- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 591
Nie ma Boga oprócz Jahwe...
Wyspałem się za wszystkie czasy (2.00 – 12.00)...nie przeleciała nawet mucha (zima), żona czuwała na swoim dzidziusiem (nic dziwnego, bo mam dodatek opiekuńczy w wysokości 200 zł), a szatana odgoniły moje dobre duchy.
Kojący sen zakończyła wizyta w zakładzie pogrzebowym, gdzie pomogłem w wydaniu przepustki (karty zgonu)...z płaczem powiedziałem, że pomodlę się za nieznanego mi pana, aby trafił do Czyśćca.
Już na jawie dodam, że wokół trwa bezbożność, nikt nie przygotowuje się do śmierci czyli do życia wiecznego, a niebo kojarzy się ze świętymi.
Pomyślałem, że powinienem otworzyć zakład przygotowujący dusze powracające do życia wiecznego (forma internetowa) ze zróżnicowanym opłatami; Jerzy Urban musiałby podzielić się majątkiem jako zadośćuczynienie za swoje bezeceństwa (mógłby zostać cennym wolontariuszem). To tyle ironezji…
W środy i piątki nadal pościmy z żoną...w formie złagodzonej w intencji pokoju na świecie. W ciągu 36 godzin spożyłem dwie kanapki z serem i ogórkami konserwowanymi, trzy mandarynki, dwa banany, trochę mleka oraz trzy kawy (podtrzymujące moje życie).
Przed wyjściem do kościoła na Mszę św. o 17.00 rzuciłem wzrokiem na czytania. Uwagę przykuły słowa psalmisty (Ps 104), które trafiły w moją dusze spragnioną Boga: „Chwal i błogosław, duszo moja, Pana (…) Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki. Odziany w majestat i piękno, światłem okryty jak płaszczem”.
W tej radości chciałbym głośno krzyczeć o cudach Stwórcy, chwalić Pana i radować się z innymi. Przechodząc koło warsztatu samochodowego wzrok padł na imię właściciela: Radosław. Tak, bo dominowała we mnie radość z pragnieniem sławienia Boga Ojca...
Nie można przekazać radości duchowej, której namiastką są uciechy ziemskie...dające przesyt, a nawet niezadowolenie. To także fakt, że cały cud stworzenia jest dopiero przed nami, ale o wszystkim dowiemy się trafiając do Królestwa Bożego. Ilu na całym świecie pragnie tego?
Cóż oznacza cała nasza wiedza, która z wiekiem znika z mózgu (niepamięć). Przypomniał się nasz kapłan, który woził za sobą całą bibliotekę książek i pism (nigdy ich nie przeczyta). Nawet nie ma sensu szukać jakiś cudowności ziemskich lub specjalizować się w czymś, bo nie starczy czasu.
Natomiast nie chcemy słyszeć o duszy w której zapis wszystkiego jest wieczny...także naszych grzechów, które Bóg wymazuje raz na zawsze po Sakramencie Pojednania. Wypomina je uporczywie Książę Kłamstwa…
W kościele „spojrzała” s. Faustyna, a dzisiaj było to bardzo wyraźne. Poprosiłem, aby podziękowała Bogu Ojcu, bo jestem najbardziej obdarowanym człowiekiem na świecie (wiara, wiara, wiara i cała reszta dodana).
W tym czasie płynęły słowa (Rdz 2,4b-9.15-17) o stworzeniu człowieka z gliny, przekazania mu wszystkiego z zakazem: „z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz”.
Nie wiem, co teolodzy piszą na ten temat, ale jest to symbolika (faktycznie jesteśmy prochem) i nie było to w Raju, bo tam nie mamy ciał fizycznych. Czy drzewo poznania to nasze chęci bycia bogami (Kim w KRLD)? Nie wiem i nic nie da dociekanie tego, ponieważ cała Prawda zostanie ujawniona po naszym powrocie do Królestwa Bożego.
Na ten czas siostra śpiewała pieśń: "Pójdźcie błogosławić Pana...
Wszystka ziemio, niebo całe. (…) Niechaj śpiewa Panu chwałę.
Bóg najświętszy, Bóg miłości, w Sakramencie utajony,
Teraz, zawsze i w wieczności niechaj będzie pochwalony".
Kręciłem głową z zadziwienia, bo to wszystko wyprzedziłem w prowadzeniu przez Boga Ojca. Eucharystia długo „pływała w ustach”, chciałbym tak umrzeć. Dopiero po połknięciu - na zakończenie śpiewu „Święty Boże” - doznałem zjednania duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. W podziękowaniu otrzymałem od Taty kwiat, który leżał na ziemi (ktoś zgubił na dzisiejszym nabożeństwie pogrzebowym)...
Podczas powrotu w sercu płynęła pieśń: „Raduje się dusza ma (…) Będę Ci śpiewał z całej siły. Sławić Cię będę za Twe dzieła (…) Błogosławić będę Twoje Imię (…) Uwielbia dusza moja Pana”...
Sam już nie wiem, co powiedzieć, bo nie znam żadnych pieśni. W tej radości duchowej żadna modlitwa nie pasowała. Mówię Ci, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej…
APeeL
Aktualnie przepisane...
17.09.2005(s) ZA WYDAJĄCYCH PLON
Na Mszy św. Pan Jezus w Ew. (Łk 8,4-15) przekazał przypowieść o siewcy i ziarnie, które „padło na drogę (…) skałę (…) między ciernie, a w końcu (…) na ziemię żyzną”, gdzie wzrosło i „wydało plon stokrotny”.
To jest analogia do Słowa Boga (ziarna), które trafia do tych, którzy poznali tajemnice Królestwa Bożego (wezwanych i wybranych oraz namaszczonych sług Pana). Słowo Boże podobnie jak ziarno trafia do:
1. tych, „którzy słuchają”, ale „potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni”.
2. przyjmujących Słowo, którzy „wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują”.
3. także do takich, których „rozpraszają troski, bogactwa i przyjemności życia”. Tak „bywają zagłuszeni i nie wydają owocu”
4. wreszcie do „wydających owoc przez swą wytrwałość”.
Przypomnę sobie o tym podczas siania trawy pod oknem. Czekałem na sposobną chwilę, a właśnie padało. Podziękowałem Matce Bożej za poczucie Jej bliskości i za Jej łaski.
Na ten czas za naszymi oknami był festyn związany z owocobraniem, ale nieudany ponieważ było b. zimno i pochmurno. Jakby na znak reperowałem: odkurzacz, rower, odtwarzacz i mikrofon.
Dodatkowo zadzwoniła synowa, bo wnuczek płakał całą noc z powodu zapalenia ucha. Na ten moment uśmiechnęła się Matka Boża Pokoju, a w ręku znalazła się reklama leku Ceclor...dodatkowo na ulicy spotkałem koleżankę z poradni laryngologicznej.
