- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 251
Podczas szykowania się na dyżur miałem poczucie odrzucenia (zgrzeszyłem), a właściwie opuszczenia (brak poczucia Obecności Boga Ojca). W tym smutku z radia popłyną słowa pieśni; "łaska Twoja jest wielkim darem" z "patrzeniem" MB Pokoju i moim zawołaniem: "Matko! Ofiaruję Ci to cierpienie za kapłanów, więźniów, samotnych i porzuconych".
Dodatkowo w ręku znalazł się "Dzienniczek" s. Faustynki, książeczka "Modlitwy do Bożego Miłosierdzia", "Rycerz Niepokalanej" z art. w "Niedzieli" z 8 czerwca 2003 był artykuł: "Teraz jest czas miłosierdzia", gdzie święta przekazała to, co wiem, że sam z siebie nic nie mogę oprócz marnowana Twoich łask!
Wówczas Pan powiedział siostrze: "W chwili obecnej podoba mi się, abyś cierpliwie znosiła sama siebie (...) Kiedy byłem przed Herodem, wypraszałem ci łaskę, abyś się umiała wznieść ponad wzgardę ludzką i wiernie szła śladami moimi. Milcz, kiedy prawdy twojej uznać nie chcą, bo wtenczasz wymowniej mówisz".
Wprost chciało się krzyczeć, bo to wszystko dotyczyło mojej osoby: marnowanie łask, gadanina i kłótnie "duchowe", pragnienie świętości, a zarazem prowadzenie nędznego życia, a przecież z moją łaską mam wielką odpowiedzialność...także za zbawianie innych.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (23.04.2021) jestem już na duchowej Autostradzie Słońca, wiem, że nie wolno mi dyskutować z niewiernymi, a szczególnie wrogami wiary i opętanymi intelektualnie. Wiem też, że jestem obiektem nienawiści szatana, a przez to napuszczanych na mnie ludzi. Przypomniała się przytulisko b. Alberta - bieda, rozdawanie chleba, który jest opodatkowany jako darowizna!
W ręku jeszcze litania do Miłosierdzia Bożego jako "pokuta" z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, a także akt zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu.
Podczas wyprowadzania samochodu w ręku znalazła się ręka sięga po gazety...tam "Niedziela" z 16.11.2003 ze zdjęciem Ostrej Bramy i napisem: Mater Misericordia!" Jadąc na dyżur wołałem z płaczem: "Matko! Mateczko! przyślij do mnie Swoich Aniołów i Świętych". To sekundy, bo tych uniesień dłużej nie wytrzymałoby nasze nędzne serce!
Jak się okazało w pogotowiu całą noc jeździli, a kolega zostawił mi wyjazd, a teraz popędzają...tak też będzie z następnym, a oba niepotrzebnie. W pierwszej chacie na podwórku stał podparty tyczką gołębnik, a w drugiej u staruszków trafiłem na pięknego Jezusa z Najświętszym Sercem! Jakże lubię takie domy i takie małżeństwa.
Do pokoju lekarskiego zabrałem obrazki: MB Pokoju z Medjugorie oraz poświęcony wizerunek Pana Jezusa z Całunu, którego św. Oczy uśmiechały się w mojej obecnej udręce duchowej.
Teraz śpiewam Matce, abym chwalił Ją każdym słowem i czynem. Napłynęła pokusa picia alkoholu, ale od 3 lat mam odjęty nałóg. Znowu niepotrzebny transport młodej koleżanki, która na kardiologię skierowała uraz żeber. Piszę to, a z Częstochowy płynie Msza św. Wczoraj byłem na dwóch nabożeństwach...dwa razy (także za ten dzień).
W czasie koronki do Miłosierdzia o 15.00 odmówiłem dodatkowo litanię w świadomości, że przez Boga Ojca zostajemy powołani z nicości do istnienia, obdarowani życiem nadprzyrodzonym. W ręku znalazł się "Akt zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu", gdzie słowa: "Pochyl się nad nami grzesznymi, ulecz naszą słabość".
Jeszcze nagły wyjazd do babuszki z udarem niedokrwiennym. Podczas przejazdu "patrzyły" przydrożne krzyże, a chorą przekazaliśmy karetce "R" przy figurce Matki Bożej Niepokalanej. Moja modlitwa w intencji tego dnia trwała 2 godziny...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 197
Na dyżurze w pogotowiu o północy włączyłem telewizor, a o tej porze nigdy nie oglądam żadnych programów. Jak się okaże było to zezwolenie na próbę mojej osoby...przez Szatana. Dzisiaj, gdy to przepisuję papież Franciszek błędnie twierdzi, że „Pan Bóg nie wwodzi nas na pokuszenie”...nawet chciał zmienić Modlitwę Pańską („Ojcze nasz”).
