Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

19.04.2006(ś) ZA PRACUJĄCYCH Z ODDANIEM...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 kwiecień 2006
Odsłon: 304

 

   Zły zaleca Mszę Świętą wieczorną, tak jest często, aby zmienić przebieg całego dnia. Wstałem jednak na 6:30,  a do serca napłynęła złość na czerwonych z ich trwaniem. Z takim stanem serca wyszedłem do kościoła, gdzie dalej stałem pusty...

   W tym czasie od Ołtarza Świętego popłynęło Słowo...o uzdrowieniu przez Piotra i Jana chromego od urodzenia, który prosił o jałmużnę (Dz 3,1-10). Ci popatrzyli, bo nie mieli pieniędzy, a Piotr powiedział:

   "W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i stopach. Zerwał się i stanął na nogach, i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga. A cały lud zobaczył go chodzącego i chwalącego Boga".

    Po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa nastąpiła całkowita przemiana duchowa (ekstaza), a łzy zalały oczy. To jest trudno przekazać, bo musisz sam doznać tego uniesienia.

   Po wyjściu z kościoła gonił mnie dziadek na rowerze, zsiadł i podał mi kartkę z prośbą o zapisanie leków. To jest częste i bardzo rozprasza podczas Mszy Świętej, przed i po.  Dodatkowo na kartce był spis zakupów które miały zrobić na targu...w tym była tam guma do majtek, całość to 20 pozycji, a leki dopiero na końcu.

   Pod "moim" krzyżem wróciło uniesienie, a duszę rozradowały piękne róże, które nie  zmarniały mimo małego mrozu...przy płonących lampkach.

    Zacząłem pracę wcześniej (od 7.00) z powodu nawału chorych, taki jest mój los i tak już będzie do końca zatrudnienia. Dziadkowi zapisałem leki, a w gabinecie, gdzie przybył zapytałem co w tym czasie robił?

- Pojechałem pocałować Żydówkę! 

-  To na pewno była blondynka...dodałem. 

   Pierwszej pacjentce dałem zaświadczenie do sądu, a ostatnia prosiła o poświadczenie potrzeby leczenie, nie wiem w jakim celu. Na koniec zostawiłem bałagan, bo opadłem z sił.

   Trafiłem na artykuł o lekarzu oddanym pacjentom, który został ukarany za pracę w nadgodzinach, wcześniejsze przychodzenie do pracy i radość z niesienia pomocy -  to wprost moja osoba! Dostał naganę od swojego przełożonego

   Ogarnij cały świat w którym ludzie pracują z oddaniem, z serca, a przez to są wykorzystywani...często za marny grosz. Tak było ze zwabionymi do pracy na Zachodzie lub budującymi wieżowce w Katarze...aż do śmierci na górze!

                                                                                                                          APeeL

 

18.04.2006(w) ZA ZJEDNANYCH LOSEM...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 kwiecień 2006
Odsłon: 307

    Na Mszy Św. porannej apostoł Piotr powiedział do pobratymców (związek bratni, ta sama grupa etniczna, połączeni w przyjaźni), że zabili Pana Jezusa, który był oczekiwanym Zbawicielem (Dz 2,36-41). Zalecił im: "Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!"

    Te słowa nadal sa aktualne dla narodu wybranego oraz całej ludzkości. Szczególnie dzisiaj, gdy to przepisuję (14.08.2022), gdy trwa barbarzyńska napaść Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, a byli państwem, które zabezpieczało ich po rezygnacji z broni jądrowej. Tak jest, gdy nie pokładamy ufności w Bogu, ale w przewrotnym człowieku.

    Dzisiaj Maria Magdalena stwierdziła, że w grobie nie ma Pana Jezusa (Ewangelia: J 20,11-18). "Jezus rzekł do niej: Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu".

    W pracy spotkały mnie dwie niespodzianki:

- po urlopie nie wrócił mąż dyrektorki

- dodatkowo zgłoszono dwa zgony.

   To kłopot, ponieważ trzeba obejrzeć zwłoki i wydać kartę zgonu. Bez tego dokumentu nic nie załatwisz, a zakład pogrzebowy zabrał zwłoki kobiety...musiałem ich zawróć, aby więcej nie robili takich głupot.

