- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 779
Wczoraj o 20.00 oglądałem wstrząsający dramat kryminalny (paradokument w Super Polsacie); Carandiru Argentyna / Włochy / Brazylia z 2003 r. Film przedstawiał epizody z życia przestępców, które zaprowadziły ich do więzienia. Tragizm mieszał się z wesołym życiem oraz ciekawą pracą lekarza więziennego, który każdego pytał za co siedzi.
Na Mszy Św. wieczornej pełen zadziwienia słuchałem czytania (2Sm24,2.9-17) o ukaraniu pychy króla Dawida. Pan Bóg przez proroka dał mu do wyboru;
- siedem lat głodu w jego ziemi
- uciekanie przed wrogiem przez 3 miesiące
- oraz zarazę trwająca w kraju przez 3 dni...
Dawid wybrał zarazę i zmarło 70 tysięcy ludzi, ale miłosierdzie Boga powstrzymało Anioła przed zabijaniem w Jerozolimie. Nasunęło się skojarzenie z obecnym wybuchem bomby biologicznej u towarzyszy w Chinach. Stało się to wcześniej, ale czekali na "efekty".
Psalmista w Ps 32/31 wołał; "Daruj mi, Panie, winę mego grzechu". Natomiast Pan Jezus został zlekceważony wśród swoich, gdzie wymawiano mu, że jest synem cieśli.
Wyjaśniło się oglądanie w/w filmu oraz przesuwały się obrazy; terrorystów islamskich, skrytobójców, szalejących za kierownicą po alkoholu i narkotykach, prostytutki, zarażający się chorobami wenerycznymi, mający nieplanowane dziecko z osobą obcą, mafiozi...w tym w rządzie, ateiści, bluźniercy i niedowiarki, profanatorzy krzyża (Krakowskie Przedmieście w W-wie), pragnący władzy nad światem, homoseksualiści, a dochodząc do mnie pojawili się koledzy lekarze samorządowcy...
Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatowy i zamieniła w „mannę z nieba”, a pokój i słodycz zalały dusze i serce. Ekstaza będzie trwała wiele godzin, a w tym czasie bliskimi stali dalej walczący ze mną. Dobrze wiedzą, że się zastosowano sowiecką psychuszkę, ale złapani za rękę krzyczą po rusku; клевета (pomówienie). Nie wzruszył ich fakt zaginięcia nam syna i możliwość śmierci przejętej napadem żony, bo o to właśnie chodzi.
To nie są patologiczni kłamcy, ale goście celowo szkoleni do takich celów. Umrze taki w zaparciu, nie przeprosi i nie naprawi krzywdy. Największą ohydą było pisanie w moim imieniu anonimów do lekarki, która stwierdziła, że jestem zdrowy i mogę pracować. Naiwna nabrała się na to, nawet zapytała telefonicznie dlaczego to czynię? Ja nie napisałem w życiu żadnego anonimu…
Nie zdziwiłem się, gdy automat na forum „Gazety Lekarskiej” dwa razy nie przyjął poniższego komentarza do artykułu pana prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej prof. Andrzeja Matyi; "Pragmatyzm, czyli zdrowy rozsądek" (GL 2/2020).
Panie Prezesie!
Pomylił Pan Prezes dawanie komentarzy w „Gazecie lekarskiej” z blogiem na www.polityka.pl. Tam właśnie - prof. Jan Hartman w swoich "Zapiskach nieodpowiedzialnych" - broni przestępców wszelkiej maści. https://hartman.blog.polityka.pl
Miałem nadzieję, że obecna OIL i NIL uchyli zbrodniczą uchwałę nr 675/R-V/08/Poufne Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z dnia 29 sierpni 2008 r. W jej uzasadnieniu jest napisano, że kontrolna komisja lekarska zbadała mnie 16 czerwca (bez przewodniczącego Medarda Lecha), ale zebrała się ponownie 24 lipca 2008 r. - już bez zainteresowanego. Dlaczego nie potwierdził Pan Profesor nieważności tej uchwały?