Ludzie bez nadprzyrodzonej łączności z Bogiem (mistyki) biorą wszystko dosłownie, a przecież chodzi o wypróbowanie nas. Im wyżej jesteś na drabinie do nieba tym większy może być upadek. Na dole możesz tylko potknąć się, a w naszym języku „pomylić nogi”.
Bóg Ojciec ma nieskończony repertuar ćwiczenia naszej duszy, która ma zadanie: stać się świętą. Inaczej nie trafisz bezpośrednio do Królestwa Bożego. Piszę to z lekkością, ale jest to wiele lat doświadczeń. Niech każdy pomyśli o swoich upadkach, ja mam wszystkie wybaczone, ale podczas wyrzutów sumienie dostaję wstrząsu w ciele i wołam: „Tato! Tatusiu”. Nawet grzech jest próbą na nasz odzew, którym ma być natychmiastowe przystąpienie do Sakramentu Pokuty.
Autor książeczki „Kontakt z Bogiem” Anthony de Mello zaleca, aby nie czytać żadnych książek poza religijnymi. To wielki błąd, ponieważ dziecku Boga nie wolno zabierać wolnej woli!
Jakby na Pan dał do ręki „Iliadę" Homera, gdzie był opisany przykład boju (na ten moment dla mnie); „(...) Wróżu nieszczęścia, niegdyś mi ty nic dobrego nie wieścił, Zło przepowiadać jest zawsze najmilsze sercu twojemu..
"Och, ty bezwstydny chciwcze, węszysz chytrze za zyskiem (...)
Opoju, masz ślepia jak pies, a serce jelenia (...)
Pewnie, o wiele jest lepiej (...) dary zabierać zdobyczne (...) Na własnym ludzie żerujesz (...)"...
Wracając do telewizora...Belzebub podsunął mi obrazy tańca erotycznego dwóch pań. To było nagłe i bardzo silne uderzenie Szatana! Zważ, że wielu chodzi do różnych klubów na świecie i płaci za stanie się grzesznikiem.
W tej pokusie wołałem: „Och! Boże! Matko!”...przerażony beztroską tych kobiet. Poznają kiedyś swoje ofiary, które zgrzeszyły podczas ich wyczynów, ponieważ tańczyły rozebrane i wykonują różne pozycje.
To nie powinno być dostępne w telewizji oglądanej często przez dzieci. Wyłączyłem telewizor i długo nie mogłem zasnąć z powodu myśli wywołujących pragnienie zgrzeszenia. Rano napłynęła pomoc w Mszy świętej o 7:30.
Paweł podczas przechodzenia przez miasta (Dz 16,1-10) nakazywali przestrzegać postanowień powziętych w Jerozolimie przez Apostołów i starszych. Tak więc utwierdzały się Kościoły w wierze i z dnia na dzień rosły w liczbę.
Psalmista wołał z mojego serca (w Ps 100,1-5)
„Wykrzykujcie na cześć Pana wszystkie ziemie, służcie Panu z weselem!
Stawajcie przed obliczem Pana z okrzykami radości. (...)
W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem, z hymnami w Jego przedsionki”...
Trafiłem na kapłana i przystąpiłem do Sakramentu Pojednania. Kapłan wszystko rozumiał, nawet mówił o upadku św. Piotra i innych oraz o rozdarciu ciała i duszy! Zdążyłem do Eucharystii, a radość zalała serce. To nie jest nasz radość, ale Radość Boża z powrotu do Taty! Ile mamy takich potknięć w życiu. Natenczas w Biblii trafiłem na słowa, że nawet prorok się potknie.
Spotkałem też mojego bezdomnego psa Miśka zalecającego się do suki - ze wzwodem! Jakże cierpi także zwierzyna, ci którzy są w więzieniach, mają różne choroby, zboczenia, jakże cierpią kapłani. „Boże! Matko! Przyjmij ten dzień w ich intencji”.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 182
Naprawdę trzeba żyć daną chwilką, bo w prowadzeniu przez Boga Ojca nie pasują żadne schematy. Jego Drogi nie są naszymi, a naszym zadaniem jest walka z pokusami i chuciami cielesnymi.