   Druga osoba to mój miły pacjent, który miał wiele chorób, ale tego dnia zmarł na dachu...musiała przybyć straż pożarna i karetka. Szkoda mi tego dobrego człowieka, który ładnie wyglądał nawet po śmierci...miał normalne ułożenie głowy i normalną twarz. Jego rodzina w rozmowie chwaliła śmierć nagłą.

   To ciężki dzień, ale miałem moc z nieba, którą otrzymałem po Eucharystii. Na końcu miałem radość, ponieważ nikomu nie odmówiłem. To wyzysk, ponad moje siły, mobbing, ale taka jest właśnie "władza ludowa": od góry aż do dołu.

    Zobacz teraz zjednanych losem czyli mających takie same cierpienia, a przez to wszystko rozumiemy.

    Z TVN popłynęły obrazy małżeństw Polaków z Meksykanką oraz Wietnamką. Pokazano też obcych sobie mieszkających w jednym lokalu: on z psem, a ona z kotem. Ich codzienność przebiega na kłótniach z wyzwiskami. Ogarnij cały świat udręki wspólnego pobytu: obozy, wojsko, więzienie, pielgrzymki i itd. Aż wzrok zatrzymał Pan Jezus z krzyża ("Gazeta Polska").

   Przypomniały się kraje w b. Jugosławii oraz ZSRR, a teraz, gdy to przepisuję jest UE, sztuczny twór, bez błogosławieństwa Boga Ojca, gdzie dyskryminowania są pragnący "róbta, co chceta" oraz "spółkujący inaczej", którzy robią z siebie cierpiętników!

    Kobiety gwałcone podczas wojen oraz skuszone praca na zgniłym Zachodzie z wcieleniem do domów publicznych. Takie zrozumie tylko mająca podobny los. Dalej kobiety w islamie. Jeszcze ofiary czystek etnicznych, przesiedleń II Wojnie Światowej, gdzie granice państwa ustanawiano na mapie.

    Nie pojmiesz cierpienia śledzonego "figuranta" czyli osoby zarejestrowanej jako przedmiot spraw operacyjnych. W TV żartują na temat śledzenia, któe jest humanitarne, gdy mówimy o tym ofierze. Ja wiem i nie potrzebuję, aby mi mówiono.

   Dalej trwa perfidny i przewrotny - od początku do końca - system bolszewicki, którego zadanie nie zmieniło się: „śledzić, prowokować, likwidować”. Jego podstawą jest wszechwładza służb, które w swoim opętaniu wymyślają „wrogów ludu”, a tych, którzy to zauważą traktuje się jako chorych psychicznie na urojenie prześladowcze.

   To uzasadnia dalsze rozbudowywanie służb i ich trwanie w gotowości, ćwiczenie w poddaństwie i w przeświadczeniu, że spełniają patriotyczne uczynki, które chronią ich ukochaną ojczyznę. W założeniu jest jednak demoniczny fałsz, bo chodzi o podzielenie Polaków z budową „państwa w państwie”.

    Jeszcze udręki oszukanych na różne sposoby...w tym przez fałszywe "wiary". Z brzegu mamy „św. Jehowy”...ktoś łoży na to pieniądze, a wyznawcy starczą na rogach ulic. Kiedyś łazili - za zezwoleniem władzy ludowej - po domach.

   Wszystko, w swoim krótkim pobycie na ziemi poznał Pan Jezus...na końcu zamordowany jak pospolity przestępca!

                                                                                                               APeeL

 

17.04.2006(p) ZA NAJGORSZYCH POGAN...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 kwiecień 2006
Odsłon: 298

 

   Wczoraj czytałem książkę Waldemara Łysiaka "Najgorszy", gdzie wspomniał o Stalinie, który mianował swojego agenta enkawudzistę Bieruta, lecz bezpieka terroryzująca Polaków składała się w 99% z Żydów. Nie wolno było o tym mówić ze względu na zarzut antysemityzmu.

    Tak się złożyło, że dopiero dzisiaj (12.08.2022) opracowuję to świadectwo wiary i to w tak poważnej intencji modlitewnej. Dodatkowo dałem komentarz jako dr. Bylejaki na blogu Jana Hartmana (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne): "Żydowscy renegaci – wstydźcie się!"

