- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 702
„Tłusty czwartek”
Nie spodziewałem się, że ten dzień będzie tak piękny. Wczoraj wiele godzin byłem pusty, kręciłem się bez celu, nic nie mogłem napisać, bo nie znałem intencji.
Po przebudzeniu o 4.45 padłem na kolana i poprosiłem Boga Ojca, Pana Jezusa oraz Ducha Świętego o pomoc. Wprost nie mogłem uwierzyć, bo do Mszy św. o 7.15 miałem edytowane trzy dni...w tym wczorajszy; za potrzebujących otwarcia na wiarę.
Na początku spotkania z Panem Jezusem padły piękne słowa o Komunii Św. czyli Chlebie Życia, którym jest Duchowe Ciało Pana Jezusa. Ci, którzy spożywają ten cudowny Pokarm będą żyć wiecznie. Na pewno nie chodzi tutaj o podchodzących do Eucharystii w nieczystości lub fałszu, a także niewierzących, którzy czynią to dla ceremonii (chrzest, ślub i pogrzeb). Dla Boga Ojca jesteśmy odkryci...
Eucharystia sprawiła ekstazę, straciłem ciało fizyczne, które „odpadło”, nie mogłem wyjść z kościoła, mógł mnie uratować sen, ale nie byłem sam. Dodam, że są to zewnętrzne objawy uczestnictwa w Królestwie Bożym, które jest w nas. Nie da się tego przekazać, bo musisz przeżyć to sam...
Jeszcze nie wiedziałem, że ten dzień duchowy będzie także za mnie (mistyka eucharystyczna). Nie przypuszczałem też, że uda się odmówić moją modlitwę za trzy zaległe dni;
- za tych, których wiara jest wystawiana na próbę
- za skrzywdzonych przez lekarzy
- za potrzebujących otwarcia na wiarę…
Wyszedłem godzinę wcześniej na Mszę św. wieczorną, którą ofiarowałem za córkę, która potrzebuje otwarcia na wiarę. Wraz z wołaniem do Boga napłynęła pewność odrobienia w/w zaległości. Odczytałem też dzisiejszą intencję i tuż po Mszy św. z Eucharystią odmówiłem moją modlitwę.
Po małym oddechu trafiłem na boisko z grającymi w piłkę nożną, gdzie wszystko skończyłem. Modlitwa trwała łącznie ok. trzech godzin. Nie wiem już sam, co powiedzieć, bo jestem na bieżąco z zapisami oraz modlitwami, a dodatkowo przez 3 dni byłem na podwójnych Mszach Św.! Tak spędziłem „tłusty czwartek”...
APeeL
Przepisane aktualnie...
04.07.2008(pt) ZA GASNĄCYCH W OCZACH
Podczas śpiewu ptaków (4.00) wróciło wspomnienie marnowania życia…całe noce graliśmy w pokera z piciem wódki. Dzisiaj wiem jak wielkim darem jest czas. Niestety większość kręci się wokół spraw ziemskich.
W ręku mam „Zwycięstwo Niepokalanej”, gdzie jest sprawa adopcji na odległość. Przypomniał się reportaż z RPA z pięknym śpiewem dzieci w sierocińcu. Nagle wyobraziłem sobie, że mam wielką ilość dzieci adoptowanych. Przysyłają zdjęcia, listy, podziękowania. Ujrzyj na tym tle Boga Ojca całej ludzkości.
W telewizji pokazano nieludzkie działania kierowniczki z mafii, która wyrzucała biednych z ośrodka dla ludzi starych…jednego dnia! Ile krzywdy robią ludzie na różnych stanowiskach.
Przed Mszą Św. wielki smutek zalał serce, ponieważ jest to pierwszy piątek m-ca, a do Pana Jezusa przyszła mała grupka wiernych...wciąż tych samych! Czeka nas dodatkowa przykrość, ponieważ podczas litanii do Najświętszego Serca Jezusa przed Monstrancją…nie będzie działał mikrofon.
„Najświętsze Serce Boże poświęcamy Ci; naszą ojczyznę, nasze rodziny i nas samych. Serce Boże…przyjdź Królestwo Twoje”. Jakże piękne jest to zawołanie powtarzane trzykrotnie przez niewiasty. Łzy zalały oczy, bo właśnie w Eucharystii Pan Jezus zstąpił z Nieba.
Na początku pracy w przychodni - z piosenki śpiewanej w radiowej jedynce - popłynie obrażanie Boga; „Jezu jakże się cieszę, gdy mam pełną kieszeń”. Tak chciałbym do nich zadzwonić, ale nie udało się.
Ponieważ było mało ludzi pisałem moje przeżycia, ale zawiesił się laptop. Na ten czas o. Rydzyk mówił o świetle, które chcą nam zabrać, nadeszła też burza z piorunami, przed dyżurem w pogotowiu wymieniłem żarówkę w łazience.
Na wyjeździe trafiam do poprawczaka, gdzie chłopak upadł głową na beton…był słaby, miał nudności, zamykał oczy i trzymał się za głowę. Po pewnym czasie trafiłem na wizytę do dziadka, który miał umrzeć, ale wrócił ze szpitala po opanowaniu ciężkiego zapalenia płuc. Przysypia, słaby kontakt…
Tuż przed północą znalazłem się u bogatych, których nastoletni syn wpadł quadem na drzewo. Wymiotuje, blady, mdleje, gaśnie w oczach…to było potwierdzenie odczytanej intencji modlitewnej tego dnia.
APeeL
08.08.1988(p) Czysta miłość...
Przyśniła się pierwsza miłość oraz brat cioteczny, który był jej pierwszą miłością. Pan Bóg pokazuje przez to czystą miłość. W dyskusji tłumaczyłem im, że człowiek składa się z ciała i duszy.
Tuż po przebudzeniu doznałem dziwnego uczucia...z mojego ciała na wysokości serca wypływały promienie miłości, które płynęły do moich niedawnych wrogów. Nigdy czegoś podobnego nie miałem, a trwało to około 2-5 minut. Tak jak na obrazie Pana Jezusa Miłosiernego. Pomyślałem, że tak jest w momencie ustępowania nienawiści z naszego serca, które wówczas wypełnia miłość…
APeeL
09.08.1988(w) Nie czekaj z zawołaniem do Pana Jezusa...
To następny szczęśliwy dzień na wczasach. Wg Chińczyków taki będzie 9.9.99 - czyli za 11 lat. Szatan daje niewierzącym różne złudne nadzieje...stąd mamy więcej wróżek niż kapłanów!
Ja na to odpowiem, że naszym celem jest Szczęście Wieczne czyli powrót do Boga Ojca (zbawienie). Piszę to do Ciebie szukając spowiednika, aby po 20 latach neopogaństwa paść przed kratką konfesjonału.
Nie ma innej drogi do pojednania z Bogiem. Błędna jest spowiedź ogólna, gadanie grzechów wymyślonej wspólnocie...będę kiedyś uczestniczył w takim spektaklu. Przecież tam nie mówi się o grzechach w myślach.
- Dzień dobry sąsiadko, jak tam zdrowie, całuję rączki, a w sercu; „ty stara małpo, żebyś zdechła”! To jest odbierane przez Boga Ojca.
Chcesz być zbawiony? Nie czekaj, w tej chwilce zawołaj do Pana Jezusa (nie z książeczki)...swoimi słowami. Wyobraź sobie, że twoje dziecko zwraca się do ciebie czytając zdania z kartki.
