- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 852
Nawiedzenia NMP
Szkoda, że nie spojrzałem w kalendarz, bo w takich dniach zły oszukuje i coś zawsze podsuwa. Właśnie przestraszyłem się wskaźnika oleju silnikowego, bo zamiast sześciu znaków jest pięć.
Zapisuję to, aby pokazać niezmordowanie szatana, który w różny sposób atakuje odmawiających różaniec, modlących się i ofiarowujących się za innych.
W drodze do kościoła wołałem za dusze niewinne, a na Mszy św. o 7.30 z 3-ma kapłanami było tylko kilka osób.
Dzisiaj dzieciątko poruszyło się w łonie - odwiedzonej przez Matkę Jezusa - Elżbiety, a w tym czasie także zostanie „zrodzony, a nie stworzony” Zbawiciel. Przez moje ciało przepłynął wstrząs, bo pomyślałem, że mogłem żyć wcześniej, kiedy Niebo było jeszcze zamknięte. W tym momencie zrozumiałem radość starca Symeona.
Ciało Pana Jezusa zwinęło się w „łódź Piotrową”, a to dobry znak przez który Pan Jezus mówi: nie bój się! A właśnie byłem słaby fizycznie, a po uniesieniu duszy nawet zasnąłem na kilka sekund. Jakże chciałem przelecieć i wpaść na chwilkę do swojego łóżka. Usiadłem na ławce przed kościołem i odmówiłem św. Poniżenie za dusze niewinne, a towarzyszył mi śpiew ptaszka!
W ramach intencji przepłynął cały świat czystych i niewinnych, porywane i gwałcone dzieci, sprzedawani niewolnicy, dusze zagazowanych w kinie w Moskwie, bł. Kózkówna, ofiary aborcji i In vitro, a także aktualnie zabijani mężczyźni w Iraku, którzy nie chcą walczyć u boku islamistów...„Jezu! mój Jezu!”
Wracałem modląc się i zostałem pocieszony, bo samochód nie wymaga żadnej interwencji, a nawet dolewania oleju. Później „męczyłem się” się z opracowywaniem zapisów, a nawet ich dobieraniem tematycznym na stronie...wciąż miałem mylące natchnienia-przeszkody aż do wieczornej Mszy św.!
Serce zalała wdzięczność Bogu za pomoc w zapisach świadectw, ich doborze, uzupełnieniu, a w czasie Mszy św. ta wdzięczność uzyska pełnię, gdy Pan Jezus Eucharystyczny zostanie wyprowadzony w uroczystej procesji.
Podszedłem do ponownej Eucharystii, a zły zalewał mnie pragnieniem uzyskania majątku. Po 5 minutach to zauważyłem...sztuczka była perfidna, bo po moich modlitwach MB Wspomożenia Wiernych pomogła w wyprostowaniu sprawy spadku po rodzicach...dla zgody w mojej rodzinie.
Podczas litanii klęczałem z przodu i w czasie procesji poszedłem tuż za kapłanem podtrzymywanym przez mężczyzn. Ja wiem, że Pan Jezus jest w Eucharystii i znam objawy duchowe, które pojawiają się po zjednaniu z Ciałem Pana Jezusa, ale tutaj jest inna sytuacja.
Popłakałem się i szedłem - za Panem życia i śmierci z powodu zaproszenia - z pochyloną głową, a łzy zalewały oczy. W takich chwilach jestem gotowy na śmierć, która nic nie oznacza.
Namiastką tego jest pójście za kimś ważnym, wielkim i oczekiwanym. Przecież nikogo nie dziwi uczestnictwo w zbiorowisku udających demokratów lub żyjących wspomnieniami po utraconej władzy. W TVN, gdzie wstydzą się Boga...wszystko pokazują z wielką precyzją przez całą dobę..
Przez cały czas miałem znaki dotyczące dzieci...w sercu przepływały błyski miłości na widok autobusu szkolnego, idących z panią przedszkolaków trzymających się za ręce, dzwonił też wnuczek i córka.
