- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 871
Bóg nie może działać za nas leniuchów i nicponi...szczególnie obdarowanych na ziemi, a właśnie należę do takich. Bóg nie będzie też pomagał, abyśmy stali się wielcy, sławni oraz władni.
Radość obopólna jest wówczas, gdy postępujemy zgodnie z wolą Boga, bo z tego posłuszeństwa wynikają całe „ciągi” zdarzeń. Kiedyś proboszczowi zaoferowałem pomoc w potrzebie podwiezienia (np. do umierającego).
Tak właśnie się stało i z rekolekcjonistą trafiłem „polską drogą” do szkoły na obrzeżu wioski. W ten sposób dowiedziałem się, że mam uszkodzony stabilizator koła, który błyskawicznie usunięto. Pan dba o nasze bezpieczeństwo i czuwa nad nami...jak doskonały ojciec ziemski.
Wyszedłem na Mszę św. i „płacząc w sercu” odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Po Eucharystii, gdy ludzie opuścili kościół w moim sercu nastąpiło drgnięcie...jakby jego odwrócenie. Nabożeństwo się dłużyło, a teraz chciałbym tutaj zostać.
Człowiekowi duchowemu ciężko jest na tym świecie, bo jego pragnienia zderzają się z przebiegiem tego życia. Dobre śniadanie sprawiło, że spałem do południa, ale obecnie nie robię z tego problemu, ponieważ moja aktywność przebiega falami.
Dzisiaj pouczyła mnie Maria Magdalena, jawnogrzesznica, która doznała podobnego do mnie nawrócenia. Po śmierci Pana Jezusa ona podtrzymywała zrozpaczonych i przestraszonych uczniów, którzy zaczęli wątpić w zmartwychwstanie Zbawiciela, a przecież byli świadkami wskrzeszenia Łazarza!
Padły słowa: „Będą tobą gardzić, jeżeli będziesz tylko jęczał i narzucał swoje żale zupełnie jak głupia baba! Co się stało, to się nie odstanie. Lamenty tego nie naprawią i nie zmażą. One tylko ściągają na ciebie uwagę i żebrzą o współczucie, na które nie zasługujesz. Bądź męski w swej skrusze. Nie krzycz, ale działaj”.
Ty zaraz zapytasz: jak przemówiła do mnie Maria Magdalena? Normalnie...czytałem jej słowa do przestraszonego Piotra w wizji Marii Valtorty, który w obliczu szalejącej bezpieki (Sanhedrynu) naprawdę bał się o swój los.
Dodatkowo w czytaniach była informacja o zakończeniu pomocy Pana w mojej sprawie, bo całkiem zniewieścieję! „Manna ustała (...) Nie mieli już więcej synowie Izraela manny, lecz żywili się tego roku z plonów ziemi Kanaan”. Joz 5
Napisałem do profesora, że nie jadę na spotkanie, nakrzyczałem na zajmujących się przeciwdziałaniem ateizacji Polski w PiS-ie, bo nie dotarła do nich sprawa obrony krzyża, prezesowi OIL wykazałem, że udaje religijnego, upomniałem się o naprawienie szkody przez zakład wodociągów, a od prezesa NIL-u zażądałem działania...jeżeli się nie nadaje niech zrezygnuje ze stanowiska!
Dałem też link na Gazetapolska.pl Nasi dziennikarze. Piotr Lisicki. „Donek bez klamek” ze zdjęciem premiera Tuska w kaftanie bezpieczeństwa.
Naprawdę wziąłem się do roboty...popchnięty przez Marię Magdalenę, bo niepotrzebnie tłumaczę się kolegom przestępcom, którzy powinni trafić do więzienia.
Przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda w podobny sposób chce pobudzić do aktywności Polaków. 16 marca 2013 w sali BHP Stoczni Gdańskiej odbędzie się spotkanie "ze stowarzyszeniami pokrzywdzonymi przez obecną władzę"...przed czekającymi Polskę demonstracjami. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 899
Ludzi pamiętają tylko czas naszego nędznego życia i nawet najbliżsi wypominają grzechy „starego człowieka”...! Na tym żerują wrogowie chrześcijan, którzy wyspecjalizowali się w donosicielstwie i wiedzą wszystko...o innych. Zapominają o Bogu, który zna nasze serca.
Przeciętny człowiek nie może pojąć, że „ostatni będą pierwszymi”, a powrót syna marnotrawnego to odnalezienie się zagubionego dziecka. Jeżeli nie znasz tego cierpienia to nigdy go nie zrozumiesz.
