Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

12.01.2018(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ PANOWANIA BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 styczeń 2018
Odsłon: 1035

    Niezbadane są wyroki Pana, ponieważ nie przypuszczałem, że przed śmiercią będę miał kłopoty z ciałem „od pasa w dół”...jak Robert Biedroń wg dzwoniącego do studia „Super Stacji”, która promuje Czubków Wstrętnych.

   Złotousty Robuś prawie całowany przez „Stokrotkę” z TVN uwierzył, że ma szansę zostać prezydentem RP, bo z serca pragnie uzdrowienia naszej ojczyzny ze stworzeniem dyktatury środowisk „spółkujących inaczej”.

   Jako lekarz, obrońca krzyża Pana Jezusa już jestem uznany za chorego psychicznie...mam na to potwierdzenie kolegów psychiatry powalającego krzyż i to z IPiN-u oraz okupantów z naszej Komory Lekarskiej, gdzie tkwią wciąż ci sami z nomen omen kol. Mieczysławem Szatankiem. Teraz dojedzie druga przypadłość, bo uważam, że Pan Bóg stworzył mężczyznę i niewiastę.

   Pan Robert ma stworzyć prawdziwą partię opozycyjną w miejsce niedojdów wszelkiej maści na lewicy. Jego decyzję utwierdziły oklaski 2 tysięcy kobiet na kongresowej widowni...

   Wróćmy do moich „klejnotów”, które stały się marzeniem dla innych, a u mnie wywołały przerażenie. Szkoda, że nie przekazano mi najmniejszej informacji o typowych objawach po przebyciu operacji przepukliny pachwinowej (obrzęk limfatyczny jest wynikiem naruszenia odpływu chłonki). Rada dla podobnych: nie wpadaj w panikę, bo po zastosowaniu żelu Altacet (lub Reparil) wszystko wraca do normy w 5 minut.

   Przy okazji dowiedziałem się jak wiele ludzi cierpi z powodu męskiego narządu rozrodczego: urazy, ugryzienie przez psa, „złamanie” penisa, choroby błahe i śmiertelne, zakażenia i problemy typu psychicznego. To, co ludzie wyprawiają w walce o zdrowie tego narządu nie możesz sobie nawet wyobrazić, bo Szatan wie, że jest to jego śmiertelna broń w boju o świętość duszy.

  Zważ, że na wczorajszej Mszy św. zawołałem „dotknij mnie Jezu”, a już dzisiejszej nocy mam potwierdzenie, że to było słuszne. Szkoda, że przez strach straciłem czystość. Z tego powodu w wielkim smutku szedłem na spotkanie z Panem Jezusem i czułem się jak spotkany samotny pies. Nie wiedziałem czy będę mógł podejść do Eucharystii.

   Jeszcze nie znałem dzisiejsze intencji, która wyłoni się ze Słów Boga do Samuela, którego lud już nie chciał (1 Sm 8, 4-7.10-22). Stwórca zalecił, aby poddał się ich woli, ponieważ oni nie odrzucają jego, lecz "Mnie nie chcą mieć za króla”. Dalej był opisany los wybierających sobie władzę pod przewodnictwem Donka i Bronka. Ten ostatni zamieszkały w Ruskiej Budzie bredzi właśnie u „Stokrotki”: „PiS-owi rośnie to znaczy spada”...

    Przedstawię tylko przykłady tych, którzy nie chcą panowania Boga...

1. Zwolennicy uwalniania kobiet. Szatan ma piękny język: nie mówi się o aborcji, ale o uwalnianiu (ratowaniu) niewiast. Na blogu zwolenniczki tego ludobójstwa...babci od demonów Joasi Senyszyn napisałem:

   <<Nie uratowano Pani Mamy i musimy męczyć się. Może dobrze, może źle...chyba źle, bo nie spotka się Pani Profesor ze swoją Mamą. Wówczas nie było internetu, blogów i nikt głośno nie namawiał do zabijania bezbronnych wśród bezbronnych. Pani Joanno! Błagam Panią o przebudzenie...będzie ciężko, bo Szatan nie popuści! >>

2. Tam też popisuje się niewierzący teolog...sobowtór b. księdza-redaktora „Fim” Romana Kotlińskiego pod ksywą Konserwatysta...

