- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 582
"Jak dobrze Boże, że Jesteś". Dariusz Kuta.
Dzisiaj przekażę zapis ewidentnej pomocy Boga Ojca...w troskach tylko jednego dnia. Człowiek normalny powie, że miał dobry dzień lub udało się to, co zaplanował. Ja nic nie planuję, ale tuż po wstaniu i przeżegnaniu się poprosiłem Ducha Św. o pomoc w zakończeniu opracowania i edytowaniu wczorajszej intencji z czterema zaległymi.
Faktycznie nie wierzyłem, że jest to możliwe, a dodatkowo na szczycie zaaferowania pracę przerwała żona, ponieważ w moich dokumentach nie mogła znaleźć rachunku za zapłacony podatek od mieszkania własnościowego. Wprowadziła mnie w błąd, bo był w mojej szafce z torbą z napisem: „mieszkanie”.
Przy okazji dowiedziałem się, że mam bezmiar papierów do wyrzucenia, które muszę przebrać i skasować. Tam był też dyplom z „Niedzieli” za udział w konkursie „Mój krzyż”.
Przy okazji stwierdziłem, że sam zreperowałem licznik odwiedzin na stronie (nie psuje się przy edycji zapisów). Pan sprawił, że z dziesięciu próbowałem każdy po kolei. Poprzednio przy 780 czytających po ponownym wejściu robiło się 70-u. Ponadto ustawiłem wyszukiwania.
To zarazem sprawiło, że z bałaganu wypadł wiersz Dariusza Kuty ze słowami: „Jak dobrze Boże, że Jesteś. Panie mój, weź mój rozum (…) moją wolę (…)”.
Wczoraj napisałem do biura (Kaspersky) o przedłużenie ochrony strony, bo nie wiedziałem czy jest aktualna propozycja: jeden komputer na rok z promocją (zamiast 139 zł...tylko99 zł.). Otrzymałem link i wydrukowałem rachunek (tak powinny działać wszystkie instytucje), a właśnie weszła żona, która natychmiast go zrealizowała i to ze swojej kieszeni. Nie musiałem przerywać wszystkiego i biec do banku.
Mając chwilkę czas wszystko edytowałem dla bezpieczeństwa na dyski...w tym na mój w chmurze (Google). Zarazem poprawiłem ustawienia w komputerze żony. Pracowałem na trzech stanowiskach jednocześnie (mam podzielną uwagę). Miałem iść do kościoła, ale zrobiła się plucha i dziękując Bogu pojechałem samochodem.
Po drodze natknąłem się na sąsiada; pracowitego i dobrego człowieka, którego od dawna namawiam na powrót do Boga i ostrzegam przed naszym istnieniem po śmierci dodając, że nie będzie mógł powiedzieć: „nie wiedziałem”.
Trafiłem na czuwanie przed Monstrancją z późniejszą Mszą św., ale prosiło się rozważanie o Eucharystii, czego nie potrafili zrobić młodzi ludzie...dodatkowo jedna z dziewcząt śpiewających nie miała słuchu i fałszowała, a tacy bardzo lubią śpiewać.
Każdy zna kult Kima w KRLD i celebracje wokół tego pyzatego bożka, który po śmierci trafi prosto do Czeluści (smrodu i krzyków z okropnie wyglądającymi demonami i świadomością takie życia wiecznego, bo dusza nie ginie nawet w Piekle).
Tak chciałbym powiedzieć kilka zdań o moim nawróceniu z przekazem, że Eucharystia jest Duchowym Ciałem Pana Jezusa (Cud Ostatni), które łączy się z naszą duszą. Proboszcz zna moją łaskę, ale do końca nie wierzy i nie dopuszcza się takich.
Na późniejszej Mszy św. Komunia św. ułożyła się jakby w laurkę, a ciało dozna ekstazy. Po powrocie do domu „otrzymałem wolne”, ale podczas przerzucania kanałów telewizyjnych zewsząd lała się przemoc. To skojarzyło się z dzisiejszym Słowem o urodzeniu przez Ewę Kaina, który zabił później brata Abla.
Nagle zauważyłem, że przy błyskach z ekranu telewizora światło odbijało się od zdjęcie (obrazka) wielkiej Monstrancji, którą wcześniej potrąciłem i postawiłem na pierwszym miejscu. Pan Bóg przypomniał mi o modlitwie i wdzięczności, a nie potrafię modlić się w domu (w przestrzeni zamkniętej), a ponadto byłem całkowicie pusty. Modlitwa ustna służy tylko uspokojeniu osoby (nigdy takiej nie odmawiam).
Teraz, podczas zapisywania tego świadectwa Seweryn Krajewski, który zmarnował talent śpiewał mi o dobrym dniu w którym Bóg i ja wiemy, co się w takich stanie, bo nie ma lepszych dni niż z Deus Abbba, Omnipotens Pater...
APeeL
Aktualnie przepisana...
06.11.2005(n) ZA DUSZE PEŁNE DZIĘKCZYNIENIA
W nocy w „Poemacie Boga-Człowieka” czytałem zapowiedź, że Maryja zostanie Matką Zbawiciela („Zostaniesz Matką Chrystusa”). Popłakałem się podczas tego opisu, bo przyszła do nas Matka z otwartym Sercem. To Miłość Boga do nas ze słowami do każdego: „Kocham cię”...
Okaże się, że napłynie zaproszenie do Sanktuarium Ziemi Radomskiej (Stara Błotnica) do Matki Bożej Pocieszenia. Podczas przejazdu przypomniała się gra nauczyciela na gitarze ze śpiewem: „Jezus malusieńki”. Teraz sam śpiewam to z radością.
Trafiliśmy na śpiew chóru, a nad Ołtarzem św. przywitał mnie wielki obraz Boga Ojca. Z serca wyrwało się dziękczynienie: „Jezu! Jezu! Gdybyś tylko za mnie oddał Swoje Życie, za jedną duszę to też było warto”! Tak mówił przeze mnie Duch Święty, a to wielka łaska. „Patrzył” Pan Jezus na krzyżu i odbity w szybie krzyż ze sklepienia świątyni. Ile radości i pocieszenia płynie z Królestwa Bożego.
W Słowie (Rdz 6) Pan Bóg - rozczarowany stworzoną ludzkością - zesłał potop...tak jak teraz, gdy to przepisuję (16.02.2021) pandemię (chińską zarazę). Natomiast Pan Jezus w Ew (Mk 8, 14-21) strofował uczniów zmartwionych brakiem chleba, który zapomnieli zabrać!
„Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł? Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie?” Nie pamiętali o nakarmieniu tysięcy i siedmiu zebranych koszach ułomków!
W tym czasie psalmista krzyczał (w Ps 29): „Głos Pana zgina dęby i ogałaca lasy, a w Jego świątyni wszyscy wołają: „Chwała!”
