Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

30.03.2006(c) ZA OTRZYMUJĄCYCH POMOC

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 marzec 2006
Odsłon: 394

 

    Dzisiaj czeka na mnie praca w pogotowiu (brak obsady) z równoczesnym przyjmowaniem pacjentów w przychodni. Tak  bywa w niewolnictwie (jeden budynek). Jak to wytrwam? Poprosiłem Pana Jezusa, aby dzisiaj był ze mną.

    Zawołałem też do św. Józefa, aby prowadził mnie podczas dalej trwającego remontu w domu. Trzeba nabrać mocy na Mszy św. Szatan natychmiast zaleca: „odpocznę, poleżę, nie pójdę”.

     W sercu uciekłem do Pana Jezusa w Getsemani. Ból zalał serce, a oczy łzy. To dowód na Tajemnicę Cierpienia, które zbliża nas do Pana Jezusa, naszego Zbawiciela. Dzisiaj, gdy to przepisuję...nad ranem 31.10.2020 r. znam już całą potworność cierpienia Syna Bożego wtrąconego do lochu z ukoronowaniem.

   Gdzie zwrócić się o pomoc? Kto na ziemi dysponuje największą mocą, dobrem i miłością? To mój Najświętszy Ojciec, Deus Abba. Wyświeciłem pokój: „idź precz Szatanie”. W kościele pojawiły się łzy w oczach, a duszę zalała tęsknota za Tatą! Tego nie można przekazać naszym językiem, bo „Pan jest naszą mocą”. „Boże mój! Boże! Kto wie, że Jesteś naprawdę nie szuka niczego i niczego nie pragnie”.

    Pan przybywa do nas nagle, a serce przeszywa „jakby strzałą”. Przy tym daje Światło, że „Jam Jest”. Czasem przychodzi w Trójcy Świętej (tego nie zaznałem), a wówczas dusza doznaje żaru miłości i pewności wiary. To potwierdza, że jesteśmy jednością, bo nasza dusza jest cząstka naszego Taty wcielaną w momencie poczęcia. W takim czasie kula ziemska to...”jeden proszek prochu” (chodzi o oddalenie od ziemi i jej spraw).

    Dziwi odwrócenie się narodu wybranego wyprowadzonego z ziemi egipskiej (Wj 32, 7-14) i najgorsze jest to, że trwają w tym. Pan rzekł do Mojżesza: „Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem (…)”. Po Mszy św. przed moim samochodem leciało stado gołąbków...wieszcząc pokój i tak będzie!

     Przepłyną obrazy:

  • na tablicy w pogotowiu jest informacja o wszystkich instytucjach przychodzących z pomocą potrzebującym (matkom, prześladowanym, ofiarom wypadków, opiekującymi się dziećmi i dorosłymi w śpiączce, więźniom oraz ofiarom przestępstw)
  • teraz, gdy to przepisuję w „Super expressie” jest (30 października 2020 jest wielka informacja: „Jesteś ofiarą przestępstwa? Zgłoś się po pomoc". Na papierze wygląda to ładnie, ale w zalecanych instytucjach nie pomogą…
  • właśnie moje dyżury w pogotowiu otrzymują islamiści (w tym młody bez specjalizacji trzy dni z rzędu), ale w nagłej potrzebie biegną do mnie (jeden budynek)...

    Na szczycie mojej udręki przybył pacjent, który nie otrzymał renty (Pan pokazuje mój „problem” na tle jego zaskoczenia i rozpaczy). Wspomogłem go radą i odpowiednim zaświadczeniem. Ogarnij cały świat...w tym całe państwa i ludzi mających różne cierpienia wymagające pomocy. Dzisiaj jest to pandemia korona wirusa zbierająca śmiertelne żniwo (2020).

    Po wyjściu na modlitwę zapaliłem lampkę przy figurze Matki Bożej, ale w zakończeniu remontu pokoju będę tracił czas. W takich momentach Zły podsuwa zniechęcenie, rozproszenia sprawiają utratę pokoju, pojawiła się drętwota, a nawet złość na żonę...chodzi o zabranie radości z wykonanej pracy.

