- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 393
Smutny czas, bo odsypiam dyżur, zabrana radość życia. Nawet Msza św. była pusta. Pragnąłem spowiedzi, ale nie było „mojego” kapłana. Podawano łamaną Eucharystię z ostrymi zakończeniami. To nawet raniło. Pan mówił, że nie chce łączyć się ze mną w tym stanie, bo „opuściłem śliczne niebo, a wybrałem barłogi”.
Pan Jezus nigdy się nie śmiał, nie ma wzmianki...tylko jako Dzieciątko był radosny. „Boże niech się męczę, należy mi się to cierpienie”.
Przykro mi, bo w poniedziałek wygoniłem rolniczkę (mróz), która przybyła po zwolnienie lekarskie. To grosze, nigdy tego nie sprawdzali, bo rolnicy byli traktowani jak w sowietach (jako inicjatywa prywatna, wrogowie, gorsi). „Patrzył” wówczas wizerunek Matki Bożej Dobrego Zdrowia, który miałem na biurku lekarskim. Tak wrócił ból z powodu mojej ważności i podłości.
Wieczorem Pan poprosi o czystość („spojrzy” porcelanowa figurka Zbawiciela padającego pod krzyżem). Chodzi o to, że cały świat jest przesiąknięty seksem. Czystość się wielkim darem dla Boga Ojca w tym zgniłym świecie. W moim wypadku tak małe wyrzeczenie, a tu przeważa przyjemność z niesmakiem. Tak będzie chyba do końca mojego życia...
To huśtawka, konflikt dusza/ciało...płaczesz z powodu grzechu przed Panem, ale robisz swoje. To śmiertelny bój pomiędzy pierwiastkiem wiecznym i Bożym oraz ciałem gorszym od zwierzęcego, bo tam jest współżycie dla rozmnażania się, a nie dla szukania grzechu...także w małżeństwach, bo wiele stosuje różne figury i robi eksperymenty.
Zwykli ludzie nie mają takich dylematów i nawet nie grzeszą (nie mają poczucia grzeszności). Nieświadomość daje małą odpowiedzialność, a zawołanie i wybranie oznacza wyrzeczenia…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 395
Na 24-godzinnym dyżurze miałem być cichy, nie łamać danej przysięgi Bogu Ojcu, którego prosiłem o ochronę, ale człowiek jest nędznikiem, który chce się pokazać! To był mój świadomy, wolno narastający upadek. Bezmiar dobroci Boga Ojca i moja nędza! Zobacz zdarzenia od demona;
1. Wezwanie do zaciętego dosłownie i w ucho, ranka do zaklejenia...szum, przestraszenie jego żony;
- przyprowadzili go, a ja powiedziałem, że mnie to przynosili!
- czy może mi pan zszyć to na miejscu?
- jedziemy, a oni za nami do kolegi chirurga, który założył mu dwa szwy bez znieczulenia, bo gość służył w legii cudzoziemskiej!
2. W pokusie gadałem aż uwagę zwrócił małomówny kierowca z którym lubimy się...w międzyczasie żarty, bo u nas dyżuruje duża siostra Marta, a mowa o wciągnięciu chłopa. Później wyjaśnię to komik; „ja mam papiery na gadanie”.
3. Obdarowanie, a za to kupiłem wódkę i zakąskę dla personelu z ponownym grzesznym marnowaniem czasu i gadaniem. Można powiedzieć, że sam prosiłem się o podłą wpadkę.
W tym czasie „ochrona” (Anioł Stróż) ostrzegał; nie bierz pieniędzy, nie gadaj, nie wolno opuszczać dyżuru (wyskoczyłem do domu) i częstować personel alkoholem.
4. Wypadek; Ukrainiec wypadł ciężarówką z trasy, ale nic mu nie jest. Pytam czy żonaty, ale wskazuje na mniejszego, bo on jest „wolny strzelec” (pokazał językiem migowym)...
Smutek zalał serce, bo nie tak miał przebiegać ten dyżur. Nie ukoił tego dobry uczynek: wystawienie karty zgonu w naturalnym zgonie. Przeważnie nie wystawiają, ale zgony w odległych wioskach sprawiają kłopoty, bo później rodzina musi jechać do lekarza rodzinnego, a on niezgodnie z przepisami wypisuje zgon na podstawie karty informacyjnej.
