- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 329
Trafiłem na Mszę Św. o 7.00, a po Eucharystii padłem na kolana przez obrazem Trójcy Przenajświętszej z wołaniem: "Abba Ojcze! Tatusiu!" To trwało około 5-10 minut. Tylko to i nic więcej, a to zarazem wszystko. Łzy zlały oczy i leciały na ziemie (dar). Nie mogłem wyjść ze świątyni Boga Objawionego.
Pragnę tu być, a to jest nieprzekazywalne. Wczoraj psalmista wołał jakby na tę chwilkę (Ps 27,1.4.13-14):
"Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana (...)
O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu,
przez wszystkie dni życia"...
To można porównać do rozstania z płaczem po utracie bliskiej osoby. Kupiłem dwa piękne jabłka dla żony, a ona powiedziała, że pełno jest w garażu. Z płaczem oddałem je kierowcy śmieciary. Teraz zapytała o te jabłka!
Uciekłem, a planowaliśmy jechać na zakupy do stolicy po wspólnym śniadaniu. "Boże mój! Jak Szatan niszczy nasz pokój!"
Podczas kupowania gazet w kiosku (chwilka) gość zwrócił ni uwagę, że zablokowałem mu wyjazd z domu. Po ruszeniu kioskarka wybiegła z gazetami. Natomiast pojemniki ze śmieciami zablokował sąsiad, a przed nami cztery dni świąt.
Jednak wyjechaliśmy mimo, że źle się czułem (na wyż z zimnym wiatrem), a żona miała migrenę). Kierowcy spieszyli się i wyprzedzali z prawej...wymuszali uciekanie z pasa ruchu. Jak tak można? Przed wyjazdem wypadł mi medalik ze św. Krzysztofem, a ja zawołałem: "Krzysiu! Bądź ze mną!"
W barze ludzie przeszkadzali sobie w nabyciu butelki "Pepsi" (opłata w innym miejscu, paragon). Podczas powrotu trafiliśmy na stłuczkę i 150-500 samochodów w korku.
Przed meczem bokserskim pragnący mistrzostwa powiedział, że przeciwnikowi zatrzyma serce! Popłakałem się! Ulewa, a po śmietnikach krąży b. komendant policji i znosi świństwa do bloku. Byłem u niego karetką...to coś okropnego. Jakże utrudnia życie innym.
Ogarnij cały świat zatruwających sobie życie (Kargul i Pawlak), a nawet całe narody. Oto dom do którego nie ma dojazdu (sąsiad zaorał drogę), kładka przez strumień, bo brak drogi, nawet topiło się tam dziecko idące do szkoły. Jeszcze prawna samoobrona (korporacja), ścieki z firmy pana senatora RP...smród z truciem wody zakłócający życie na osiedlu.
W nocy wróciłem do czytania "Najgorszego" Waldemara Łysiak...do momentu zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Padłem na kolana z płaczem i wołaniem: "Tato! Tato! Tatusiu"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 311
W nocy napłynęło natchnie, aby otworzyć Biblię, gdzie trafiłem na Księgę Mądrości z rozważaniem o grzechach prowadzących duszę do śmierci. Łzy zalały oczy, a rano przed wejściem do kościoła będę wołał: "Tato! Tato! Ja jestem podłą małpą (chodziło o marzenia seksualne)!"
To jest niezależne ode mnie, bo budzę się z priapizmem (przypadłość, która po latach osłabienie podczas przyjmowania hormonu żeńskiego). W tym czasie podczas czytań i moich przeprosin Mateczki Najświętszej...przez witraż moją osobę zalała światłość słoneczna!
Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud, kazał na chwilę usunąć Apostołów i zabrał głos w Radzie (Dz 5,34-42):
"Mężowie izraelscy - przemówił do nich - zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. (...) Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich. Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem".
Bóg zna naszą nędzę, a ja wiem o tym. Popłakałem się po Eucharystii podczas klęczenie przed MB Wspomożenia Wiernych...
Nawał pacjentów, a właśnie jest uparta chora, której w klinice zapisano 13 leków! Ma po jednym z nich kaszel (następny lekarz dorzuciłby jeszcze jeden). Sprawdziłem wahadełkiem, że nie toleruje 90% z tej kuracji. Przełamałem ją, bo primum non nocere, a po jej wyjściu podziękowałem Matce Bożej.
Dalej pocieszałem chorych, dawałem, żartowałem, wypełniałem na maszynie dokumenty na rentę, podwiozłem do urzędu niespawanego, a pacjentce biednej, które zlecono drogie leki dałem zaświadczenie do opieki społecznej, gdzie otrzyma zwrot, ponieważ są niezbędne. Wstydziła się biedy, ale wskazałem, że bogacze nie wstydzą się wyciągać rękę po nienależna forsę.
Towarzyszył mi Rynkowski z piosenką: "Czy te oczy mogą kłamać?" Z tego wszystkiego złapał mnie ból wieńcowy. Zostawiłem jajka sprzątacze, a na wizycie babcia...powiedziała: "dołożę panu jeszcze jajka".