W moim mieście zaszumiało, bo były 1-sekretarz PZPR nawrócił się przed śmiercią, wziął ślub kościelny i przyjmował Pana Jezusa z otwartymi ramionami. Z punktu widzenia towarzyszy „zdradził”, bo prawdziwi komuniści tak nie czynią. Dopuszczalna jest tylko fałszywa religijność grupowa, która ma podkreślać ich bycie z narodem i patriotyzm.
Tak też było z uczonym francuskim Blaise Pascalem, który w obliczu chorób i widma śmierci nawrócił się i jest autorem wielu traktatów teologicznych o sensie naszego życia, wierze i rozumie, nieskończoności i nicości.
Z drugiej strony do wiecznie żywych dołączył prezydent Hugo Chavez z Wenezueli, który jak Stalin, Castro i Kimowie miał zapędy mesjańskie. Lud rozpaczał i będzie mógł go nawiedzać, bo został pochowany w szklanej trumnie w „Muzeum komunizmu”. To małpowanie naszego kultu świętych...
Jak Pan Bóg to układa, bo właśnie trafiłem na Mszę św. (6.30) za duszę znajomego komunisty. Popłakałem się, bo na to spotkaniu z Miłosiernym Zbawicielem przybyła posiedzieć rodzina i „resztka Pana”. Gdzie są ci z którymi zmarły budował „ustrój sprawiedliwości społecznej”...czerwony raj na ziemi. Nawet miłość najbliższych przypomina chmury o świtaniu lub rosę, która prędko znika.
Prorok wołał od ołtarza: „Chodźcie, powróćmy do Pana! (...) Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. (...) Jego przyjście jest pewne jak świt poranka”. Oz 6
Eucharystia przyniosła pokój, którego wciąż pragnę, ponieważ w boju duchowym napływają różne złe energie. Tak chciałbym rozmawiać o wierze i Bogu, ale dyskusję z proboszczem przerwała pani z neokatechumenatu, mająca „ważne sprawy”, a kapłan, który podszedł do nas rozpraszał jakby od złego.
Pan przypomniał mi nawrócenie komendanta obozu w Oświęcimiu Rudolfa Hoessa, którego stracono przez powieszenie 16 kwietnia 1947 (w pobliżu obozowego krematorium). Zmarnowałem godzinę na znalezieniu dokumentu, który jest na stronie www.wadowice24.pl. Wpisz: „Kat Hoess nawrócił się w Wadowicach”.
W archiwum parafialnym Bazyliki Ofiarowania NMP zachowały się sensacyjne dokumenty o konwersji tego oprawcy, który pisał w więzieniu, że odnalazł wiarę w Boga. Poprosił o znalezienie spowiednika i wskazał na jezuitę o. Władysława Lohna SJ, którego poznał w obozie.
Tam zetknął ich los, bo w/w wszedł do obozu bez zezwolenia, gdzie został ujęty i skazany na rozstrzelanie. Darowano mu życie, ponieważ znał doskonale język niemiecki oraz zadziwił komendanta odwagą.
10 i 11 kwietnia 1947 przywieziono spowiednika z sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach i prowadzono wielogodzinne rozmowy. Zbrodniarz ukląkł na środku celi i płakał przed przyjęciem Eucharystii.
12 kwietnia 1947 roku w oświadczeniu przyznał się do ludobójstwa, które zakończył słowami: „Oby mi Bóg wybaczył kiedyś moje czyny. Naród polski proszę o przebaczenie”. Nie uczynił tego żaden czerwony oprawca naszego narodu.
Wróciłem na Mszę św. wieczorną, a Pan Jezus mówił o modlącym się faryzeuszu, który jest lepszy od innych, bo jest dobry i modli się oraz o celniku, który „(...) bił się w piersi i mówił: «Boże, miej litość dla mnie, grzesznika». Łk 18, 9-14
Każdy, kto dowiaduje się, że Bóg Jest nie będzie „śmiał nawet oczu wznieść ku niebu”. Piszę to ze skurczonym sercem i łzami cisnącymi się do oczu, a wszystkiego dopełnia wołanie psalmisty (Ps 51):
„Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 697
Na Mszy św. porannej Pan Bóg prosił o nawrócenie narodu wybranego: "Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę! /../ Uleczę ich niewierność /../ drogi Pana są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy". Oz 14, 2-10
Zawołałem za zmarłego brata, a właśnie siostra śpiewała prośbę do Pana Jezusa o Jego Miłosierdzie. Głowa opadła mi, a łzy zakręciły się w oczach. Wróciłem na drogę krzyżową z młodzieżą i ponownie przyjąłem Pana Jezusa.
