Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

21.03.2021(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ CIEBIE, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 marzec 2021
Odsłon: 756

Nie ma Boga oprócz Jahwe…

   Czytających moje świadectwa mogą irytować opisy czasu po przebudzeniu. Jest to bardzo ważny moment każdego dnia. Siedziałem w nocy, a przebudzony na czas (6.40) postanowiłem być na Mszy św. wieczornej (o 17.00).

   Natchnienie (‘zmarznięta żona’) sprawiło zmianę decyzji, bo małżonka poszła wcześniej na Gorzkie Żale, a w kościele jest zimno mimo zainstalowania gazowego ogrzewania posadzkowego (oszczędność). Po odmalowaniu kościoła została zerwana dobra posadzka, a wszystko zakurzono...

   Tak jest, gdy czynimy „dobro”...bez modlitwy o Wolę Boga Ojca! „Robisz krok przyjdź najpierw do Mnie”: mówi nasz Tata! Wszystko poznajemy po owocach...

    Od Ołtarza św. popłynęły słowa Boga Ojca (Jr 31,31-34) o nowym przymierzu, innym niż z narodem wyprowadzonym z Egiptu. „Będę im Bogiem (…) od najmniejszego do największego poznają Mnie (…)”.

    Natomiast w Ew. (J 12,20-33) „Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon (Bogu) w czasie święta, byli też niektórzy Grecy” z pragnieniem ujrzenia Pana Jezusa. Tam jest też krzyk Zbawiciela: „Ojcze, wsław Twoje imię”. Wtem rozległ się głos z nieba: „Już wsławiłem i jeszcze wsławię”.

  Rekolekcjonista przekazał, że dzisiaj będzie mówił o Eucharystii, a to moja łaska: mistyka eucharystyczna. Nie poradził, bo przekazał słowa z Ewangelii, później opisywał konsekrację z przeskokiem na dobro, które spotkało go od ludzi.

   Ja pytanie: czym jest Komunia św. zadałem Bogu Ojcu na początku nawrócenia w 1990 roku. Po kilku dniach trafiłem do mojego kościoła rodzinnego, gdzie usłyszałem słowa kapłana, że jest to Ciało Duchowe Pana Jezusa. Teraz rozgłaszam to na cały świat...

    Ciało Pana Jezusa ułożyło się pionowo dzieląc jamę ustną na dwie części. Sam zdziwiłem się, bo było to samoistne, a św. Hostia utrzymywała się w tym stanie bardzo długo. To oznacza, że będę dawał z mocą świadectwo wiary. Po Mszy św. przekazałem kapłanowi uwagi  po wskazaniu na moją łaskę:

    „Nasze ciało fizyczne potrzebuje chleba codziennego, który zarazem jest cudem stworzenia, ponieważ nigdy się nie znudzi. Takim chlebem dla naszej duszy jest Duchowe Ciało Pana Jezusa, które łączy się z moją duszą. To Ciało jest zawarte w konsekrowanym chlebie (opłatku), bo my musimy wszystko widzieć i dotknąć, dlatego opłatek jest „zjadany” (niektórzy gryzą go jak chleb ziemski).

    Szatan działa intensywnie w świątyni, ale tylko do czasu Komunii św. Wówczas ucieka, bo staję się oczyszczonym („świętym”), pragnącym dawania świadectwa wiary. Ciało Pana Jezusa mówi do mnie poprzez ułożenie się w jamie ustnej:

- przewijanie się i zwinięcie w węzełek (praca na Poletku Pana Boga), kwiat, laurkę (podziękowanie), parasol na podniebieniu lub łódź (ochrona), zamianę w mannę z nieba (pokarm duchowy na dany dzień)

- pękniecie wirtualne lub autentyczne (w różnym nasileniu) aż do rozejścia się połówek, które jest zapowiedzią różnych cierpień...z pomocą Zbawiciela!

- pionowe zamknięcie jamy ustnej (mam milczeć)

- pionowe podzielenie jamy ustnej (świadectwo wiary z mocą Pana Jezusa)…

    Wolno klarowała się intencja modlitewna tego dnia. W żadnej religii (także we wszystkich odmianach chrześcijaństwa) nie ma tego Cudu Ostatniego czynionego przez namaszczonych kapłanów katolickich.

   Nic nie znaczą najpiękniejsze celebracje, ponieważ u nas dominuje liturgia. Nie mogę otrzymać w nich realnego zjednania duszy z Panem Jezusem, Synem Bożym (w islamie jest to prorok mniejszy od Mahometa)!

   Bardzo przykre są napady - na jedynie prawdziwą wiarę katolicką - przez dennych ateistów, którzy negują istnienie Boga Ojca. Podsuwa to Belzebub, Książę Kłamstwa (szef bezpieki duchowej). Dziwię się, że www.polityka.pl toleruje wpisy na blogu Zapiski nieodpowiedzialne prof. Jana Hartmana, człowieka po KUL-u uważającego się za wykształconego i bardzo mądrego.

   Głęboko niewierzący profesor protestuje przeciwko bronieniu wszystkiego, co święte w naszej wierze, bo to obraża jego bezbożność (demoniczna argumentacja). Nikt mu nie poradzi, bo wszystko dyktuje mu upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji.

    Dam tylko kilka zdań z blogu tego głupiego Jasia. Wpisz: słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego „Bajka o głupim Jasiu”...”Prawda to, że ci rozumu brak!” Głupi Jasio nie zapomniał o szydzeniu z Boga Ojca, który faktycznie wszystko nam daje: „Więc nie waż się go zdradzić, bo Pan Jezus pośle cię tam, gdzie jest miejsce dla lewaków i zdrajców ojczyzny”.

   Ta małpa ludzka nie może odczepić się od jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Wszystko kończy bluźnierstwami: „Buciory na stół, szklanka wódy, ogórasek i podkasana góralka. A na ścianie panbuczek na krzyżyku. Krucafuks! Żyć, nie umierać!”

   Kto zatrzyma tego opętańca, bo zamiast Ponbóczek (po polsku Pan Bóg) napisał panbuczek. Trzeba go złapać i pomacać czy na głowie nie wyrastają mu rogi.

