- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 886
Spełnił się sen z poprzedniej nocy w którym toczyłem śmiertelny bój...z wciąż odradzającą się bestią. Zbudziłem się spocony i przestraszony...przed urwaniem jej głowy! To było przed północą, nie mogłem już zasnąć i do Mszy św. o 6.30 z trudem opracowywałem zapisy, bo inaczej działała konsola dotykowa nowego komputera.
Taki bój w rzeczywistości nadprzyrodzonej odbył się (Ap 12, 10-12a) i dzięki „krwi Baranka” strącony został oskarżyciel naszych braci, a dzięki temu „nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego”.
Bóg Ojciec „Ja Jestem” przysłał wówczas Syna Swego, Pana Jezusa...Pierwszego Misjonarza-Męczennika! To Bóg-Syn odkupił nas oddając swoje życie w śmiertelnej katuszy. Jako wywiadowca muszę powiedzieć, że w kraju katolickim obchodzi to tylko małą grupkę ludzi, bo większość ma na głowie ważniejsze sprawy.
Ten bój trwa i zakończy się dopiero w momencie ponownego przyjścia Pana Jezusa (Paruzji), która zbliża się milowymi krokami. To stanie się nagle, a dla zaskoczonych będzie wielkim nieszczęściem duchowym...głównie dla wielkich grzeszników, ateistów i agnostyków przekonanych, że „tam nic nie ma”. Także dla pokładających ufność w bożku, którym jest nasz rozum (racjonalistów), który sprawia zarazem ich ograniczenie duchowo.
Piszę, a o tej śmiertelnej walce duchowej mówi biskup (transmisja Mszy św. w TV Trwam)...wskazując na wroga naszej wiary, którym jest masoneria. W Kościele Pana Jezusa nie usłyszysz o Przeciwniku Boga, Księciu Ciemności...specjalnie piszę z dużej litery, aby pokazać jego moc w gubienia całych narodów. Jego wysłannicy siedzą wszędzie...nawet w hierarchii naszej wiary.
Oprócz wrogów ukrytych są też jawni, którzy popisują się w „Faktach i mitach” (prof. Joanna Senyszyn) oraz w tyg. Faktycznie (prof. Jan Hartman). Dodaj do nich wszystkich ludzi typu Jerzego Urbana, który męczeństwo ks. Jerzego Popiełuszki określił „pchaniem się” na śmierć! On nie pcha się, ale czeka na możliwość klonowania. Zobacz do czego prowadzi życie gorsze od zwierzęcia, które nie ma duszy.
Większość ludzkości jest nieświadoma tego boju...toczącego się także o ich dusze. Ile szykujesz się i przygotowujesz na zwykłą randkę, a tu spotkanie z Prawdziwym Ojcem, Stwórcą naszej duszy, bo rodzice ziemscy przekazują nam tylko jej „opakowanie” (ciało fizyczne).
Na Mszy św. zasypiałem stojąc, ale dotarły słowa mojego prof. św. Pawła, który mówił bardzo pięknie w Synagodze (Dz 13, 26-33): <<Bracia /../ i ci spośród was, którzy boją się Boga! /../ My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę /../ Bóg spełnił ją wobec nas /../ wskrzesiwszy Jezusa /../>>.
Po Mszy św. dalej męczyłem się z pisaniem i w końcu padłem umęczony brakiem snu, ale na nabożeństwo do NMP z wystawieniem Ciała Pana Jezusa zerwał mnie...straszny kurcz w łydce lewej. Pozostałem też na ponownej Mszy św. którą zawsze przekazuje na ręce Matki Bożej...
Wróćmy jeszcze do sztuczek Szatana o których pisze Jan Paweł II w książce „O walce duchowej”. Specjalnie szukałem tam moich zaleceń, bo wykonując wolę Boga Ojca unikamy sromotnych upadków, a takie zawsze będą...tak jak u dzieci w obecności rodziców.
Inna jest moc działania Bestii na ludzi uduchowionych, a inna na żyjących w grzechu lub nieświadomych istnienia Boga Ojca i Księcia Ciemności z zastępami demonów.
