- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 644
Po Komunii Świętej klęczałem przed obrazem Matki Bożej, a św. Józefa prosiłem o pomoc, bo lubię gadać i żartować (humor sytuacyjny). To niszczy pokój w sercu, a "dusza gadająca" jest nieprzyjemna dla Pana. Tak pragnę milczenia i ciszy, ale nie mogę pokonać własnego ciała.
Pracę zacząłem z duszą napełnioną pokojem. Właśnie zgłosiła się zdrowa koleżanka-lekarka, która „zaczyna się badać” (80 lat). To dość typowa sztuczka Szatana, który wpuszcza; „zadbaj o siebie, dotychczas nie miałaś na to czasu”. Chodzi o to, aby „chorego” odciągnąć od kościoła, bo wówczas jest szansa, że umrze oddalony od Boga.
Dziwne, bo trafiłem do naszego kanonika, też 80-latka. Skierowałem go do szpitala ze względu na „toksyczny” przebieg ropnego zapalenia gardła. Wówczas nie mówiono o sepsie. Odesłano go, bo nie stwierdzono zapalenia płuc i w ten sposób umarł po dwóch dniach.
Na drugiej wizycie w polach” bogaty człowiek wymaga leczenia paliatywnego (nowotwór w ostatnim stadium), a rodzina wszędzie szuka ratunku. Dla niewierzących śmierć to proch, niebyt, unicestwienie.
Nasze oczy spotkały się, wiemy wszystko, a umierający jest zadowolony, że pogotowiem przyjechał jego lekarz. Zalecam Wiatyk, a chorego na prośbę rodziny zabieramy. W szpitalu trafiliśmy na prowadzącą go lekarkę.
Jego syn przebił rękę, bo Pan Jezus wie, że umierający nie otrzymał Ostatniego Namaszczenia. Zobacz możliwości Boga naszego! Chirurg szyje ranę, a ja proszę jego żonę o dopilnowanie, aby umierający spotkał się z kapłanem i otrzymał Pana Jezusa „na drogę”. Jako znak dla rodziny...zgasło światło ("stała się ciemność") i chirurg szył ranę przy ś w i e c a c h. Ja sam byłem zaskoczony tym znakiem.
Odpowiednikiem takich ciemności jest informacja w „Gazecie Wyborczej” (12-13 listopada 2005) o jezuicie Stanisławie Obirku, który odszedł z zakonu i napisał książkę atakującą Kościół Boga Jedynego; „Przed Bogiem”. W Arce Noego (pasowałaby nazwa Arka Adama) na to judaszostwo dano tytuł; "Kamień węgielny wiary" (raczej "Gwóźdź do wiary"). Zważ, że o. Obirek wydawał pismo „Życie Duchowe”:..
Pan Stasio uwierzył w demokrację (niezgodna z naszą wiarą) bardziej niż w Chrystusa. Oto kilka zdań jego bredni: "skoro można przyzwoicie i sensownie żyć bez wiary, po co wiara, co daje i czemu służy? Takie pytania dla wierzącego są błogosławione”.
Następnie wymienił wojny z powodu różnych wiar...z pogromami Żydów i islamistów. „Dlatego /../ dajmy sobie spokój z religią /../”, bo trzeba szukać dialogu bazującego na laickim i agnostycznym humanizmie. Przecież to podsuwa nam Książę Ciemności. "Panie Jezus zmiłuj się nad nami”…
Jakby na pocieszenie w ręku mam art. z „Niedzieli” (20. listopada 2005 r.): „Odszedł, ale jest”…o Janie Pawle II.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 378
Mój pacjent zmarł na starość. Bardzo lubiłem to małżeństwo, bo nad ich łóżkami wisiały obrazy; Matki Bożej oraz Pana Jezusa z Najświętszymi Sercami. Ze łzami w oczach wypisuję kartę zgonu, bo do niektórych chorych przyzwyczajamy się i traktujemy ich jak bliską rodzinę. W moim rozległym rejonie wielu jest takich…
Pocieszyłem rozpaczającą wdowę, zawiozłem ją do urzędu, a tam wykorzystując sytuację mówiłem jej o duszy, naszym zesłaniu z miłości, życiu wiecznym i Niebie. Każda sytuacja jest dobra na ewangelizowanie, bo „napieraj w porę i nie w porę”. Przesuwają się zdarzenia;
1. ”National. Geogr.” w czasie ostatniej wojny odnaleziono łódź, która dryfowała z rozbitkami przez pięć tygodni...wszyscy mogli wrócić do swoich domów.
