Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

08.10.2020(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZESTROJENIA ŻYCIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 październik 2020
Odsłon: 827

 

  Na Mszy św. porannej w serce wpadły słowa mistyka, mojego Profesora teologii, Apostoła Pawła (Ga 3, 1-5), który zapytał; „Czy Ten, który udziela wam Ducha i działa cuda wśród was, czyni to dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, czy też z powodu posłuszeństwa wierze?” To było ostrzeżenie, bo nierozumni Galaci zaczęli wracać do poprzedniego życia...

   Zdziwiłem się zarazem słowom psalmu responsoryjnego o Bogu, który „nas wybawi od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą”. Właśnie mam taką nadzieję w walce z Goliatem (antykrzyżowcami z samorządu lekarskiego).

   Natomiast Pan Jezus w Ew. (Łk 11, 5-13) wskazał, co wiem, że trzeba prosić Boga w naszych kłopotach życiowych. To zarazem jest zawierzenie, miłe naszemu Prawdziwemu Ojcu. Rozumie to każdy tata mający dzieci.

   Eucharystia ułożyła się w laurkę jako podziękowanie za wczorajszy dzień w którym padłem z wyczerpania. Pozostałem w kościele kończąc modlitwę w intencji: wdzięcznych za interwencję Boga Ojca. Tak połączyły się te dwa dni.

   Po powrocie do domu wzrok zatrzymał artykuł, który sprzed 15 lat znalazł się na wierzchu mojego bałaganu; „Przestroić życie”. Nauczony doświadczeniem pomyślałem o intencji tego dnia i zdziwiony przeczytałem jego treść. To był opis nawrócenia chuligana z wyboru, syna właściciela wyszynku w Lille we Francji, który za rozboje wiele razy trafiał za kraty. Jacky Van Thuyne żyje nadal („Buntownik” 1988). Dziwne, bo moje nawrócenie też rozpoczęło się w 1988 roku...

    W artykule jest opisany moment jego nawrócenia. W nocy przebudził się z poczuciem nieopisanego szczęścia i od razu wiedział, że „Bóg istnieje”. Ja znam to „przytulenie”, ale ono nie ma takiej mocy, bo ja wiem, że „Tata Jest”. W kilka godzin później, w ciągu dnia przed jego oczyma rozdarła się jakby zasłona „na ukos, od lewej ku prawej stronie” z poczuciem wszechogarniającej miłości. Dalej jest opis jego życia, które dzieli na dwa okresy: „przed Chrystusem” i „po Chrystusie”. 

    Jak się okaże - w ramach tej intencji - trafiłem na blog Jana Hartmana: Zapiski nieodpowiedzialne (www.polityka.pl), gdzie 2.10.2020 dał wpis: „KUL się sypie”. Tam dałem mój komentarz:

                                                               Panie Profesorze!

    Nie mogę pojąć Pana zatroskania o wszystko, a celem naszego życia jest zbawienie duszy. Namaszczony brat Albert (z KUL-u) zastąpił biskupa Niemca od wiary „durszlakowej”, szkoda, że nie poszedł z uciskanymi w Paradzie Śmiszności.

   Najbardziej ubolewa Pan Profesor nad „sypaniem się całego Kościoła”. Dziwne, bo Apokalipsa była zapowiadana i już trwa. Wciąż sieje Pan brednie, że "zamykamy się w wieży z kości słoniowej i wylewamy płonącą smołę na widziadła „pogańskich hord” (…) to agonalne delirium instytucji (...)".

   Nasz kościół otwarty jest od rana do wieczora. Zapraszam, a nawet proponuję podwiezienie. Pogadamy po drodze jak Polak z Żydem, bo bardzo lubię naród wybrany...

    Dalej nie da się czytać, bo jak babcia Joanna od demonów (Senyszyn) truje Pan o grzesznych kapłanach. Kapłani, a szczególnie święci są bardzo atakowani przez Szatana. Pana wpisy są tego dowodem. Mój kult dotyczy Boga Ojca i Sakramentów Świętych z Cudem Ostatnim czyli Ciałem Duchowym Pana Jezusa.

   Niepotrzebnie wylewa Pan z siebie brednie duchowe; miesza wiarę (łaskę Boga) z działaniem ludzi (często agentury). Przykładem jest wspomniany Janusz Palikot, który udawał wierzącego, a w tym czasie szmuglował paliwo ze Wschodu. Co tacy mieli i mają wspólnego z wiarą w Boga Objawionego?

   „Prawdę mówiąc, za to KUL lubię (…) za to ludowe świntuszenie (czy Pan Profesor stosuje „seksi kuchnię” babci Gessler?)...wiejską bezpruderyjność, niewykluczającą bynajmniej emocji homoseksualnych”.

   Nie wiedziałem dlaczego tutaj wszedłem, ale to było prowadzenie przez Boga Ojca, który policzył Panu wszystkie włosy i wciąż wysyła mnie do Pana, bo normalny człowiek („mądry”) nie poradzi piszącemu w transie od Przeciwnika.