APeeL
18.09.2005(n) ZA PRAGNĄCYCH ZMAZANIA GRZECHU
Świętego Stanisława Kostki. Patrona Polski
Smutno mi, ponieważ podczas współżycia miałem marzenia seksualne, a jest to grzech. Wcześniej śniła się zaplamiona pościel i tak się stało...przeprosiłem Matkę Najświętszą.
Pojawił się ból duchowy z pragnieniem oczyszczenia. Dlatego zawsze mam radość z patrzenia na obraz (znaleziony na śmietniku)...św. Józefa z białą lilią. Kto miał natchnienie, aby tak przedstawić przybranego ojca Pana Jezusa.
Pod krzyż zawiozłem nacięte klocki białej brzozy i wysprzątałem, bo ludzie wyrzucają tam rożne rzeczy...nawet pampersy. Zły wpuszczał „jakieś kościoły”, bo chciał przeszkodzić w Sakramencie Pojednania. Podczas przejścia do naszego kościoła miałem łzy w oczach.
„Proszę księdza. To gorsze niż u psa, który działa instynktownie, a tu grzeszność bez potrzeby i to u mnie, który wie, że jest Matka Boża”.
Kapłan odpowiedział od Boga: „Komu więcej dano od tego będą więcej wymagać”. To prawda, bo Bóg nie sądzi nas wg naszej oceny (jesteśmy lepsi od innych, a na pewno grzeszymy mniej, bo tamci są gorsi).
Płakałem przed i po spowiedzi, a młoda para stała za mną tak jak przed wejściem na dyskotekę! Oni robili łaskę Bogu, że przybyli tutaj jako grzesznicy. Po spowiedzi klęczałem przed wizerunkiem Matki Bożej z lilią...wrócił św. Józef z tym kwiatem. Radość zalała duszę, a ciało odpadło...
Bóg jest Dobry i Miłosierny. Napłynął pierwszy święty (Dobry Łotr) oraz zwykli świeccy pracujący w Winnicy Pana przez całe życie.
Nasze pokusy mają różny charakter: od jedzenia poprzez seks, władzę i pragnienie zemsty. W tym czasie napływały osoby aferzystów, splamionych polityków, nieczystych kapłanów, lekarzy, sędziów i policjantów. Przypomniały się obrazy z Katmandu, gdzie przykuwano dziewczęta do ściany i gwałcono.
Podczas wyjścia z kościoła dotknąłem figurę Pana Jezusa na krzyżu i poprosiłem Matkę Bożą o to, abym był dobry w pracy…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 680
To świadectwo napiszę następnego dnia po długim i głębokim śnie (2.00 -12.00), ponieważ dzisiaj byłem niezdolny do niczego. Przeciętny człowiek nie widzi takich „zwykłych” darów Boga.
Dzisiaj, w moim przewlekłym niedoborze snu przerwał go głośny telefon od „kierowniczki” żony z radia Maryja, a w ponownym przyśnięciu energiczna sąsiadka zmiatała śnieg z balkonu, a przy tym tłukła o jego obudowę...tak jakby się paliło.
W ramach późniejszej odczytanej intencji do żony zadzwonił też agent szerzący światłość i upierał się, aby zainstalować nam baterie słoneczne (mieszkamy w bloku). Wisienką na tym torcie będzie telefon żony do szczepiących na żółtą zarazę.
Ludzie często nie mają poczucia taktu...wręcz nie nadają się do wspólnoty. Wyobraź sobie wkuwanie nowych przewodów elektrycznych u sąsiada na górze (jak tego nie przeżyłeś to nie zrozumiesz). Inny remont zaczynał zawsze przed świętami (łatwo o tańszych speców), brudził korytarze i schody, a nie sprzątał.
Zaprotestowałem w próbie malowania balkonu nad nami...z czyszczeniem go - tuż przed świętami, a żona właśnie umyła okna. Sąsiadka z wysokiego piętra trzepała dywany na swoim balkonie. Po zwróceniu uwagi przeniosła się z tym do piwnicy.
Dwie sąsiadki nękają wszystkich w sezonie letnim głupią paplaniną na cały głos, bo jedna z nich jest głucha. Najgorszy był nagły remont u sąsiadki, która bez ostrzeżenia otworzyła drzwi i wszystko leciało do naszego mieszkania (musiałem uszczelnić).
Każdy zna to z własnego doświadczenia, ale najgorsze są bloki z nałogowymi balangowiczami, którzy prowadzą życie nocne. Biegali tacy kiedyś około północy po „dobijaczach”, a każdy bał się zwrócić im uwagę.
Wyobraź sobie zamieszkiwanie w kamienicach przejmowanych przez czyścicieli. Zapłatę za zabicie wielu ludzi (w tym pani Brzeskiej) otrzymają od Boga, bo czas płynie, a trudno jest nawrócić się z dnia na dzień. Tym bardziej, że Szatan czuwa nad takimi i podsuwa proste zwątpienie: „twoje grzechy nie mają przebaczenia”.
Później zerwałem się na Mszę św. wieczorną z powrotem, bo nie zabrałem maseczki. To niby nic, ale idziesz ledwie żywy do kościoła, na Mszy św. przysypiasz, a modlitwę odmawiasz „ustnie”, która zatrzymuje się „pod sufitem” (na sklepieniu czaszki)...
W śnieżycy dowlokłem się do Domu Pana, a od Ołtarza św. kontynuowano akt stwarzania świata. Natomiast psalmista w Ps 8.4-9 wskazał: „Jak jest przedziwne imię Twoje, Panie”. Ja dodam, że jest bardzo piękne i w Mądrości Bożej mówi wszystko! „Ja Jestem”…
Natomiast „faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie” w Ew (Mk7, 1-13) zarzucili Panu Jezusowi to, że niektórzy z Jego uczniów „brali posiłek (...) nie obmytymi rękami”. Pan wskazał na ich obłudę i czczenie Boga wargami z uchyleniem Prawa Bożego i trzymanie się ludzkiej tradycji. Eucharystia zwinęła się i przyniosła pokój.
Tuż po powrocie ponownie przywitał mnie telefon „kierowniczki”, a jego dzwonienie może obudzić trupa na czwartym piętrze. Sąsiad to nie tylko mieszkaniec bloku, Kargul i Pawlak, ale posłowie, firmy oraz całe państwa i wrogie sobie bloki, religie, ideologie. Na szczycie jest Belzebub nękający kogo się da i chroniący do czasu swoich dworaków i lisów…
APeeL
Aktualnie przepisane…
04.09.2005(n) ZA UPOMINANYCH PRZEZE MNIE...