   <<Pan K. (tak bardziej pasuje dla przestępcy), znawca Pisma Świętego /../ wyżywa się na Polakach /../. Ja jestem wg niego klechobojnym motłochem /../. Zobacz bełkot Szatana:

   <<Pismo Święte nie wspomina o dobrowolnym przerywaniu ciąży. Według Pisma Świętego Bóg dał człowiekowi WOLNĄ WOLĘ! Jeśli ON zostawił człowiekowi możliwość dokonywania wyborów, to kto może uważać się za większego od NIEGO i karać, zanim on ukarze? Takie zakazy ze strony ePiSkopatu są „wchodzeniem w buty” Pana Boga i negowaniem nauk mędrców kościoła katolickiego.>>

   Przetłumaczę te rzygowiny Bestii, bo mam łaskę odczytywania woli Boga Ojca. /../ Bóg dał nam wolną wolę, ale w „Ojcze nasz” mówimy: „bądź Wola Twoja”. Naszą wolną wolę mamy oddać Bogu Ojcu /../.

   Pan K. jako teolog świecki uważa siebie za większego od upadłego Archanioła (Belzebuba) o nadprzyrodzonej inteligencji, którego jest wysłannikiem. Przewrotnie pyta jako wróg wiary, że zabraniamy czegoś na co zezwala Bóg Ojciec...czyli mordowania najsłabszych z najsłabszych.

   Jeżeli Pan K. pisze to pijany i naćpany (Doda o Biblii) to w porządku, ale on pisze wg tego, co mu przekazuje Kłamca Kłamców. To jest opętanie intelektualne i z takimi nie wolno dyskutować...piszę to  ku przestrodze czytających oraz Pani Profesor, która aprobuje „rzyganie przez okno”.

   Pan K. /../ wspomina, że św. Augustyn zgodziłby się na kompromis aborcyjny (tam jest długi wywód Szatana podpierany teologią). Pan K. wie, że nie ma Boga i nie mamy duszy, ale cytuje świętych.

   Po kazaniu pan K. pochylił się - pełen demonicznego miłosierdzia - nad matką czworga dzieci w ciąży, która zagraża jej życiu. „Urodzi i umrze, osieracając piątkę dzieci. O to chodzi tobie i pisowskiemu kościołowi?”

   Dalej pyta: Czy zmuszanie kobiet do rodzenia płodów z wiszącymi gałkami ocznymi, mózgami na zewnątrz, rozszczepieniem twarzy, płodów skazanych na rychłe skonanie, jest aktem katolickiego humanitaryzmu? Zgadzam się tylko z jedną z tych wad: „mózgami na zewnątrz”… Nie pozdrawiam…

3. W reklamie telewizyjnej Agencja Wywiadu prowadzi nabór...

   <<Jako Polak kochający swoją ojczyznę, lekarz po 40 latach niewolnictwa (byłem też lekarzem JW 2471)...doczekałem się budowania wolnej ojczyzny. To nie podoba się tym, którzy lubili kłaniać się obcym. 

    Bardzo proszę o rozpatrzenie chętnych służeniu RP w ramach wolontariatu. Wielu jest dobrze sytuowanych i może pomagać z serca...tak jak podczas chronienia bloku mieszkalnego, garaży, zwracania uwagi nie różne zagrożenia. Proszę to przeanalizować, bo w obecnej ochronie naszej ojczyzny (terroryzm) przydadzą się każde ręce.

    Ja w ramach - mojego doświadczenia - mogę przekazać informację dotyczącą budowy naszego Państwa...od strony skrzywdzonego - nie w ramach zemsty - tylko po uzyskaniu dowodów na dotychczasowe istnienie Rzeczpospolitej na papierze.

   Nie ujrzy tego szef wywiadu ani wielka ilość skrzywdzonych, ponieważ wymaga to pewnego światła, ogarnięcia systemu, który trwa. Pan Antoni Macierewicz wiedział co robi...wymieniając stare kadry, ale niepotrzebnie robił głupie obiecanki-cacanki z budowaniem okrętów podwodnych i helikopterów z Ukraińcami. 