    To przykład reprezentującego tych, którzy nie znają Boga Ojca. Piszę to, a pokazują przedstawicieli supermocarstw (USA, Chiny, Federacja Rosyjska)...z tworzeniem się nowego układu sił (USA, Australia, Japonia, Indie). Nie ma tam wiary katolickiej. 

    Także wokół króluje niewiara, moje świadectwa neguje pamięć o „starym człowieku”, tak jak wówczas, gdy mówiono o Panu Jezusie: „przecież jest to syn cieśli”…

      Przez 1.5 godziny będę wołał do Boga w intencji tego dnia. 

                                                                                                                                    APeeL

 

 

 

20.03.2021(s) ZA GRZESZNIKÓW WRACAJĄCYCH DO BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 marzec 2021
Odsłon: 879

   Ostrzegam każdego, który neguje istnienie świata nadprzyrodzonego (duchowego) ze stroną Bożą i Belzebuba (władcy demonów). Przypomina to ignorantów lekceważących koronawirusa (Covid-19)...jedni i drudzy oszukani dowiadują się o wszystkim, ale po czasie.

    Ja „napieram w porę i nie w porę” dlatego ostrzegam niedowiarków przed śmiercią wieczną. Belzebub chroni swoich („jasnogrodzian”), „pomaga im”, wskazuje, że wiara to ciemnogród, krzyż to „drzewo”, Kościół to „taca i kasa”, a mistyka to psychoza.

    Sprawia to nasz „rozum”, który szatan zalewa swoją nadprzyrodzoną inteligencją do szerzenia zła. Tak dochodzi do opętania aintelektualnego, a przykładem takich ofiar jest tow. Joanna Senyszyn i prof. Jan Hartman. Sam zobacz, co pisze ten baran duchowy 22.02.2021 r. na blogu „Zapiski nieodpowiedzialne” (www.polityka.pl): Czy Kościół katolicki w wolnej Polsce powinien być legalny?

    Człowiek nie wymyśliłby tego: „W Polsce narasta świadomość etyczna, w której magiczny lęk przed zaklęciami i przekleństwami rzucanymi w imię nadprzyrodzonych potęgi (…) Sęk w tym, że akurat katolicyzm nie jest religią, lecz totalitarną ideologią podającą się za religię, aby korzystać z wynikających z tego przywilejów. Religia tym różni się od prymitywnych form okazywania czci „siłom wyższym”, że uznaje istnienie najwyższej istoty, nieskończenie różnej od człowieka i nieskończenie go przewyższającej”.

   To typowe rzygowiny szatana: święta liturgia to zaklęcia i przekleństwa rzucane w imię nadprzyrodzonych potęg...wywołujące magiczny lęk. Jako mason na swoich spotkaniach uczestniczy w małpowaniu Mszy św. Cóż dziwić się opętanemu, gdy koleżanki specjalistki od głowy ekstazę po Eucharystii określają: „brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.

   Ty, który to czytasz wróć natychmiast do Boga. Możesz uczynić to już w tej chwilce w sercu, a po przygotowaniu przystąpić do Sakramentu Pojednania (spowiedź z Eucharystią). Nie czyń tego w kolejce w Wielkim Tygodniu. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie...

    Nie grzesz w poczuciu braku Boga, bo nie zakopują nas jak psa i kota. Cały świat ożywiony, w tym podobne do nas małpy nie mają duszy i nie szukają Stwórcy. Nic nie da dyskusja na ten temat, bo jest to strata czasu.

   Żona zerwała mnie na Mszę św. o 6.30, gdzie usłyszałem, że nie mogę podobać się Bogu Ojca bez łaski, skruchy i nieustannego oczyszczania (wyobraź sobie, że podczas tego postu byłem cztery razy u spowiedzi z powodu tego samego grzechu). Demon nie rezygnował, bo liczył, że z moją łaską podejdę brudny do Pojednania z Panem Jezusem.

    Od Ołtarza św. popłynie Słowo Boże:

Proroka Jeremiasza (Jr 11, 18-20): „Pan mnie pouczył i zrozumiałem; wtedy przejrzałem ich postępki”, a nie chcę „zobaczyć Twoją pomstę na nich”. Wówczas nie było jeszcze ogłoszone Miłosierdzie Boże.

Psalmisty (Ps 7) proszącego o uwolnienie „od wszystkich prześladowców (…) niech ustanie nieprawość występnych”. Bóg Ojciec był wówczas znany jako „pałający gniewem”. Ja modlę się za tych, którzy jako pachołki Rosji zrobili ze mnie szpiega i zabili przy pomocy przebranych w białe fartuchy z trwaniem w tym obłędzie od 12 lat!

Pan Jezus w Ewangelii według św. Łukasza (15,11-32) dał przypowieść o synu marnotrawnym.

   Rekolekcjonista mówił wstrząsająco o spowiedzi, która sprawia natychmiastową przemianę człowieka. Pasowałoby moje świadectwo padnięcia na kolana z płaczem (po takim oczyszczeniu). Nie zna tego człowiek niewierzący lub negujący sens życia duchowego.

   Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu, a serce zalał pokój Boży oraz słodycz duchowa. Napisałem to bezpośredni dla Ciebie. Wróciłem na nabożeństwo wieczorne do św. Józefa, a później - wałęsając się przez 1.5 godziny - odmawiałem w tej intencji moją modlitwę…

                                                                                                                                 APeeL

 

 

Aktualnie przepisane...

09.06.1990(s)  Mrówką jesteśmy...

    Koniec gry w karty na dyżurze w pogotowiu, wygrana, ale w sercu mam niepokój. Nie można spać, bo pod oknem sto wóz milicyjny z prowadzącymi „życie nocne” (szarpanina). W tym czasie trwała pustka duchowa przy znużonym ciele.

    Zniechęcenie jest wynikiem „życia wg świata” - z dodatkowymi atakami szatana - po wezwaniu przez Boga. Nie pogodzisz życia światowego z nadprzyrodzonym. Cóż da wygrana z krzywdą innych (przegrana duchowa).