Pomogłem mdlejącemu chłopczykowi. Kapłan w pięknej homilii mówił o łaskach Boga i zapraszał do nawrócenia, którego nie powinniśmy odkładać. To mądre panny czekające z zapalonymi lampami na przybycie oblubieńca.
Popłakałem się podczas przyjmowania Eucharystii, bo kapłan wcześniej mówił to, co wiem, że nie ma na ziemi większego daru. Napłynęła bliskość Matki Bożej. Nie lubi tego szatan. Wczoraj podczas litanii do NMP zamknąłem oczy, a po ich otwarciu wzrok padł na figurę Matki Zbawiciela w kwiatach. Podczas każdego zawołania chciało się płakać: „Święta Boża Rodzicielko”.
W nocy był przymrozek, ale kwiaty zostały uratowane przez palącą się lampkę pod krzyżem. Na zakończenie tego świadectwa z YouTube popłynie piosenka „Raduje się dusza ma (...) Będę Cię wielbił Boże mój i królu. Ciebie mój Boże pragnie dusza ma”…
Tak zmieszał się tamten i ten czas…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 625
.
Wczorajsza utrata czystości - z łaską jej odzyskania w spowiedzi - nie była przypadkowa, ponieważ od dzisiaj trwa w naszej parafii Nabożeństwo 40-godzinne. To jest też pewien zamach, bo Adoracja Najświętszego Sakramentu to Misterium, a wiara upada, trwają ograniczenia pandemiczne, a duża grupa letnich lub niepraktykujących katolików - dla spokoju sumienia - wybrała dyspensę.
Już nigdy nie będzie tak jak było, bo Apokalipsa trwa. Interesujących się duchowością i prowadzących życie modlitewne jest garstka, a życie wieczne obchodzi pojedynczych wiernych. Nawet w naszej wierze nie wspomina się o tym, co jest z nami po śmierci, bo nie wolno dawać nadziei w życiu prawdziwym (duszy) i nawet mruknąć o szatanie (jest tylko zło i dobro).
Co nas obchodzą poganie, którzy zarzucają, że chodzimy do Domu Pana z powodu strachu. To głupota ludzi bezbożnych, a przecież psalmista śpiewa: „Błogosławiony, kto się boi Pana”. Taty trzeba się bać w czynieniu grzechów, a postępowanie w upadku masz opisane wczoraj i dzisiaj. Natychmiast trzeba zapragnąć powrotu do czystości i Eucharystii (zjednania z Panem Jezusem).
Co może ofiarować mi wiara, gdzie nie ma Duchowego Ciała Pana Jezusa. Na nic ich wielkie idee...tak o wierze katolickiej pisze „znawca” Jan Hartman, który jest opętany intelektualnie, a zarazem zapisany do małpujących jedynie prawdziwą wiarę w Boga Objawionego (masonerii).
Wejdź i poczytaj jego napastliwe wpisy dotyczące katolików. Powinien trafić do więżenia...zarazem broni Parad Grzeszności, sercem był też przy Rewolucji Ulicznic. Natomiast nie razi go profanacja Mszy św. z biskupem Niemcem i koncelebransem z durszlakiem na głowie. Panu Hartmanowi powinno się wcisnąć na głowę nocnik.
Wrogowie klaszczą sobie (jak Kuba Wojewódzki) z zadowolenia z powodu wyrywania z serc wiary w Boga Objawionego, a zarazem nie mają pojęcia, że Paruzja nadchodzi milowymi krokami. Nasza ojczyzna jest obecnie narodem wybranym...w miejsce Izraela!
Dlatego Bestia przy pomocy swoich hord atakował kościoły podczas Rewolucji Ulicznic. Szczytem szurnięcia było wtargniecie opętanej posłanki Szering-Wielgus ze swoim „mężem” (kolegą) na Mszę św. Powinna być za to aresztowana, bo odpowiedzialność tworzących i pilnujących praworządności jest tysiąckrotna.
„Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej." Ślubowanie może być złożone z dodaniem słów "Tak mi dopomóż Bóg"…
Na Mszy św. były inne czytania, ale one pasowały do czasu tego upadku, bo...
Bóg Ojciec powiedział (Kpł 13, 1-2. 45-46) do Mojżesza i Aarona o pierwszych oznakach trądu i postępowaniu sanitarno-epidemiologicznym: odosobnienie (mieszkanie poza obozem) z oznakowaniem (rozerwane szaty, włosy w nieładzie, broda zasłonięta) z ostrzegawczym wołaniem, („Nieczysty, nieczysty!”).
Dzisiaj jest podobnie z żółta zarazą i każdy to rozumie. Jest różnica, ponieważ my staramy się pomóc nie mając też właściwego leku. Jeden z lekarzy zabijał takich pavulonem, aby mieć wolne miejsca dla następnych.
Psalmista wołał do Boga Ojca ode mnie (Ps 32,1-2.5 i 11):
„Szczęśliwy człowiek, któremu odpuszczona została nieprawość, a jego grzech zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,
a w jego duszy nie kryje się podstęp. Grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy”.
Pan Jezus na błaganie klęczącego trędowatego dotknął go i uzdrowił (Mk 1,40-45)...
To wszystko dotyczyło mojego trądu duchowego, zgubił mnie brak czujności oraz nieświadomość, że dzisiaj będzie czas kultu Monstrancji, a to moja łaska (mistyka eucharystyczna).
Z jednej strony upadek, bo dążącemu do świętości zdarza się to 8 razy / godzinę, a z drugiej wielkie przeżycia duchowe (nabożeństwo ślubne, odczyt intencji z wczoraj i obecnie, świadectwo wiary z ostrzeżeniem przez Belzebubem oraz dzisiejsza radość i wdzięczność z powodu powrotu do Boga Ojca. Tak właśnie przebiega nasza droga do Ziemi Obiecanej.
Eucharystia wywołała ekstazę ze wzdychaniem: „Boże! Tato!” i pragnieniem klęczenia do końca świata. Pozostałem z garstką na adoracji i wróciłem około 14.00, aby odmówić moją modlitwę w intencji tego dnia. W większej grupie z żoną odmówiliśmy później koronkę do Miłosierdzia Bożego...
APeeL
Za aktualnie przepisane...
27.09.2005(w) ZA PRAGNĄCYCH PRZEMIANY DUCHOWEJ
Zły nie ustaje w atakach nocnych, kuszeniu marzeniami erotycznymi. Ma to ułatwione, bo w snach o typie eksterioryzacji (wpisz to słowo i poczytaj) budzę się z bolesnym priapizmem. To potworność w moim stanie duchowym, bo budzisz się na szczycie pobudzenia seksualnego…szczególnie, gdy jestem czysty po spowiedzi. „Jezu ! Jezu!”