   Zobacz to na przykładzie wezwania hydraulika: żona protestowała, a następnego dnia wyjechał na kurs. Inny wyrwał umocowanie rury gazowej (dodatkowa praca) z utratą pokoju. Kobieta często czyni „dobro” od złego, a ma być dobro prawdziwe... 

   Trwa już czwarty dzień ciężkiej pracy w kuchni (malowanie, tapetowanie, wymiana przewodów elektrycznych i lamp). Przed pracą prosiłem o pomoc św Józefa...stąd przeszkody od demona. Tak jest zawsze, bo chodzi o udowodnienie, że modlitwa nie pomaga: prosisz, napady, przeszkody, ale wszystko poznajemy po owocach.

   Udało się skończyć przed północą, a sprawiła to pomoc Boga Ojca za którą dziękowałem w środku nocy; „Tato! Tatusiu!...ja jestem Twój, a Ty Jesteś jak tęcza po burzy!” 

                                                                                                                   APeeL

29.03.2006(ś) ZA BEZRADNYCH I BEZSILNYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 marzec 2006
Odsłon: 399

    Tata zna nasze słabości, a wiele z nich nie zależy od nas (np. budzenie się z pobudzeniem seksualnym). Teraz, gdy to przepisuję po 14 latach jestem zadziwiony, bo o 2.00 wołałem do Boga Ojca o ochronę.

   W kościele było bardzo zimno tutaj przychodzą chorzy i starzy. Przepłynęły domy bogaczy, „Mercedesy” z klimatyzacją. Ponadto stale brakuje wody święconej. W przyszłości Bóg zabierze tę łaskę (wybuchnie pandemia, żółtej zarazy z Chin). 

    Na Mszy św. porannej padną słowa proroka Izajasza (Iz 49, 8-15). Mówił Syjon: Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Natomiast w Ew. (J5,17-30) Żydzi chcieli zabić Pana Jezusa, bo Boga nazywał Ojcem. To trwa dotychczas...

    Zanotowałem „duchowość zdarzeń” z tamtej doby (nie są to nasze 24 godziny):

  • do przychodni podwiozłem staruszkę, a stamtąd zabrałem kulejącego do przystanku

  • 14-latka była przez 10 lat więziona w domu 32 letniego mężczyzny, w końcu zbuntowała się i zgłosiła wszystko policji

  • zamordowano młodego chłopaka zeznającego w sądzie (płacz rodziców)

  • w oborze przetrzymywano kobietę z dzieckiem, a w tym czasie na jej dokumenty pobierano pożyczki, było wielu takich poszkodowanych przez ten gang

  • przybył skrzywdzony, który nie otrzymał renty (dałem mu zaświadczenie) oraz wspomogłem go

  • będzie wyjazd do młodej z częstoskurczem napadowym oraz do omdlenia i udaru niedokrwienny u biednego z nikotynizmem

  • jeszcze bezradny pacjent z zespołem Alzheimera, zdenerwowany na mnie, wyzywał także współpracowników.

  • ojciec pobitego chłopca w śpiączce pourazowej, a dodatkowo zmarła mu żona

  • policjant w tragicznej interwencji zabił i 10 lat siedział w więzieniu

  • remontowany blok nie nadający się do zamieszkania

  • płacząca w telewizji matka z powodu uwięzienia (5 lat) syna autystycznego, który tylko był z mordercami

  • sąd zabrał matce dzieci z powodu biedy!

  • innej zabrano dzieciątko, które dano pod opiekę sadystycznej teściowej

  • opiekunka zabrała dziecko, a sąd „przyklepał”, że jest matką

  • bezradni renciści „cudownie uzdrawiani” przez moich kolegów w komisjach ZUS-u…

  • trafiłem też do babci 88 lat z bezradną rodziną i zabrałem ją do szpitala.

    ​W telewizji pokazywano ofiary zatopionego statku, zawalonej hali w Chorzowie...jedna z ofiar straciła rodzinę, ma kłopoty finansowe, płacze bezradny, bo początkowo interesowano się nimi, a teraz nie ma znikąd pomocy.

     Czytałem art. art. o zaginionych dzieciach oraz „Raj dla samobójców” (usankcjonowana eutanazja) w Szwajcarii. Irak, znęcanie się nad zniewolonym narodem, Albania z ofiarami chorego systemu. W karetce płakałem odmawiając moją modlitwę w intencji tego dnia...

