- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 826
Wszystkich Świętych
To święto zeszło się z kultem Serca Pana Jezusa i o 6.20 musiałem zerwać mojego osiołka (ciałko) do wstania, a pisałem do 4.00. Zawsze pomaga mi...już po obudzeniu kilkusekundowy sen.
Dzisiaj była czytana wizja z Apokalipsy św. Jana Apostoła (Ap 7, 2-4.9-14) o wielkim tłumie - z każdego narodu i pokolenia - ubranych w białe szaty z palmami w dłoniach, "którego nikt nie mógł policzyć"...
To potwierdza moją pewność, że jesteśmy żyjącymi duszami, a w naszym kościele nie usłyszysz o tym, co jest z nami po śmierci. W wielkiej jasności ujrzałem dołączenie duszy do śmiertelnego ciała, którym byli zaskoczeni nawet pierwsi rodzice; Adam i Ewa. Większość głupieje na tle zdrowia, piękna i "100 lat" tego zesłania, a każdy podobny do mnie pyta; "Panie! Kiedy mnie zabierzesz?"
Wczoraj dałem komentarz na blogu Jana Hartman (Polityka.pl) z jego wpisem; Wolność i śmierć.
Panie Profesorze!
<<Nie poradził Pan sobie z problemem wolności. Sam język wpisu jest nie do przebrnięcia dla normalnego człowieka, a sprawa jest bardzo prosta, bo składamy się z duszy i ciała. Piszę to ze względu na wspomnienie dnia wszystkich zmarłych. Na tym zesłaniu mamy dwa dary; wolną wolę i czas (nie wiadomo jaki).
Kierując się wolną wolą („róbta, co chceta”) wpadamy w niewolę różnych pragnień, które nie zadowolą duszy pragnącej powrotu do Boga. Widzimy to na nieświadomym dzieciątku biegającym bez celu. To jest wolność wokół której kręci się Pan Profesor nie wspominając o duszy i naszym Stwórcy.
W Modlitwie Pańskiej („Ojcze nasz”) są słowa; „Bądź Wola Twoja”. To moja łaska; odczytywanie Woli Boga Ojca… Trzeba własną wolę oddać i dać się prowadzić. Jest to pokazane na posłusznym dziecku, które trzyma się ręki ziemskiego taty. Daje to Wolność Prawdziwą, Bożą prowadzącą do celu naszego życia, którym jest świętość i zbawienie…z powrotem do Królestwa Bożego>>.
Kapłan w kazaniu pomylił dzisiejsze wspomnienie Wszystkich Świętych z jutrzejszym odwiedzaniem cmentarzy i naszej łączności z tymi, którzy tam leżą. Wg mojej oceny wśród zmarłych jest garstka, ale wierzących, a do kościoła wnosi się trupy duchowe ("umarli grzebią umarłych").
Ciało trzeba godnie pochować (pożegnać się z bliskim), ale większość koncentruje się jego kulcie z budowaniem grobów pobielanych, a "na nic się nie przyda"! Nie padło słowo; dusza, która jest cząstką Boga Samego, a którą uwalnia śmierć ciała. Nie podkreśla się też celu naszego życia, którym jest dążeniu do świętości i zbawienia.
Ponadto zakazane jest mówienia o Szatanie (jego sukces), który zaleca przyjemności, bo żyje się tylko raz, a zarazem straszy śmiercią. To on sprawia, że w dyskusjach internetowych jego wspomnienie wywołuje szał, ubliżanie, wskazywanie na zacofanie, bo mamy XXI wiek. Cóż oznacza nasz czas w stosunku do wieczności.
Nigdzie nie dojdziesz negując istnienie Szatana. Rozmowa o tym z ludźmi niekompetentnymi nie ma sensu, bo nawet Czesław Miłosz, który napisał książkę "Książę tego świata" do końca życia trwał w rozterkach "poszukiwacza", stawiał sobie samemu pytania zamiast stać się katolikiem i wołać do Ducha Świętego. Nie wiedział, że stał się celem Bestii o nadprzyrodzonej inteligencji...
Właśnie o tej walce mówił egzorcysta ks. prał. Marian Rajcher. Wejdź (można pobrać);
cz. I w telewizji Trwam; 21 października 2019 18:15/w Audio, Multimedia, Rozmowy niedokończone, Video
cz. II w radiu Maryja 21 października 2019 21:30/w Audio, Multimedia, Rozmowy niedokończone ks. prał. Marian Rajcher - egzorcysta / Radio Maryja
Eucharystia - tak jak wczoraj - ułożyła się pionowo, dzieląc jamę ustną na dwie części. Nadal nie wiem, co to oznacza. Przed spacerem modlitewnym szukałem intencji, ale spojrzał Pan Jezus z Całunu z "Prawdziwego życia w Bogu". W mojej modlitwie wołałem przez 1.5 godziny, a po powrocie w radiu Maryja usłyszałem słowa s. Faustyny, że żyje w Bogu, którego jest cząstką...
APeeL
Aktualnie przepisane (zwiastuny)...szukaj chronologicznie.
21.12.1994(ś) ZA STAWIAJĄCYCH PRZESZKODY
W śnie miałem kontakt z bratem pokąsanym przez własnego psa. Wzrok zatrzymała informacja o „departamencie kościelnym” w MSW, który walczy z naszą wiarą i Kościołem Boga naszego.
Napływa obraz strajku kolejarzy...pociągi stają na chwilę, ale organizowane przez bezpiekę zatrzymują się na dobre. Z telewizji popłyną obrazy przeszkód dla inwalidów na wózkach, a w Sowietach zbuntowany generał nie chce strzelać do Czeczenów. Zawsze pytam; co Pan przez to pokazuje?
Brzydka pogoda, a w moim sercu radość. Badam ludzi i słucham jak Wałęsa „walczy” z czerwonymi, a agentura przejmuje władzę. Modlącą się proszę, aby nie głosiła satanizmów, że „jeszcze tam nikt nie był i nie powiedział” i nie chwaliła śmierci nagłej.
Kończę, a zaczyna się nawał i zgłaszają dwie wizyty, a ja stawiam przeszkody, bo planuję modlić się. Nie wolno tego czynić. Idę i wołam do Boga za rodzinę ciężko chorej, którą nie chcą oddać do szpitala...przeszkadzają w pomaganiu.
Pan później wskaże na zdanie w „Prawdziwym życiu w Bogu”, że „Ja Jestem, aby zniszczyć wszystkie wznoszone przeszkody, abyś dawał świadectwo”. U tej ciężko chorej wzrok zatrzymał obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Dziwne, bo ta sama Matka Jezusa była też u pacjenta na drugiej wizycie.
Jedna z pacjentek powiedziała, że cześć chorych uważa mnie za pukniętego. Nie bronię się i mówię; nie chce być normalnym i niewierzącym! Przecież Pana Jezusa ubrano w czerwony płaszcz. Ona to rozumie, bo jej modlitwy zmieniają jej rodzinę...