  Musicie stworzyć pion wolontariatu (może już taki jest). Proszę nie zmarnować mojego doświadczenia. Podczas Bożego Ciała przed komendą naszej policji postawiono piękny Ołtarz święty z wiz. Michała Archanioła, bowiem najważniejsza jest Opatrzność Boża. Ten Boży Obrońca powinien być z nami, bowiem Michał z heb. mi-ka-el oznacza "Któż jak Bóg"!  Pozdrawiam…>>

4. W drodze z kościoła spotkałem św. Jehowy, którzy Słowo traktują jako świętość zapominając o Bogu Ojcu jako naszym Tacie, który mówi przez wszystko. Przewrotnie pytali (ja wówczas krzyczałem: „Idź precz Szatanie”): gdzie był Pan Jezus, gdy Go nie było? 

    Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz, a mówią, że cali jesteśmy duszą (negują jej istnienie). Na odchodne pytałem kilka razy: naprawdę wierzycie, że po śmierci leżymy w ziemi jak psy i małpy? Naprawdę!? Nie do wiary! Przekazałem, że będę wołał za ich „kierownika” brygady ulicznej do Ducha Świętego, aby otworzył mu oczy...

5. Ofiary własnej grzeszności...to dzień także za mnie, bo prosiłem Pana Jezusa, a „ratowałem się sam” tracąc przy tym czystość.

   W sobotni poranek popłakałem się po wstaniu, bo napłynęły słowa piosenki Marii Laforet „Viens Viens”...”Wróć Ojcze! Wróć!”, ale na Mszy św. nie zauważyłem spowiednika, który czekał na mnie. Ponownie przesiedziałem nabożeństwo, a takie przychodzenie do kościoła jest bezsensowne.

    Ogarnij wszystkich oderwanych od władzy Boga naszego czyli od następcy św. Piotra…

                                                                                                                                     APeeL

 

11.01.2018(c) ZA PROSZĄCYCH O DOTKNIĘCIE PRZEZ PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 styczeń 2018
Odsłon: 1022

     Na wczorajszej Mszy św. Pan Jezus uzdrowił teściową Piotra (leżała w gorączce), a „z nastaniem wieczora /../ przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych /../ uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił /../”.

   Jeżeli jesteś zainteresowany tym okresem życia Zbawiciela musisz zdobyć książkę „Oczami Jezusa”. Jest to relacja z mistycznych objawień C.A. Amesa. On tak jak ja nie napisałby nic od siebie, a  uzdrowień było bardzo wiele.

    W nocy miałem ból korzonka znieczulonego podczas operacji (L2/L3), który biegnie skośnie do pachwiny. Jako reumatolog pobrałem kaps. Diclober retard (działa 1.5 doby), który mnie nie szkodzi, a nawet wywołuje działanie kojące.

   Poczytałem o operacji przepukliny (prywatnie ten zabieg kosztuje ok. 4 tysięcy) i nie ma żadnej gwarancji, że nie wystąpią powikłania (odrzucenie plastikowej siatki, wystąpienie ponownej przepukliny, zakażenie i złe gojenie się rany, itd.).

   Piszę to, aby wyjaśnić dlaczego na Mszy św. poprosiłem o pomoc Dobrego Lekarza. Dzisiaj do Pana Jezusa Ew (Mk1, 40-45) przybył trędowaty z prośbą o oczyszczenie, a Pan Jezus zdjęty litością dotknął go i trąd go opuścił.

   Przed Eucharystią zawołałem: „dotknij mnie Panie, ponieważ mam jeszcze wiele pracy przy dzienniku”. Napłynęło, abym pisał krócej…

    Podczas Eucharystii ujrzałem dotychczasową łaskę klękania przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa („aktorstwo” wg kolegi lekarza). Teraz zostałem jej pozbawiony. Pozostało tylko żegnanie się z pełnym uniżenia pochyleniem głowy.