Powiesz, że to „śmieszne”, ale przenieś się w wyobraźni do Syrii lub bliżej do „niemieckich” obozów dla uchodźców, a zrozumiesz wszystko...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 812
Wczoraj był okropny upał, a opracowałem i edytowałem zapisy intencji z 10 dni. Pełen zadziwienia usiadłem w ciemności o 1.00 w nocy i tak było mi dobrze z Bogiem Ojcem.
Nie zrozumiesz tego bez łaski wiary, ale jeżeli kochasz swojego ziemskiego ojca to masz namiastkę mojej miłości do Boga. Różnica jest taka, że Deus Abba...Był, Jest i Będzie zawsze taki Sam!
W spokoju wyszedłem na Mszę św. o 7.30 i prawie natychmiast odczytałem intencję z soboty za błagających Boga o ochronę...ta modlitwa było zarazem dziękczynieniem, bo żona zrobiła dobre zakupy, a ja otrzymałem ochronę!
Dobrze, że przyszedłem, bo w kościele były tylko trzy panie, a miasto jest pełne obdarowanych emerytów, którzy nie wiedzą, co mają robić z czasem.
Cisza, chłód, a spotkanie z Bogiem odprawiał kapłan, który nie spieszy się...tak jak lubię i z nim śpiewaliśmy bez siostry Ps 91[90] „Tobie mój Boże, ufam całym sercem", gdzie były też słowa do mnie: „Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham”.
Popłakałem się podczas Ew Mk12, 1-12 o Królestwie Bożym porównanym do winnicy w której zbójcy zabijali wszystkich, a na końcu syna właściciela!
"A to Pan Jezus, mój Zbawiciel! Dalej odrzucany przez naród wybrany, a umiłował ich ponad Swoje Życie! Bóg kocha ich i wciąż czeka, a wobec inwazji Islamu powinniśmy się połączyć!”...prawie chciało się krzyczeć!
Pragnąłem odmówić całą modlitwę, ale zaczynał się wielki upał. W domu popłakałem się podczas wstrząsającej piosenki francuskiej (nie znam jej tytułu), bo wróciło zamordowano Pana Jezusa i tak czyni się z Jego wyznawcami. Minął krótki czas, a ja już tak wiele przeżyłem...
Wróciłem na nabożeństwo majowe, a moje serce zalało wielkie pragnienie czynnego uczestnictwa w procesji, ale żona zabroniła mi, ponieważ szkodzi mi upał, a miałem bardzo ciężki tydzień. Pan Bóg pokazał mi łaskę pójścia w procesji...za Panem Jezusem w Monstrancji z daniem świadectwa wiary, czci i uwielbienia Boga naszego.
Tylu jest zdrowych i obdarowanych ludzi, ale większość nie przychodzi na te „tradycyjne” procesje. Zabiorą Ci tą łaskę, a dadzą pragnienie i wówczas dowiesz się, co utraciłeś. Piszę to po dwóch dniach i płaczę tak jak wówczas.
Nagle zerwała się wichura jak przed nawałnicą, zaczęły padać wielkie krople deszczu, z hukiem przewróciły się rowery, a już trwała litania do NMP i wszyscy szykowali się do procesji...w tym małe dziewczynki sypiące kwiaty!
Ponieważ jeszcze nie skończyłem modlitwy za błagających Boga o ochronę zacząłem krzyczeć do Boga Ojca, bo w powietrzu wisiało nieszczęście: „Panie! Boże! uchroń te niewinne dzieci, Jezu”. Nie potrafię tego powtórzyć, bo to było wielkie zaskoczenie.
Padłem na kolana i poprosiłem Boga Ojca o przesunięcie tej burzy, a każde zawołanie z litanii do Matki Bożej wywoływało płacz...tak, że łzy płynęły po twarzy. Nawałnica przeszła bokiem...
Moje serce zalała Wszechogarniająca Miłość Boga do wszystkich uczestników procesji. Tego nie można wyrazić naszym językiem, a moja miłość była szczególnie wyraźna po wczorajszej nienawiści wpuszczanej przez szatana!