Przepływają sprawy; kapłan zrzucił sutannę, brat Roger tworzył jedność chrześcijan poza naszym kościołem, rozpadłe małżeństwa w najbliższej rodzinie…ohyda spustoszenia przez Szatana.
Impreza na zakończenie lata; pijani, głośna muzyka, nastolatki z piwem. Chodzę ze łzami w oczach, bo prosi się dziękczynienie, ale Bogu. Nawet mówię członkowi zespołu, aby ułożyli coś prostego; „Jezus jest tu! Jezus naszym Panem! Ojcze nasz”. Żona czekała przestraszona, bo sądziła, że poszedłem pić wódkę, a już od 2002 r. nałóg mam odjęty przez Boga.
Na Mszy św. padną słowa do Pana Jezusa, ale były też do mnie (Ez 33,7-9): „ciebie (…) wyznaczyłem (…) byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich (…)”.
Chodzi o to, że występnych mam sprowadzać ze złej drogi, bo za nich odpowiadam (będę obarczony wieczną śmiercią takich)...ostrzeżony „umrze z własnej winy”.
To wielka prawda, bo takim powtarzam do znudzenia, że nasze spotkanie nie jest przypadkowe, nie będzie mógł póxniej powiedzieć, że nie wiedziałem. Dotyczy to także czytających te słowa. Jeżeli trafiłeś tutaj to wiedz, że nie jest to przypadkowe!
Na tę chwilkę psalmista zawołał (Ps 95,1-2.6-9): „Słysząc głos Pana serc nie zatwardzajcie” z wielkim peanem chwały Stworzyciela naszych dusz dodanych – w odróżnieniu od zwierząt – do ciał fizycznych, które po czasie stają się prochem!
Nie patrz na nic, nie trwaj w zatwardziałości serca z pokładaniem nadziei w tym życiu. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się Królestwie Bożym. Nie słuchaj bezbożników, wrogów naszej wiary i szyderców, a także głupich mądrusiów, którzy świat nadprzyrodzony traktują jako fantasmagorię lub chorobę psychiczną.
Teraz ku mojemu zadziwieniu (Rz 13,8-10) płynie zalecenie miłowania „bliźniego swego jak siebie samego (…) miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa".
Także Pan Jezus w Ew. (Mt 18,15-20) wskazał, aby upominać grzeszników w „cztery oczy”, później przy jednym do trzech świadkach. „Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin (…)”.
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (10.02.2021) w Ew. (Mk 7,14-31) Pan Jezus wskaże, że z „serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym”.
Jakże jest to wszystko piękne, a wiedz, że zalecenia Boga Ojca są niezmienne. W naszej wierze jest hierarchia od Boga poprzez papieża (Jana Pawła II), kapłanów, zakonników (o. Pio i o. Kolbe), służącej (Aniela Salawa) i wybranych...podobnych do mnie.
Skąd miałem moc, aby to wszystko pisać dla Ciebie?
APeeL
14.09.2005(ś) ZA OFIARY NIEUZASADNIONYCH PRETENSJI
Podwyższenie Krzyża Świętego
Rano, dalej trwały przeżycia związane z wczorajszą intencją dotyczącą braku pragnienia Ciała Pana Jezusa. To moja łaska: mistyka eucharystyczna. W tym czasie jestem niewolnikiem w przychodni, gdzie brakuje trzech lekarzy.
Można powiedzieć, że szatan chciał mnie zabić (lekarze umierają z przepracowania). Dzisiaj zacznę przyjęcia chorych o 10.30 i skończę o 19.00!
Starszej pacjentce dałem skierowanie do poradni neurologicznej...wszystko opisałem na maszynie i zapisałem ją na wizytę. Jej rodzina przybyła z pretensjami, że nie otrzymała karetki (nie należy się do poradni),a mają samochód.
Nie podniosłem głosu. Synowi od którego było czuć alkohol wyjaśniłem, że nawalili. Wyszedłem na korytarz, usiadłem wśród chorych i w bólu wołałem: „Panie Jezu! Zmiłuj się nade mną”. Ilu ludzi tak cierpi na ziemi.
Oto ośrodek dla niewidomych dzieci z hodowlą zwierząt obok i strasznym smrodem. Wysiedlani, ofiary wojen, oszukani, wyrzucani z własnych mieszkań, skrzywdzeni. Koparka naruszyła stabilność bloku, wysiedlają 18 rodzin. „Panie! Zmiłuj się nad tym światem”.
Jakby na znak (Lb 21,4b-9): podczas eksodusu narodu wybranego z Egiptu „lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli?” Zapachniał im czas niewoli, tak jak u nas w bolszewizmie (wielu chwali sobie to zniewolenie dotychczas).
W tym czasie św. Paweł powiedział (Flp 2,6-11): „Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi (…) stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej”. Natomiast Pan Jezus w Ew. (J 3,13-17) wskazał Nikodemowi, że zostanie ukrzyżowany, aby „każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. (…) by świat został przez Niego zbawiony”.
Popłakałem się przepisując te słowa, bo napłynął obraz mojego spojrzenia na Ukrzyżowanego, który jest „winny” tego, że przebywamy na zesłaniu i zamartwiamy się o wszystko oprócz zbawienia. Jest to działanie Przeciwnika Boga, którego zadaniem jest wtrącanie dusz do Czeluści.
Nie zlekceważ mojego świadectwa. Poproś Boga Ojca o nawrócenie i poprowadzenie ku świętości, bo w Czyśćcu możesz siedzieć np. tysiąc lat (wyzwolony kardynał był tam 550 lat).
Podziękujesz mi za mój wysiłek, gdy się spotkamy...
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 608
Źle zaczął się nowy tydzień, bo zamiast na kolanach podziękować Bogu za wszystko i poprosić, aby przybył do nas...tuż po północy prowadziłem „nocną rozmowę z żoną”.
Po wielu latach uwierzyła w moją łaskę (mistyka), ale mamy całkowicie odmienne ścieżki duchowe: ona „Maryjną”, a ja „Pawłową” (bój duchowy z dawaniem świadectwa wiary).
Właśnie wcześniej prosiłem Boga, abym już nie dawał świadectwa wiary „wśród swoich krewnych i w swoim domu”, bo "nikt nie jest prorokiem we własnym kraju”. W zniechęceniu, a to jest śmiertelna broń Belzebuba myślałem o bezsensie prowadzenia dziennika, a nawet codziennym uczestnictwie w Mszach św. z przystępowaniem do Eucharystii (z tym była przesada demona, bo to mój charyzmat).
Na to nabrał s. Faustynę Kowalską, która spaliła część swoich zapisków. Demon dobrze wie, co oznacza moje świadectwo w którym ujawniam jego „cicho-ciemne” techniki (właśnie Facebook zablokował działanie Instytutu Pamięci Narodowej).