   Komunia św. objęła mnie (parasol na podniebieniu), a serce zalała radość z powodu odnawiania malowidła ściennego „Golgota”. Zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa przed kościołem. Pojechałem też pod „mój” krzyż i zdziwiony stwierdziłem, że płoną jeszcze dwie, które postawiłem przed wyjazdem do szpitala...

                                                                                                                APeeL

 

10.01.2018(ś) ZA PRZEKAZUJĄCYCH CIERPIENIE BOGU OJCU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 styczeń 2018
Odsłon: 1052

   Trzeba przyznać, że w oddziale chirurgicznym wszystko działa jak na taśmie. Nie musisz o nic pytać i martwić się, bo tam każdy zna swoje zadanie. Mnie niepokoiła tylko obawa o moje dokumenty, bo na sali zdziecinniały dziadek grzebał w rzeczach innych...w poszukiwaniu jedzenia. Nawet trudno sobie wyobrazić horror w wypadku ich utraty.

    Wczoraj przedłużało się oczekiwanie - pod kroplówką - na zabieg chirurgiczny, bo przede mną trwała operacja starszej pani. Praca zespołu operującego jest bardzo stresująca i wymagająca kondycji...nawet ciężka fizycznie, bo pacjenta trzeba położyć na stół operacyjny, a później przenieść na salę pooperacyjną.

   Zaskoczeniem było rozebranie do naga z przebraniem w strój papierowy z takimi kapciami...wprost chciałbym mięć takie płatne zdjęcie, a szpital mógłby dorobić. Kiedyś kierowca karetki zrobił mi takie, ale bez mojej zgody, gdy siedziałem w fartuchu lekarskim pod szyldem Szpital Psychiatryczny.

    Nie chciał dać mi tego zdjęcia, bo musiał przekazać wyżej. To jest sprytna sztuczka tych, którzy robią z człowieka wariata, a nie widzą, że im właśnie brakuje piątej klepki. Dobrze, że Bóg zlitował się nad naszą ojczyzną i przegonił  te „zdradzieckie mordy”...

   Po znieczuleniu przewodowym („do kręgosłupa”) miałem pokazany stan ofiar z przerwanym rdzeniem kręgowego...nie miałem dolnej połowy ciała, a stopą „mogłem ruszać” tylko w myślach. Dolną część ciała czułem tylko pod palcem, a z drugiej strony nic.

    Podczas zabiegu odmawiałem różaniec Trójcy Świętej, a cierpienie przekazywałem jako dar Bogu Ojcu. Wciąż napływały niewinne ofiary z Allepo oraz na całym świecie. Po dwóch godzinach było po wszystkim, ale musiałem dalej leżeć w bezruchu. Pomyślałem o porażonych, bo taki stan błyskawicznie powoduje odleżyny.

    Jak doszło do odczytu tej intencji? To była tzw. „duchowość zdarzeń":

- krzyż jest znakiem cierpienia

- wiele krzyży oznacza zwielokrotnione cierpienie, a właśnie „patrzyły” krzyże na różnych salach, bo w szpitalu byli ciężko chorzy oraz tacy, których życie jest zagrożone...

- po wypisie spod mojego łóżka podniosłem krzyżyk (przyjęcie cierpienia) i mały różaniec (modlitwa) oraz chustkę, która skojarzyła się z otarciem Twarzy Pana Jezusa przez Weronikę.

    Po powrocie do domu pojechałem na Mszę św. wieczorną, a w kościele znalazłem się po stronie prawej („moja” jest lewa), gdzie wzrok przykuł krzyż w koronie cierniowej. „Tatusiu dziękuję Ci za to, że Jesteś przy każdym z nas na wyciągniecie ręki. Przyjmij tą św. Hostię”. Popłakałem się, a w tym czasie siostra śpiewała: "Święty, Święty Pan Bóg zastępów”. Komunia św. ułożyła się w laurkę (podziękowanie).