To nie zależy od mojej woli, ale może wywołać grzech. Wówczas błagam o pomoc św. Józefa z białą lilią, a dzisiaj w kieszeni znajdę wizerunek Opiekuna Pana Jezusa. Pomoc można uzyskać tylko z Nieba! Normalny człowiek idzie za przyjemnością, szuka jej, zazdrości innym. Młodzi i nie tylko oni, skażeni grzechem dopuszczają się potworności!
Nie mówi się także o rozdźwięku pomiędzy duszą i ciałem, ponieważ „nauczyciele w czytaniu” nawet nie pomyślą o posiadaniu tego nieśmiertelnego wkładu. Ciało to skorupa orzecha, która odpada ujawniając zawartość.
Ciało pragnie różnych przyjemności, a dusza czystości i świętości z powrotem do Stwórcy, ponieważ jesteśmy Jego cząstką. Szatan wie o tym i uderza człowieka w jego słaby punkt. To bój na śmierć i życie...duszy! Wielu całuje pieski i kotki, sprawia im pogrzeby, a w tym czasie przechodzi obojętnie obok krzyża.
W „Ekspresie reporterów” pokażą przemianę więźnia (po 15 latach wyroku). Mówił o swoich doświadczeniach duchowych, a teraz nawraca uwięzionych.
W ręku znalazła się książka „Bóg Ojciec”, gdzie są wymienione przymioty Boga: to wzór świętości ukazany w Bogu-Człowieku, Panu Jezusie. Czytam też art. o s. Faustynie, która każdą chwilę życia przeżywała w łączności z Bogiem Ojcem. Jakże to dla mnie proste! Jeszcze obrazek Jana Pawła II i słowa o świętości, która jest miarą naszego życia.
Na Mszy św. porannej trwały rozproszenia. Kapłan mówił o przemienieniu, a w tym momencie rozbłysło słońce i stała się jasność! To proste znaki, ale celnie ukazane przez Pana, a właśnie dzisiaj było Przemienienie Pana Jezusa na Górze Tabor. Normalny człowiek nie zauważy tego...ot, zaświeciło słońce!
Eucharystia wywołała łzy i moc! To tyle i aż tyle! Po zjednaniu nasza dusza krzyczy. Nie chce się wyjść z Domu Pana, ale trzeba wracać do obowiązków. Pan Bóg ukazuje wszystko delikatnie, nie uderza Swoimi znakami.
W pracy dzień bałaganu, umęczenie. Później skosiłem trawę przy krzyżu, podlałem kwiaty i tak płynie dzień za dniem z Panem Jezusem.
Następnego dnia kapłan będzie mówi o potrzebie przemiany serca i naszego życia...potrzebie stania się innym człowiekiem (nowym). Pod kościołem uzbierałem żołędzi, bo mam być jak dąb, a nie osika chwiejąca się na wietrze!
ApeeL
19.11.2005(s) ZA ZAMKNIĘTYCH NA ŁASKĘ WIARY
Przykro nam z żoną, że tracimy czystość, którą trudno utrzymać w próbach, ale dla zwykłych ludzi takie pragnienie jest abstrakcyjne. To konflikt „miłości” (przyjemności) i świadomej czystości. To szkoła z codziennymi ćwiczeniami. Popłakałem się podczas grania Panu Jezusowi na akordeonie.
Wczoraj konserwator w przychodni męczył się z otwarciem wielkiej kasy pancernej. Zajrzałem tam przez wziernik uszny. Faktycznie ktoś włożył w miejsce klucza monetę 1 złotową. Osunął ją w 5 minut zakrzywionym drutem.
Jak na znak u sąsiada (klatka obok) walono w ściany na cały blok (wymieniano drzwi). Poprosiłem mechanika, aby wyregulował zamykanie drzwi samochodu (zepsuto przy innej reperacji). Stale walczymy o zamykanie drzwi na klatkę
Pod blokiem stał samochód z oknami i drzwiami do wymiany. W śnie śniła się taka wymiana w naszym mieszkaniu. Żona planowała wymianę pokryć foteli, ale dzisiaj zakład jest zamknięty. Te przypadki to tzw. „duchowość zdarzeń” naprowadzająca lub potwierdzająca odczyt intencji modlitewnej dnia.
Na Mszy św. po przyjęciu Eucharystii rozległa się pieśń: „Pan Jezus już się zbliża już puka do mych drzwi...!” Św. Hostia pękła na pół. Jakie cierpienie mnie spotka? Wówczas Pan Jezus jest ze mną („My”).
Cały dzień miałem rożne sprawy: wymiana opon samochodowych, leki dla wnuczka (drogie) i nagłe, wcześniejsze wezwanie na lekcję nauki gry na gitarze. Muszę skasować kanały telewizyjne z seksem, które wpadają podczas przerzucania programów.. Czytam art. „Kamień węgielny wiary”, gdzie o. Stanisław Obirek porzucił sutannę (ambonę ) dla katedry. Teraz naucza, a uwiodły go błędne mniemania. Napisałem do niego.
Niespodziewany ból zalał serce i faktycznie trafiłem na żarty i pieśni narodu żydowskiego o ich podwójnej moralności. Porzucili wybranie przez Boga dla szat i bajek o duchu. Nadal czekają na jakiegoś zbawiciela.
Mają teraz zabrane pragnienie nawrócenia (łaska), którą Bóg przelał na mnie i podobnych. Zostałem wzięty z ulicy i zaproszony na Ucztę Weselną. Bóg otworzył zamknięte drzwi mojego serca. Wracają słowa pieśni: „Pan Jezus już się zbliża, już puka do mych drzwi...”.
APeeL
22.11.2005(w) ZA ZŁĄCZONYCH DUCHOWO Z MATKĄ ŚWIĘTĄ
Śniłem o 1-Maju, a w telewizji będą dyskutować o zakłócających to święto. Normalny człowiek ma kłopoty ze znalezieniem pracy, której nadmiar jest tylko dla towarzyszy i oni chcą to świętować. Dzisiaj są biznesmenami, ale w głowach mają przekręcone. Po latach wybiorą gejów i lesbijki, bo ich marsze będą „kolorowe”, a nawet „błękitne”.
Dzisiaj pracuję „na dwóch frontach” (w pogotowiu i przychodni). Poprosiłem Matkę Najświętszą o pomoc. Na wizytach trafiłem do domów trzech ciężko chorych: umierającego z powodu niewydolności oddechowej, starowinki i do bardzo biednej po zapaleniu trzustki.
Rano przepływały obrazy więźniów i tych, którzy mają ograniczona wolność. Nawet oglądałem spotkanie z więźniem. Nasz artysta wykonał obraz obozu z dziećmi ofiarami aborcji.
