- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 847
Dzisiaj niespodziewanie pojawił się mróz, a świat budzący się do życia - z kwilącymi ptaszkami - stał się bliski mojemu sercu, bo wczoraj widziałem tylko jego brzydotę i bylejakość.
Na początku porannej Mszy Św. każde słowa „mojego” kapłana wywoływało wielkie przeżycia duchowe z przeświadczeniem, że tak jest u świętych. W tym czasie prorok Izajasz (Iz 56, 1-31.6-8) mówił o potrzebie zachowywania prawa i sprawiedliwości, bo bliski jest czas nadejścia i objawienia się sprawiedliwości Bożej. „Błogosławiony człowiek, który tak czyni”, który pilnuje swej ręki „by się nie dopuściła żadnego zła”.
W zawołaniach kapłan prosił o modlitwę za rządzących, aby rozbudziło się w nich poczucie sprawiedliwości. Przykre jest to, że w całym kraju panują afery, krzyczą członkowie służby bezpieczeństwa, bo chcą im odebrać dobre emerytury i pytają jak mają żyć za 2 tys. miesięcznie? Dodatkowo jest szum, bo w Sejmie i Senacie RP przyznano sobie - na zakończenie roku - wielkie premie.
Eucharystia odwracała się i objęła mnie jak „parasol ochronny”, a ja zawołałem do Boga Ojca, aby wybawił tak czyniących z pułapki, bo cóż da zdobycie całego świata, gdy w tym czasie straci się na duszy.
Wracałem i w wielkim smutku odmawiałem „św. Agonię” za szczególnie raniących Pana Jezusa (z wczoraj). Nie spodziewałem się tak wielkiego cierpienia z samego rana. A właśnie dzisiaj może odbyć się moja sprawa w Izbie Lekarskiej (patrz zapis z 13 grudnia 2016).
Wyszedłem o 14.00 i zacząłem modlitwę w intencji tego dnia, a po powrocie włączyłem TVN i trafiłem na okupację mównicy w Sejmie RP, gdzie było głosowanie nad budżetem, a prowokacyjnie podniesiono problem wolnych mediów.
Postanowiłem iść na drugą Mszę Św. w intencji kolegów z mojego samorządu lekarskiego, bo oni powinni dawać przykład w przestrzeganiu prawa i sprawiedliwości, ale wieloletnie sprawowanie władzy dało im poczucie całkowitej bezkarności. Grupka kolegów trwa tam - z karuzelą stanowisk - od początku do chwili obecnej (25 lat).
W ten sposób mamy do czynienia ze strukturą typu bolszewickiego, a dowodem na to jest moja krzywda trwająca od 2007/2008 r. która nie jest związana z działaniami medycznymi. Nie zareagowano na karalny czyn kolegi psychiatry, dyrektora szpitala i biegłego sądowego, ale mój protest na zdemolowanie miejsca uświęconego sprawił odwet jego korporacji, która poprzez swoich funkcjonariuszy w Izbie Lekarskiej uznała mnie za chorego psychicznie.
Tacy koledzy nie mieli mnie prawa badać, ale to działanie jest nadal normą w Federacji Rosyjskiej, gdzie władza chce tylko dobrze, a ktoś krytykujący jej działanie automatycznie jest uznawany za chorego!
To jest jeszcze jeden dzień modlitw za tych kolegów, a z duszy wyrwało się wołanie:
<< Duchu Święty daj Twoje Światło kolegom z Izby Lekarskiej! Dlaczego nikt nie chce stanąć w mojej obronie, a właściwie opowiedzieć się za Tobą, mój Jezu, bo za obroną krzyża świętego i naszej wiary. Duchu Święty spraw, aby nie zginęli, otwórz serce chociaż jednego!
Niech wybuchnie burza, a fałszywi do końca odejdą, bo gubią siebie i innych. Proszę Cię o to mój i nasz Pocieszycielu niech zostanie uwielbiony Pan Jezus i Bóg Ojciec...”ad majorem Dei gloriam” (dla większej chwały Boga)! Tato mój! Boże nasz! Tak chciałbym spotkać się z kolegami i normalnie porozmawiać. Przecież wszyscy jesteśmy braćmi >>.
Zdziwiłem się, bo Msza Św. wieczorna była w 10-tą rocznicę śmierci poprzedniego proboszcza z chórem, pocztami sztandarowymi, która nasuwała poczucie „kultu proboszcza” z długim kazaniem o jego zasługach wychwalającym działalność społeczną.