    W nocy trafiłem do chatki z garnkami na płocie. Młody człowiek niby z nerwicą, ale prawdopodobnie cierpi na epi. Bezsilność i bezradność starszych rodziców. Pokierowałem ich odpowiednio…

    Po powrocie do bazy zauważyłem maleńka żabkę skaczącą w przedsionku pogotowia...pomogłem jej w wyjściu na zewnątrz. Dziwne, bo nie zabrałem piżamy i z zimna nie mogłem spać. To nigdy mi się nie zdarzyło. Napłynęły obrazy zamarzniętych w górach, na Syberii, pod zwaliskami (ruinami) i w obozach całego świata.

   Kiedyś badałem takiego biedaczynę na komendzie naszej policji. Leżał w ciemności i zimnie na twardym łożu. Zabranie wolności, ale dlaczego poniżanie godności człowieka. Ile bezradności jest u niesłusznie skazanych! Ja sam zostałem wyciągnięty z dna. Popłakałem się z dziękczynieniem...

                                                                                                                        APeeL

 

28.03.2006(w) ZA UCZESTNICZĄCYCH W OCZYSZCZANIU DUSZ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 marzec 2006
Odsłon: 413

    Bardzo zmęczyły mnie te dwa dni (malowanie i tapetowanie, najlepszy malarz wśród lekarzy). Żona także padła, bo w W-wie szukała odpowiedniej tapety. Pan Jezus przez to pokazuje ile wysiłku wkładamy w oczyszczenie małego pomieszczenia (kuchni). Przenieś to teraz na świat duchowy, a dokładnie na naszą duszę.

    Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję podszedłem do sąsiada, który wprost pieścił karoserię swojego samochodu. Nawet mówiłem mu o duszy i naszym natychmiastowym istnieniu. Wspomniałem, że tyle wysiłku wkładamy w to, co ulegnie rozkładowi (samochód, ciało fizyczne).

   Wówczas popłakałem się z wołaniem: „Tato! Tatusiu! Tak szybko płynie czas, ja powinienem zajmować się tym do czego jestem powołany”, ale wówczas nie miałbym tych przeżyć z poczuciem przemijania, także przepływania czasu między palcami.

   Na ten czas w „Dzienniczku” s. Faustyny trafiłem na słowa Pana Jezusa, że: „Mam modlić w tym czasie – żniw”. Dalej moja obecna opiekunka duchowa pisała o potrzebie modlitwy wstawienniczej za kapłanów...do św. Ran Zbawiciela.

   Ja w tym czasie ze łzami w oczach zawołałem; „Jezu! Jezu! Nic nie jest ważne oprócz zbawiania dusz! To jest pokazana na robotnikach ziemskich i robotnikach Pana".

   Jak dobrze byłoby poznać imię mojego Anioła Stróża. Nawet rozmawiałem przed pisaniem (30.10.2020 r.) z takim panem, który powiedział, że ma na imię „Orlik”, bo pilnuje tego obiektu.

   Tylko garstka rozumie te proste sprawy duchowe, a ja w tym momencie zrozumiałem swoje posłannictwo. Jest to uzdrawianie duchowe. Nawet dzisiaj mam intencję; za tych, którym zgłupiało sumienie. Tak dużo jest malarzy, a także lekarzy, a tak mało robotników na niwie Pańskiej.

   Wokół trwa obojętność duchowa, życie tylko tym światem, a nawet wrogość do katolików. Dominuje udawanie albo zasłanianie się, że „ja też jestem wierzącym”. Pan Bóg pragnienie naszych modlitw, wyrzeczeń, próśb o wstawiennictwo z uświęcaniem oddanych naszej opiece.

   Szatan przeszkadza nie tylko w naszej duchowości, ale także w wykonywaniu pracy...szczególnie ofiarowanej Bogu Ojcu (powinniśmy tak czynić ze wszystkim). Na ten czas padają słowa świętej, ale płynące z mojego serca

   „Panie mój i Boże! Ty wiesz, że moja dusza umiłowała Ciebie, Jedynego. Ja wiem dobrze, że Ty, o Panie dzieł naszych nie potrzebujesz. Ty żądasz miłości”...