Któregoś dnia lub w nocy doznasz olśnienia...zostaniesz porażony (jak prądem) i wszystko stanie się jasne. Po odnalezieniu Zbawiciela wszystko będzie dodane. Zobaczysz ten świat z góry i zrozumiesz, że nasz czas nic nie oznacza z punktu widzenia wieczności...
APeeL
10.08.1988(ś) Czas błędnych poszukiwań...
W nocy miałem błysk snu w którym ujrzałem „kolorowy świat” z jakimś symbolicznym znakiem. Nagle rozumiałem, że spełnienie ludzkich marzeń nie może zadowolić naszej duszy, a nawet daje pustkę wewnętrzną.
Większość ludzi żyje dla życia i nie zastanawia się nad tym. Dla nich szczęście oznacza zwykłe zadowolenie z różnych codziennych sukcesów, napływu gotówki, uznania w pracy itp. Dopiero „przebudzeni” zaczynają szukać i tęsknić za światem nadprzyrodzonym z pragnieniem życia wiecznego.
Wieczorem oglądałem dwa filmy o ludzkich losach i cierpieniu z refleksją, że;
- część ludzi to aniołowie ze złamanymi skrzydłami
- do Boga Ojca prowadzą kręte drogi.
W ciszy nocnej czytałem książkę „Życie Jezusa” - znanej na cały świat - Ellen S. White. To był czas „błędów i wypaczeń”...nie idź tą drogą. Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że jest to „prorokini” - żona pastora Jakuba White - z całkowicie błędnego kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
Szatan „reformatorom” podsuwa ładne celebracje bez liturgii. Chrzest odbywa się przez zanurzenie człowieka - jak u św. Jehowy na Stadionie X lecia - w świetle kamer. Mówią też o wielkim boju pomiędzy Bogiem a Szatanem, ale jak św. Jehowy zostali przez Bestię oszukani.
Celebrują też umywanie nóg jako powszechne kapłaństwo wierzących, ale nie ma u nich Eucharystii. Kościół katolicki to wielka wszetecznica...tak jest, gdy bez Światła Ducha Świętego tłumaczy się słowa Biblii.
Jedni i drudzy negują istnienie Czyśćca, a to sprawia, że nie ma kultu Matki Bożej, świętych, figur i obrazów. Przecież Pan Jezus Miłosierny Sam się objawił...tak jak Bóg Ojciec s. E. F. Ravasio.
Ten początek jest dla wielu ludzi kręty, co można zauważyć w moich poszukiwaniach. Po odkryciu miłości do Boga wiemy dokąd kierować nasze pragnienia i tęsknoty, wiemy gdzie szukać ukojenia dla naszego serca.
Człowiek zawołany, a szczególnie wybrany poddawany jest większym próbom (pokusom), co jest pokazane w wydaniu ziemskim (sport, konkursy, itd.). Pokusy są małe w okresie dzieciństwa i gasną na starość, ale u niektórych; „głowa siwieje, a d… szaleje...gdzie ogon rządzi, tam głowa błądzi”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 700
"Jezu słodki, żeby mi się chciało! Żeby mi się tylko chciało!" S. Mrożek
Przed zapisem już odczytanej intencji przypomniały się moje poszukiwania duchowe (w latach 1985-1988). To było zainteresowanie duchowością wschodnią, reinkarnacją, a nawet kojarzenie jej z chrześcijaństwem.
Później była to eksterioryzacja, życie po życiu, determinizm (wszystko mamy wyznaczone, a to wyklucza wolną wolę), wywody filozofów z przykładem; „Zarys filozofii spotkania”. Jerzy Bukowski. Znak.1987. Nie idź tą drogą, bo cóż da przeczytanie podobnie poszukującego, który nie głosi nic nowego i nie daje żadnej rady duchowej.
Nie ma tam żadnej wskazówki dotyczącej pragnienia nawrócenia; co masz uczynić w pierwszym kroku, aby nie marnować czasu. Ponadto nie przebrniesz przez jego wywody:
<<Człowiek jest połączeniem duszy i ciała i musi reagować na złożone sytuacje, zgodnie ze swoją cielesno-duchową naturą. /../ Już w Starym Testamencie Bóg spotyka się z człowiekiem (objawia mu się, ukazuje na jawie i we śnie, wskazuje drogę postępowania, odkrywa prawdy).
Życie ludzkie? płynie na ogół wśród zgiełku wydarzeń, sytuacji, faktów, które koncentrują naszą uwagę na drobnych, codziennych, tuzinkowych sprawach.
Żyję w ogromnym pośpiechu i chaosie dnia codziennego. Zapomnienie o wartościach, sensie i celu życia, istocie i powołaniu człowieka powoduje to, że szarość dnia staramy się wypełniać "rozrywką", marzeniami - i tak życie przecieka między palcami /../ Nawet moja wiara jest tylko ceremonialno - obrzędowa.
I nagle w tym szarym życiu zdarza się coś wspaniałego, tajemniczego, niepowtarzalnego, wywołującego zmiany, na które chętnie się godzę. Spotkanie - z innym człowiekiem lub Bogiem >>.
Wróćmy do „tu i teraz”. Dam ci moją łaskę i zrozumiesz cierpienie spowodowane przez letnich lub żadnych katolików, których możesz spotkać na ich hucznych pogrzebach. Nigdy nie słyszałem w pożegnaniu dwóch zdań o zagubienie takiego brata lub siostry, który umierając w świadomości nie pojednali się z Bogiem...nawet po moim ostrzeżeniu.
Tacy nie widzą nawet marności bytu nawet w ciężkich chorobach lub wypadkach (włos od spalenia, a nawet wybuchu w bloku). Zostań sędzią duchowym takich; stoi przed tobą denny poganin i katolik, który nie przyjmował wielokrotnie zaproszenia do Domu Pana i ostrzegania przeze mnie o późniejszych kłopotach.
Ogarnij teraz naszą ojczyznę z wrogimi - jedynie prawdziwej wierze katolickiej - mass-mediami. Jakim trzeba być sprzedawczykiem, aby pracować w TVN, gdzie nigdy nie wspomną o największych świętach, ale z werwą transmitowano bluźniercza „mszę” w czasie pard grzeszności oraz procesję z „boska waginą” w miejscu Monstrancji. Ci ludzie są całkowicie bezkarni, a na dodatek ich ojciec nieświęty Robert Biedroń pcha się na prezydenta kraju katolickiego.
Dobrze, że posłuchałem mojego Anioła, bo przed wczorajszą Mszą św. o 17.00 (rano byłem na swojej), bo udało się oczyścić przewody słuchowe. Z wdzięczności poświęciłem to nabożeństwo w intencji zdrowia duchowego rodziny koleżanki.
Tak właśnie zaczęła się obecna doba duchowa z odczytem właściwej intencji modlitewnej. Dużo ludzi uważa siebie za religijnych, ale nie uczestniczy na co dzień w Mszach Św. które są ofiarami Pana Jezusa w naszej codzienności. Zrozum, że jestem wiedzący i jest mi przykro, że wokół brak jest ludzkiej duchowości, trwa letniość, a nawet to, że Bóg Ojciec jest takim niepotrzebny.