    Okaże się, że dzisiaj będę wołał; za potrzebujących przestrojenia życia. W tej intencji poświeciłem Mszę św. poranną i popłynie moja modlitwa (1.5 godziny)...także za Pana Profesora. Chodzi o to, aby rozdarła się w Panu zasłona „na ukos, od lewej ku prawej stronie”. Mam nadzieję, że to się stanie…

   Podczas wołania do Boga, co pewien czas będą napływały różne osoby...także z mojej rodziny potrzebujące przemiany swojego życia…

                                                                                                                           APeeL

 

Aktualnie przepisane...

22.03.2006(ś) ZA ZDEFORMOWANYCH

    Zerwałem się na Mszę św. o 5.45, bo bardzo lubię nabożeństwo o 6.30. Wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa przygniecionego ciężarem krzyża. To wyjaśni się później. Straszliwy ból zalał serce, a podczas toalety łzy leciały do wanny („dar łez”). W tym czasie wołałem; „Jezu, Jezu...przecież Twoje Ciało - po biczowaniu przez osiłków mających dodatkową moc od Szatana - było jedną wielką raną".

    Na Mszy św. popłakałem się ponownie podczas słów psalmisty w Ps. 147(146); „Chwal Jerozolimo, Pana, wysławiaj Twego Boga, Syjonie”. Serce rozpaczliwie wołało; „Jezu, Jezu, Tato, Tato!” To sekundy, ponieważ nasze słabe serca, a moje z wadą więcej nie wytrzyma. Podczas Eucharystii poczułem naszą nędze i niegodność zjednania się z Panem Jezusem...otrzymywania tak wielkiego daru z Nieba.

   Nigdy nie kupuję pisma „Angora”, gdzie wystawał tytuł; „Madzia Buczek modli się za Szczukę”. Chodziło o szyderczy program Kubusia Parchatka w którym Kazimiera Szczuka udawała jej piskliwy głos (od urodzenia choruje na wrodzoną łamliwość kości). Dlatego jest mała (100 cm wzrostu i 15 kg wagi), a ma 18 lat.

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (październik 2020) ten głupek już się starzeje (rośnie mu żuchwa), a udaje młodzieniaszka. Takim mądrusiem był też Tomasz Lis, który w swoim szmatławcu dał zdjęcie Matki Bożej i Pana Jezusa z Najświętszymi Sercami; „Jezus! Maria! Żydzi!” Plugawiec doznał udaru niedokrwiennego mózgu.

    W bólu zadzwoniłem do dziennika „Fakt”, bo pod zdjęciem zdeformowanej twarzy młodego mężczyzny (uczestniczył w badaniu nowego leku; „szczepionce śmierci”) dano rozebraną dziewczynę z gołym biustem! Nawet padały tam słowa o „zdeformowanych ludzkich wrakach”.

   Powiedziałem dwa zdania o sobie i zapytałem z płaczem: „Dlaczego to robicie, kto wam to układa...w piątek i to w Wielkim Poście?” Dzisiaj, gdy to przepisuję (09.10.2020) podczas takiego nielegalnego eksperymentu...umierali pacjenci („króliki doświadczalne”). Wykrył to wszystko dziennikarz śledczy.

   Przepłynęła postać poparzonej dziewczynki na którą pijana matka wylała wrzątek (ile jest  takich ofiar jest na świecie)...miała już osiemdziesiąt operacji i dalej straszliwie cierpi. Pisałem do niej, wysyłałem pieniądze i drobne prezenty na adres Domu Dziecka, ale później zerwali kontakt z jakiegoś polecenia (w obawie o pedofilię?).

   Z włączonego prog. TV Planete popłyną obrazy wojny w Wietnamie (operacja „Pustynna Burza”), która sprawiła, że kraj zamieniono w „krajobraz księżycowy”. Wzrok zatrzymywały przestraszone dzieci oraz poparzeni napalmem. Jakże piękne i sprawne mamy samoloty do zabijani całych nacji.

    Jeszcze następstwa uderzenia jądrowego na Hiroszimę i Nagasaki z deformacjami genetycznymi, zabijanie dzieci (aborcja eugeniczna) z zespołem Downa...tak jak po katastrofie w Czernobylu. W TVN pokażą podpalaczki (w tym mieszkania); ile jest takich na świecie. Nawet ojciec spalił całą rodzinę, a ostatnio zginęło pięć nastolatek przez pożar w Escape Roomie.

    Teraz dziękuję „Gazecie Polskiej” za obronę mojej ojczyzny. Wskazuję na wielki ten wielki dar Boga - Ojca. Powiedziałem o płaczu podczas wychodzenia od nas Sowietów. Przypomniało się też spotkanie przedwyborcze z Lechem Kaczyński w mojej rodzinnej miejscowości; wówczas wiedziałem, że będzie prezydentem, mimo sondaży wskazujących na Tuska!

