- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 841
Pojechałem wcześniej na Mszę Św. do kaplicy Miłosierdzia Bożego, aby wysłuchać śpiewania Godzinek do Matki Bożej. Ulewa, wiatr, zimno, a ja dziękuję Bogu Ojcu za posiadanie samochodu, który ma wiele lat, ale chyba mnie przetrzyma.
Wiem, że mam zapalić lampkę pod „moim” krzyżem, a Zły podpowiada, aby skręcił tam teraz. Skąd wiem, że to pokusa? To niedaleko (1 km), ale zobacz precyzję i niezmordowanie Bestii...nie posłuchałem, a przez to trafiłem na początek śpiewnego chwalenia Matki Pana Jezusa!
Poprzez tą precyzję możesz ujrzeć n i e n a w i ś ć Przeciwnika Boga do MB Niepokalanej. Nie zlekceważ mojego świadectwa i spróbuj zaobserwować to działanie na sobie. Najlepiej zobaczysz to jako początkujący na drodze do nawrócenia, gdy postanowisz wstąpić do Domu Pana. Sam zdziwisz się, co będziesz miał podsuwane.
Apostoł Jakub (Jk 5,7-10) zaleca, abyśmy trwali cierpliwie, bo ponowne przyjście Pana Jezusa jest bliskie. „Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. /../ Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie”.
Pan Jezus w dzisiejszej Ew Mt 11, 2-11 odpowiedział uczniom Jana Chrzciciela, aby przekazali, co czyni i dodał: „błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”. A do tłumów zaczął mówić, że: <<Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebie większy jest niż on>>.
Po Eucharystii, która całkowicie przemieniła mnie z niesmakiem słuchałem pustosłowia księdza-dyrektora, bo ma zamiar stworzyć żywą szopkę, ale ma kłopot w znalezieniu odtwarzających osła i baranów.
Jakże cierpi z tego powodu Pan Jezus, bo centralnym punktem Misterium jakim jest Msza Święta stają się ogłoszenia i „fajny” kapłan. My mamy podobać się Bogu, a nie ludziom...tutaj wiernym, którzy nie przystępują do Eucharystii. Nasz Bóg Ojciec też ma poczucie humoru, ale nie ma ono nic wspólnego z naszymi głupimi żartami.
Pozostałem i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz skończyłem moją wczorajszą modlitwę w intencji braci w wierze skazanych na zagładę. W drodze powrotnej zapaliłem lampkę pod krzyżem. Tak było mi dobrze, nie czułem głodu i chciałbym pozostać w pokoju sam na Sam z Panem Jezusem.
Na ten moment żona czekała z obiadem, a ja nie miałem ciała, bo dalej trwało zjednanie z Panem Jezusem. To jest wielkie cierpienie wynikające z konfliktu: dusza / ciało. Nie wiem jak mam to jej przekazać, bo kierowała się miłością. Teresa Neumann, bawarska mistyczka (miała też krwawiące stygmaty) przez 20 lat żyła tylko Ciałem Pana Jezusa.
W kaplicy szukałem drobnych w kieszeni, a w ręku znalazł się guzik. Wówczas nie wychodzi mi plan dnia. Faktycznie straciłem czystość i wystąpił wielki niesmak. Próbowałem coś pisać, ale nie szło. Nie mogłem też wyjść na spacer modlitewny, ponieważ cały dzień lało.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 894
Uwaga. Wyszukiwania: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko’)...przy Ws. po 10 sekundach na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata. Po przeczytaniu wróć do Chronologicznie lub na dole przerzucaj strony (po pięć zapisów) .
Jakże Pan Jezus wciąż mnie zaskakuje, bo wczoraj wieczorem pragnąłem edytować pięć ostatnich zapisów, ale sam z siebie nic nie mogę. Pomyślałem, że może zrobię to nad ranem. I tak się stało od 4.00 - 6.45, a ja czułem wyraźną pomoc Ducha Świętego, którego ostatnio proszę o prowadzenie w takich sprawach. W wielkiej radości pojechałem na Mszę Św. o 7.15, bo pierwszy raz nie miałem nawet dnia zaległości.
Dzisiaj psalmista (Ps 80/70) prosił: „Wyciągnij rękę nad mężem Twojej prawicy, na synem człowieczym, którego umocniłeś w swej służbie”. Pan Jezus w Ew Mt 17, 10-13 wyjaśnił uczniom, że Eliasz, który ma Go poprzedzić „już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał”.