„Panie Jezu! Lud nie chce Ciebie. Proszę o miłosierdzie dla przeszkadzających w czynieniu dobra...od ludzi w rządzie do maluczkich. To za nich dzisiejsza Eucharystia”.
Na Mszy św. Pan Jezus czekał na mnie...podszedłem pierwszy do zjednania, a później padłem w ławkę kościelną i tak było mi dobrze. a dodatkowo za mną jakiś pan pięknie śpiewał; „Przyjdź mój Panie. Przyjdź mój Boże”.
Kupiliśmy dwa karpie, które musiałem zabić, a w myśli pojawili się jarosze. Dzisiaj, gdy to przepisuję w czytaniach jest poruszona sprawa obrzezania. Pan Jezus zniósł te przeszkody; bierz, zabijaj i jedz, a obrzezanie nie ma żadnego znaczenia, bo chodzi o oznakowanie wyznawcy Pana Jezusa, ale w sercu.
Dzisiaj dobrze znosiłem post i na kolanach podziękowałem za ten dzień...
APeeL
29.12.1994(c) ZA ZBOLAŁE MATKI
Po wczorajszym ciężkim dniu Pan dał dobry dyżur w pogotowiu...aż pocałowałem św. Twarz Zbawiciela z Całunu („płacili za spanie”). Zaczynam modlitwy i mam poczucie, że prosi się wołanie za rodzinę.
Podczas Ew (1 J 2,3-11) padną słowa o miłowaniu brata i trwaniu w światłości. Nagle moją duszę ogarnęła jakby obecność jakiejś postaci. /../ Napłynęło pragnienie bycia świętym, które także jest łaską Boga Ojca. /../ Nawet o śmierć trzeba prosić, aby nadeszła zgodnie z wolą Boga Ojca...za Jego zezwoleniem.
/../ Przepływają; matki narkomanów, pijaków, zbrodniarzy, matki kalek i niewiernych oraz tych które są poniżane i odrzucane przez własne dzieci. To cierpienie jest nieskończone.
/../ Podczas wyjazdu na zakupy przejeżdżaliśmy obok figury Matki Bożej, a ja odczułem Jej ówczesne lęki; od urodzenia Dzieciątka poprzez ucieczkę do Egiptu do zagubienia Jezusa w świątyni Jerozolimskiej.
/../ Człowiek zmysłowy powie, że to głupstwa, rozmyślania, „mistycyzm”, a to błyski działania Ducha Świętego, które ujawniają Tajemnice Boże. Codziennie widzę to, czego nie widziałem...
/../ Cały czas trwała modlitwa, a podczas Ukr. Cierpień Pana Jezusa w ciemnicy (UCC) ból zalewał serce, a właśnie dzwoniły dzwony kościelne. /../ Wrócił ból Niepokalanej po spotkaniu z Panem Jezusem na drodze krzyżowej!
Żona widziała moje udręczenie, ale nie wiedziała o co chodzi i wciąż pytała; „co ci jest?”, bo wciąż pojękiwałem. Nie miałem gdzie się schować. Życie w rodzinie i dla Boga to konflikt. Dlatego kapłan nie może mieć żony i dzieci...
APeeL
30.12.1994(pt) UPADEK W PRÓBIE
Dzisiaj mam post w intencji pokoju na świecie, ale w nocy - na dyżurze w pogotowiu - będę „obchodził sylwestra”. Pan Jezus wiedział o moim planie i właśnie poprosił o odpoczynek;
„Ach! Potrzebuję czasem Sobie wypocząć. /../ Mój krzyż jest ciężki /../”. Przecież powiedziałeś, że: „/../ posługuj się mną jak Ci się podoba /../”.
Kręciłem głową z zadziwienia czytając te słowa (tom IV „Prawdziwego życia w Bogu” str. 97). To była duża próba, ponieważ chodziło o wybór pomiędzy przyjemnością tego życia i wyrzeczeniem, modlitwą oraz przyjęciem cierpienia.
Łatwo jest coś obiecać...jak w wyborach prezydenckich, ale gorzej jest z realizacją. Lepiej wybrać zastawiony stół, butelkę i żarty...tzw. „wolny czas”.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 761
Nie ma Boga oprócz "Ja Jestem" (Jahwe)...
Na początku tego tygodnia (o 4.00 rano) zaprosiłem Boga Ojca do mojej izdebki, a dzisiaj - tuż po przebudzeniu - moje serce zalało poczucie Obecności Taty. Popłakałem się i z wdzięczności ucałowałem; Twarz Pana Jezusa z Całunu, Boga Ojca z Objawienia opisanego w książeczce; "Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci" oraz Matkę Zbawiciela...spojrzał też wizerunek zesłania Ducha Św. na Apostołów.
Natychmiast wiedziałem, że mam być na Mszy św. o 7.30. Cały czas wołałem z dziękczynieniem Bogu Ojcu, a to było działanie Ducha Świętego. Bóg Ojciec nie może zsyłać uwielbienia Siebie, bo tak czyni Szatan, co widzimy w różnych reżimach, gdzie kacyk żąda kultu należnego Bogu (klan Kimoli w KRLD).
Nagle pojawiła się wszechogarniająca miłość Boża;
-
do robotników, którzy właśnie wykonali piękne balkony w sąsiednim bloku...wprost chciałbym im podziękować, bo na pewno nikt tego nie uczynił, a nawet obdarować
-
napłynęła osoba "złotej rączki", który przymocował mi gratis krzyżyk do drzewa oliwnego z Ziemi Świętej
-
moje serce znalazło się przy ludzi starych i brzydkich oraz przy idącej dziewczynie ze skrzywionym kolanem
-
oraz przy producentach kwiatów, którzy przybyli samochodami pod cmentarz, a ich plany zepsuł mróz...
Pełen zadziwienia machałem z samochodu do żony wracającej z Domu Pana...śpiewając; "Radością moją jest Pan, to Jego pragnie dusza ma"...
Sam zobacz, czego doznałem po zaproszeniu Taty;
- przez te dni edytowałem zapisy na bieżąco (pomoc w odczycie intencji), a wczoraj dodatkowo siedem dni zaległych z 1993 r.
- wczoraj niespodziewanie straciłem czystość, ale Pan sprawił, że mogłem się ukorzyć, przystąpić do spowiedzi, zostać pobłogosławionym Monstrancją i uczestniczyć w Mszy św.
- z tego powodu mam poczucie świętości i wprost chce się krzyczeć (w kościele podziękuję kapłanowi za to, że w tym uczestniczył)...
- cały czas trwało poczucie Obecności Boga, w sensie, że "Pan Jest"...
- nawet samochodem jechałem "z miłością", a w tym czasie przypomniało się dwóch agresywnych kierowców; jeden pobił innego, a drugi kobietę przechodzącą po pasach!
