Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

27.07.2006(c) ZA CHRONIONYCH PRZED SPRAWAMI PRZEKRACZAJĄCYMI NASZE MOŻLIWOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 lipiec 2006
Odsłon: 322

 

    Od rana śpiewałem: "Idzie mój Pan. Idzie mój Pan", ale bałem się powiedzieć żonie, że na w pogotowiu będę miał dyżur na karetce "R"...wbrew mojej woli ("chłopiec na posyłki"). Z tego powodu pod kościołem poprosiłem o pomoc świętego Michała Archanioła. 

    Przecież nie jestem przeszkolony, a do tego anestezjologiem - to zagraża życiu innych i jest niebezpieczne także dla mnie. Co odpowiesz prokuratorowi na pytanie: dlaczego zgodził się pan na to?

    Ja bardziej czuję się ratownikiem duchowym, bo ludzie pragną wody zwykłej, a nie wody życia. Przepłynęło powiedzenie: "ni pies, ni wydra" oraz obrazy: chrześcijanina - marksisty, św. Jehowy, neokatechumenatu, protestantów oderwanych od papieża (nie ma tam Eucharystii)!

    Od Ołtarza Świętego padną słowa prośby: "Książę Wojska Niebieskiego chroń mnie przed sprawami, które przerastają moje możliwości!" Tak dziś będzie, a nie ujrzysz tego bez łaski wiary i Światła Boga.

    Jakże jestem obdarowany, bardziej niż prorocy, którzy nie doczekali nadejście Zbawiciela! On jest prawdziwym moim wypoczynkiem, a pasuje tutaj litania uwielbienia Jezusa. Popłakałem się w cichości i z powodu tęsknej miłości nie mogłem odezwać się do żony.

    Pan Bóg powiedział przez proroka Jeremiasza (Jr 2,1-3.7-8.12-13): "Ja wprowadziłem was do ziemi urodzajnej, byście spożywali jej owoce i jej zasoby. Weszliście i zbezcześciliście moją ziemię, uczyniliście z mojej posiadłości miejsce pełne odrazy. (..) Uczeni w Piśmie nie uznawali Mnie; pasterze zbuntowali się przeciw Mnie; prorocy głosili wyrocznie na korzyść Baala i chodzili za tymi, którzy nie dają pomocy, (...) podwójne zło popełnił mój naród: opuścili Mnie, źródło żywej wody (..)".

    W przychodni nie było wielu pacjentów, każdemu pragnąłem pomóc, szczególnie ciężko chorym...

- oto niepełnosprawny alkoholik, którego ratuję zastrzykiem  oraz wsparciem finansowym (na leki)

- pocieszam żonę operowanego z powodu raka nerki z prośbą aby przekazała za niego cierpienia zastępcy

- odwiedziłem bardzo "starego człowieka", który tak zawsze mówił o sobie...

    Tam wisiał lep na muchy, a chory mówił, że dzieci mu posprzątały (rozłożyły stary dywan na wizytę lekarską). To psia buda, ale gospodarz jest pogodny, miłośnik gołębi. Właśnie opowiada jak się zalecają: samica daje partnerowi ptasie mleczko, a on chodzi wokół i grucha, współżycie powtarzają.  

Teraz zaczęła się pomoc dla mnie:

- kolega zgodził się na zamianę karetek, bo na "R-ce"płacą więcej

- natenczas ściągnięto lekarza do ambulatorium i ja miałem całą noc spokojną

- wezwana do zgonu dziadka,  odbiłem stratę 

- sanitariusza bolało kolano, poprawiając recepty w aptece pobrałem dla niego lek do wykonana blokady

- postawiłem personelowi lody i kolację.

Było tylko kilka błahych wyjazdów: babcia po omdleniu, chora na dializę i transport dwóch pacjentek do szpitala.