    Następnego dnia podczas modlitwy ujrzę:

- człapiącego po operacji mózgu (porażenie kończyny dolnej z opadającą stopą)

- alkoholika z ciężką skoliozą

- przypomniała się chora (po operacji „dysku”) porażona w „dół”

- przepłynie seria chorych; młody, który chodzi na wewnętrznych powierzchniach stóp, porażony w moim bloku z odleżynami, reumatoidalne zapalenie stawów, karzełek (ok. 40-lat), sąsiad po wypadku bez nogi

- zdeformowani po talidomidzie (rodzą się bez kończyn), łysi po leczeniu nowotworów, ofiary anoreksji i bulimii, okropne grubasy: Asashoryu i Miyabiyama (walczący w sumo)…

    W czasie odmawiania mojej bolesnej modlitwy wzrok zatrzymał: zdeformowany parapet przy aptece oraz okap, na jezdni spłaszczony bucik dziecięcy, zagięta metalowa puszka i trzy samochody z wgiętą karoserią...

                                                                                                                                  APeeL

 

 

 

07.10.2020(ś) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA INTERWENCJĘ BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 październik 2020
Odsłon: 811

 Najświętszej Marii Panny Różańcowej

Matki Bożej Zwycięskiej

   W tych trzech dniach (05-07.10.2020) daję świadectwo wiary dotyczące pomocy Boga Ojca napadniętym przez różne zgraje...szczególnie przykre, gdy czynią to rodacy rodakowi, a w moim wypadku lekarze lekarzowi i to funkcjonariusze pod sztandarem; „Przede wszystkim nie szkodzić”.

   Pomyśl o takich ofiarach; „reprywatyzacja”, oszukanie firm budujących polskie drogi przez kumpla Donalda Mniejszego, Amber Gold z kuszeniem ubogich ciułaczy złotem, a nawet małżeństwo, któremu pod oknami wyrósł całodobowy zakład obsługi TIR-ów oraz podobne z sąsiadem - sadystą, który zaorał ich wspólną drogę, a w pobliżu zgromadził górę obornika. Innemu wpuszczono do stawu gorącą wodę tuż przed Bożym Narodzeniem! Zresztą wszystko możesz ujrzeć oglądając programy interwencyjne typu „Państwo w Państwie”.

   Takimi „państwami w państwie” są samorządy zawodów zaufania społecznego, gdzie musisz obowiązkowo płacić haracz (60 zł comiesięcznego) z przymusem kupowania prezesówek („Pulsu” i „Gazety lekarskiej”). Żaden przeciętny lekarz nie widzi ich działania, a w tym czasie ciepłe gniazdka mają „walczący” o prawa lekarzy. To namaszczeni działacze, bo na zebrania wyborcze nikt nie przychodzi. Moim stałym „delegatem” jest dyrektor lokalnego sanepidu!

   W tym „państwie w państwie” jest prokurator (Rzecznik praw lekarzy), który siedzi obok sędziego i całej reszty z prezesem na czele. Ile jest tam fałszywych komisji; od doskonalenia, samopomocy, matek lekarek i staruszków, a także wypalonych zawodowo. Po napadzie na mnie (obrona wiary i krzyża) założono kółko lekarzy katolików (na pewno są tam zapisani ci, którzy zawiesili mi pr. wyk. zawodu lekarza z powodu „choroby na wiarę”). 

    Nie będę wymieniał propozycji następnych zespołów, ale na pewno przydałby się taki dla ofiar tego białego reżimu, bo koledzy bronią tylko „samych swoich”. Po to z pieniędzy lekarzy opłacano „pikniki integracyjne” z prokuratorami. 

    Właśnie Pan Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej swoim autorytetem profesorskim pogłaskał na spotkaniu Tomasza Grodzkiego od „zabójczych kopert”, a prawo ma być równe dla wszystkich. Jako stary lekarz interesujący się teologią polityki po rzucie okiem na takiego, wiem, że jest to aparatczyk, a takim wolno więcej, a nawet wszystko! W tym czasie Pan Prezes podpisał, że mają badać mnie w psychuszce następni komisjarze (od komisji).

    Apeluję do odpowiedzialnego za te struktury o skasowanie całej przybudówki tego Nierządu. Trzeba podłączyć ją do Ministerstwa Zdrowia jako biuro do spraw związanych z rejestracją wykonywania zawodu lekarza - tak jak jest z rejestracją samochodów. Tyle i aż tyle.

    Pan Bóg widział ich bezeceństwa z przyjmowaniem Eucharystii na Mszach św. ku czci własnej (zdjęcia w „prezesówkach”) i nasłał mnie na nich, bo gubią dusze własne i poddanych…

    To wstęp, którego celem jest nasze dobro wspólne, bo to samo jest w pionie prawników, którzy drą się na cały świat, gdy chcesz ich odkleić od stołka!

    Na Mszy św. porannej zdziwiłem się dzisiejszym wspomnieniem NMP Różańcowej, bo ten dzień zszedł się z planowanym posiedzeniem Okręgowej Rady Lekarskiej (pismo poniżej).

    Wielu nie wierzy w działanie mocy Bożej, aż prosi się informacja;

1. Sułtan turecki Selim II zapragnął podbicia Europy z nawracaniem przez zabijanie na islam. Zważ, że; „Nie ma Boga oprócz Jahwe”, a ja wiem o tym! Ówczesny papież – św. Pius V podczas żarliwej modlitwy (tak było ze mną podczas obecnych wyborów prezydenckich) znalazł się w miejscu bitwy pod Lepano 7 X 1571, gdzie nad flotami znalazła się nasza Matka, która patrzyła na niego spokojnym wzrokiem.