Na pewno nie ma w NIL tego pisma 1155/OIL.rej/08 z dn. 4 września 2008 r. Ponadto proszę sprawdzić, gdzie utknęła sprawa; odwołanie ORL do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W-wie z dnia 28 grudnia 2018 r. (uchwała Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 13 grudnia 2018 r nr 12/18/VIII-pouf). Proszę te dokumenty odnaleźć, bo sprawa poprzez Ministerstwo Sprawiedliwości trafiła do prokuratury rejonowej. Pech, bo nie umarłem...
Piszę dlatego, że odpowiedzialność - w ukrywaniu mojej krzywdy - spadła teraz na Pana Profesora. Ja myślałem, że Pan Profesor jest powołany na to stanowisko jako ukoronowanie pracy w zawodzie lekarza, a tu mamy doświadczonego samorządowca...można powiedzieć, że zawodowca, który prezesował OIL w Krakowie z równoczesnym byciem członkiem NRL oraz prowadzeniem prywatnej praktyki lekarskiej. Ten wzór zostawił po sobie kol. Konstanty Radziwiłł.
Wobec tego nie dziwi fakt, że w artykule; „Pragmatyzm, czyli zdrowy rozsądek” („Gazeta lekarska” 2/2020) broni Pan Profesor „samych swoich”...
1. Biedaka prof. Tomasza Grodzkiego, który jest ofiarą anonimów mających podważyć jego wiarygodność jako lekarza, człowieka i osoby publicznej. Kolega jest zasłużony, bo W 2009 został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, a w 2014 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Został również uhonorowany tytułem Ambasadora Szczecina (2003). Myślę, że nadszedł czas zaprosić marszałka Senatu RP na posiedzenie Naczelnej Rady Lekarskiej i złożyć mu należny hołd...
2. Czystego jak łza dr G. kardiochirurga na którego była nagonka, „co podkopało zaufanie do lekarzy” i spadek przeszczepów. Proszę wejść; (https://www.se.pl/wiadomosci/polska/szokujace-wyznanie-zony-kardiochirurga-miroslawa-g-aa-fJpC-BVdP-8cfr.html)
3. Trzeba jeszcze stanąć w obronie kolegi psychiatry powalającego krzyż Pana Jezusa przez którego nie mam pr. wyk. zaw. lekarza, bo dochodząc sprawiedliwości mam „urojenie prześladowcze”.
Jest mi wstyd za zachowanie kolegów, którzy moją łaskę wiary traktują jako chorobę psychiczną. Proponuję spotkanie w naszym gronie, a nie w prokuraturze.
W tej intencji odmówię moją modlitwę, aby koledzy ujrzeli, że nie walczą ze mną, ale z naszą wiarą i Bogiem Samym. Przypomniał się film z pogrzebu ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie jego matka zaleciła oprawcom syna, aby się nawrócili...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 713
Jakże ciekawe jest moje obecne życie, które nie zamieniłbym na żadne inne. Nawet nie chodzi o posiadanie tego, czego pragną ludzie (zdrowia, szczęścia i pomyślności), ale o poddanie się prowadzeniu przez Boga Ojca, który moje kłopoty zamienia w wielkie dobro, bo wieczne.
Nawet ludzi o dobrym sercu Szatan zwodzi szczęściem, które ma dać im ciało, a w tym czasie zapominają o szczęściu prawdziwym (duchowym), którego jestem beneficjentem...bez żadnej mojej zasługi (łaska Boga). Wrócę do tego na zakończenie zapisu...
Żona po naszej dyskusji na temat wiary (w ten czwartek) wyszła „w złości”, ale zrobiła zakupy...w tym niepotrzebny rozgałęziacz. Zmarnowałem czas na przekładanie połączeń, a przy okazji uszkodziłem bezprzewodowe działanie jej komputera.
Dzisiaj posłuchałem nagłego natchnienia, aby przyprowadzić znajomego, który ostatnio wymieniał modem. Wcześniej poprosiłem o pomoc św. Józefa, ale nie spotkałem go i sądziłem, że demon oderwał mnie od opracowywania zaległych zapisów. W takim momencie nie odróżnisz napływających myśli; dobrych (pomocy) od złych (kuszenia), bo wszystko poznajemy po owocach!.
Przez chwilę żartowałem z pracownicą zakładu radiowo-telewizyjnego na temat własny i lekarzy. Powinien wrócić kabaret Majewski show z „rozmowami w tłoku” oraz scenami z aktualnego życia („Plastusie”).