    Następnego ranka ujrzałem ogrom - marnowanego przez ludzkość - cierpienia, a w tym czasie świat czeka na ratunek! Z płaczem zawołałem: „Błagam posługujących pacjentom o ofiarowanie Bogu swoich cierpień i proszenie o to samo wszystkich chorych. My możemy ocalić ten świat, a na to czeka Bóg Ojciec”…

                                                                                                                                                     APeeL 

 

09.01.2018(w) ZA LUDZI CIERPIĄCYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 styczeń 2018
Odsłon: 1104

    Jeżeli nigdy nie byłeś w szpitalu to nie wiesz, że później inaczej widzi się nasze problemy. Zaczynam zapis, a moi koledzy rezydenci - namówieni przez bonzów leczących się w super klinikach - odmawiają pracy, którą wykonywałem przez 40 lat za marne grosze biegając wcześniej do przychodni, aby chorzy nie czekali.

    Zawód lekarza to powołanie do służenia. Na ten moment przypomniał się św. Franciszek z Asyżu, który wyrzekł się wszystkiego i poszedł do trędowatych. To była solidarność z ostatnimi z ostatnich...opatrywał ich rany, a bandaże prał w strumieniu.

   Kiedyś - tak jak oni - zwolniłem się z pracy ponad siły. Oprócz siedzenia w przychodni (bez ograniczenia) dodatkowo wzywano mnie do oddziału wewnętrznego, bo tam nie było dyżurnego i dawano mi do 10 dyżurów w pogotowiu (zesłanie). Już na stażu wciśnięto mnie na dyżury...w oddziale noworodkowym!

  Przed przybyciem prosiłem Matkę Boża o opiekę i wołałem o błogosławieństwo Boże dla pracowników oddziału chirurgicznego. Dojechałem szczęśliwie, było miejsce na parkingu, ale na izbie przyjęć doznałem szoku, bo o g. 14.00 trafiłem na cały korytarz chorych czekających na przejście procedury przyjęcia do wszystkich oddziałów. Niektórzy czekali tam od 8.00 rano. W tym czasie dodatkowo wwożono ciężko chorych, co wydłużało kolejkę. Nawet nie przyjmowano skierowań (szwank), bo musisz pilnować za kim jesteś.

    Na ten moment zszedł chirurg z oddziału, którego poprosiłem o załatwienie, aby nie fatygował się drugi raz, ponieważ miałem wyznaczony termin przyjęcia. Okazało się, że zainteresował się moim świadectwem, że „zostałem wyzwolony przez Boga z nałogu alkoholowego”.

    Nie wiem jaki stan wiary reprezentował, bo nie był to czas na „gadki duchowe”. Szkoda, że nie przedstawiamy się: jestem obojętny duchowo, agnostyk w dwie strony („chyba tam coś jest, chyba nic nie ma”), wierzący i niewierzący ze szczytami na których jest wiedzący, że Bóg jest (ja) i Go nie ma (R. Dawkins „Bóg urojony”).

    Dalej poszło sprawnie i w krótkim czasie znalazłem się w oddziale chirurgicznym, gdzie założono mi venflon i pobrano grupę krwi, bo wykonana przed rozpoczęciem pracy była nieważna.

    Pobyt na sali wieloosobowej nie był problemem, ponieważ przez wiele lat dyżurów w pogotowiu ratunkowym w Słupsku przebywałem w takich samych warunkach. Nie miałem też najmniejszego problemu z kaszlem chorych, stękaniem z bólu, a nawet ze zdziecinniałym pacjentem, który w nocy sikał do swojego kubka i mocz wylewał do zlewu brudząc przy tym podłogę...ku udręce personelu.

   Tylko w ciągu dwóch dni zetknąłem się:

- z młodym pacjentem, który na początku zapalenia wyrostka robaczkowego pobierał leki przeciwbólowe, a miejsce bólu ogrzewał termoforem. Na oddział trafił w ostatnim momencie, a można powiedzieć, że uniknął śmierci. Prosiłem go, aby ofiarował swoje cierpienie i podziękował Bogu za ocalenie życia lub wielkich kłopotów. Wszystko rozumiał...

- inny przetrzymał przepuklinę pępkową, która uwięzła i też czekały go kłopoty z otwarciem jamy brzusznej...

