Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

29.05.2006(p) ZA TAJNYCH WROGÓW ZBAWICIELA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 maj 2006
Odsłon: 403

 

Motto: Judasz

     Na Mszy św. porannej Psalmista wołał (Ps 68,2-7):

"Bóg wstaje i rozpraszają się Jego wrogowie, pierzchają przed Jego obliczem ci, którzy Go nienawidzą.

Jak dym przez wiatr rozwiany, jak wosk, co rozpływa się przy ogniu,
tak giną przed Bogiem grzesznicy".

    Natomiast Pan Jezus powiedział do uczniów, którzy stwierdzili, że Mu uwierzyli (Ewangelia: J 16,29-33): "Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną".

    W piśmie "Polak Katolik" (Warszawa ul Brzoskwiniowa 13 04-782) Czesław Andrey Cebo dał artykuł "Utajona zdrada". Napisałem do nich, że w naszej ojczyźnie podarowanej od Boga nie ma pisma katolickiego. Nie jest nim "Niedziela" i "Gość niedzielny"...jako przykłady pism regionalnych, a "Nasz dziennik" na złość wiernym ma małe literki...

    Pierwszy numer kupiłem z ciekawości, bo chciałem sprawdzić czy wiecie, że pomaga wam Książę Kłamstwa - Szatan. Już na początku stwierdziłem, że autor napisał ordynarną głupotę: Jan Paweł II jest wspólnikiem zniszczenia Kościoła katolickiego.

   To typowy bolszewizm: sam to czyni i wskazuje na niewygodnego przeciwnika: "iskry dla świata" zapowiedzianej przez Pana Jezusa s. Faustynie Kowalskiej! 

    Uczestniczycie w śmiertelnym boju duchowym stojąc po stronie lewej, zwiedzeni i oszukani czynicie "dobro"..."zatroskani" o wiarę i Kościół Pana Jezusa. W telewizji będzie poruszona sprawa kapłanów - zdrajców. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski zebrał księży-agentów i ma ich ujawnić...dla prawdy. Zdrajcy byli zawsze i będą, a obok o. Kolbe i męczennicy.

   Zrozumiałe jest, że szczególnie w Watykanie, który jest celem Mefistofelesa i jego ziemskich pachołków, lisów i dworaków. Maria Valtorta miała łaskę słyszenia wołań naszego papieża: "Panie! Otoczyli mnie wrogowie". Rodzi się pytanie: dlaczego tego złego Jana Pawła II chciano zlikwidować?

    W tej grupie jest zakręcony Czesław Cebo od "Zatajonej zdrady" i roznosi "złą nowinę" ciemniakom duchowym. Sam zobacz jakim językiem posługuje się Przeciwnik Boga: "ekumenia Jana Pawła II prowadziła ku...stworzeniu jednej globalnej religii, a nie kultu Boga, lecz kultu bezbożnego i zepsutego człowieka".

   Podporą są wypowiedzi trzech "kapłanów" (jeszcze nie wyświęconych, w dziwnych narzutkach). Padł problem posiadania krzyża i związku z wiarą. Jako lekarz pogotowia jeżdżę po domach i muszę stwierdzić, że najpiękniejsze krzyże i obrazy mają ateiści..."po babci".  

   Po Eucharystii straciłem ciało fizyczne: nie było mnie dla świata, nie mogłem otworzyć oczu, serce miałem zalane niezwykłym pokojem z pragnieniem ciszy duchowej. Wówczas w nadbrzuszu (splot słoneczny) pojawia się słodki ucisk z pragnieniem, aby to trwało wiecznie! To możesz uzyskać tylko poprzez śmierć dającą życie czyli połączenie z Panem Wszechrzeczy...

                                                                                                      APeeL

 

28.05.2006(n) ZA POWOŁANYCH DO MISJI EWANGELIZACYJNEJ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 maj 2006
Odsłon: 420

 

  "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,19.20).