Natomiast na dzisiejszej Mszy św. o 6.30 - w mojej rozterce duchowej - przez witraż padł w kierunku strumień światłości ze wstającego słońca. Na ten czas Pan Jezus uleczył niewidomego. Można powiedzieć, że my mamy oczy i uszy, ale potrzebujemy uzdrowienia duchowego. W ramach intencji stałem pusty i drętwy (niewyspany).
Dopiero Eucharystia sprawiła słodycz i pokój, które zalały serce i duszę.. Tak chciałbym znaleźć się w odosobnieniu, ale dzisiaj jest nasilenie pilnowania mnie (nie wiem z jakiego powodu). Kocham moją ojczyznę, a czuję się jak w Korei Północnej (w obozie bez drutów). To jest zarazem łaska, bo tak właśnie było z Panem Jezusem. Nie obchodzi mnie cały świat. Nie chcę tu być! Panie dlaczego tutaj jestem?…
APeeL
Aktualnie przepisane...
06.08.1988(s) Zapowiedź upadku wiary świętej...
W nocy czytałem Orędzie Pana Jezusa Chrystusa do kapłanów ks. Ottavio Micheliniego (1906-1979)...wszystko opublikował w czterech tomach. To była sprawdzająca się obecnie dramatyczna sytuacja Kościoła Świętego (opozycja wewnątrz, sekularyzacja (zeświecczenie) oraz dekadencja kleru (odstępstwo i zmarnienie).
Do późna tapetowałem przedpokój słuchając homilii papieża. Na miejscu zegara żona powiesiła glinianą płaskorzeźbę św. Głowy Pana Jezusa, którą wykonała dla mnie pacjentka w Instytucie Reumatologii, gdzie specjalizowałem się w tej dziedzinie.
Wyobraź sobie zdeformowane ręce przez reumatoidalne zapalenie stawów, które w ten sposób szerzyły wiarę. Zbawiciel bardzo pasował w miejscu zegara. Ten wizerunek zabiorę później do gabinetu lekarskiego, który przydzielono mi na stałe w przychodni.
Wraz z odejściem zabrałem Pana, który towarzyszył mi przez te wszystkie laty w niesieniu pomocy chorym...
APeeL
07.08.1988(n) Niedorozwój duchowy...
Niedziele są dla mnie przykre podczas dyżurów w pomocy doraźnej. Czytam „Rozmowy z Mistrzem” Rajmunda Ładysława Dąbrowskiego wydane przez Znak (1983). Łaska wiary jest największym skarbem, co potwierdzam obecnie (19.02.2020). Trzeba się na nią otworzyć, a wówczas ucałujesz kawałek chleba, który upadł na ziemię. Na rycinie narysowałem drogę z królestwa ziemskiego (ciemności) do Królestwa Bożego (Światłości)...łącznikiem jest Pan Jezus. Powiem ci, abyś nie czekał na powtórne narodziny.
Sprawy życia wiecznego i szczęścia są wstydliwe (dziecinne). Wielu uczonych nie chce o nich mówić. Większość woli życie dla życia; „trzeba żyć krótko i dobrze oraz ładnie wyglądać w trumnie”. To żart, ale tak jest w praktyce…
Rozwój duchowy ludzi można przedstawić w postaci wieży, której podstawą jest 99% ludzkości obojętnej duchowo...także wśród katolików tylko garstka dąży do uświęcenia. To spostrzeżenie jest obiektywne, bo wynika z rozmów z pacjentami. Przeważa dorabianie się, szukanie pseudowielkości, życie seksem, władzą i sławą...nawet z biciem głupich rekordów.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 667
Podczas przepisywania dziennika trafiłem na śmierć pacjenta u którego wcześniej byłem pogotowiem z powodu bólów kręgosłupa...wówczas czułem od niego alkohol. To była pomoc doraźna (zapisałem butapirazol).
Na początku obecnej Mszy św. o 6.30 serce zalał smutek, bo zostawił małe dzieciątko. Miałem już takie przypadki; leczysz młodego, a tu klepsydra. Wiele razy okazywało się, że śmierć takich nie miała związku z leczeniem (spadł z dachu, itd.).
Jednak dzisiaj poczułem się zdruzgotany poczuciem winy, ból falami zalewał serce i chciało mi się płakać...wprost czułem się winny jego śmierci. Na początku pracy lekarze są zbyt pewni siebie („mądrzy”). Wszystkiego dowiem się po prawdziwej stronie życia. Przepłynęły też inne zgony (ciężko chorych), ale moja wina wynikała z błędów personelu.
Może to była tylko próba dla mojego sumienia, bo napłynęło wielkie pragnienie modlitwy za dusze wszystkich, których skrzywdziłem jako lekarz. Przesunęły się obrazy ofiar nieludzkich eksperymentów „medycznych” w obozach koncentracyjnych, a także pozbawiania snu w kazamatach UB z badaniem jego wpływu na wolę człowieka, itd. Mignęły też ofiary obozu koncentracyjnego jakim jest obecna Korea Północna („Yadok”).
W zdruzgotanym sercu pojawili się ludzie podobni;
- nie mógł oddać krwi, bo właśnie stwierdzili, że jest chory na AIDS
- obecnie uwięzieni na statkach wycieczkowych z powodu infekcji koronowirusem
- ofiary nagłych wypadków, pożarów z utratą mienia i ciężkich chorób
- nagłe zgony dzieci, ich uszkodzenie po szczepieniach, porzucenia w małżeństwach, zaginięcia ludzi, samobójstwa w rodzinach i porywania…
Uratowała mnie Eucharystia, która zwinęła się w kwiat i sprawiła zalew serca słodyczą i pokojem. W tym stanie chciałbym uciec na pustynię, paść tam na kolana i wołać do Boga za te dusze. W drodze do „Biedronki” milczałem, co dziwiło żonę. Dobrze, że było tam kilka osób, bo trwała ekstaza.
W tym stanie odkryłem, że - w organizacji IX Konferencji Ochrony Zdrowia; Ból i cierpienie. Ognisko światła i ciemności w dniu 28 marca 2020 r. na UKSW w Warszawie - bierze udział Okręgowa Izba Lekarska z zawodowym samorządowcem kol. Mieczysławem Szatankiem, a także obecnym prezesem Łukaszem Jankowskim (chciałoby się powiedzieć „Trzaskowskim”), który jest kwiatkiem do starego ruskiego kożucha.
Oto skrót pisma, które napisałem do duchowego przedstawiciela w/w konferencji;
<<Jestem mistykiem świeckim, a do tej łaski dochodziłem od czasu nawrócenia (1986-1989). Wszystko zapisywałem (moc od Boga). Po 40 latach niewolniczej pracy koledzy z samorządu lekarskiego - 4 miesiące przed moim przejściem na emeryturę (od 02.01.2009 r.) - zawiesili mi prawo wykonywania zawodu lekarza!
Jaki był powód tego okrucieństwa ze złamaniem wszystkich moich praw...w tym katolika uczestniczącego od 20 lat w codziennej Mszy św.? Stanąłem w obronie krzyża powalonego przez opętanego psychiatrę...sam taki krzyż postawiłem na początku nawrócenia; leżał na starej trasie E7 ze złamaną figurą Pana Jezusa. Od tamtego czasu opiekujemy się z żoną tym świętym miejscem.
