- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 413
Na nabożeństwie kapłan wspomniał o przebytych cierpieniach narodu wybranego, który na koniec odwrócił się od Boga. Wzrok zatrzymał fresk: Pan Jezus na krzyżu w towarzystwie łotrów. Popłakałem się, ponieważ z witraża „patrzyła” też Rodzina Boża z Jezuskiem trzymającym krzyż.
Napłynął obraz Pana Jezusa obnażonego na Golgocie, wyzywanie, opluwane, a wcześniej umierającego podczas niesienia i upadania pod krzyżem. Cóż oznacza moje cierpienie nawet wobec katolika z krajów arabskich, który nic nie ma i jest mniejszością wśród islamistów, którzy ostentacyjnie nie chcą z nim siedzieć na stołówce i specjalnie budzą go każdej nocy (nękanie).
Wie o tym każdy dążący do świętości, a przyznających się do tego jest garstka...także na pozór dobrych katolików. Inaczej nie trafisz bezpośrednio do Królestwa Niebieskiego. Demony nie znoszą takich i jesteśmy nękani na różne sposoby. Prorok Izajasz Iz 50, 5-9a zapowiadał prześladowania sług Pańskich.
Następnego dnia w ręku znajdzie się wiz. Matki Bożej Fatimskiej, ks. Jerzy Popiełuszko, a z radia w samochodzie popłynie informacja o stygmatach o. Pio (pachniały) i jego opuszczaniu grzeszników podczas podawania Eucharystii.
Trafię też na zdjęcie obrazu „Ukrzyżowanie”, gdzie jest pokazana praca krzyżujących. Wikipedia wskazuje, że: „Skazany na ukrzyżowanie przenosił na miejsce kaźni poprzeczną belkę (łac. patibulum), do której po dojściu na miejsce kaźni go przybijano i którą wciągano i doczepiano do pionowego słupa wkopanego wcześniej w ziemię. Wtedy całość przedstawiała kształtem krzyż. Okrucieństwo katów przybierało różne formy, a męka mogła trwać od kilku godzin do nawet kilku dni”.
Ja zapoznałem się z tym cierpieniem w mojej ojczyźnie, która jest krajem katolickim, ale nie będę się skarżył, bo już minął zły czas, a dzisiaj - przed Mszą św. o 7.00 - po podsunięciu mi „wrogów” krzyknąłem „idź precz szatanie!”. Trzeba zaznaczyć, że Apostoł Piotr (film: „Piotr: Odkupienie”) był z ukrzyżowany na odwróconym krzyżu.
Wielki krzyż Pana Jezusa towarzyszył mi do końca pracy (31.12.2008), a teraz wisi w mojej świętej izdebce. Przed laty, po skasowaniu oddziału wewnętrznego został usunięty, a wówczas przełożona pielęgniarek przyniosła go pod fartuchem (ateistka, wstydziła się).
Moją modlitwę odmawiam trzymając w ręku poświęcony krzyżyk. To świętość w kulcie naszej wiary. Kiedyś zgubiłem go, a Pan sprawił, że ktoś w kościele zostawił cały pakiecik (ziemia z Drogi Krzyżowej, krzyżyk z drzewa oliwnego, oleje). Tak Bóg spełnia nasze duchowe pragnienia.
Przypomina się zabranie dodatkowego małego krzyżyka na nabożeństwo jego poświęcenia. Podarowałem go obcej pani, która stała za mną. Bardzo dziękowała, bo nie zabrała swojego (wstąpiła do naszego kościoła). Chrystus ukrzyżowany jest zgorszeniem dla Żydów, głupstwem dla pogan.
W 2007 r. stanąłem w obronie krzyża powalonego przez psychiatrę, a jego koledzy zrobili ze mnie chorego psychicznie! Okazało się, że to było w ramach ówczesnej intencji: „za biorących krzyż”. Branie krzyża oraz przyjmowanie krzyża to dwie różne sprawy, bo tutaj Pan Jezus dał mi Swój Krzyż.Różne są zdarzenia związane z krzyżem.