- na sali pooperacyjnej będę leżał ze straszą panią po usunięciu kawałka jelita. Jej rodzinę poprosiłem, aby ofiarowali za chorą Mszę św. Okazało się, że należą do Sanktuarium MB Pocieszycielki Strapionych, gdzie po latach pogaństwa przystąpiłem do Sakramentu Pojednania. 

   Późnym wieczorem usiadłem na korytarzu i wołałem w Różańcu Trójcy Świętej, a ta modlitwa jest wspomożeniem dusz czyśćcowych, osób  c i e r p i ą c y c h  oraz pragnących zbliżenia się do Boga. Modlitwę zaczynamy od znaku krzyża i tak kończymy. Trzy razy odmawiamy powtarzając:

11 razy Ojcze nasz

1 raz Chwała Ojcu

    W tym czasie rozmyślamy: w pierwszej cząstce o Bogu Ojcu, w drugiej o Pana Jezusie, a na końcu o Duchu Świętym. Modlitwę kończymy zawołaniem Witaj Królowo…

Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia,
Życie, słodyczy i nadziejo nasza, witaj. 
Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy.
Do Ciebie wzdychamy, jęcząc i płacząc na tym łez padole.
Przeto, Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć.
A Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż.
O, łaskawa,
O, litościwa
O, słodka Panno Maryjo!

    Zdrowi rzadko dziękują za ten dar, a dla sławy i pieniędzy - popisują się lub rywalizują z innymi - ryzykując utratę zdrowia, a nawet życia (Tomasz Golob, 7-krotny mistrz świata na żużlu oraz Robert Kubica). Wpisz: Tragiczne historie polskich sportowców...

    Ogarnij ludzki ród cierpiących. W moim sercu pojawiły się obrazy rannych w Allepo. Wyjaśniło się „patrzenie” krzyży w różnych miejscach oddziału, a na końcu przybył do nas Sam Pan Jezus w postaci kapelana szpitala...

                                                                                                                                  APeeL

 

08.01.2018(p) ZA SZUKAJĄCYCH BOGA DALEKO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 styczeń 2018
Odsłon: 1010

   Tuż po północy padłem na kolana i podziękowałem Bogu Ojcu za przeżyty tydzień, a Duchowi Świętemu za pomoc w zapisach przeżyć duchowych. Dziękowałem też św. Józefowi, św. Michałowi Archaniołowi oraz Maleńkiemu, któremu śpiewają kolędy...

    Moje serce zalała Miłość Boga do ludzi...do kolegów lekarzy, którzy już żyją nowymi wyborami do naszego samorządu lekarskiego. Wcześniej napisałem na forum "naszej" Izby Lekarskiej, gdzie jest kult działaczy. Właśnie w NIL-u "poświecono" salkę pamięci jednego z kolegów. 

   <<Proszę zostawić kilka sal, aby czekały na wszystkich dobrze zasłużonych (mających potwierdzenie nadzwyczajnych komisji)…w tym dla hrabiego Konstantego Radziwiłła oraz dla kolegi Andrzeja Sawoniego, który reaktywował umiłowany przez niego samorząd lekarski (można dorzucić jeszcze kolegę Andrzeja Włodarczyka), który jest działaczem od początku i pragnie umrzeć jako niezastąpialny działacz.

    Teraz jest duże ułatwienie w wyborach, bo można zgłaszać siebie samego, a z dalszą procedurą nie ma problemów, bo głosowanie elektroniczne jest jawne. Życzę kolegom zakochanym w tej formacji dalszej okupacji stanowisk…>>

   To była złośliwość na "wesoło", ale teraz moje serca zalała miłość do tych kolegów, ponieważ ujrzałem ich błędny cel życia. Cóż oznacza nawet największa władza? Przeminie jak trawa razem z nimi...

   Większość ludzi nie ma świadomości, że jesteśmy „nadzy” dla Boga Ojca, który wszystko wie o naszej przeszłości i przyszłości (determinizm jest błędny), zna nasze myśli i stan serca każdego na ziemi. Ponadto jest przy nas dzień i noc. Nie ma sensu szukanie Stwórcy na końcu świata lub w wielkich zgromadzeniach.

