- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 850
Zaczynam zapis tej intencji, a z przełączonego programu z TVP Historia płynie film dokumentalny ze sceną mordowania Polaków przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu...”Jeżeli zapomnimy o nich”.
Ten moment jest bardzo ważny, ponieważ myślałem, że ta intencja będzie dotyczyła tylko męczenników za wiarę.
Dzisiaj pojechaliśmy do centrum handlowego w Warszawie, ale ja raczej jako kierowca, bo nie interesuje mnie już przebywania w miejscach atrakcji ziemskich...żona miała dokonać rożnych zakupów.
Źle spałem, ale zerwałem się na Mszę Świętą o 7.30. Poprosiłem św. Krzysztofa oraz św. Michała Archanioła o ochronę i wszystko będzie się składało. Trochę martwiłem się, bo w śnie były jakieś utrudnienia z powrotem, co się potwierdzi, ale nie będzie związane z przejazdem.
Ponadto z kieszeni „wyjął się” wielki krzyż, który rzadko biorę do ręki podczas modlitw. Ten znak też się potwierdzi, ponieważ w Empiku...już w centrum mój wzrok zatrzyma miesięcznik „Różaniec” z Panem Jezusem na krzyżu. Łzy zaleją oczy i natychmiast odczytam intencję modlitewną dnia, bo tam będzie tytuł: Współczesne oblicze męczeństwa.
Przed wyjazdem prosiłem Pana Jezusa, aby pocieszył żonę i tak się stało, a ja wstrząśnięty zacząłem od razu odmawiać moją modlitwę...rozszerzoną o koronkę do ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy.
Każde zawołanie z drogi krzyżowej oraz umierania Pana Jezusa („św. agonii”) powtarzałem 10 x. To wszystko trwało około 2-3 godzin podczas których momentami „umierałem”. Podczas współcierpienia ze Zbawicielem w okolicy serca pojawiał się bolesny ucisk, ale nie mający nic wspólnego z bólem wieńcowym.
W pewnym momencie zasnąłem na 2-3 sekundy, a to sprawiło całkowite przejaśnienie jak po dobrym wypoczynku. Wzrok zatrzymała książka o przewidywanej wojnie z Federacją Rosyjską przez generała z NATO.
Cały miesięcznik dotyczył różnie cierpiących (męczenników),a mówiły o nich tytuły:
-
Cierpiący dla sprawiedliwości
-
Prześladowani wyznawcy Jezusa
-
Nieme męczeństwo
-
Matka niezłomna
-
Wołanie misyjnych prześladowanych...
W tej grupie jest też moje cierpienie związane z obroną wiary i krzyża oraz krzywdą, która trwa. Nie wiedziałem, że w dzisiaj i to w tym miejscu zostanę tak obdarowany, bo możliwość modlitwy zjednoczenia z Bogiem Ojcem jest wielką łaską.
Po powrocie do domu wróciłem na Mszę Świętą wieczorną. Nie wiedziałem dlaczego trafiłem na Onet.pl Religia Wiara czyni świętym o bawarskiej mistyczce Teresie Neumann, która miała krwawiące stygmaty i żyła przez kilkanaście lat tylko Eucharystią, ale to wyjaśnia intencja modlitewna tego dnia...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 877
św. Łukasza
Od szeregu dni jestem słaby i wszystko mnie boli, a dodatkowo męczą złe sny. W takich stanie wyszedłem na ostatnią Mszę Św. poranną i odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Bardzo rozpraszają spotkania znajomych i obawa o utratę pokoju, bo może podbiec jakiś „chory” z prośbą o drobne „na leczenie”.
Trafiłem na nabożeństwo za zmarłego kolegę chirurga (15-lecie śmierci). Nikt już o nim nie pamięta, a oprócz żony były tylko cztery osoby...stale przychodzące do kościoła w tym czasie. Piszę to dlatego, abyś przestał wierzyć w swoją wielkość...chwilowo związaną z jakimś stanowiskiem i zaprzestał utrwalania pamięci o sobie.
W naszych urzędach „na wejście” straszą zdjęcia byłych lokalnych władców. W Izbie Lekarskiej stworzono na miejscu salę pamięci, gdzie trafiają wysłużeni. Teraz jest ułatwienie, bo w wyborach można zgłaszać siebie osobiście i startować skąd się da.