   Dalej będą słowa o naszej mądrości, która jest głupstwem u Boga. Popłakałem się już z moim wołaniem; „Dla Ciebie Jezu, dla Taty jestem – nic innego nie ma znaczenia”.

    Następnego dnia trafiłem na targ z miotłami, remontowany sklep, a podczas sprzątania garażu znalazłem krzyżyk i wizerunek Jezusa Strapionego. Skończę malowanie mieszkania, wszystko sprzątnę. Tak jest w świecie fizycznym. A jego odpowiednikiem jest świat duchowy.

                                                                                                                            APeeL

27.03.2006(p) ZA PUKNIĘTYCH W GŁOWĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 marzec 2006
Odsłon: 408

   Dzisiaj czekają mnie prace remontowe, a żona w takich sytuacjach jest napięta (odbieram złą energię). Poprosiłem o pomoc św. Józefa, bo bardzo kłopotliwe jest samo przygotowania wszystkiego...

   Wówczas musisz ujrzeć otrzymaną pomoc; oto stara farba z sufitu schodzi przy pomocy szpachli. To zarazem wielka męka, bud i kurz. Właśnie siostra stwierdziła, że u niej po malowaniu wszystko odpadło. Przekażę "duchowość zdarzeń", której wynikiem będzie odczyt w/w intencji modlitewnej...

1. W „Otwartym studio” oglądam profesora chwalącego - zawiłym i zwodniczym językiem - „kochających inaczej”. Jemu dają czas, natomiast nietolerowana jest matka - katoliczka, która mówi o wartościach chrześcijańskich, czystości i przygotowywaniu się jej dwóch córek do życia.

2. W ręku znalazł się wywiad z Romanem Giertychem prawnikiem-politykiem, który miał wówczas 35 lat (Angora nr 13 z 26.III.2006). Wywiad był przeprowadzony w Sejmie RP. Tam pan Romek stwierdził, że polityka nauczyła go pokory wobec ludzi, ale w artykule wspomniano o jego „słynnym jasnogórskim obiedzie z Janem Kulczykiem”.

    "Po spotkaniu próbował wymknąć się z klasztoru niezauważony w nasuniętej głęboko na czoło czapce i czarnych okularach”. W tamtym czasie satyryk Maciej Kraszewski tworzył o nim skecze. W jednym z takich przekazał, że mecenas od czasu do czasu odwiedza starą Cygankę, która mówi mu: „Duży z ciebie młodzieniec, w kosza byłbyś niezły”.

    Dzisiaj wiesz, co spotkało „konia”. Jest mi przykro, bo lubiłem go, ale jego spotkania u „Stokrotki” zdradziły formację (był etatowym ekspertem od wyczynów PiS-u). Ilu jest bałwochwalców, których zwodzi władza.

3. Właśnie w szkole ma wystąpić naczelny rabiej (jeszcze nie była znana "kolorowa zaraza"), rozrzucono ulotki z dwoma nagimi mężczyznami i technikami współżycia...aż do oddawania moczu i kału „umiłowanego partnera”. Dyrektorka nie dopuściła do spotkania, ale instruktorka i ulotki dotarły do dzieci.

4. Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (28-29.10.2020) trwa pandemia (na ulicy może zebrać się tylko pięciu osób), a „słaba płeć” (niektóre dziewczyny mają około 100 kg w wieku 18-20 lat) manifestuje w procesjach ulicznych. Drą się jak opętane z powodu pragnienia zabijania własnych dzieci, napadają na kościoły, domy rządzących, a obca telewizja (TVN) propaguje to wszystko z niekłamanym zadowoleniem.