    Z taśmy spisałem audycję: „Polska w czasie rozbiorów”. Ile cierpień przyniosły Powstania Listopadowe i Styczniowe. Widzę tych nieszczęśników kierowanych na Syberię! Przykro jest stwierdzić, ale u nas trwa zaprzedanie czerwonym poganom. Wojska wyszły, ale agentura pozostała na stanowiskach, dalej są patrioci, których zadaniem jest łapanie szpiegów. Stalin wymordował starych komunistów, zabicie kogoś dla ruskich to coś normalnego.

    Właśnie włamano się do domku na działce (narzędzia, stolik)...to jest nieprzyjemne, gdy ktoś wchodzi w naszą intymność. Zabrali: kubraczek żony, ręcznik i dziurawy czajnik! Wiatr, nieprzyjemnie, żona walczy z perzem, a ja mówię do niej: kończ pracę, odpocznij, bo musisz mi służyć do końca życia!

    Pomagam jej, a w myślach mam słowa małej Tereski, że „droga do świętości” jest inna dla każdego (zakonnik, lekarz, służąca, rozpustnica, gangster lub hulaka). To jest jasne, bo każdy z nas jest niepowtarzalny. Szatan podsuwa ludzkości, że do Nieba idą tylko święci, a to powoduje zaćmienie z negowaniem: „ja święty?”.

    Każdy musi dążyć do świętości...inaczej nie wróci do Królestwa Bożego! To oznacza, że mam żyć tak jak żyję, a „tu i teraz” dążyć do Nieba. Przeciętny człowiek uważa, że jest to droga modlitwy, umartwień i postów, dobrych uczynków w myślach i słowach, modlitwy za innych z przyjmowaniem cierpień zastępczych...dalej mamy kuszenia i różne próby. Przecież matka pięciorga dzieci nie będzie szła tą drogą...

     Dla większości Boga Ojca nie ma, nigdy za nic nie dziękują, bo wszystko jest wynikiem ich zaradności („przecież nie ma nic za darmo”) z odwracaniem się od wiary. Szczególnie można to zobaczyć wśród lekarzy (panów tego życia). Jaki sens ma czynienie nawet największego dzieła typu ziemskiego?

    Cierpię z tego powodu, że nie mogę stać się takim jakim chcę, bo jestem słaby i większych prób nie wytrzymam! Spojrzałem na mrówkę: czy ona mnie widzi? Tak właśnie patrzy na nas Stwórca…

                                                                                                                                APeeL

 

10.06.1990(n) Tajemnica wiary...

Święto Trójcy Świętej

    Po przebudzeniu napłynęło natchnienie, abym wstał na Mszę św.! Serce zalała radość, ale po wyjściu od demona odebrałem szyderstwo: „wyelegantowany jak stóż w Boże Ciało”! Jeszcze niedawno marzyłem o takim ubraniu do kościoła.

   Podziękowałem i poprosiłem: „Boże Ojcze spraw, aby więcej ludzi wierzyło, daj im poczucie Twojej Obecności. Dziękuję Ci, Boże za dar posiadania kościoła i kapłanów!"

   W tym momencie przypomniałem sobie pierwszy kontakt z tym miastem i wówczas poprosiłem Pana o pomoc w załatwieniu pracy...po usłyszeniu dzwonów kościoła! W tamtym czasie praktycznie byłem niewierzący...

   Teraz, jak nigdy mam wielkie pragnienie rozmawiania o Panu Jezusie. Tak chciałbym zaprosić spotykanych ludzi na Mszę św.! W kościele, za moimi plecami pięknie śpiewała kobieta. Pierwszy raz w życiu przeżywałem słowa powitania: „Miłość Boga Ojca (…) Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa” i „dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi”.

     Dusza nie mogła ogarnąć tych słów...dlaczego nigdy ich nie słyszałem? Popłakałem się, łzy zalały oczy i płynęły po twarzy (wstyd wobec ludzi), a zarazem stałem się nieobecny dla świata. Trwało to zaledwie 5-10 minut.

    W tym czasie dziękowałem Bogu za wszystko, co otrzymuję. Napełniony Duchem Św. słucham kazania o Trójcy Św.! „Nie możemy pojąć tego rozumowo, bo jest to Tajemnica wiary". Jaka to tajemnica?

- Bóg dał mi sygnał „Jestem”...

- z Panem Jezusem mam ciągłą łączność

- a działanie Ducha Św. zaznałem przed chwilką!

    Tak dzieje się z wieloma wiernymi: niech dadzą świadectwo. Wówczas - dla ludzi małej wiary lub wahających się - Tajemnica będzie wyjaśniona. Wracałem do domu w ciszy serca. Na stole przywitały mnie dzieła św. Jana od Krzyża, które otworzyły się na słowach: „Boga nie pojmiesz rozumem, który stanowi przeszkodę, jest przyczyną błędów i omamień”.

   Wg mnie rozum to łącznik ciała z duszą, który jest wyłączony podczas objawień i kontaktów mistycznych. „Dziękuję Jezu, dziękuję! Ty, Jezu pragniesz dać każdemu wszystko o czym marzy”!

   Wezwano mnie do oddziału, gdzie umierała babcia. Wczoraj prosiłem rodzinę o sprowadzenie kapłana, dzisiaj miała Wiatyk...umarła przed moim przybyciem. Pomagam córce fizycznie i duchowo: wydałem kartę zgonu, pocieszyłem, oddałem pieniądze, które mi podarowała i odwiozłem do domu. Zaleciłem, aby nie płakała, bo matka umarła w dniu wspomnienia Trójcy Świętej.

    Nigdy nie wiadomo jakie dalsze następstwa wywoła nasz dobry uczynek…

                                                                                                                                    APeeL

 

 

19.03.2021(pt) ZA PROFANUJĄCYCH KRZYŻ ZBAWICIELA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 marzec 2021
Odsłon: 749

    Jeśli z serca oddasz Bogu wolę własną...musisz później ujrzeć Jego prowadzenie. Wczoraj tłumaczyłem to znajomej, która nie budzi się, a ma już mało czasu. Przy okazji zapytam Ciebie ile masz latek? Co planujesz dobrego zapominając o swojej duszy?

