- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 401
Ludzie nie widzą swojego obdarowania. Dzisiaj, gdy to przepisuję podziękowałem z płaczem za łóżko i sen, możliwość kąpieli, kawę, a także za łaskę głoszenia chwały Boga Ojca poprzez moją stronę internetową. Czekała na mnie tyle lat; Wola Boga Ojca!
W tym dniu wołałem do Taty i Matki Najświętszej, a grając na akordeonie śpiewałem z serca;
„O! Matko ma, to Tobie gram. Niech moja pieśń chwali Cię!
O! Matko ma ja kocham Cię!
Niech cały świat o tym wie!
Niech cały świat o tym wie”! Popłakałem się…
Większość ludzi mając ojczyznę daną przez Boga Ojca szuka nie wiadomo czego. Właśnie małżeństwo stomatologów, któremu nic nie brakuje pragną wyjechać; „za chlebem”.
Na tę chwilkę uwagę przykuło tykanie zegara. Jakże szybko płynie czas, a dodam, że przyspiesza wraz z wiekiem. Dla dziecka dłuży się jeden dzień, a u mnie jest to tydzień (77 lat).
Na Mszy św. w bocznej nawie dotknąłem postać Zbawiciela na krzyżu, a wzrok zatrzymała plama w okolicy Serca Pana. Tak plamiłem moje serce nędznym ciałem, a jest to nośnik duszy. Trzeba dodać, że od zawołanego do posługi wymaga się więcej.
Teraz, z wielką miłością pomagam potrzebującym;
- rolniczce, której zaginął syn napisałem pismo do sądu
- z serca wydaję zwolnienia biednym, a wielu z nich ma różne schorzenia...wśród nich była para całkowicie zachrypniętych
- skrzywdzony przez komisje lekarską KRUS-u („wyzdrowiał”), a ma zatarty staw biodrowy i otępienie po urazie głowy...
Praca trwała od 8:00 do 15:00, cały czas był sztuczny tłok i w końcu padłem umęczony. Piszę to o 3:00 w nocy i płaczę. Na ten czas „patrzy” Pan Jezus z Całunu i mówi do mnie z „Poematu Boga-Człowieka” (Ks. I, str. 96) o okrucieństwie ludzi, którzy nienawidzą się wzajemnie zamiast miłować. Ja wiem o tym, że pewnych rzeczy nie będę mógł znieść, ale Jezus sprawi, abym nie umarł z tego powodu.
Padną słowa Pana, że; „Dbam bowiem o Mojego „rzecznika” /../ ale nie przestaniesz cierpieć, jesteś bowiem ofiarą”. Popłakałem się, bo to są święte słowa i prawda. Nie dziwi mnie to, ale cieszy cierpienie jako „rzecznika” Zbawiciela. Ja w tym czasie rozmyślałem o skardze na sąd, dochodzeniu czegoś, miałem złość na prezia Olka, który w ostatnich chwilach swojego urzędowania ułaskawił gangsterów.
Jeszcze tragedia mieszkańców bloku w którym jeden z mieszkańców celowo spowodował wybuch własnego mieszkania. Tam dziadek płakał, ponieważ jego zagrożony wnuczek (4 lata) z krzykiem pytał; czy nas uratują? Sam płakałem z tymi ludźmi, bo wyobraź sobie, że masz spaloną siedzibę tuż przed Świętami! „Boże mój”...
Po odczycie tej intencji sprawa stała się jasna. Jak wielki jest brak umiaru w naszych pragnieniach; przyjemności ciała, posiadania, zakupów do kłamania, a teraz, gdy kończę ten zapis w telewizji płynie relacja z walki typu „wolnej amerykanki”!
Trwa duszenie, wykręcanie głowy, uderzenie w brzuch, rzucanie na liny! Natomiast dzisiaj, gdy to przepisuje instruktor uczy kobiety jak ma bronić się przed gwałcicielem. Należy nogi założyć na jego plecy, a później przyłożyć do jego szyi i wykręcać mu rękę aż do złamania. „Panie zmiłuj się”!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 783
św. Andrzeja Apostoła
Ps 34[33]; „Biedak zawołał, a Pan go wysłuchał”.
Pamiętaj; w święta Matki Jezusa, twojego Patrona, rocznice sakramentów, wielkie święta kościelne lub parafialne…Przeciwnik Boga nasila swoje działania (straszy, myli przebieg dnia, itd). Tak będzie też dzisiaj.