W moim sercu pojawił się „kult prezesa” w mojej Izbie Lekarskiej, a bliżej w urzędzie ze straszeniem zdjęciami poprzednich burmistrzów. Tam mają już specjalną salkę pamięci poświęconą funkcjonariuszom publicznym, bo każdy działacz jest zasłużony. Ateizm wyklucza nadprzyrodzoność (życie wieczne), a to sprawia, że tak staramy się zachować pamięć o nas.
Wyłączyłem się podczas kazania, gdzie nie padły słowa o Bogu w Trójcy Jedynym i w wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę w intencji nieprzestrzegających prawa i sprawiedliwości!
W Sejmie RP dalej trwał wcześniej zorganizowany pucz opozycji - niby w obronie wolności mediów publicznych - mający zadanie uniemożliwienia uchwalenia budżetu na rok następny, a to grozi przedterminowymi wyborami.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 847
Spałem tylko 4 godziny, ale po przebudzeniu wiedziałem, że mam być na Mszy Św. o 7.15 i po drodze zapalić lampkę pod „moim” krzyżem.
Dusza zaczęła śpiewać „Oto Jezus umiera” z powtarzaniem refrenu: „O! Grzechy ludzkie wyście to sprawiły. Pana swojego złośliwie zabiły”.
Podczas czytania słów proroka Izajasza (Iz 54, 1-10) w moje serce wpadły słowa pocieszenia: „Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz /../ już nie doznasz pohańbienia”. Bóg Ojciec dodał, że byłem porzucony i gnębiony na duchu, ale zostanę przygarnięty z ogromną miłością wieczystą. „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość Moja nie odstąpi od ciebie /../”.
Powtarzałem z zadziwieniem określenia: Stworzyciel, Pan Zastępów, mój Odkupiciel...Święty Izraela, którego nazywają Bogiem całej ziem...Pan mnie wezwał...to mówi mój Bóg!
Pocieszenie dały też słowa Ps 30[29]: „Sławie Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie /../ z krainy umarłych wywiodłeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.
Całą modlitwę odmówiłem w drodze na Mszę Św. następnego ranka, bo tuż po przebudzeniu byłem już pewny intencji tego dnia. W wielkim bólu serca zacząłem wołać do Boga Ojca w intencji szczególnie krzywdzących Pana Jezusa, a dotyczy ona tych, którzy nie są wrogami Boga i wiary lub bluźniercami, ale ludźmi dobrymi, którzy zagubili się duchowo, żyją tylko tym światem i spaczonymi celami życia.
Przechodziłem obok zasłoniętych okien islamistów, których przywódcy pragną władzy nad światem, a szczególnie nad dziećmi Boga Objawionego. W wielkim uniesieniu duchowym odmówiłem „św. Osamotnienie Pana Jezusa” oraz „św. Rany i św. Krew” (biczowanie)...wprost byłem zjednany ze Zbawicielem.
W tym czasie obok małego targu spotkałem ludzie czekających na dobre mleko i inne produkty...prosto od rolnika. Mnie to zabolało, bo w tym czasie w kościele trwa Misterium (Msza Św.).
W tym stanie odczułem łaskę rozważania Męki Pańskiej i jej ofiarowania w różnych intencjach. Myślę, że nie ma zbyt wielu osób tak właśnie się modlących, a ja w tym czasie zostałem uniesiony duchowo i płynęła modlitwa zjednania z Bogiem.
Tego nie można przekazać naszym językiem, bo duszą jesteś wówczas blisko Boga i widzisz normalnych ludzi, którym wiara nie jest potrzebna. Zarazem jest to wielkie cierpienie, bo tracisz ciało.
Nie mogłem oderwać się od modlitwy i w wielkim uniesieniu odmawiałem drogę krzyżową, a podczas zawołań byłem z Panem Jezusem w upadkach, spotkaniu z Matką, a na końcu przy Jego obnażeniu.
Dzisiaj zostałem objęty przez Pana Jezusa w Eucharystii, nie mogłem wstać z kolan, gdy kapłan już po 20 minutach kończył spotkanie ze Zbawicielem. Wracałem do domu i w wielkim smutku odmawiałem „św. Agonię” Pana Jezusa. Nie spodziewałem się tak wielkiego cierpienia już z samego rana.