5. Intencję potwierdziło też oglądanie walk bokserskich (wejdź i samo zobacz na YouTube); Mike Tyson - The Most Dangerous Boxer in History oraz Mike Tyson vs. Doctor Satan - EA Sports UFC 2 - Boxing Stars

    Dziwne, bo na wieczornej Mszy św. w kościele  uderzyłem się w głowę o wystający róg feretronu z MB Częstochowską…

                                                                                                                           APeeL

26.03.2006(n) WDZIĘCZNOŚĆ ZA WYBAWIENIE Z KRAINY UMARŁYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 marzec 2006
Odsłon: 416

    W śnie kobiety zbierały gałęzie, które spadły z drzewa i nadawały się tylko na spalenie. Dzisiaj wypada przesunięcie czasu (śpimy godzinę mniej). Pada deszcz, jest mgła, a ja dzisiaj jadę na zebranie naukowe do Warszawy (po dopingu kawa i Coffecorn forte). 

   Przed drogą ucałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, a po napłynięciu obecności Boga Ojca popłakałem się jak dziecko, bo w duszy poczułem moją nędzę; „najgorszy, najgorszy, najgorszy”. Jest to poczucie całkowitej niegodniści bycia dzieckiem Boga! Jakim językiem mam to przekazać? W tym bólu towarzyszył mi Pan Jezus z Całunu.

   Zebranie okazało się nieciekawe, zbyt specjalistyczne...to tak jak jakbym ja przekazywał początkującym w nawróceniu moją łaskę (mistyka eucharystyczna). Uciekłem, bo nic nie znaczy wiedza medyczna, gdy nie pomoże Prawdziwy Lekarz – Zbawiciel.

   Referencji mówili o błędach specjalistów...w tym kardiologów, a cóż dopiero ja. Oni wiedza „wszystko o niczym”, a ja „nic o wszystkich”. Uda się zdążyć na Msze św. wieczorną (po chwilce snu), a kazaniu będzie mowa o naszych grzechach.

   Od Ołtarza św. popłyną słowa Ps 30(29); „Sławię Cie, Panie, bo mnie wybawiłeś (…) z krainy umarłych wywołałeś moją duszę (…) spośród schodzących do grobu”. Płaczę nawet teraz, gdy to piszę.

   Pan Jezus w Ew (J4, 43-54) uzdrawia syna urzędnika królewskiego. „Jeżeli cudów i znaków nie zobaczycie, nie uwierzycie”. Ja w tym czasie dziękowałem - Bogu w Trójcy Jedynemu - za uratowanie, a jest to ukazane w ułaskawianiu przez prezydenta.

   „Święty Boże, Święty mocny, Święty a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami”! Popłakałem się na kolanach dziękując Bóg Ojciec za łaskę bycia na nabożeństwie, a w serce wpadły słowa kapłana: „nie grzesz więcej, aby nie przytrafiło cię coś gorszego!”

    Intencja trwała jeszcze następnego dnia: synowa nie przesunęła zegara do przodu i zaspała do pracy, napłynie Zły Łotr, narkomani i mordercy: zabił matkę, a inny 85 -letnią staruszkę po zgwałceniu („Fakt”).

   W drodze na Mszę św. spotkam zmarnowanego alkoholika. Popłakałem się z wołaniem; „Tato! Tatusiu! Jakże chciałbym takich przytulić od Ciebie, przecież to moi braci, a Twoje dzieci”.

                                                                                                                APeeL

  1. 25.03.2006(s) ZA DALEKICH OD DOMU TWEGO, OJCZE
  2. 24.03.2006(pt) ZA MAJĄCYCH NIEGODZIWE NAMIĘTNOŚCI
  3. 23.03.2006(c) W INTENCJI UMIŁOWANEJ ŻONY...
  4. 22.03.2006(ś) ZA ZDEFORMOWANYCH
  5. 21.03.2006(w) ZA RZUCAJĄCYCH SIĘ DO STÓP BESTII
  6. 20.03.2006(p) ZA ZAWSTYDZANYCH
  7. 19.03.2006(n) ZA MAJĄCYCH DOBRY DZIEŃ
  8. 18.03.2006(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZBOCZYLI Z WYZNACZONEJ DROGI
  9. 17.03.2006(pt) ZA PRZYGOTOWUJĄCYCH SIĘ DO DROGI
  10. 16.03.2006(c) ZA UBOGICH

Strona 1399 z 2295

  • 1394
  • 1395
  • 1396
  • 1397
  • 1398
  • 1399
  • 1400
  • 1401
  • 1402
  • 1403

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 651  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?