   Przed Mszą św. wzrok zatrzymał "Dzienniczek" s. Faustynki, a w TV padło słowo o pamiętniku, a przecież taki prowadzę, a da Bóg, że go rozpowszechnię, bo mamy czasy ostateczne. Są to świadectwa żywej wiary.

   Przypomniały się słowa św. Pawła (Dz 20,17-27): "(...) nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: [bylebym] dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej". Natomiast dzisiaj powie (Ef 1,17-21), aby Bóg Ojciec dał wam ducha mądrości i (...) światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania (...)".

   Życie dla świadectwa, dla Zbawiciela - to jasne dla takich jak ja. Oto siostra Faustynka, o. Jozo Zovko, bł. Urszula Ledóchowska, ks. J. Popiełuszko, kard. Stefan Wyszyński, Jan Paweł II oraz obecny papież i jego wizyta w mojej ojczyźnie z pobytem w Oświęcimiu.

   Łzy zalały oczy, ponieważ jest to bliskie mojemu sercu i boleję z powodu pragnących tego życia z trwaniem w bezbożności aż do śmierci! Stale mówię o tym i wskazuję drogę, ale owoce są marne. Dużo jest obojętnych i takich, którzy posłuchają i wracają "do życia", a pewna grupa to wrogowie i prześmiewcy naszej wiary!

   Na ten moment, w drodze do kościoła mówię do kogoś, że na tym wygnaniu nic nas nie ukoi. "Proszę sprawdzić ile udręk przyniesie tylko ten dzień!"

   Po Eucharystii serce zalała cichość, pragnienie samotności (uciekam od ludzi, bo często pacjenci zagadują) i powrotu do Boga Ojca. Skończyła się pielgrzymka papieża Benedykta XVI, a przez dwa dni (specjalnie) męczono telewidzów pielgrzymką.

   Teraz już można emitować głupoty: właśnie, dla przeciwwagi dano taniec "dzikich" oddających chwałę bożkom nieba i ziemi. Dalej pragnę ciszy, ale w przychodni trafiłem na niezwykły bałagan: szum, kłótnie i krzyki...szukających "zdrowia i życia".

   Tuż przed obecnym zapisem znalazłem dodatek do "Gazety wyborczej" ("Wysokie obcasy") z art. "Zakonnica". Jakże Pan to układa? "Boże mój. Przecież żona nie nigdy go nie wyrzuca". Z włączonej kasety popłyną słowa (zapis Benedykta XVI), a na dodatek piosenka ze słowami: "Wszyscy święci balują w niebie".

   To niby przypadek, ale celem naszego życia jest Królestwo Niebieskie, a do Domu Ojca możemy wrócić tylko jako ś w i ę c i. W stanie ekstazy po Eucharystii z błogością w duszy oraz niezwykłą słodyczą w ustach pragnąłem krzyczeć do Pana Jezusa i Boga Ojca...od Ducha Świętego!

   W pracy mówiłem o Bogu, Matce Najświętszej wskazując na pokój, który daje św. Hostia, ale...ludzie wolą leki, wydatki, szkodzenie sobie i "latanie" po lekarzach z wykonywaniem "wszystkich badań".

                                                                                                         APeeL

27.05.2006(s) ZA ZJEDNANYCH Z BOGIEM OJCEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 maj 2006
Odsłon: 397

  Tuż przed Mszą św. w sekundowych błyskach napływała bliskość Boga Ojca. To jest nieprzekazywalne. Z serca wyrywało się uwielbienie, a w ręku znalazła się "Agenda" z urywkami psalmów (148 i 47/46):

"Chwalcie Pana z niebios, chwalcie Go na wysokościach. Chwalcie Go wszyscy Jego aniołowie (...) królowie ziemscy".

   To cały ciąg ze starcami, dziewicami i dziećmi. Przepisuję to 22.12.2021 r. z uciskiem w sercu i łzami w oczach...tuż po zjednaniu z Panem Jezusem (Eucharystii).

