- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 874
Po przebudzeniu podziękowałem Bogu Ojcu na kolanach za bycie ze mną. Zarazem odebrałem natchnienie, aby opracować i edytować jedną stronę, a jeszcze nigdy nie udało się tego uczynić w ciągu godziny (5 zapisów).
Z radością pojechałem na Mszę św. do kaplicy Miłosierdzia Bożego, bo miałam nadzieję, że będzie tam śpiewana litania do Serca Pana Jezusa.
Trafiłem do raju na ziemi, bo śpiewały mi ptaki, siedziałem na ławce w cieniu drzewa, a od rzeki wiał kojący wiatr. Pomyślałem o pokutnikach w dawnych czasach. Bóg pragnie naszego posłuszeństwa i naszego powrotu do Raju....tylko tyle i aż tyle!
Na tym tle przepłynął „zgniły duchowo” Zachód, gdzie we Francji wykazywali się wcześniej „miłosierdziem” i przygarniali specjalnie do nich wysyłanych islamistów, a w tym czasie doszło do upadku wiary w Boga Objawionego. Dzisiaj mamy koniec tego narodu...terroryzm, klęska powodzi, strajki z czasie Euro 2016.
W bólu odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i popłakałem się podczas czytań, bo prorok Eliasz ożywił zmarłego syna wdowy u której zamieszkał. Uczynił to po zawołaniu do Boga Ojca.
Podobnie było w dzisiejszej Ewangelii, bo Pan Jezus wskrzesił młodzieńca z Nain. Msza św. skończyła się w ciągu 45 minut i wprost prosiło się wystawienia Najśw. Sakramentu i chociaż przeczytanie litanii do Serca Pana Jezusa...tym bardziej, że wspomniano o tym.
Ksiądz dyrektor wolał gadanie, "żarty" z oklaskami dla zamawiającej nabożeństwo. Zostałem sam i tak było mi dobrze z Bogiem Ojcem. Musiałem podjechać ponownie do naszego kościoła na nabożeństwo do Serca Pana Jezusa.
Nie wiedziałem, że dzisiejsza niedziela jest związana z Bożą Opatrznością, a w kościołach trwa akcja zbierania datków na dokończenie budowy Świątyni Opatrzności Bożej i na tym tle wspomina się kard. Kazimierza Nycza.
Budowa ciągnie się, bo jest to wynik lekceważenia...także przez hierarchię kościelną Opatrzności Bożej, a dowodem na to był opór w powołaniu Pana Jezusa na Króla Polski. My wpłacaliśmy od początku na Fundację Budowy Świątyni, a teraz powołano Centrum Opatrzności Bożej i rozgłoszono inne konto...
Każdemu wierzącemu Opatrzność Boża kojarzy się z nadzwyczajnymi interwencjami jak choroba, zagrożenie życia, wypadek, klęska. Zgoda, ale ja zapytam: gdzie jest wcześniejsze zawierzenie naszego losu ochronie Boga...i to we wszystkim!
Na początku tego miesiąca poprosiłem Boga Ojca, aby był ze mną, bo jakby zapomniano o Jego kulcie. Podtrzymuje to szatan, który wskazuje na Boga Ojca, którego przedstawia się jako czcigodnego starca, a w Królestwie Bożym nie ma starości.
Po kilku dniach, w drodze do kościoła w wielkim uniesieniu i z płaczem płynęła moja modlitwa za tych, którzy zawierzyli Opatrzności Bożej, a to był dowód na prawidłowy odczyt tej intencji.
Jakże jest mi przykro, gdy widzę pułapki w które wpadają „robiący interesy”, a także tych, którzy dorobili się wszystkiego i trwają za ladami aż do śmierci. Gubi ich sprawność i nic nie dają moje zaproszenia do Domu Boga Prawdziwego.
Na tym tle zrozum zgubę całych narodów. Pasuje tutaj pytanie proroka Eliasza na górze Karmel (1 Krl 18, 20-39): „Dopókiż będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Pan jest prawdziwym Bogiem, to Jemu służcie (...)!”