W domu trafiłem na ciszę, bo żona była u wnuczka (bawi go po zaginięciu syna), a na moim stole leżała kartka od córka; „Kocham Cię tatusiu, ale nie za otrzymane pieniądze”. To puste słowa, bo przyjeżdża, aby wzmocnić się finansowo.
Później stracę moje pieniądze na zakup mieszkania w W-wie. Sprzeda je „okazyjnie”, cześć forsy rozwali i kupi drugie, które też opuści, bo znajdzie sobie innego pocieszyciela. Dzisiaj, gdy to przepisuję nie mogą sprzedać, bo nie ma własności gruntu.
Komuniści zajmują wszystko łamiąc podstawowe prawa...tak będzie też ze zbrodnicza reprywatyzacją. Wyrzuca taki na ulicę dziadka przed śmiercią i szczyci się dochodami. Jak takich ma sądzić Bóg Ojciec?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 379
Zaczynam opracowywanie tego dnia, a w Super Stacji mówią o depresji (chora przez 6 miesięcy nie wychodziła z domu). Różne są formy tracenia wolności. Obecnie jest pandemia żółtej zarazy i obowiązują kłopotliwe kwarantanny z kontrolami policji (2020 r.).
Wówczas w przychodni ostatnim pacjentem był strażnik więzienny, a później oglądałem film o więzieniu dla młodocianych (przemoc i bezsilność). „Byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie”. Właśnie mówiłem strażnikowi więziennemu o pragnieniu odwiedzenia jego pracy. Tam jednak trwa sadyzm strażników i współwięźniów.
Wcześniej czytałem o kacie, który wieszał skazanych. Napłynął też obraz niesłusznie skazanego na śmierć i zdjęcie zamachowca Ali Agcy. Ilu jest morderców niesłusznie skazanych (u komunistów była to pewna normalność)...tak siedział 18 lat Komenda, a prawdziwy morderca wiedział o tym. Dopiero teraz go wykryto (dodatkowo odpowie za to przed Bogiem). Ilu jest takich fałszywych gwałcicieli? Dołóż do tego „pomyłki sędziów”…
Przypomniało się włamanie do naszego mieszkania inspirowane przez bezpiekę z groszowym odszkodowaniem z „frajerkasy”, a w kościele będą „patrzyły” złote żyrandole. W ręku znajdą się wycinki wyjęte z kotła zbrodni; w dzielnicy zachodniego Manhattanu zwanej Przedsionkiem Piekła można wyrosnąć tylko na gangstera. Młodociani z filmu ‘Uśpieni’ trafiają do poprawczaka, gdzie trafiają na okrutnego wychowawcę.
Podczas przejazdu na Mszę św. w sekundowych błyskach łączności z Bogiem Ojcem („Serca do serca”) wołałem z płaczem do Tatusia, a jeszcze przed chwilką byłem pusty. Zobacz jak działa nasz Stwórca...to sekundy, bo dłużej nie wytrzymasz bólu Jego Najświętszego Serca. Pan Jezus powołał dzisiaj celnika Mateusza i spożył posiłek z grzesznikami. Napłynął pierwszy święty; Łotr. Może jego wizerunek powinien wisieć w celach więziennych?
Boję się takich intencji, bo podlegam odpowiednim cierpieniom. Cóż się wydarzy (piątek i 13-tego)? Przy garażu pękła samoistnie zapinka na klucze, a przed kościołem ktoś uszkodził tablice z klepsydrami. To był czas szkodzenia wrogom ludu jeszcze po śmierci. Właśnie oglądam koszmarną zbrodnię (ukamienowanie) posądzonych o rzucanie uroków. „Patrzy” też tytuł; „Ujawnimy działanie mafii”.
W tym stanie chciałbym pobiec do mojego kapłana...wysłannika Taty (nie mam takiego) i u niego się wypłakać. W jego miejscu jest św. Józef, przed którym płaczę przy każdym słowie płynącym od Ołtarza świętego, a szczególnie przy zawołaniach do Boga Ojca. O nic nie proszę, pragnę tylko cierpienia wynagradzającego oraz pokoju na dyżurze w pogotowiu.