Każdy zna też określenie, że "Bóg jest Miłością", ale sam dziwiłem się, bo były te same osoby i całkowicie nie miała znaczenia ich fizyczność: wygląd, wiek, ubiór, uroda lub normalna brzydota.
Wielokrotnie stykałem się ze słowami Pana Jezusa, który w dyskusjach lub kłótniach uczniów wskazywał na ich błąd i powtarzał, że ważna jest tylko ludzka dusza!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 820
Trudności w odczytach intencji sprawiają opóźnienie w zapisach. Z wczorajszego dnia zostało mi zakończenie modlitwy za zdemolowanych moralnie, ale często tak się składa, że dane intencje są powiązane ze sobą duchowo.
Popłakałem się, bo Bóg pokazał mi, że ja odpowiadam za zbawienie dusz:
- kolegów z samorządu lekarskiego...w tym za obecnego ministra zdrowia, który się z nich wywodzi
- specjalistów z psychiatrii, którzy uznali moją łaskę wiary z charyzmatem odczytywania Woli Boga Ojca za psychozę (psychuszka)...tylko Bóg może ich odmienić!
- członków z rodziny żony i mojej żyjących w grzesznych związkach małżeńskich
- oraz tych, którzy mnie nienawidzą i nadal pragną mojej krzywdy.
Podczas odmawiania drogi krzyżowej w moim sercu objąłem wszystkich...tak jak zdarza się po Eucharystii, gdy we mnie przeważa Pan Jezus, a tutaj stało się to jakby z mojego pragnienia. Tak zostałem pociągnięty duchowo w „górę” przez Boga Ojca...
Po krótkim śnie na prośbę żony wybrałem się na Mszę św. o 7.00, ale zły przeszkadzał mi odmówić nawet „Ojcze nasz”...bezskutecznie zaczynałem tą modlitwę kilka razy.
Najgorsze było to, że szatan atakował mnie w czasie nabożeństwa...aż do Eucharystii i to z demoniczną nienawiścią do ludzi...„tych wstrętnych stworzeń”. Nie mogę tego opisać, bo miałbym grzech. Zrozum teraz jakie są serca uwiedzionych, zniewolonych lub wręcz opętanych przez niego.
Napłynęła refleksja dotycząca stanu tej nienawiści u:
Hitlera, który niszczył nieczystych rasowo (Żydów, Cyganów, itd.)
Stalina z otoczeniem, który zabijał „tych, co nie z nami”, a realizuje to tow. Putin wyszukujący wrogów (Czeczenia, Gruzja, Ukraina). Teraz największym zagrożeniem dla niego jest Polska. Bardzo lubiany jest w TVN 24, bo podczas przekazywania informacji, że kieruje na nas swoje rakiety pokazano go w cerkwi jak zapala świece. Normalny człowiek tego nie zauważy...
ISIS ma wskazanych przez szatana wyznawców Boga Objawionego...prowadzą już otwartą wojnę z naszą wiarą i krzyżem.
Szatańska nienawiść, którą miałem tylko pokazaną jest wlewana przez przywódców w poddanych i wyznawców. Do jakiego stanu trzeba dojść, aby rozerwać siebie w zamachu i zabić innych.
Ponieważ intencję tego dnia odczytałem w Pierwszy Piątek miesiąca (03.06.2016) dodałem do niej poranną Mszę św. z nabożeństwem do Serca Pana Jezusa. Później odmówiłem całą moją modlitwę. A jak doszło do jej odczytu?
W środku tego świętego dnia (niedzieli) pod nasz blok - po trawniku - podjechał samochodem pan, który już tutaj nie mieszka, ale jest ważny. Ostentacyjnie odkurzał pojazd, a jego mały synek bawił się sygnałem, a nawet zapalił silnik. Na końcu trzepał wycieraczki pod oknami sąsiadki, a z tego miejsca jest ok. 200 metrów do czynnej myjni samoobsługowej z wielkim odkurzaczem!
Przypomniał się czas, gdy jeszcze niedawno - w drodze do kościoła - byłem konwojowany przez ambulans policyjny (trwało to około roku). Nie wiem kto to zlecił, bo zapłacili za to wszyscy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 871
Uwaga. Wyszukiwania: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko’)...przy Ws. po 10 sekundach na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata.