2. W moim mieście zmarł bogacz, który zostawił wielki majątek, ale byłej żonie. Konkubina musiała wrócić do swojego domu...
3. Trzeba zorganizować powrót naszych rodaków z Anglii.
4. Z Częstochowy płynie relacja: kobieta mówiła o zaginięciu syna i pocieszeniu otrzymanym na spowiedzi.
5. Ile rodzin poszkodowanych przez żywioły wraca do swoich domów po ich różnych naprawach.
6. W „Rycerzu Niepokalanej” jest relacja o powrocie protestantów do Matki Bożej i Prawdziwego Kościoła.
Po przebudzeniu w sercu pojawił się czas mojego powrotu do Boga (po wielu latach ateizmu, wrogości do Kościoła oraz obojętności religijnej). Odwrócenie od Boga przypieczętowała śmierć rocznej córeczki, której zdjęcie „patrzy” w tej chwili. Szatan przez wiele lat tańczył ze mną na różnych poziomach wygnania.
Na ten czas dla mnie biją dzwony kościelne; „nie pytaj komu dzwonią?” To jest zaproszenie do Domu Boga Ojca na ziemi...namiastki Królestwa Niebieskiego, naszej Prawdziwej Ojczyzny.
Intencję potwierdziła gazeta, gdzie znana pływaczka po przebytym wypadku samochodowym wraca do ziemskiej matki i do domu rodzinnego. Pan Bóg wszystko pokazuje...dom ziemski, gdzie czujemy się bezpieczni i szczęśliwi oraz Dom Boga Ojca, gdzie mamy tak upragnione przez ludzi zdrowie i życie...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 368
W 1983 roku został nakręcony film „Jak napaść na państwo?" W filmie tym wypowiadał się Jurij Bezmienow (znany również pod nazwiskiem Tomas David Schuman), radziecki tajny współpracownik KGB pracujący jako dziennikarz, który w 1970 zbiegł do Ameryki Północnej.
Wyjaśnia, że współczesna wojna to nie są działania zbrojne. Przedstawia transformację ustrojową jako powolny proces zwany "przewrotem ideologicznym", składający się z 4 etapów: "demoralizacji", "destabilizacji", "kryzysu" i "normalizacji".
Jego skuteczność polega głównie na tym, że narody do samego końca nie chcą uwierzyć, że są poddane procesowi TRWAŁEJ ZMIANY MENTALNEJ. Szczególną uwagę zwraca na etap "demoralizacji" trwający zwykle od 15 do 20 lat. W tym okresie "dywersja ideologiczna" prowadzona jest w 6 obszarach:
•religii (poprzez jej ośmieszanie, promowanie różnych sekt i kultów)
•oświaty (minimalizowanie nauki przedmiotów ścisłych, tj. matematyki, fizyki, chemii na rzecz np. plastyki, wychowania seksualnego lub wąskich zagadnień w kulturze)
•życia społecznego (powoływanie nowych organizacji w miejsce tradycyjnych)
•struktury władzy (powoływanie nowych struktur, nadanie dużej władzy mediom)
•sfery pracowniczej (zwiększanie biurokracji)
•porządku publicznego (podważania kompetencji wymiaru sprawiedliwości, równolegle przedstawianie pozytywnych cech sprawcom zbrodni)...
Tuż po przebudzeniu szatan zalał moje serce agenturą, tymi, którzy w poprzednim systemie opanowała aparat kontrolny w sensie; "mój człowiek kontroluje to, co mu zalecę, nie to co trzeba...sprawdza tych, do których go wysyłam!"