Prokurator w obronie kolegi psychiatry, który ściął tę świętość stwierdził, że „krzyż to drzewo”. Ja opiekuję się takim świętym miejscem po podniesieniu krzyża powalonego przez czas z wielka figurą Pana Jezusa, pękniętą na pół.
Opracowuję to, a na blogu Jana Hartmana (polityka.pl) pojawił się bluźnierczy wpis (12.12. 2019); „Krzyż w Sejmie znieważa konstytucję i państwo”. Zobacz tam komentarze zaprzedanych poganom, a mojego nie zamieszczono, bo „jestem sfanatyzowany i rwący się do rozszarpywania przeciwników, czy urojonych heretyków”, a Bóg w Trójcy Jedyny to „jakieś oszalałe, psychopatyczne bóstwo”...
Obecnie profanowano figurę Pana Jezusa niosącego krzyż, a przede mną leży takie zdjęcie („Niedziela” z 19 marca 2006 r.) z napisem „Nie martw się o swoje życie” (Mt 6,25).
W pracy było mało pacjentów, ale „szło jak po grudzie”...
- małżeństwo bez sakramentu, on stary, a ona schorowana i przestraszona
- 92-latek z bólami brzucha
- babcia, która raz słyszy, a chwilami nic
- bojący się różnych
- ofiary nagłych wypadków; oto moja starsza pacjentka doznała złamania kr. szyjnego z porażeniem czterokończynowym. Jeszcze niedawna była całkowicie sprawna.
Podano informacja, że podczas nieobecności rodziców spłonęła szóstka dzieci. Ile jest wielkich cierpień na całym świecie. Życie nasze wisi na włosku. Oto jadąc do kościoła nie zauważyłem samochodu z lewej strony. „Ojcze! Jezu! Aniele, mój Stróżu...dziękuję! Przecież moglem nagle stracić życie lub zdrowie”.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 383
Środa Popielcowa
Wczoraj z oddali zauważyłem wielki cień krzyż (sprawiła to uliczna lampa); jego brzegi stanowiły błyszczące gwiazdki (szczególnie w części środkowej). Zobacz możliwości „mowy nieba”. Jeszcze nie wiedziałem, że te dwa słowa (tak napisane) sprawią zaoczne uznanie mnie za chorego psychicznie („słyszę głosy”). Zobacz głupotę lekarzy, „działaczy samorządowych” z psychiatrami usłużnymi władzy wciąż ludowej.
Teraz trwa bój o wyjście do kościoła. Szatan kusi po swojemu; „Msza św. później, trzeba odpocząć, wyłączę budzik, a do pracy pójdę zgodnie z wyznaczoną godziną (nie o 7.00, ale o 10.15)...dość tego”.
Tutaj zauważę, że nadal jestem niewolnikiem, nie mam własnych pacjentów, bo dyrektorka z mężem zrobiła komunę; wszyscy załatwiają wszystkich. W tym czasie chorzy byli zapisani do mnie (nie wiem ilu i kto). Zważ, że taki żąda później wizyty domowej, której nie możesz odmówić.
Postanowiłem, że pójdę na Mszę św. poranną...jeżeli się obudzę, stanie się to dokładnie o 5.55! Podczas wyjścia do garażu popłakałem się podczas wołania „Ojcze nas”, a właśnie napłynęły słowa piosenki; „zabrałeś serce moje”. W kościele wzrok przykuł klęcznik z krzyżem w środku. Tyle czasu tutaj przychodzę, a nie zauważyłem tego.