Moją wiarę zaocznie uznano za urojenie, a później psychozę (podobne "objawy"). Można przyjąć, że szkodziłem chorym od 1988 r.! Po czasie zrozumiałem, że jest to ohydna sowiecka psychuszka. W tym czasie koledzy fotografowali się na Mszach św. gdzie Mieczysław Szatanek całował sztandar izbowy w białych rękawiczkach.
Mogła umrzeć mi żona, ponieważ zaginął nam syn, ale to wszystko nie ruszało serc kolegów. Zdesperowany poprosiłem, aby zabrano mi pwzl 2069345, bo nie chcę być członkiem struktury przestępczej, ale prezes ORL przeczytał wobec sali, że proszę o następne badanie psychiatryczne.
Zaproszono mnie do obecnej OIL (wrzesień 2018), nie wpuszczono na salę (moje prawo) i ogłoszono wyrok: jestem nadal chory i mają zbadać mnie ponownie koleżanki, które w maju 2008 roku uczyniły to bez przewodniczącego Medarda Lecha, który był na wczasach, a później podpisał, że mnie badał, ale "bez zainteresowanego". Jednym słowem są to anty-krzyżowcy...
Zrozumiały jest mój szok, że w komitecie organizacyjnym Konferencji znalazł się kolega Mieczysław Szatanek (na szczycie mojej krzywdy był prezesem OIL w W-wie). Podobnie nowy prezes Łukasz Jankowski, który przysłał pismo, że uchwała ORL - na podstawie badania przez komisję lekarską bez przewodniczącego Medarda Lecha - jest prawomocna. Nawet w Federacji Rosyjskiej tak nie postępują...
Zadał się Pan Profesor z faryzeuszami, a właściwie judaszami najwyższej kategorii, bo tamten był prostakiem, a tu ludzi wykształceni i na stanowiskach.
APeeL
10.07.2008(c) ZA OFIARY NIEPOROZUMIEŃ
18 lutego 2020 r. niespodziewanie odżyła moja krzywda i pasuje połączenie edycji obu intencji. Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że za dwa miesiące będę musiał oddać moje pr. wyk. zawodu lekarza...4 miesiące przed przejściem na emeryturę.
Moja sprawa jest precedensowa, bo dzisiaj opozycja totalna broni K a s t y z poczuciem bolszewickiej bezkarności. Poniżej jest skrót pisma do mojego samorządu lekarskiego w W-wie przy ul. Grójeckiej 65a z dnia 10.07.2008 r. (dotyczy; OIL-248/07OIL)
Szanowni Państwo !
To już moje ostatnie świadectwo wiary z opisem odczytu intencji modlitewnej dnia. Jeżeli Słowo Boga Jedynego nie dotrze do Was…trudno. Sądzę, że moje cierpienie nie pójdzie na marne…może zachwieje się chociaż jeden pewny swego.
Na dzisiejszej Mszy Św. porannej Bóg mówił - poprzez proroka Ozeasza - o Swojej Miłości do ludu wybranego (Izraela), ale „/../ oni nie rozumieli, że troszczyłem się o nich /../ Bogiem jestem /../ pośrodku ciebie jestem JA, Święty /../”.
Natomiast Pan Jezus rozesłał apostołów; zalecił uzdrawianie, wypędzanie złych duchów, nie zdobywanie złota, darmowe dawanie, a tam gdzie nie chcą przyjąć Słowa; „strząśnijcie proch z nóg waszych”.
Z powodu grzechu nieczystości w myślach podszedłem do spowiedzi, ale nowy kapłan zdziwiony powiedział; „Tylko jeden grzech, przecież masz mówić grzechy!”. Nie mógł zrozumieć, że uczestniczę w codziennej Mszy św. a do spowiedzi prowadzi mnie poczucie nieczystości wykluczające przyjęcie Eucharystii.
Kapłani nie znają mistyki, stąd zdziwienie poczuciem mojej grzeszności i zaskakujące przeżycia duchowe. Dlatego siostra Faustyna Kowalska miała zaleconego spowiednika (ks. Sopoćko).
Z wielkim smutkiem odszedłem od konfesjonału. Serce zalało poczucie niezrozumienia, ale ja wiem, że jest to próba od Pana, bo mam być pokorny. Z czystym sercem przyjąłem Najświętszy Sakrament, a moja dusza zawołała;
„Jezu! Jezu!! Jakże Ty prowadzisz…wskaż jak mam postępować? Jaką mam iść drogą? Czy mam być cichy i nic nie mówić, a przecież trzeba krzyczeć ze szczytów gór! Panie Jezu! To Twój czerwony płaszcz…niezrozumienie, nie ma z kim rozmawiać o Tobie i Twoim Dziele. Pozostały tylko babcie i prości ludzie”.
Wróciła moja krzywda; tyle czasu trwa bój; człowiek duchowy / cielesny, dusza / ciało, wiara / ateizm oraz mistyka / psychoza. W mojej naiwności nie wiedziałem, że zastosowano wobec mnie sowiecką psychuszkę.
Bój jest trudny, ponieważ zawinił kolega psychiatrów (dewastacja krzyża). Ze spokojem przyjąłem łamanie prawa…sędzina stwierdziła, że jestem chory(!), a fakt komisji bez przewodniczącego nie obchodził ją!
W końcówce życia zrozumiałem jak wielką łaską jest służenie innemu człowiekowi. Moje chodzenie po urzędach, lekarzach, bycie w sądzie ukazało mi bezduszność ludzi do ludzi. Pan Bóg to wszystko widzi i każdy zda relację ze swojej służby. Po śmierci będzie błyskawiczna lustracja, a sumienie (Boski Sędzia) pokaże każdemu jego życie.
Muszę odmówić pokutę czyli przeczytać list ulubionego św. Pawła w części dotyczącej mojego grzechu (nieczystość w myślach). Zasady świętości życia;
„/../ Bracia, prosimy was i napominamy w Panu Jezusie /../ o sposobie postępowania i podobania się Bogu /../ stawajcie się coraz doskonalszymi /../ albowiem wolą Boża jest wasze uświęcenie, powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać własne ciało w świętości i we czci, a nie w pożądliwej namiętności jak to czynią nie znający Boga poganie /../ Albowiem nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości /../”...
Próba wyjaśnienia n i e p o r o z u m i e ń…tak, to jest intencja modlitewna mojego dnia życia. Przepływają różne nieporozumienia między ludźmi; od tarczy antyrakietowej, zapłodnienia in vitro, starania Alicji Tysiąc o odszkodowania za zachowanie życia własnego dziecka, Żydzi i Jezus, ostrzelanie wioski w Afganistanie, PO/PiS, lustracja, obwodnice miast i moja w/w sprawa…to cierpienie nie ma końca.
Jutro będą w intencji Państwa na Mszy Św. z Eucharystią. Dodam do tego uświęcenie mojego umęczenie w przychodni, troski trapiące każdego z nas oraz moją osobistą modlitwę, a także post duchowy…
Serdecznie pozdrawiam i życzę zdrowia duszy.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 762
Rano toczył się bój o wstanie na Mszę Św. o 7.15. Z uporem opisuję ten moment, bo 90% mogących handlować czasem - tym drugim darem Boga - przekręca się w takich chwilkach z boku na bok, stęka, a o wyjściu do kościoła nawet nie pomyśli.