W TV Trwam była rozmowa o demokracji i determinizmie. Tak chciałbym tam powiedzieć, że determinizm wciska nam Przeciwnik Boga, a demokracja jest niezgodna z chrześcijaństwem, bo obowiązuje nas hierarchia...od Boga Ojca poprzez papieża i kapłanów do każdego wiernego.
Wiele godzin smutek zalewał serce z powodu tęsknej miłości za Bogiem Ojcem, który także czeka na nasz powrót. Minęła północ, a ja zawołałem:
<< Przepraszam Cię Panie Jezu, że nie żyję jak święty, bo tylko taki człowiek jest godny przystępować do Eucharystii! Panie mój! Jak żyją ludzie bez Ciebie? Ja mam wszystko, a chce się płakać, ponieważ nie postępuję tak jak pragnę!
Wciąż jestem oszukiwany przez Złego, a kończy się już czas tego zesłania. Panie Jezu! Proszę Cię, chroń mnie jak Swoją własność. Nie chcę Cie już smucić, bo została tylko garstka Twoich...>>.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 837
Z wielkim trudem wstałem na Mszę Św. poranną o 7.15 i postanowiłem w drodze odmówić modlitwę za lekarzy szkodzących chorym. W tej intencji chodziło o działania świadome, grzeszne, oburzające, bo wielu kolegów jest ważnych i złośliwych, którzy działają wg zasady, „kto silniejszy ten lepszy”.
W drodze rozmyślałem nad garstką wiernych, którzy podczas modlitw świadomie rozważają Mękę Zbawiciela. Takie współcierpienie sprawia Panu Jezusowi wielkie pocieszenie, a modlących spotyka wdzięczność z różnymi łaskami.
„Panie Jezu! Trzymaj mnie do końca w sprawności, ponieważ pragnę modlitw przynoszących Tobie ulgę w cierpieniu”. Podczas zawołań w za lekarzy wyrwało się: „miej miłosierdzie nad nami”, bo to była intencja także za mnie.
Dzisiaj prorok Izajasz (Iz 45, 6b-8.21b-25) przekazał nam nam Słowa Boga Ojca:
<<Ja jestem Pan, i nie ma innego. Ja tworzę światło i stwarzam ciemność, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja Pan czynię to wszystko. /../ Ja, Pan, jestem tego Stwórcą>>. /../ Bóg sprawiedliwy i zbawiający nie istnieje poza Mną. Nawróćcie się do Mnie by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem i nikt inny! /../”...
Podczas konsekracji wstrząs wywołała uniesiona w rękach kapłana Św. Hostia, a ja tylko przepraszałem Pana Jezusa przed zjednaniem się, ponieważ nie było spowiednika. Po Eucharystii pozostałem sam w ciemnym kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz kontynuowałem wołanie za lekarzy szkodzących chorym i za dusze takich.
Musisz zrozumieć, że wsłuchiwanie się w Boże natchnienia to zadanie dla każdego, który pragnie wkroczyć na drogą uświęcenia i trwać na niej. Większość ludzkości nie jest obojętna duchowo, a przez to błądzi i często ginie w zagubieniu.
Te natchnienia płyną od naszego Prawdziwego Ojca, który pomaga nam także w codziennych zmaganiach z życiem. My nawet nie prosimy w takich sprawach o pomoc.
Od dawna jeden z reflektorów mojego samochodu okresowo zachodził parą, ale teraz to była skroplona woda, która przy zamarznięciu sprawiłaby niesprawność pojazdu. W serwisie zaproponowali wymianę, bo w zakładzie regenerującym nie przyjmują takich.
Nigdy nie wpadłbym na pomysł zajrzenia na dno reflektora, a okazało się, że była tam wielka ilość wody, która wpadła podczas mycia samochodu. Wodę ściągnąłem drenem od kroplówki, resztę wyczyściłem do sucha, a lampę wysuszyłem ogrzaniem i szczelnie zamknąłem.
Ten przykład jest śmieszny, ale przenieś go na ochronę przed zakupem nowego mieszkania (upadek banku), wyjazdem na wycieczkę...w jedną stronę, pożyczką przed zachorowaniem, itd.
Możesz spisać sobie całe ciągi zdarzeń i wówczas zobaczysz przebieg tych, które były zgodne z natchnieniami od Boga (dobry owoc dnia) oraz te, które dały stratę czasu z brakiem modlitwy i naszej radości.