    Na szczęście wyspałem się smacznie, wypiłem kawę i wszystko było na czas. Przy mnie nie pomogli staruszkowi z dwoma kulami, a po drodze zauważyłem dwóch ludzi pchających "Fiacika". To okazało się intencją dzisiejszego dnia o którą wcześniej pytał chirurg, który zna moją łaskę wiary. Dodatkowo zauważyliśmy prostytutki machające do nas przy trasie...oferujące pomoc w męskich zachciankach.

   Piszę to, a właśnie w ręku ma artykuł o standardach postępowania w zdarzeniach naglących: zawał w kopalni, pożar, masowy wypadek, itd. Nawet w ożenku mówiono o roli swata.

    Rano pragnąłem być na Mszy świętej o 7:30, ale właśnie był wyjazd. U chorego który mieszkał na ziemi mojego dziadka, gdzie zmarł był wielki obraz "Jezu ufam Tobie" od sufitu do łóżka. Bardzo lubię domy rodaków, bo po takich chodził Pan Jezus, a lud błogosławił z łodzi!

    Na Mszę świętą trafiłem wieczorem, a to dobrze bo w dzień był upał. Nie wyszły postanowienia: kupiłem wódkę personelowi oraz gadałem jak najęty...

                                                                                                                     APeeL

  

26.07.2006(ś)   ZA OFIARY PODSTĘPU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 lipiec 2006
Odsłon: 322

Wspomnienie świętych Joachima i Anny,

rodziców Najświętszej Maryi Panny

    Nie wiedziałem czy iść do przychodni rano czy o wyznaczonej godzinie (10:35).  Natchnienie sprawiło, że znalazłem się na Mszy Świętej o 6:30, a jak się okaże w przychodni nie będzie ani jednej osoby, co zdarza się bardzo rzadko. Wreszcie wypocząłem, a po kawie posprzątałem pod krzyżem.

   Od Ołtarza Św. popłynie przekaz od Boga Ojca przez proroka Jeremiasza (Jr 7,1-11): Stań w bramie świątyni i głoś następujące słowa: "Słuchajcie słowa Pańskiego (...) którzy wchodzicie tymi bramami, aby oddać pokłon Panu. (...) Poprawcie postępowanie i wasze uczynki (..)".

     To wszystko jest nadal aktualne (przepisuję to 06.12.2022), bo...

- nie kierujemy się wyłącznie sprawiedliwością jeden wobec drugiego, dalej trwają struktury z niezależnymi sądami z wyrokami wydawanymi zza biurka

- nie pozwala się zreformować tej struktury, bo POlacy szkodzą nam w UE

- uciska się cudzoziemca...właśnie wykryto u nas obóz pracy z podstępnie ściągniętymi do nas biedakami z Ameryki Środkowej

- przelewało się dotychczas krew niewinną (aborcja)

- wielu idzie na własną zgubę za obcymi bogami, których nie znają i palą im kadzidła...

- dodatkowo pokłada się "ufność w zwodniczych słowach".

     Pan ostrzegł wzywających Jego Imienia nadaremnie, bo to wszystko dobrze widzi! Tak jest naprawdę. Natomiast Zbawiciel w Ewangelii: Mt 13,24-30 mówił o Królestwie Bożym porównując go do uprawnego pola, gdzie przy żniwach chwasty wrzuci się w ogień.

    Pod koniec przyjęć pacjentów przybył znajomy alkoholik, który stracił mowę (nowotwór podniebienia czy krtani)? Przypomniałem sobie wcześniejsze nieostrożne wołanie do Boga: "Panie zabierz mi mowę"! Późniejsze miałem pokazane, co oznacza taka nierozsądna prośba, bo na łuku podniebiennym pojawiła się brodawka wywołana przez wirusa HPV. Zdarza się, że wyrośnie na strunach głosowych (traci się głos). Ja mam prowadzić  bój z samym sobą, a powinno mówić się tyle ile trzeba, a nie tyle ile się chce!

     Przenieś to na różne nasze przywary, często ciężkie i grzeszne!  Właśnie pokazują takich...