Koszmarne sny, a od rana niepokój w sercu. Jakby na pocieszenie napłynęła bliskość Matki Zbawiciela. Nie wyjaśnię jak to się dzieje, ale w sekundzie moje oczy zalały łzy...łzy dziecka w rozstaniu.
Dusza zawołała tylko; "Matko! Różo Ewangelizacji! Proszę Cię o pomoc i ochronę…Jezu!”. Nie wytrzymasz więcej, bo pęknie serce. Teraz przypomniałem sobie, że to dzień mojego patrona, ale nie imienin.
Właśnie „patrzył” Zbawiciel w koronie cierniowej (mam taki piękny wizerunek), a w TV Puls pokażą sklepienie Bazyliki Sykstyńskiej oraz niosącego krzyż. To wszystko na tle innych obrazów z pieśniami chwalącymi Boga.
Eucharystia w moim kościele dała ekstazę podczas płynącej pieśni: „Boże choć Cię nie pojmuję lecz nad wszystko miłuję”. Ja Boga pojmuję, bo to mój Ojciec. Kto nie pojmuje swojego ojca? Na pewno ten, który go nie ma. Nie mogłem wyjść z Domu Pana...
Dzisiaj jest straszna zawieja i ślizgawica, a ja mam wezwanie do sądu w sprawie renty pacjenta. Przed laty miał wypadek związany z pracą w rolnictwie. Po wyjściu z uderzonego „Żuka” został potrącony przez inny samochód i ledwie ocalił życie.
Powinien natychmiast otrzymać rentę z dodatkiem opiekuńczym. Po latach odebrano mu nędzne grosze, bo „wyzdrowiał”. Ja nie wiem co stało się z sercami niektórych kolegów lekarzy. Jakby na rozkaz bronią pieniędzy ZUS-u (pałace i 10 mld zł długów), które należą się chorym. Wiele rent to wyłudzenia.
Jestem wezwany jako świadek, a czuję się jak oskarżony, bo podważyłem opinię biegłych ("przebiegłych") sądowych. Sędzia krzyczał na mnie i groził, że skieruje mnie na „zbadanie” mojej wiedzy. Powtórzyłem to, co stwierdziłem jako specjalista reumatolog i napisałem:
<< Wysoki Sądzie! Kolega ortopeda przeoczył zwyrodnienie stawu biodrowego, który jest „zatarty”. Ponadto encefalopatia to ewidentne otępienie pourazowe. Dwa razy zdecydowanie powtarzam; pacjent jest trwale i całkowicie niezdolny do pracy w rolnictwie, a tylko w takim stanie rolnik może otrzymać rentę. >>
Panu sędziemu powiedziałem, że „aby sądzić, oprócz znajomości przepisów trzeba mieć serce”. Sędzia wyszedł zły po rozprawie i groźnie spojrzał na mnie, a ja podziękowałem Matce Jezusa za pomoc w rozpoznaniu, bo tuż przed wejściem na salę sądową kazałem pacjentowi założyć nogę na nogę. To prosty test na ograniczenie ruchomości stawu biodrowego.
Wizyta. To biedni ludzie mieszkający na poddaszu. Ukrainka o wielkim sercu, troskliwie opiekuje się ciężko chorym „kolegą" (tak nazywam konkubentów). Pacjentowi usunąłem cewnik, a teraz jeżdżę i szukam odpowiedniego numeru. Napisałem im odpowiednie zaświadczenie, bo zwolniła się jakaś kawalerka. Teraz radujemy się, ponieważ otrzymali należny im lokal.
Tuż przed północą trafiłem do biednych lepianek w Afryce z – płaczącymi razem ze mną – dziećmi! Ogarnij cały świat różnie uzależnionych, w tym chorych na AIDS, gdzie nie ma pieniędzy na pochówek takich. Jeszcze Kaszmir, gdzie po trzęsieniu ziemi na początku października śmierć nadchodzi po raz drugi (himalajska zima)...może zginąć 100 tys. ludzi!
W TV Trwam płacząca staruszka opowiada o wysiedleniu ich przez sowietów; w dwa dni stracili wszystko i zamieszkali w ziemiance. Całkowicie poraziła mnie jej wiara; śpiewali w wagonach, a każdy dzień zaczynali od wspólnej modlitwy. Nic nie mieli do jedzenia.
Przepływają dzieci zagłodzone na śmierć i "spryt" bolszewicki, bo takie zesłanie to pewna forma obozu koncentracyjnego; nie ma drutów, bo wokół bezkresna przestrzeń...