Nie spodziewałem się, że uda mi się też edycja 5 zapisów, a wszystko skończyłem o 2.00 w nocy z podziękowaniem na kolanach Bogu w Trójcy Jedynemu. Ducha Świętego poprosiłam o ochronę, abym nie wracał do mojej krzywdy opisanej w skrócie 13.12.2016, bo naprawdę pragnę przemiany w sercu.
Następnego ranka z włączonego radia napłynęła intencja modlitewna tego dnia: za wsłuchujących się w natchnienia płynące od Boga.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 869
Rocznica Stanu Wojennego
Po moich modlitwach do Ducha Świętego o radę...tuż po przebudzeniu napłynęła treść pisma do Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. To była całkowita odwrotność tego, co podsuwał mi demon, bo mam wystąpić o zabranie mi prawa wykonywania zawodu lekarza.
Wstałem, a książeczka „Ku Bogu” otworzyła się na wizerunku Pana Jezusa Miłosiernego, a to oznaczało prośbę o działanie z miłością. Pan sprawił, że żona wybrała się na spacer, bo od rana była słoneczna pogoda. Miałem tylko godzinę i w tym czasie wszystko napisałem i wydrukowałem (strona zamiast elaboratu).
<< Uprzejmie proszę o zabranie mi - na najbliższym posiedzeniu Okręgowej Rady Lekarskiej - powyższego dokumentu z uzasadnieniem. Jako lekarz-katolik nie mogę być członkiem struktury, która obronę wiary katolickiej i krzyża Pana Jezusa traktuje jako chorobę (psychuszka).
Wszystko uczyniono w majestacie bezprawia, a szczególnym tego dowodem było posiedzenie ORL w dniu 12 czerwca 2012 roku, gdzie żądałem na piśmie zabranie mi pwzl z uzasadnieniem. Wówczas prezes Mieczysław Szatanek "czytał" wobec ORL, że proszę o powołanie następnej komisji lekarskiej, a później przekazał mikrofon Andrzejowi Włodarczykowi i Konstantemu Radziwiłłowi. Pierwszy raz widzieliśmy się, a ja poprosiłem ich o pogodzenie się, ale zalecono mi zgłoszenie się do prokuratury,
Zostałem pozbawiony wszelkich praw, ale przypomnę tylko łamanie rozp. Ministra Zdrowia i Op. Społ. z dnia 11 maja 1999 r. (Dz. U. z dnia 27 maja 1999 r.), ponieważ jest sprytnie omijane we wszystkich pismach (ksero w załączeniu):
1. Nie poinformowano mnie, że mogę zgłosić się z mężem zaufania, nie wzywano mnie na posiedzenia ORL i nie udostępniono akt sprawy.
2. Pierwsza komisja lekarska z dnia 25 stycznia 2008 w składzie miała (oprócz przewodniczącego) funkcjonariuszkę samorządu lekarskiego, co wyjaśniło jej „prokuratorskie” zachowanie. Już przez ten fakt ta komisja była nieważna z punktu widzenia prawa. Ponadto nie skierowano mnie do wybranej placówki służby zdrowia ze wskazanym lekarzem, a nawet ukryto istnienie od 2007 roku pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy (specjalistkę z psychiatrii!).
3. Ta sama komisja lekarska jako kontrolna w dnia 16 czerwcu 2008 roku była bez przewodniczącego lekarza Medarda Lecha (2-osobowa). Kolega nie widział się ze mną, a 24 lipca 2008 r. podpisał, że mnie badał! Na podstawie orzeczenia tej "komisji" zaocznie zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza.
4. Po odwołaniu się od tej decyzji prezydium NIL powołało komisję lekarską...złożoną z samych członków nomenklatury samorządowej! Żenujące spotkanie odbyło się 23 stycznia 2009 r. i nadal nigdzie mnie nie skierowano.
5. Po powołaniu (w 2010r.) ustawowej Izby Lekarskiej wystąpiłem o unieważnienie całego bezprawnego procesu, ale powołano komisję ponownie o nieprawidłowym składzie i wezwano mnie na badanie w czasie odwołania się od tej uchwały!
6. W komisji lekarskiej 08 stycznia 2013 znalazł się sam konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. Marek Jarema, który odpowiadał za przestrzeganie w/w rozporządzenia. Na moją uwagę, że komisja jest nieważna stwierdził, że „on jest od badania” i zachowywał się jak prokurator w stanie wojennym.