Dzisiaj są piękne pieśni, psalmista będzie wołał o uznaniu swojego grzechu, a w Ew. padną słowa o Marii Magdalenie. W mojej duszy rozległ się jęk. Spróbuj zrobić taki film z błyskami różnych pragnień miłosnych (np. matki do dziecka lub zakochanych, itd.). Z serca wyrwały się prośby do Boga, abym;
- był cichy, małomówny i pokorny
- nie oglądał telewizji
- czytał tylko Słowo Boże, a po otwarciu ust mówił tylko o Bogu!
„Tato! Ty wszystko wiesz i znasz moje pragnienie zmiany. Dziękuje za uratowanie. Odrobię grzechy w poście". Do pracy zabrałem kasetę, gdzie będą słowa Jana Pawła II; „Ave crux”...krzyknąłem tylko zadziwiony.
W nocy śnił się prąd, a w gabinecie nie będzie światła, po 5 minutach trzaśnie nowa żarówka. To złość szatana, któremu nie wyszło kuszenie. Przynajmniej tyle może mi uczynić...
Praca trwała od 7.00-18.00 z głową posypaną popiołem (nie byłbym na Mszy św.). Napłynęła postać Apostoła Piotra…on to miał krzyż! Padłem umęczony, a w nocy przeczytam słowa do mnie („Prawdziwe Życie w Bogu” t. X str. 36): „Nieś Mój krzyż – nie możesz mieć niczego lepszego ponad ten dar. (…) Ja, Jezus, uhonorowałem cię Moim krzyżem”.
Dodatkiem do tych przeżyć będzie pieśń na jutrzejszej Mszy św. „jeżeli chcesz Mnie naśladować to weź swój krzyż na każdy dzień i chodź ze Mną zbawiać świat”, a z bałaganu wyciągnę obrazy krzyżowanych.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (12.10.2020) potwierdzam to wszystko…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 386
Zbliża się początek Wielkiego Postu (01.03.2006). Tak jak wielu wiernych mam różne postanowienia, ale szatan nie śpi, judzi i już od rana poróżnił mnie z żoną. Wskazuje, aby na złość nie jeść śniadania i wyjechać wcześniej do pracy. Nie poddałem się i z przezorności wyświęciłem całe mieszkanie! Do serca napłynęła nadzieja, a ducha ożywiła piękna pogoda.
Z trudem płynie „Anioł Pański”, a tak jest w ataku szatana, który teraz podsunął mi postać kapłana Grzegorza Dobraczyńskiego z redakcji katolickiej, który uczestniczył w bluźnierczym programie. Zły zna moją słabość, bo zamiast modlitwy „w myślach piszę skargę” na temat tego diabelskiego „dobra” w gubieniu dusz. Opanowałem się i zawołałem: „Panie Jezu! W Twoje ręce oddaję wszystkie moje sprawy oraz mojej rodziny, ufam tylko Tobie, bezgranicznie i do końca”...
Na ten czas od Ołtarza św. popłyną słowa (1P1,10-16): "Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, /bądźcie/ trzeźwi, miejcie doskonałą nadzieję na łaskę, która wam przypadnie przy objawieniu Jezusa Chrystusa. /Bądźcie/ jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty".
Natomiast w Ew (Mk 10,28-31) Piotr powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”. W sensie co za to otrzymamy? Dotyczy to także naszych wyrzeczeń i uświęcania cierpień.
Pan Jezus wskazał, że otrzymamy stokroć więcej oraz życie wieczne. Potwierdzam to, a dowodem są zapisy, które czynię z prawdziwą miłością i radością, a dodatkowo wiem, że nasza śmierć oznacza życie wieczne duszy.
Postanowiłem nie kupować codziennej prasy. Poprosiłem Boga Ojca o ochronę. Ile przeszkód jest po takiej prośbie, bo możliwość upadków jest nieskończona...każdemu sprawiedliwemu zdarza się to dziewięć razy dziennie. Nie wspominam o czystości myśli i serca.