Udało się wszystko załatwić...nawet zmienniczka na dyżurze przyjechała wcześniej, a ja właśnie byłem ubrany do wyjścia. Naprawdę jestem zadziwiany pomocą Mateczki Zbawiciela.
W czasie wyjazdów na wielu dróżkach uwagę zwracały figury Matki Bożej. Teraz dziękuję za pomoc, a nawet uśmiecham się z powodu łączności z Wybranką Boga, która sprawia, że taki nędznik jak ja jakoś wychodzi w różnych próbach.
Pan Jezu określił Swoją Matkę jako: Las Kwitnących Lilii, Wonną Bryzę, Poranny Świeży Wiatr, Piękna Gwiazdę, Rozkosz Boga.
Tak, tak...to Ona była dzisiaj ze mną. Dopiero z łaską Boga poczujesz łączność duchową i z własnego doświadczenia będziesz wiedział, że Królowa ziemi i Nieba Istnieje.
Przypomniało się świadectwo wiary dzwoniącej do radia Maryja, która żyje w łączności z Matką Bożą od dziecka! Babcia nauczyła ją modlitw i dała jej wizerunek Świętej Bożej Rodzicielki. Codziennie zdaje relację Matce ze swoich uczynków: dobrych i złych.
Z ulotki o adopcji duchowej „patrzyła” Matka Boża przytulająca Dzieciątko...to prośba do nas (jako małżeństwa o taką adopcję dzieci nienarodzonych). Ja dzisiaj tak zostałem przytulony, Mateczka wzięła mnie na Swoje Ręce. „Dziękuję Mamusiu Nieustającej Pomocy”…
Ból i płacz powtórzy się podczas zapisywania tych przeżyć, bo teraz nie mam dziecka żadnego: dwoje zabitych...zaginął nam syn (od roku), a córka z bulimią balansuje na granicy śmierci.
Napłynął obraz-symbol przedstawiony w Brukseli: obóz dzieci nienarodzonych, który wywołał szok. Czy jestem lepszy od rodziny zbrodniarzy, która zabite dzieci zawekowała w plastikowych beczkach?
Szatan opanował większą część ludzkości, która wybiera cywilizację śmierci...
APeeL
14.11.2005(p) ZA ODRZUCAJĄCYCH NAJŚWIĘTSZY SAKRAMENT
Matki Bożej Pięknej
Śniły się tłumy i walka ze wściekłym psem, którego uderzyłem dechą (podczas przepisywania przypomniał się prezio Bronek). Pojawił się dom zmarłej babci i pielęgniarka z jakims kłopotem. Jakże chciałbym otworzyć gabinet lekarza katolika z napisem: „Wstąp tutaj, a wskażę ci drogę do Prawdziwego Lekarza”. Zaczynam jeszcze jeden dzień życia z Panem Jezusem, a po trzech dniach wolnych może być nawał. Wszystkie sny sprawdziły się:
- były tłumy, dwie wizyty z pracą od 7.00 - 16.30
- trafiłem do umierającej babci do której przybyła córka z pielęgniarką podtrzymującą życie 86 latki.
- na ponownej wizycie zauważyłem, że pielęgniarka pomyliła zastrzyk i musiałem to wyjaśnić. Nie posłuchano mnie, aby wezwać kapłana z Wiatykiem.
Na Mszy św. zostałem zaatakowany pokusami w myślach aż wołałem do Świętego Michała Archanioła i nie mogłem iść do Eucharystii. Trwa straszliwy bój w którym większość dusz ginie w nieświadomości istnienia szatana. Napłynął obraz groźnej sekty (Moona) szerzącej pokój, który udziela aktu małżeństwa tysiącom.
My też wpadliśmy w pułapkę szatana. Po śmierci rocznej córeczki odeszliśmy od Boga i na złość nie ochrzciliśmy dzieci. Później biegały po kościele podczas tego sakramentu. Małżeństwa (konkubinaty) w tym nasza córka. Niektórzy żyją tak prawie do śmierci.
Tak jest z kolegami i koleżankami z pracy. Koleżanka specjalistka z pediatrii i jej mąż psychiatra. Nie mają żadnej przeszkody, ale nie prostują swojej drogi życiowej. Myślenie takich ludzi jest schematyczne nie pojmują alegorii znaków Bożych.
Jeden z kolegów pokazał mi książkę jezuity, który porzucił zakon („Kamień węgielny wiary” Stanisław Obirek). Ja natomiast czytałem o powołaniu Matki Bożej i św. Józefa.
Wszystko kończy nagrane wezwanie kapłana: „abyśmy godnie uczestniczyli w Sakramentach, które są darem Boskiej Miłości przez Jezusa Chrystusa Pana naszego”. Bóg zadziwia mnie każdego dnia…
Dzisiaj, gdy to opracowuję (14.02.2021) w telewizji trafiłem na nabożeństwo kościoła ewangelickiego, gdzie nie ma Eucharystii, jest tylko celebracja z dzieleniem się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. Świątynia okazała, ale nie ma też tam najmniejszego obrazka Matki Bożej...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 612
Pięć godzin trwało opracowanie i edytowanie wczorajszego świadectwa wiary oraz trzech zaległych. Każdy człowiek prawy zna poczucie dobrze wykonanego obowiązku...
Z „resztką Pana” znalazłem się na Mszy świętej zamówionej przez Kółko Radia Maryja. W Słowie płynącym od Ołtarza św. (Rdz 3,9-24) będzie opisany upadek Adama, który uczynił czyn zakazany przez Boga (spożył owoc z drzewa życia)...skuszony przez Ewę pod wpływem działania upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.
Tak został wydalony z ogrodu Eden. Psalmista w tym czasie śpiewał pean (Ps 90) o Abba, Stwórcy naszej duszy, który istniał: „zanim się narodziły góry, nim powstał świat (…) tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień (…) Naucz nas liczyć dni nasze (…)”.,
Dzisiaj Pan Jezus zlitował się nad czterema tysiącami ludzi, którzy przyszli słuchać Jego nauki... rozmnożył chleb i ryby (Mk 8.1-10). Przetrwałem Mszę św. i pozostałem na modlitwie różańcowej prowadzonej przez żonę z późniejszą litanią do Matki Bożej. Nie mogłem opuścić świątyni tuż po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa.
Tak pięknie zaczął się ten dzień...już od północy, ale zapomniałem, że szatan nienawidzi szerzących kult Matki Bożej i straciłem czystość. Wielki smutek zalał serce, a przechylony obrazek Boga Ojca wywołał krzyk.
Z powodu wielkiego pragnienia oczyszczenia skierowałem się do świątyni w nadziei trafienia na spowiednika (były śluby) i trwałem przy konfesjonale, gdzie przyprowadził mnie Anioł Stróż. Jako pierwszy podszedłem do konfesjonału, a kapłan zaraz odszedł, bo miał odprawiać Mszę św.