Przed wyjściem do kościoła w piwnicy dokręciłem żarówkę i stała się jasność. Napłynęła bliskość Boga Ojca, a w kościele padną słowa: „Bóg jest Światłością". Za nasze grzechy Pan Jezus jest ofiarą przebłagalną.
Od Ołtarza świętego popłynie zalecenie: „Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu (Dz 15,22-31). Psalmista wołał (Ps 57): „Będę Cię, Panie, chwalił wśród narodów”.
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (J 15,12-17) przekazał: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. (…) Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem (...)".
Dzisiaj jest dzień dobrych uczynków, a to okaże się działaniem w ramach intencji modlitewnej. Przez godzinę pisałem - dokumenty skrzywdzonemu biedakowi - na rentę społeczną oraz zbytemu przez KIZ, który jest niezdolny do pracy po przebyciu dwóch wypadków. I tak przez cały dzień do 15:30.
W przerwie w pisaniu (mój gabinet jest w jednym budynku z pogotowiem) trafiłem do dziadka z zatrzymaniem moczu, gdzie była wielka figura Matki Niepokalanej! Jakże lubię ludzi starych i bezradnych. Po drodze będę przejeżdżał trasą figur Matki Bożej, które ludzie odnawiają! Nikomu nie odmówiłem pomocy...
Dobrze, że nie zamieniłem się z kolegą lekarzem (islamistą) na dyżur, bo to całkowicie zmieniłoby przebieg tego dnia. Od wczorajszego wieczora poszczę w intencji pokoju na świecie (tylko kawa i mleko). Specjalnie nic nie zabrałem do jedzenia, a dzisiaj od 15.00 mam dyżur w pogotowiu (jeden budynek).
Napłynęło pragnienie dalekiego wyjazdu, aby odmówić moją modlitwę. Jakby na ten czas wprowadzono do gabinetu chłopca bladego jak ściana, który umierał. Podłączyliśmy kroplówkę, podałem iniekcje i na sygnałach dojechaliśmy do szpitala. W krótkim czasie dostarczyliśmy na oddział dziecięcy jeszcze trzech ciężko chorych pacjentów.
„Matko Boża obejmij ich Swoją Opieką, te rodziny i ten odział, daj moc i wytrwałość tej lekarce. Odwieźliśmy matkę ciężko chorego chłopca, a w drodze prosiłem ją o modlitwę za niego całej rodziny, bo choroba jest niejasna...
Łzy zalały oczy z powodu bezmiaru zalewających mnie łask, a w tym dniu było to współcierpienia z Panem Jezusem...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 184
W gabinecie lekarskim mam zmienione meble, wstawiono piękną szafę, a obok drugą, która odsłoniła ścianę wymagającą pomalowania. Właśnie w gabinecie trafiła się specjalistka z kostką i dobrała kolor. Kupiłem dwie farby które zmieszano i pomalowałem.
Przybyła przedstawicielka firmy farmaceutycznej której dałem świadectwo wiary, mówiłem także o intencjach modlitewnych. Zaleciłem, aby wspomogła swoją wiarę. Pada, a samochód zabrudzony odchodami gołębi; nawet ten sam kolor. To jest żrące i musiałem oczyścić.
W telewizji popłyną obrazy: odnowienie tytułu profesora, ujawniają agentów wśród kapłanów, bo trzeba oczyścić środowisko. Jeszcze spotkanie Rokity ze Stefanem Niesiołowskim, generał Jaruzelski oraz rodziny ofiar stanu wojennego, którym przebaczają władzy, ale on dalej tkwi na swojej pozycji i mówi jak polityk. Według mnie to sztywniak zbliżający się do grobu z drżącymi rękoma. Nie można się odnowić bez Boga i oczyszczenia!
W sklepie był płyn do oczyszczania ściany przed odnowieniem (malowanie). Czyścisz wszystko szczotko metalową, a później malujesz (odnawiasz). Ile jest możliwości odnowienia dokumentów, przyrzeczeń, figurki Mateczki Zbawiciela...
To była duchowość zdarzeń wskazująca na potrzebę naszej całkowitej przemiany duchowej, stary człowiek musi umrzeć.
Wyłożył to rybak Piotr (Dz 15,7-21): Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha świętego tak samo jak nam. Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca.
Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni.
Pan Jezus dzisiaj dodał (Ewangelia: J 15,9-11): „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
„Ojcze! Dziękuję Ci za ten dzień!”
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 201
W drodze na poranną Msze św. trafiłem na zabitego kotka, a nie lubię takich znaków. Na ten czas od Ołtarza św. padną słowa, że bez ucisku nie można wejść do Królestwa Niebieskiego!