Zrozum cierpienie Serca Boga Ojca „Ja Jestem”, bo w Europie pozostała tylko nasza ojczyzna...ziemia omodlona i dlatego została odsunięta od władzy opcja okupacyjna. Nic nie da ich krzyk i nie powiedzie się żadna rebelia...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 899
Jak nigdy, do 1.00 w nocy oglądałem film „6 kul” prod. USA z 2012 (TV Polsat) i dziwiłem się, że ktoś pozwala na emisję okrucieństwa, a właściwie podpowiadanie jak można w wyrafinowany sposób zabijać ludzi. Wyjaśniła to później odczytana intencja, bo tam była sprawa porywania dziewic dla jakiegoś szejka.
W obrządku kościelnym mamy pierwszą sobotę i była czytana litania do MMP, a później uczestniczyłem w Mszy św. z następowym nabożeństwem do Serca Pana Jezusa zakończonym błogosławieństwem Monstrancją.
Dzisiaj 12-letni Pan Jezus „zagubił się” w Jerozolimie, a Matka z Józefem sądzili, że znajduje się wśród krewnych i znajomych...uszli dzień drogi, ale tam Go nie było i dopiero po 3 dniach zastali Go siedzącego „między nauczycielami”.
Jeżeli nie straciłeś dziecka to nie zrozumiesz tego cierpienia o którym donosi codzienna prasa. Niedawno 200 osób z żołnierzami szukało 7-letniego Japończyka, którego rodzice chcieli przestraszyć zostawieniem w ogromnym lesie. Yamato Tanooka został odnaleziony dopiero po tygodniu.
W Salwadorze zamieniono noworodki, a rodziny dopiero po roku odzyskały „swoje dzieci”. Wyobraź sobie radość i smutek ich rodziców. U nas babcia wyszła z 2.5 letnią wnuczką i zgubiła ją.
Jeszcze „wczoraj” władza mająca charakter okupacyjny w swoim zatroskaniu odbierała dzieci ze względu na sytuację finansową rodziców, a nawet ze względu na wiarę matki (mistykę), którą „przebiegli” psychiatrzy uznali za chorą psychicznie. Przed rozprawą napisałem protest do tego sądu i nie doszło do skandalicznego wyroku.
Ogarnij teraz barbarzyństwo Państwa Islamskiego...porywają całe zakony, zabijają w demonicznym amoku. Trudno nawet sobie wyobrazić cierpienie ludzi na terenach, które traktują jako swoje tam, gdzie staje ich noga...nawet, gdy przyjmowani są z miłością!
W drodze pod mój krzyż zacząłem odmawiać moją modlitwę. Napłynęły obrazy matek, które tracą dzieci przez poronienia i niechciane aborcje, a także tracące dzieci z powodu nałogów, zażywania „dobijaczy”, uciekających do oszukańczych sekt oraz odwracających się od rodziców z różnych względów, bo Szatan ma nieskończony repertuar w rozbijaniu rodzin.
Dopiero podczas odmawiania drogi krzyżowej w wielkiej jasności napłynęło cierpienie Matki Bożej, która wiedziała, co stanie się z Jej Synem. Po pierwszym upadku Pana Jezusa spotkali się, a Matka wytrwała pod krzyżem aż do śmierci Syna.
To było dla mnie wielkie zaskoczenie, bo moją duszę zalało cierpienie i w jednej sekundzie straciłem ciało fizyczne wpadając w ekstazę, a smutek sprawił łzy w oczach. Modlitwa normalna przeszła w „krzyk duszy” zjednanej z Bogiem Ojcem, a tego stanu nie można przekazać żadnym językiem.
Podczas odmawiania św. Agonii spotkałem matkę syna, który zginął w Legii Cudzoziemskiej. Dodatkowym cierpieniem jest brak ciała z grobem utraconego dziecka. Tak się stało z zamordowanym w lutym 2008 r. Mateuszkiem Domaradzkim, bo morderca nie wskazał miejsca zwłok.
Każdy też wie jak uderzono w Ryszarda Kuklińskiego, którego nie mogła dopaść zemsta bolszewicka...stracił dwóch synów, a po jednym nie ma żadnego śladu...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 860
Wyraźnie czuję prowadzenie przez Boga Ojca po mojej prośbie. Zapytasz na czym to polega. Musisz zrozumieć, że nasz los jest wyznaczony, ale nie ma to nic wspólnego z determinizmem („co ma być to będzie”).