Dzisiaj, gdy to przepisuję (15.10.2020) wszystko jest aktualne. Na górze zmienia się władza, walka toczy się o Sejm RP i Senat oraz skompletowanie rządu (w koalicji), a doły są niezmienne. Trwa działanie nomenklatury, nie ma jawnych konkursów na stanowiska, bo dalej obowiązuje zasada; „mierny, bierny, ale wierny”.
Taki system trwa w moim samorządzie lekarskim, ale jest to tylko szkolny przykład; wszystkie funkcje są fałszywe, piękne prawo (obowiązkowo trzeba je podkreślać) jest wypełniane tylko w stosunku do „samych swoich” („państwa w państwie”).
Szczególna bezwzględność obowiązuje wobec krytykujących te formę władzy. Powinna być wybierana demokratycznie, ale nikogo normalnego nie interesują takie wybory...stąd nomenklatura z jawnymi głupotami („działanie” w NIL i zarazem w OIL). Tam wszystkie głosowania to „machanie ręką” (wg Stefana Niesiołowskiego).
Przy tym króluje faryzeizm; udawanie katolików, uczestnictwo we wszelkich obrzędach katolicko-patriotycznych. Rządzą tam zawodowcy, a w sekretariatach i na na funkcjach wiceprezesów siedzą martwe dusze (uwiarygodnienie nazwiskiem poczynań niezmiennej administracji).
To jest bardzo „sprytne” i człowiek z zewnątrz nie ujrzy tego, a krytykujący członek zostaje bestialsko ukarany. Widzimy to także w walce o skompromitowanych sędziów, prokuratorów, przedstawicieli mass-mediów (trzeciej władzy z bolszewickimi ‘guru’), a także psychiatrów (nieuzbrojone ramię czwartej władzy wciąż "ludowej").
Tak jest też w hierarchii mojej wiary, gdzie na stanowiskach siedzą duchowni, których nie zlustrowano, którzy nauczają byle czego, aby przypodobać się światu (przykładem jest biskup optujący za lgietebowcami).
Szkoda, bo nasze miasto jest bardzo obdarowane, ale wcześniej zostało zniewolone. Tak już zostanie, bo krasnym sprzedajesz się raz na zawsze, a nie możesz służyć dwóm panom; „Bogu i władzy z mamoną”.
Przykre jest to, że zniewolono także większość kolegów lekarzy. Oni nie wiedzą nic o sobie i uważają, że są wybrani. Zaskakuje ich śmierć i mają piękne pogrzeby katolickie...
Może ktoś spojrzy na ten problem z moim światłem, bo za zniewoleniem stoi Szatan; przecież faszyzm i bolszewizm to są królestwa bezbożne. W Chinach karzą za posiadanie Biblii (chociaż mają – tak było u nas – Chiński Kościół Katolicki, gdzie Msze św. odprawia kapłan-agent namaszczony przez Partię). Natomiast w KRLD za Biblię zsyła się do obozu i po takim człowieku wszelki ślad ginie.
Szatan jest odpowiedzialny za zniewolenie ludzkich umysłów. U nas wystarczyło tylko 40 lat i mało brakowało, abyśmy mieli 80-90% agentury. Tak dobiliśmy do 70% z wyzwoleniem przez prezia Boleksława w 1989 r. („wasz prezydent, nasz premier”). Ten „wasz” to też był „nasz”. Jeżeli ja to widzę to Bóg Ojciec na pewno.
Powstaje problem przystępowania przez takich rodaków-katolików do Eucharystii...wręcz musieli udawać bardzo religijnych, a tych, którzy mają łaskę wiary dotychczas traktuje jako chorych psychicznie…
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 424
Dzisiaj, gdy to opracowuję (05.09.2020) po Mszy św. o 7.15 z późniejszym wystawieniem Najświętszego Sakramentu i litanią do Matki Bożej...zapomniałem, że jest to pierwsza sobota, poświęcona Sercu Niepokalanej. Na samym nabożeństwie byłem śmiertelnie senny, bo siedziałem w nocy.
Po powrocie do domu, nie posłuchałem natchnienia Anioła, aby rzucić się do łóżka...miałem wątpliwość czy zjeść kanapki. Demon szepnął „krupnik”. Nabrał mnie, bo zapomniałem, że żona zrobi danie mięsne. Ktoś normalny zaśmieje się, ale zważ, że po kanapkach zjadłem jeszcze ciasto z serem, które po czasie przechodzi wilgocią i stało się „glutowate” (nie lubię).