Niedawno zmarła starsza pani, którą 10–15 lat temu zapraszałem z mężem na codzienną Mszę św. a wówczas byli sprawnymi emerytami. Odpowiedziała zdziwiona; codziennie na Mszę Św.? Tak skończyła się nasza znajomość.
Policz teraz dwie osoby po 3600 Mszy Św. - ofiarowanych przez 10 lat - na ręce Matki Bożej. Przybywasz do Królestwa Bożego, a tam wita cię tłum wdzięcznych za pomoc w nawróceniu lub wsparciu w Czyśćcu!
Przełamałem ciało i w ten sposób z dwoma gazetami „Pulsu medycznego” trafiłem do przychodni, gdzie spotkałem znajomego, który mnie i wszystkim spotykanym życzył zdrowia. Wyjaśniłem mu, że posiada duszę i jej zdrowie (świętość) jest najważniejsza.
W czytaniu padną słowa Apostoła Jakuba (Jk1, 1-11) o próbach naszej wiary, które rodzą wytrwałość. Podobnie było z Panem Jezusem (Mk 8,11-13) od którego faryzeusze żądali znaku na Jego wiarygodność.
Tak jest także dzisiaj, bo Objawienia w Medziugorie oraz w Garabandal czekają na uznanie przez Watykan. Mając łaskę wiary natychmiast znasz Prawdę. Kup książkę „Oczami Jezusa” (objawienie osobiste C. A. Amesa), a dowiesz się o czym piszę.
Moje świadectwa też są niewiarygodne, bo nie przestrzegam ortografii i pisowni. Niedowiarek będzie szukał przecinków i kropek, a mający łaskę wiary stwierdzi, że „skradłem” jego przeżycia.
Eucharystia utrzymywała się w ustach...jak woalka na wietrze. Niespodziewanie miałem moc do edytowania zapisów. Wskazuję na otrzymywane wsparcie duchowe, które zakończy się pójściem na dodatkową Msze Św. o 17.00.
W drodze odmówiłem, a trwa to zawsze 1-1. godz. moją modlitwę za pragnących bezprawia i za dusze takich. Ponowna Eucharystia zamieniła się w laurkę oraz zawiniątko.
Wracałem wołając do Boga z płaczem. Przepraszałem za moje wyczyny i wskazywałem, że krzywdzący mnie są lepsi, bo ja grzeszyłem jeszcze po nawróceniu i w świadomości Istnienia Boga. To były wstrząsające przeżycia, których nie można wyrazić. W tym czasie serce łkało, przepraszałem Boga ze łzami w oczach. Prosiłem też o łaskę dla żony, która wiele przeze mnie wycierpiała.
Ta Msza Św. będzie za zwolenników bezprawia, którzy skrzywdzili mnie i dalej trwają w tym procederze (od rodziny poprzez samorządowców do władzy wciąż ludowej). Trudno jest się przyznać do błędu i przeprosić. Może Pan Jezus otworzy choć serce jednego z nich.
Mój autentyczny płacz był wynikiem świadomości nędzy i grzeszności, a zarazem prawdziwości doznań! Dziesięć razy powtarzałem cierpienie Pana Jezusa na krzyżu; „Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił” z ofiarowaniem za objętych intencją.
Zważ jak zmieniłby się ten dzień, gdybym nie wstał na Mszę Św. poranną. Nie zmarnuj mojego świadectwa wiary...
APeeL
Aktualnie przepisane...
26.11.2007(p) ZA KATOLIKÓW NIEWIERZĄCYCH
Pasuje tutaj podział duchowości Richarda Dawkinsa, gdzie jest wielki rozrzut wierzących i niewierzących. Jest to zrozumiałe, bo w grupie wyznawców Boga Ojca „Jam Jest” są także katolicy niedzielni, letni, wirtualnie, a nawet niewierzący...w tej grupie szczególnie ohydni są udający katolików, którzy świadomie uczestniczą w liturgii z przyjmowaniem Eucharystii.
Dzisiaj, gdy to przepisuję takim okazał się kandydat na prezydenta...Szymon Hołownia. Kapłan nie podał mu Ciała Pana Jezusa (nie może tego czynić), ponieważ odpowiada osoba przystępująca do Komunii Św. W tym wypadku była to osoba świadoma (dwa razy był w Seminarium), a w końcu w jakiś sposób zasłużył się, że występował w programie TVN „Mam talent”.
Niektórzy pokazują się...tak było z Bronisławem Komorowskim, który miał kaplicę w Belwederze, ale w niedzielę jeździł z obstawą do kościoła na mieście. Z drugiej strony kolega z którym graliśmy w karty moje klękanie przed Eucharystią nazwał „aktorstwem”.
Bezpieka zna się na tym, bo tacy specjalnie byli ćwiczeni, aby tkwić w strukturach kościelnych z uwiarygodnianiem poprzez uczestnictwo w celebracjach. Dom Boga na ziemi był i jest nadal traktowany jako wróg (pisze o tym bez ogródek prof. Jan Hartman na swoim blogu).
W drugą stronę na rozkaz lub za przyzwoleniem robi się bluźniercze odprawianie Mszy Św. oraz idzie w procesji Eucharystycznej z boską waginą. Jak te dusze później sądzić i karać. Sodomita o. Biedroń prawił kazanie w czasie pielgrzymek w Częstochowie. On nawet nie czuje, że jest to prowokacja, a otrzymał od Boga dar wymowy. Zostanie rozliczony z każdego słowa...
W „Zawsze wierni” Edwin Faust pisze; istnieje zasadnicza różnica pomiędzy katolikiem normalnym, a nominalnym (czyli z nazwy); niewierzącym, wierzącym i niepraktykującym, wierzącym w Boga, a nie w księży, modlącym się „w komórce” czyli bez Kościoła Zbawiciela…itd.
To dwa światy, mówimy innymi językami. Mieszka taki dwa kroki od kościoła, a nie zobaczysz go na spotkaniu z Panem Jezusem. Ile ma piękne samochody, które pokonują wiele kilometrów w jednej chwilce, ale Bóg nie jest im potrzebny. Wnoszą ich później do świątyni jako trupy duchowe lub jako fałszywych katolików.
Teraz w kościele zdjęto moją ulubiona stację drogi krzyżowej; "Oto Matka twoja"..."Oto syn Twój", która stoi zakurzona w kącie, bo na jej miejsce zawieszono tablicę "smoleńską" z wypisanymi nazwiskami ofiar. Duszom tych ofiar nie jest potrzebna żadna "ludzka" pamięć, ale modlitwy i Msze św.!
Mnie boli serce z powodu „wierzących”, którzy nie żyją kalendarzem liturgicznym i robią łaskę Bogu trafiając do kościoła tylko w niedziele i święta, a nawet wówczas uczestniczą biernie w Misterium, którym jest Msza św.!
Ci, którzy buntują się przeciw naszej wierze i nie uczestniczą w życiu Kościoła świętego...później pragną taniego pogrzebu z wieloma kapłanami. Jeżeli bez istotnej przyczyny nie jesteś na czterech niedzielnych Mszach św. to wg prawa kościelnego nie możesz mieć pogrzebu z wniesieniem zwłok do świątyni. Taka jest procedura i trzeba starać się o dyspensę u biskupa.
Tak było z moim kolegą lekarzem, który został wniesiony do kościoła, a nie chciał tam wejść...wielokrotnie zapraszany przeze mnie (wg niego tendencyjnie!). Nie byłem na jego pogrzebie, ale słowo głosił sam proboszcz, ceremonia powinna odbyć się tylko na cmentarzu!