7. Na posiedzeniu ORL w dniu 25 kwietnia 2014 przegłosowano powołanie następnej komisji lekarskiej! Nie odebrałem już tego pisma, bo z powodu stalkingu mogła mi umrzeć żona, a to wszystko działo się w czasie, gdy zaginął nam syn (nie mamy o nim dotychczas żadnej wiadomości).
Pięć komisji lekarskich było niezgodnych z przepisami! Po co Min. Zdrowia wydaje rozporządzenia? Po co są standardy postępowania? Dlaczego funkcjonariuszy publicznych z Izb Lekarskich oraz z Ministerstwa Zdrowia nie obowiązują żadne przepisy?
Dokonano na mnie zabójstwa duchowego (psychuszka) łamiąc w/w rozporządzenie ministra zdrowia. Może jestem chory, ale na pewno nie jest to spowodowane moją wiarą w Boga i obroną krzyża Pana Jezusa.
Kolega Bartosz Arłukowicz jako minister zdrowia moją sprawę skierował od razu do sądu cywilnego, gdzie też mnie oszukano. Nie zostałem wezwany na rozprawę, ale przysłano wyrok, że nie stwierdzono stalkingu, a on trwa do dnia dzisiejszego. >>
Nie mogłem wyjść z zadziwienia, bo wyraźnie miałem pokazane działanie Boga po naszych prośbach. Bardzo dziękowałem Duchowi Świętemu za uzyskaną radę: jak mam się zwrócić do zapartych w krzywdzeniu mnie kolegów?
Po wysłaniu faksu i listu pocztą wielka radość zalała serce, bo 16 grudnia jest posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej. Nie wiem, co uczynią w mojej sprawie, ale ja naprawdę nie mogę być członkiem struktury, która wiarę w Boga i obronę krzyża Pana Jezusa traktuje jako chorobę.
Dzisiaj Pan Jezus wyjaśnił s. Faustynie, że bardzo mało jest osób rozważających Jego Bolesną Mękę, a ono są zalewane bezmiarem łask. Ja mam właśnie taką modlitwę (patrz: instruktaż)...w której ofiarowuję cierpienia Pana Jezusa za tych, których obejmuje intencja. To wyjaśnia moją ochronę podczas upadków, dodanie mi 15 lat życia, a nawet pomoc uzyskaną dzisiaj.
Na Mszy Św. wieczornej psalmista wołał w Ps 34[33]: „Biedak zawołał i Pan go wysłuchał”...tak było właśnie ze mną!
Podczas Eucharystii Ciało Pana Jezusa zawinęło się na brzegach - jak laurka. To było jakby pochwalenie mnie za to, że w sercu nie mam nienawiści do kolegów samorządowców, ale pragnę ich nawrócenia i wprost widzę siebie z nimi, gdy po wszystkim jesteśmy „jedno”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 836
NMP z Guadalupe
Opracowuję ten zapis późnym wieczorem (13.12.2016) i już wiem, że w dzień Niepokalanego Poczęcia NMP (8 grudnia) zostałem oszukany przez Szatana, który zalał mnie nagłym pragnieniem zakończenia mojej sprawy w Izbie Lekarskiej (zmarnowałem 3 godziny na pisanie).
Żona oglądała w nocy film o Objawieniu w Meksyku w którym Juan Diego otrzymał obraz Matki Bożej na płaszczu z włókien bambusa (może przetrwać 20 lat, a ma już 467 lat!). Ponieważ nie wiedziałem, że dzisiaj jest wspomnienie tego zdarzenia Zły ponownie kusił mnie i traciłem czas na przebieranie materiałów, ale zdziwiony stwierdziłem, że po mojej obecnej prośbie do Ducha Świętego w ręku znalazła się:
-
intencja: za odpuszczających swoim winowajcom (edytowana 31.03.2009)
-
modlitwa do Ducha Świętego oraz litania pokory, a właśnie prosiłem o radę, natchnienie i prowadzenie w tej sprawie
-
nagranie mojego miłosnego wołania do Boga Ojca, że czas mojego zesłania kończy się...
-
trafiłem też na zapis mojego postanowienia, że: mam nie myśleć o mojej krzywdzie, nie mówić i nic już nie pisać, a zarazem zerwać całkowity kontakt z Izbą Lekarską..!
To nie jest takie proste, bo dopiero dzisiaj ujrzałem ile przeszedłem upokorzenia, a koledzy nie są dżihadystami tylko lekarzami, funkcjonariuszami publicznymi, którzy uczestniczą w celebracjach religijnych.