Później jedni drugich obdarowują odznaczeniami i tak stajesz się wielkim działaczem, a to otwiera miejsce do Izby Pamięci. Piszę to, aby ukazać pragnienia normalnych ludzi, bo wierzący w Boga Objawionego pragną powrotu do Ojczyzny Niebieskiej.
Po śmierci dowiesz się tego, co ja wiem teraz i będziesz żałował, bo oczekiwanie tam na wsparcie z tego padołu...kończy się takim właśnie nabożeństwami jak za kolegę chirurga. Może moja intencja wspomoże go, bo będąc po tamtej stronie - tak jak ja teraz - pragnie powrotu do Ojczyzny Prawdziwej.
W czasie, gdy żył nie zawracał sobie głowy staraniem o wieczność, a takich jak ja traktował jako „nawiedzonych”...to i tak jest określenie łagodne, bo „specjaliści” z psychiatrii z górnej półki (IPiN) mają na to gotowe rozpoznania (urojenie, psychoza). To jest całkowicie zrozumiałe, bo jak można wierzyć w coś, co nie istnieje i czego nie można dotknąć, a to jest właśnie urojenie!
Stąd wynika marność tego świata, który nie może spełnić żadnego pragnienia duszy, a szczególnie...powrotu do Boga Ojca.
Eucharystia długo przebywała w ustach...tak jak lubię, a kapłan dodatkowo zrobił długą ciszę, bo większość zasmuca Boga Ojca kończeniem Mszy Świętej przed czasem.
Ze względu na niejasne osłabienie i bóle ciała poprosiłem św. Łukasza o wyjaśnienie mojego stanu, ponieważ pragnę w sprawności dokończyć moje dzieło. Nie wiem czy nie jest to wynik rtęcicy, ponieważ nie znam jej przebiegu. Wyszedłem i zacząłem wołać w zaległej modlitwie za wiernych Bogu, którzy nie zawodzą.
Po drodze spotkałem bardzo plączącego chłopczyka, który był prowadzony do przedszkola i cały czas krzyczał: „ja chcę do domu”. Jego matka stwierdziła, że czyni tak zawsze, gdy ona go odprowadza, ponieważ wie, że tego dnia jest w domu.
To potwierdziło moje wołanie też z płaczem, że „ja chcę do domu Ojca”. To miłość sprawia, że chcemy wrócić do matki i ojca, a w moim stanie do Boga Ojca, do Domu Prawdziwego.
Kiedyś s. Faustyna mówiła o poczuci „wstrętu” do tego brzydkiego świata. Ja to rozumiem, bo chodzi o pragnienie powrotu do Nieba. Kiedyś miałem to pokazane podczas spaceru modlitewnego na osiedlu domów jednorodzinnych. Przy każdym napływał wstręt do własności.
Dla synów tego świata kochających życie jest to dziwne, ale siostra przekazała to, co wiem, że nasza dusza pragnie powrotu do Boga. Poprzez śmierć przechodzimy do życia, a to pragnienie jest wielką łaską. Nie można połączyć się duchowo z Panem Jezusem kochając ten brzydki świat i to to życie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 908
W nocy prowadziłem walkę z nieznanymi osobnikami, spałem krótko i źle, ale po przebudzeniu przed 6.00 zerwałem się na spotkanie z Panem Jezusem.
Nie mogłem dojść do siebie z powodu sztywności mięśni, słabości oraz bólów i jeszcze w kościele wołałem do Boga Ojca jak małe dziecko: "Tato, Tatusiu, Tato"! Już dawno nie czułem się tak źle i nie byłem tak słaby. Tylko nie mów mi, że nie ma Boga, bo to oznacza sieroctwo, a ja wiem do kogo wołam w mojej słabości.
Dzisiaj jest wspomnienie męczenników wietnamskich Andrzeja Dung-Lac i towarzyszy, których prześladowano i zamordowano w latach 1745-1862. Napłynęła bliskość mojego imiennika, którego na ponownej Mszy Św. wieczornej poproszę o wstawiennictwo, aby trafił do mojej córki, która ma pokręcony los.
Jej odpowiedzialność jest wielka, bo ma świadectwo wiary (mojej i żony), ale jest trzymana przez kusiciela z dala od nas i od Boga, a pomaga jej w tym mocny rozum. Szatan wie, że pośrednio uderza w nasze serca.