Mam zamiar żyć bez telewizora (uzależniony od wiadomości), opuszczenie seksu, gadania i żartowania. To ciężkie postanowienia. Sam zobacz, bo jutro rano pierwszym pacjentem będzie komik wiejski do kwadratu!
Na pocieszenie wezwano mnie do zmarłej babci z wczorajszej wizyty (90 lat), gdzie był zalecony przeze mnie kapłan z Wiatykiem...na stole płonęły jeszcze świece. U nas nie ma statusu; lekarz katolicki i takie zalecenie może budzić zdziwienie.
W pracy lekarza nie wystarczy sama wiedza (tutaj pochwalę sam siebie), bo jest to powołanie - zarazem współcierpienie. Dodatkowym kłopotem w takim podejściu do pacjenta jest mur niezrozumienia u innych, ponieważ istnieje pewien standard postępowania. Każdy chciałby, aby był przyjęty tak jak sobie wyobraża. Wielu kolegów jest takich, ale tylko garstka czyni to z miłością Bożą!
W domu nastąpił atak złego, bo żona w łasce uświęcającej kłóciła się z córką. Uciekłem i popłyną modlitwy wieczorne z wołaniem o pokój. "Matko daj pokój! Jezu uproś u Ojca Prawdziwego pokój!"
Na ten czas zauważyłem zarys Twarzy Pana Jezusa jako cień firanki na ekranie telewizora podczas reportażu (8.10); „Śladami Jezusa”. Przypomniało się zapytanie; „czy chcesz, aby ukazał ci się Pan Jezus?” Zobacz możliwości Boga Ojca. Szkoda, że nie potrafię edytować obrazów...
Właśnie mam otworzyć książkę; „Szatan największy wróg człowieka”, gdzie trafiłem na słowa Pana Jezusa; „To poznanie złego, Mój synu, winien posiadać każdy duszpasterz”. Ja wiem o tym i dziwię się, że w naszej wierze nie usłyszysz słowa o duszy, co jest z nami po śmierci i o szatanie! Nawet biskup w kazaniu o nim nie wspomniał, a pięknie mówił o nieświadomych synach ciemności.
Nigdy nie słyszałem nawet słowa o technice jego działania. Często napuszcza na mnie nieświadomą jego podłości żonę. Pragnie zepsuć każdą chwilkę radości danej przez Matkę Bożą. Przy okazji dowiedziałem się o sile wody święconej (doświadczenie św. Teresy z Avila)...
Potwierdzam to jako lekarz (16.09.2020) i noszę przy sobie maleńką plastikowa buteleczkę. Może ktoś prędzej uwierzy, bo śmiech wywołuje kapłan z kropidłem (czary), a ja chciałbym, aby spłynął na mnie cały strumień...tych perfum dla duszy, bo szatan lubi smród!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 378
Poprosiłem Pana Jezusa o pomoc w zapisie tego zaległego dnia. Dam teraz świadectwo jej spełniania...sam zostałem zadziwiony! Znajdź się teraz na miejscu rządzących państwami i układami, którzy nie proszą Boga Ojca w żadnej trudności, a wiele z nich przerasta możliwości ludzkie. Tak jest z obecną pandemią spowodowaną przez chińską zaraza (wybuch bomby biologicznej).
Teraz, gdy zaczynam opracowanie tej intencji modlitewnej (09.11.2020)…
1. Po przebudzeniu napłynęła jej przybliżona nazwa; za ratowanych w trudnościach. Często w moich zapisach dawałem wymyśloną, a przebieg duchowy dnia był inny.
2. Z włączonego telewizora popłynie powtórka Ps 46(45) z Mszy św. porannej;
„Bóg jest dla nas ucieczką i siłą,
najpewniejszą pomocą w t r u d n o ś c i a c h.
Przeto nie będziemy się bali,
choćby zatrzęsła się ziemia i góry zapadł w otchłań morza”.