    Piszę to, a „wstrząs prawdy” przepływa przez serce i ciało ze łzami w oczach (test prawdy). Nieoczekiwana zmiana wiatru sprawiła klęskę nasłanych przez Szatana; w ciągu 6 godzin zatopiono sześćdziesiąt galer wroga, zdobyto połowę okrętów tureckich, uwolniono 12 tys. chrześcijańskich galerników, 27 tys. Turków poniosło śmierć, a 5 tys. dostało się do niewoli.

    Dlatego papież ustanowił ten dzień świętem Matki Bożej Zwycięskiej. Prawie chciałem krzyknąć, ponieważ od rana w sercu czułem „dzień zwycięstwa”! Pan Jezus właśnie wywrócił stoły w pogańskiej świątyni jaką jest mój samorząd. Nawet trafiłem na YouTube, gdzie śpiewano; „Dzień zwycięstwa”; „To wielka radość, ale oczy pełne łez”...tak jest naprawdę. Chodzi o to, aby nasze zwycięstwa odnieść do Boga i Matki, ponieważ naszym celem jest  z b a w i e n i e. Jak Bóg Ojciec to wszystko układa?

2. Oblężenie Jasnej Góry podczas potopu szwedzkiego (18 XI - 27 XII 1655 r.)…

3. Bitwa Warszawska nazywana Cudem nad Wisłą stoczona w dniach 13-25 sierpnia 1920 roku pomiędzy oddziałami sowieckiej Armii Czerwonej, a armiami Wojska Polskiego…

    Na Mszy św. w serce wpadły słowa psalmisty; „Pan uczynił wielkie rzeczy dla mnie”, a po Eucharystii znalazłem się naprzeciwko witraża z Matką Boża Fatimską i wielkim różańcem.

    W podzięce Matce Pana Jezusa znalazłem się na nabożeństwie różańcowym z późniejszym błogosławieństwem Monstrancją i ponownym przyjęciem Eucharystii, która ułożyła się mocno na podniebieniu (ochrona).

   Wracałem całkowicie wyczerpany dzisiejszym oczekiwaniem na ewentualne posiedzenie Ok. Rady Lekarskiej (mieli odwołać z powodu pandemii), opracowywaniem zapisów, modlitwą w dzisiejszej intencji oraz klęczeniem (bezruch) przez 45 minut...

                                                                                                                                  APeeL

 

    Oto moje wczorajsze pismo do Okręgowej Rady Lekarskiej z powiadomieniem Rzecznika praw lekarza oraz prokuratury okręgowej.

    Zwracam się z ponowną prośbą o rozpatrzenie - mojej krzywdy trwającej już 12 lat - na posiedzeniu Okręgowej Rady Lekarskiej 07.10.2020 r (lub na następnym).

   W 2007 roku w TV Trwam był trzyodcinkowy reportaż o koledze lekarzu, który ściął krzyż bez zezwolenie (Kaszuby), ludzie płakali, postawili nowy (poza jego działką) z którym także walczył.

   Chodzi o zastosowanie wobec mnie sowieckiej psychuszki za prośbę, którą skierowałem do AM w Gdańsku, gdzie studiowałem i gdzie pracuje kolega psychiatra (dałem do wiadomości NIL). Zamiast podziękowania...wciąż badają mnie koledzy niewierzący, a nawet wrogowie mojej wiary. Ujrzałem to po latach, bo wcześniej sądziłem, że jest to tylko pomylenie mistyki z psychozą...

    Całość dokumentacji jest aktualna, posiada także Rzeczniczka praw lekarza, której wszystko przekazałem w 2018 r. w obecności prawnika. Nie otrzymałem nawet odpowiedzi, a Pani Rzecznik nie weszła na salę obrad (podczas rozpatrywania mojej krzywdy) w dniu 5 września 2018 r. Nawet krzyczał do niej jeden z kolegów w stołówce, że powinna tam być, bo ”jaki on jest chory”?

    Mimo zaproszenia na to posiedzenie ORL nie wpuszczono mnie na salę (moje prawo), ale zaocznie ustalono, że mają zbadać mnie koleżanki z komisji, która w 2008 r. była bez przewodniczącego kolegi Medarda Lecha.

   Jak tak mogły postępować doświadczone specjalistki wiedzące, że rzucono we mnie zaocznym rozpoznaniem choroby psychicznej (prezes Konstanty Radziwiłł). Nie wezwano mnie na ówczesne posiedzenie ORL (sierpień 2008 r.), bo przekazałbym fakt „zbadania mnie” przez komisję bez przewodniczącego. Nie uczyniono tego i w czasie odwołania do Naczelnej Izby Lekarskiej wyrwano mnie z gabinetu lekarskiego po 40 latach pracy, 4 miesiące przed przejściem na emeryturę.

    Najważniejsze złamanie moich praw, które sprawiają nieważność dalszego procesu...

1. Zaoczne rozpoznanie choroby psychicznej w 2007 r. z zaocznym powołanie komisji lekarskiej przez ówczesną ORL (nie wezwano mnie).