Teraz pokazuje zniszczoną książeczkę oraz modlitwy przepisane ręcznie ze specjalną formułą odprawiania Mszy świętej (bez kapłana). Przy tym wszystkim śpiewa; „Kiedy ranne wstają zorze /../ bądź pochwalon Boże wielki /../”. Zesłaniec w lepiance wśród czerwonych bestii od rana chwalił Boga, a ty kiedy podziękowałeś za chleb?
Podczas przepisywania tej intencji popłyną obrazy gehenny powodzian (01.07.2009). Straszliwe zniszczenia, krzyk rozpaczy biednych i opuszczonych. Brak nawet wody do picia.
TVN „Uwaga” płynie relacja o biznesmenie, który pięknym wozem zaparkował na miejscu dla inwalidy. Pana łamiącego przepisy nie ukarano, a zaczęto nękać „donosiciela”. Jeszcze zdjęcie Z. Ziobro i intencja; „za pragnących sprawiedliwości” oraz moje pismo do sądu broniące staruszkę u której koledzy psychiatrzy „wykryli” urojenie, a chodziło o zabranie majątku.
W pracy na „imieniny” podarowano mi storczyk, który postawiłem w kościele przed Święta Bożą Rodzicielką. Dzisiaj, gdy mam to edytować (29 sierpień 2016) jest wspomnienie "Madonny Ubogich", która objawiła się w belgijskim Banneaux...Matka Boża Uboga!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 349
Śnił się sklep ze słodyczami (później będziemy robili zakupy do dwóch paczek „na mikołaja”). Źle zapiąłem guzik przy koszuli, a w kościele znalazłem „5 gr”. To śmieszne znaki, bo wierzący nie powinien zwracać uwagi na takie znaki „boże”, ale wiedz, że nasz Tata ma poczucie humoru, ale nie takie jak „urbaniści”, prof. Skrzeczyszyn lub Kuba Parchatek.
Kilka dni mam na wykonanie paczki dla chłopczyka Jacka (”mikołaj”). Znalazłem torebkę z napisem „Niespodzianka za 70 zł”, a żona właśnie kupiła sweter o tej cenie! Pomyłkowo otrzymam imieninowego storczyka, a imieniny obchodzę z urodzinami. Storczyk postawię później w kościele przed Matką Najświętszą.
Właśnie przyniesiono zakładowy „przydział”...podzieliłem się z pacjentką (dwie herbaty i dwa mydła), a przy tym mieliśmy ubaw. Nie mogła odmówić, bo obraziłbym się. Przy tym poprosiłem, aby modliła się za swoją córkę, którą opuścił jej mąż. Roznoszący książki przyniósł piękny zbiór wierszy dla mojego wnuczka. Chłopczykowi napisałem list (do paczki);
„Dar, który otrzymujesz jest od twego Prawdziwego Ojca. Masz być dobry, grzeczny, spełniaj swoje obowiązki, nie pragnij wiele, ale ciesz się tym, co posiadasz, ponieważ wielu płacze przy krojeniu chleba. Imię twoje Jacek wywodzi się od łacińskiego Hiacyntus (hiacynt) nie jest jasnego pochodzenia. Jest ośmiu świętych i jedna święta”.
Najbardziej znany jest dominikanin św. Jacek, dominikanin 1200-1257 r prowadzący życie misyjne. Relikwie spoczywają w kościele św. Trójcy w Krakowie.
Do paczki włożyłem ramkę z wolnym miejscem na wiz. św. Jacka, który ma zdobyć, później poświecić i nosić zawsze; „na dobre i złe”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 580
Tuż po przebudzeniu moja dusza zawołała; „Panie Jezu! Niech każdy mój oddech i uderzenie serca głoszą Twoją chwałę!” W kościele dodałem trzy razy: „Panie nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój”…
Wczoraj męczyłem się z naprawą drzwi klatki schodowej (nowi sąsiedzi trzaskają), a nad ranem ktoś delikatnie pukał do naszego mieszkania. Nie otworzyłem, bo nigdy to się nie zdarzyło.
Z wieloletnich obserwacji wynika, że podczas niżu, szczególnie z deszczem (bez nawałnicy) nie ma zaostrzenia chorób naczyń (bólów wieńcowych i zawałów serca, niedokrwienia mózgu i udarów, migren, a także różnego rodzaju kolek...w tym nerkowej i wątrobowej).