Moje serce uciekło w Himalaje, gdzie właśnie w szczelinę lodowca wpadło dwóch naszych bohaterów, którzy zdobyli szczyt. Na drugim końcu tego cierpienia „Golgota Wschodu”, przesiedlenia, zsyłki, zabijanie przez pracę. Dalej tą Golgotą są głodne dzieci w mojej ojczyźnie, a poseł Stefan Niesiołowski mówi, że nie ma takich.
Większość „dopuszczona” do władzy traci serce, głupieje i u „Stokrotki” gada jak po szaleju. Szatan przekręcił im w głowach, a premier „wszystkich łajdaków” ma rację, że tacy jak nie kochają obecnej ojczyzny (jego „państwa w państwie”).
W TVP Historia oglądałem wywiad z 90-letnim prokuratorem, mecenasem Czesławem Łapińskim, który żądał kary śmierci dla rotmistrza Witolda Pileckiego i innych. Nie wydusił z siebie słowa przepraszam, a widać, że cierpi w rozdartym sumieniu.
Bolszewikowi nie wolno się ukorzyć i przeprosić (przyznanie się do winy). Wzór daje Wojciech Jaruzelski...spokojnie dożyje do spotkania z wiecznie żywym Leninem, Stalinem, nawet z Chavezem, bo śmierci nie ma!
W programie „Po prostu” b. min. sprawiedliwości Andrzej Czuma mówił o seryjnym mordercy (zawodowcu), który był na usługach mafii bolszewickiej, a teraz jego dane są w zasobach zastrzeżonych, bo przekwalifikował na agenta III RP!
Przykładem człowieka zagmatwanego w grzechach jest kolega prezes...edytuję ten zapis ponownie, ale w marcu 2016, który jest Rokiem Miłosierdzia i dam tylko kilka zdań z tamtego zapisu.
Właśnie jest koordynatorem konferencji lekarskiej o temacie: „Ból i cierpienie - ogniska światła i ciemności”, a w naszym "Pulsie" pisze piękne kazania. W numerze pierwszym z tego roku stwierdził, że: „mimo licznych dowodów omylności władzy, nie widać żadnej pokory”. Zapytał też: czy mózg człowieka na stanowisku zaczyna działać inaczej?
Z ciężkiego snu wyrwał nas naprawiający piecyk gazowy w zeszłym roku i zabrał nam wystawiony rachunek (potrzebny do uzyskania odszkodowania), a pod drzwiami mieszkania zgubił swoje dokumenty. Dobrze, że znalazła je sąsiadka.
Straciliśmy mir domowy, a mógł nam narobić kłopotów. Kiedyś byłem pogotowiem u pacjenta, który rano miał jechać za granicę, a po naszej wizycie zginęły mu wszystkie dokumenty! Dobrze, że znaleziono je w psiej budzie (skórzany portfel), bo już interweniowała policja.
Pan Jezus dał natchnienie i napisałem do profesora, któremu nie wystarczy zaświadczenie proboszcza, że przez 10 ostatnich lat codziennie uczestniczę w Mszy św. z przystępowaniem do Eucharystii. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 878
Po wczorajszym pokoju od rana trwa bardzo przykry ucisk w nadbrzuszu (tak odbieram złą energię kierowaną do mnie), a serce zalewa niepokój.
Podczas przejazdu do kościoła towarzyszyły mi chmary służących „władzy ludowej”, a to znak, że dzisiaj będzie obradował Sejm RP. Cóż ja mam do tego? Ja jadę do kościoła jako człowiek wolny i dziecko Boga, a tylu staje na mojej drodze. Po co to komu i na co?
Trwa stalinizm z obłąkaniem rządzących. Przeciętny człowiek nie wie, że są ludzie, których zadaniem jest szkodzenie. Pozwala się na okradanie Polaków i robienie z nich bezwolnych pachołków, którzy mają donosić jedni na drugich.
Przykro mi, bo pilnowanie mojej osoby będzie trwało cały dzień, a budziłem szczególne zainteresowanie „łowców szpiegów”, bo woziłem rekolekcjonistę z gitarą! W złości chciałem wrócić do domu, bo nie mogę nawet spokojnie uczestniczyć w spotkaniu z Panem Jezusem!