Uwierz mi, że wszystkie jest prawdziwe w wierze katolickiej. Niech da takie świadectwo wyznawca i kapłan z jakiejś wiary wymyślonej lub ktoś z kościoła reformowanego...bez Eucharystii.
Szatan sprawia, że tam mają piękne celebracje dające różne doznania, a w ekstazie mówią językami i mdleją dając jakieś bełkotliwe przekazy! Ja też mam rożne przeżycia, ale wówczas serce ucieka do naszego Taty (wpisz; Louis Armstrong "Ochi Chernyie"). Piszę to z jego śpiewem i płaczę. Z tego wynika, że niektóre nasze działania przynoszą owoce nadprzyrodzone.
Wprost chciałbym prosić, aby jakiś kapłan powiedział na czym polega jego posługa, bo nie ma innej możliwości oczyszczenia, a później przystąpienia do Stołu Pańskiego, gdzie odbywa się Cud Ostatni. Niech powie; tylko przeze mnie Bóg odpuszcza wiernym grzechy i przez moje namaszczone ręce sprawia Cud Ostatni...zamianę chleba w Jego Ciało Duchowe (Eucharystię).
W bocznej nawie kościoła zalał mnie strumień światłości wpadającej przez witraż, a siostra zaczęła pieśń o Bogu, naszej radości, a później dziękczynną, że Bogu składamy w ofierze to, co otrzymaliśmy; myśli, słowa i owoce naszej pracy.
Na ten moment św. Paweł mówi (Rz 8), że nic nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga. Psalmista w tym czasie wołał ode mnie (Ps 109/108); "Bardzo będę dziękował swoimi ustami i chwalić Go pośrodku tłumów".
Pan Jezus w Ew (Łk 13, 31-35) na ostrzeżenie przed Herodem użył słów aktualnych dzisiaj, że Jeruzalem zabija proroków i kamieniuje posłanych (znam to z własnego doświadczenia) i dodał, aby powiedzieli "temu lisowi", co czyni...
Po Eucharystia padłem na kolana pod wizerunkiem Trójcy Świętej, a Ciało Pana Jezusa pierwszy raz ułożyło się pionowo dzieląc usta na dwie części. Nie wiem, co to oznacza. Później zwinęło się, a po połknięciu duszę i serce zalała ekstaza z krzykiem; "jak dobrze jest tutaj Panie mój". Nie chciało się wyjść i kościoła, a w ręku znalazł się obrazek z wizerunkiem Ducha Świętego...
APeeL
Aktualnie przepisane...
20.12.1994(w) ZA OBDAROWANYCH...
Podczas podjeżdżania do przychodni moje serce ścisnął ból, bo ujrzałem nawrócenie św. Łotra i słowa miłosierdzia umierającego Zbawiciela; „Dzisiaj będziesz ze Mną w Raju".
W czasie przyjęć chorych okresowo (w sekundowych błyskach) napływała wzmacniająca Słodycz Boża (działanie Ducha Św.). Jakże chciałbym, aby to trwało wiecznie! Nie ma słów, aby to wyrazić i opisać. Przypomniała się telewizyjna reklama w której dziadek obdarowuje wnuczka cukierkami.
Podczas niektórych fal muszę wołać „Jezu, Jezu, Jezu”. Pan na moje pragnienie powie przez Vassulę; "wszystko ma źródło w Mojej Hojności i w Mojej Nieskończonej Miłości" ("Prawdziwe życie w Bogu" t. IV str. 100).
Ta słodycz jest inna od otrzymywanej dotychczas...wzmacniającej przed wzmożona pracą. To słodycz obdarowująca, która nie wynika z żadnej mojej zasługi. Wołam tylko „Jezu! Jezu! nie zna świat Nieba. Dlaczego jestem tak obdarowany? Czym sobie zasłużyłem?” Słodycz Boża nasilała się, a dodatkowo wezwano po odebranie w y p ł a t y i b o n u towarowego.
Przybyła masa chorych, ale cierpliwie spełniałem ich prośby i pocieszałem. Trafiła się „chodząca po lekarzach”, a z wywiadu wynikało, że ma polekowe uszkodzenie żołądka z niedoborem żelaza i wit. B12. W dwóch domach, na wizytach trafiłem na piękne obrazy Matki Zbawiciela. Przypomniała się moja prośba, aby Matka Boża była ze mną w tym tygodniu...
Na ulicy zaczepiła mnie pacjentka i podarowała mi a n a n a s y...po odczycie intencji to zdarzenie stało się jasne! Dary z ziemi i słodycz wynagradzająca z Nieba. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego i modlitwa w intencji obdarowanych.
Ogarnij cały świat, gdzie większość uważa, że to, co otrzymali to im się należy, bo są operatywni, sprytni, że to zasługa znajomości i ich samych...w tym czasie zapominają o Bogu.
Podczas wejścia do kościoła „patrzył” Pan Jezus w koronie cierniowej. Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem prawdziwe obdarowanie, którym jest Kościół katolicki dający zbawienie oraz Msza św. z duchowym Ciałem Pana Jezusa! Większość nie ujrzy tej łaski przez całe życie...
Teraz „patrzy” Pan Jezus Miłosierny, a w moich myślach Matka Najświętsza i poród...zdziwiony słucham „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu dasz na imię Jezus”. Łzy płyną po twarzy, a serce ściśnie ból. Jak wielka to łaska; urodzić Syna Bożego, mieć Go pod sercem. To przechodzi nasze wyobrażenie!
Popłakałem się, a od tamtej Mszy św. minęło 25 lat! W domu wróciła słodycz i pragnienie modlitwy dziękczynnej, a w telewizji pokazano bogatych, pięknych i sławnych oraz "mądrych" wg świata.
Teraz pokazują Cyganów rumuńskich, których obdarowują Polacy, a w myśli „manna z Nieba” dla Żydów. Taka manna czeka na każdego, ale większość nie wierzy w dary Boże i unika Eucharystii.
Pełen zadziwienia podziękowałem za ten dzień, ucałowałem wizerunek Pana Jezusa Zmartwychwstałego oraz z Całunu. Z serca wyrwała się prośba; „Panie Jezu bądź ze mną”. Dodatkowo poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 779
Nie ma Boga oprócz "Ja Jestem" (Jahwe)...
Słodki, a zarazem ciężki i bolesny jest krzyż Pana Jezusa. Po zaproszeniu Boga Ojca do mojej izdebki sprawnie płynie dawanie świadectw wiary i przepisywanie zaległych intencji. Zarazem jestem narażony na podstępne działanie Przeciwnika naszej duszy...
To wszystko miesza się z wydarzeniami obecnymi, bo w Królestwie Bożym nic się nie zmieniło od czasu ujawnienia się Stwórcy Wszechrzeczy i „bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 18).
Tuż przed wczorajszym wyjazdem na nabożeństwo różańcowe i Mszę św. miałem bardzo poważną intencję; za fałszywie pomówionych, która obejmowała także moją osobę...