Kręciłem głową z zadziwienia i dziękowałem Bogu Ojcu za Jego nieskończoną dobroć. Na dodatek otworzył się zapis z 10.11.2005, gdzie w podobnej sytuacji po spowiedzi popłakałem się, a łzy płynęły po twarzy. Powiedziałem wówczas kapłanowi, że reprezentuje Pana Jezusa.
Przepraszałem wówczas za wszystko i nie mogłem wyjść z kościoła, przyciągany zjednaniem z Bogiem. Tyle czasu miałem umarłą duszę. „Boże mój! Jezu!, Boże, Duchu Święty”. To sytuacja „My”, ja i Bóg, jednota...czystość w duszy.
Mojego stanu nie można przekazać naszymi środkami. To zjednanie ze Stwórcą wywołuje pragnienie odejścia z tego świata, śmierci, która daje możliwość powrotu do Boga...
Właśnie dzisiaj s. Faustyna prosiła Pana Jezusa o zabranie (czytanie „Dzienniczka” w radiu Maryja), bo swoje zadanie wykonała. Na to otrzymała odpowiedź, że jeszcze wiele wycierpi. Dla ludzi normalnych cierpienie ma określone formy i wymiar, ale tylko garstka zna cierpienia duchowe (łaska).
Jako przykład dam poczucie grzeszności, które wzrasta u dążących do świętości, a ich grzechy („ciągle te same”) są niezrozumiałe nawet dla spowiedników. To jest dodatkowe cierpienie, ponieważ takie grzechy u zwykłych śmiertelników są „zmazywane” przez Boga bez pośrednika.
Uwierz mi, wołaj w każdej sprawie, płacz i przepraszaj, a poznasz, co oznacza Serce Boga Ojca. Po powrocie pocałowałem Tatę i podziękowałem za łaskę posiadania kapłana.
Przy okazji tego grzechu byłem na Misterium jakim jest Msza św. ślubna z wprowadzeniem pary przez małą dziewczynkę, pięknym śpiewem młodzieży, gdzie w serce wpadną słowa, które dla młodych nic nie znaczą: „nie opuszczę cię aż do śmierci”.
W czytaniach był Hymn Miłości św. Pawła (wpisz w wyszukiwarce), dla mnie psalm („Błogosławiony, kto się boi Pana”), a Zbawiciel przekazał dwa przykazania (o miłości Boga i bliźniego).
Proboszcz pięknie mówił o małżeństwie. Później pomyślałem o „nocy poślubnej”, a święta czystość powinna być przeciągana, bo – w tym stanie – mogliby trwać i wspólnie wybłagać wiele dobra u Boga...dla siebie i innych.
A tak, po alkoholu może zostać niespodziewanie poczęte dziecko, a trzeba na nie oczekiwać z miłością już od tego momentu.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 712
Proszę Cię, abyś przyjął jako Prawdę istnienie świata nadprzyrodzonego i zrozumiał „bój nasz ostatni” o powrót do Ojczyzny Prawdziwej. Przede wszystkim musisz zrozumieć, że składamy się z: ciała fizycznego (psyche i soma) oraz z wcielonej - podczas naszego poczęcia - duszy (cząstki Boga Samego).
Tragedia ludzkości polega na trzymaniu się tego, co dotykalne i co można stwierdzić zmysłami oraz pojąć rozumowo czyli podjąć decyzję własną mądrością („głupstwo u Boga) z podszeptami Belzebuba, którego celem jest nasze zatracenie. Takie ofiary nie wiedzą, że nasze ciała odpadają, a my jesteśmy i z jednych kłopotów wpadamy w wieczne, ponieważ dusza jest nieśmiertelna.
Mamy tylko trzy możliwości:
1. bezpośredni powrót do naszej Ojczyzny Prawdziwej (zbawienie w błogosławieństwie Boga). Zarazem nasuwa się pytanie: jak możesz trafić do Raju, gdy nawet nie wierzysz w istnienie takiej „bajki” dla dziadów i babć, oszukanych przez księży („taca i kasa”) lub stukniętych?
2. trafienie do Czyśćca (Poprawczaka) z liczeniem na pomoc ludzi, bo nic nie możemy zrobić dla siebie. Wyobraź sobie, że w prawosławiu nie uznają istnienia tego miejsca Miłosierdzia Bożego, a mają wielki kult Matki Zbawiciela.
3. zostają Czeluści do których płyną całe ławice zepsutych rybek...
Nie zlekceważ tego, bo płynie to...po prośbie do Ducha Świętego o pomoc w zapisie tego dnia mojego życia. Sam się tym zdziwiłem, ale napłynęło wyjaśnienie, że cały świat pisze „o niczym”. To jest prawda, bo o pieskach i kotkach jest więcej stron niż o naszym Deus Abba i życiu wiecznym. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się po prawdziwej stronie życia...łzy zlały oczy, a u mnie jest to test Prawdy.
Jakby na znak przysłano opłatę za mieszkanie typu własnościowego oraz rozliczenia roczne z ZUS-u. Tak każdy z nas będzie rozliczony (sam przez siebie)...po błysku filmiku z naszego życia.
Nic nie planuj bez prowadzenia przez Stwórcę naszej duszy. Właśnie nawalił odkurzacz, niby zaciął się suwak pięknej kurtki zimowej, zwrócą pismo urzędowe, bo musi być podpis odręczny (przetrzymywano specjalnie mając wytłumaczenie), licznik wejść na stronę psuje się po moim ponownym wejściu (np. z 700 na 100). To denne głupstwa, ale musiałem wyciągnąć samochód i podjechać do naprawiającego.
Pan Bóg przez to dał radość trzem osobom (fachowiec zarobił w kryzysie, żona, bo przyzwyczaiła się do niego oraz ja, bo zostałem przez nią pochwalony za operatywność). Przenieś to teraz na wielkie sprawy, a na ich szczycie jest nasze prawdziwe szczęście czyli powrót synów i córek w ramiona oczekującego na nas Omnipotens Pater (Ojca Wszechmogącego).
Teraz w drodze na Mszę św. dziękowałem za samochód („jest Twój Panie”), pokój, ciepło, świeży chleb oraz sprawność z posiadaniem Domu Boga na ziemi. Zarazem ujrzałem ludzi w biedzie, opuszczeniu, zimnie i głodzie...dodatkowo walczących z chińską zarazą. Poprosiłem o ochronę Aniołów, a łzy zalały oczy...
Dzisiaj w Słowie jest mowa o skuszeniu Adama i Ewy (Rdz 3, 1-8). Nie wiem jak tam było, ale faktem jest, że upadły Archanioł istnieje i wiem jak działa. Właśnie w radiu Maryja (o 15.00) czytano „Dzienniczek” s. Faustyny ze znanym mi szatańskim zwątpieniem (odciągał świętą od Eucharystii...wskazując na jej niegodność).