Wczoraj pragnąłem chwili drzemki, ale po zaśnięciu żona trzasnęła oknem, a później atakowała mnie mucha (musiałem wstać i zainstalować siatki), ale to nic nie dało, bo mała dziewczynka z piętra „bawiła się” laniem wody, a dwie sąsiadki na pobliskich balkonach prowadziły specjalnie głośne i głupie rozmowy!
Właśnie z 3-go piętra schodziło „dwóch ludzi z drzwiami”...metalowymi, które z trzaskiem przesuwali ze schodka na schodek. Bogacze remontujący mieszkanie najęli biedaków-niewolników, a potrzebna była specjalna brygada!
Wyszedłem i pomogłem im, bo byli ledwie żywi, a zapomniałem, że niedawno miałem dyskopatię, a kiedyś złamane kostki w nodze lewej. Przez 3 dni będę miał lumbago i ból stawu skokowego.
Po położeniu się zostałem zerwany przez pacjentkę, która chciała przerwać kurację małopłytkowości samoistnej. Powiedziałem jej, że sam zgłaszam się w takich sprawach do Pana Jezusa, Dobrego Lekarza...rozumiała wszystko, bo ma łaskę wiary i prawdopodobnie została skuszona.
Wczoraj zasłabłem podczas niesienia chorągwi, a był to wynik wyczerpania trwającym upałem, którego nie znoszę, a w Boże Ciało nie dało się go uniknąć. Ponadto siedzę po nocach przed ekranem komputera (szkodliwe promieniowanie).
Podjechałem pod krzyż, podlałem kwiaty, nabrałem benzyny, umyłem samochód i padłem w 4-godzinny sen do północy, a później pisałem zaległości do 5.00!
W ręku znalazła się modlitwa do św. Michała Archanioła oraz wizerunki Aniołów Przestrogi i Napomnienia z prośbą o strzeżenie mnie, bo naprawdę byłem przestraszony wyjazdem.
Po chwilce snu z radia popłynęły słowa kapłana, abym dzisiaj zaprosił do siebie Boga Ojca! Natychmiast zawołałem: „Tato bądź dzisiaj z nami, przyjdź do mojego mieszkania”. Temu towarzyszył właśnie śpiewany Psalm „Ciebie mój Boże pragnie moja dusza” oraz pieśń „Panie jesteś moim Bogiem z troską Ciebie szukam”.
W takich momentach widzisz jak potrzebna jest nam Boża ochrona. Ja wiem, że Bóg Ojciec zna nasze potrzeby i pragnie nam pomagać, ale czeka na prośbę, która świadczy o naszym zawierzeniu.
Na Mszy św. o 6.30 otrzymałem znak, bo Eucharystia ułożyła się na podniebieniu jak „parasol ochronny”. Po krótkim śnie dojechaliśmy szczęśliwie i tak jak lubi żona: wolno, płynnie 70-80 km / godzinę.
W Centrum Handlowym poczułem Obecność zapraszanego Boga Ojca i chciało mi się płakać, bo tam było chłodno: ”Tato mój, bądź ze mną, nie powiem, że dzisiaj, bo wszystko moje jest zawsze otwarte dla Ciebie, mojego Ojca, Stworzyciela, a ...szczególnie otwarte jest moje serce. Dziękuję za wszystko...”.
Jakim językiem mogę Ci przekazać bliskość Boga Ojca? Mógłbyś tylko zobaczyć moje oczy zalane łzami, bo stanu mojego serce nie odczujesz...zna go tylko Bóg, a zrozumie to mający podobne doznania mistyczne.
Nagle, serce zalała pewność, że ten czas mam poświecić modlitwie, która ukoi ból Serca Boga Ojca, a także mojego, bo wielkie jest odwrócenie ludzi, zobojętnienie na sprawy duchowe i życie tylko tym światem.