Tak zmieszał się ten i tamten czas z przeżyciami, które są wiecznie aktualne. Zważ na piękno i moc tego wołania, które płynie przy pomocy Ducha Bożego. Człowiek potrafi tak mówić tylko w ekstazie (uniesieniu duszy).
Wiem to po sobie, bo w stanie „normalnym” mówię jak każdy, ale przeszyty promyczkiem Światłości Bożej staję się dzieciątkiem...tak właśnie wołającym do Prawdziwego Boga. Nic nie da tłumaczenie, bo musisz to przeżyć sam.
3. Nie znałem czytań z tamtego dnia, a „wyskoczyła” strona internetowa, gdzie w 5 minut docierasz do każdego dnia (pustyniawmieście.pl/czytania).
Napisałem podziękowanie dla tej wspólnoty, która uratowała mnie w trudnościach:
<<Długi czas prosiłem Boga, aby trafić na taką stronę, ponieważ od czasu nawrócenia 1986-1989 prowadziłem dziennik duchowy (lekarz). Wówczas nie miałem Agendy liturgicznej. Nieraz wydaje się, że nasz wysiłek jest nieprzydatny, a okazuje się, że ktoś pragnie tego. Teraz macie uczestnictwo w moim rozgłaszaniu świadectw wiary na cały świat>>.
"Niech Was Bóg strzeże
Niech rozpromieni nad Wami Swoje Oblicze
i obdarzy Was Pokojem"… Szczęść Boże
4. Tam było podkreślane intencji: za ratowanych, bo miało być za uratowanych!
5. Następnie zdziwiłem się treścią Ew. (Mk 10, 17-27) na ówczesnej Mszy św. w której do Pana Jezusa „przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” Pan wskazał na Dekalog i zalecił: „Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną”.
Na tle świata materialnego jest pokazany nasz ratunek duchowy (nawrócenie). Przed snem czytałem przypowieść Pana Jezusa o biedaku, który po prośbie do Boga otrzymał spadek, ale później zapomniał o przyrzeczeniu, że będzie pomagał podobnym.
Właśnie dotarto do zasypanego od szeregu dnia górnika przodowego (podczas zawału). Obecnie w TV Trwam w programie „Świadkowie” z 2017 r. popłynie wstrząsająca relacja Haliny Gawrychowskiej, która wróciła z zesłania na Syberię. Opatrzność Boża sprawiła, że ocalała i uniknęła zniewolenia.
Praca w przychodni „nie szła”, ale na ten czas włączyłem nagraną kasetę ze słowami: „Usłysz Boże wołanie moje, przysłuchuj się modlitwie mojej - z krańca ziemi do Ciebie wołam w omdlałości mego serca (...)”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 403
Każdy pragnący wejść na drogę do świętości potrzebuje ochrony. Dotyczy to dopiero przebudzonych duchowo, którzy są szczególnym celem Przeciwnika Boga. Nie usłyszysz o nim i jego działaniu w Kościele Pana Jezusa. Sprawiają to „wtyki” wrogów wiary w hierarchii.
Natomiast wspinający się po drabinie do Królestwa Bożego mogą sromotnie upaść z każdej wysokości. Nawet mogą odwrócić się od Boga, bo spotkają miłość życia, wpadną w złe towarzystwo, otrzymają spadek po którym stracą rozum, itd.
Naszą ochroną jest zjednanie z Ciałem Duchowym Pana Jezusa oraz modlitwa do św. Michała Archanioła. Jakże jestem zadziwiany, bo teraz, gdy przepisuję tę intencję (22.09.2020) jest wspomnienie Świętych Archaniołów…
Tuż po przebudzeniu napłynęło pragnienie bycia na Mszy św. o 7.00, a szatan natychmiast „zalecał” inną godzinę, a nawet odległe kościoły wokół naszej parafii. To prosta sztuczka na którą idzie wielu; „wypocznę, pójdę później” wpuszczane do naszego mózgu w pierwszej osobie od upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.