2. Pierwsza komisja lekarska z dniu 25 stycznia 2008 r miała nieprawidłowy skład (wg art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 (Dz.U. z 2005 r. nr 226, poz 1943) oraz rozporządzeniem MZiOS z dnia 11 maja 1999r (Dz.U. nr 47, poz 479).

   Tylko przewodniczący może reprezentować samorząd lekarski, a lekarka Wiesława Sokołowska-Rucińska była członkiem ORL III kadencji i delegatką na IV Zjazd Lekarzy. Mogła mnie badać tylko lekarka Celina Brykczyńska. Nie poinformowano mnie, że mogę przybyć z mężem zaufania. 

    Ukryto powołanego już Pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy przez NRL, skierowano mnie „w Polskę” bez ustalenia wizyty w określonej placówce ze wskazanym lekarzem.

3. Kontrolna komisja lekarska w dniu 16 czerwca 2008 r. z powodu niedopełnienia leczenia psychiatrycznego (nikt nie chciał mnie przyjąć z powodu solidarności korporacji) podtrzymała diagnozę wydaną w dniu 25 stycznia 2008 r.

   Decyzję podjęto bez obecności przewodniczącego kol. Medarda Lecha, który zbadał mnie 24 lipca 2008 r. - "już bez udziału zainteresowanego".

   Mimo tego wystąpiono z wnioskiem do Okręgowej Rady Lekarskiej o zwieszenie mi pwzl 2069345! W tym czasie miałem zezwolenie na pracę od; psychiatry do 11 2008 oraz badającego nas okresowo do 12.2010!

4. Ponownie nie wezwano mnie na posiedzenie ORL w dniu 29 sierpnia 2008 r. (moje prawo), a wówczas poinformowałbym członków ORL o przestępstwie komisji lekarskiej i jej fałszywego przewodniczącego Medarda Lecha, który zarazem pełnił funkcję szefa KEL!

   Na tym posiedzeniu podjęto nieważną uchwałę nr 675/R-V/08/Poufne ORL w sprawie zawieszenia mi pwzl o numerze seryjnym AC 084508 wydanego 06-05-2002 z bezzwłocznym jego zwrotem i wpisaniem mnie do Centralnego Rejestru Ukaranych! 

   Stało się to w czasie odwołania do Naczelnej Izby Lekarskiej! Dopiero 27 lutego 2009 r. uchwała ORL stała się prawomocna, ja już nie miałem pr. wyk. zawodu lekarza!

5. Ponadto pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy lek. specj. psychiatra Jolanta Charewicz stwierdziła, że jestem zdrowy i mogę pracować.

6. Zaznaczam, że w styczniu 2013 r. badało mnie dwóch profesorów (w tym konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii) w obecności mojej dyrektorki, która była zarazem mężem zaufania.

    Do końca otrzymywałem premie i nagrody, chwaliła mnie, a badanie było dokumentowane (nagrane). Skierowano moją sprawę do RPL, ale nie odebrałem jego pisma, bo wiedział o mojej krzywdzie i wciąż podkreślał, że jestem niemiły dla moich prześladowców...

7. W 2018 roku wystąpiłem o unieważnienie w/w przestępczych uchwał.

    Zaproszono mnie na posiedzenie ORL w dniu 5 września 2018 r., ale nie wpuszczono na salę (złamano moje prawo). Wezwano mnie na ogłoszenie wyroku; mają zbadać mnie te same koleżanki z komisji bez przewodniczącego Medarda Lecha (Szefa Etyki Lekarskiej).

    Nie wiem jaki funkcjonariusz publiczny prowadził to posiedzenie, ale powinien natychmiast ustąpić z tego stanowiska...

8. Kto ponadto dał prezesowi ORL lek. Łukaszowi Jankowskiemu do podpisania pismo SORL.050.02/2017.6.2018 z dnia 5 czerwca 2018 r. w którym poinformował mnie, że jestem chory psychicznie, ponieważ w/w zbrodnicza uchwała ORL z dania 28 sierpnia 2008 r. 675/R-V/08/poufne jest prawomocna (podjęta na podstawie komisji lekarskiej bez przewodniczącego).

9. Obecne powołanie komisji lekarskiej jest manipulacją z zaznaczeniem w piśmie, że jestem chory psychicznej przez lekarzy; Martę Moczydłowską i prezesa Łukasza Jankowskiego. Natomiast nie ustosunkowano się do zarzutu psychuszki, ale powołano następną komisję lekarską.

    Doszło do całkowitej kompromitacji samorządu zawodu zaufania społecznego oraz korporacji psychiatrów (nieuctwo) z łamaniem podstawowych praw lekarza, w tym ustawy o ochronie zdrowia psychicznego...

Do wiadomości:

1. Rzecznik praw lekarza OIL W-wa

2. Prokuratora Okręgowa...

 

06.10.2020(w) ZA NAGLE POCIESZONYCH W STRAPIENIU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 październik 2020
Odsłon: 725

    Wcześniej poprosiłem Boga Ojca o Jego interwencję w napadzie na mnie...szczególnie ohydnym, bo zleconym kolegom lekarzom z samorządu zawodu zaufania społecznego. Tutaj dam uwagę dla poszukujących drogi, bo prosimy Boga o pomoc, a zarazem działamy po swojemu...