Wchodzi pacjent do lekarza podobnego do marszałka z kopertą w ręku (rozlega się głośny śmiech). Pan doktór opisuje poprzedniego chorego i pyta; czego chce? (śmiech).
Ja tylko po zaświadczenie (od specjalisty trzeba mieć takie na tańsze leki)! Jeszcze czego? (tak było autentycznie ze mną u neurolog). Dodałem, że jestem lekarzem (śmiech). Pan jest lekarzem (śmiech)...można dodać, że dr Bylejaki (śmiech). Kazała mi stanąć na palcach (śmiech) i zleciła badania. Takich scen jest nieskończoność.
To żartowanie nie było przypadkowego, bo rozrywany znajomy właśnie nadjechał i zabrałem go prosto z samochodu. Naprawa połączenia trwała ok. 30 minut, podziękowałem św. Józefowi, a jeszcze nie wiedziałem, że dzisiejsza intencja wypadnie także za niego, bo jest dobry i uczynny.
Zmęczony zasnąłem na chwilkę, a żona ze zreperowanego internetu słuchała pięknych piosenek pani Celińskiej. Po przebudzenie w duszy zawołałem; „Tato! Jak dobry jesteś dla mnie!” Zerwałem się i opracowałem wczorajszy zapis oraz pięć zaległych z ich edycją. To było prowadzenie przez Boga, bo zdążyłem na Mszę św. o 17.00...co do sekundy!
Dzisiaj Pan Jezus ożywił dziewczynkę, a Eucharystia dała wielki pokój i słodycz oraz pragnienie dawania świadectwa wiary. Po Mszy Św. przelotnie rozmawiałem z proboszczem, który moje mówienie o Szatanie traktuje jako obsesję, a ja dziwię się, że jako były wykładowca teologii nawet nie mruknie o Bestii. Obaj jesteśmy w wieku odlotowym...
Postanowiłem nie rozmawiać już na ten temat, ponieważ wychodzę na chorego psychicznie. To prawda, bo zdrowi nie uznają natchnień, negują istnienie Boga oraz Przeciwnika. W takim razie od kogo – przy posiadanym rozumie – napływa zaćmienie ich umysłu. Niektórzy idą w kierunku mądrości poprawiających ten świat…
Właśnie w TVP Info posłanka z jakiejś komisji wykluczała jedzenie mięsa, bo zwierzęta do jego "produkcji" wykorzystują duże ilości wody. Przecież można nie myć samochodu, a nawet swojego ciała. Szatan podsuwa mądrusiom „dobre” problemy, aby nie drgnęli w kierunku duszy.
Pan Jezus podał mi intencję tego dnia; jak przebiegły jest Szatan skoro w imię miłości potrafi zdeprawować tak wielu ludzi o dobrym sercu...*
W tej intencji poświęciłem uczestnictwo w czwartkowej modlitwie różańcowej (Tajemnice Światła) z litanią do Św. Krwi Pana Jezusa. Przekazałem też za tych ludzi błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem...
APeeL
*”Oczami Jezusa” C. A. Ames wizja z 10 lipca 1996 r.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 760
Do końca będzie trwał bój, bo nasze ciało kocha ten świat; złoto, władzę oraz kobietę, wino i śpiew, sławę oraz wszelkie możliwe przyjemności z różnymi nałogami. Szatan ma dla każdego coś innego...
Jeżeli drgniesz ku naprawie to nie zdziw się, że napadnie na Ciebie i popadniesz w jeszcze większe kłopoty. Po Sakramencie Pojednania jesteśmy na jego celowniku...radośni z pozbycia się grzechów, a zarazem uśpieni zadowoleniem.
W sobotę trafiłem do spowiedzi, a córka otrzymała natchnienie, aby zadzwonić i pochwalić się grupowym ubezpieczeniem na życie „ostateczne” czyli na wypadek śmierci. Nie wiem po co, bo ZUS płaci ryczałt. Chyba najtańszy jest pochówek pogański; palisz zwłoki, a proch rozsypujesz. Nie płacisz wówczas za grób i celebransowi przebranemu za księdza.