To jest tajemnica sensu naszego cierpienia, bo bez prób - w tym atakowania przez Szatana - nie można wykazać naszej wierności, a na końcu świętości, która otwiera Bramy Niebieskie.
Potwierdzą to słowa czytań (Dz 15,1-6), bo powstał przykry spór, ponieważ niektórzy mówili: „Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni”. Z rozpędu chciano przenieść nakazy dotyczące narodu wybranego na wyznawców Pana Jezusa.
Pan Jezus powiedział (J 15,4.5b) „Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity”. Dodatkowo w Ewangelii (J 15,1-8) Pan Jezus wyjaśnił sens naszego cierpienia (ucisków):
„Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. (…) Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie.
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami”.
To tłumaczenie było skierowane w przypowieści na tamte czasy, ale będzie aktualne wiecznie. Jeżeli zostajesz wezwany lub wybrany i idziesz po śladach Zbawiciela...nie otrzymasz za to ludzkiej chwały z apanażami...natkniesz się na wyobcowanie, nawet w rodzinie, a w czekających cię cierpieniach możesz zaznać nawet śmierci.
Cóż oznaczają moje cierpienia wobec obdarowania przez Boga. Większość złorzeczy na różne niedogodności, a rzadko dziękuje „za wszystko” (dach nad głową, łóżko i chleb codzienny).
Przykro, że postępuję podobnie, mając łaskę wiary. To jest zarazem wybranie do cierpienia. W telewizji pokażą ofiary tsunami, które pozostawiono samym sobie. Jakby na znak w pracy otrzymam stary wizerunek Pana Jezusa na krzyżu.
Udało się zadzwonić do redakcji „Gazety lekarskiej” w sprawie lustracji lekarzy. Podczas zapisywania pisma spadanie wazon i to dokładnie w momencie wejścia żony, co wywoła przerwanie pisania i kłótnię. Szatan atakuje nas także przez najbliższych, co jest bardzo przykre. Ucisk to próby, pokusy, drażnienia!
Na tle cierpienia związanego z wiarą pokazane są ofiary tsunami, prokurator potrącił i zabił studenta, a mataczenie trwa już 10 lat! Obecnie, gdy to przepisuję (kwiecień 2022) podobnie postąpił znany mecenas...Mercedesem wypadł z zakrętu i uderzył „w trumnę na kółkach” (wg niego) zabijając dwie kobiety jadące swoim pasem. Trwa podobne mataczenie.
Dodaj do tego cierpienia w rozbijanych małżeństwach (w tym dzieci). Przepłynęły też wojny na całym świecie z obecnym barbarzyńskim napadem Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.
Sam znalazłem się na liście proskrypcyjnej towarzyszy „pracy i kasy”...dla «przeciwników politycznych wyjętych spod prawa, ukaranych śmiercią lub objętych innymi represjami». Bezpieka lubi bawić się z takimi (trenuje się, bo brak już wrogów ludu): przez 3 lata MO ostentacyjnie jeździło za mną do kościoła i z powrotem.
Czułem się jak „sołtys z Marszałkowskiej”. Można powiedzieć, że czytasz przeżycia banity z PRL-u. Tylko nie mów nic o ruskiej demokracji...
Kończę przepisywania tego świadectwa wiary, a w National Geogr. płynie program „Syria: Piekło na ziemi” z obrazami ofiar wśród cywili podczas w wojny w Wietnamie, Iraku oraz aktualne obrazy ruskiego czołgu, który strzela do bloku w Mariupolu.
Przekazałem ten dzień na ręce Boga Ojca...
APeeL
- 26.04.2005(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH NARODZENIA Z DUCHA...
- 25.04.2005(p) ZA OFIARY CZERWONEGO SMOKA...
- 23.04.2005(s) ZA PŁACZĄCYCH NAD TYM ŚWIATEM...
- 22.04.2005(pt) ZA NAGLE TRACĄCYCH BLISKICH...
- 21.04.2005 (c) ZA OGARNIĘTYCH CIEMNOŚCIĄ
- 20.04.2005(ś) ZA WYPEŁNIAJĄCYCH ZADANIE BOGA OJCA
- 19.04.2005(w) ZA OBDAROWUJĄCYCH SIĘ Z RADOŚCIĄ...
- 18.04.2005(p) ZA DRĘCZONYCH PROŚBAMI...
- 17.04.2005(n) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SWOJE ŻYCIE DLA RATOWANIA INNYCH...
- 16.04.2005(s) ZA BRONIĄCYCH BIEDNYCH...