   Przecież pandemia pokazuje naszą nędzę, a ja nie słyszę wołań do Opatrzności Bożej w worach pokutnych. Ważni są partnerzy Dody, gra na słówka pomiędzy Millerem i Czarzastym, odmładzanie się kucharki Gesslerowej oraz płakanie nad pastorem Robertem Biedroniem czującym się u nas jak Żyd pod Niemcami. Z powodu swojej dyskryminacji nie przeszkadza mu napadanie przez Ulicznice na Domy Boga Objawionego.

    Wróćmy do „tu i teraz”. Nie wiedziałem na jakie wybrać się nabożeństwo, ale zostałem obudzony o 5.45, a to oznaczało Mszę św. o 6.30. Podziękowałem za samochód, a w oczekiwaniu na spotkanie z Panem Jezusem skończyłem modlitwę za zapartych w niewierze. A w „Aniele Pańskim” wołałem na zakończenie „pod Twą obronę Ojcze na Niebie grono Twych dzieci swój powierza los”.

    Po czasie psalmista będzie wołał ode mnie w Ps 89(88): „O łaskach Pana będę śpiewał na wieki”. W Ewangelii będą słowa o poczęciu Pana Jezusa z Ducha Świętego. Głupia tow. Joanna Senyszyn (matka Joanna od demonów) szydzi z „niepokalanego poczęcia” (dotyczy Matki Bożę nie mającej grzechu pierworodnego).

   Nie było też ludzkiego porodu Zbawiciela...Matka Boża w Grocie Betlejemskiej ukazała się nagle św. Józefowi w otoczeniu chórów anielskich. Uwierz w to, bo sam próbowałem wyjaśnić dlaczego mówimy: „Dziewica teraz i zawsze”.

    W nauce zaproszony kapłan mówił jak psycholog i przeplatał wywody o małżeństwie żartami sytuacyjnymi (jak Alosza Awdiejew). Zapomniał o atakach demona na małżeństwo oraz mocy jaką naszym duszom daje Eucharystia.

   Później zaczęło się kuszenie „dobrem”...dzisiaj mam wysłuchać Drogi Krzyżowej - po koronce do Miłosierdzia Bożego - w radiu Maryja. Nic z tego, bo czytano szybko, ale padły tam słowa dzisiejszej intencji modlitewnej.

  Wróciła moja walka w obronie wiary i krzyża, który dla prokuratora jest drzewem. https://radiomaryja.pl/informacje/sad-okregowy-w-gdansku-trojanowscy-zniewazeni/ Po stronie opętanego kolegi lekarza stanęła nawałnica wrogów krzyża. Chciałbym mu powiedzieć, że nie wywinie się od kary, chyba, że się nawróci.

   Sąd Boży jest okrutny, bo sprawiedliwy i nie ma tam możliwości odwoływania się. Nic nie dają znajomości typu mafijnego...także w policji. Powalenie krzyża było początkiem lawiny zła, a nawet śmierci przymuszonych do napadu na mnie. Dalej koledzy trwają w opętańczej nienawiści do naszej wiary z traktowaniem wyznawców jako chorych.

   Zobacz, co szatan wyprawia z ludźmi mądrymi, lekarzami, których obowiązuje etyka zawodowa („przede wszystkim nie szkodzić”), a tu specjalne szkodzenia i trwanie w obłędzie. Nie pomożesz takim bez egzorcysty, ale nasza bezbożna psychiatria leczy takich tabletkami.

   Przez całą Drogę Krzyżową wołałem do Boga – oprócz uczestnictwa – w intencji tego dnia. Natomiast w litanii do św. Józefa prosiłem: „módl się nad nimi”. Nie wiem, co Pan Bóg zrobi tym braciom i siostrom dla ich ocalenia. Może któryś krzyknie podczas ostatniego uderzenia serca: „Boże przebacz”, a wówczas jego dusza zostanie wyrwana demonom…

   Wszystko zakończyła pieśń rozrywająca serce” „Ludu, mój ludu cóżem ci uczynił”…

                                                                                                                                 APeeL


 

Aktualnie przepisane...

15.06.1990(pt) Opuszczony...

   Wstałem wcześniej i czytałem pisma św. Jana od Krzyża. Pisze niesamowicie, ale dla kogo? Ilu jest takich jak ja...wśród wierzących katolików? Teraz, gdy to przepisuję (marzec 2021 r.) s. Faustyna zauważyła, że jest nas garstka.

   Nie zgadzam się z tym, że Pan Jezus może nas wezwać tylko w samotności! W największym zgiełku jestem z Nim...”sam na Sam”. Jest zrozumiałe, że wówczas pragniemy intymności, „izolatki”, ciszy...tak jest właśnie po zjednaniu z Ciałem Duchowym Zbawiciela (Komunii św.).

   Mądrość Boża sprawia, że nigdy się nie nudzę...naprawdę tak jest! Przepisuję te słowa zdziwiony, bo wciąż to powtarzam. To zasadnicza różnica w stosunku do niewierzących. Dzisiaj jestem nastrojony do czynienia szczególnego dobra.

    Właśnie córeczka z „Polonezem” pyta czy przyjmę jej ojca, któremu zabrano żonę do dalekiej rodziny (taką samą staruszkę)...czuje się, że nikt go nie chce! Ciężko, ciężko, pocę się (ratuje wiatraczek), ale wszystko idzie jak z płatka.

   Demon nigdy nie śpi...wiatraczek („klimatyzacja”) spadł na ziemię i rozbił się. Do maszyny odwrotnie włożyłem kalkę, a pacjentowi wydałem złe dokumenty! Wybiegłem za nim z wołaniem, a to inny człowiek! Wprost poczułem chichot szatana. „Matko pomóż”...z uśmiechem wróciłem do zajęć.