Zwątpienie do broń nuklearna Bestii (gubi ludzkość podsuwając wymyślone wiary), a niżej rozbija narody, rodziny i odwraca od wiary katolickiej (jedynie prawdziwej).
Na Mszy św. po „spojrzeniu” obrazu ks. Jerzego Popiełuszki poprosiłem, aby przekazał Bogu Ojcu podziękowanie za otrzymywane przeze mnie łaski. Rozumie to każdy poszkodowany...jak głuchoniemy uzdrowiony dzisiaj przez Pana Jezusa (Mk 7,31-17).
Eucharystia ułożyła się w formę kwiatu (podziękowanie za mój wysiłek w dawaniu świadectwa wiary). Serce zalał pokój, a duszę ekstaza (uniesienie duchowe) z moim zawołaniem: „jak mi miła jest Świątynia Twoja, Panie”.
W tej intencji chodzi o ludzi pozornie zepsutych. Dlatego nie wolno nikogo oceniać zewnętrznie, bo tylko Bóg Ojciec wie o nas prawdę. Odczyt potwierdziła akcja próbnego alarmu na na statku pasażerskim…
APeeL
Aktualnie przepisane...
20.09.2005(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ WRÓCIĆ DO DOMU OJCA
Dzisiaj jest bardzo zimno. Kupiłem świeży chleb, a łzy zalały oczy z powodu nieogarnionej Dobroci Boga Ojca. „Tato! Tato! Tatusiu! Dlaczego nie chcą wracać do Ciebie”? Przypomniały się słowa umierającego Jana Pawła II: „pozwólcie mi wrócić do Domu Ojca”.
Ja znam miłość ludzi do tego życia (99%)...na tym zesłaniu! Chcą umierać przyciśnięci, ale to nie jest rezygnacja z życia, a brak pragnienia powrotu do Boga. Nie ma naszego syna, a w programie „997” rodzina oczekuje na powrót swojego dziecka od 3 lat. Dowiedziano się, że został zamordowany. To uczucie zna każdy oczekujący na przyjazd kogoś bliskiego. Zarazem jest to namiastka cierpienia Boga Ojca pragnącego powrotu całej ludzkości.
Jakże jestem codziennie zadziwiany w prowadzeniu przez Stwórcę Wszechrzeczy. Serce zalała wdzięczność: za łaskę wiary...w tym opiekę nad krzyżem pod którym ktoś wyrzucił wory śmieci.
Właśnie od Ołtarza św. popłynie Słowo o potrzebie odbudowy Domu Bożego (Ezd 6,7-8.12b.14-20) z zaleceniem: „niech będzie on dokładnie wykonany”. Składano się, a na jego otwarcie dano ofiarę przebłagalną za cały Izrael. Do służby Bożej w Jerozolimie „ustanowili kapłanów według ich oddziałów, a lewitów według ich ugrupowań, zgodnie z przepisem księgi Mojżeszowej”.
Psalmista wołał (Ps 122): „Idźmy z radością na spotkanie Pana (…) Pójdziemy do domu Pańskiego!” Nie pojmiesz tego bez łaski wiary, bo nie masz wówczas takiego pragnienie.
Na ten czas Pan Jezus wskazał, że błogosławieni są słuchający słowa Bożego i go wypełniający...to są Jego bracia (Łk8, 19-21).
Uwierz, że to wszystko jest Prawdą. Zapragnij życia wiecznego z prośbą o znak od Boga. Nie trzymaj się tego zesłania, bo jeszcze dzisiejszej nocy możesz się nie obudzić. O tym wszystkim daję świadectwo wiary, ale trafiam na same „ciała”…
APeeL
22.09.2005(c) ABY OBDAROWANI STALI SIĘ HOJNYMI
Zły podsunął „dobrą” myśl, że mam wcześniej być w przychodni, ale od Anioła napłynęło zapytanie: „czy ważniejsza praca od Domu Pana?”. To prawda, bo wczoraj miałem ciężki dzień...dlaczego mam biec dzisiaj wcześniej? Gdybym wybrał przychodnię trafiłbym na pusty korytarz!
Na Mszy św. o 6.30 padną słowa Boga do proroka Aggeusza (Ag 1,1-8) w których nakazuje odbudowę świątyni. Pytanie brzmiało: „czy to jest czas stosowny dla was, by spoczywać w domach wyłożonych płytami, podczas gdy ten dom leży w guzach?”
Tak też było u nas z budową Świątyni Opatrzności Bożej: czy dać na biednych (porady bezbożników pozwalających budować meczety) czy na Świątynię?
Pan mówił dalej - w moim zrozumieniu, że bez Boga i wiary - sieje się lichy plon, a kto pracuje dla dorobku zbiera do dziurawego mieszka.
W sercu pojawili się bogacze nie płacący podatków, a w tym czasie brak środków na budowę Świątyni Opatrzności Bożej. Polacy nie mają wdzięczności Bogu za ojczyznę, pokój i dobrobyt. Piszę to, a „patrzą” uśmiechnięte Oczy Zbawiciela z Całunu.
Na ten czas psalmista wołał (Ps 149): "Śpiewajcie Panu, bo swój lud miłuje (…) głoście Jego chwałę w zgromadzeniu świętych.
(…) Niech imię Jego czczą tańcem, niech grają Mu na bębnie i cytrze.
(…) Niech się święci cieszą w chwale, niech się weselą na łożach biesiadnych.
Chwała Boża niech będzie w ich ustach,
to jest chwałą wszystkich Jego świętych”...
Jakże jest to piękne. Dlaczego tak nie wołamy...”Boże mój. Boże!”
Popłakałem się po św. Hostii i nie mogłem wyjść z kościoła...zapaliłem lampki dziękczynne. W pracy mówiłem o Medjugorie, gdzie Gospa zaleciła wybudowanie kościoła kapłanowi, który porzucił sutannę Podobne zalecenie jest w objawieniu w Indiach.
Natomiast z włączonej kasety popłynie homilia Jana Pawła II o hojności Boga-Ojca (chodziło o Chleb Życia). Oddałem dary: czekoladę, kawę, podzieliłem się pieniędzmi z sanitariuszem, z serca dawałem zwolnienia lekarskie, potrzebującym dawałem leki (z firm) i na leki, biednej rodzinie podarowałem 500 złotych, a niespodziewanie otrzymałem 1000!
Zdziwiony przeczytałem w „Poemacie Boga-Człowieka” ks 3 c. 1 str 108-112 o Jezusie na uczcie u faryzeuszy. Jezus mówi: „Ja nic nie mam (…) Nie mam złota. Nie mam pól, winnic, domów - z wyjątkiem matczynego domku w Nazarecie, że zbierający podatki nim gardzi”.