Eucharystia pękła łagodnie na pół; czeka mnie małe cierpienie w którym Bóg Ojciec będzie ze mną. Nawet zabrałem Jego wizerunek...dziwne, bo przysłany z więzienia! „Boże mój! Boże!”. Stało się to nieprzypadkowo, bo miałem zabrać Pana Jezusa z Całunu, ale dwa razy „patrzył” wizerunek Boga Ojca! Przed wyjazdem na dyżur poprosiłem o ochronę św. Michała Archanioła...
Ważny jest jego początek, a tak się stanie, bo zdążę zjeść śniadanie, przespać się i wypić kawę. Nawet udało się posłuchać mojej ulubionej piosenki, która popłynie z kasety; „Co Cygan wart bez swej gitary (…) bez dźwięku strun to życie smutne jest (…) traci sens”. Cygan jest symbolem wolności...
W podzięce Bogu Ojcu zawołałem ze łzami w oczach; „Tato! Tatusiu! Twoja Dobroć jest nieogarniona, a Twój Święty Pokój największym darem”. Jakby z nieba popłynie „Cansone amore” (Piosenka miłości). To miłość dwóch serc...na jej szczycie jest miłość Serca Boga do naszych serc, a w moim przypadku do nędznika, byłego grzesznika. Szatan już dawno chciał mnie zabić, ale Miłość Boga sprawiła, że żyję w ciele i rosnę w duszy odrabiając wszystko…żyję dla Taty i Jego Dzieła.
Jakże cierpią więźniowie, mocni i słabi, nad mocnymi są mocniejsi, a na ich szczycie jest Szatan. Ja poprosiłem św. Michała Archanioła oraz Boga Ojca, aby był ze mną, ale ciszy i pokoju nie wykorzystałem na modlitwy oraz postępowałem wbrew czystości...sam zobacz;
-
„Nie bierz pieniędzy”- wziąłem.
-
Pomyłkowo wsiadłem do „R-ki”.
-
Dla personelu kupiłem alkohol i zakąskę.
-
Straciłem forsę, której miałem nie brać, aby nie zgrzeszyć.
-
Gadałem, żartowałem...aż sanitariusz i kierowca zwrócili mi uwagę!
-
Straciłem pokój, a łzy zalały oczy.
Jako znak padł na mnie wyjazd już o 7.00 do dziadka z zawałem serca. Obdarowanie dałem kierowcy i mechanikowi. Wróciła radość i pokój…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 387
Dzisiaj, gdy opracowuję ten dzień (22.08.2020 w dniu NMP Królowej) pod kościołem spotkałem zmarnowanego alkoholika, ale zauważyłem, że serce ma otwarte na Słowo i wiarę. Z trudem chodzi (ataksja alkoholowa), ale pocieszyłem go, że porażony po upadku na schodach (złamanie kręgosłupa szyjnego z przerwaniem rdzenia) oddałby wszystko za jego nogi.
Z drugiej strony ludzie starzejący się marudzą, a są zdrowi odpowiednio do wieku. Ile dano by za nas na targu niewolnikami...w sensie naszej przydatności do pracy? Śmieliśmy się, bo zaczęłyby się gwizdy i buczenie z okrzykami; kto będzie ich woził po lekarzach, karmił i kupował leki? Wspomniałem też o tych, którzy nie rozumieją tego nałogu dodając, że nasze dusze nie są pijane, ale jaśniejące do czarnych. Jaką duszę ma trzeźwy Jerzy Urban i Doda (Biblię napisał pijany i naćpany).
Tamtej nocy miałem brzydki sen; widziałem ludzkie odchody (będę później na wizycie u pacjentki z zaschniętym stolcem i ubrudzę się podczas pomagania), a także szczapy drzewa (były w kuchni tej chorej), walczyłem też z mrówkami (w przychodni będzie nawał chorych, okropne sprawy, naprawianie błędów innych). Przez dwie godziny załatwiałem transport dla chorej po wypadku (porażenie czterokończynowe). Zeszło do 17.00!