    Teraz czytam książkę: „My deportowani": wspomnienia Polaków z więzień, łagrów i zsyłek...to wstrząsające świadectwa ofiar zdziczenia oprawców, a zarazem obłędu skazanych spowodowanego głodem, prostytucją za kawałek chleba.

   Cela 3 x 3 m z 26 osobami w kuckach lub sala 6 x 7 m z 60 - 70 mężczyznami. Piętrowe prycze odległe o pół metra, kościotrupy w fufajkach, z pragnienia nie można było przełknąć chleba, ze słabych zdzierano ubrania, silniejsi zaduszali w nocy słabych! Jeden z więźniów modlił się nocami, bo w dzień groziło to śmiercią…”Jezu,Jezu,Jezu"!

    W tamtym dniu nie było wzmianki o byciu na Mszy św. Muszę ofiarować (marzec 2021) kilka uczestnictw w Drodze Krzyżowej z przekazaniem odpustu za dusze tych nieszczęśników…

                                                                                                                            APeeL


01.07.1990(n) Książka ze śmietnika…

   Dyżur w pogotowiu z nawałnicą wyjazdów. Dopiero po północy nastał spokój...możemy z drugim dyżurnym pograć w „tysiąca” na forsę. To strata czasu, ale po nawróceniu nie stajesz się świętym, ale męczennikiem diabła, który bezbożników nie atakuje („ochrania”).

    Na ten moment płyną sceny z okropnego filmu w którym Niemcy torturują poprzez wlewanie do gardła jakichś promieni! Po co kupuje się takie diabelskie „tfórczości? Teraz, gdy to przepisuję (19.03.2021) towarzyszy mi wojna koreańska oraz "Apokalipsa" (napad Hitlera na Francję i kraje Beneluxu).

     Grę przerwało wezwanie ojca z powodu pijanego i awanturującego się syna.

- To ty jesteś głupi...krzyczy syn do niego! Nagle „zobaczyłem” mojego syna pijanego, który tak mówi do mnie. Czy my nie zachowujemy się podobnie w stosunku do naszego Prawdziwego Ojca? Czy nie obrażamy Go stale? Nawet negujemy Jego Istnienie!

   „Dziękuję Ci Najświętsza Maryjo Panno”: wcześniej prosiłem o pomoc i gra była cały czas niemożliwa. W niebie cieszą się z naszych próśb...także w drobnych sprawach (tak czynią małe dzieci w stosunku do nas).

   Płynie Msza św. radiowa z nowym kapłanem i zbyt szybkim kazaniem, dodatkowo nagle nawalił telewizor, syn kłócił się z córką...w narastającym rozdrażnieniu zawołałem: "Panie Jezu nie chcę tu być...nie chcę być tutaj”! Napłynęło wielkie pragnienie śmierci, ale nie z powodu rozpaczy...tylko wiedzy, że mamy Ojczyznę Prawdziwą, a zarazem ujrzenie nędzy tego świata. 

    W śmietniku, w środku wielkiej kupy starych książek (nie przyjmują makulatury, a właśnie zmarł nauczyciel)...na samym wierzchu znalazły się: „Ostatnie myśli i wyznania” J. Wł. Dawida. Właśnie w tej książce traktującej o wierze mistycznej autor pisze: „mistycy (…) tęsknią do śmierci”.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem to samo, ale mam zadanie: muszę opracowywać to, co wówczas pisałem dla poszukujących Boga oraz potwierdzenia swoich doznań duchowych związanych z nawróceniem!

    Z córką znaleźliśmy się w upale na Mszy św. z wieloma rozproszeniami: ludzie lekko ubrani, piękne panie i dziewczynki, hałas robiony przez dzieci. Płyną pokusy, a później senność z sekundowym snem jak u Napoleona na koniu. To wystarcza mi na jakiś czas.

    „Panie Jezu spraw, abym wrócił do Ciebie! Matko Boża Fatimska pomóż córce, a zarazem nam w szczęśliwym zakończeniu egzaminów. Duchu Św. spłyń na córkę w tym czasie”. „Wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć”...łzy zalały oczy.

    Zarazem wróciła radość do serca, chęć życia, sens istnienia i działania! Diabelstwo powoduje niechęć do wszystkiego...nawet do samego siebie! Wielu nigdy nie połapie się i tak zakończy swój żywot! Przepisuję to zdziwiony tymi stwierdzeniami...tuż po nawróceniu, bo nigdy nie usłyszysz w kościele jak działa szatan, słowo dusza i co jest z nami po śmierci!

    Zepsuty telewizor sprawił ciszę w której napisałem: „Panie Jezu Chryste! Ty, który byłeś cierpliwszy od kamienia bądź ze mną i bądź zawsze we mnie! Twoja Miłość to poranek po burzy - ona z Nieba płynie i do Nieba wraca”...

                                                                                                                           APeeL

 

 

18.03.2021(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W ŻYCIE WIECZNE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 marzec 2021
Odsłon: 786

    Tuż przed Mszą św. o 6.30 szatan zalał mnie „sennością” i zwątpieniem oraz zaleceniem bycia w kościele wieczorem. Niezbyt słucham takich „dobrych porad”, bo nie mamy dostępu do tego, co stanie się nawet za chwilkę.

    Zaraz zapytasz, a skąd wiedziałem, że to było działanie szatana? Różnicę w takich natchnieniach można wyrazić w naszych relacjach;

- „idziesz czy nie”? - od szatana

- „bardzo proszę” - od Boga Ojca lub Pana Jezusa…

    Dlatego bardzo ważne jest ćwiczenie się, bo inaczej będziesz ofiarą Przeciwnika z poczuciem, że wszystkie myśli są twoje...sprytek nad sprytkami podsuwa je w pierwszej osobie: „prześpię się, pójdę później”, itd.

   Nie jest łatwo zostać mistrzem w jakiejś dziedzinie (kierowanie ruchem szybkich kolei w Japonii, gra na trąbce z fortepianem, kuchenne rewolucje, przeszczepy, itd.).