My mamy wszystko od Boga, ale żałujemy na jego Dom! Dlaczego jesteśmy niewdzięczni?
ApeeL
23.09.2005(pt) ZA OTRZYMUJĄCYCH OPIEKĘ
O. Pio
Przed wczorajszym dyżurem od 15.00 poprosiłem Św. Michała Archanioła o ochronę, a to wyrwało się z natchnienia Ducha Świętego. Już dawno nie miałem tak spokojnego dyżuru, pełnego pokoju, który wykorzystałem na „przebieranie papierów”.
W tym czasie kolega Kurd pytał czy wierzę w duchy? Poprawiłem go: czy wierzę w istnienie duchów. Jest to oczywiste, bo istnieją Aniołowie i duchy nieczyste. Istnieje Bóg Ojciec i Przeciwnik (Szatan).
Na wizycie domowej trafiam do niewidomego, który miał ciężką migrenę, a nad jego łóżkiem wisiał obraz z Aniołem. Bardzo wierzył w jego ochronę, ale obraz chciał porzucić przy przeprowadzce!
Przepłynął cały świat instytucji i organizacji przynoszących opiekę. Nie wiedziałem, że dzisiaj jest wspomnienie o. Pio i atak szatana wisiał w powietrzu, a to wyjaśni się na Mszy św. wieczornej (rozproszenia, nienawistne myśli i zwątpienie).
Od Ołtarza św. Bóg Ojciec powiedział przez proroka Aggeusza (Ag 1,15b-2, 9) o zawartym przymierzu: „Do mnie należy srebro i do nie złoto”. Chodziło o polecenie wybudowania świątyni Boga naszego.
W tym czasie psalmista wołał (Ps 43/42) „Zaufaj Panu, On jest twoim Zbawcą. Osądź mnie, Boże, sprawiedliwie. (...) Ty bowiem, Boże, jesteś ucieczką moją (...) I przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który jest moim weselem i radością (…) będę Cię chwalił przy dźwiękach lutni,
Boże mój, Boże”.
Natomiast Pan Jezus zapytał uczniów (Mk 10,45) za kogo Go uważają? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili.
Przypomnę tylko, że o. Pio (1887-1968) przebywał w San Giovanni Rotondo przez 50 lat; miał dar bilokacji, poznania języków obcych, przewidywał przyszłość, uzdrawiał dotykiem i słowem, a także na odległość...
Kuszenie całkowicie ustąpiło (zawsze tak jest) po przyjęciu Ciała Pana Jezusa. Ochronę Boża ujrzę następnego dnia i podziękuję św. Michałowi Archaniołowi...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 627
NMP z Lourdes
Światowy Dzień Chorego
Dzisiaj w naszej wierze jest Sakrament Namaszczenia Chorych często nazywany ostatnim namaszczeniem, którego boją się niewierzący, bo kojarzą go z niechybną śmiercią. Na Mszy św. wieczornej padną Słowa o stwarzaniu przez Boga Ojca istot żywych (Rdz 2,18-25)...z gliny oraz niewiasty z żebra Adama.
Nie wiem jak to było, ale dodam, że Pan Bóg stwarza wszystko myślą...czy potrzebna jest do glina, która kojarzy się z telewizyjnymi „Plastusiami”. Żebro ma wskazywać na Wszechmoc Boga, ale budzi uśmiech.
Fakt faktem małżeństwo to mężczyzna i kobieta. Jakby na znak usiadła przede mną ciężarna. Nie może to być o. Robert Biedroń z partnerem Krzysztofem Śmiszkiem. Nie, bo nie!
Jakby na dowód psalmista wołał (Ps 128. 1-5): "Błogosławiony, kto się boi Pana (…) i chodzi jego drogami.” Małżonka jego będzie w zaciszu takiego domu, a synowie wokół stołu. Natomiast Pan Jezus w Ew (Mk 7,24-30) wypędził – na prośbę kobiety, która padła Mu do nóg – demona z jej córeczki.
Po odpowiednich modlitwach każdy otrzymał Sakrament Namaszczenia Chorych (krzyżyk na czole i prawej dłoni olejem świętym). Podczas Eucharystii otrzymałem Ciało Duchowe Pana Jezusa przyjęło postać zawiniątka (dla pracującego na Poletku Pana Boga).
Intencja tego dnia została podana przez proboszcza, który wspomniał miejsce wybuchu bomby biologicznej w Chinach (Wuhan), a zarazem podkreślił, że pierwsza kanonizacja świętego w Chinach jest związana z tą miejscowością.
Kapłan Perboyre w 1840 r. został wydany, a po torturach, związaniu łańcuchami powieszony na krzyżu i uduszony. Po dwudziestu latach podobnie stało się z kapłanem św. Franciszkiem-Régis Cletem.
Jan Paweł II w 1996 r. kanonizował ks. Jana-Gabriela Perboyre, a ks. Franciszka-Régis Clet w październiku 2000 r. Obecnie są orędownikami chorych cierpiących na Covid-19.
Tam religia katolicka ma charakter naszego kościoła polskokatolickiego (patriotycznego) z namaszczaniem kapłanów przez Partię (rozdających opłatek zamiast Eucharystii).
Ponieważ cały czas szatan rozpraszał mnie jutrzejszą rozmową z mecenas z Naczelnej Izby Lekarskiej w W-wie (krzywda zawodowa) - w intencji tego dnia - postanowiłem ofiarować:
- Mszę św. z Eucharystią
- 12 lat nękania przez samorząd lekarski (uświęcenie tego cierpienia)
- zapalenie lampki pod „moim” krzyżem Pana Jezusa
- odmówienie mojej modlitwy…
Moje zdziwienie budziło wielkie opóźnienie tej akcji, bo modlitwy na całym świecie prosiły się od początku zarazy. Kościół przypomniał sobie o istnieniu Boga Ojca Wszechmogącego...dopiero po roku (w RP zmarło już 30 tys. takich chorych).
Wszyscy mogli pobrać obrazek z tymi świętymi i odpowiednią modlitwą. Możesz zawołać swoimi słowami o ustanie pandemii koronawirusa oraz ofiarować swoje cierpienie po Sakramencie Pojednania z Mszą św. i Eucharystią...
APeeL
Aktualnie przepisane
29.09.2005(c) ZA ROZRADOWANYCH ODNALEZIENIEM PANA
Święto świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała
W śnie byłem w wielkim tłumie i trzymałem na rękach dziecko. Szukałem drogi w pustym mieście, nawet spotkałem zmarłego brata. Na ten czas zobaczyłem pismo z wyraźnym zdaniem: „Znaleźliśmy Pana”.