Zdziwiłem się, bo św. Apostoł Paweł (Rz 8, 18-23) pocieszał nas, bo obecnych cierpień nie można stawiać na równi z późniejszą chwałą. Zostaliśmy poddani marności i niewoli zepsucia, ale czeka nas wolność dzieci Bożych. My, w oczekiwaniu już żyjemy w Królestwie Bożym na ziemi.
Pan Jezus pragnie wyjaśnić co oznacza to duchowo, ale ten który nie zazna jego słodyczy nie pojmie tego (naród wybrany i cały świat ateistyczny z jego atrakcjami i ludobójstwem).
Po błogosławieństwie Monstrancją dwa razy podszedłem do Eucharystii;
- pierwsza była za mnie i "zakleiła mi usta"...czy to oznacza milczenie?
- druga wywołała ekstazę, pękła z odwracaniem się, co zapowiadało modlitewne cierpienie, chciało się płakać i mówić o Bogu.
Przez godzinę krążyłem wśród grających w piłkę wołając do Boga w mojej modlitwie. Przykro mi, bo zmarzną postawione kwiaty...także pod "moim" krzyżem, a wczoraj były piękne.
Jakaś nasłana brygada zniszczyła 40 nagrobków na cmentarzu w Zabrzu. Chodzi o odwrócenie uwagi od wiekopomnego (godnego zapamiętania na wieki) ujęcia szpiega z Fed. Rosyjskiej. W tym czasie całe chmary podobnych rodaków okupują samorządy wszelkiej maści, Domy Chałtury (Kultury), gdzie "Gazeta wyborcza" dalej propaguje swoją linię. Nikt tego nie czyta, ale towarzysze mają "nakład", a "Gazeta warszawska" męczy się z rozprowadzaniem garstki swoich egzemplarzy.
W nocy miałem spotkanie z W. W. Putinem, byliśmy w jakiej hali targowej, rozmieniałem pieniądze w kasie, aby oddać mu dług. Przed obudzeniem mówiłem mu, że mam łaskę wiary, ale trafiłem na chłód duchowy.
Dzisiaj straciłem czystość, a jakby na znak zostałem trzy razy ukąszony przez pająka domowego (w odkrytą ok. lędźwiową z przebudzeniem oraz dwa razy w przedramię). Nie jest to szkodliwe, ale może wywołać strach u dziecka z odczynem miejscowym. Patrz na tzw. "zdarzenie duchowe"; pająk, pajęczyna (niewidzialna sieć), czerwona pajęczyna i demoniczna z kuszeniami Szatana gubiącymi nasze dusze.
Nie mógłbym otrzymać błogosławieństwa Monstrancją oraz przystąpić do Eucharystii na Mszy św. wieczornej. Posłuchałem natchnienia, aby pojechać wcześniej i trafić do spowiedzi. Nie mów mi, że może być inna.
Radość zalała serce, bo zostałem oczyszczony, a Ciało Pana Jezusa ułożyło się w "łódź" (ochronę). "Spojrzała" s. Faustyna z obrazu, a dzisiaj Pan Jezus mówił (Łk 13, 22-30), aby usiłować wejść przez ciasne drzwi. To prawda, bo do zguby prowadzi szeroka brama.
Trzeba cały czas być czujnym, bo "Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć”. (1P 5,8). „Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!”...
APeeL
Aktualnie przepisane (zwiastuny)...szukaj; chronologicznie.
09.10.1993(s) ZA SŁUGI PANA JEZUSA
Nawał ludzi, ponieważ musiałem pracować w pogotowiu i przychodni...nadarza się okazja do gadania, a pocieszający wyjazd skierował mnie obok figury Matki z pięknie złożonymi dłońmi; "Matko Miłosierdzia uproś nam pokój". Taki napis i ten pokój jest teraz potrzebny, ponieważ od rana wszystko czynię w pośpiechu.
/../ Nagły wyjazd wyrywa...do utopionego 3-latka. Pędzimy na sygnałach /../ Mieszkańcy wsi brutalnie reanimowali zwłoki dziecka. Wiem, że Pan wysłał mnie do tych ludzi, bo mnie też zmarło dziecko. "Proszę nie odwracać się od Boga Ojca, nie ma śmierci...wasze dziecko jest! W przyszłości spotkacie się ze swoim dzieckiem."
-
Ja myślałam, że pan poda tlen, my na pana tutaj czekaliśmy!
-
Dziecko nie żyje!
W sercu trwał niepokój, ponieważ nigdy nie jesteś pewny śmierci...to rozterka, a zły wpuszcza obrazy ponownego wezwania do tego "żyjącego" dziecka!
- Matko moja, jak to jest, przecież Pan Jezus mówił o czekającej mnie radości!
-
Szatana rozwścieczyły twoje modlitwy zalecane przez Pana Jezusa z wołaniem do św. Michała Archanioła, aby strącił złe moce do piekła...dziecko nie żyje, a rozterki wpuszcza ci Bestia!
/../ Pan wysyła na dalekie wyjazdy, gdzie trafiamy na;
- nędzną chatkę, gdzie witają nas małe pieski ze szczurzymi ogonami
- następna z Panem Jezusem Miłosiernym (żona chorego wcisnęła mi banknot, który oddałem mu w szpitalu)...
- i jeszcze nędzniejsza z dwójką niedołężnych staruszków z młodą opiekunką ładującą koguty do torby! Trochę jej głupio, bo to cały ich majątek.
Wracamy, a moje serce jest pełne radości Bożej...wierz mi, że tak powinno przebiegać życie każdego! Praca i modlitwy, a Pan da ci to, co potrzebujesz! /../
Teraz pada, plucha, ciemno, a my pędzimy do potrąconego przez samochód. Po powrocie w pokoju lekarskim zgasiłem światło, padłem na kolana odmawiając św. Agonię Pana Jezusa. W tym czasie przyciskałem do serca krzyżyk i prawie czułem się w niebie.
Nagle zauważyłem, że na piersi s. Faustynki znajduje się krzyżyk, który mam w ręku. Jakże pasują tutaj Słowa Pana Jezusa, które powiedział do mnie przez Vassulę; "będziesz niósł mój krzyż aż do końca!"
APeeL
10.10.1993(n) ZA ODRZUCAJĄCYCH NIEBIESKĄ UCZTĘ
Rano trafiłem na rozważania pastora z Kościoła Adw. Dnia Siódmego...wielka znajomość Biblii, ale dlaczego oderwał się od jedynego następcy św. Piotra i odrzuca Matkę Pana Jezusa? Nie wolno mieć żadnego wizerunku, a właśnie "patrzy" s. Faustynka i Pan Jezus Miłosierny."