    Przykładem jest powtarzana rozmowa z trzema niewiastami, które pragną wrócić do wiary, ale nie widzą działania demona podsuwającego im:

1. niechęć do liturgii i to szczególnie w kościele do czasu zjednania z Ciałem Duchowym Pana Jezusa

2. zachowanie okropnego sąsiada „modlącego się pod figurą” lub "latających do kościoła"...co mnie obchodzą dobrzy ludzi „ładnie klęczący”?

3. grzeszność kapłanów, którzy nie kalają swojej posługi

4. dobroć miłosiernego Boga, który przebaczy wszytko czyniących świadome zło 

5. negowanie spowiedzi namaszczonemu kapłanowi...nie ma bezpośredniej do Boga, a małe zmazuje Eucharystia. 

    Podkreślałem posiadanie nieśmiertelnej duszy, która po oderwaniu się od ciała ma trzy możliwości: trafienie do Nieba lub Piekła, ale najczęściej jest to Czyściec, gdzie dowiadujemy się o wszystkim, ale jest za późno.

    Wszystko im wyjaśniałem i ostrzegałem z zapytaniem: jak wytłumaczą się po śmierci, że nie przyjęły zaproszenia – przekazanego przeze mnie – od Boga Ojca? Mnie spotkała wielka łaska, a nasze spotkania nie były przypadkowe.

    W czytaniach będzie mowa (Wj 32,7-14) o ludu o twardym karku, odwróconym po otrzymaniu pomocy...wyprowadzonym z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Natomiast Pan Jezus wskazał w Ew (J5, 31-45), że przybył od Ojca do  oddających sobie wzajemnie chwałę.

    Po zjednaniu z Panem Jezusem kusiciel ucieka, ale dzisiaj - podczas odmawiania zaległej modlitwy za zapartych w niewierze - zalał mnie pobudzeniem seksualnym (musiałem przerwać wołanie do Boga i wyjść z kościoła). To zarazem wyjaśniło dlaczego odciągał mnie od Mszy św. porannej, bo wiedział, że zjednany z Panem Jezusem będę mu szkodził.

    Jest to wynik mojej prośby do św. Józefa, aby dał mi swoją białą lilię. Przed nabożeństwem wieczornym z litanią i wystawioną Monstrancja wróciłem do spowiedzi, popłakałem się, a na ławce kościelnej ponownie „spojrzał” obrazek: „Bóg cię kocha”...

   W myślach miałem kolegów lekarzy z samorządu, którzy przed swoimi nadzwyczajnymi zjazdami lubowali się w celebracjach na Mszach św. z całowaniem sztandaru izbowego w białych rękawiczkach.

   Wcześniej mieli kult do bożka...„jedzącego siano” (wg psalmisty w dzisiejszych czytaniach). W ich wypadku jest to władza, stajesz się aparatczykiem jak Tomasz Grodzki od „zabójczych kopert”, cwaniaczkiem, który wepchnął się do Belwederu oraz do prezesa NIL-u, który go namaścił jako swojaka.

   To tylko przykłady zapartych w niewierze ze środowiska lekarskiego, które w 90%  jest bezbożne, a duża jego część jest jawnymi wrogami jedynie prawdziwej wiary katolickiej.

    Dzisiejszą intencję modlitewną podała mi s. Faustyna o 15.00...ubolewając, że tak mało ludzi wierzy w życie wieczne! Całkowicie to potwierdzam i dodam, że w naszej wierze nie usłyszysz o duszy, życiu po śmierci, szatanie i Piekle (chodzi o to, aby nie straszyć wiernych).

                                                                                                                             APeeL

 

 

17.03.2021(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH NIESPODZIEWANĄ POMOC

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 marzec 2021
Odsłon: 923

    Myślałem o tej intencji wczoraj, ale okazała się całkiem odwrotna: za tych, którym nikt nie chce pomóc. Jest to typowy przykład tego, że nasze drogi nie są Drogami Pana. Ku mojemu zadziwieniu i świadectwie dla szukających Woli Boga Ojca...intencja nie zmarnowała się.

   Musisz zauważyć zarazem, że z Bogiem Ojcem nigdy się nie nudzimy...jak małe dzieci ze swoimi tatusiami. Naprawdę jest to taka sama relacja, bo ”jeżeli nie staniecie się jak dzieci”.

   Jaką pomoc otrzymałem niespodziewanie? Na przełomie wtorku na środę opracowałem i edytowałem siedem zaległych zapisów dziennika (rekord), a to sprawiło wykonanie „normy”...na 75 dni tego roku mam 150 świadectw wiary. Ponadto udało się wstępnie napisać pismo do Naczelnej Rady Lekarskiej, ponieważ Prezydium potwierdziło zaocznie, że moja łaska wiary to choroba psychiczna.

   Pewny siebie Pan Prezes prof. dr hab. med. Andrzej Matyja (czerwona nomenklatura) uczynił to w swoim gronie, ale nie zauważył, że wśród 11 członków Prezydium NRL aż czterech jest zamieszanych w krzywdzenie mojej osoby:

1. Marek Jodłowski jako długoletni sekretarz (trzy kadencje) zna wszystko od podszewki.

   23 stycznia 2009 r. „badała mnie” komisja „niezależna” powołana przez „hrabiego” Konstantego Radziwiłła złożona z trzech funkcjonariuszy samorządu lekarskiego:

- przewodnicząca dr n. med. Bożena Pietrzykowska (psychiatra)

- dr Mariusz Czerwiński (prezes Kujawsko- Pomorskiej OIL)

- dr Mariusz Janikowski (zastępca Marka Jodłowskiego)...teolog i psychiatra amator.

2. Krzysztof Madej - równocześnie wiceprezes ORL, dr n. med., chirurg...zasiedziały działacz

3. Artur Drobniak -  równocześnie funkcjonariusz ORL.

4. Dariusz Paluszek - równocześnie wiceprezes ORL ds. lekarzy dentystów.

    To jest obłąkana formuła, bo jesteś nadzorcą samego siebie. Poprzedni prezes NRL Konstanty Radziwiłł był zarazem wiceprezesem ORL. 

   Sam nie wpadłbym na to, aby tak „prześwietlić” wielce szanowną wieruszkę Naczelnej Rady Lekarskiej. Wyraźnie widziałem nagłą i niespodziewaną pomoc ze strony Boga Ojca.