To sprawia, że zgłasza się mniej chorych. Każda reguła ma wyjątki, bo dzisiaj trafiłem na wielki tłum chorych z demonicznym ich nasyłaniem...towarzyszył temu bałagan i kłótnie oraz rozdrażnienie z wpadaniem z głupstwami do gabinetu.
W tym bałaganie - w pewnym momencie - musiałem przytrzymać nogą zamknięte drzwi gabinetu, ponieważ nie mogłem załatwić pacjenta, a przyjęcia skończę o 16.00. Nie śmiej się, ponieważ to jest bardzo proste.
Pacjenci odbierają myśli od innych (jak w psychozie tłumu)...„pójdę do lekarza”, Zły to podsyca, bo wie, że czeka ich udręka, ciężko chory może umrzeć pod drzwiami, a lekarz po jakimś błędzie trafi do prokuratora.
Temu towarzyszą złorzeczenia, grzeszność i moja bylejakość. Pewnego dnia tak właśnie było, bo pacjent po usunięciu nerki miał zatkany przez kamień...moczowód drugiej! Mogło dojść do zatrzymania czynności sprawnej nerki (efekt; dializoterapia!).
Późnym wieczorem z włączonego radia Maryja padną słowa Jana Pawła II; „Nie bójcie się otworzyć drzwi Chrystusowi”. Jakże zadziwia prowadzenie, bo właśnie ktoś z dzwoniących mówi; „bez Boga ani do proga”. Ta intencja jest bardzo ważna, ponieważ większość ma zamknięte serca dla Boga i Pana Jezusa, wiary i zbawienia.
Oto umiera mój pacjent i do końca nie chce kapłana. Właśnie podeszła do mnie jego żona. Zaleciłem, aby poprosiła wiele osób o przyjmowanie za niego swoich cierpień (ich uświęcenie z ofiarowaniem za niego), potrzebna jest też Msza św.
To przykład zamkniętych drzwi w sercu dla Chrystusa...tak jest też w mass-mediach większości krajów świata. W niektórych zamknięte są bardzo szczelnie (Korea Północna, Chiny, dalej Sowiety, i kraje europejskie). Te drzwi są zamknięte także dla odwiedzającego nas - w Imieniu Pana - kapłana.
„Poemat Boga – Człowieka” otwiera się na zapisie Wielkiej Soboty; „/../ Maryja, ciągle w Swojej izbie, z rękami na kolanach, patrzy uważnie przez okno /../ nie widzi nic oprócz tego, co jest w Jej biednym i umęczonym umyśle: agonia Syna /../ Pukanie do drzwi /../ Wchodzi Magdalena”...
Dz 16,11-15 „/../ Lidia /../ Pan otworzył jej serce /../ została ochrzczona razem ze swym domem /../”. Zaprosiła Apostołów: ”/../ przyjdźcie do mego domu i zamieszkajcie w nim/../”.
Przypomniał się św. Piotr w celi więziennej szturchnięty przez Anioła Stróżą, który otworzył mu wszystkie drzwi! Jeszcze Maria Czubaszek u Kuby Wojewódzkiego mówi, że „chciałoby się trzasnąć drzwiami”.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 750
Podczas opracowywania tej intencji (31.07.2009) w Internecie trafiłem na sklep oferujący broń. Wyszedłem z nożem do garażu, aby włożyć go do samochodu...nigdy nie chodzę z bronią, bo moją ochroną jest Bóg.
Ile czujności wymaga nasze życie, a uczy nas tego sikorka, która usiadła na słoninie przymocowanej do kraty. Przed dziobnięciem rozgląda się na wszystkie strony. Podobnie gołębie, które zrywają się na rozkaz przywódcy. Tak jest też z delfinami atakujące ławice sardynek w obecności rekinów. Teraz, gdy to piszę do drzwi zadzwonił żebrzący Rumun, a przecież mógł to być przestępca.
Znam to wszystko z wyjazdów karetką...do ofiar różnych wypadków, w tym utonięcia, porażenia prądem, zatrucia CO lub upadku z dachu własnego domu. Właśnie ujęto pijanego dróżnika, który nie zamknął szlabanów. Ilu starszych cierpi przez nieuwagę doznaje złamań. Teraz przesuwa się duchowość zdarzeń:
1. zwierzątko żyjące w norze - przed lisem - ostrzega ptaszek
2. program o myśliwych i zwierzętach
3. lamparcica chroni małe przed samcem (może zagryźć)
4. świat czujników; gazu, CO, przeciwpożarowych, alarmy różnego typu, kamery przy bankomatach oraz sygnalizacja świetlna na ulicach. Naklejki na samochodach, aby nie zginęły w nocy. Różne służby ratownicze z telefonami alarmowymi. Pan wskazuje na potrzebę czujności...