Na ten moment Pan Jezus powiedział do mnie przez Vassulę; "Ja, Pan, poznaję się na nich i nawet gdyby wysilali się, udając Ablów, nie zdołają Mnie oszukać /../ wskażę na oszustwo. Przyjdę do nich w nieoczekiwanej godzinie. Po co mieć w Moim Domu Kainów, którzy starają się tylko o swoje sprawy, a nie o Moje? /../ ich ręce są teraz puste /../ czekałem lata, aby się zmienili /../ I dlatego poruszają się po ciemku bez jakiegokolwiek światła."
Natomiast w pr. redakcji katolickiej ks. Jarosław Piłat pięknie mówił - w nawiązaniu do Ewangelii - o uczcie mesjańskiej, ale nie wspomniał o Eucharystii! /../ Wielki smutek zalał serce, a dodatkowo płynie piosenka o zabawie, gdzie zapraszają jeden raz. /../ Nie ma nic ważniejszego niż zbawienie duszy z powrotem do Boga Ojca! /../
Słodycz zalewała serce, a w tęsknocie wołałem za Bogiem Ojcem jak małe dziecko; "Tatusiu! Tato! Tato!...Ja chcę do Ciebie, najlepszego z ojców świata, do mojego Stworzyciela!"
Na działce zapaliłem dwie lampki...jedną od odrzucających Eucharystię, a drugą ode mnie. Popłynie koronka oraz moja modlitwa z prośbą za córkę, aby Pan sprawił uzdrowienie jej ciała i duszy. Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
12.10.1993(w) ZA BIEDNYCH POTRZEBUJĄCYCH POMOCY PANA JEZUSA
Mam zaproszenie na Mszę św. o 7.00! Radość zalała serce z rozpoczęciem modlitwy. Od Ołtarza płynie Słowo; "choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali." Przykro mi, że większość szuka poza Bogiem, a "człowiek jest dla konia bogiem"...natomiast wielu ludzi czyni sobie boga z własnego "ja" oraz z posiadania, zwierząt, itd.!
Kościół jest wystrojony w drogie kwiaty z okazji ślubu brzydkiej córki sklepikarza. To chwała własna tych ludzi. Nagle zrozumiałem, że Panu Boga, mojemu Ojcu prawdziwemu ludzie nie są wdzięczni. Ze łzami w oczach wołałem; "Jezu! Jezu mój! Ja oddałbym Ci wszystko, co posiadam...nawet syna!" Oczy zalały łzy; "Przyjmij Panie Jezu tę Eucharystię jako dziękczynienie, Tobie przekazuję, na Twoje Ręce podziękowanie Bogu Ojcu."
Jakże inny każdy dzień, przecież tak rzadko dziękuję Ojcu. Nie dziękuje się Ojcu, nie dostrzega Jego Obecności i Znaków, Jego Istnienia jako Stwórcy każdego! Jak mało ludzi to czyni. Dodatkowo człowiek modli się mechanicznie...dzisiaj w czasie mycia zębów. Napłynęło ostrzeżenie, aby tego nigdy nie czynić!
W przychodni było "pół metra kart" z dwóch dni, nawet nie napastują wdzięczni, a otrzymany banknot przekazałem biedakowi, który nie miał pieniędzy na leki. Dziwne, wypadło w różańcu Pana Jezusa; obdarowanie biednych..."Jezus wszystko im oddał".
Nawet dzwoniłem do urzędu dla bezrobotnych, gdzie usłyszałem kłótnię biedaka z urzędnikami! Inna prosi o zaświadczenie, a chory boi się wyrzucenia z pracy. Bieda to wielkie nieszczęście. Około południa moje serce i duszę zalała wzmacniająca słodycz od Ducha św. bo - nie było pediatrów - pracę skończę o 19.00!
W smutku, na działce popłynie - w dzisiejszej intencji - moja modlitwa. Tak trwałem około 40-tu minut z zaśnięciem na kolanach wołając do kogoś, aby otworzył szeroką bramę. "Panie Jezu jakże pragną otworzyć Niebo dla każdego." Podczas powrotu zabrałem biedną staruszkę podpartą kijem, która zerwała kapustę na działce. Wołała o pomoc do Matki Najświętszej o pomoc. Proszę ją od Pana Jezusa, aby nigdy więcej tam nie chodziła, ponieważ grzeszy pracą, bo to jest od złego!
W domu "spojrzał" o. Pio, a z książeczki o nim popłyną słowa; "Czuję w głębi duszy, że Bóg dał mi łaskę rozumienia cudzej niedoli, a zwłaszcza wrażliwość na ciężki los biedaków. Wielkie współczucie, którym pała moja dusza na widok biedaka rodzi w samym jej centrum gwałtowne i tak mocne pragnienie przyjścia nu z pomocą /../".
Przez moje serce przepłynęła strzała miłości, a łzy zakręciły się w oczach...zakończenie modlitwy trwało pod gwiaździstym niebem, a napływały obrazy biednych dusz, które wymagają pomocy Pana Jezusa.
W oglądanym filmie dokumentalnym Raymonda Chandlera i słowa o pochowaniu tego pisarza na cmentarzu w miejscu dla bezdomnych biedaków na koszt miasta! Jeszcze "patrzy" Pan Jezus w koronie cierniowej...powtórzyłem koronki w intencji dnia.
"Dziękuję Ci Ojcze za ten piękny dzień."
APeeL
20.10.1993(ś) ZA UPIJAJĄCYCH SIĘ
Zrywa krzyk pijaka, któremu pobierają krew - dobrze, że ominęła mnie kolejka, ponieważ to mój "znajomy". W środku nocy trafiłem na chorego z przepicia...dobrego i słabego człowieka, a do tego bezrobotnego. Pocieszyłem jego smutną żonę.
Wróciłem do łóżka, nakryłem się kołdrą i w pozycji skulonej, na kolanach wołałem do Ojca Prawdziwego; "Tato! Tatusiu! Dlaczego tutaj jestem? Ojcze mój należę do Ciebie i pragnę wypełniać Twoją Wolę. Prawdziwy i Najlepszy Ojcze, Jedyny, pełen Dobroci i Miłosierdzia, który cierpisz razem z nami w krainie Twego zdrajcy, gdzie króluje fałsz i podstęp."
Rano zrywają do biegunki u młodej dziewczyny...już czuwa palacz; macham do niego ręką, nawet odpowiedział, a kierowca śmieje się, bo wie o co chodzi - on czyni to samo! Płyną modlitwy poranne, a serce zalewa radość...sprawia to powtarzane; "Zdrowaś Maryja".
W kąpieli wołałem do Pana Jezusa; "och, Jezu mój! Jezu! Dziękuj! przecież Ty, Jezu nie miałeś takich możliwości - jak myłeś Swoje Ciało?" (napłynął obraz kamiennej kadzi). Wprost chciałbym, wszem i wobec opowiadać o Panu, o Jego Istnieniu i naszej Prawdziwej Ojczyźnie.
Pod kościołem trafiłem na grupę píjanych, zwolnionych z wojska, która głośno krzyczała! Od Ołtarza płynie Słowo; "Niech grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom /../ oddajcie się na służbę Bogu /../ grzech nie powinien nad wami panować /../ jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników /../ jesteście niewolnikami tego, komu dajecie p o s ł u c h /../".