Jak wielką ohydą w Oczach Boga jest fałszywe przychodzenie tych ludzi do kościoła, bo nie można służyć dwóm panom. Na ten moment Bóg mówi: „Słuchajcie głosu mojego (...) Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło”. Jr 7, 23-28
Lud nie chciał i nie chce słuchać Boga Ojca, a zatwardziałe i przewrotne serca sprawiają odwrócenie się...”przepadła wierność”. Piotr Pacewicz w „Gw” raduje się z wymierania „moherów” i kurczenia się „wspólnoty bogobojnych” do której należę.
Dzisiaj Pan Jezus wyrzucał złego ducha. Gdy demon opuścił niemowę ten zaczął mówić, a „tłumy były zdumione”. Mimo tego żądano od Niego znaku z nieba. Pan powiedział, że jeżeli: „Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże”. Łk 11, 14-23
Eucharystia odwróciła się w ustach, a słodycz i pokój zalały serce. Nagle wszystko odeszło i zostałem całkowicie odmieniony, a siostra właśnie śpiewała: „Jezu! Jezu! do mnie przyjdź i do mego serca wnijdź”.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego zaczepiali mnie pijący alkohol. Znam cierpienie tych ludzi, bo nie masz grosza, a musisz napić się alkoholu. Jakże ciężko jest człowiekowi duchowemu w tym świecie.
Wróciłem do kościoła na czas modlitw o powołania kapłańskie przed Najświętszym Sakramentem i podziękowałem Panu Jezusowi za tą łaskę. W czasie litanii do Najśw. Imienia Pana Jezusa wołałem za moich kolegów, a także za psychiatrów, którzy nic nie wiedzą o naszej duchowości.
Wkraczają w tajniki życia człowieka, w jego rozterki i dają porady „psychologiczne” pomijając Istnienie Boga. Sprawia to racjonalizm i wiara w bożka o nazwie „wiedza medyczna”, a w takie relacje mieszają się demony.
Kapłan złośliwie przerwał niewiastom odmawianie modlitwy, a w czasie Mszy św. opuścił Ołtarz Święty (poszedł spowiadać). Po nabożeństwie wygonił nas z kościoła, który „zamykał”! Miało to charakter diabelskiej dywersji duchowej!
W drodze powrotnej ujrzałem głupotę, którą reprezentują ludzie od T. Lisa poprzez A. Michnika do wszelkiej maści celebrytów i polityków (Kalisz, Senyszyn, Palikot, Kotliński, Rozenek), którzy uważają, że są centrum k o s m o s u!
Jeżeli wierzysz, że ziemia i słońce powstało samo, a nas tylko zrodzili rodzice to wówczas wszystko kręci się wokół ciebie. Tak też jest z rządzącymi, a nawet z kolegami psychiatrami. Zdziwisz się tym odkryciem, ale ja sam jestem nim zadziwiony.
Dzisiaj miałem pokazanych:
- dworujących z Boga i wiary (Gazeta.pl forum religia)
- racjonalistów wśród których są koledzy psychiatrzy
- zajmujący się magią, czarami, okultyzmem, snami, horoskopami, wróżeniem z kart i gwiazd
- zatwardziałych grzeszników, ateistów i agnostyków
- „mongołów” duchowych, którzy nie mogą pojąc, że Bóg dał się ukrzyżować!
- opętanych, w tym intelektualnie...
W ręku zalazła się książka o egzorcystach i „Nasz dziennik”, gdzie jest opisywany "lizus władzy" pan Jan Dworak, który jest wrogiem katolików... APEL
Gazeta.pl forum religia: „Wszystko jest prawdziwe w kościele katolickim” (mój wątek). Słudzy bestii dworują z Boga i wiary. Autor: apel1943 04.03.13.15
Bluźniercy dworują z Boga i wiary, a przecież Adam Michnik poświęcił swoje życie, abyśmy byli jedno. Zawodowcy zakasali rękawy i wzięli się do „roboty”. Jeżeli czynią to jako opłacani pałkarze to mają mniejszy grzech, ale wielu ma przyjemność bicia własnego Ojca i współbraci.
Towarzysze z „Angory” umieścili wizerunek papieża Benedykta XVI z doklejonym dymkiem tekstem: "żegnam was ciule". To normalna prowokacja, która kwalifikuje się do sądu...
george.