Ludziom poszukującym Boga (pragnienie każdej duszy ludzkiej) demony podsuwają „prawdziwą wiarę” lub pokazują im ”coś lepszego” (boga wymyślonego). Bóg dał nam rozum, ale on większości przeszkadza w ujrzeniu cudu stworzenia...
Przeciwnik zalewa takich nienawiścią do „głupot i ciemnogrodu” czyli jedynie prawdziwej wiary! Szatana nie ma, ale od niego napływa negacja posiadania duszy i istnienia życia wiecznego! Bardzo boleję, gdy widzę znajomych, dobrych ludzi...zwiedzionych przez Księcia Ciemności!
Nawet katolików odciąga od Kościoła Pana Jezusa i od Eucharystii, bo „modlić można się w domu”! Odrywa też wierzących, a tego przykładem jest neokatechumenat, którego akceptacje podsunięto Benedyktowi XVI.
Jego atutami jest: złoto, władza i seks oraz przyjemności, ponieważ żyje się raz, a po śmierci nic nie ma! To prawda, bo żyje się raz, ale wiecznie! To jego straszliwe oszustwo nad którym czuwa nieustannie! Spróbuj tylko drgnąć ku Bogu, a zobaczysz, co Ci podsunie w myślach!
Wówczas drażni, wywołuje różne złe odczucia, podsuwa szyderstwa lub przeszkadza wydarzeniami zewnętrznymi. Właśnie dzwonią z Vectry, aby rozszerzyć zestaw programów telewizyjnych! W wielu domach mamy takie kapliczki...wielkie telewizory w centrum mieszkania!
Bóg Ojciec podczas kuszeń obserwuje co uczynimy: czy zawołamy jak dziecko do ojca ziemskiego i czy ukorzymy się z krzykiem o ratunek?…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 877
Wczoraj czytałem słowa Matki Bożej o pokorze.* Nie chodzi o nasze uchybienie w myśli, mowie i uczynku z przyznaniem się, że „zbłądziłem”, bo oprócz Boga wszyscy błądzą.
<<Istnieje jeszcze trudniejsza pokora. To taka, która potrafi przemilczeć cuda dokonywane w nas przez Boga, kiedy nie jest to konieczne - dla oddania Mu czci - rozgłaszanie ich>>. Chodzi o to, aby nie poniżyć bliźniego, który nie ma naszej łaski.
<<Bóg - jeśli chce, o tak, jeśli chce - Sam ujawnia Siebie w Swoim słudze! /../ Pozostawcie Panu troskę ogłoszenia was Jego sługami. /../ Pozostańcie w cieniu i milczcie, o wybrańcy Łaski >>.
Doznałem wielkiego szoku, ponieważ mam dylemat, bo istnieje potrzeba dawania świadectwa wiary, a ponadto nie wolno mi ukrywać mojej łaski ze względu na zbliżanie się czasów końcowych. Ten apel Matki Bożej kończą słowa uwielbienia Boga Ojca podnoszącego pokornych ku wspaniałościom Królestwa Bożego.
Przed snem oglądałem kawałek zmyślonego filmu o walce niepokonanego (Rambo) z okrutnikami typu Boko Haram, który miał uwolnić porwanego syna miliardera. To bajeczka, ale była w niej pokazana demoniczna nienawiść do „tych, co nie z nami”.
Przebudziłem się przestraszony wyczerpującą walką z jakimś odradzającym się przeciwnikiem...po czasie to wyglądało na bój z szatanem. Na potwierdzenie tego w ręku znalazła się książeczka „O walce duchowej” Jana Pawła II.
To dziwne, bo dzisiaj moja sprawa z Izbą Lekarska ma trafić do mediatora. Jej przebieg to „Proces” Kafki, który też mam w ręku. Nie wiem jak się potoczy, bo tylko Bóg Ojciec może sprawić drgnienie w sercu...chociaż jednego kolegi lekarza.
Nie mogłem spać do 4.00, ale zostałem obudzony na ostatnią Mszę św. a po dojechaniu do kościoła moje serce i duszę zalało poczucie pokory o której mówiła Matka Boża. Tego nie można przekazać naszym językiem...szedłem jak skazaniec dobrowolnie przyjmujący śmierć.