Teraz przepływają obrazy z mojego życia...nie wiem, gdzie mógłbym się schować z powodu pijaństwa, zaćmienia mózgu przez alkohol, wybryków, jeżdżenia samochodem po pijanemu, a nawet badanie pijanych...po pijanemu.
Także różne grzechy, a nawet wycieczka w której byłem w Częstochowie...łzy zalały oczy, padłem na kolana i prosiłem Pana Jezusa o przebaczenie. Siostra śpiewa właśnie; "upadnij na kolana"...
Serce zalała miłość, dobro i pokój...nikt nie może dać mi tego na świecie! W takim stanie zaczynam pracę i pierwszy raz zdarza się, że to trwa przez cały czas przyjęć. Mało pacjentów, ale skończyłem o 13.30... jeszcze trzy wizyty.
Niektórych napominałem;
- proszę przekazać mężowi, że większej odpowiedzialności podlega stale niepewny, przecież otrzymuje znaki z Nieba...musi drgnąć w kierunku Boga Ojca
- młodej dziewczynie przekazuję doświadczenie z niedzieli (kabaret Olgi Lipińskiej), a właśnie płyną piękne melodie...tak powinno śpiewać się Bogu naszemu
- mówię o Panu Jezusie, który pisał na piasku...łzy zalewały oczy, a głos się łamał.
Jadę na wizytę, płynie modlitwa, a babuszka w tym czasie zmarła...siedzi zgięta w łóżku (od lat tak przebywała całkowicie złamana w pół). Smutek i kłopot dla biednej rodziny...nie mają pieniędzy. Szybko wydałem kartę zgonu, podwiozłem do urzędu, połączyłem się z ZUS-em (wypłacają od ręki ryczałt).
W tej chacie, gdzie nic nie ma...na ścianie są dwa piękne, malowane na płótnie obrazy; Pana Jezusa z Sercem w koronie cierniowej oraz Matki z Sercem w koronie z kwiatów!
Wzrok zatrzymują rozważania ks bp. Józefa Zawitkowskiego o uzależnionych! "Modlę się za pijaków /../ zdeptali życie, szczęście swoje i innych, ale nie mają siły wrócić do Ciebie /../."
Trafiłem też na zdjęcie rozlewającego wódkę do szklanek, a syn przyniósł "Siekierezadę" Edwarda Stachury, gdzie po otwarciu facet zamawia w barze; "dwie sety"! Uśmiecham się, ponieważ zza ściany płynie pijacki śpiew tych, którzy wrócili z wojska!
"Dziękuje Ci Ojcze za ten dzień"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 740
Nie ma Boga oprócz "Ja Jestem"(Jahwe)...
Trwa czas wieczornych nabożeństw różańcowych z błogosławieństwem Monstrancją, a to dobry okres dla prób wyznawcy Boga Objawionego. Szatan ma trzy bomby atomowe; władze, seks i złoto (posiadanie).
Błogosławieństwo Monstrancją czyli Ciałem Duchowym Pana Jezusa wymaga łaski czystości seksualnej w myśli, mowie i uczynku. Wówczas Szatan ma pole do popisu...za przyzwoleniem Stwórcy (próby). Napada w różny sposób, zamęczy ohydnymi snami i niespodziewanym pobudzeniem.
Napłynął problem seksu w islamie. Jak u nich jest z wyrzeczeniem seksualnym. Wejdź, a resztki włosów na głowi zjeżą się każdemu; Zboczenia seksualne w islamie, zarazem w Arabii Saudyjskiej ojciec Robert Biedroń ze swoim śmisznym małżeństwem straciłby głowę u u nas - jako tęczowy terrorysta - prawi kazania w Częstochowie.
Druga sprawa to złapanie Polaka radzieckiego, szpiega. Nie wiem czy jest to pierwszy, ale trzeba przyznać, że sukces jest ewidentny. Moja obawa jest poważna, bo może to być szpieg fałszywy, aby sprawdzić "skuteczność" naszych służb. Wówczas ujawnia się też naszych agentów.
W tym czasie toczy się wojna hybrydowa, a pistolety w niej są niepotrzebne. Mnie bezczelnie zainstalowano programy szpiegowskie, pracownik Domu Chałtury (Kultury) telefonem smoleńskim sfilmował moje mieszkanie i nagrał kod dostępu do bankomatu. W oficjalnym zakładzie zamiast nauczenia mnie wykonywania kopii zapasowej w trybie samolotowym - w mojej obecności - w 10 minut dokonano transmisji zawartości komputera z wyzwaniem mnie od pomawiania.
Tak też jest z fałszywymi szpiegami, których później zabijano, bo wiedzieli więcej, a nawet wszystko. Ja nie mam nic do ukrycia, ale nie chcę, aby ktoś czytał moje zapiski przed ich opracowaniem.
Przerobiliśmy to podczas walki z aferą watową...cieć okazał się złodziejem. Marian Banaś zgodnie z 45-ma zasadami zniewolenia sowieckiego - po ujawnieniu - trafił na wyższe stanowisko. Dużo wie i co mu zrobisz?
Ja najpierw byłem szpiegiem amerykańskim, a teraz jestem sowieckim, bo pracowałem w ich jednostce, aby zrealizować kartki na mięso. Znamy tę metodę sowietów (głodzenie okupowanych narodów z łaskawym dawaniem tego, co im się należy)...
Teraz dodatkowo jestem chory psychicznie (psychoza bezobjawowa), wielomówność, wielowątkowość, wątki religijne w ocenie polityki, itd. Zobacz bezkarność psychiatrów pod przewodnictwem poprzedniego konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii prof. Marka Jaremy, który nie ma natchnień tylko myśli. Jeżeli masz natchnienia to nie zgłaszaj się do psychiatry...
Takie ofiary nęka się dodatkowo; zagarnięciem spadku. Jedna z siostrzyczek zamiast podzielić się zajęła 2/3 i zrobiła mi zdjęcie, a moja chrzestnica wskoczyła na resztę. Tacy teraz łapią ruskich szpiegów.
Zawieszono mi pr. wyk. zawodu lekarza, a mógłbym służyć chorym jako specjalista reumatolog (społeczeństwo starzeje się i tacy są potrzebni), cała rodzina ma podstawionych partnerów...dla bezpieczeństwa.
Takiego jak ja oskarża się o pisanie anonimów i donosów przy wpadkach handlarzy narkotyków (u nas policjant popełnił samobójstwo), napuszcza się mafię, a teraz można uczynić to przy pomocy islamistów z którymi ręka w rękę idzie czerwona zaraza. Siedzą wszędzie jak poprzednio. A tu głupie aresztowanie szpiega z ujawnianiem różnych specjalistów.