   To okaże się nieprzypadkowe, bo trwa u nas wizyta papieża Benedykta XVI. Właśnie lud będzie śpiewał i chwalił Najświętszego Deus Abba. Piszę to i płaczę...jak w porannej łączności.

    Przy okazji zaznaczę, że Trójca Święta nie jest żadną tajemnica. Przecież piszę o Eucharystii, a prowadzenie i natchnienia w zapisie tego świadectwa sprawia Duch Święty (Trzecia Osoba). Symbolem Tej Jedności jest wielki dąb rosnący na naszym osiedlu, którego trzy wielkie konary sięgają nieba. "Cud to dziwy nad podziwy".

   Na Mszy św. w serce wpadną wołana psalmisty...jakby z mojego serca (Ps 47,2-3.8-10):

"Wszystkie narody klaskajcie w dłonie, radosnym głosem wykrzykujcie Bogu (...) Gdyż Bóg jest Królem całej ziemi (..) Bóg zasiada na swym świętym tronie".

   Kapłan kierował prośby do Boga Ojca...jakby w krótkiej litanii. Ja w tym czasie trzymałem się za serce i prosiłem o utrzymanie jego sprawności (wada poreumatyczna).

   Na ten czas Pan Jezus powie (Ewangelia: J 16, 23b-28): "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. (...) Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga".

   Czyż nie jest tak z dobrym ojcem ziemskim, bo są też żli, a nawet zbrodniarze. Zważ, że od tamtego dnia minęło już 15 lat, a moje serce dalej pracuje.

   Później w "Echu Medziugorie" trafię na artykuł: "Kontemplowanie Oblicza Ojca". Teraz trwałem w naszej świątyni przed wizerunkiem Trójcy Przenajświętszej. Tak się złożyło, że nie uczestniczyłem w pełni w uroczystościach związanych z wizytą papieża, ale intencję potwierdziła tęcza...podczas modlitw Benedykta XVI w Oświęcimiu!

   Na jego miejscu padłbym na kolana, a nawet "krzyżem" na ziemi (nie bacząc na biały strój) - to byłby znak dla świata! Taki znak dał Bóg Ojciec! W ręku znajdzie się jeszcze metaloplastyka (Ostatnia Wieczerza"), a wiedz, że moja łaska to mistyka eucharystyczna sprawiająca łączność z Bogiem Ojcem...

                                                                                                          APeeL

26.05.2006(pt) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ OPIECE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 maj 2006
Odsłon: 436

 Dzień Matki

   Na Mszy św. wołałem za matkę ziemską oraz niewiasty (babcie, prababcie i ciocie), a towarzyszyła mi bliskość Matki Najświętszej. W tym pieśń, aby nie opuściła nas w potrzebie i podnosiła na duchu.

   Św. Hostia pękła na pół - cóż się stanie? Jakby na znak - podczas przyjęć chorych - było wiele matek z dziećmi. Później podjechałem do matki ziemskiej, a przy okazji z natchnienia ("Stasiek") odwiedziłem kolegę, którego nie widziałem od 30 lat..."jak mu się powodzi i z czego żyje"?

    Z trudem odnalazłem go bez żadnych środków finansowych (przebyta w dzieciństwie gruźlica z następstwem w postaci sztywnego kolana). Skrzywdzony przez lekarzy ZUS-u, a miał 30 lat pracy, szereg schorzeń, bez grosza nawet na jedzenie! Sprawa do załatwienia przez mnie.

   Obdarowałem go (pieniądze), a ten chciał mnie ucałować! Wypełnię mu dokumentację do ZUS-u, bo kwalifikuje się do renty specjalnej (może przyznać taką prezes ZUS-u).

   Ta intencja będzie trwała, bo jutro wzrok zatrzyma klepsydra: zgon 2.5 letniego chłopczyka, który utopił się w basenie przydomowym. Pod nieobecność matki został z 14-letnim bratem.