Jakby na znak rano spożywaliśmy rybę, a wzrok zatrzymała korona cierniowa na figurce Pana Jezusa. To zawsze oznacza cierpienie duchowe lub inne. Wiedziałem, że nie będzie wielkie, bo koronę do ręki wzięła żona...jakby za mnie.
Na ten czas przysłano pisma lekarskie od moich prześladowców z OIL („Puls”) oraz z NIL („Gazetę lekarską”). Wróciła krzywda (zaoczne choroby psychicznej: mistyka to psychoza) i jej trwanie już 12 lat. Rzucasz rozpoznanie i w ten sposób rozpoczynasz zastosowanie represyjnej sowieckiej psychuszki (są to więzienia połączone ze szpitalami psychiatrycznymi dla wrogów ludu).
Podobną metodę zastosowano u Nawalnego (nieudane zabójstwo)...u mnie spowodowano śmieć cywilno-zawodową z mataczeniami i karalnym stalkingiem. Broniąc się udowadniasz chorobę.
Wróćmy do „naszych” miesięczników. Tam nigdy nie dadzą listu lekarza, bo są to „prezesówki”...dla wybranych przez samych siebie (nie ma żadnych autentycznych wyborów). Mój rejon reprezentuje etatowo kolega dyrektor stacji sanitarno-epidemiologicznej.
Kiedyś skrytykowałem wielofunkcyjność „działaczy” na wieczne czasy (można być tylko dwie kadencje) oraz popieranie strajków lekarzy za rządów PiS-u (przewożono w W-wie ciężko chorych...ze szpitala do szpitala). Ówczesny prezes NIL, hrabia Konstanty Radziwiłł zaprzedany poganom nawet to uznał za dowód choroby (władza pragnie tylko dobrego dla nas, a kto ją krytykuje ten nie jest przy zdrowych zmysłach).
Teraz żyją 100. rocznicą z głupim programem 100 działań na rzecz lekarzy, a ta struktura powinna być skasowana, bo jest to państwo w państwie...dla samych swoich. To bolszewicka dziecinada mająca wskazać na zatroskanie tych, którzy za nic nie odpowiadają. Czy wszystko zaczną od tradycyjnej Mszy św. z całowanie sztandaru „Przede wszystkich nie szkodzić”...
Mają pomagać, ale porzucili ciężko chorych w Domu Lekarza Seniora. Kiedyś fikcyjnie „pracował” tam b. prezes Andrzej Włodarczyk. W „Pulsie” rady medyczne daje lewak Paweł Kowal, a pani redaktor naczelna przeprowadziła wywiad z prezesem o przyszłości samorządu...
Tam jest też wywiad z przewodniczącym ds. naruszeń w ochronie zdrowia z informacją o współpracy z Rzeczniczką Praw Lekarzy, która na moje pismo z czerwca 2018 roku dotychczas nie odpisała, a w art. chwali siebie, że interweniuje. Jako figurant jestem pozbawiony wszelkich praw.
Przez ten wywód, a to garstka bezkarnych naruszeń prawa pragnę pokazać, że „polskość to nienormalność”. Z wielkim trudem doszedłem, gdzie jest moja sprawa (nie potwierdzają otrzymywanych pism i przetrzymują je w biurkach)...
Mam modlić się za nich, w ramach dzisiejszej intencji, którą rozpoznałem tuż po wyjściu w środek zawieruch śnieżnej. W sercu pojawili się starzy ludzie mieszkający pod lasem, sybiracy (wieczorem będą pokazywać o tym reportaż), mieszkający wokół Czernobyla i Doniecka, to cierpienie nie ma końca.
Przed Mszą św. z drzemki wyrwał mnie fresk z Panem Jezusem. Po wyjściu odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia. Nie docierały czytania, bo źle się czułem i byłem senny, a dzisiaj była mowa o stworzeniu świata.
Natomiast Pan Jezus uzdrawiał wszystkich Ew: Mk 6. 53-56)...poprosiłem o ochronę przebytej operacji, bo wczoraj przy przeskakiwaniu przez płot mogłem sobie uszkodzić to miejsce (siatka)…
APeeL
Aktualnie przepisana...
22.10.1996(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIEPOTRZEBNA JEST MATKA JEZUSA
W drodze do kościoła łzy zalały oczy przy słowach Zwiastowania, ponieważ 3 razy odmawiałem Anioł Pański. Na tablicy przed kościołem wzrok zatrzymał wizerunek Jana Pawła II z Matką Bożą, Matką Życia oraz Jej figury, które mamy w kościele. Napłynęła bliskość Świętej Bożej Rodzicielki.
W serce wpadły słowa św. Pawła (Ef 2,12-22) o Zbawicielu, który „jest naszym pokojem (…) i pojednał nas z Bogiem...”w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca”. Teraz jesteśmy „współobywatelami świętych i domownikami Boga”.
Psalmista w Ps 85,9-14 głosił bliskość Królestwa Bożego i zbawienia...”dla tych, którzy Mu cześć oddają (…) Przed Nim będzie kroczyć sprawiedliwość, a śladami Jego kroków zbawienie".
Jakże piękne są te słowa ogłaszające Prawdę, która potwierdzam dzisiaj, gdy je przepisuję (24.01.2020), bo prowadziłem życie „dzikie” duchowo, a dzisiaj wiem, że Królestwo Boże jest już tutaj (w nas), a po śmierci czeka na nas otwarta furta.
Pan Jezus zaleca (Łk 21,36): „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”. Nasze biodra mają być przepasane i zapalone pochodnie w oczekiwaniu na Pana (Łk 12, 35-38). „Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie”.
Przekazałem ten dzień Matce Bożej z prośbą, aby podziękowała Bogu Ojcu za moje obdarowanie. Po Komunii św. zostałem zalany Duchowym Ciałem Pana Jezusa i nie mogłem wstać z kolan, bo Pan był we mnie. W tym czasie płynęła pieśń: „Być bliżej Ciebie chcę”...
Z telewizora popłynie dyskusja o aborcji z pewnością zabójców, którzy rozmywają prawdą. To nie jest już teoria "mniejszego zła”, ale „mniejszego nieszczęścia”. Do tego doszła dyskusja o dzieciach z domu dziecka (czytaj: urodzi się i nikt go nie chce). W sercu dwa światy: cywilizacja życia i śmierci. Tak już będzie do ponownego przybycia Pana Jezusa (Paruzji). '
Jakże cierpi nasza Prawdziwa Matka,,,Matka Życia widząca zgubę zwolenników zabijania. Z drugiej strony Belzebub podsuwa ochronę zwierząt, które teraz umierają.