Eucharystia ułożyła się ochronnie, pozostałem po Mszy Św. aby odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz zacząłem moją modlitwę w intencji chrześcijan, których zostawiono na pastę Państwa Islamskiego w Irackim Mosulu oraz w Syrii.
Zdziwiony czytałem słowa papieża Franciszka, że trwa już III Wojna Światowa, ale wymienił jakieś lokalne konflikty. W sierpniu 2015 roku dałem wpis Trwa już III Wojna Światowa...z wiarą i krzyżem! Tak to widzę jako...(www.fronda.pl).
To jest wojna duchowa (nad nami) pomiędzy dziećmi Boga i Szatana, ale może ją ujrzeć człowiek z nadprzyrodzonym kontaktem z Bogiem (mistyk). Tak było z naszym Janem Pawłem II, który patrzył na wszystko od Boga.
Właśnie czytałem relacje wierzącego z Mosulu, gdzie zniszczono wszystkie kościoły i w końcu przegoniono tych, którzy nie chcą zdradzić Pana Jezusa (po wcześniejszym pobraniu okupu). Dla podobnych do mnie najgorszy jest brak codziennej Mszy Świętej. Nie zrozumie tego cierpienia człowiek bez łaski wiary.
Na tle tego ludobójstwa jest mi bardzo przykro, że bracia Polacy nie chcą przychodzić do Domu Boga. Wielu zrozumie to, ale dopiero po odebraniu tej łaski lub po czasie, a najgorzej, gdy stanie się to po śmierci.
Wróciłem do kościoła na pogrzeb znajomego, a podczas wchodzenia konduktu miałem ukazaną łaskę godnego pochówku naszych zwłok. Poprosiłem Pana Jezusa, aby tak stało się po mojej śmierci. Wiele jest czynników...sobota, pogoda, a dzisiaj była ulewa i wielki smutek. Płynął piękny psalm (Ps 63, 2-6.8-9) „Ciebie, mój Boże pragnie moja dusza”.
"Spojrzał" też obraz św. siostry Faustyny, a ja zawołałem: „prawdziwa siostro”. Eucharystia odwracała się w ustach. Część mojej modlitwy odmówiłem wieczorem, ale miałem kłopot, bo padał deszcz, a w domu nie potrafię wołać do Boga z głębi serca i duszy.
W odczycie intencji pomogło poszukiwanie słów w/w psalmu. W ten sposób na You Tube trafiłem na wiele pieśni z obrazami Męki Pana Jezusa, a wówczas napływa poczucie opuszczenia Zbawiciela na Golgocie (mamy u na takie malowidło ścienne).
W ręku znalazł się też miesięcznik „Różaniec” z art. „Wołanie misyjnych prześladowanych” o islamskiej ekstremie walczącej z trwającymi przy Chrystusie.
Modlitwę skończyłem w niedzielę po Mszy Św. w kaplicy Miłosierdzia Bożego, gdzie zostałem sam z Janem Pawłem II i św. s. Faustyną. Bardzo pasowała tam „Św. Agonia” z koronką do 5-u św. Ran Pana Jezusa.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 779
Wczoraj zacząłem układać pismo do mojego samorządu lekarskiego, bo napadnięto na mnie po obronie krzyża Pana Jezusa i w sposób bandycki zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza. Pragnę wystąpić w sprawie mediacji, a jeżeli nie uda się pojednać to mam żądać zabrania mi prawa wykonywania zawodu lekarza z uzasadnieniem.
W roku 2012 prosiłem już o to, ale na posiedzeniu Okręgowej Rady Lekarskiej ówczesny prezes Mieczysław Szatanek przeczytał wobec wszystkich zmyślone zdanie, że proponuję powołanie następnej psychiatrycznej komisji lekarskiej.
Zaprotestowałem, ale nikt z rady nie stanął po mojej stronie i nie prosił o wyjaśnienie tej prowokacji. Wszystko było wcześniej przygotowane, bo mikrofon trafił do rąk przyczajonych krzywdzicieli: Andrzeja Włodarczyka i Konstantego Radziwiłła (obecnego ministra zdrowia).
Stan na dzisiaj: prezes ORL Andrzej Sawoni nie reaguje na moją powtarzaną prośbę o 10 minutowe spotkanie, a za Rzecznika Praw Lekarza odpowiada poczta jego sekretarki!