Przepływały domy dziecka, szpitale, żłobki, przedszkola oraz matki zastępcze. To nie ma końca. Przed północą oglądałem reportaż o kobiecie z Zakopanego prowadzącą ochronkę dla dzieci żydowskich - tuż po wojnie. Napłynęła matka Teresa z Kalkuty, a w tygodniku lekarskim będzie artykuł o hospicjach, opiece nad niesprawnymi i umierającymi. Wzrok zatrzyma pismo "Niania".

    Na szczycie opiekunek jest moja Matka Prawdziwa, Mateczka Najświętsza, Róża Eucharystii...Święta, Święta, Święta: prawie krzyczałem w duszy! To było działanie Ducha Świętego! Matka Boża jest ze mną i przy każdym z nas..zawsze i wszędzie. W ramach tej intencji trafię do MB Pocieszenia Strapionych w Lewiczynie, gdzie obejrzę nowy Dom Pielgrzyma.

                                                                                                     APeeL

 

25.05.2006(c) ZA RANIĄCYCH SŁOWAMI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 maj 2006
Odsłon: 420

    Dzisiaj, od rana śpiewałem: "miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy: jakże to trudne dla nas. W tym nastroju zaczynam dzisiejszy dzień, który mnie zbliżył do Matki Prawdziwej.

   Zarazem boję się, bo czeka mnie 12 godzin pracy lekarza ambulatoryjnego w pogotowiu: może przybyć dużo dzieci, ponieważ z okazji przybycia papieża Benedykta XVI dano wolny dzień. Popłakałem się przy powitaniu rodaków przez papieża Benedykta XVI (25-28 maja 2006)...

    Na Mszy świętej o 6:30 podszedłem do spowiedzi, chodziło o moje gadulstwo (wadę),  często niestosowne żarty, nie zawsze taktowne, a nawet obrażające. Tak się właśnie stało i to ze starszą pacjentką, którą poniżyłem, która popłakała się, a ja później powiedziała: "niech pan uważa, bo przy wchodzeniu do kościoła może się pan potknąć".

    Jako pokutę mam odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego. Z powodu bólu w sercu i łez  pojechałem do jej domu i wszystko załatwiłem (napisałem na maszynie i na maszynie, ponieważ zażywała wielką ilość leków (polipragmazja).

   Wiele leków było niepotrzebnych, a nawet jej szkodziły...miała wielkie pragnienie wyleczenia! Ona także jest wierząca, modli się i ma pełno obrazów. Przykrość, ale "Pan wie, co robi". Ja wskazałem jej głupotę, a ona wymówiła mi butę!

    Praca w nawale, a ja mam dzień zmarnowany wczorajszym remontem...

                                                                                                                       ApeeL                                                                                                                                        

 

  1. 24.05.2006(ś) ZA ŚWIADCZĄCYCH O MATCE...
  2. 23.05.2006(w) ZA RYZYKUJĄCYCH...
  3. 22.05.2006(p) ZA PRZESIEDLANYCH
  4. 21.05.2006(n) ZA MIŁYCH BOGU...
  5. 20.05.2006(s) ZA OFIARY PRZEMOCY W RODZINIE...
  6. 19.05.2006(pt)    ZA SPRAWIAJĄCYCH RADOŚĆ PANU JEZUSOWI
  7. 18.05.2006(c)  ZA PEŁNYCH SARKAZMU...
  8. 17.05.2006(ś)  ZA WROGÓW KOŚCIOŁA
  9. 16.05.2006(w)   ZA ZROZPACZONYCH
  10. 15.05.2006(p)   ZA OFIARY LUDZKIEGO BESTIALSTWA...

Strona 1387 z 2295

  • 1382
  • 1383
  • 1384
  • 1385
  • 1386
  • 1387
  • 1388
  • 1389
  • 1390
  • 1391

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3129  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?