Bardzo ważne jest ćwiczenie się w odczycie znaków podsuwanych od Boga i Przeciwnika, a to oznacza życie tylko daną chwilką, bo bardzo ważne jest omijanie przeszkód. To tak jak na drodze, a rozumie to nawet najgorszy kierowca.
Właśnie został ośmieszony dziadek, który zapragnął sławy i chciał przepłynąć kajakiem Atlantyk przez 3 miesiące. Tuż po wypłynięciu kilka fal przerwało wyprawę i ledwie uratował własne życie!
Gdyby zawołał wcześniej do Boga Ojca to miałby pokazane, że to, co uczynił wystarczy, bo nie zna dnia ani godziny. Przecież większą chwałę miałby z pomocy innym ludziom.
Wszystko ujrzysz po czasie i poznasz po owocach...ja 1-2 czerwca wykonałem 200% planu, a ponadto wyspałem się i zostałem obudzony na Mszę św. o 6.30 z późniejszą litanią do Serca Pana Jezusa i błogosławieństwem Monstrancją.
Po wyjściu z kościoła natychmiast odczytałem intencję modlitewną z niedzieli: za bezczelnie prowokowanych (29 maja 2016) i to spotkanie ze Zbawicielem dołączyłem do tamtego dnia, bo wówczas byłem bardzo słaby z powodu ataków szatana.
Zobacz jego działanie. Wczoraj kusił mnie zakończeniem sprawy z zakładaniem księgi wieczystej, a to było zakończenie oktawy Bożego Ciała i miałem duże zaległości w zapisach. Mam tam jechać dzisiaj, bo jestem wyspany, czuję się dobrze i mam pewność załatwienia wszystkiego.
Tak uczynię i wrócę po godzinie, a dobrze, że pojechałem, bo składając dodatkowy załącznik musiałem wypełnić odpowiedni druk.
Wróciłem na Mszę św. wieczorną i otrzymałem potwierdzenie odczytu intencji, bo proboszcz mówił o Panu Jezusie Dobrym Pasterzu, który owce bierze na ręce i przytula. Na ten czas z kościoła wyszedł ojciec z płaczącym dzieciątkiem, a później stał z nim przy mnie...przez cały czas przytulając je do swego serca.
Uśmiechałem się do niemowlaka, bo wiedziałem, że jest on znakiem Boga, którego prosiłem o „bycie ze mną” w czerwcu. Bóg jest przy każdym z nas, ale tu chodzi o otwarcie serca, bo z niego popłynęło to zaproszenie.
Eucharystia była lekka, zwinęła się na brzegach jakby w koronę i ułożyła w zawiniątko...jak pokarm niesiony w chuście dla pracującego na polu, a tutaj na Poletku Pana Boga.
W wielkim uniesieniu śpiewałem litanię do Serca Pana Jezusa, a w późniejszej pieśni pojawiły się słowa o przytuleniu nas przez Pana Jezusa do Swego Serca.
Szkoda, że na tyle tysięcy ludzi i to dobrych niektórzy nie żyją w najmniejszym stopniu wiarą. Po śmierci czeka ich kłopot, bo dowiedzą się, że moje prośby i ostrzeżenia zlekceważyli, a u takich odpowiedzialność jest większa.
To jest pokazane w naszym życiu...prawnik łamiący prawo, lekarz specjalnie szkodzący czy bokser napadający na jakiegoś cywila.
Skończyłem wszystko o północy, a w ręku znalazła się karteczka z sercem i słowem „Dziękuję”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 854
Dzisiaj spokojnie wyszedłem na Mszę św. o 7.30...kąpiel, kawa. Mam pragnienie modlitwy, a może odczytu zaległej intencji z tej niedzieli. Blisko domu w wielkiej kałuży wody kąpały się gołębie i śpiewały ptaki.
Zacząłem „Ojcze nasz” i popłakałem się, ponieważ przypomniałem sobie pokutę zadaną po wczorajszej spowiedzi i tak zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Łzy zalały oczy i płynęły po twarzy, bo nie spodziewałem się tak nagłego uniesienia duchowego i modlitwy zjednoczenia z Bogiem Ojcem Przedwiecznym.