Kapłan związał się z mężatką (podwójna zdrada), a detektyw Rutkowski prosił narzeczoną o przebaczeni zdrady, Mandaryna z dwójką dzieci porzucona przez Wiśniewskiego.
Przepływa cały świat: w mafii zdrada jest karana śmiercią. Zdrada Matki Zbawiciela...i Adam z Ewą. Nawet nieprzypadkowo rano kupiłem dwa jabłka. Przy garażu podszedł do mnie kierowca - pijaczek, który porzucił żonę, a kochanka chciała go zabić!
W filmie będzie pokazana zdradliwa wampirzyca, która otumaniła żonatego (jeszcze przed śmiercią jego żony), a po ślubie zdradzała ze służbą!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 317
W śnie ktoś robił wiele błędów, a teraz na Mszy Św. Apostołowie przed Sanhedrynem byli przesłuchiwanie dlaczego nauczają w Imię Pana Jezusa, a mieli to zakazane (Dz 5,27-33)...
- Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi - odpowiedział Piotr i Apostołowie (...) Gdy to usłyszeli, wpadli w gniew i chcieli ich zabić.
Po Eucharystii i Mszy Św. klęczałem przed MB Patronką Ziemi Radomskiej z wypaloną świecą, która miała kształcie kielicha lilii! Zabrałem ją do gabinetu lekarskiego na świadectwo w wierze. Prosto z kościoła trafiłem do domu sióstr zakonnych, gdzie zbadałem chorą o nazwisku Paciorek!
Od tego momentu zaczęła się seria pomyłek, która była początkiem później odczytanej odczytanej intencji modlitewnej...
- chorej siostrze dałem lek w opakowaniu, a w środku był odświeżacz do samochodu
- z ZUS- zwrócono druk zwolnienia lekarskiego, gdzie były aż cztery błędy, które musiałem poprawić z poświadczeniem pieczątką
- żona otrzymała receptę od specjalisty dla wnuczka ze złym adresem
- trafiłem do biednych z cukrzycą, którzy trzymali insulinę w gorącym pomieszczeniu...dałem im radio i postanowiłem oddać starą lodówkę
- na ponownej wizycie trafiłem do pacjenta ze złym rozpoznaniem, skierowałem go do szpitala
- w kiosku otrzymałam dwa egzemplarze "Gościa niedzielnego" z rożnymi okładkami, ale treść wewnątrz była taka sama!
- sprawdzałem słowo na cofnięcie się objawów choroby: remisja czy regresja.
Ogarnij wszystkie błędy: w budowie domu, prowadzeniu samochodu, lądowaniu samolotu, kupowaniu konia, dokonania siewu...przed nadejściem mrozu.
Najbardziej dziwią błędy specjalistów;
- stosowanie złota we wszczepiennej postaci wirusowego zapalenia wątroby (złoto dodatkowo uszkadza ten narząd)...w mylnie rozpoznanym reumatoidalnym zapaleniu stawów
- operowania zdrowej półkuli mózgu
- amputacja nie tej nogi (pomyłka stron)
- porażenie po błędzie neurochirurga podczas operacji dysku
- synowi przerwano leczenie depresji (poprawa), leki pobieramy do śmierci.
Jeszcze solenie posolonego, złe połączenie przewodów elektrycznych (zwarcie), nieszczelność instalacji gazowej, nieświadomie wyprodukowane buble (ręczy młynek do pieprzu), ubiór, zakup, itd.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 273
Przed wyjściem do pracy zapytałem żonę o wazony pod krzyż. W złości odpowiedziała od Szatana, abym nie robił z krzyża choinki! Gdy wyszła popłakałem się, a moje serce zawołało:
"Jezu! Jezu!! Jezu!!!" Przecież Tobie zamordowanemu w bestialski sposób - wśród zniewag, poniżenia i opuszczenia oraz przekleństw ze śmiechem - należą się wszystkie kwiaty świata!
Jezu! Jezu! Twój krzyż jest na moim i w moim sercu! Przy Twoim krzyżu powinna stać wieczna warta! Wieczna! Tam powinny być małe pustelnie do kontemplacji Twojej Męki! Tylko tam znajdziesz prawdziwe ukojenie. Jezu! Jakże chciałbym ułożyć wiersz o Twoim Krzyżu! Duchu Święty pomóż".
Wzrok zatrzymało zdjęcie Jana Pawła II opartego o krzyż...
W tym stanie pojechałem na Mszę św. o 7.30, a w kościele zapatrzyłem się na najpiękniejszy na świecie wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego na tle świecącego krzyża!
Od Ołtarza świętego popłynie Słowo (Dz 5,17-26) o wierchuszke Świątyni w Jerozolimie, która wtrąciła Apostołów do więzienia, ale Anioł wyprowadził ich w nocy ze słowami: "Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa tego życia!"
Rano wysłannicy arcykapłana przekazali, że w starannie zamkniętym więzieniu ze strażnikami nie znaleźli wewnątrz nikogo.
"Wtem nadszedł ktoś i oznajmił im: Ci ludzie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i nauczają lud". Ci struchleli obawiając się ukamienowania przez lud!