Dzisiaj napłynęło ostrzeżenie, aby nie dyskutować, a właśnie przybyła chrześcijanka niedzielna (lat 66). Wyjaśniałem jej po raz ostatni istnienie tego i Tamtego Świata, posiadanie dwóch ciał, woli własnej, którą trzeba oddać Bogu Ojcu, istnienie ojczyzny ziemskiej i pośredniej chrześcijan (przydała się mapka religii z książki otrzymanej od oficera politycznego), potrzebie postów, modlitw, wyrzeczeń, przesunięcia zainteresowań ku duszy i Prawdziwemu Bogu Ojcu, Panu Jezusowi i Matce Bożej.
Ta mój wysiłek skwitowała; „Cóż dadzą Panu Bogu moje modlitwy. Komu to potrzebne, przecież Pan Bóg wie co czyni! Jugosławia...sami sobie winni! Żal mi wszystkich chodzących na pielgrzymki do Częstochowy - przecież oni czynią to dla siebie, dla sprawdzenia własnej sprawności, pokonania i przekonania się, że jest to im potrzebne! O co mam się modlić?”
- Nigdy więcej nie będę rozmawiał z panią na tematy duchowe. Proszę wołać do Nieba, tam pytać! Ja pani wyjaśniłem wszystko od Ducha Świętego i wskazałem na Cud Ostatni (Eucharystię)…
Przecież byłem ostrzegany: „Jezu mój! Jezu! Matko moja jak nie słucham Was”. Wyświęciłem gabinet lekarski i zacząłem prosić w intencji tej pacjentki, która mówiła słowa wprost od Szatana...
APeeL
01.08.1988(p) Wierność w małym...
Rocznica Powstania Warszawskiego
Przypomnę, że Powstanie trwało od 1 sierpnia – 3 października 1944, a było zorganizowane przez Armię Krajową w ramach akcji „Burza”. Powstanie warszawskie było wymierzone militarnie przeciw Niemcom, a politycznie przeciw ZSRR oraz podporządkowanym mu polskim komunistom. To byłą nieudana próba samodzielnego wyzwolenia stolicy, bo wsparcie udzielone przez USA i Wielka Brytanię było niewystarczające.
W rezultacie słabo uzbrojone oddziały powstańcze przez 63 dni prowadziły samotną walkę z przeważającymi siłami niemieckimi i po masakrze zakończyło się kapitulacją 3 października 1944 roku. Ze względu na jego tragiczne skutki dyskutowany jest sens tego zrywu.
Dzisiaj jest bardzo gorący i parny dzień. Dla mnie to ciężka próba, bo mijam parking, gdzie jest piwo, a to już pierwszy sierpnia; nie mogę pić. Wiem, że to piwo jest dla mnie próba...wierności w małym. Zważ, że jestem na początku drogi w poszukiwaniu Boga i taka miara; „głupie piwo” i to w upał. Przecież to napój, nikt nie widzi!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (17.02.2020) wiem, że to była wielka próba...od Szatana. Krzyknąłem wówczas trzy razy; nie! nie!! nie!!! Dodatkowo postanowiłem ten dzień (rocznice Powstania Warszawskiego) uczcić ciężka pracą.
Ponadto podczas przejazdów samochodem słuchałem homilii papieża. Nawet odkryłem, że jest to dobry sposób na gadatliwość, a właśnie prosiłem Matkę Bożą o pomoc w walce z tą wadą…
APeeL
02.08.1988(w) Moje straszenie czyśćcem okazała się słuszne
Dzisiaj trwał dalszy ciąg ciężkiej pracy. Do godziny 1.30 czytałem "Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi" Marii Simma. Autorka ma zdolność widzenia duszy ludzkiej, przyjmuje cierpienia zastępcze, które pomagają zmarłym ludziom uzyskać zbawienie.
Teraz, gdy to przepisuję (17.02.2020) przytoczę tylko kilka zdań z tej książki...dla straszenia. Chodzi o to, że nasza wiara - wg „matka Joanna od demonów” (prof. Skrzeczyszyn) - wynika ze strachu przed Piekłem. Dlatego latamy do kościoła i dajemy na tacę...
Czytające te kilka zdań uprzytomniłem sobie, że ja - w rozmowach z wierzącymi - straszę Czyśćcem. To jest słuszne, ponieważ tam dowiadujesz się, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze, a nic nie możesz już uczynić dla siebie...czekasz na takich Anna Simma, jak moja żona i ja oraz całe masy podobnych na ziemi.
Powiesz, że - przy okazji chwalę siebie! A kto mnie pochwali? Uciekają przede mną, gdy zaczynam mówić o Bogu...siostrzyczki zrodzone z tej samej matki krzyczą, że „już zaczynam i to wciąż o tym samym”, a córka oburza, bo chcę ją nawracać!
Wróćmy do straszenia przez Marię Simma; „Ten, kto za życia lekceważy czyściec i w związku z tym grzeszy, będzie za to ciężko pokutował”.
<<Czas trwania pokuty też jest różny. Ksiądz z Kolonii był w czyśćcu od roku 555 aż do Wniebowstąpienia Pańskiego roku 1954 i gdyby nie został wybawiony przez jej cierpienia zastępcze, musiałby cierpieć dalej. Są też dusze, które muszą pokutować w czyśćcu aż do Sądu Ostatecznego. Innym wystarczy pół godziny pokuty albo jeszcze mniej, jakby przepłynęły tylko przez czyściec.
/../ Dusze w czyśćcu znoszą swoje cierpienia z godną podziwu cierpliwością i wychwalają miłosierdzie Boże, dzięki któremu uniknęły wiecznego potępienia. Wiedzą, że zasłużyły na swoje cierpienia i żałują za grzechy. Modlą się do Maryi, Matki Miłosierdzia>>.
Dziwne, bo w ręku znalazło się też; orędzie dusz czyśćcowych do ks. Ottavio Micheliniego.
<<Oczekujemy teraz braterskiej pomocy, która przyspieszy nasze uwolnienie. Nasze cierpienie może wyrazić obraz człowieka palącego się wśród płomieni i pragnącego znaleźć się w czystej i świeżej wodzie. Pali nas pragnienie połączenia z Tym, który jest przyczyną i celem naszego istnienia! Wy nas nie możecie zrozumieć, bo my widzimy inaczej niż wy>>.
Dla mnie jest jasne, że te dusze mogą modlić się tylko za nas, a my mamy to czynić za nie. Tak jest w Ciele Mistycznym Pana Jezusa. Jest to zarazem dogmat o Obcowaniu Świętych. Dalej padło zalecenie uczestnictwa w Mszach Św. z Eucharystią. Mówię o tym wszystkim przy każdej okazji, a podczas modlitw wołam także za dusze objęte daną intencją…
APeeL
03.08.1988(ś) Praca uświęcona...
Pada. Czuję się dziwnie, trwa niepokój, senność i osłabienie. Nie wiem co robić, nie mogę się skupić...tak czas zleciał do obiadu. Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że tak jest podczas kuszenia przez Szatana. Zauważ to na sobie (zapamiętaj; niepokój i „nie wiem, co mam robić”).