W papierach mignęła twarz młodzieńca w śpiączce pourazowej, którego odłączono od aparatury i skradziono mu narządy. To znana sprawa dr G. („afera łowców narządów”), który otrzymał poręczenie od ówczesnego prezesa OIL Andrzeja Włodarczyka, a w tym czasie napadnięto na mnie za obronę sprofanowanego krzyża i od 2008 roku moją wiarę badają psychiatrzy ateiści. Problem nie jest łatwy i był opisany w Rycerzu Niepokalanej (art. „Mistyk, święty czy wariat”).
W tych dokumentach ujrzałem jak wiele modlitw popłynęło w intencji kolegów, którzy szkodzą mi z prośbami do Pana Jezusa Miłosiernego. Tylko Bóg może sprawić, że jeden otrzyma Światełko i sprawa „wybuchnie”. Bój z Szatanem - o wyrwanie takich dusz z jego sideł - nie jest łatwy!
„Panie Jezu przekazuje Ci całość tego cierpienia na Twoje Ręce, bo chcę naprawdę iść za Tobą. Przyrzekam, że ta sprawa przestanie istnieć w moich myślach, słowach i w sercu. Naprawdę przebaczam wszystkich i błogosławię”.
Koledzy do których wyciągałem rękę, bo ”pogódź się w drodze do sędziego”...robili wciąż nowe przekręty. Najbardziej dziwi fakt, że nie widzą tego, że samorządy lekarskie nie budzą żadnego zainteresowania wśród lekarzy, a ich struktury mają tylko piękne nazwy...szczególnie Komisja Etyki Lekarskiej.
Na Mszy Św. wieczornej nie było kapłana w konfesjonale, a ja bardzo pragnąłem spowiedzi. Tylko przeprosiłem Zbawiciela za wczorajszy upadek i zapatrzyłem się w wielką figurę Pana Jezusa Dobrego Pasterza: „Panie Jezu! Nie mogę już żyć bez Ciebie...bez poczucia Twojej Obecności!”
Nie chciało się wyjść po Eucharystii, która delikatnie pękła bez załamania. Bardzo źle znoszę mrozy, a myśl uciekła do wysyłanych na Syberię oraz do obozu, gdzie swoje zbrodnicze eksperymenty dokonywał dr Mengele.
Całą modlitwę z przeszkodami od Złego odmówię dopiero w środę. To jest dzień także za mnie, bo przez 40 lat w różny sposób też szkodziłem chorym: brak wiedzy, pomyłki, niedokładność w badaniu spowodowana pośpiechem, a także brakiem snu (dyżury + hazard) oraz drinkerstwem.
Po czasie wiem jak ważna jest Opatrzność Boża, bo nasza wiedza jest ograniczona: lekarz ogólny wie nic o wszystkim, a specjalista wszystko o niczym.
W każdej chorobie zwracaj się najpierw do Pana Jezusa Dobrego Lekarza...ja tak czyniłem i czynię jako lekarz. Tak było w śmiertelnym osłabieniu w 2015 roku, gdzie w środku lata zostałem zarażony mononukleozą zakaźną (kapłan nieumiejętnie podawał Eucharystię...ze śliną innych).
Na to nakładało się uboczne działanie leku nasercowego, którego tabletka 1.25 mg nie działała przez całą dobę, a ta sama dawka z podzielonej na pół (tabl 2.5 mg) była zbyt mocna i kumulowała się aż do zatrucia! Nie miałem siły chodzić i mogłem umrzeć...
APEL
- 11.12.2016(n) ZA POTYKAJĄCYCH SIĘ NA DRODZE DUCHOWEJ
- 10.12.2016(s) ZA BRACI W WIERZE SKAZANYCH NA ZAGŁADĘ
- 09.12.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NAPADLI NA MNIE ZA OBRONĘ KRZYŻA
- 08.12.2016(c) ZA UBLIŻAJĄCYCH MATCE PANA JEZUSA
- 07.12.2016(ś) ZA OBCIĄŻONYCH I UTRUDZONYCH
- 06.12.2016(w) ZA CIERPIĄCYCH W MIŁOSNEJ ROZŁĄCE Z BOGIEM
- 05.12.2016(p) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OCALENIE
- 04.12.2016(n) W INTENCJI NAWRÓCENIA CÓRKI
- 03.12.2016(s) PRZEPRASZAŁEM PANA JEZUSA
- 02.12.2016(pt) TYLKO TY, JEZU...