W tym czasie nie widzi się zainstalowaniu islamistów w punktach obserwacyjnych (u nas dwie rodziny mieszkają z widokiem na komendę policji, jeden obserwuje z piętra trzy skrzyżowania, a trzeci robi interes przy wylocie z miasta na most przez rzekę). Nie widza tego służby? To za co im płacą?
Oddajcie mi pr. wyk. zawodu lekarza, sprawcie, aby agencji rodzinni nie okupowali spadku po rodzicach, przestańcie nękać mnie w Domu Boga naszego. Jeżeli mam mieć ochronę to proszę o informację.
W tym czasie pedały zajmują ulice i mają ochronę policji, zdzira wchodzi do Sejmu RP (wszyscy powinni być zlustrowani!), a donosiciele skarżą na nas do Niemców i gwiazdorzą w ich telewizji (TVN-ie).
Mocno, mocno, ale zważ, że ten dzień, modlitwy, Msza św. z Eucharystią będzie przekazana za ofiary tych rodaków. Jak odczytałem tę intencję? Już po zapisie tego włączyłem TVPInfo, gdzie wymówił ją Zbigniew Ziobro...
APeeL
Ps. przeczytaj; 24.05.2007(c) ZA WROGÓW LUDU
Aktualnie przepisane...
13.09.1992(n) ZA NADLUDZI I DUSZE TAKICH
Przekazuję pacjentkę do porodu, a w tym czasie chodzę pod szpitalem w twarzą w dłoniach odmawiając "Anioł Pański". Nade mną przepiękne gwiaździste niebo, pasuje cz. chwalebna różańca.
Teraz po gabinecie biega pijany ważniak złapany przez policjantów. Pobieranie krwi to archaiczna metoda badania, która niepotrzebnie angażuje lekarza. Facet atakuje policjantów, do mnie mówi na "daj ognia" i chwali się angielskim. Później złagodniał, krew pobrana, a ja przekazuję mu, że człowiek tak nie postępuje. Zrywają też co chwilkę; od bólu palca do bicia serca u babci z pięknymi obrazami.
W niedzielny poranek zostałem delikatnie zaproszony do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, a demon przeszkadzał w "rozmowie Matką'", która płynęła z głębi serca. W tej "mowie nieba" jest wiele znaków (tzw. "duchowość zdarzeń")...wymaga to ćwiczenia, zauważenia i skojarzenia ich (jak w rebusach, krzyżówkach i różnych teleturniejach).
Jakże piękne jest Sanktuarium...wierni nawet nie wiedzą jaki otrzymali dar! Łzy zalewały oczy podczas pieśni; "dzieci Moje, przyszedł czas, och przyszedł czas!" My z żoną jesteśmy takimi dziećmi. Właśnie w tym miejscu objawiała się Matka Boża (tak jak w Gietrzwałdzie).
Teraz płyną słowa o synu marnotrawnym, a ja widzę, że Pan Jezus mówił; "wiecznymi przypowieściami". Wszystkie Jego słowa są i będą aktualne do końca świata! Podczas kazania popłakałem się z powodu odwrócenia się córki od Ojca Prawdziwego!
Eucharystię przyjąłem w intencji n a d l u d z i ! "Och, Jezu mój, przecież trzeba żyć łaską, Wolą Ojca, służeniem...nadludzie to właśnie wola własna, pokazanie władzy i własnego "ja", wykazanie się w dyskusji, zakrzyczenie, panoszenie się na stanowiskach, szukanie chwały i sławy ziemskiej, wykorzystywanie przewagi rodziców nad dziećmi i odwrotnie...narzucanie swoich poglądów w śr. masowego przekazu...to nieskończona grzeszność!
Przecież Pan Jezus pokazał posłuszeństwo Bogu Ojcu i służenie w życiu uświęconym (łasce). Tuż po Eucharystii zostałem skierowany do figury Pana Jezusa z Gorejącym Sercem, który uśmiechał się do mnie! Nie wierzyłem, ale sprawdziłem to kilka razy. Tak, Zbawiciel uśmiechał się do mnie z wyciągniętą prawą dłonią! Obok był Pan Jezus Miłosierny...taki jak na obrazu w samochodzie.
Po powrocie do domu padłem na kolana i za zamkniętymi drzwiami pokoju syna (nie mam własnego) popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa w intencji tego dnia.
Później odczuję bliskość Matki Bożej, a "Tajemnice Szczęścia" otworzą się na akcie oddania się Najś. Maryi Pannie! Dalej wołałem za nadludzi. Napłynęły obrazy bolszewików;
- oto prezydent Bolesław Bierut wręcza nagrodę dobremu rolnikowi, a za 2 tygodnie wszystkich przesiedlają w kilka godzin
- szatański spryt Stalina - stworzono fikcyjną organizację podziemną...tak łapano i zabijano "należących" do niej...
- plany i prośba o zwiększenie przydziałów ludzi w pierwszej kategorii (do likwidacji) oraz programowe zabijanie członków AK...zostawiono tylko godzących się na współprace z okupantem!
Ja to znam i wiem, że jest to prawda, bo tak zrobiono ze mnie "szpiega", a to uzasadnia potrzebę inwestowania w służby. Morderca ks. Jerzego Popiełuszki rzuca światło...wyjaśnienia wymagają zagadkowe wypadki, a także śmierć czterech księży!
Teraz o 21.00 "nadczłowiek" Olga Lipińska w swoim kabarecie ataki na Kościół Pana Jezusa; "czy chcesz rząd komuchów lub czarnych ze świeczką?"..."Panie Jezu wybacz jej to! Nieświadoma niewierząca...nadczłowiek w mass-mediach!
Jeszcze film o podstępnie zamykanych w obozie pracy, utrudzonych i biednych ludzi. Spryt szatański sprawia, że w tę pułapkę wpada rodzina chrześcijan, a krzyżyk na ścianie baraku wywołuje moje łzy!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 793
O 4.00 padłem na kolana i poprosiłem Boga Ojca, Pana Jezusa i Ducha Świętego o przybycie do mojej izdebki. Teraz, gdy zaczynam ten zapis łzy zalewają oczy, bo wczoraj była rocznica poświecenia własnego kościoła, a z moich zapisków wynika, że jest to miejsce Boga Ojca, w Trójcy Jedynego na ziemi, a wiedz, że nie ma żadnego innego.
Boleję nad zarządzaniem w tak świętych miejscach "służących dwóm panom" z zamiataniem czyli kurzeniem oraz nad panem kościelnym skierowanym na to stanowisko, który komżę zakłada tylko podczas zbieraniu na tacę.
Jest mi przykro, że jest brak kultu Boga Ojca, a żaden z kapłanów nie zwróci na to uwagi. Ponadto, do Eucharystii (Cudu Ostatniego) wierni podchodzą machając rękoma bez skinięcia głową. Napłynął obraz Hindusa, który - w takim momencie przed Janem Pawłem II - padł na kolana i chwycił twarz w dłonie!