Jego zadaniem jest odciągniecie od bycia na nabożeństwie zgodnym z zaproszeniem, bo Bóg prowadzi nas w małych sprawach, szczególnie duchowych. Zostaniesz, zmienisz przebieg duchowy dnia (ciąg zdarzeń), a w tym czasie Oszust podsunie „miłość małżeńską” i zostaniesz załatwiony. Jego repertuar jest nieskończony; wszystko poznasz po owocach (co miało się zdarzyć, a co wyszło). To śmiertelny bój o chwilkę nieznany wiernym, a także kapłanom (nie uczą ich o przeciwniku).
Zacząłem odmawiać litanię do Boga Ojca, a po wybiegnięciu do garażu popłakałem się z zawołaniem; "Jezu! Jezu! Boże!” Tego bólu duszy nie można przekazać, rozłąka z Bogiem jest pokazana w miłości ziemskiej, ale jest to tylko namiastka. Moją tęsknotę może ukoić tylko Eucharystia, czyli zjednanie z Ciałem Duchowym Pana Jezusa.
Zabrałem znajomego, przed którym kiedyś ociekłem do garażu, a on wówczas zakrztusił się protezą zębową. Teraz śmiejemy się, bo zewnętrznie była to ucieczka przed pacjentem, a faktycznie przed filującym, który umarłby przeze mnie!
Miałem okazję przekazać mu na czym polega moje „szpiegostwo”. Dla służb najgorszy jest fałszywy szpieg. Mam takie cechy, a nawet wiara jest traktowana jako kamuflaż, bo Tam Nic Nie Ma. Towarzysze znają udawanie. Musiałbyś zobaczyłbyś takiego jak klęczy w pozycji „świętego”.
Na chórze znalazłem się na wprost wielkiego wizerunku Ducha Świętego. Po czytaniach kapłan mówił o mistyczce, która przy każdym kościele widziała dyżurnego Anioła Stróża. Nagle zostałem zadziwiony wystawieniem Najświętszego Sakramentu z odmówieniem litanii do Aniołów Stróżów.
Pozostałem na adoracji, a o 15.00 wróciłem na odmówienie koronki do Miłosierdzia Bożego odczytując zarazem intencję modlitewną tego dnia. Później podano informację o modlących się w całej miejscowości o uratowanie ofiary lawiny w górach. Wydobyto ją po 5-6 dniach.
Ile ochrony wymaga praca (szczególnie lekarza, a nie wspominam o zawodach w których grozi utrata życia), rodzina, wypoczynek, sporty ekstremalne, niebezpieczne zajęcia. Właśnie kościelny wchodził na Ołtarz św.
Po przebudzeniu w nocy popłakałem się z zawołaniem: „Ojcze! Boże! Daj dobić do mety”. Nie wiedziałem, że Pan wysłucha mnie, bo przepisuję to 07.02.2020 roku...
APeeL
- 25.02.2006(s) ZA PRAGNĄCYCH UWOLNIENIA...
- 24.02.2006(pt) ZA PRAGNĄCYCH OCZYSZCZENIA DUCHOWEGO
- 23.02.2006(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ POKONAĆ WŁASNYCH SŁABOŚCI
- 22.02.2006(ś) ZA POWOŁANYCH DO SŁUŻBY BOŻEJ
- 21.02.2006(w) ZA UZNAJĄCYCH WŁASNĄ NĘDZĘ
- 20.02.2006(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PANUJĄ NAD SOBĄ
- 19.02.2006(n) ZA PATRZĄCYCH PO LUDZKU...
- 18.02.2006(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZEWODNIKA...
- 17.02.2006(pt) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO JEST ODERWAĆ SIĘ OD GRZESZNEGO ŻYCIA...
- 16.02.2006(c) ZA SŁUŻĄCYCH BLIŹNIEMU JAK SAMEMU JEZUSOWI