Jej telefon jest zawsze celny, nie pomagają moje prośby, aby nie realizowała demonicznych natchnień. Ja trwałem w uniesieniu duchowym, bo to była pierwsza sobota z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, a tu moje żarty: czy zaopatrzyła się już w maseczkę przeciw żółtej grypie i jak mieszka się jej koledze w mieszkaniu, które jej kupiliśmy.
Po czasie zorientowałem się, że to był ewidentny atak Bestii. Straciłem pokój i radość duchową, bo do mieszkania wdarł się zły duch. Kiedyś podczas jej odwiedzin leciała na mnie połówka okna („wyszło z bolców”), a po jej zamknięciu na klawiaturę komputera spadł metalowy klosz od lampy.
Później pisałem do prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, bo demon pokazał mi jego życiorys i byle jak odmówiłem litanię do św. Józefa...tak zniweczyłem łaskę Sakramentu Pokuty i to w dniu kultu Matki Bożej, szczególnie znienawidzonej przez Belzebuba.
Natomiast wczoraj, po Mszy św. i odmówieniu modlitw duszę zalała pustka, brak poczucia obecności Boga Ojca, niemożność napisania czegokolwiek, nawet byłem bezsilny w ciele. To wielki szok, bo została zniweczona chwilowa świętość w której modlitwy mają szczególną moc.
P u s t k a duchowa to zarazem wielka próba…wytrwanie w braku poczucia Obecności Taty. Wyjaśniają to słowa Jezusa na krzyżu; „Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił?” Padłem zdruzgotany dodatkowymi grzechami, niezdolny do niczego.
Po wstaniu o 3.30 na kolanach przepraszałem Boga Ojca za tak łatwe przewrócenie mnie. Dodatkowo poprosiłem s. Faustynkę o jej wstawiennictwo. Przed wyjściem na spacer modlitewny przeczytałem dzisiejsze Słowo, gdzie król Dawid za swoje złe czyny musiał uchodzić z Jerozolimy z powodu buntu przeciwników (w tym własnego syna).
W drodze na Górę Oliwną szedł boso i płakał przepraszając Boga Ojca. Jakże rozumiesz grzeszników, gdy sam jesteś w ich sytuacji. Zacząłem odmawiać z płaczem moją modlitwę. Naprawdę wielkie ukojenie dają zawołania; „O! Jezu miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się na pokutującymi z płaczem”.
Na Mszy św. wieczornej dalej przepraszałem Boga Ojca, a Eucharystia ułożyła się w laurkę i zamieniła w mannę z nieba. Każdy ojciec ziemski cieszy się z uniżenia w pokorze, przepraszania za złe zachowanie swojego dziecka.
Największe zdziwienie spotkało mnie po otworzeniu książki „Oczami Jezusa” pod datą wizji C. A. Amesa z dnia 7 stycznia 1997 w której Zbawiciel podszedł w świątyni do grzesznika kołyszącego się z prośbami Boga o wybaczenie grzechów. To był agresywny alkoholik, który spłodził dziecko z własnej córce i chciał je zabić. Z tego powodu uciekła z domu i popełniła samobójstwo!
Pan Jezus powiedział mu o tych grzechach, wskazał, aby prosił o przebaczenie tych, których skrzywdził oraz Boga o moc, a jego życie ma być pokutą za popełnione grzechy. Mężczyzna cały czas rozpaczliwie płakał…
Przypomniał się czas po Eucharystii, gdy usiadłem pod wizerunkiem obrazu Trójcy Świętej zapatrzony w Boga Ojca, a siostra w tym czasie śpiewała o Jego mocy…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 717
Ofiarowanie Pańskiego
Wczoraj wzrok zatrzymał brzeg miesięcznika...Różaniec z czerwca 2017 r. ze słowami na okładce: „Eucharystia Cud nad cudami”. Tak mi się wydaje, że ja pierwszy rzuciłem w eter; „Eucharystia to Cud Ostatni”.
Przed snem czytałem szereg artykułów na ten temat, ale nigdzie nie padły słowa osobistych doznań piszących. W wizji A. K. Emmerich jest; „Ustanowienie Najświętszego Sakramentu”...
Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy miał kielich oraz kopułowate naczynie także obecnie wznoszone przez kapłanów. Zbawiciel obmył wodą ręce, a później przemieniał się mówiąc; „Chce wam teraz dać wszystko, co mam - Samego Siebie. Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje, które za was będzie wydane”. W czasie błogosławieństwa - od Jego Osoby - uderzył blask, a chleb także zajaśniał.
Łzy zalały oczy, ponieważ wyjaśniły się różne doznania, które mam podczas Konsekracji; trzask łamanej Hostii wywołuje łzy, słowa kapłana podczas uniesienia chleba i wina wywołuj błyski w duszy, a nawet „wstrząs” duchowy z potrzebę dziękczynnego wołania do Nieba, a nie ma takiego zwyczaju.
Każdy zna uczucie głodu i jego nasycenie. Jako lekarz wyjaśnię, że czujniki w przewodzie pokarmowym (usta, żołądek) dają sygnały do mózgu i przyjemne odczucia. Po przyjęciu Eucharystii do naszego ciała promieniują doznanie z duszy;
- zalanie serca miłością i pokojem…
- nieopisana słodycz, która nie znudzi i chciałbyś, aby trwała wiecznie
- ustępują sprawy ziemskie, lęki, niechęć do wrogów, pragniesz milczenia i samotności, musisz zamknąć oczy, pogłębia się i zwalnia oddech…
- nierzadko pojawia się chęć oddania życia za innych, w tym za wrogów!
- chcesz być zabrany z tego zesłania przez Pana Jezusa z powrotem do Ojczyzny Niebieskiej (czyli „umrzeć”).
Te przeżycia mają różne nasilenie, co jest pokazane na smakowaniu chleba naszego codziennego!
Nigdzie o tym nie przeczytasz, bo żaden mistyk nie opisał działania Ciała Duchowego Zbawiciela na naszą duszę i ciało fizyczne. Na ten czas „Dialog” św. Katarzyny ze Sieny otworzył się na słowach o moście pomiędzy ziemią i otwartym Niebem, którym jest Kościół Święty, gdzie rozdaje się Chleb Życia i Krew Zbawiciela!
Kiedyś miałem to pokazane - w sekundowych snach z błyskami - podczas konsekracji;
1. ala kapłan za stołem - Stare Przymierze
2. szopka (drewniak pokryty słomą) – Narodzenie Pana Jezusa
3. wielki złoty kielich wypełniony czerwonymi winogronami - Męka Pana Jezusa Chrystusa
4. kapłan w ornacie z wielkim znakiem ryby (nigdy nie widziałem tak pięknego) - c h r z e ś c i j a ń s t w o !
5. wielki bochen chleba posypany makiem - Komunia Święta
6. T O R Y…to droga z której nie można skręcić; Ziemia - Kościół Katolicki - Niebo!
Zdziwiłem się, ponieważ na dzisiejszej Mszy Św. z zapalonymi gromnicami był czytany list hierarchów...o Eucharystii. To były słowa teologa do teologów. Wierni, a nawet kapłani nie mają świadomości uczestnictwa w tym, co przekazał nam Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy.
Dzisiaj Komunia Św. ułożyła się w formie kielicha kwiatu, a miłość i pokój zalały serce. Później wyszedłem i przy grających w piłkę wołałem przez 1.5 godziny do Boga w intencji tego dnia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 754
Zobacz prowadzenie w tej - jeszcze nieznanej - intencji modlitewnej. Przebudzony w środku nocy przeczytałem art. prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej prof. Andrzeja Matyi; „Pragmatyzm, czyli zdrowy rozsądek” w którym pisze pełen zatroskania o nasze środowisko. Zdziwiłem się, że ostro bronił dwóch lekarzy;
1. Prof. Tomasza Grodzkiego, który jest ofiarą anonimów mających podważyć jego wiarygodność jako lekarza, człowieka i osoby publicznej. Kolega jest zasłużony, bo w 2009 został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, a w 2014 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Został również uhonorowany tytułem Ambasadora Szczecina (2003). Myślę, że nadszedł czas zaprosić marszałka Senatu RP na posiedzenie Naczelnej Rady Lekarskiej i złożyć mu należny hołd...