   Wyjaśnię, że r e n e g a t (łac. renegare) oznaczającego „zaprzeczyć”, „odrzucić”, „wyprzeć się” lub „wyrzec się”. W wielu słownikach „renegat” określany jest również jako przeniewierca, odstępca, zdrajca, odszczepieniec.

    Chodziło o przejście jego dalekiej krewnej (Żydówki) na katolicyzm. To stało się pretekstem do napadu na wiarę katolicką, jedynie prawdziwą.

                                                    Panie Profesorze!

  Po przeczytaniu wstępu wiedziałem, że cały wpis będzie o jedynie prawdziwej wierze katolickiej. Podobnej jak ona łaski doznał Hindus – islamista. Nawet pytał ich „znawców katolicyzmu”: czy Bóg może mieć Syna? Ten odpowiedział po ludzku: „jak Bóg może mieć Syna, gdy nie ma żony?”

    Przypuszczam, że Pan Profesor jest w opcji tak właśnie myślących. Myślenie nie ma nic wspólnego z łaską wiary. „Jak widać, można być Żydem katolikiem (…) osobiście mnie to dotyka i razi, gdy osoba mająca korzenie żydowskie praktykuje katolicyzm (…) taki wybór Żyda urąga pamięci przodków (…)

   Żyd nie powinien wybierać akurat tej religii (...) Jeśli już wierzy w Jezusa, to ma tyle Kościołów chrześcijańskich, które Żydów szanują! Czemu więc akurat katolicyzm? Dlaczego pluć na własnych przodków? To jakaś perwersja”.

    Myli się Pan, że mogliby wybrać odszczepieńców w kościółkach zreformowanych, gdzie nie ma Eucharystii…jest tylko celebracja bez liturgii (dzielą się chlebem jak na Wigilii). Bóg nie daje takim łaski wiary, oni tam trafiają wg woli własnej czyli od Przeciwnika Boga. Pan Jezus wyjaśnia to w jednym zdaniu na Mszy Św. (12.04.2022): „Nie wszyscy to pojmują, a lecz tylko cy, którym jest to dane”.

    Nic Pan nie wie o agonistyce duchowej. Właśnie trwa bój o świat (Apokalipsa), a tu płacz nad rodakami…”Nie szkoda róż, gdy płoną lasy”! Ja też płacze nad swoimi rodakami, którzy małpują Msze Św. i chodzą w procesji z boską waginą. Od kogo jest taka wolność do grzeszności?

    Słusznie Pan pisze: „Nie mogę pojąć tak fundamentalnej nielojalności”. Jak przewidziałem wraca Pan do określenia Kościoła Świętego i Królestwa Bożego (także w nas – co Pan z tego zrozumie?) jako organizacji i to przestępczej, która odpowiada za los narodu żydowskiego.

    Ja 30 lat chodzę na zebrania tej organizacji z wciąż tą samą celebracją i Cudem Ostatnim (Eucharystią). Nie chcieli tego Pana pobratymcy, nie ma Boga w Izraelu, a tu zdziwienie, że ktoś z rodziny zszedł na Prawą Drogę. Mnie to nie dziwi, bo to bracia starsi w wierze wciąż czekają na jakiegoś zbawiciela, a powinniśmy być jedną rodziną!

   Padnie Pan kiedyś na kolana…dzięki moim znajomością w Ojczyźnie Prawdziwej, gdzie nie ma Żydów i pogan, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Wprost chciałbym objąć cały naród żydowski, bo wiem, co oznacza wszechogarniająca Miłość Boga Ojca. Pan jest bardziej kochany ode mnie.

   Po zdradzie Boga sami prosili się o śmierć i to często wieczną, bo duszy (słowa Jerzego Urbacha pobratymcy o ks. Jerzym Popiełuszce). Zobaczymy, co będzie, gdy Panu wypomną grzechy i to w myślach, bo trwa wieczny zapis wszystkiego?

   Zostaw Pan wrogów narodu wybranego, bo teraz mieszka Pan razem ze mną w ojczyźnie wybranej, którą jest Polska (dlatego jesteśmy tak atakowanej przez Szatana ).

   Ja widzę, że jest antykatolicyzm! To Pan szuka wrogów wśród wiernych Bogu Objawionemu (Stary Testament). Przyjdą islamiści, zawieszą swoją flagę na Watykanie…oby Pan tego nie doczekał! Nasze narody powinny zjednoczyć się w walce przeciwko takim, bo grozi nam zagłada.