W telewizji trafię na obraz ukąszenia przez kobrę, ofiara umierała porażona na oczach wszystkich. Wrócił obraz porażonego z bloku po skoku do wody na głowę...jeszcze premier Izraela, udary, wypadki, pacjent po operacji guza mózgu (powłóczy nogą). Dorzuć do tego wszystkie przewlekłe schorzenia mózgu; parkinsonizm, SM, porażenia w przebiegu rożnych przyczyn, lekooporna epilepsja, starcze uszkodzenia i zaniki mózgu z psychozami…
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus uzdrowił paralityka…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 401
Mam symboliczne sny, które sprawdzają się. Dzisiaj były to roje much, które zapowiedziały nawał chorych w przychodni (11 godzin pracy bez wytchnienia). W środy i piątki pościmy w intencji pokoju na świecie...wówczas pracę zaczynam wcześniej, trzyma mnie kawa, a w chwilach słabnięcia działanie Ducha Świętego; napływał pokój, ciepło w okolicy splotu słonecznego z niemożnością odmówienia pomocy komukolwiek.
Przed Mszą św. o 5.50 demon kusił abym na złość poszedł do pracy o 10.35 zamiast wcześniej. Bardzo „dbał” o mnie, a także o wymęczonych pacjentów. Ja powiedziałem; "Idę na Mszę św. i do pracy...jako pokutę za grzechy”. Musiałbym później odmawiać potrzebującym, a to niweczyłoby radość z umęczenia i ofiarowania tego dnia życia Bogu Ojcu. Pokonałem słabość, a teraz idę i płaczę nad udręczonym światem doprowadzonych do kresu wytrzymałości.
Przypominają się oskarżeni w Indiach o czarownictwo. Spotkałem też pariasa, młodego człowieka ze straszliwą próchnicą, palącego papierosy, który żyje ze zbierania makulatury...od rana do wieczora. Przepłynął cały świat; porywanych, niesłusznie oskarżonych i skazanych, rodzice skrzywdzonych lub zabitych dzieci, a także odebranych na zachodzi z przekazaniem islamistom.
W tej grupie są poszkodowani w wypadku omyłek lekarzy; wycięto zdrową nerkę zamiast zajętej nowotworem, zoperowano zdrową półkulę mózgu u 12-latka, który zmarł. Matka z natręctwami zmuszała swoje dzieci do mycia zębów przez 30-60 minut, a później zmuszała ich do jedzenia. Jeszcze dręczeni w pracy, fala w wojsku, hierarchia w więzieniu...zabijanie własnych dzieci.
W kościele był mój kapłan, popłakałem się przy Żłóbku, napłynęła bliskość Matki Bożej, Matki całej ludzkości i każdego z nas. Jakże cierpi z naszego powodu. Dzisiaj, gdy to przepisuję (21.08.2020) MB Pokoju mówi w Orędziu z 25 lipca 2020, aby modlić się i wziąć krzyż do ręki. Nie mogłem wyjść z kościoła po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa.
W przychodni był tylko jeden pacjent...sanitariusz po leki. Wyświęciłem gabinet, bo to była celowa zmyłka, a dzisiaj jest dodatkowy dzień udręk (obrady Sejmu RP), bo zagrażam naszej ojczyźnie.
Późno w TVP płynie obraz babci mieszkającej w okropnych warunkach, która płacze, a ja razem z nią. W ręku mam artykuł o anoreksji prowadzącej do śmierci. Sam byłem bliski kresu z powodu ataku szatana; natrętne myśli, seks wywołujący konflikt dusza/ciało. To straszliwe cierpienia. Popłakałem się…
ApeeL
- 10.01.2006(w) ZA OFIARY KULTU BOŻKÓW WŁADZY
- 09.01.2006(p) REFLEKSJE O NASZEJ ŚMIERCI
- 08.01.2006(n) ZA DRĘCZONYCH PRZEZ LUDZI
- 07.01.2006(s) ZA GODNYCH POCHWAŁY
- 06.01.2006(pt) ZA OBDAROWANYCH PRZEZ BOGA
- 05.01.2006(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ NALEŻNEJ CZCI DLA SYNA BOŻEGO
- 04.01.2006(ś) ZA DUSZE UMIŁOWANE PRZEZ BOGA
- 03.01.2006(w) ZA DARCZYŃCÓW
- 02.01.2006(p) ZA OFIARY CZERWONEGO BANDYTYZMU
- 01.01.2006(n) ZA SPRAGNIONYCH POKOJU...