Początek pracy był spokojny, ale pod koniec nastąpił nawał chorych z wezwaniem na wizytę do babci z kotkiem. Problem, bo trzeba ją zabrać do szpitala. Ona mieszka w psiej budce z wielkim obrazem Matki Najświętszej i Pana Jezusa na krzyżu. Jak to wypowiedzieć, bo budka, a obok w okazałej willi mieszka rodzina. Moje serce stało się bliskie opuszczonej, bo trzyma ich tylko grobowiec rodzinny.
Stwórca to wszystko widzi. Wracałem umęczony, a z kasety popłynęły słowa Jana Pawła II o Najświętszym Sercu Pana Jezusa, o jego przebitym Boku i Świętych Ramach. To są źródła naszego życia duchowego.
Na naszych oczach realizuje się ukryty przed wiekami Plan Boga, ujawniona została Wszechogarniająca Miłość Boża z otwarciem Królestwa z oczekującym na nas Stwórcą. Stąd słowa pieśni: „Serce Jezusa źródło życia i świętości”.
Jakże to wszystko jest bliskie mojemu sercu. Nawet dziwię się, ze Jan Paweł II mówi o tym, co czuję. Królestwo Boże na ziemi jest rozproszone, ale powołani myślą i mówią to samo. Zapaliłem Panu Jezusowi lampkę pod „moim” krzyżem, a teraz na wyjeździe karetką (dyżur od 15.00) popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za oddalonych od Matki Pana Jezusa!
Po łasce wypoczynku popłakałem się pod prysznicem z wołaniem: „Mamo! Mamusiu!”, a w tym czasie wróciła „duchowość zdarzeń” z tego dnia:
- mówiłem o świadkach Jehowy, którzy nie uznają Matki Bożej, a Pana Jezusa uważają za człowieka
- Kościół Ewangelicki, w tym Zielonoświątkowcy nie mają kultu Matki Bożej
- nawet żona przed wyjazdem na dyżur powiedziała: „nie przesadzaj, wystarczy krzyż”, gdy chciałem zabrać wizerunek Materski Najświętszej
- wróciła chora z kotkiem odrzucona przez córkę oraz dwa małżeństwa opuszczone przez dzieci
- a także osoba mojej matki, którą nie odwiedzam.
To wszystko ziemskie wydarzenia których odpowiednikiem jest odrzucanie Matki Bożej. Ile narodów nie przyjmuje Świętej Bożej Rodzicielki. Dobrze, że zabrałem wizerunek Matki Najświętszej, bo z filmu popłynie obraz kobiety klękającej do modlitwy „Zdrowaś Maryjo”.
Cała noc była spokojna, nawet nie obudzono do ambulatorium, a to nigdy się nie zdarza…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 643
Ludzkości nie widzi pomocy Boga Ojca...nie wspominam nawet o pragnieniu Jego prowadzenia, które jest pokazane na małych dzieciach. Niewielu też potrafi zauważyć natchnienia, a tylko garstka odróżnia własne myśli od napływających: od innych ludzi i zwierząt oraz ze świata nadprzyrodzonego.
To one sprawiają bój duchowy o duszę: kuszenia demonów oraz ostrzeżenia i pomoc Boga Ojca...w tym Anioła Stróża. Dzisiaj przekażę to działanie od samego rana, bo tuż po przebudzeniu o 5.00 posłuchałem natchnienia, że do Mszy św. o 7.00 zdążę edytować pięć przygotowanych zapisów.
Tutaj zaznaczę, że w prowadzeniu przez Boga wszystko przebiega precyzyjne...u mnie stałym znakiem jest dokonywanie wszystkiego co do minuty! Tak też będzie dzisiaj, bo do Mszy św. został mi kwadrans.
W kosmicznym pośpiechu (WC, prysznic, niedzielny ubiór) napływały kierujące „polecenia”: „leki” (pobrałem nasercowe i neurologiczne), „kawa” (była ciepła woda w czajniku, zalałem rozpuszczalną i jednym haustem wypiłem), „taca” i „młotek” (potrzebny do stuknięcia w zamarzniętą kłódkę przy garażu) oraz „rękawiczki” (normalnie nie chodzę).
Miałem 5 minut na dojazd, dziękowałem po drodze Bogu Ojcu za samochód i dojechałem co do sekundy, a właśnie Msza św. była opóźniona o minutę. Po wejściu na chór serce zalało uniesienie duchowe, głęboko oddychałem z zadziwienia, a w ciało wstąpiła moc.
Wzrok zatrzymał fresk; błogosławieństwo apostoła Piotra, a także stacja drogi krzyżowej ze Zbawicielem rozciąganym i przybijanym do krzyża.
Hiob powiedział (Hi 7,1-4.6-7): Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Czy nie pędzi on dni jak najemnik? Jak niewolnik, co wzdycha do cienia, jak robotnik, co czeka zapłaty.
Psalmista zawołał (Ps 147): „Panie, Ty leczysz złamanych na duchu (…) On leczy złamanych na duchu i przewiązuje im rany”.
Św. Paweł wskazał (1 Kor 9), że głoszenie Ewangelii jest powodem do jego i mojej chluby.
Natomiast Pan Jezus w Ew (Mk 1,29-39) uzdrowił teściową Piotra oraz wielu dotkniętych „rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił”.
Eucharystia ułożyła się w kwiat (tak jest zawsze wyrażana wdzięczność Boża). Klęczałem zjednany z Panem Jezusem i zapatrzony w wielki fresk („Golgotę”). Pomyślałem o walce Pana Jezusa ze swoim ciałem, bo jednym skinieniem palca, a właściwie myślą mógł sprawić powalenie oprawców, ale wówczas nie otworzyłby Królestwa Bożego.
Jak odczytałem intencję? Bardzo pragnąłem modlitwy, a właśnie oldboje zaczęli mecz piłkarski (przy zamkniętym boisku). Forsując płot upadłem na bok i mogłem sobie zrobić krzywdę...lepiej zrobił to prezio Boleksław. Dobrze, że po Mszy św. w ręku znalazł się obrazek św. Michała Archanioła.
Po godzinnej modlitwie martwiłem się o wyjście z tej pułapki, która młodzi przeskakiwali bez problemu. Poprosiłem o pomoc św. Józefa, a obchodząc wielki teren z dala zauważyłem otwartą bramę! Nie zauważyłem jej wcześniej, bo zawsze jest zamknięta.
Ogarnij cały świat pokonujących przeszkody, którzy nawet nie pomyślą o Bogu. W moim wypadku bolesny upadek wynikał z pomocy w odczycie tej intencji, ponieważ myślałem o innej.