-detektyw Rutkowski został aresztowany, ponieważ przyjął samochód za poszukiwanie zaginionej, a nic nie zrobił

-oszukani pożyczkobiorcy pod zastaw domu z jego obserwacji (220 tys.) sprzedanego za bezcen

- małżeństwo przez  całe życie budowało dom, a teraz zostało wyrzucone przez ochroniarzy do dwóch kontenerów! "Boże zmiłuj się nad nimi"! 

- znajoma kupiła mieszkanie wnuczkowi i zapisała na niego, teraz koczuje w piwnicy...

- ofiary reprywatyzacji, afera Amber Gold, podszywający się pod banki z oczyszczaniem kont. To nie ma końca  

                                                                                                  APeeL

25.07.2006(w) Miłość Ostatnia...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 lipiec 2006
Odsłon: 309

 

Św. Apostoła Jakuba

    W nocy miałem zlewne poty, a to wielka zmora. Nawet wypoczynek zmęczy, a 95% ludzkości kocha to życie. Jakże przykro jest, gdy podobnie zachowują się chrześcijanie... szczególnie dla oczekującego na nasz powrót Boga Ojca!

    Jest mi przykro z powodu wczorajszego upadku duchowego. Z drugiej strony w próbach i pokusach ćwiczymy się i rośniemy...zna to każdy sportowiec. Nie mogę grzeszyć, a właśnie "patrzy" Pan Jezus Miłosierny. Z głębi serca wyrwało się wołanie:

    "Kocham Cię Jezu! Nie mogę żyć bez Ciebie i bez Twojego Św. Ciała (Eucharystii)! Tyś moją miłością ostatnią!" Każdy mistyk wie o tym. Reszta to ciało i "rzucawki": słabości, które sprawia świat, zwierzęce pragnienia, bo kierujemy się instynktem.

    Mam przeczytać zadaną pokutę (Ewangelię wg św. Łukasza), gdzie trafię na słowa o Samarytaninie, który mówił: "Trzeba kochać Pana Boga swego całym sercem, całą duszą, ze wszystkich sił oraz każdą myślą (..)".

    Teraz, gdy to zapisuję płaczę z powodu morza otrzymanych łask Boga Ojca, Zbawiciela i Mateczki całego Stworzenia. Popłakałem się, ponieważ widzę pustkę duchową u większości oraz moje skarby: Zbawiciela i Ojczyznę Niebieską!

   Możesz to pojąć tylko w moim stanie. To łaska, której nie możesz kupić lub wypracować. Przecież moja żona była trzykroć świętsza, a ma "normalną" wiarę. Właśnie spotkałem emerytkę, którą zaprosiłem na codzienną Mszę Św.

- Co z moim zaproszeniem na Mszę Św. i spotykaniem się z Mateczką Najświętszą?

- Tak, właśnie umówiłam się z synem na targ, bo dzisiaj są imieniny mojej matki!

    Robotnikom przy bloku dałem płyny, kanapki, ogórki, chleb i masło. Wzrok zatrzymała "Niedziela" ze zdjęciem kobiety krzyczącej w rozpaczy w Libanie, gdzie trwa wojna. Brat morduje brata, naród wybrany morduje innych - jak poganie!

    Wczoraj stałem przed otwartymi drzwiami kościoła. Napłynęło poczucie łączności z Bogiem...jeszcze przed Eucharystią. Ten sam kościół od lat, a teraz patrzy wielka figura Jezusa Dobrego Pasterza oraz obraz "Jezu ufam Tobie".

    Dzisiaj jest wspomnienie Apostoła Jakuba, lud śpiewał bez organów, a Eucharystia pękła na pół. Czeka mnie jakieś cierpienie duchowe. W przychodni trafię na nawał chorych z mdlejącą w zamieszaniu pacjentką.  

    Nie mogłem się przebrać, wypić kawy, nawaliła klimatyzacja, telefony, załatwianie druczków, z radia popłynie kocia muzyka, nawet przybył chory psychicznie, a kolega właśnie przyjmuje. Nie dość tego, bo właśnie zgłoszono pilną wizytę domową (karetki pogotowia były na wyjazdach). "Panie zmiłuj się nade mną!"... 