>papa nie powinien udawać poligloty. Ale de facto określenie "ciule" do nas wszystkich, jako ofiar konkordatu, doskonale pasuje. Homo est creator dei.
Napłynęła refleksja o "naczelnych", których Bóg postawił na dwóch nogach, dał im rozum, język, ręce i nogi, a oni twierdzą, że "człowiek stworzył Boga"! "Panie! zmiłuj się, ponieważ nie wiedza, co czynią"...
Karbat
>za co odpowiadaja twoje bożki?
Piszesz o własnym Bogu, Ojcu Stworzycielu...jesteś tylko zrodzony przez niewiastę, ale stworzony przez Boga. Dodatkowo Pana Jezusa, swojego Zbawiciela i Ducha Świętego nazywasz bożkami. Powiem Ci, że bożkiem dla Ciebie jest pisanie o „religii” i obrażanie braci Polaków.
Nie masz nawet świadomości istnienia szatana, który pisał to wszystko twoją ręką. Bóg nie odpowiada za twoje wybryki...także za wyczyny kapłanów (szczególny ból), matek zabijających dzieci, wszelkiej maści dyrektorów-złodziei, a także za faryzeuszy Donka i Bronka...
>Kapłani są z powołania Bożego /../ Bóg tylko powołuje kapłanów, a później odcina się od nich, ma ich tam gdzie słonce nie dochodzi...
Pan Bóg powołał także Ciebie, przyrzekałeś lojalność szefowi, dziewczynie wierność, a na kursie prawa jazdy wkuwałeś przepisy. Dziewczynę zdradziłeś, jak nie ma szefa to robisz co ci się podoba, a jeździsz jak wariat. To zachowania głupich dzieci! Tak samo jest z kapłanami, proboszczami, kardynałami, którzy tak jak ty służą Bestii (przykładem judasz Kotliński).
>Inna część twojego Boga tzw. Duch Święty...oświeca swoich kapłanów, a później odcina się od nich, ma ich tam gdzie słońce nie dochodzi..
Zwracam uwagę, że "nie mojego Boga Ojca" tylko naszego wspólnego. Chcesz być sierotką wg woli własnej i służyć Adamowi Michnikowi...twoja sprawa. Gorzej, bo Ty chcesz służyć Kainowi. Szydzisz z Boga, a to droga do zabijania braci.
Gdybyś miał możliwość skierowania na mnie zabójczych promieni to uczyniłbyś to „dla spróbowania”...jak to jest, gdy ginie wierny Bogu. Zobaczymy czy go uratuje? Niech zrobi cud i zejdzie z krzyża. Tak wątpią w chrześcijaństwo Mongołowie: Bóg, a dał się ukrzyżować! Ty właśnie jesteś takim „mongołem” duchowym.
> za co oni (moja uwaga: Trójca Przenajświętsza) w ogóle odpowiadają?
Jak masz trójkę dzieci to wiesz jak trzeba się o wszystko starać. W tym czasie głupie dzieci mają pretensję, że rowerek tani, nie smakuje szynka, a ojciec wydziwia, bo nie pozwala spotykać się z Bolkiem i każe wracać na czas do domu...
Pan Jezus wskazał na twój wpis. Zważ na czas Miłosierdzia Bożego: Wielki Post, piątek o 15.00. Piszę podczas czytanych w radiu Maryja rozważań Męki Pana Jezusa na drodze krzyżowej. Właśnie padają słowa o Tobie...dziecku, które nigdy nie modli się (duchowy niemota) i nie kocha Swojego Ojca.
Moja diagnoza lekarsko - duchowa jest prosta. Znalazłeś się w sidłach sił „mądrości” (ciemności)...opętanie intelektualne to bardzo groźna sytuacja, bo na zewnątrz nic nie widać. Zrób próbę. Pomyśl o wejściu do kościoła, pozostaniu na Mszy św., spróbuj przeżegnać się wodą święconą (wielka próba) i postanów, że pójdziesz do spowiedzi. Opisz nam swoje przeżycia, bo w tej chwili jesteś groźnym wrogiem Boga Objawionego, którego imię brzmi: „Ja Jestem”.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 715
Poszedłem spać o 3.30, a po przebudzeniu o 8.00 wiedziałem, że w ramach podziękowania Panu Jezusowi mam posprzątać pod krzyżem i zapalić lampkę.