Nie mogłem normalnie zasnąć, budził mnie refluks i łaska snu zamieniła się w złość. Przenieś to zdarzenie na lotnika, lekarza idącego na dyżur lub kogoś mającego ważne spotkanie. Powstają ciągi, których owoce trudno przewidzieć.
Właśnie mówiono o zlekceważeniu procedur przelotu samolotem przez Andrzeja Dudę. Zagadasz się na spotkaniu (drobnostka) i sprawiasz wielu ludziom kłopoty, a nawet możliwość trafienia do więzienia. Tak podsunięto prezydentowi uniewinnienie pedofila. Nie wolno czynić „dobra”, które jest od Szatana.
Ogarnij nasza ojczyznę; siedzących niesłusznie w więzieniach, zlekceważone zbrodnie przez prokuratorów, ofiary psychuszki...właśnie wypuszczono takiego „chorego” po 8 latach leczenia przez moich kolegów krasnych specjalistów od głowy. Nie ma nad takimi żadnej władzy, bo są strukturą mafijną.
Tamtego dnia było podobnie, bo w pośpiechu miałem pokazany zegar, który właśnie zatrzymał się! Zważ na nieskończoność sztuczek upadłego Archanioła, a miałem prosić św. Rocha o wstawiennictwo w nałogu córki. Człowiek normalny widzi we wszystkim przypadki.
Przypomniały się słowa Pana Jezusa z „Prawdziwego Życia w Bogu” przeczytane córce...o ojcu ziemskim, który ostrzega swoje dziecko schodzące na złą drogę, a także, gdy jest oszukiwane. Tam padnie stwierdzenie, że; „każda dusza może być uwolniona jedynie wówczas, gdy ofiaruje samą siebie i będzie tego chcieć. /../ A jeżeli dusza opiera się i nie otwiera się na Mnie, to w jaki sposób mogę wejść do jej serca”?
Córka krzyczała od demona, a ja wiem, że może ją ocalić tylko mocne wstawiennictwo modlitewne...do Boga Ojca, który cały jest Współczuciem! To wróciło dzisiaj w drodze do kościoła i przenikało moje serce. Pojawiła się nawet bliskość Stwórcy z odczuciem, że uzyskam pomoc.
Przypomniał się Ps 145 ze słowami; „Pan jest blisko przy wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze”. Popłakałem się, bo naprawdę wołam z głębi mojego serca. W tej bliskości chciałbym napisać książkę o Bogu Ojcu „Ja Jestem”; zebrać wszystko z książeczek, psalmów, własnych odczuć...słowo po słowie jako Hymn Chwały Boga Wszechmogącego! Okaże się, ze uczynił to już Szymon Hołownia.
Podniosłem wzrok, a to stacja; „Pan Jezus na krzyżu”...”Oto syn Twój”. Po Eucharystii pokój i miłość zalały serce. Zdziwiony stwierdzam, że następna Msza św. jest o zdrowie pacjentki, która jest zdrowa w swoim wieku (75 lat). Dlaczego przyjmuje się intencję (50-lecie pożycia) z prośba o zdrowie żony...zamiast dziękczynienia.
Tak dużo dobrych ludzi jest omamionych przez szatana. W drodze do domu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w tej intencji; "Jezu! Jezu mój!...jakże cierpisz, gdy to wszystko widzisz, a tak pragniesz zbawiania dusz! Jeżeli ja to odczuwam i cierpię...to jakże cierpisz Ty, mój Panie...przecież Twoja Męka nie ma końca! Większość tkwi w swoich błędach i zaćmieniu aż do śmierci!"
Dalej będzie trwała modlitwa w tej intencji, krążyłem po mieście, a przy każdej stacji drogi krzyżowej prawie omdlewałem z Panem Jezusem...żadnym językiem tego nie wypowiesz!