25 listopada 2016 Szanowny Panie Doktorze,
Z dużym zainteresowaniem zapoznałem się z pismem skierowanym przez Pana w dniu 3 października 2016 r. do Prezesa ORL w Warszawie. Z przykrością muszę stwierdzić, że Pan, będąc członkiem naszej korporacji nie ma zaufania do swoich kolegów, którzy działając w powołanych w Pańskiej sprawie komisjach usiłują Panu pomóc w rozwiązaniu niełatwego problemu.
Jak pamiętam, sprawa Pana była również przedmiotem obrad Rady Okręgowej, ale Pan nie skorzystał z propozycji, jakie w toku tego posiedzenia padły pod Pana adresem. Będąc doświadczonym lekarzem winien Pan zdawać sobie sprawę, że aby dojść do konsensusu potrzebna jest dobra wola wszystkich jego uczestników, a Pan po prostu nie daje sobie pomóc i obraża się na kolejnych członków powoływanych komisji i kolejnych Prezesów ORL.
06 grudnia 2016 Szanowny Panie Doktorze
podtrzymuję swoje stanowisko skierowane do Pana mailem dnia 15 listopada 2016 r.. Z przykrością stwierdzam, że nie jestem kompetentny by rozwiązać wieloletnie problemy, jakie powstały w Pańskiej sprawie i niezadowolenia Pańskiego z decyzji jakie podejmowali kolejni prezesi ORL w Warszawie działający w ramach obowiązującego w samorządzie statutu.
z poważaniem A. Kużawczyk Rzecznik Praw Lekarza
Powołujemy rzecznika, który ma czuwać nad przestrzeganiem praw krzywdzonych lekarzy. W moim wypadku jest to sprawa dyskryminacji katolika, który stanął w obronie krzyża Zbawiciela zbezczeszczonego przez lekarskiego VIP-a (psychiatrę).
Zaoczne rozpoznanie choroby psychicznej postawił ówczesny prezes NIL Konstanty Radziwiłł, a komisja lekarska w czerwcu 2008 roku była bez przewodniczącego Medarda Lecha, który później podpisał, że mnie badał! To typowe działania bolszewickie...”patrz w oczy i kłam”.
Ja nie chcę kary dla nich, ale tylko zwrotu moich kosztów, które pragnę przeznaczyć na odnowienie Ołtarza Świętego w naszym kościele.
Mimo krótkiego snu w wielkim uniesieniu pojechałem na Mszę św. poranną, a Eucharystia ułożyła się ochronnie. Pozostałem sam w ciemnym kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz zacząłem modlitwę w intencji tego dnia, którą właśnie odczytałem.
Wróciłem do Pana Jezusa o 17.00 i w wielkim bólu wołałem za kolegów lekarzy oraz za dusze dwóch zmarłych, którzy brali czynny udział w napadzie na mnie. Odmówiłem moją modlitwę z całego serca...nawet dołączyłem koronkę do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa.
Poprosiłem Pana Jezusa, aby oba nabożeństwa były w tej intencji, bo jeżeli koledzy nie przejrzą to czekają ich wielkie kłopoty po śmierci. Nasze grzechy nic nie oznaczają dla Miłosiernego Boga, ale trzeba otworzyć serce i zawołać!
Nie wolno tkwić w odwróceniu i wmawianiu sobie, że postępuje się słusznie krzywdząc innego na rozkaz pogańskiej władzy, która nie chce ustąpić, a dobra jest w krzywdzeniu tych, co nie z nami!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 804
Niepokalane Poczęcie NMP
Postanowiłem być na Mszy Św. o 10.15...z kasety śpiewał L. Cohen, a z serca wyrwało się wołanie: „Matko! Matko! Mamusiu nasza!” Popłakałem się, bo poczułem prowadzenie przez Pana Jezusa.
W drodze do kościoła odmawiałem „Anioł Pański” oraz „Pod Twoją obronę” i zarazem przepraszałem za różne moje grzechy i zachowania, które raniły Serce Matki Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wołałem w mojej litanii: „Matko nasza, Matko moja, Słodka Pani, Królowo mojego serca, Dobra i cierpliwa, Miłościwa...”.
Na nabożeństwo przyszło kilkanaście osób, a mój wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej: „Pan Jezus zdjęty z krzyża” oraz witraż z MB Fatimską, którą poprosiłem o wstawiennictwo w sprawie nawrócenia córki.
W Ew Łk1, 26-38 jest opis momentu pozdrowienia przez Archanioła Gabriela Maryi Dziewicy - z zapowiedzią poczęcia i narodzenia Pana Jezusa - po zstąpieniu Ducha Świętego. Na końcu Matka nasza odpowiedziała: << Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa >>.