Przespałem się, a ok. 15.00 syn - z natchnienia Bożego - pokazał mi książkę o o. Pio z jego zdjęciami...dla dodania mi siły. Kiedyś uczyniłem to samo, gdy nie chciało mu się wstać do szkoły. Nawet przypomniał; „zrobiłeś to i od razu miałem siłę". Potwierdziłem, że o. Pio zawsze dokładał sam sobie pracę, modlitwy z przyjmowaniem różnych cierpień.
Zerwałem się, szybko poszło przygotowania do tapetowania; usuwanie starej, szpachlowanie, malowanie sufitu i futryn, rozrobienie kleju z wysprzątaniem wszystkiego. Wiedz, że jestem najlepszym malarzem wśród lekarzy.
Wyjaśniło się kuszenie Bestii, bo ten dzień poświęciłem za duszę brata ciotecznego, dwóch zmarłych sanitariuszy, staruszkę, która powiesiła się w moim domu rodzinnym (miałem wówczas 5 lat) oraz za duszę pana, którego określałem przodownikiem, ponieważ był pracowity, cichy, pokorny w sercu, dobry i uczynny. Wówczas nie wiedziałem, że jest to uświęcenie pracy i cierpienia...wielka ofiara dla dusz czyśćcowych. To wyjaśniło rozpraszające kuszenie...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 726
Wiedziałem, że dzisiejsza intencja będzie dotyczyła łamania prawa, ale jak ma brzmieć? Jeżeli nie odczytam to nie wiem jak wszystko ułożyć. Wymyślona przeze mnie brzmiała; za świadomie łamiących ustanowione prawa. Następnego ranka napłynęła właściwa...
Przedstawię „duchowość zdarzeń”…
1. Wczoraj była burzliwa dyskusja w TVP Info o praworządności w naszej ojczyźnie, gdzie dominował sędzia Maciej Nawacki. Rzadko zdarza się, aby tak zdecydowanie była przekazywana prawda do mataczących. Chodziło o dotychczasową całkowitą bezkarność sędziów...
2. Na niedzielnej Mszy św. Pan Jezus w Ew (Mt5, 17-37) wskazał, że nie przyszedł „znieść” Prawo, ale je wypełnić. Grzechem jest gniew na drugiego, pożądliwe spojrzenie na niewiastę oraz ręka czyniąca zło, oddalenie żony lub przyjęcie oddalonej (cudzołóstwo), a także bezmyślne przysięganie…
3. W TVP Historia trafiłem na film dokumentalny o obozie koncentracyjnym w Korei Północnej („Yodak Stories”) z relacjami uciekinierów z tego kraju…
Jak można tolerować system bolszewicki w tak czystym wydaniu...jest to wyraźne opętanie! U nas jeszcze niedawno były jego namiastki; skrytobójstwo ze szkodzeniem „wrogom ludu” na wszystkie sposoby. Szkoda, że wielu z nostalgią wspomina ten czas, a głupi politycznie o. Robert Biedroń wskazuje, że obecna władza zniszczyła naszą ojczyznę bardziej niż czerwona mafia.
4. Łamanie prawa o zakazie rozpowszechniania broni jądrowej, pragnienie władzy nad światem, terroryzm islamski...właśnie taki ojciec pobił Polkę i porwał syna!
5. Na blogu Jana Hartmana napisałem, ale nie wiem czy dadzą);
<<W poprzednim wpisie nawołuje Pan do wojny domowej w mojej ojczyźnie, a teraz ciągnie sprawę środkowego palca. Pisze Pan rozprawę naukową...jakby doktorat. Nie pasuje to do człowieka na stanowisku...
Gest jak gest. Niekiedy jest potrzebny, bo jeden z kierowców karetki lubił wymuszać pierwszeństwo; wyprzedzał z prawej, itd. Czynił to bez powodów, bo nie jechaliśmy na sygnałach. Kiedyś trafił na swojego, który nie ustępował i w końcu wyjaśnił wszystko tym gestem.
Proponuję zamiast przeklinania zrobić taki emotikon, bo jestem zdruzgotany radami Pana Profesora dotyczącymi demokratycznych wyborów. Dziwię się, że Pan Profesor mieniący się politycznym guru stawia na Małgorzatę Kidawę - Błońską. Kto ją wystawił i dlaczego zgodziła się na start w wyborach...to dla mnie wielka tajemnica. Po co jej to było?
Towarzyszy jej lekarz pediatra, niezwykle agresywny dotychczas Bartosz Arłukowicz. Co mu się stało w głowę, że promuje "wrobioną w wybory" przez Grupę Trzymająca Władzę?
Panie Profesorze!
Zanik mózgu nie boli. Proponuję - na wszelki wypadek - badanie profilaktyczne, ale można zbadać się samemu; proszę stanąć ze złączonymi nogami, zamknąć oczy i wyciągnąć przed siebie ręce...jak Pan Profesor fiknie w lewo to rozpoznanie będzie pewne >>.
6. Napisałem podziękowanie do "Pulsu medycyny"...
Państwa egzemplarze reklamowe przekazałem kolegom (chirurgowi i lekarzowi rodzinnemu), ponieważ od 10 lat mam zawieszone pr. wyk. zawodu lekarza z powodu obrony naszej wiary i krzyża Pana Jezusa.
Może Państwo interesowałyby tematy;
- indolencja, a nawet ignorancja duchowa kolegów psychiatrów w kraju katolickim
- psychuszka jako dalej trwające narzędzie „władzy”
- podobieństwo mistyki do psychozy
- bezczelne łamanie wszystkich praw lekarza przez samorząd lekarski (wówczas prawnicy nie służą krzywdzonemu)...te struktury powinny być skasowane (przymus zrzeszania się).
- zawodowi działacze w samorządzie lekarskim (nawet obecny prezes NIL-u).
Konstanty Radziwiłł na szczycie swojej „działalności” był prezesem NIL, a zarazem wiceprezesem OIL i miał 25 funkcji w różnych komisjach. Proszę przeczytać mój komentarz w „Gazecie lekarskiej” pod peanem dotyczącym tego "państwa w państwie"; To już trzy dekady odrodzonego samorządu lekarskiego...
W tej intencji popłynie cała moja modlitwa…
APeeL
Aktualnie przepisane...
14.04.2008(p) ZA UŚWIĘCAJĄCYCH CIERPIENIA
W śnie walczyłem z wielkim pająkiem, którego osłabiłem morfiną (czytaj; czeka cię walka z upadłym Archaniołem). W drodze do kościoła znalazłem duży gwóźdź (symbol cierpienia Pana Jezusa), który umoczyłem w wodzie święconej (uświęcenie cierpienia).
„Czy naprawdę chcesz iść za Mną?...być Moim uczniem? Dlaczego radzisz innym przyjmowanie cierpień i ich uświęcanie, a sam nie przyjmujesz danego przeze Mnie? Dlaczego się buntujesz i nie dziękujesz za tę łaskę? Przyjmij cierpienia i przebacz pełnym sercem, bo to Droga do Nieba!”.
Nagle zrozumiałem, że Jezus, Święty Świętych, Syna Boga Żywego...za otwarcie Nieba został bestialsko zamordowany, a w pierwszych słowach na krzyżu przebaczył...”Ojcze, wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.
Wracają słowa Apostoła Piotra; „[...] To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus [...] zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami [...]”.