    Jest to zarazem trudne, ponieważ Przeciwnik podszywa się pod przybywającego z pomocą. Jako przykład dam wcześniejsze proszenie o pomoc np.; Rzecznika Praw Obywatelskich, Adama Bodnara. To był typowy obrońca „samych swoich” w tym „spółkujących inaczej”, którzy w naszej ojczyźnie przechodzą gehennę. Mnie odpisała od niego sprzątaczka...

   Podczas wczorajszej rozmowy z panią sekretarz Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie zauważyłem trwanie struktury w demonicznym fałszu, gdzie szafuje się słowem ‘prawo” łamiąc go różnymi frazesami. Prosisz o unieważnienie procesu psychuszki, a to oznacza prośbę o następne badanie psychiatryczne! Zważ na głupie cwaniactwo, bo zaliczono wpadkę z trwaniem w kłamstwie.

    Tak było nawet po mojej prośbie o zabranie mi pwzl, ponieważ nie chciałem być członkiem struktury przestępczej. Zawodowy prezes, który - na Mszach św. w białych rękawiczkach całował sztandar izbowy - przeczytał, że proszę o następne badanie psychiatryczne. Jak trzeba mieć zniewolony umysł, aby czynić to w żywe oczy i to przy całej radzie „katolików”.

   Psychiatrzy to czwarta władza (po mass-mediach), która nadal króluje w Federacji Rosyjskiej, gdzie po umieszczeniu wskazanej osoby w szpitalu ślad po niej ginie. Jedna z takich ofiar pisała o lekarce - wariatce, która po jej skardze na dawkę leku zwiększyła ją dwukrotnie! Wielu z tych kolegów jest opętanych intelektualnie...

    Nie ujrzysz tego bez łaski wiary, a przykładem są słowa prokuratora o czynie kolegi psychiatry, który zrównał z ziemią miejsce poświęcone, że; „krzyż to drzewo”. Nie wygrasz - bez interwencji Boga Ojca - ze strukturą prowadzoną przez upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.

   Nie są to wysunięci na stanowiska („demokratycznie wybrani”), ale ci, którzy dają im do parafowania pisma pełne „przebiegłości”. W sekretariacie jest nieświadoma lekarka, która swoją osobą uwiarygadnia tę przestępczą strukturę. Wczorajszy dzień ofiarowałem w ich intencji, a dzisiaj nie mogłem się ukoić podczas modlitwy za nich.

   Dzisiaj nie miałem wielkich przeżyć na Mszy św. ale po powrocie do domu sprawdziłem, że posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej jest planowane na jutro. Natychmiast napisałem ponowną prośbę o unieważnienie całego procesu ze wskazaniem na bezeceństwa kolegów z 5 września 2018 r.

   Nie wpadłbym na ten pomysł, a właśnie oczekiwałem na piąte badania w psychuszce...przez lekarzy wybranych, a nie wskazanych przeze mnie. Na pewno ukryto przed nimi, że w styczniu 2013 roku badało mnie dwóch profesorów w obecności mojej dyrektorki. Nie stwierdzili choroby, ale odesłali sprawę do Rzecznika Praw Lekarzy...figuranta, który wszystko wiedział, ale wcześniej nie reagował.

   Pomyśl o wszystkich doprowadzonych tą metodą do śmierci z rozpaczy (w moim wypadku byli to zmuszani do napadu na mnie), samobójstw, chorób psychicznych, zniszczenia struktur pracy, a nawet małżeństw (tak było w przychodni).

    Po wysłaniu pisma radość Boża i pokój zalały serce. Nie znałem intencji tego dnia, ale Pan wskazał na zapis wspomnieniowy dotyczący mojego nawrócenia (wyszukiwanie; wpisz 15.08.1988, najedź na szukaj i kliknij Enter).

   Przypomniał się czas mojego nawrócenia (1986-1988) z trafieniem po żarliwych modlitwach do spowiednika w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych. Podczas wołania w intencji pocieszonych w strapieniu napływały różne obrazy z życia Pana Jezusa np.; radość rodziców z Jego odnalezienia w Świątyni Jerozolimskiej oraz Jego ostrzeganie i pocieszanie niewiast na Drodze Krzyżowej oraz zabranie do Królestwa Bożego Dobrego Łotra. Ogarnij cały świat nagle pocieszonych w strapieniu...

                                                                                                                           APeeL

 

 

05.10.2020(p) ZA TYCH, KTÓRZY NAPADLI NA MNIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 październik 2020
Odsłon: 746

   W czasie odzyskiwania wolności zakończonej Okrągłym Stołem...z sercem pracowałem w okupacyjnej jednostce radiolokacyjnej, lubiłem żołnierzy, bo sam byłem zwolniony ze służby. Dodatkowo korzystała z tego żona, bo mogłem zrealizować kartki na mięso.

   To zarazem był początek mojego nawrócenia z podniesieniem przewróconego krzyża Pana Jezusa. Cały czas pisałem dziennik duchowy, a nie miałem niszczarki do intymnych zapisów na karteczkach...