W tamtym czasie Salomon (1Krl8) przed całym zgromadzeniem wyciągnął ręce do nieba i głośno pytał; <<O Panie, Boże Izraela! Nie ma takiego Boga jak Ty ani w górze na niebie, ani w dole na ziemi /../ Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? /../ Jest to miejsce, o którym powiedziałeś: "Tam będzie moje imię">>.
Ja dzisiaj uczyniłbym tak samo, ale w podziękowaniu, bo Bóg nie rzuca słów na wiatr, właśnie trwa Apokalipsa, a wyrok jest wydany nieodwracalnie.
Zapytasz, a co z moim zaproszeniem? Spałem jak zabity do 8.30, a przed toaletą w łazience usłyszałem pracę pralki u któregoś z sąsiadów. W jednej sekundzie moje serce zalała wszechogarniająca miłość Boga Ojca do nas wszystkich, których ja nie widzę, a którzy krzątają się po swoich siedzibach...podobnie do mnie.
Tej miłości nie da się przekazać żadnym językiem. Ludzie myślą o Bogu w sensie wielkich znaków, objawień i cudach przechodzących naszą wyobraźnię. Natomiast nie widzą całego cudu stworzenia i nie chcą przyjąć faktu, że nasz Tata jest przy każdym z nas, a nawet w nas, bo dusze są Jego cząstką.
Stąd bierze się moje pragnienie powrotu do Królestwa Bożego z wpadnięciem w ramiona Stwórcy. Większość jest zaganiana za sprawami codziennymi oraz podsuwanymi przez Szatana i troszczymy się o wiele, a potrzeba tylko jednego...powrotu do Królestwa Bożego. Bestia zna Prawdę i chce naszej zguby.
To przybycie Taty sprawiło, że moje serce zostało skierowane ku dzisiejszej intencji, a Duch Św. pomógł w edycji wczorajszego świadectwa wiary. Niespodziewanie pojechaliśmy na cmentarz rodzinny, bo żona miała wszystko przygotowane (piękne koszyki z żywymi kwiatami, lampiony).
Wcześniej odmówiła modlitwy - potrzebne do otrzymania przez dusze zmarłych z mojej rodziny - odpustów zupełnych, bo ja wołam tylko w intencjach odczytanych. Na moje pocieszenie wszedłem do remontowanej kaplicy cmentarnej z najpiękniejszą na świecie figurą Pana Jezusa z Najświętszym Sercem.
Nie byłem pewny intencji, ale na nabożeństwie różańcowym czytano list lekarki na misji zajmującej się w Angoli trędowatymi, którzy są odrzucani przez najbliższych, ponieważ ich rany strasznie śmierdzą.
Ponadto okazało się, że dzisiaj jest święto Apostołów; Szymona i Judy Tadeusza (męczenników), a św. Paweł stwierdził (Ef2, 19-22), że jako wyznawcy Chrystusa jesteśmy domownikami Boga, a w Ew (Łk 6. 12-19) Pan Jezus wybrał dwunastu apostołów spośród swoich uczniów.
W moim sercu pojawili się wszyscy poświęcający się Bogu Ojcu; Jan Paweł II, kapłani, misjonarze, a wzrok zatrzymał kleryk.
Cały czas trwało kuszenie Szatana, a przed Eucharystią napadła na mnie mucha. Musiałem odganiać się bezskutecznie i uciekać z miejsca na miejsce, a w końcu ją zabić. To nie było przypadkowe, bo później na Orliku - wśród grającej w piłkę młodzieży - odmówiłem całą moją modlitwę. W bólu powtarzałem niektóre cierpienia Pana Jezusa na drodze krzyżowej i podczas umierania na Golgocie. Teraz już wiesz jak przebiega dzień z zaproszonym Bogiem Ojcem...
APeeL
Aktualnie przepisane...
13.01.2002(n) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ...
W telewizji Polsat popłynie relacja o dzieciach autystycznych (żyją w zamkniętym świecie, wady, niewidome, opóźnione w rozwoju). Wielka jest do nich miłość rodziców, którzy właśnie powołali stowarzyszenie: "Jezu ufam tobie". Dzisiaj też trwa akcja zbierania pieniędzy w całej ojczyźnie na pomoc dla dzieci urodzonych z wadami.
W drodze na Mszę świętą o 10:15 znałem już intencję tego dnia i mogłem odmawiać moją modlitwę. Właśnie wzrok zatrzymało zdjęcie Matki z Dzieciątkiem, przepływa cały świat oraz wizja Marii Valtorty; chrzest Pana Jezusa w Jordanie...ze zdaniem o Jego Ofierze. Łzy zalały oczy...
W kościele było dużo wiernych, trwały rozproszenia, ale po Eucharystii zapatrzyłem się na wizerunek świętego Józefa oraz wielki fresk z trzema krzyżami na Kalwarii. Po nabożeństwie moje serce zalała święta cisza.
Nie mogłem wyjść z kościoła, bo w duszy pojawiło się pragnienie modlitwy oraz cierpienia! W telewizji trafię na transmisję Mszy świętej, serce ponownie zaleje ból ze łzami w oczach, a dusza krzyknie: "Jezu, Jezu, Jezu!" Dopiero spacer modlitewny złagodzi tęskną rozłąkę z Bogiem Ojcem...podziękuję za tę łaskę. To były trzy - cztery godziny bólu duchowego.
Jakże szybko płynie czas, a miałem tak duże plany. Nie interesuje mnie już ten świat. Różne są formy poświęcania się od pracy, w Opus Dei poprzez posługę w szpitalu do oddania życia za innego (ojciec Kolbe). W tym czasie pięknie śpiewał Krawczyk, a ja popłakałem się, ponieważ tak trzeba śpiewać Bogu naszemu.
IPN podaje informacje o zamordowanych w procesach stalinowskich, redaktorzy dotarli do rodzin zamordowanych...w tym z listem z celi śmierci. Jeszcze wojna w Wietnamie, gdzie Amerykanie poświęcają życie z daleka od domu...
APeeL
- 27.10.2019(n) ZA ZADUFANYCH W SOBIE
- 26.10.2019(s) ZA GRZESZNIKÓW POTRZEBUJĄCYCH NAWRÓCENIA
- 25.10.2019(pt) ZA NAPASTLIWYCH
- 24.10.2019(c) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O BOGU
- 23.10.2019(ś) ZA KOCHAJĄCYCH KOŚCIÓŁ ŚWIĘTY
- 22.10.2019(w) ZA UMOCNIONYCH BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM
- 21.10.2019(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH WYRWANIA Z ZASTAWIONYCH SIECI
- 20.10.2019(n) ZA CZERWONYCH, KTÓRZY PONOWNIE SIĘ PANOSZĄ
- 19.10.2019(s) ZA UCZĄCYCH SIĘ NA BŁĘDACH
- 18.10.2019(pt) ZA POSŁANYCH PRZEZ PANA JEZUSA...