15.00 Po koronce do Miłosierdzia Bożego żona śpiewała z piosenkarką pieśń „Golgoto”, gdzie są słowa: „To nie gwoździe Cię przybiły lecz mój grzech. To nieludzie Cię skrzywdzili...”.
Wyszedłem na Mszę świętą, a wielka radość zalała serce. Przypomniały się słowa wczorajszego Ps 16: „Ty ścieżkę życia mi ukażesz, pełnię Twojej radości i wieczną rozkosz po Twojej prawicy”.
Dusza doznała uniesienia, które potęgowało powtarzanie „Wyznanie wiary”, a szczególnie słów o Panu Jezusie: „Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg Prawdziwy z Boga Prawdziwego”.
Ja nie znam się na kwalifikacji różnych przeżyć duchowych, ale to była pewna forma kontemplacji, którą wzmagało zachodzące słońce dające różne odcienie światłości. Wszystkiego dopełniały świetliste smugi po przelatujących samolotach oraz szybujące nade mną gołębie.
Jakże Bóg zaskakuje mnie każdego dnia, bo już dawno nie miałem takiego uniesienia w duszy. To coś więcej niż radość w naszym zrozumienia...moje ciało było jakby otoczono światłością. Nie potrafię tego opisać i przekazać, bo przeżycia duchowe nie mają odpowiednika w świecie fizycznym.
Psalmista wypowiada to, co jest wiecznie aktualne: „Kościele święty, chwal Twojego Pana. /../ wysławiaj Twego Boga /../”. Ps 147 Tak, bo nasz Tata błogosławi nam, śle Swoje polecenia i tylko wybranym oznajmia Swoje wyroki.
Cóż może zaproponować mi człowiek zamiast Kościoła świętego, który daje zbawienie. Jakie w to miejsce mogę otrzymać przelotne przyjemności? Pomyśl. Kładę przed tobą życie i śmierć? Wybieraj.
Ja nie wiem dlaczego Pan Jezus dał mi tą radość, która podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego mieszała się z Męką Pana. W świątyni wzrok zatrzymały stacje drogi krzyżowej oraz malowidło ścienne „Golgota”. Ten czas i to, co przekazuję jest wynikiem otwarcia Nieba dla nas...już tutaj na ziemi.
To łaska zjednania z Bogiem, której objawem jest zalanie mojej duszy radością. To największe odpocznienie po wczorajszym wysiłku duchowym. Tata nigdy się nie znudzi, a dzieciątka nic nie może zadowolić poza rodzicami!
Jeżeli mój zapis czyta jakiś starszy brat w wierze to niech otworzy się, bo uczeni w Piśmie mają serca zamknięte na ujrzenie cudu stworzenia i atrakcyjności Boga Ojca, którą opisuję!
Na ten moment pasuje zawołanie kapłana: „Chwała Tobie Słowo Boże. Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem, Ty masz słowa życia wiecznego" oraz słowa Zbawiciela: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić”. Mt 5, 17-19
Święta Hostia rozpuszczała się z niesamowitym smakiem niosąc zarazem pokój, radość i szczęście. „Ja wiem w kogo ja wierze. To Ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał”. Tak dobrze. Nawet nie potrzebuję wołać do Pana Jezusa, bo właśnie jest we mnie...serce w Sercu, dusza w Duszy.
”Och! Słodki Zbawicielu, jakże cierpisz, gdy widzisz nasze gonienie za wiatrem, odwrócenie, a wręcz niechęć do starania się o Twoje Święte Dary”... APEL
- 05.03.2013(w) ZA NIOSĄCYCH CIĘŻAR WINY BEZ GRZECHU
- 04.03.2013(p) ZA WYMAWIAJĄCYCH SIĘ
- 03.03.2013(n) ZA OSĄDZAJĄCYCH INNYCH
- 02.03.2013(s) ZA OWCE POZBAWIONE PASTERZA
- 01.03.2013(pt) ZA CIERPIĄCYCH PRZEZ NAJBLIŻSZYCH
- 28.02.2013(c) ZA DOCHODZĄCYCH ODSZKODOWANIA
- 27.02.2013(ś) ZA KAMIENIE RZUCANE NA SZANIEC
- 26.02.2013(w) ZA LUDZI PRAWYCH
- 25.02.2013(p) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO PRZEBACZYĆ
- 24.02.2013(n) ZA ODDAJĄCYCH BOGU SWOJE SERCE