Pierwszy raz w życiu wołałem tak przejmująco i z rozpaczy nad nami i tym światem, a zarazem czułem w duszy wielką moc zawierzenia losu nas wszystkich z powstrzymaniem czekającej nas zagłady. Nie trzeba wojny, a wystarczy zobaczyć całe połacie doszczętnie spalonej Kanady, a teraz powodzie i terroryzm we Francji. Nagle tracisz wszystko, a nigdy nie prosiłeś o Opatrzność Bożą.
Ja myślę, że jest to znak dla wielu państw, które są symbolem dostatku i demokracji na ziemi z równoczesnym upadkiem wiary w Boga i spaczeniem celu naszego życia w którym zbawienie duszy schodzi na drugi lub dalszy plan. Gubi nas pewność, a pokazano wieżowiec w Chinach, który spłonął w mgnieniu oka!
Tyle lat żyłem w łączności z Panem Jezusem, Matką, Duchem Świętym, ale wiem, że koniec mojego życia będzie przebiegał z uwielbieniem Boga Ojca, Stworzyciela, bo nie ma kultu Jego Serca, nie ma nawet wielu świat kościelnych. Krótko mówiąc: Tata jest zapomniany!
Nie ma nawet odpowiedniej wdzięczności za Opatrzność Bożą nad naszą ojczyzną, bo tyle lat trwała budowa Świątyni Opatrzności Bożej w W-wie, która powinna stanąć w miejscu wyburzonego Pałacu Kultury i Nauki! Ponadto nie chciano powołać Pana Jezusa na Króla Polski...
Przypomniało się moje wczorajsze wejście do sanktuarium maryjnego z garstką wiernych. Zapytałem sam siebie, a byłem bardzo słaby fizycznie...kto obroni nasze kościoły?
Odpowiedź nadeszła dzisiaj, bo podczas modlitwy i płaczu z pochylona głową poczułem wielką moc Boga, która pokonuje strach przed śmiercią. Później w ręku będę miał kalendarz misyjny ze zdjęciami z procesji z różnych części świata...tam też są podobni do mnie, ale się nie znamy.
Dzisiaj w Ew Mk 12, 28b-34 Pan Jezus wskazuje uczonemu w Piśmie na najważniejsze przykazanie: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, cała swoja duszą całym swoim umysłem i cała swoja mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”.
Moją uwagę przykuły słowa, które płyną z usta kapłanów codziennie podczas liturgii eucharystycznej. Sam zobacz: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata (...) teraz i na wieki. Daj nam Boże, udział w bóstwie Chrystusa, który przyjął nasze człowieczeństwo...”.
Eucharystia zamieniła się w mannę z Nieba (manhu) i do domu wracałem w uniesieniu, bo już na ziemi jestem w Królestwie Bożym.
Wróciłem na nabożeństwo do Serca Pana Jezusa, a właśnie była Eucharystia. To była dodatkowa łaska dla mnie. Później klęczałem podczas litanii do Serca Pana Jezusa i uczestniczyłem w ostatniej procesji oktawy Bożego Ciała.
W litanii do Cudownego Wizerunku Boga Ojca wzrok zatrzymało zawołanie: Boże, Ojcze nasz, któryś jest w niebie - przyjm uwielbienie nasze...
Intencję modlitewną w pełni odczytałem dopiero 6 czerwca w drodze na Mszę św. Te dwa dni to czas wielkiej tęsknoty za Bogiem Ojcem z bólem miłosnej rozłąki. Tego nie można przekazać, bo to jest cierpienie duchowe.
Wprost biegłem do kościoła odmawiając całą moją modlitwę, której drugą połowę skończyłem w drodze powrotnej, a trafiłem na cmentarzu i prosiłem Boga o wspomożenie znajomych dusz...wśród których było wielu moich pacjentów.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 854
Dzień Dziecka
Nowy miesiąc...3.00, a to czas w którym Pan Jezus modlił się. Człowiek, który prowadzi tylko życie doczesne potrzebuje więcej snu, bo ma wiele „ważnych spraw”. Nic nie wie o mocy Boga i prowadzeniu po oddaniu swojej woli, a przez to musi wypoczywać...jeszcze niedawno w ciepłych krajach.
Napłynął obraz mrówek, które zakładają mrowisko pod chodnikiem...i to w drodze do przychodni. Później cały czas zajmują się zabijanymi lub ciężko rannymi przez buty przechodzących. Przez sekundę ujrzałem skojarzenie z ludzkością, która nie wierzy w Boga, bo Go nie widzi!