Nie wiedziałem, że czeka mnie następny wstrząs duchowy, ponieważ w czytaniu (Dz 13, 13-25) św. Paweł mówił w synagodze o narodzie wybranym, prowadzeniu przez Boga i zesłaniu Zbawiciela, którego poprzedził Jan Chrzciciel głoszący chrzest nawrócenia.
Popłakałem się, bo ten największy człowiek na ziemi powiedział: <<Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach>>.
Mój wzrok zatrzymał witraż z tym świętym męczennikiem i zdziwiony stwierdziłem, że nigdy nie prosiłem go o cokolwiek. Teraz zawołałem o pokorę o której mówiła Matka Boża. Prosiłem o wyjaśnienie tych słów w mojej sytuacji.
Na ten moment Pan Jezus w Ew (J13, 16-20) po umyciu nóg apostołom powiedział:<<Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. /../ Ja wiem, których wybrałem /../ Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał>>.
Wstrząs osiągnął apogeum. Pierwszy podszedłem do Eucharystii i czekałem na Pana Jezusa. Dzisiaj św. Hostia utrzymywała się w ustach „jak piórko na wietrze”, a później przekręcała się do przodu i ułożyła się jakby w laurkę z zagiętymi brzegami. To wprost cudowne znaki.
Nawet przez chwilkę nie było żadnego kuszenia. Pozostałem w kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Po wyjściu na tablicy ogłoszeń wzrok przykuł plakat o męczennikach, których krew jest zbierana do pokropienia wiernych Bogu...
Nie spodziewałem się, że dzisiaj wróci zreperowany komputer, a drugi zużyty przez czas stanie się jak nowy...po wyjęciu zużytej baterii! Miałem natchnienie, aby zapytać o to w zakładzie.
Nie wiedziałem czy mam iść na nabożeństwo majowe z ponowną Mszą św. i kręciłem się...jak w kuszeniu, a w pełni ujrzałem to po wyjściu. Natychmiast odczytałem tą intencję, a także z poprzedniego dnia.
Popłakałem się podczas odmawiania mojej modlitwy, ponieważ napłynęła postać św. Jana Chrzciciela, którego prosiłem o pomoc dotyczącą pokory oraz o to, aby był ze mną w chwilach pokus i słabości. Błogosławieństwo Monstrancją i Eucharystia dopełniło ten dzień wielkiej łaski Boga Ojca... APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” Maria Valtorta Księga Pierwsza 43. <<Pozostawcie Panu zatroszczenie się o ogłoszenie was Jego sługami>>.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 862
Dzisiaj trwają poważne dyskusje w Sejmie RP i jest „dziesiętnica” smoleńska, a to dla mnie zły czas, bo oprócz udręk ziemskich atakuje mnie Przeciwnik Boga. Przed ruszeniem na Mszę św. o g. 6.30 zaprosiłem sąsiada równolatka (73 l.) do uczestnictwa w życiu wiary, ponieważ trzyma się tego świata, a jesteśmy w wieku "odlotowym"...
Jest mi bardzo przykro, że większość lekceważy świętość duszy i nie pragnie przemiany duchowej. Dlatego proszę ich i z miłością ostrzegam, bo po śmierci...z kłopotów ziemskich wpadną w gorsze, a nie będą mogli powiedzieć: nie wiedziałem/am.
Poprosiłem Ducha Świętego o pomoc w nadrobieniu zapisów oraz św. Józefa, bo kupiłem laptopa w „promocji”, a to „kara”, bo transakcję zrobiłem podczas Triduum Paschalnego.
Przed wejściem do kościoła dziękowałem Bogu Ojcu, Panu Jezusowi i Duchowi Św. a także Matce Bożej, św. s. Faustynie, św. Andrzejowi Avellino za opiekę i bezmiar łask. Wielokrotnie powtarzałem: dziękuję, a łzy płynęły po twarzy.
Padłem w ławkę i odmawiałem „Anioł Pański” i lubiane przeze mnie słowa modlitwy „Pod Twoją obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los”.
Z Ew. (J12, 44-50) w serce wpadły słowa Pana Jezusa: <<Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedział, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. /../ To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział>>.
Przed Eucharystią z wielkiego witraża spojrzał o. Pio z kielichem w dłoniach, a łzy ponownie zalały oczy i tak podszedłem po Chleb Życia, który ułożył się ochronnie. Pomyślałem o ludziach, którzy nie chcą przychodzić tutaj.