To samo zdarzenie duchowe dało odczyt dwóch intencji: zguba - za zagubionych, a jej odnalezienie pomogło w dzisiejszej. Myśl uciekła do moich łask, bo mam Tatusia, Jezusa i Matkę...
Maleńka grupa szuka Boga. Ludzie nie żyją sprawami duchowymi, życiem po życiu, powrotem do Boga Ojca! To przykre, ale nie zawsze zależy od nich samych. Większość nie otwiera się na Boga i nie ma szczerego pragnienia szukania sensu swojego życia.
Trafiłem na dzień bardzo ciężkiej pracy: od 7.00 do 16.20! W ciągu 20 godzin wypiłem tylko kawę. Podczas przyjęć popłakałem się po usłyszeniu informacji o zderzeniu autobusu z TIR-m...w pożarze spłonęło 11-tu młodych ludzi, a dużo było poparzonych. To była pielgrzymka do Częstochowy...
Na wizytach trafiłem do dwóch domów z ciężko chorymi, gdzie spotkałem Pana Jezusa z Najświętszym Sercem w koronie. Ten dzień poświeciłem także za zagubionego syna. Cierpienie przyjąłem, ale proszę Matkę Bożą o wyjaśnienie sprawy.
Na Mszy św. popłyną piękne czytania...
Księga proroka Daniela (Dn 7): w wizji ujrzał tron z Przedwiecznym, który zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła - płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi.
Psalmista wołał (Ps 138, 1-5): „Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu. (…) Będę Cię sławił, Panie, z całego serca (…) pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku. (…) Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, pomnożyłeś moc mojej duszy”.
Pan Jezus w Ew. (J 1,47-51) ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego i powiedział o nim: "Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu. (…) Odpowiedział Mu Natanael: Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela! Odparł mu Jezus (…) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”…
APeeL
30.09.2005(pt) ZA CIERPIENIA DZIECI ŚWIATŁOŚCI
Św. Hieronima, prezbitera i doktora Kościoła
Szedłem spóźniony na Mszę św. poranną i z płaczem wołałem „Tato! Tato! Tatusiu!” Jakże mam ukazane to, że cierpienie przybliża nas do Boga...tak jest z dzieciątkiem biegnącym do tatusia ziemskiego.
Łzy płynęły po twarzy i spadały na posadzkę kościoła. W tym bólu Najświętszy ABBA był na wyciągnięcie ręki. Jeszcze przed godziną jako człowiek "normalny" myślałem o pracy, kierownictwie, układach nomenklaturowych, a teraz w jednej sekundzie ujrzałem, że są to wymyślane trudności (diabelski krzyż). Dopiero w Świetle Bożym możesz ujrzeć swoje obdarowanie i „kłopoty” na tle prawdziwie cierpiących.
Popłynie „Ojcze nasz”, a Pan Jezus Miłosierny z obrazu wprost powie: „zaufaj! zaufaj!!" Popłakałem się po Komunii św., a siostra właśnie zaśpiewała: „Boże! O Boże!...o Tobie, jak ja myśleć lubię, lecz ciągle myślę i w myślach się gubię”.
Żonie dałem 100 zł, a ona zdziwiła się, ponieważ taką sumę chciała wysłać na misje z dopiskiem „Dzieci ulicy”. Jak dużo jest takich dzieci w Afryce i w Ameryce Łacińskiej...„Boże mój”!
Właśnie zerwała się straszliwa ulewa, a lekarka kardiolog stała zagubiona...podwiozłem ją pod wskazany adres. Po latach pomoże mi w zaburzeniach rytmu serca.
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (11.02.2021) jest święto NMP z Lourdes, a w telewizji popłynie wizyta Jana Pawła II w tym Sanktuarium (z wyglądu miał parkinsonizm: drżenie rąk i maskowatą twarz).
Ponieważ jest to wspomnienie św. Hieronima zacytuję na "chybił-trafił" zdania z jego „Listów” o cierpieniu synów światłości…
1. "Nadstawi bijącemu go policzek, nasycony będzie urąganiem, albowiem nie odrzuci go Pan na wieki.”
2. „na próżno gra lira osłowi (…) grzmijmy im w uszy raczej na trąbie niż na cytrze”...to radujący się z nadziei "czasowi służący", my jesteśmy „Panu służący”.
Chodzi o to, że jesteśmy dziećmi światłości, które atakowane są przez Przeciwnika Boga. Potwierdzają to przekazy Żywego Płomienia z 14 lipca 1991 r. Pan Jezus mówi tam święte słowa do takich:
„Kochane dzieci światłości, przebaczajcie waszym winowajcom, wszystkie ich przewinienia. Nie uzurpujcie sobie jakichkolwiek roszczeń w sprawach Bożych. Niełatwo wam przyjdzie zrezygnować z wielu rzeczy na których wam zależy. (…) Wiedzcie, że będziecie wiele cierpieć fizycznie i duchowo, chwilowo bardziej niż dotychczas. Nikogo się nie obawiajcie - ufajcie Mi bezgranicznie. Ja Sam będę rozwiązywał wasze problemy i kłopoty. Strzeżcie się fałszywych ludzi z najbliższego otoczenia.
Szatan knuje przeciw wam wiele intryg. Wy jednak, zaufajcie Mi bezgranicznie, a Ja was ochronię. (…) Już niedługo wkroczy do akcji Antychryst. Diabeł chce was za wszelką cenę unicestwić, zniszczyć. Liczy on, że wielu z was zwiedzie, oszuka i potępi na wieczność. (…)
Poddajcie się ochotnie pod kierownictwo, przewodnictwo waszych Aniołów Stróżów, we wszelkich trudnościach jakie was spotykają, a zwłaszcza takich, z których wydaje się, że nie ma wyjścia. Wówczas pomódlcie się do Ducha Świętego (...)".
APeeL
- 10.02.2021(ś) ZA SŁAWIĄCYCH BOGA Z RADOŚCIĄ
- 09.02.2021(w) ZA NĘKANYCH PRZEZ SĄSIADÓW
- 08.02.2021(p) ZA ODCIĘTYCH OD ŚWIATA...
- 07.02.2021(n) ZA POKONUJĄCYCH PRZESZKODY...
- 06.02.2021(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH WYPOCZYNKU
- 05.02.2021(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NARAZILI SIĘ WŁADZY
- 04.02.2021(c) ZA KAPŁANÓW DOKONUJĄCYCH PRZEISTOCZENIA
- 03.02.2021(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WIEDZĄ KIM SĄ DLA BOGA
- 02.02.2021(w) ZA WYMAGAJĄCYCH SZCZEGÓLNEJ POMOCY
- 01.02.2021(p) ZA WIERNYCH CZCICIELI BOGA W TRÓJCY JEDYNEGO