   Z tego powodu znalazłem się na liście proskrypcyjnej („pozbawiony praw”) z dotychczas trwającym prześladowaniem mnie. Za czasów PZPR pisano anonimy i wskazywano na mnie, tak też uczyniono w mojej Izbie Lekarskiej. Nigdy nie napisałem żadnego anonimu.

   Nie ma już „wrogów ludu”, ale rozbudowane „służby bezpieczeństwa własnego” muszą się ćwiczyć (być w ciągłej gotowości).  Szczególnie groźne wygląda moje krążenie podczas modlitw, gdy uciekam przed ludźmi trzymając w jednym ręku różaniec, a w drugim krzyżyk z Ziemi Świętej. „Mnie prześladowali i was będą prześladować”...

   Po odzyskaniu wolności nic się nie zmieniło; dalej trwa podział na "swoich" (z byłej władzy okupacyjnej) oraz resztę. W tym czasie naiwny Rafał Trzaskowski promował lgietebistów i wskazywał na PiS, który dzieli naród!

   To wszystko rozumie małżeństwo, któremu pod nowym budynkiem postawiono wielką halę do całodobowej obsługi TIR-ów...oraz wyrzucani na ulicę przez „czyścicieli kamienic” (bezkarne bandy ubeckie), itd. 

   Tacy jak ja w Federacji Rosyjskiej trafiają do psychuszki. Tak właśnie uczyniono ze mną w Okręgowej i Naczelnej Izbie Lekarskiej w Warszawie, ale nieudolnie. Ci sami funkcjonariusze siedzą zarazem w jednostce wyższej (Naczelna Rada Lekarska) i niższej (Okręgowa Rada Lekarska). Oto przykłady:

1.   Obecnie objawiona osoba kolegi Jarosława Bilińskiego, wiceprezesa ORL, a zarazem członka NRL (jednostki kontrolującej jego poczynania): bezbożnika atakującego mój Kościół za to, że nie popiera „spółkujących inaczej”...czyli dyskryminuje szerzenie grzeszności. 

   W tym czasie na jego biurku leży moja krzywda (dyskryminacja lekarza katolika), a nasza prasa jest pełna artykułów; ”Lekarz też ma prawa”, „Klauzula sumienia”, itd. Zobacz manipulację w telefonach; Jarosław Biliński (22-542-83-45), oraz pełnomocnik ds. operacyjnych (22-54-28-345).

2.  W sekretariacie OIL w W-wie działa młoda koleżanka Marta Moczydłowska...jest tam wykorzystywana do parafowania pism razem z prezesem Łukaszem Jankowskim. Jako zasłużona w walce z reżimowym ministrem zdrowia (broniła lekarzy rezydentów) stała się „gwiazdą” mass-mediów, a zarazem członkiem Naczelnej Rady Lekarskiej...

 Poprosiłem, aby unieważniono cały zbrodniczy proces, ale nie zaproszono mnie na salę obrad. Koledzy chorzy na władzę w moim zarzucie, że zastosowano psychuszkę powołali piątą komisję lekarską. Nigdy nie widziałam się z koleżanką Moczydłowską i prezesem Jankowskim, ale w obecnym piśmie zasugerowali, że jestem chory psychicznie. 

    Natomiast kolega, który "zbadał mnie" będąc na wczasach stwierdził, że go pomawiam. Jest to metoda bolszewicka; napadasz, chowasz się, a złapany stwierdzasz pomówienie i wzywasz policję. Do końca życia nie wolno przyznać się, a nie daj Boże wydać „samych swoich”…

   Nie mogłem dojść do siebie, ale wszystko wyjaśniła wieczorna Msza św. Dzisiaj jest wspomnienie mojej opiekunki duchowej św. Faustyny Kowalskiej...stąd atak demona. Dodatkowo w Ew. (Łk 10, 25-37) Pan Jezus w rozmowie z uczonym w Prawie wskazał, że naszymi bliźnimi są ludzie miłosierni. Tam był wskazany samarytanin, który pomógł ofierze zbójców.

   Jako lekarze mamy to w naszych obowiązkach, a tu napadanie na wskazanego z dokonaniem zabójstwa cywilno- zawodowego i karalnym stalkingiem od 12 lat. W intencji tego dnia przekazałem Mszę św. z Eucharystią z późniejszym odmówieniem mojej modlitwy za tych, którzy napadli na mnie i za dusze takich…

                                                                                                                        APeeL

 

 

04.10.2020(n) ZA MARTWIĄCYCH SIĘ O TO, CO BĘDZIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 październik 2020
Odsłon: 824

     Dzisiaj będzie można zobaczyć jak odczytuję intencję modlitewną. Jest ona wynikiem pójścia za natchnieniami, a to wymagało wielu lat ćwiczenia się w posłuszeństwie (”bądź wola Twoja”). Musisz zrozumieć, że są to całe ciągi zdarzeń. Tak będzie w tej intencji…

1. Profesor Jan Hartman na swoim blogu Zapiski nieodpowiedzialne (www.polityka.pl) 29.09.2020 zapytał; Co czeka nas jesienią? W południe 02.10.2020 dałem tam komentarz…

                                                                   Panie Profesorze!