   Rano wszystko poprawiłem, wydrukowałem i wysłałem z informacją, że nigdzie nie będę się odwoływał, bo wcześniej prosiłem o zabranie mi pr. wyk. zaw. lekarza! Niech taka plama spadnie na tolerujących nieuctwo psychiatrów.

   Robisz z kogoś głupiego i później badasz czy objawy ustąpiły. Boją się spotkania osobistego, bo wiedzą, że sami wymagają zbadania, ale przez prokuraturę.

   Poprosiłem św. Józefa o podziękowanie za pomoc Bogu Ojcu (uzyskałem pokój w sercu) oraz otwarcie na Prawdę kolegów lekarzy, bo nasze życie jest niepewne, a będą mieli kłopoty po śmierci. Tak chciałbym wszystkim podziękować za krzywdzenie, bo Pan Jezus pokazał mi Swoje obecne cierpienie.

    Na ten czas powiedział do mnie („Poemat Boga-Człowieka” Ks. 2 cz. 1 str 14), że takie cierpienia („cierni życia ziemskiego, przeszywające serce”) mogą być przyjmowane z:

1. rezygnacją z buntu wewnętrznego i walki zamieniają się w wiecznie kwitnące róże

2. pragnieniem ich z radością, co sprawia naszą doskonałość.

    Ja zauważyłem to już wcześniej, bo dusza pragnie uświęcającego cierpienia, ale ciało kuszone przez Belzebuba wierzga jak uparty osioł wywołując w chorych kolegach ze służb specjalnych matactwa, stalking, a właściwe znęcanie się psychiczne. Możesz ujrzeć to na płaczącym w TVN sędzim Igorze Tulei.

   Zdziwiłem się słowami czytania (Iz 49,8-15): „nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą”. Na ten czas Pan Jezus w Ew (J 5,17-30) wskazał Żydom, że „nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni”.

   Eucharystia przewijała się jak lubię i zamieniła w kielich kwiatu, a w ławce w której padłem na kolana przywitały mnie słowa z leżącego obrazka „Bóg cię kocha”…

                                                                                                                APeeL

 

Aktualnie przepisane...

08.11.2005(w) ZA KUPIONYCH PRZEZ WŁADZĘ

  Musisz zrozumieć, że Belzebub dysponuje trzema bombami atomowymi. Jest to:

złoto jako symbol posiadania

władza wszelkiego typu (sam chorowałem na „bycie kierownikiem”)

seks („miłość”) w obecnych czasach z kultem „spółkowania inaczej”...

    Teraz, gdy opracowuję ten zapis (17.03.2021) oglądałem na YouTube film o Kim Jong Unie, który w KRLD jest bożkiem, gdzie poddani sprzedają się „za miskę ryżu”. Sam zobacz, co oznacza państwo pogańskie.

   Dzisiaj każdy już wie o pałacach Putina oraz Łukaszenki ze schronami. Tak wielka jest miłość do tego życia z zaprzedaniem się poganom. Szatan sprawił, że Lenin i Stalin mają swoje „sanktuaria” z odwiedzinami czcicieli mumii. Wśród nich jest tow. Putin, który zachorował na bycie wiecznym prezydentem, a ma chorobę Parkinsona. Niedługo fiknie i wpadnie do Czeluści.

   Z namiastką tego zapoznałem się w Okręgowej Izbie Lekarskiej, gdzie nad wejściem był łuk z nazwiskiem prezesa śp. Andrzeja Włodarczyka pracującego tam z żoną („samorząd rodzinny”). Natomiast wewnątrz stworzono izbę z kultem zasłużonych działaczy...

      Pasują tutaj ironezje Tadeusza Buraczewskiego: „Tusk kiedyś klepnął mnie po pleckach (…) Honor. Brak słowa w encyklopedii. (…) Kręt świata jest w lewo (…) Z Czerskiej ścierwem ostro cuchnie. Trzaskowisko – miast Warszawy”.

    Po okupacji nie naprawiono od razu naszej ojczyzny (lustracja)...

1. dalej mamy - na zapleczu demokratycznej władzy - ustrój totalitarny, a to oznacza obłudę i fałsz w każdej dziedzinie...w przeciwieństwie do Bożej Prawdy

2. królują wartości materialne: posiadanie, władza, seks, uroda i zdrowie (tężyzna), sztuczne robienie z babć nastolatek, a przecież komuniści budowali ustrój sprawiedliwości społecznej (dobro wspólne jest ważniejsze od własnego)…

     Na Mszy św. padną słowa:

Księga Mądrości (Mdr 2,23-3,9): „Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka, uczynił go obrazem swej własnej wieczności”. Proszę Cię jako wiedzący, abyś w to uwierzył, bo jesteśmy po śmierci, a wszystko, co zostawimy będzie dla nas „księżycem”...

Ew (Łk 16,9-15) sprzed kilku dni (05.11.2005) Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną (…) żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował (…) Nie możecie służyć Bogu i mamonie. (…) To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych.

    Zrozum moje cierpienie, bo naprawdę niewiele nam potrzeba...tak widzę to wszystko przed śmiercią. W sercu nic nie mam, chociaż bardzo lubię swoją „świętą” izdebkę (pokój w bloku). Nie lubię okazałych domów (złudne poczucie bezpieczeństwa).

   Tylko Dom Boga na ziemi powinien być piękny, a przede wszystkim czysty...bez warstw kurzu pod sklepieniem i pajęczynami oraz zdechłymi muchami na parapetach. Nie zrozumiesz słów psalmisty bez łaski wiary (Ps 46) o miłej mym sercu Świątynia Pana. Moje miasto rozwesela „najświętszy przybytek Najwyższego” z Bogiem Ojcem w jego wnętrzu. „Pan Zastępów jest z nami”...