Wychodzę ze spotkania z Panem Jezusem, a dusza woła; „Panie! Spraw, abym nie miał w sercu moich prześladowców...aby zniknęli z moich myśli. Spraw to Jezu! Cóż oni winni, nie wiedzą, co czynią (brat bratu, Polak Polakowi). Niech ten gwóźdź - znak od Ciebie, Panie - będzie symbolem przebaczenia i uświęcenia mojego cierpienia. Duchu Święty przypominaj o tym”!
W przychodni była straszliwa udręka, a środku pracy napłynęło cierpienie miłosnej rozłąki z Panem Jezusem...wróciło przyjmowanie cierpienia. W domu od żony otrzymałem wiz. o. Kolbe, który znalazła podczas porządkowania parafii...
APeeL
16.04.2008 ZA TYCH, KTÓRYCH POKRĘCIŁO…
W telewizji trwała rozmowa z siostrą porwanego i zamordowanego brata Olewnika (był przetrzymywany przez dwa lata, przykuty do ściany); „pomagał” im komendant - mafiozo, któremu wszystko przekazywali…cały czas zdawało im się, że to ich zaufany obrońca.
Przepisuję to, a właśnie tatuś z Maroka podjechał pod blok w Gdyni, skatował matkę i porwał swojego 10-letniego syna Ibrahima.
Leszka Moczulskiego, który krzyczał w Sejmie RP; „płatni zdrajcy, pachołki Moskwy”…uznano, że jest kłamcą lustracyjnym! Nie wiadomo jaka jest prawda, ale to wielokrotny więzień. Wielka droga krzyżowa…
Czekam na zmiennika po dyżurze w pogotowiu, a on spokojnie spóźnia się i mówi, że mogłem opuścić dyżur…
- To, że pan się spóźnił na dyżur i nie odpowiadał na telefon, to nic, ale samowolne opuszczenia przeze mnie dyżuru jest działaniem kryminalnym!
Niektórzy zachowują się jak niepełni rozumu. Przychodzi brat „chorego” i prosi dla niego o zwolnienie. Sprawca wypadku pędził 150 km/ godz. a to prawnik mafii. Biegły sądowy stwierdził, że winny jest kierowca motorynki, który został zmasakrowany…stracił nogę, doznał urazu czaszki i brzucha.
Przepisuję to (17.02.2020), a podobny świr pędził 140 na godzinę, łamał wszystkie przepisy, a ujęty odgryzł policjantowi kawałek palca. Podobnie „chory” porwał właśnie karetkę i przejechał się lądując na słupie. Dlaczego kierowca zostawił kluczyki w zasięgu ręki kluczyki?
Stajesz się stary, w wciąż jesteśmy młodzi (dusza)...każdy to widzi, ale ty nic nie czujesz i zaczepiasz prawie nastolatki. Właśnie płynie śpiew „tao, tao coś mi się zdawało”.
Kończę ten zapis (17.02.2020), a głos zabiera „Małgośka” - kandydatka na prezydentową. Kolega Kosiniak - Kamysz uważa, że też się nadaje. Wiadomo, że wysocy rzadziej mają udary, ale nie czytałem o związku wzrostu z mądrością.
O reszcie kandydatów szkoda pisać, bo o. Robert ujrzał, że PiS zniszczył naszą ojczyznę bardziej niż bolszewicy, a Hołownia podszedł do Eucharystii, której mu odmówiono. Mnie też kiedyś odmówiono, bo kapłan wyglądający jak Usama ibn Ladin nie usłyszał ode mnie głośnego; Amen.
Natomiast Kukiz uwierzył, że zbawią nas JOW-y...nawet napisał list do Owsiaka, ale ja nie jestem pewien czy on umie czytać. To wcale nie jest takie rzadkie, bo prezes OIL Mieczysław Szatanek moją prośbę o zabraniu mi pr. wyk. zawodu lekarza przeczytał wobec wszystkich, że proszę o następne badanie psychiatryczne.
Pan prezes nie był pijany ani naćpany...chyba powinien być zbadany, ale przez prokuratora. Nadal prezesuje (2020 r.), ponieważ jest „niezastąpialny”. Na ten moment popłynie reklama telewizyjna ze słowami; „rozum mu odjęło”...
APeeL
17.04.2008(c) ZA MAJĄCYCH KRZYŻ CHOROBY
„Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to Tajemnica”…
Dzisiaj jest seria ciężko chorych. Na początku przyjęć pacjentów zauważyłem, że fartuch założyłem na lewą stronę…kieszenie mam do wewnątrz („bądź bezinteresowny”). Tak było do końca dnia;
- przygotowywana do operacji zaćmy utyka z powodu zwyrodnień
- muszę zapisać narkotyki dla chorego ze świeżo wykrytym rakiem
- babcia, całkiem pokrzywiona miała operacje biodra…teraz pod skórą wystaje jej metalowa proteza
- znajoma lekarka musi jechać karetką…zaskoczona zawałem serca?
- pogryziona przez nieznanego psa (kłopot, szpital)
- kobieta odcięła sobie palce piłą tarczową, a innemu ciężar spadł na stopę
- pobity, złamanie kości czaszki
- przyprowadzony przez żonę…bóle brzucha, zaburzenie w oddawaniu moczu, niezbyt się skarżył, a pęcherz był wypełniony na granicy pęknięcia (2 litry moczu)
- krwawiący z przewodu pokarmowego…pilny transport do oddziału chirurgicznego...
Moje serce rozrywał ból z powodu codziennego krzyża; wielkiej ilości chorych, bałaganu i zmęczenia. Na wizycie domowej trafiłem do mojej pacjentki w agonii...zaleciłem kapłana, który przybył z Wiatykiem.
Na ten czas w „Fakcie” było zdjęcie krzyża, który uratował całą rodzinę z ciężkiego wypadku samochodowego. W tym czasie z telewizji popłyną obrazy…krwotocznego zapalenia płuc (wirus Ebola). Afrykańczyk, a później nasza prostytutka…świadomie zarażali wirusem AIDS. Jest apel, aby poszkodowani zgłaszali się przy zapewnionej dyskrecji.
Obecnie (2020 r.) mamy wybuch bomby biologicznej w Chinach (Wuhan – 400). Podają, że opanowali pandemię, bo chwilowo umiera mniej na dobę. Apokalipsa już trwa…
APeeL
- 15.02.2020(s) ZA TYCH, KTÓRZY WALCZĄ SAMI Z SOBĄ
- 14.02.2020(pt) ZA TYCH, KTÓRYM NIC NIE BRAKUJE
- 13.02.2020(c) ZA CZCZĄCYCH BOŻKÓW
- 12.02.2020(ś) ZA NIEPOJĘTNYCH DUCHOWO
- 11.02.2020(w) ZA DOZNAJĄCYCH PRZEDSMAKU SZCZĘŚCIA WIECZNEGO
- 10.02.2020(p) ZA ZNĘKANYCH CHOROBAMI
- 09.02.2020(n) ZA TYCH, KTÓRYCH LOSEM KIERUJE BÓG OJCIEC
- 08.02.2020(s) ZA BEZINTERESOWNYCH W MODLITWACH
- 07.02.2020(pt) ZA WALCZĄCYCH Z WIARĄ ŚWIĘTĄ
- 06.02.2020(c) ZA TYCH, KTÓRZY PŁACZĄ Z POWODU DOBROCI BOGA OJCA