Po powrocie pojechaliśmy na Mszę św. do pobliskiego sanktuarium, gdzie znalazłem karteczkę ze słowami: „Panie, Ty mnie wybawiłeś, przez krzyż i Zmartwychwstanie swoje, Ty jesteś Zbawicielem świata”.
Ja dodatkowo podziękowałem za dzisiejszą ochronę, bo nie trzeba wiele. Wystarczy, że na trasie szybkiego ruchu i to w upale...złapiesz gumę.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 836
Uwaga. W wyszukiwaniach: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko’)...przy Ws. po 10 sekundach na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata.
Wyszedłem na Mszę św. o 7.30 z postanowieniem wołania za zdemolowanych moralnie i do samego kościoła napływały kuszące rozproszenia z natrętnym podsuwaniem sprawy spadkowej.
Nie docierały czytania i wiedziałem, że jest jedyną nadzieją na atak demona jest Eucharystia. Po koncentracji dotarły tylko słowa z Ew. Mk 11, 11-25 w których Pan Jezus wyrzucał przekupniów ze świątyni, którzy uczynili z niej „jaskinię zbójców”.
Ja to rozumiem, bo w sercu mam wielkie zatroskanie o Dom Pana...także w sensie drobiazgów, bo zawsze powinna być czysta woda święcona, wszystko sprzątnięte z serca, lśniące i pełne zapachów...jak moja łazienka.
Jest mi przykro, bo od 10 lat walczę o to, aby w czystych pojemnikach było czysto święcona. W większości świątyń jest lekceważona woda świecona, bo wszystko jest ważniejsze...nawet podkłady na ławkach, aby było wygodnie siedzieć. Dla mnie jest to wizytówka kościoła. Przez dwie niedziele nie było wody w bocznych nawach, a także w głównej w pojemniku po stronie lewej.
Sam chętnie przyjąłbym jakieś zadanie np. odpowiedzialność za utrzymanie czystości balustrady oddzielającej nawę główną kościoła od prezbiterium. To powinno być zobowiązanie dobrowolne i czynione z oddaniem.
Później przekazałem uwagę kościelnemu, że mógłbym sam zająć się czyszczeniem pojemników i uzupełnianiem wody, ale nie będę wchodził w jego kompetencje. Pan Bóg w końcu go zabierze, a po drugiej stronie zrozumie moje pragnienie, bo wykonywany znak krzyża poświęconą wodą jest najprostszym egzorcyzmem. Może to właśnie jest powodem jego obojętności do uzupełniania wody i traktowanie mnie jako natręta z fanaberiami.
Zrozumie mnie osoba dążąca do świętości, pragnąca czystości przed spotykaniem z Panem Jezusem. Dla mnie jest to znak braku wiary...nawet takiej jak ziarnko gorczycy.
Eucharystia była „lekka”, odwracała się w ustach, a na początku ustawiła poprzecznie, co oznaczało prośbę o milczenie („zamknięcie ust”). Pozostałem sam w kościele i odmówiłem litanię do Boga Ojca.
Podczas wołania do Boga za zatroskanych o Jego Dom ujrzałem, że ten Kościół nie jest zbudowany ręką ludzką, bo to Mistyczne Ciało Pana Jezusa...
APEL
- 26.05.2016(c) ZA ZNIEWAŻAJĄCYCH EUCHARYSTIĘ
- 25.05.2016(ś) ZA DUSZE RODZICÓW
- 24.05.2016(w) ZA STARAJĄCYCH SIĘ O WŁASNOŚĆ
- 23.05.2016(p) ZA BOGACZY I DUSZE TAKICH
- 22.05.2016(n) ZA PRAGNĄCYCH UŚWIĘCENIA W PRAWDZIE
- 21.05.2016(s) ZA ZDEMOLOWANYCH MORALNIE
- 20.05.2016(pt) ZA UFNYCH W WIERZE JAK DZIECI
- 19.05.2016(c) ZA WSZYSTKO DZIĘKUJĄCYCH...
- 18.05.2016(ś) ZA DUSZE-OFIARY
- 17.05.2016(w) ZA ŻYJĄCYCH MODLITWĄ