Zdziwiony słuchałem czytań, ponieważ Apostoł Jan opisujący śmiertelny bój duchowy nad nami z zapowiedzią zniszczenia ziemi, a to jest moja aktualna intencja z 23 listopada. Natomiast w Ew. Łk 21,20-28 Pan Jezus zapowiada swoje powtórne przyjście (Paruzję), a 22 listopada modliłem się za tych, którzy nie są gotowi na takie spotkanie.
Podczas Eucharystii zostałem objęty przez Pana Jezusa i Jego Ciało rozpuściło się, a to zapowiedź dobra, które jest mi potrzebne, bo przyjąłem cierpienie zastępcze za chorą żonę. Ona wróciła prawie do normy, a ja miałem przykre zdarzenie z samochodem oraz trafiłem na pogodę wywołująca bóle wieńcowe, niepokój, słabości całego ciała, zaburzenia snu ze stękaniem jak u dziadka przed śmiercią!
Siostra śpiewała ode mnie, że „być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój”, a ja prosiłem Boga o dodatkową ochronę, bo większość kierujących pojazdami nie zdaje sobie sprawy z różnych zagrożeń.
Nie planowałem Mszy Św. wieczornej, ale po edycji zapisów wielkie uniesienie zalało moje serce i to nabożeństwo przekazałem Matce Najświętszej, bo dużo wiernych nie ma świadomości czym jest Eucharystia...smucą Boga Ojca, ponieważ że ten największy dla nas dar nie jest doceniany.
Po ponownym zjednaniu z Panem Jezusem Eucharystia unosiła się w ustach w czasie powrotu do ławki, gdzie padłem na kolana i zapatrzyłem się w wizerunek MB z Fatimy, który jest na sklepieniu naszej świątyni, a stanu mojej duszy nie można wyrazić żadnym językiem.
Dzisiaj zostałem dwa razy wezwany na Ucztę Bożą...dwa razy!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 894
Dzisiaj jest piękny dzień i poszliśmy z żona zapalić lampkę pod "moim" krzyżem, a ja zapragnąłem modlitwy z przeświadczeniem, że intencję odczytam wg spotkanych znaków.
Tak się stało, bo przechodziliśmy drogą wewnętrzną zaśmieconą po obu stronach, przy stacji benzynowej tankowano gaz z cysterny samochodowej, na niebie samolot wojskowy zostawił smugę. Wzrok zatrzymały spalone sosny w lesie, a przypomniały się zbrodnicze pożary w USA, których nie można było zatrzymać.
Podczas zawołań modlitewnych pojawiała się sprawa odprowadzania ścieków, a nawet próby wydobywania gazu łupkowego z niszczeniem cieków wodnych. Wyobraź sobie takie ofiary w naszej ojczyźnie...masz duże gospodarstwo rolne i po odwiertach próbnych zamiast dobrej wody ze studni głębinowej płyną popłuczyny ropne.
Wcześniej informowano w telewizji o zatruciu atmosfery w Krakowie i pokazano sztuczne zarybianie Warty. Natychmiast znałem intencję modlitewną dnia, a w sercu pojawili się władcy, którzy mogą zniszczyć ten świat. Napłynęły obrazy wojny w Syrii, gdzie używa się nawet gazów bojowych przeciwko własnej ludności.
W drodze na Mszę Św. wieczorną chciało mi się płakać z powodu zniszczenia tego świata...tak pięknie stworzonego przez Boga. Nie spodziewałem się, że tak będę przeżywał tą intencję.
Trzeba przyznać, że to wszystko stało się podczas mojego życia. Na jego początku nawet małe rzeczki miały ryby i raki (!), pełno było żab i bocianów, a zające przebiegały drogi. Dzisiaj barbarzyńcy strzelają do migrujących ptaków i nawet trudno jest spotkać orangutana na wolności.
W wielkim zdziwieniu słuchałem czytanie z Ks. Apokalipsy św. Jana Apostoła (Ap 15, 1-4), który ujrzał „siedmiu aniołów trzymających siedem plag ostatecznych, bo w nich się dopełnił gniew Boga”.
Psalmista dodał w Ps 98[97] z refrenem: „Dzieła Twe wielkie i godne podziwu”... W tym czasie śpiewano: << Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny. Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów >>.
Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo już po odczytaniu intencji popłynie reportaż Ewy Ewart w TVN 24 o Fukushimie i Czarnobylu (takich elektrowni jest 10 na całym świecie).
Natomiast jutro - pełen zadziwienia - będę słuchał opisu upadku Babilonu (Wielkiej Nierządnicy) wg dalszego czytania z Księgi Apokalipsy.
Dzisiaj, gdy to edytuję tow. Putin mówi w rozmowie z dziećmi, że Rosja nie ma granic, a prawda jest taka, że granic nie ma tylko Królestwo Niebieskie, które jest w nas!
Cóż da człowiekowi władza nad całym światem, gdy straci na duszy? Jeżeli się nie nawróci przed śmiercią to spadnie prosto do Otchłani!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 827
Jest mi bardzo przykro, bo nikt nie mówi i nie słyszę, aby ktoś przygotowywał się do ponownego przyjścia Pana Jezusa. 99.99% ludzkości żyje sprawami tego świata i pokłada ufność w mocarzach, a właściwie w zbrodniarzach, a nawet w ludobójcach.
Modlitwę w tej intencji odmówiłem i ofiarowałem dzień z Mszą Świętą, a po dwóch dniach (24.11.) zdziwiony słuchałem Ew Łk 21, 20-28. Bóg Ojciec wszystko zapowiedział przez proroków i spełnił...w drobnych szczegółach. Dziwne, że nie traktuje się z należytą powagą zapowiedzi ponownego przyjścia Pana Jezusa.
Zrozum moje cierpienie, bo ten moment nadchodzi milowymi krokami, wiara upada w zastraszający sposób. Przecież takich jak ja nikt nie zaprosi do TV...dyskutują wciąż te same gadające głowy, których zadaniem jest ośmieszać wiarę.
Moce niebios zostaną wstrząśnięte i będzie to moment Chwały Boga z naszym ostatecznym odkupieniem. Pan Jezus w/w Ewangelii ostrzega:
1. otoczenie Jerozolimy, bo będzie to czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane.
-
będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród.
-
Jerozolima będzie deptana przez pogan
-
będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych
-
ludzie mdleć będą ze strachu...
-
wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą...
Wrogowie Boga Objawionego jak Maciej Adamczyk z tyg. Faktycznie („nowe” „Fakty i mity” ze starymi bluźniercami) szydzi z budowy Świątyni Opatrzności Bożej i wylicza ile to kosztuje, a nie podarował na ten cel nawet złotówki, bo neguje istnienie Boga Objawionego.
W tym czasie podobni do niego, którzy wiarę w Boga traktują jako urojenie (R. Dawkins „Bóg urojony”), a nie są w tym odosobnieni, bo zostali całkowicie ogłupieni przez Szatana. Nie docierają do nich żadne fakty, a kierują się tylko mitami. Prawo Boże mają za nic, a takich jak ja traktują jako ciemnogrodzian.
Bogu Ojcu w Trójcy Jedynemu największą przykrość sprawiają podzieleni wyznawcy i hierarchia Kościoła Katolickiego.
Proszę Cię drgnij ku wierze. Nic nie szukaj, bo wszystko jest prawdziwe w naszym Kościele Katolickim. Poproś Ducha Świętego oraz św. Michała Archanioła o prowadzenie i pomoc w przygotowaniu się do Sakramentu Pojednania. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Królestwie Niebieskim
APEL
- 21.11.2016(p) ZA PEŁNIĄCYCH WOLĘ BOGA OJCA
- 20.11.2016(n) ZA WIERNYCH, KTÓRZY NIE ZAWODZĄ
- 19.11.2016(s) ZA SMUCĄCYCH BOGA OJCA
- 18.11.2016(pt) ZA OKRUTNYCH BLUŹNIERCÓW
- 17.11.2016(c) ZA PROFANUJĄCYCH EUCHARYSTIĘ
- 16.11.2016(ś) ZA MOICH KRZYWDZICIELI, ABY SIĘ OPAMIĘTALI
- 15.11.2016(w) ZA KALAJĄCYCH LUDZKIE CIAŁA
- 14.11.2016(p) ZA OFIARY PODZIAŁÓW
- 13.11.2016(n) ZA GNĘBIONYCH Z POWODU WIARY
- 12.11.2016(s) ZA POCIESZAJĄCYCH BOGA OJCA