Wróciło moje wczorajsze zaproszenie - sprawnego małżeństwa katolickiego (emeryci) posiadającego samochód - do uczestnictwa w codziennej Mszy Świętej. Pozostałem w kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Po prośbie do Ducha Świętego błyskawicznie edytowałem zapisy, a po wyjściu na modlitwę natychmiast odczytałem intencję modlitewną, ponieważ komputer „nie chce się naprawić”, a z sejmowej komisji padnie słowo p o p r a w a. Oto duchowość zdarzeń...
1. zetknąłem się z dwójką palących...w tym niewiasty, którzy nie pragną zerwania z nałogiem
2. wróciła sprawa kolegów z Izby Lekarskiej, którzy tkwią w zaparciu gubiącym swoje dusze, ale dzisiaj mają szansę na poprawę, bo wystąpiłem o mediację
3. przepłynął świat przestępców, których karanie nie przynosi efektów (pedofile, złodzieje, gwałciciele, oszukujący na wnuczka, itd)...dla nich więzienie jest tylko przerwą w niecnych grzesznościach
4. na końcu spaceru podszedłem do sąsiadki, którą kilkakrotnie zapraszałem do nawrócenia, ale stwierdziła, że nie ma grzechów.
Jakże cierpi Bóg Ojciec, gdy widzi to wszystko na całym świcie. Dlatego nie dziwi mnie zbliżająca się zagłada z ponownym przyjściem Pana Jezusa…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 862
Na początku tego dnia czyli o 0:10 oglądałem początek dramatu obyczajowego (Kino Polska 1984) „Umarłem”, gdzie nagle zmarły (na zawał serca) mówił to, co jest w przekazach „życia po życiu”. Mamy duszę, która w tej fazie odejścia jest jeszcze blisko ziemi, a sprawiła to Miłość Boga Ojca...szczególna w naszym nagłym odejściu.
Film pokazał sugestywnie tą fazę, a zmarły podkreślał, że poczuł się bardzo dobrze, widział zakłopotaną żonę z synkiem…
Rano z radia Plus popłynęły słowa kapłana z pytaniem: dlaczego ludzie nie wierzą? Odpowiedział, że Bóg Ojciec wszystko stwarza Słowem, a ludzie - mimo widzialnych cudów - ufają wiedzy ludzkiej i nie słuchają Głosu Boga! Można nauczyć się Biblii na pamięć, ale to nic nie da.
Na ten moment prezio Olek spowiadał się u „Stokrotki”, która dla „samych swoich” jest bardzo miła. Natychmiast zacząłem to komentować: „Bolek i Olek”. Wróciło „Krzywe zwierciadło” z Czubą Wstrętnym oraz „Szpile” Elizy Michalik ze spotkaniem z babciami (Bakuła i Labuda), które gawędziły o seksie...
Podczas przejazdu na Mszę św. napłynęło natchnienie, że są to „pogrzebani żywcem”. To dzieci odwrócone od swojego dobrego Taty. Pod kościołem powiedziałem do wdowy z trudem idącej, że ciało na nic się nie przyda, a 80-90 % ludzi nie wierzy w istnienie duszy.
Poprosiłem też znajomego, aby podczas podchodzenia do Eucharystii zostawił czapkę w ławce, którą macha, a powinien mieć złożone ręce. Wskazałem mu na ten Cud Ostatni i fakt, że zjednany z Panem Jezusem mogę oddać życie za wroga! Po znalezieniu się w ławce na chwilkę padł na mnie strumień słońca, a dzisiaj jest pochmurne niebo.
To powtórzy się podczas Ewangelii w której Pan Jezus otoczony przez Żydów w Świątyni (J10, 22-30) potwierdził, że jest oczekiwanym Zbawicielem: <<Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie /../ Ja i Ojciec jedno jesteśmy>>.
Eucharystia ułożyła się fazami w zawiniątko, a to świadczy o czekającym mnie dniu pracy na roli Pana. Przemieniony prosiłem Boga o zakończenie moich kłopotów z rodziną (spadek) oraz z Izbą Lekarską, bo pragnę oddać się tylko dawaniu świadectwa wiary.