Padłem na kolana i poprosiłem Deus Abba oraz Pana Jezusa, aby byli ze mną w czerwcu (kult Serca Pana Jezusa) i w lipcu (kult Świętej Krwi Pana Jezusa). Świta, a w ciszy i ciemności śpiewają mi ptaszki, które już od rana chwalą Cud Stworzenia.
Zasnąłem ponownie o 4.30 i zostałem obudzony dokładnie na Mszę św. o 7.30. Z wdzięczności pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, a w kościele trafiłem na pieśń do Serce Pana Jezusa.
Moje serce zalało dziękczynienie Bogu za tą łaskę, a zarazem - w dniu dzisiejszym - pomyślałem o duszy syna, który nam zaginął przed 10-laty, a także rocznej córeczki, która zmarła po wypisaniu z oddziału dziecięcego...szpitala, gdzie pracowałem! Jakże na ten moment pasują słowa Ps 123 [122] „Do Ciebie, Boże, wznoszę moje oczy”...
Dzisiaj Pan Jezus otrzymał podchwytliwe pytanie o siedmiu braciach mających po kolei tą samą niewiastę: którego z nich będzie żoną po zmartwychwstaniu? Pan dodał, że nasz Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych, a w Królestwie Bożym jesteśmy „jak aniołowie w niebie”.
Nie wiedziałem dlaczego zerwałem się na Mszę św. do pobliskiego sanktuarium, a to było zaproszenie przez Boga Ojca, bo tam w konfesjonale „czekał na mnie” kapłan. Przy okazji trafiłem na nawałnicę...jakby przesuniętą tutaj, bo przedwczoraj błagałem Boga, gdy nadchodziła dokładnie na czas ostatniej procesji w oktawie Bożego Ciała.
Po Sakramencie Pojednania miałem zadaną „pokutę” i pierwszy raz w życiu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego płacząc rzewnymi łzami, a w sercu rozpaczając nad całym światem. Zrozumiałem moc tego wołania płynącego do Boga z różnych zakątków świata.
Mój płacz na pewno powstrzymuje Boga Wszechmogącego przed ukaraniem nas, bo okrutna wojna wisi na włosku, a fałsz okrutników jest porażający. Tow. Putin stwierdził, że nie napadł na Ukrainę, ale sami mieszkańcy prosili o interwencję na Krymie!
Podjechałem na nabożeństwo czerwcowe, bo wiem, że: << Kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. >> Mk 10, 13-16
Na ten moment z książeczki „Bóg Ojciec mówi do Swoich Dzieci” S. Eugenii i E. Ravasio („Vox Domini” Katowice 2008 str. 38) popłynęła prośba do mnie, abym przekazał wszystkim, że:
<< Bóg Ojciec Istnieje i „wszystko widzi, wie o wszystkim, o wszystko się troszczy i jest nieskończenie dobry (...) nie chce zostawić nas samych w niedolach życia”. >>
Dalej była Bóg wprost blaga: „Niech przyjdą do Mnie. Ja im pomogę zmniejszyć ich brzemię i osłodzę ich ciężkie życie. Upoję ich Moją ojcowską Miłością, aby uczynić ich szczęśliwymi teraz i w wieczności”...
APEL
- 31.05.2016(w) ZA DUSZE NIEWINNE
- 30.05.2016(p) ZA PEŁNYCH WDZIĘCZNOŚCI BOGU OJCU
- 29.05.2016(n) ZA BEZCZELNIE PROWOKOWANYCH
- 28.05.2016(s) ZA BŁAGAJĄCYCH BOGA O OCHRONĘ
- 27.05.2016(pt) ZA ZATROSKANYCH O DOM PANA
- 26.05.2016(c) ZA ZNIEWAŻAJĄCYCH EUCHARYSTIĘ
- 25.05.2016(ś) ZA DUSZE RODZICÓW
- 24.05.2016(w) ZA STARAJĄCYCH SIĘ O WŁASNOŚĆ
- 23.05.2016(p) ZA BOGACZY I DUSZE TAKICH
- 22.05.2016(n) ZA PRAGNĄCYCH UŚWIĘCENIA W PRAWDZIE