    Na jednym z wyjazdów, w karetce odebrałem poród...na zakończenie tego dnia zawiozłem noworodkowi (biedna rodzina): pieluchy, torbę betów, owoce dla rodzeństwa, szynkę, słodycze i herbatę. Wielka jest radość dzieleniu się dobrami.

   Natomiast policjant podarował mi wizerunek świętego Krzysztofa z okazji "Dni Bezpiecznego Kierowcy". Policja będzie w kościele - to pierwszy wypadek w ciągu mojego życia. Nawet czytano list od komendanta. Jakże chciałbym za to podziękować! Pod krzyżem postawiłem od nich kwiaty...

                                                                                                        APeeL

24.07.2006(p) ZA BRUTALNIE POWALONYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 lipiec 2006
Odsłon: 307

 

    Podczas przejazdu na Mszę świętą łzy zalewały oczy, ponieważ napłynął obraz wojny w Libii - agresja Izraela. Trafiłem na  zdjęcia matki płaczącej nad zranionymi i zabitymi dziećmi! "Ojcze! Tato! Tato!" Dlaczego zabijają dzieci?

   Zrozum mój ból spowodowany miłosna rozłąką z Bogiem Ojcem i poczuciem Jego cierpień, gdy widzi Jego Dzieci wzajemnie zabijające się. Zatrzymałem się przed wielkim freskiem "Golgota".

    Popłynie Słowo rozrywające serce.

Bóg mówił przez proroka (Mi 6,1-4.6-8) do narodu wybranego, wyzwolonego z niewoli i obdarowanego: "Ludu mój, cóżem ci uczynił? Czym ci się uprzykrzyłem? Odpowiedz Mi! Otom cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli wybawiłem ciebie (..)".

   Pan nie chce ofiar składanych bożkom, ale "pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim?". To jest aktualne dotychczas i obejmuje nas wszystkich.

Psalmista zawołał (Ps 95, 8ab): "Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych lecz słuchajcie głosu Pańskiego". Natomiast uczeni w Piśmie i faryzeusze chcieli znaku od Pana Jezusa (Ewangelia: Mt 12, 38-42)...dalej trwają w tym czekając na zmyślonego mesjasza!

   Popłakałem się podczas czytań, śpiewu psalmu oraz pieśni: "Tyś Królem wszego świata, a jam jest marny pył". Po wyjściu popłakałem się pod krzyżem Pana Jezusa. Pod blokiem układają chodnik, w kilka minut zostały wyrwane wielkie drzewa z korzeniami!

Wróciła Ewangelia ze słowami o potrzebie czuwania, bo "nie znamy dnia, ani godziny".  Przepływają obrazy wojny (Liban, Irak oraz obozy - po hitlerowcach, sowieci, wymuszający zeznania, weryfikacja agentury, działania mafii). Ciężka praca w przychodni i nagła wizyta znajomej: złamanie ducha pokoju, uderzenie Szatana.

    "Ratuj święty Michale Archaniele. Ja chcę Zbawiciela, czystości, bo moje serce należy do Pana Jezusa. Nie mogę już żyć bez Eucharystii". W ramach dzisiejszej intencji mam pokazane brutalnie powalonych na tym świecie...

- w telewizji była relacji o chorym ze złamaną czaszką

- napadnięty Niemiec, popchnięty doznała złamania biodra

- sepsa u rocznej córeczki lekarzy

- depresja z samobójstwami

- ataki na zwierzęta...oto burza zwaliła gniazdo bocianów, które w szoku zesłabły

- rozgrywki w mafii, ABW, detektyw Rutkowski

- wichura zwaliła gniazdo bocianów, które zesłabły w szoku.

    Tak też jest w świecie duchowym. Szatan atakuje niespodziewanie i z odpowiednią mocą osoby...szczególnie tych, którzy nie spodziewają się tego.