Wyszedłem i szybko poznałem intencję, ponieważ spotkałem się z odwróconym od Boga kolegą lekarzem, a później koleżanką, która po raz trzeci zaprosiłem do nawrócenia. Zaprosiłem sprawne małżeństwo emerytów z samochodem do codziennego uczestnictwa w Mszy Świętej.
Wielu odpowiada podobnie, że modli się w domu. Ja wówczas wskazuje na Eucharystię. Przekazano mi, ze są nagabywani przez członka Adwentystów Dnia Siódmego. Wpadłem też na neokatechumenkę...to są przeważnie katolicy odrywani do tego „kościoła” w Kościele Pana Jezusa.
W ręku znalazła się książeczka „Walka duchowa” Jana Pawła II. Trwa śmiertelny bój o świat. Szatan mami ludzi poszukujących Boga religiami wymyślonymi z niewolą zakazów, odrywa też od wiary w Boga Objawionego („kościoły” oderwane od następcy św. Piotra, sekty i neokatechumeni).
Wielu idzie na jego „dobro”: wegetarianizm, bo nie zabija się świniaka lub kategoryczną abstynencję u baptystów i św. Jehowy, ale w tym czasie gubią gdzieś Matkę Bożą! Demoniczne „dobro” służy oszukaniu, że jest coś lepszego od tego co pokazał Syn Boga Objawionego „Ja Jestem”…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 899
Św. Stanisława głównego Patrona Polski
Człowiek stary po dobrym śnie jest obolały z bezruchu. Mnie pomaga prysznic w wannie. Nie wiem jak żyją ludzie bez tej łaski.
Dzisiaj siedziałem do g. 3.00, bo miałem zaległości w zapisach, a po 2 godzinach snu zostałem obudzony i w wielkim uniesieniu trafiłem na spotkanie z Bogiem Ojcem. Przed wejściem do kościoła odczułem Moc Boga naszego, który jest zarazem nieskończenie miłosierny.
Ludzie zapominają, że „nie ten co zabija ciało, ale Ten, co może wrzucić duszę do Piekła”. Jest mi żal tych braci lekceważących życie wieczne.
Na ten moment św. Paweł powiedział do starszych Kościoła: <<Uważajcie na samych siebie /../ Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne /../ Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy będą głosić przewrotne nauki /../>>.
W moje serce wpadły słowa z listu (Rz8, 31b-39): „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? /../ Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciwko tym, których Bóg wybrał? /../ Któż może wydać wyrok potępienia? /../ Któż może odłączyć nas od miłości Chrystusowej? /../ <<Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień /../.
Siostra na wejście śpiewała „Pan jest pasterzem moim”, a w naszym Ołtarzu wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza. Teraz w krótkiej Ew (J 10, 11-16) Pan Jezus potwierdza ten fakt...
Zapytasz jak odczytałem intencję modlitewną tego dnia? O 13.00 włączyłem National Geogr. z relacją z „Autostrady przez piekło”, gdzie pokazano pomagających kierowcom na tej przewężonej drodze w górach, gdzie dzieją się dantejskie sceny w warunkach zimowych.
Tam widziałem ludzkich mocarzy pracujących w niebezpieczeństwie. Ja mam taką moc, ale duchową i jest ona wynikiem codziennego spożywania Chleba Życia (Eucharystii)...
APEL
- 07.05.2017(n) ZA PRAGNĄCYCH FAŁSZYWEJ WOLNOŚCI
- 06.05.2017(s) DZIEŃ Z BOGIEM OJCEM
- 05.05.2017(pt) ZA PRAGNĄCYCH ZGODY
- 04.05.2017(c) ZA PRAGNĄCYCH PRZETRWANIA
- 03.05.2017(ś) ZA DZIELĄCYCH POLAKÓW
- 02.05.2017(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W CUD OSTATNI
- 01.05.2017(p) ZA OFIARY FAŁSZYWYCH ŚWIADKÓW
- 30.04.2017(n) ZA ZABÓJCÓW PANA JEZUSA
- 29.04.2017(s) ZA ZJEDNOCZONYCH BEZ BOGA
- 28.04.2017(pt) ZA ZŁO, KTÓRE UCZYNIŁEM W MOIM ŻYCIU