Późnym wieczorem w TV Trwam trafię na scenę uzdrowienia przez Pana Jezusa zmarłej dziewczynki...po błaganiu przez jej ojca. Ludzie nie korzystają z tej prostej pomocy, bo nie wierzą...nawet chrześcijanie. Sprawdź to na sobie, a będziesz wiedział jak Pan Bóg pomaga w pokonywaniu naszych przeszkód…
Przenieś to na bój duchowy w którym ciało przyciąga świat, a dusza pragnie powrotu do Boga Ojca. To śmiertelny bój o życie wieczne w którym Stwórca i Przeciwnik stosują wszystkie metody, ale Bóg poprzez zło może prowadzić do dobra. Szatan stara się podsuwać dobro, aby nieświadomemu jego działania zabić duszę. Wszystko poznajemy po owocach…
To konflikt w którym zwykły człowiek nie poradzi sobie (nie pokona pokus demona siłą swojej woli). Wielu wkłada wielki wysiłku w jej ćwiczenie (joga, umartwienia), ale to wszystko prowadzi do egoizmu („ja”). Drogą jest zjednoczenie z Panem Jezusem z napełnieniem Duchem Św.!
Kończę ten zapis, a właśnie eksperci mówią o alkoholizmie i wielkich kłopotach z tym nałogiem. Nigdzie nie słyszę słowa o modlitwach w grupach AA. Ja mam nałóg odjęty przez Boga (jestem uzdrowiony) od 2002 r. Nie muszę prowadzić żadnej walki, nie interesuje mnie ten trunek...może stać otwarty.
APeeL
Aktualnie przepisane…
23.04.1990(p) Powikłane ścieżki dojrzewania duchowego...
Dzisiaj mam jechać na kurs akupunktury w Warszawie, ale nie wiem czy własnym samochodem. W odpowiedzi napłynęło: „dałem ci samochód!” Przed snem, w wielkiej radości płynęła - przeze mnie - piękna modlitwa, której nie mogłem zapisać lub nagrać (brak intymności).
„Boże Ojcze Prawdziwy, Sprawiedliwy i Mądry.
Najbardziej Dobry
Wszystko mam od Ciebie
Ty wszystko o mnie wiesz”…
Tak chyba powstawały Psalmy i modlitwy świętych. Przytaczam tylko te słowa jako bladą namiastkę. Dodatkowo wróciły słowa popa z cerkwi podczas namaszczenia batiuszki (kapłana) w jego posłudze: „Godzien...Godzien...Godzien” z moim płaczem. „Panie Jezu wspomóż wszystkich kapłanów udręczonych w sowietach”.
Po dobiciu na miejsce zakwaterowania poczułem się obco (jak wygnaniec). Zrobiłem kawę, a do ręki wziąłem Biblię i pomyślałem; „Pan jest ze mną, kogo mi trzeba”. Tam trafiłem na słowa: „Wzorem Jezusa, dzięki dobru Ojca musisz żyć nowym życiem”. Po tym moje serce zalała radość i ufność, a w tym czasie zaświeciło słońce...zarazem ustąpił lęk. Zobacz jak na początku byłem szkolony...
Wykład zaczął się od typowej awarii...rzutnika. „Gdy jestem z Tobą nie cieszy mnie ziemia!" - czytam słowa o Jezusie św. Johna Henry’ego Newmana. Pragniesz życia nadprzyrodzonego - musisz żyć Bogiem już tutaj! „Naucz mnie tego Boże!”
Ten pastor porzucił w końcu kościół anglikański, wycofał się z czynnego życia religijnego, a następnie został wyświęcony na kapłana katolickiego. Zobacz powikłane drogi dojrzewania duchowego.
Czas wolny, zgiełk uliczny w środku Warszawy: „Panie Jezus! Jak mam Ciebie odnaleźć w zgiełku? Z kim mam rozmawiać i mówić o Tobie?” Nagła miłość powaliła mnie w ciele, usiadłem i zacząłem pisać:
„Uwielbiam Cię mój Jezu. Uwielbiam Cię, Ojcze Prawdziwy! Jezu! Daj ludziom ulgi i to czego pragną, bo każdy z nas cierpi: gruby i mały, dziewczyna z czerwoną twarzą oraz dwóch pijanych”. Idę i modlę się za napotykanych i nieznanych mi ludzi.
W Kościele św. Krzyża przy Plac Zbawiciela trafiłem na ciszę z obrazem Ostatniej Wieczerzy oraz z figurą Pana Jezusa z otwartymi ramionami: „chodź”. Jeszcze Matka Boska z pięknymi promieniami.…
APeeL
24.04.1990(w) Niezasłużona łaska wiary...
W śnie na kursie akupunktury byłem na szkoleniu o duszy i ciele. Dusza to ciało tylko niewidzialne...tak jak nasz obraz w lustrze. Szatan nie lubi, gdy ujawniane są Tajemnice Boże, bo pojawiała się piękna dziwa, której głowa przemieniła się w świńską...to miało dać zmieszanie snów z poczuciem, że to wszystko bajda.
O 4.00 nie wiedziałem czy mogę czytać przy małej lampce, bo w pokoju był drugi kursant, który smacznie spał. Teraz mam problem: co duchowo oznacza wolność? Niby proste, ale wolność nasza nie ma nic wspólnego z Wolnością Bożą. Wyjaśnię to obrazem: jestem przykuty do ściany, ale wolny duchowo (oddany Jezusowi, a nie zniewolony przez jakiegoś tyrana).
Teraz w gabinecie rtg modlę się za mężczyznę przygotowywanego do zabiegu radikulugrafii (łac. radiculi), która ma zadanie pokazania stanu jego korzeni rdzeniowych. Z wbitej igły wypływa z niego woda, a to jest płyn mózgowo-rdzeniowy. „Panie Jezu! Pomóż mu, aby się nie bał."
Dzisiaj jest to jasne, ale sienij wyobraźnią wstecz Ile jeszcze odkryjemy cudów? Co będzie za następne tysiąc lat? Po zabiegu rozmawiam z tym człowiekiem i poprosiłem go, aby przekazał to cierpienie za innych.
W jego oczach ujrzałem zrozumienie...nawet powtarzał: „dziękuję, dziękuję”, a ja zawołałem: „Panie Jezu dziękuję Ci za dar czułości serca, za nadprzyrodzoną miłość o której nawet nie wiedziałbym, że istnieje!"
Tu praca, a w duszy płynie pieśń: „Zmartwychwstał Pan”, a nawet jest czas na czytanie Biblii. Takie d a r y i to w godzinach pracy (czyli na kursie akupunktury). Po zajęciach wyszedłem w miasto, a trwało to 1.5 godziny i to w ulewie. Demon podsuwał sklepy i zawracanie. Pokusa nie udała się i tak trafiłem do kościoła pod wezwaniem Św. Andrzeja Boboli.
„Dziękuję Ci, Panie, za to prowadzenie”! To piękny nowoczesny kościół, ściany pochyłe, a od od góry do dołu ozdabiają je witraże. „Panie Jezu, Ty mnie wybrałeś, chociaż niczym się nie zasłużyłem. Dziękuję Ci, Panie Jezu”.