                                                                                                   APeeL

23.07.2006(n)   ZA ROZPROSZONE OWCE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 lipiec 2006
Odsłon: 307

    Podczas szykowania się na Mszę Świętą o 7:00 napłynęła bliskość Najświętszego Taty z moim krzykiem: "Tato! Tato! Tato!" Popłakałem się z miłosnymi pytaniami: "Dlaczego tutaj jestem? Dlaczego? Nie chcę tu być, pragnę Twojego Domu i Królestwa Niebieskiego, Życia! Pragnę cichości, milczenia - spraw to Boże!"

   Na ten czas Pan Jezus powiedział z "Prawdziwego Życia w Bogu", że "trudno jest samemu siebie zmienić". Jak to wiem, bo im bardziej pragnę milczenia, tym bardziej gadam, a dzisiaj nawet śmiałem się z żoną. Wczoraj nagrywałem koncert muzyki cygańskiej (Ciechocinek).

   To naród rozproszony, właśnie zebrali się z całego świata. Teraz napłynęli Kurdowie, wojna w Libii z ucieczką miliona ludzi. Żona mówi o skrzypaczce Wandzie Wiłkomirskiej wygnanej z Polski...nie poznała nawet swego brata!

    W słowie płynącym od Ołtarza Św. padnie ostrzeżenie (Jr 23, 1-6): "Biada pasterzom, którzy prowadzą do zguby i rozpraszają owce mojego pastwiska. (..) Sprowadzę je na ich pastwisko, by miały coraz liczniejsze potomstwo. Ustanowię zaś nad nimi pasterzy (..)".

    Psalmista dodał (Ps 23,1-6): Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego (..) Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach (..) Namaszczasz mi głowę olejkiem,
a kielich mój pełny po brzegi". Najważniejszy jest mój powrót do Królestwa Bożego, gdzie nie ma naszych cierpień i groźby śmierci!

   Natomiast św. Paweł wskaże (Ef 2,13-18), że: "Teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa". Ja powiem po swojemu, że z człowieka cielesno - duchowego stałem się duchowo - cielesnym.

   Popłakałem się po Eucharystii z Adoracją Najświętszego Sakramentu. Popłynie pieśń ludu: "Z dawna Polski Tyś Królową Maryjo". Trwa exodus Libańczyków oraz relacje rozproszonych Żydów z całego świata, a w telewizji będzie relacja o Polakach w Irlandii.

    Jakże Stwórca wszystko pokazuje: rozproszony naród wybrany, którego odpowiednikiem jest obecne rozproszenie wiernych Chrystusowi.  "Cóż wart jest Cygan bez swej gitary, a coś wart jestem ja bez Ciebie, Ojcze?"

                                                                                                            APeeL

  1. 22.07.2006(s) ZA TYCH, KTÓRYM ODPUSZCZONO WIELE
  2. 21.07.2006(pt) ZA ODRZUCONYCH PRZEZ ŚWIAT
  3. 20.07.2006(c) ZA DUSZE WSZYSTKICH Z MOJEGO ŻYCIA...
  4. 19.07.2006(ś) ZBRODNIE, ZBRODNIE I JESZCZE RAZ ZBRODNIE...
  5. 18.07.2006(w) ZA OSZUKANYCH DUCHOWO
  6. 17.07.2006(p) ZA ZMASAKROWANYCH
  7. 16.07.2006(n) ZA WROGÓW WE WŁASNYM DOMU
  8. 15.07.2006(s) ZA ZNIENAWIDZONYCH Z POWODU IMIENIA SYNA TWEGO, OJCZE
  9. 14.07.2006(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ POWRÓCIĆ DO DOMU TWEGO, OJCZE
  10. 13.07.2006(c) ZA SPIESZĄCYCH Z POMOCĄ...

Strona 1399 z 2371

  • 1394
  • 1395
  • 1396
  • 1397
  • 1398
  • 1399
  • 1400
  • 1401
  • 1402
  • 1403

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 368  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?