   „Nie posłuchał Pan mojej rady i nie wystąpił w wyborach prezydenckich. Zmarnował Pan szansę i martwi się o jutro, a jest Pan w grupie zagrożonych śmiercią po zakażeniu chińską zarazą. Zostawi nas Pan w rozpaczy, bo wg św. Hieronima trzeba ubolewać nad wpadającymi do Czeluści.

   Musimy zrobić zrzutkę i zamówić wsparcie duchowe (tak było ze mną). Nie będziemy podawać danych, bo np. o. Tadeusz Rydzyk mógłby za takiego grzesznika zażądać sumy przekraczającej ludzką wyobraźnię.

    Chociaż trzeba się spodziewać różnych sum, bo dla wielu poświęcał i poświęca Pan swój autorytet, czas i wystawia się na śmiertelne niebezpieczeństwo podczas Parad Grzeszności (jako przykład). W razie czego za resztę wybudujemy Panu Profesorowi mauzoleum...z zabalsamowanymi zwłokami. Wszystko zwróciłoby się kilkakrotnie, bo przybywający z całego świata zostawialiby datki.

   Rada na dzisiaj; proszę nie martwić się, bo reżim sam się podda. Wróci Donald Mniejszy, podzieleni Polacy wpadną sobie w ramiona, skasuje się reżimowe mass media, nawet parady równości nie będą potrzebne, kościoły zamieni się w kawiarnie, a w tym czasie zacznie się budować meczety”...

2. Wczoraj nie planowałem ponownej Mszy św. wieczornej, ale poszedłem za natchnieniem „umierając” po drodze podczas odmawiania mojej modlitwy; za gardzących Bogiem.

   Tam trafiłem na wystrojony i rozświetlony kościół z białym dywanem do Ołtarza św. Nie wiem jak to się stało, że do obcego pana powiedziałem, że; tak wprowadzają świętych do Królestwa Bożego. Dodałem, że nie spotkaliśmy się przypadkowo, a to były słowa od Boga.

   Po Mszy św. okaże się, że byliśmy razem na oddziale laryngologicznym (jeden dzień) i on mnie teraz poznał. Okaże się, że jest wierzącym, zainteresowanym przepowiedniami i ogłaszanymi cudami wiary. Ma zamiar zwolnić się ze służby ze względu na planowane czipowanie, bo siły ciemności pragną władzy nad światem. Krótko mówiąc chodzi o daleką przyszłość...

   Wskazałem, że kiedyś w proteście przeciwko niewolnictwu w przychodni zwolniłem się i dwa miesiące siedziałem w domu...zamiast przyjąć to cierpienie i ofiarować Bogu Ojcu. Nic nie wskórałem, a tak jest, gdy postępujemy wg woli własnej. Zaleciłem, aby odczytał wolę Boga Ojca, poprosił o pomoc św. Józefa, a nawet w tej poważnej sprawie zamówił Mszę św.

   Moje zdziwienie jest podwójne, ponieważ profesor martwi się o najbliższą przyszłość polityczną, a nieznajomy o losy ludzkości. Przecież Apokalipsa już trwa...

    Pasują tutaj słowa Koheleta z 24 września (Koh 1, 2-11); „Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi (…) To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie (…)”. Także z 26 września (Koh 11, 9-12, 8): „młodość jak zorza poranna szybko przemija (...) wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał”.

    Moja refleksja jest taka; trzeba się martwić, ale o wieczność...dzisiaj, jutro i zawsze! Większość jednak zapomina, a nawet nie wierzy, że mamy dusze pragnące powrotu do Boga z tęskną rozłąką na tym wygnaniu…

    Na ten czas największym problemem dla świata jest „spółkowanie inaczej” z krzykiem od Szatana, że Kościół Pana Jezusa nie popiera szerzenia grzeszności czyli dyskryminuje takich.

    W tej intencji ofiarowałem dzisiejszą Mszę św. z Eucharystią, a jakby na jej potwierdzenie zerwie się burza z piorunami i dojdzie do egipskich ciemności w całym mieście...

                                                                                                                             APeeL

  

 

  1. 03.10.2020(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI BOGU ZA OCALENIE
  2. 02.10.2020(pt) ZA GARDZĄCYCH BOGIEM OJCEM...
  3. 01.10.2020(c) ZA TYCH, KTÓRYCH SPOTYKA NIESPODZIANKA
  4. 30.09.2020(ś) ZA BOLEJĄCYCH NAD UMARŁYMI
  5. 29.09.2020(w) ZA OFIARY KRWAWYCH KONFLIKTÓW
  6. 28.09.2020(p) ZA SPRAWIEDLIWYCH PODDAWANYCH PRÓBIE
  7. 27.09.2020(n) ZA POSTĘPUJĄCYCH PRZEWROTNIE
  8. 26.09.2020(s) ZA NARAŻAJĄCYCH SIĘ DLA PANA JEZUSA
  9. 25.09.2020(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ZA NIC NIE DZIĘKUJĄ
  10. 24.09.2020(c) ZA OFIARY BEZPRAWIA WŁADZY

Strona 363 z 2371

  • 358
  • 359
  • 360
  • 361
  • 362
  • 363
  • 364
  • 365
  • 366
  • 367

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1750  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?