Później spełnił się sen, bo za dwójką młodych ludzi wszedłęm do kościoła św. Benona (Redemptorystów), gdzie kapłan po modlitwie z młodzieżą pięknie śpiewał i grał na gitarze. Popłakałem się z twarzą w dłoniach wołając za niego do Boga. Nagle to spotkanie zakończyła Eucharystia do której przystąpiłem z jedną dziewczyną...jakby na znak dla zebranej młodzieży.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 666
Na Mszę św. pojechałem drętwy, ponieważ w nocy opracowywałem i edytowałem zaległe zapisy (6 dni). Od Ołtarza św. popłyną wstrząsające słowa św. Pawła (Hbr 13,15-17.20-21): „Bóg (…) wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa (…) byście czynili Jego wolę (…)”.
Natomiast Pan Jezus w Ew (Mk 6,30-34) powiedział do apostołów: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco”.
W zmęczeniu i senności trwało odmawianie litanii Loretańskiej przed Monstrancją. Później byłem drętwy i niezdolny do niczego. Przed wyjściem na spacer modlitewny chciałem mieć „zahaczenie” do odczytu intencji modlitewnej. Próbowałem trzy razy włączyć smutną piosenkę Cohena (Dance me), o on trzy razy śpiewał mi Hallelujah („chwalcie Pana”).
Krążyłem w słoneczku, próbowałem wołać do Boga, ale to wszystko było „ustne”. Wróciłem do spania w ciszy i dopiero o 19.00 zrozumiałem natchnienia, że dzisiaj Deus Abba dał mi dzień wypocznienia!
Nie trzeba oglądać żadnych kabaretów, bo ironezje pchają się same. W TVP 2 przywitała mnie konferencja Borysa Budki i Rafała Trzaskowskiego. Ogłosili koalicję ze wszystkimi, poza PiS-em („czas na zmiany”). Nie widziałem przy nich palmy. Muszę się do nich zapisać, bo jestem uznawany za chorego psychicznie. Przy okazji przypomnę:
- jeżeli czujesz się chory to jesteś chory
- a jeżeli nie czujesz się takim to naprawdę jesteś chory psychicznie. Zapamiętaj: zawsze odpowiadaj: nie wiem czy jestem chory psychicznie, bo nie jestem psychiatrą.
Dlaczego nie badamy okresowo posłów i senatorów? Przecież mogą mieć schizofrenię bezobjawową: nic nie widać, a gość jest ciężko chory. Tę chorobę wykryto w Federacji Rosyjskiej, a mam duże zaufanie do medycyny radzieckiej.
Myślę, że Borys Budka miałby wielkie sukcesy: wirus ze strachu uciekłby z RP (nawet niepotrzebne byłoby szczepienie jednego miliona Polaków / tydzień). Jako ekolog towarzyszył mu Rafał Trzaskowski z dziesięcioma milionami jego zwolenników.
Namawiam wszystkich chorych psychicznie do wyjścia na ulice i protestowania...manifestację poprowadzi prof. Jan Hartman, zaprosimy wiele innych znanych osób. Ponieważ u nas chorobę psychiczną można rozpoznać zaocznie (wie o tym wiodąca IPiN), a nie wolno dyskryminować kobiet...będzie je reprezentowała Marta Lempart z zaklejonymi ustami (za jej zgodą i dla jej dobra, bo „złość piękności szkodzi”). Sam z siebie zasili nas Jurek burak od dziaderstwa (zbierania pod kościołami na pomoc zdrowym dzieciom, bo jest za zabijaniem chorych).
Trzeba kończyć, a tu przypomina się Don Tusk, który powiedział, że „Polskość to nienormalność”. Jemu i mnie odpowiedział Tadeusz Buraczewski - II-ga tura w III-ciej RP
„Ludu! Ty nie śpij – hej pobudka...
I wybierz – tego...
... nienormalnego – ludka...!”
APeeL
Aktualnie przepisane...
18.04.1990(ś) Ciężki znój...
Ciężki jest znój człowieka, a w moim wypadku lekarza do którego może przybyć każdy, bo z okolicznych nieczynnych ośrodków kierują do mnie. Teraz matka zmarłego przed 3-ma laty syna przekazuje trwające z nim „kontakty”. Zbliża się koniec udręki, a na poczekalni pojawiała się „wariatka” i „smoluch".
Tak ich kiedyś nazywałem, a dzisiaj pragnę im pomóc z całego serca. Nie mam pieniędzy, bo dałby je temu młodemu człowiekowi wyrzuconemu z pracy z dwójką dzieci. Wszystko im napisałem i wytłumaczyłem oddając moje serce. Wydałem mu glejt (zaświadczenie) do wszystkie instytucji niosących pomoc, a pacjentce wypełniłem druk na rentę.
Tak jest z nami: przed i po nawróceniu. Często jest to dwóch różnych ludzi. Radość i pokój zalały serce. „Dzięki Ci Boże, za to, że dałeś mi dar niesienia pomocy innym!” W bezinteresowności nie przeszkodzili ludzie, bo nikt mi nic nie wtykał.
Z Biblią usiadłem na ławce i dodatkowo odczułem napływ dobrej energii. Sam stałem się malutki i milczący, pragnący samotności. W tej jednej sekundzie zrozumiałem znawcę Biblii pisarza Romana Brandstaettera, że jest to najpiękniejsza Księga Świata. Ja dodam, że tylko napisana ręką ludzką napisana.
Na tę chwilkę czytam słowa do mnie: świat będzie się weselił, a my będziemy się smucić, ale smutek nasz obróci się w radość, której nikt nam nie odbierze. To nie jest radość ziemska, ale radość zjednania z Panem Jezusem.
Zbawiciel jest przy ostatnich i opuszczonych. Jakby na znak przybiegła znajoma, której nagle zmarł 69 - letni mąż, mój pacjent. Krzyczy, że się tego nie spodziewała. To silna kobieta, a teraz płacze jak dziewczynka. 99% ludzi, w tym większość wierzących chwali śmierć nagła.
Z błogiej drzemki w pogotowiu zbudził mnie deszcz i grad walący o blaszany parapet oraz uderzenia pioruna. W tej sytuacji wzywają do wypadku (fiacika staranował samochód ciężarowy) z poturbowanym młodym kierowcą w szoku powypadkowym.
Pędzimy na sygnałach, a piorun uderzył z trzaskiem 50 metrów za nami...jakby drzewo spadło na karetkę. Nawet sanitariusz zaczął krzyczeć! Ze szpitala dano nam odwiezienie silnej kobiety z gipsem na nodze. Napływało ostrzeżenie, abym nie podejmował z nią rozmowy.
Czytałem Biblię i milczałem. Faktycznie zaczęła chwalić Napoleona i Stalina...”mocnego gościa, szkoda, że tylu wymordował”.