Wołałem do Boga Ojca o miłosierdzie dla tych ludzi, a poprzez każdą Stację prosiłem; „Panie Jezu zawołaj do Ojca, tak jak ja wołam do Ciebie w intencji tych ludzi”.
Wprost przeżywałem przybijanie Zbawiciela do krzyża i nie mogłem sobie wyobrazić bólu podczas podnoszenia krzyża ze świętym ciałem…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1062
Przed Mszą św. napłynęła bliskość Matki Zbawiciela, a serce zawołało z jękiem; „Mamo! Matko”! Łzy zalały oczy. To sekundy, a ja jestem twardy. Zabrałem poświęcony wczoraj wizerunek Świętej Bożej Rodzicielki, bo pasuje do różyczek w maleńkiej doniczce.
Po św. Hostii płynie śpiew; „Oto Matka pocznie i porodzi Syna i nazwą Go Emanuel”. Proszę Matkę o wyjaśnienie sprawy syna. Wierze, że kiedyś to się stanie, bo śnił się jak żywy i delikatnie o coś prosił. Taki był.
Wchodzę wcześniej do przychodni, a już zaczyna się „taniec złego”, który nienawidzi Jej czcicieli;
- z trzaskiem gaśnie wielka żarówka i zapadają ciemności, bo dopiero 7.00
- trzy pierwsze pacjentki zgłosiły się po powtórki leków!
- przyjęto już trzy wizyty domowe
- dużo druków do wypełnienia, w tym odwołanie do sądu w sprawie renty (prosty człowiek, sam nie poradzi)
- dzwoni orzecznik KRUS-u i wyjaśnia sprawy zwolnień lekarskich
- wychodzę do WC, ale ktoś zawieruszył klucz
- psychiatra prosi o przesuniecie samochodu
- kierownik pogotowia zabiera dyżur (jakaś pomyłka)
- kłótnie pacjentów i ponaglenia
- nie żałuję zwolnień biednym i spracowanym rolnikom, ale przychodzą w poniedziałek
- pani nie zgłosiła się do Urzędu Bezrobocia („odhaczenie”) i trzeba ją ratować, bo straci ubezpieczenie
- babcia 5 godzin siedziała z „dużym cholesterolem”, bo reklama margaryny całkiem ogłupiła naród
- wpada pacjent „ze źle wypisanym drukiem”, ale dla urzędników nie odbija się numeru schorzenia
- na dwóch drukach nie przybiłem pieczątki zakładu (pospiech).
W końcu popłakałem się i zawołałem; „Matko”!, a właśnie z radia popłynęły słowa piosenki: „wszystko, co najlepsze dopiero przed nami”. W domu czekały na mnie dalsze "niespodzianki": żona poprosiła o zaniesienie fotela do tapicera (umówiony) i zawieruszył się klucz do garażu, który włożyłem do tylnej kieszeni.
Na wizycie doznałem pocieszenie, bo spotkałem obraz uśmiechniętej Matki Pana Jezusa! Skończyłem o 19.00. W TVP płyną obrazy dzieci rodziców internowanych w stanie wojennym.
Noc. 3.00 Popłakałem się przy słowach Pana Jezusa ("Praw. Zycie w Bogu” V. Ryden); „Nigdy cię nie zawiodę” i ucałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu... APEL
- 11.12.2005 (sobota) ZA POTRZEBUJĄCYCH ODNOWY
- 10.12.2005(s) ZA DAJĄCYCH ŚWIATŁO
- 09.12.2005(pt) Prawda Boża jest niezmienna...
- 08.12.2005(c) ZA MATKI PEŁNE OFIARNOŚCI
- 07.12.2005(s) ZA MAJĄCYCH KULT EUCHARYSTII
- 06.12.2005(w) ZA DAJĄCYCH NADZIEJĘ BIEDNYM
- 05.12.2005(p) ZA PROFANUJĄCYCH CIAŁO, SYNA TWEGO, OJCZE
- 04.12.2005(n) ZA PRAGNĄCYCH PRZEBYWANIA Z PANEM JEZUSEM
- 03.12.2005(s) ZA OFIARY BRAKÓW
- 02.12.2005(pt) ZA BRODZĄCYCH W CIEMNOŚCI…