2. Czystego jak łza dr G. kardiochirurga na którego była nagonka, „co podkopało zaufanie do lekarzy” i spadek przeszczepów. Proszę wejść i zapoznać się z demonizmem tego kolegi; (https://www.se.pl/wiadomosci/polska/szokujace-wyznanie-zony-kardiochirurga-miroslawa-g-aa-fJpC-BVdP-8cfr.html)
3. Trzeba jeszcze stanąć w obronie kolegi psychiatry powalającego krzyż Pana Jezusa przez którego nie mam pr. wyk. zaw. lekarza, a teraz nękam go w „urojeniu prześladowczym”.
Jednak największe moje zaskoczenie sprawił życiorys Pana Prezesa, bo myślałem, że jest powołany na to stanowisko jako ukoronowanie pracy w zawodzie lekarza (67 lat), a tu mamy samorządowego zawodowca, który dublował w latach 2010 – 2013 prezesowanie OIL w Krakowie z członkostwem w Naczelnej Radzie Lekarskiej.
Muszę przyznać, że jest to powtórka „służby” kolegi Konstantego Radziwiłła, który też „działał” jednocześnie w NIL i OIL przy prowadzeniu rozległej praktyki prywatnej.
Na Mszy św. o 7.15 posłuchałem natchnienia, aby podejść do spowiedzi, bo chciałem pozbyć się niechęci do moich prześladowców. W tym czasie płynęły słowa z drugiej Księgi Samuela o wyczynach króla Dawida, który małżonkę Uriasza Chetyty wziął sobie za żonę.
Podczas spowiedzi powiedziałem kapłanowi o aktualnie krzywdzących mnie; w samorządzie lekarskim (dintojra za obronę wiary i krzyża Pana Jezusa), rodzinie (skok na spadek po rodzicach) oraz dalsze traktowanie mnie jako „wroga ludu”.
Kapłan wypowiedział od Boga Ojca w/w intencję modlitewną; „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5, 6)...z zaleceniem odmówienia litanii do św. Józefa.
Wielka radość zalała serce, tym bardziej, że zrozumiałem dwa sny, które miałem tej nocy;
1. widziałem trzy krzyże na brzegu ogołoconego lasu, jeden z nich był pochylony...jako symbol w/w cierpień
2. pod moim blokiem stały trzy wozy straży pożarnej...tak właśnie Pan wskazał na potrzebę zgaszenia mojego buntu, bo te cierpienia są błahe...wobec trwającej już Apokalipsy na końcu mojego zesłania, tym bardziej, że odpowiadam za dusze tych braci i sióstr.
Eucharystia ułożyła się w kwiat i zamieniła w mannę z nieba. Podczas wystawienia Monstrancji przez moje serce przepłynął błysk połączenia z Ciałem Pana Jezusa, a litania do Matki Bożej z Loretto była także za mnie.
Znając już intencję wyszedłem odmówić moje modlitwy (zakończenie z dwóch ostatnich dni i dzisiejszą). Współcierpienie z Panem Jezusem sprawia uniesienie duchowe, ale jest bardzo wyczerpujące dla ciała fizycznego…
APeeL
- 31.01.2020(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE BOJĄ SIĘ ŚMIERCI DUSZY
- 30.01.2020(c) ZA TYCH, KTÓRYCH ŚWIATŁO MA ŚWIECIĆ W CIEMNOŚCI
- 29.01.2020(ś) ZA MIŁUJĄCYCH BOGA OJCA, KTÓRY JEST
- 28.01.2020(w) ZA MAJĄCYCH LUDZKIE SPRAWY
- 27.01.2020(p) ZA WYRZEKAJĄCYCH SIĘ GRZECHÓW
- 26.01.2020(n) ZA WYZNAWCÓW ISLAMU SZERZĄCYCH NIENAWIŚĆ I PRZEMOC ORAZ DUSZE TAKICH CIERPIĄCE W CZYŚĆCU
- 25.01.2020(s) ZA ŻĄDNYCH ZABIJANIA WYZNAWCÓW JEZUSA
- 24.01.2020(pt) ZA CZEKAJĄCYCH NA PRZYJŚCIE PANA JEZUSA
- 23.01.2020(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ CUDU STWORZENIA WSZYSTKIEGO
- 22.01.2020(ś) ZA UFAJĄCYCH BOGU W PRZEŚLADOWANIACH