- Podobają się pani diabelscy synowie...przeciwni pokorze, cichości i miłości czyli przeciwnicy Jezusa!
- Pokora dobra, ale nie można z siebie robić ofiary!
„Ojcze nasz, Jezu Chryste, Zdrowaś Mario z wołaniem o światło dla tej zdrowej i silnej fizycznie kobiety. Wniesiono ją do domu, a będąc przez chwilkę sami powiedziałem:
„Jezus w czasie Męki nie wydał z Siebie jednego słowa skargi...zostawiamy teraz panią samą, ale Pan Jezus jest tutaj! Złożyła ręce powtarzając: „Bóg zapłać...Bóg zapłać”!
APeeL
19.04.1990(c) Błękitna Madonna...
W śnie znalazłem się na jakimś szkoleniu duchowym, a w fazie „jawa-sen” ujrzałem błękitną figurkę Niepokalanej z otwartymi ku mnie ramionami. Dzisiaj ma przybyć do nas Madonna (peregrynacja obrazu)...
Jakby na pocieszenie otrzymałem niespodziewanie wysoka wypłatę oraz zostałem zakwalifikowany na kurs akupunktury. „Dzięki Ci, Matko!”
Pacjentkę namawiającą mnie do działalności publicznej nie mogłem przekonać, że to są sprawy ziemskie, a mnie interesują niebieskie: przez sekundę po zamianie dusz zrozumiałaby pani to wszystko!
Teraz oczytany kolega kolega lekarz próbuje wciągać mnie w dyskusję teologiczną.
- Zostaw to pole, bo tam diabeł zrobi z tobą, co będzie chciał. Informuję cię, że odrzucasz Prawdę, negujesz istnienie szatana, a to oznacza, że jesteś ateistą. Nasze spotkanie nie jest przypadkowe. Nie będziesz mógł później wytłumaczyć się. Powiedziałem to z wielka mocą i zdecydowanie czując duchowe uniesienie...jakby były to słowa Pana Jezusa.
W oczekiwaniu na przybycie Madonny w domu trwała radość, bo córka została dopuszczona do matury. Właśnie przybyła: żona padła na kolana z odmawianiem różańca, łzy zalały oczy, a w sercu płynie pieśń: „Matko, która nas znasz do Syna Swego nas prowadź”…
W tym czasie córka uciekła do kuchni („zgłodniała”), a podczas pieśni religijnych zaczęła oglądać kryminał. Zobacz jak działa demon nienawidzący Matki Zbawiciela. Nawet przez chwilkę dyskutowaliśmy z żoną, ale wyszedłem po jej uwadze: „módl się i nie praw mi kazań”.
W ciszy i ciemności zawołałem: "Matko, dlaczego ludzi nie wierzą, że jest szatan? Przecież to jego największy sukces!" Jakże cierpię z tego powodu? Wróciłem do żony, pocałowałem ją w czoło, a towarzyszył nam oświetlony obraz z Pokojem Bożym...
ApeeL
20.04.1990(pt) Matko, która nas znasz...
W śnie ujrzałem stos kart (historii chorób). Jeden z pacjentów opowiadał o bólu lewej nogi, ale w rzeczywistości może to być prawa. Wpadam do pracy...pierwszy jest bez prawej nogi! Stracił ją po małym urazie z zakażeniem, które spowodowało jej utratę.
Chodzi teraz na skrzypiącej protezie, która wymaga wymiany. Z wywiadu wynikało, że było to następstwo wypadku w rolnictwie. Pobiera tylko rentę z zakładu, a powinien mieć powypadkową w rolnictwie i pół z zakładu. Poinformowałem go o tym i wszystko napisałem.
Było też wiele pacjentek wymagających pocieszenia i pouczeń...właśnie mówię:
- Niech pani porzuci grób i ziemię…do 80-latki żyjącej sprawami majątku!
- Niech pani zaufa Jezusowi...emerytki czekającej na zabieg.
- O wszystkich pani kłopotach wie Jezus...do babci udręczonej rodziną.
- Przyszła pani do mnie prosto z kościoła i zamiast cierpliwie czekać kłóciła się pani i złorzeczyła w myślach
- Odniósłby pan sukces w pokorze...do obcego faceta z mocnym głosem kłócącego się o kolejkę.
Koniec pracy (15.00) wzrok zatrzymała gliniana figura Pana Jezusa (wykonanego dla mnie przez pacjentkę w Instytucie Reumatologii), który trzymał się za św. Głowę.
Pan wprost powiedział do mnie, że: „od twojego gadania rozbolała Mnie Głowa”. Taka jest prawda, po co tyle gadam? Z dyżuru wyskoczyłem na odprowadzenie obrazu Matki Boskiej, który wynieśliśmy delikatnie z synem.
Po powrocie do pogotowia smutek zalał serce. Usiadłem na ławce i z tęsknoty zapisałem te słowa:
„Tak smutno Matko bez Ciebie
Jakiś żal napływa do serca
Miejsce puste i świeca zgaszona
Z dala płynie płacz fletu”...
Wróciła pieśń: „Matko, która nas znasz, do Syna Swego nas prowadź!” Teraz czytam o cudach czynionych przez apostoła Piotra, ale mnie do uwierzenia nie jest to potrzebne! Z audycji radiowej popłynie muzyka żydowska. Ponownie serce zalał wielki smutek, bo znalazłem się w Izraelu: „Pan Jezus tam był. On mówił ich językiem. On był jednym z nich. Jezu, Jezu, Jezu!”
Ile ten naród wycierpiał? Prawie chce się krzyczeć! Nagle spadłem na ziemię po jednym słowie dyspozytorki: wyjazd! Szatan przerwał uniesienie duchowe i trafiłem do chorego z przepicia, którego zawiozłem do szpitala, gdzie mnie zrugano…
APeeL
- 05.02.2021(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NARAZILI SIĘ WŁADZY
- 04.02.2021(c) ZA KAPŁANÓW DOKONUJĄCYCH PRZEISTOCZENIA
- 03.02.2021(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WIEDZĄ KIM SĄ DLA BOGA
- 02.02.2021(w) ZA WYMAGAJĄCYCH SZCZEGÓLNEJ POMOCY
- 01.02.2021(p) ZA WIERNYCH CZCICIELI BOGA W TRÓJCY JEDYNEGO
- 31.01.2021(n) ZA PADAJĄCYCH NA TWARZ PRZED BOGIEM
- 30.01.2021(s) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK WIARY
- 29.01.2021(pt) ZA PROSZĄCYCH O WYBAWIENIE OD WYSTĘPNYCH
- 28.01.2021(c) ZA OCALONYCH OD ŚMIERCI
- 27.01.2021(ś) ZA WIDZĄCYCH PROWADZENIE PRZEZ BOGA