W tym czasie psalmista wołał ode mnie (Ps 34. 2-9):
"Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Wysławiajcie razem ze mną Pana, wspólnie wywyższajmy Jego imię".
Natomiast w Ewangelii (J 3, 16-21): "Jezus powiedział do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne". Dalej mówił, że przybył nie po to, aby potępić świat miłujący ciemność, ale po to, aby go zbawić.
Po Eucharystii straciłem ciało, a w tym stanie liczy się tylko Pan Jezus. Podjechałem pod mój krzyż, wymieniłem wodę, podciąłem róże i usunąłem chwasty. W tej ciszy i uniesieniu duchowym moja dusza trwała od 7:00 do 10:00. To jest nieprzekazywalne...
Dzisiaj pracuję od 10:35, ponieważ sytuacja kadrowa przychodni stała się normalna. Przez późniejsze rozpoczynanie pracy nawał chorych trwał do 18.20. Przypomniało się poranne kuszenie Szatana, który zalecał Mszę Św. wieczorną (o 18.00), bo wyjdę wcześniej!
Odczyt intencji nastąpił w środku nocy, a potwierdził ją artykuł o Koptach ("Gość niedzielny"), którzy mają wielki kult dla tego znaku naszej wiary...
Popłakałem się ponownie podczas zapisywania tego świadectwa wiary!\
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 310
Wyszedłem na Mszę Świętą o 6:30 z wołaniem: "Tato! Tatusiu! Wybacz moją marność z powtarzanymi każdego dnia grzechami", a jakby w podziękowaniu za moje ukorzenie...pod garażem zaśpiewał mi ptaszek.
W Słowie płynącym od Ołtarza popłynie zalecenie Apostoła Piotra: "Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was".
Po Eucharystii serce zalewał pokój i słodycz, a dla normalnych ludzi to opłatek. Ja już nie jestem tym samym człowiekiem. W stanie uniesienia duchowego ujrzałem cud stworzenia wszystkiego. Wzrok przykuła wielka świeca płonąca w ciszy przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.
Z przykrością stwierdzam, że ludzie nie chcą tego największego daru Boga: Komunii Św. czyli Duchowego Ciała Pana Jezusa...Chleba Życia dla naszej duszy!
Wracałem cichy z pochyloną głową..."pan nikt", a zarazem dziecko Boga. Przed Mszą Świętą miałem niechęć do pracy z pragnieniem wypoczynku (pobrania wolnego dnia za nadgodziny).
Jak się okaże to było kuszenie, ponieważ w przychodni będzie wielu potrzebujących mojej pomocy. Po zjednaniu z Panem Jezusem serce zalało pragnienie bycia w przychodni i pomagania.
Faktycznie praca trwa od 8:00 do 16:00. Nie przypuszczałem, że to będzie tak ciężki dzień, ponieważ przybyło wielu starszych chorych wymagających dłuższego badania z zapisywaniem zaleceń na maszynie. Ponadto była duchota przed zmianą pogody oraz gadanie chorych na poczekalni ze zniecierpliwieniem najzdrowszych.
Ostatnią pacjentką była matka źle rosnącej dziewczynki. Prawdopodobnie ma niedoczynność przysadki do zdiagnozowania...przekazałem, że zawiadomię ich i odpowiednio pokieruję. Na końcu popłakałem się, ale na pocieszenie odebrałem zreperowany samochód i pralkę.
W ramach tej intencji będę miał pokazanego ptaszka zbierającego materiał na gniazdko, mrówki i pszczoły, sadzącą kwiaty przy bloku, śmieciarę z pracującymi przy pojemnikach, kucharki gotujące dla potrzebujących, sprzedawców i mechaników, redaktorkę telewizji broniącą poszkodowanych.
Do posługujący w pokorze dojdą kapłani i firmy przewożące chorych, szpitale, różne służby pracujące w zagrożeniu...w tym saperzy. To nie ma końca.
To wszystko ujrzę w błyskach...następnego dnia podczas Mszy Świętej. Błysk, łza cisnąca się do oczu, ukorzenie przed Bogiem, a to wszystko jest nieprzekazywalne. Chciałbym od Deus Abba uściskać każdego, który służy w ten sposób!
Wróci Ewangelia: Mk 16,15-20 w której Pan Jezus rozesłał Apostołów, a to trwa dalej z obietnicą: "Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie"...
APeeL
- 24.04.2006(p) ZA NIECHCIANE DZIECI...
- 23.04.2006(n) ZA SFRUSTROWANYCH...
- 22.04.2006(s) ZA ZMAGAJĄCYCH SIĘ Z ŻYCIEM...
- 21.04.2006(pt) ZA MISJONARZY OTOCZENIA...
- 20.04.2006(c) ZA ŚWIADOMYCH ATAKU ZŁEGO DUCHA...
- 19.04.2006(ś) ZA PRACUJĄCYCH Z ODDANIEM...
- 18.04.2006(w) ZA ZJEDNANYCH LOSEM...
- 17.04.2006(p) ZA NAJGORSZYCH POGAN...
- 16.04.2006(n) Ja Jestem...
- 15.04.2006(s) ZA DOBRODUSZNYCH...