Ja zacząłem wołać: „Oto ja Twój Sługa Panie”! Poprosiłem Ducha Świętego o natchnienie w mojej sprawie zawodowej, bo odpowiadam za dusze kolegów, którzy uwierzyli w swoją wielkość.
Eucharystia ułożyła się ochronnie, pozostałem i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Po wyjściu z kościoła zdziwiony stwierdziłem, że jest piękna pogoda, słońce, a wszystko stało się całkowicie odmienione.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 833
Nigdy nie wiadomo czy napływające natchnienie jest z dobrej strony. Ważnej jest wsłuchiwanie się w natchnienia, bo Szatan chce zmienić „decyzję chwilki”, a zły odczyt woli Boga wywołuje całe ciągi złych następstw. One mogą być w danej chwili atrakcyjne, ale po czasie stwierdzisz, że popełniłeś błąd.
Dzisiaj smacznie spałem, ale zostałem obudzony o 6.50 czyli na Mszę Św. o 7.15, ale byłem wyjątkowo nieprzytomny i nie posłuchałem „idź, a zobaczysz” w sensie jakichś atrakcji. Później wypoczęty opracowałem i edytowałem 5 nowych intencji.
To naprawdę jest wielki wysiłek i przypuszczam, że pójście do kościoła „na siłę” nie było od Boga, a świadczy o tym owoc, bo mam wielką radość w dawaniu świadectwa wiary i w zmniejszaniu zaległości.
Ja nie znam dobra wiecznego, które powstanie z mojego wysiłku. Na wieczornej Mszy Św. Pan Jezus w Ew Mt 11,28-30 powie do takich jak ja:
<< Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie Moje jarzmo na siebie (…) a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie>>.
To wielka Prawda, ponieważ j a r z m o (czyli ewangeliczna niewola) naprawdę jest słodkie, a b r z e m i ę (ciężar, trudna sytuacja) lekkie, ponieważ Pan Jezus jest zawsze z nami. Ja to potwierdzam, bo nigdy nie żałuję czasu „zmarnowanego” dla Boga i zawsze mam radość, której nie zna świat, a przy okazji wszystko inne układa mi Sam Bóg.
Dzisiaj oglądałem kłótnie w Sejmie RP oraz przygotowywanie się tych, którzy nie mogą pogodzić się z faktem, że stracili władzę i chcą rewolty, bo wielu będzie musiało odpowiedzieć karnie za to, co czynili. W tym czasie naprzeciwko mojego bloku robotnicy budowlani ciężko pracują od rana do wieczora.
W drodze do kościoła na Mszę Św. wieczorną smutek zalewał moje serce, bo bracia Polacy są poróżnieni, a świat chyli się ku zagładzie. Nie widać żadnego poruszenia w przygotowywaniu się do ponownego Przyjścia Pana Jezusa...
Na nabożeństwie było kilkanaście osób, a do Eucharystii podeszła garstka. Ludzie nie wierzą w Moc Boga naszego, a mimo powołania Pana Jezusa na Króla naszej ojczyzny rządzący nie kierują oficjalnych próśb o pomoc w rozwiązaniu różnych spraw.
Po co przekrzykiwać się w Sejmie RP, gdzie ze strony PO słychać „precz z komuną”, a przez dwie kadencje wypłacali wielkie emerytury utrwalaczom.
Eucharystia ułożyła się ochronnie i rozpuściła...szybko wróciłem do domu aleją główną rozświetloną już jak w Dzień Bożego Narodzenia (fanaberia).
APEL
- 06.12.2016(w) ZA CIERPIĄCYCH W MIŁOSNEJ ROZŁĄCE Z BOGIEM
- 05.12.2016(p) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OCALENIE
- 04.12.2016(n) W INTENCJI NAWRÓCENIA CÓRKI
- 03.12.2016(s) PRZEPRASZAŁEM PANA JEZUSA
- 02.12.2016(pt) TYLKO TY, JEZU...
- 01.12.2016(c) ZA DUSZE ZMARŁYCH RODZICÓW
- 30.11.2016(ś) ZA ZAWOŁANYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 29.11.2016(w) ZA SKRZYWDZONYCH, ABY BYLI MIŁOSIERNI
- 28.11.2016(p) ZA SPARALIŻOWANYCH DUCHOWO
- 27.11.2016(n) ZA BŁAGAJĄCYCH O POKÓJ