   Przeplatam zniewolenie przez władzę z wiarą w moc Boga Wszechmogącego. Czy jest jakiś władca na ziemi, który prosi o Opatrzność Bożą? Większość pokłada ufność we władzy, mocy ludzkiej z posiadaniem broni atomowej. Inni też to czynią, nie widzą, że wojna wisi na włosku. Apokalipsa już trwa: jeden zostanie zabrany, a drugi zostawiony…

                                                                                                                APeeL

 

24.11.2005(c) ZA PRACUJĄCYCH Z POMOCĄ JEZUSA

    Mam szczęście do pracy...jako ofiara losu.

1. Wczoraj (środa) lekarce schodzącej z dyżuru w pogotowiu, która dojeżdża 30 km powiedziałem, że dalej będę w przychodni od 7.00, a ona zrozumiała, że będę w pogotowiu i zwolniła swojego zmiennika…

    Kolega Kurd lek. Ayoub Sayed przybył na poranny dyżur, który opuścił wskazując, że ja będę go zabezpieczał. Od personelu i dyrektorki dowiedziałem się, że miał mój podpis (dodatkowe kłamstwo).

    Zasada jest kardynalna; przy zamianie dyżuru lub oddaniu każdy potwierdza to podpisem (na grafiku wiszącym w dyspozytorni pogotowia). To już drugi taki dyżur, którym obdarował mnie kolega rano (7.30-15.00). Uciekałem przed nim, gdy prosił o jakąkolwiek zamianę.

    W tym czasie trafił się wypadek i musiałem jechać, bo „mam dyżur”.  Opóźnienie, przekleństwa dyspozytorki, ponaglenia straży i policji, karetka z kierowcą i sanitariuszem stała pod przychodnią. „Boże mój”! Taka spotkała mnie nagroda za pomoc koleżance...

   Nie było żadnej mojej winy, ale Pan Jezus dał mi Swoje cierpienie, bo znalezieniem się na ulicach Jerozolimy wśród krzyków i wyzwisk w moim kierunku z nienawiścią tłumu...nawet moich pacjentów. Dodatkowo, po powrocie spotkało mnie niezadowolenie czekających chorych, a wg wywieszki na drzwiach jeszcze nie pracowałem (10.15)!

   Na miejscu były dwie ciężko ranne siostry (jedna umrze w karetce „R”). W szpitalu popłakałem się i uciekłem od ich matki, która jeszcze nie wiedziała, że jedna córka nie żyje. Nie było ich winy, ponieważ samochód na skrzyżowaniu wymusił pierwszeństwo.

   Następstwem nieodpowiedzialnego działania kolegi lekarza była niechęć personelu do mnie oraz strata, bo otrzymałem mało dyżurów w lutym i marcu. Napisałem pismo do dyrekcji w tej sprawie: „Jeżeli zawiniłem proszę o ukaranie jawne z zawiadomieniem. Tego wymaga nasza etyka zawodowa i zwykła sprawiedliwość”…

2. Dzisiaj (czwartek) czeka mnie drugi ciężki dzień, ponieważ za moją zgodą (przymuszony „prośbą” kierownictwa) zgodziłem się na pracę „na dwa fronty” (dyżur w pogotowiu i przyjęcia w przychodni). Jest to sytuacja bardzo niebezpieczna, bo w nieszczęściu nie mógłbym usprawiedliwić się...

     Poprosiłem Pana Jezusa o pomoc:

- wcześniej zjadłem śniadanie, zabrałem prowiant i po Mszy św. znalazłem się o 7.00 w przychodni.

- do gabinetu w przychodni wziąłem radiotelefon z pogotowia

- załatwiłem wszystkich chorych, był tylko jeden bliski wyjazd...

   Kierowniczka była zadowolona, otrzymałem podwyżkę, a dodatkowo żona w szmateksie (byłem tam w śnie) kupiła mi piękną piżamę, dwie koszule nocne i spodnie do przychodni...wszystko za 20 zł! W nocy był spokój, nawet na czas dokonałem toalety ciała i już byłem gotowy do dalszej pracy.

3.  Jutro dalej będę miał passę do pracy... 

    W piątki pracuję w przychodni bez wytchnienia od 7.00 – 18.00 (dalej pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie). Przybędzie dużo pacjentów, a na szczycie nawału będą „szarpali” mnie z pogotowia (jeden budynek), bo dwa zespoły były na wyjazdach:

- do babci ze złamaniem ręki

- zasłabnięcia

- oraz alkoholika z zapaleniem trzustki...

   Tak z pomocą Pana Jezusa przetrwałem trzy dni, które mogły skończyć się tragedią dla mnie (w tym linczem w miejscu wypadku). Dzisiaj, gdy to przepisuję i edytuję (17.03.2021) muszę walczyć z czerwoną mafią samorządową...o odzyskanie prawa wykonywania zawodu lekarza.

                                                                                                                             APeeL

 

 

 

  1. 16.03.2021(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIKT NIE CHCE POMÓC
  2. 15.03.2021(p) ZA SŁAWIĄCYCH BOGA ZA OCALENIE
  3. 14.03.2021(n) ZA TYCH, KTÓRYM Z POWODU ROZŁĄKI Z BOGIEM OJCEM PĘKA SERCE
  4. 13.03.2021(s) ZA DUFNYCH I DUSZE TAKICH
  5. 12.03.2021(pt) ZA UPADAJĄCYCH PRZEZ WŁASNĄ WINĘ...
  6. 11.03.2021(c) ZA DOBRYCH LUDZI POTRZEBUJĄCYCH NAWRÓCENIA
  7. 10.03.2021(ś) ZA TYCH, KTÓRYM BÓG WYPROSTOWAŁ ŚCIEŻKĘ ŻYCIA
  8. 09.03.2021(w) ZA TYCH, KTÓRYM PRZEBACZAM I ZA DUSZE TAKICH
  9. 08.03.2021(p) ZA WIERNYCH NIEMILE PRZYJMOWANYCH PRZEZ SWOICH
  10. 07.03.2021(n) ZA WYZNAWCÓW BOGÓW WYMYŚLONYCH

Strona 330 z 2370

  • 325
  • 326
  • 327
  • 328
  • 329
  • 330
  • 331
  • 332
  • 333
  • 334

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2426  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?