   Potwierdza to, co wiem egzorcysta ks. Piotr Glas, który w książce „Dzisiaj trzeba wybrać” (o potędze Maryi, walce duchowej i czasach ostatecznych) opisuje swoją wyprawę do Ziemi Świętej, gdzie wędrował śladami Jezusa i odprawiał Msze św. oraz modlił się w samotności, a w końcu zapytał Pana Jezusa po co tam go przyprowadził (wstrzymano loty, ponieważ wybuchł wulkan w Islandii).

   Pan Jezus odpowiedział mu: „Mnie tu nie ma. To jest tylko historyczne miejsce. Ja żyję, a gdziekolwiek będziesz modlił się mocą Ducha Świętego w imię Moje, tam Ja będę z tobą”.

   Ja wiem o tym i nie potrzebuję takich wycieczek religijnych, bo moc i poczucie bycia w Królestwie Bożym...jest już tutaj po Komunii św. Nasz proboszcz był tam dwa razy i chyba skusi go właśnie organizowana wycieczka.

   Ja kiedyś też miałem tam być, ale w końcu zrezygnowałem i moje miejsce zajął kolega, który nie został odmieniony duchowo...dalej jest obojętny mimo moich świadectw. Na końcu czasów Bóg da wszystkim ostatnią szansę...będzie jakiś tajemny znak, ale wielu i tak nie uwierzy stwierdzając, że jest to zbiorowa sugestia.

   Na dzisiejszej Mszy św. napłynęło poczucie bliskości Boga Ojca, a ja wołam do Ciebie: nie szukaj nigdzie Boga Ojca, bo jest dzień i noc przy tobie. Dlatego zachowuj się godnie w Jego Obecności.

   W zawołaniach od Ołtarza popłyną słowa, że „Pan Bóg zaprasza nas do przyjaźni z Sobą”. Siostra śpiewała Ps 116B/115 „Złożę Ci, Boże, ofiarę pochwalną”., a w Ew (Mk1, 14-20) Pan Jezus wzywał do nawrócenia i powołał pierwszych Apostołów.

   Powtarzam: Pan Bóg mówi przez wszystko. Jadę na zabieg, a właśnie wzrok przykuł Anioł nad szopką Maleńkiego. Cóż oznacza to dla mnie? „Jesteś chroniony jak dziecko Boże”. Ja wiem o tym i nie piszę tego we wspomnieniach, ale przekazuję „z tu i teraz”...

    Eucharystia ułożyła się w zawiniątko i faktycznie po zapaleniu lampek pod krzyżem napisałem to dla Ciebie...przed ruszeniem do szpitala.

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

  1. 07.01.2018(n) ZA PROSZĄCYCH MATKĘ BOŻĄ O OPIEKĘ
  2. 06.01.2018(s) ZA TYCH, KTÓRZY W JEZUSIE ROZPOZNALI ZBAWICIELA
  3. 05.01.2018(pt) ZA ODCHODZĄCYCH OD WIARY ŚWIĘTEJ
  4. 04.01.2018(c) ZA PRZYPROWADZANYCH DO PANA JEZUSA
  5. 03.01.2018(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WSIADAJĄ DO POCIĄGU BYLE JAKIEGO…
  6. 02.01.2018(w) ZA PEŁNYCH CZCI DLA BOGA OJCA
  7. 01.01.2018(p) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA BŁOGOSŁAWIEŃSTWO BOŻE
  8. 31.12.2017(n) ZA ZBLIŻAJĄCYCH SIĘ DO KRESU ŻYCIA
  9. 30.12.2017(s) ZA NIEŚWIADOMYCH BOJU DUCHOWEGO
  10. 29.12.2017(pt) ZA NIEŚWIADOMYCH NAWIEDZENIA PAŃSKIEGO

Strona 576 z 2414

  • 571
  • 572
  • 573
  • 574
  • 575
  • 576
  • 577
  • 578
  • 579
  • 580

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2757  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?