Na Mszy św. padają słowa Zbawiciela (Mk 13, 33-37): „Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie". Święta Hostia pękła na pół, a łzy zalały oczy. Tak się składa, że była adoracja Najświętszego Sakramentu, to moja "pokuta" po ostatniej spowiedzi…”Jezu! och Jezu!” wyrwało się z mojego serca.
Podziękowałem kapłanowi za homilię, wspomniałem o Trójcy Świętej oraz Szatanie jako przyczynie wszelkiego zła i „dobra” czyli naszych podziałów na: „my i oni” z bożkami władzy, seksu i posiadania. Ponadto trwa kult zabijania na tysiące sposobów, „miłość”, nałogi oraz dyskusje o sensie życiu bez Boga oraz kicz życia...z nianiami od psów i kotów!
Ze łzami w oczach wróciłem do domu, gdzie zauważyłem otwarte drzwi balkonu! W ręku znalazła się informacja o Stanisławie Wyspiańskim, który został zarażony najbardziej wredną postacią syfilisu. Kiedyś transportowałem całą rodzinę umierającą po spożyciu nie dosmażonej jajecznicy. Prawdopodobnie trafili na bakterie „brudnych rąk” (gronkowce i paciorkowce), które wywołują szybkie i piorunujące objawy; wykańczające wymioty, bóle brzucha, biegunkę. Chorzy słabną w oczach.
Pamiętaj, że jajka spoza ferm trzeba gotować lub dobrze wysmażyć. Znamy dzisiaj strach przed sepsą, świńska grypą czy ukąszeniem kleszcza (borelioza). Zapalenie ropne stawu kolanowego może zniszczyć - w krótkim czasie - chrząstkę, a staw będzie nadawał się do wymiany. W czasie wojny samoloty latały tuż nad ziemią, aby uniknąć zestrzelenia. W ramach czujności podjechałem do warsztatu, bo od dwóch dni w samochodzie „coś stukało” (zepsuł się stabilizator).
Z drugiej strony nie należy przesadzać, ponieważ potwierdzono, że „częste mycie skraca życie” (niszczymy specjalną ochronę skóry). Brudasy są bardziej odporne (stały kontakt z bakteriami). Nie byłem pewny intencji (za przezornych, czujnych, czuwających?). Pan Bóg pokazuje ile czujności wymaga ochrona naszego ciała fizycznego, cóż dopiero duszy.
Na tą chwilkę z „Prawdziwego Życia w Bogu” Tom IV str. 430 Pan Jezus mówi do Vasuli Ryden; ”Moje umiłowane dzieci. Złodziej przychodzi w nocy (czytaj; szatan łatwo przenika do duszy pogrążonej w ciemności). Bądźcie c z u j n i i trwajcie ustawicznie na modlitwie ze Mną /../ Mieć świadomość Mojej Obecności znaczy być c z u j n y m. Być czujnym znaczy żyć w światłości i być świętym /../ Nie pozwólcie Kusicielowi zastać was śpiącymi /../”.
Z mojego doświadczenia wynika, że większość ludzi nie wie i nie wierzy, że ma duszę. Bój o duszę to bój o życie prawdziwe, a to wymaga najwyższej czujności. W „Rycerzu Niepokalanej” trafiam na art. o walce duchowej. To śmiertelny bój w którym należy zachować czujność. Ta czujność ma dotyczyć ataków Szatana, który chce zabić naszą duszę. To bój o życie wieczne i zbawienie...
APEL
- 26.11.2005(ś) ZA NIEMILE ZASKOCZONYCH
- 25.11.2005(pt) ZA WYSYŁANYCH
- 24.11.2005(c) ZA PRACUJĄCYCH Z POMOCĄ JEZUSA
- 23.11.2005(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH KRZYŻ ZBAWICIELA
- 22.11.2005(w) ZA ZŁĄCZONYCH DUCHOWO Z MATKĄ ŚWIĘTĄ
- 21.11.2005(p) ZA PRZEWODNIKÓW NIEWIDOMYCH
- 20.11.2005(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH SKRUCHY
- 19.11.2005(s) ZA ZAMKNIĘTYCH NA ŁASKĘ WIARY
- 18.11.2005(pt) ZA PRAGNĄCYCH POWROTU DO CZYSTOŚCI
- 17.11.2005(c) ZA ZBRUKANYCH