    Pan zajmuje się różami i ogląda wstecz…to błędna droga, a czas płynie. Co jest po śmierci ciała? Gnijemy?...

   Tamtego dnia na Mszy Św. (Dz 2,14.22-32) Piotr przemówił do Żydów, wskazując na posłannictwo Pana Jezusa od Boga Ojca, którego "Bóg potwierdził niezwykłymi czynami, cudami i znakami". Wskazał, że zabili oczekiwanego Zbawiciela! "Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami".

    Przepłynął cały świat: oto zamordowali człowieka, a zwłoki wrzucili do głębokiej studni, kanibal zabił 10 letnią dziewczynkę, zakatowali niemowlę, jeszcze wojna w Chinach, a wcześniej było bestialstwo Japończyków na tym narodzie! Trwa ukrywanie likwidacji Polaków przez Ukraińców (Wołyń).

   Jednak wszystkich przebijają Rosjanie - ludobójcy (napad na Ukrainę 2022 r.)...równający całe osiedla i miasta z ziemią. To dopiero początek, bo mogą zastosować broń chemiczna, bakteriologiczną i atomową. Mogą ocalić nas tylko błagalne wołania do Boga Ojca, ale nawet w tym czasie trwa upadek wiary z zamienianiem świątyń na kawiarnie...

    Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła, straciłem ciało, a ekstaza wywołała pokój i słodycz w sercu, a nawet w ustach. Tak chciałbym zostać z Panem Jezusem, ale kościelny wygonił wszystkich dzwonieniem kluczami, a w domu - jakby na znak - trzasła żarówka i stała się ciemność... .

                                                                                                            APeeL

16.04.2006(n) Ja Jestem...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 kwiecień 2006
Odsłon: 296

   Nie mogłem spać z powodu priapizmu, który wywołuje pobudzenie seksualne. To jest niezależne ode mnie, budzisz się z takim cierpieniem i to na koniec tego ziemskiego zesłania. Można powiedzieć, że "kiedyś chciałeś to masz".

    Z drugiej strony wielkim cierpieniem - także dla małżeństwa - jest niepełny wzwód lub całkowity jego brak (np. w cukrzycy, po operacjach prostaty, itd.). Wszystko jest wielką łaską Boga Ojca...zrozumiesz innych, gdy zabiorą (słuch, wzrok, utrzymanie równowagi, a nawet możliwość połykania, itd.).

    Czas szybko płynie...zrywają na Rezurekcję. Idę do kościoła z pochyloną głową, nie ma we mnie radości ziemskiej z powodu pustego grobu Pana Jezusa: "Zmartwychwstał Pan, Zmartwychwstał Pan, Alleluja".

    Rozpraszają wybuchy petard, a ich huk przeszkadza w skupienie...natomiast gra orkiestry sprawia płacz ze łzami płynącymi po twarzy. W tym uniesieniu duchowym kolega lekarz wita mnie czułym objęciem, jakby chciał powiedzieć: "ja tutaj też jestem". Przekazałem mu, że  nie kłaniamy się w kościele, a on nie wie o tym, bo rzadko przychodzi do Domu Pana.

    Jego słowa przypomniały nocne wejście do łazienki, gdzie z ciemności odezwała się córka: ja jestem! Podczas powrotu do łóżka myśl uciekła do Pana Jezusa i Zmartwychwstania. Po Mszy Świętej pod krzyż ponownie zawiozłem róże, ponieważ zabrałem je do domu z powodu mrozu.

    To dzień duchowy, w nim jest cała Tajemnica naszej wiary...Pan Jest, nie ma śmierci, Szatan został pokonany. To Dzień Zwycięstwa (ruscy znają się na chwale wojennej) w agonistyce duchowej, boju o ten świat pomiędzy Synem Boga Żywego i Księciem Tego Świata!

    To jest przecież dzień radości Bożej! Pan jest przy każdym z nas i mówi: Oto Jestem! Ta radość nie ma wiele wspólnego z naszym pustosłowiem i chichotami po głupich żartach. Całkowicie "bezduszne" są spotkania w rodzinie z żartami, obżarstwem i gadaniem o niczym. Dlaczego niewierzący odwiedzają wierzących w takich dniach (właśnie jest u nas taka córka z kolega...tak nazywam mężów po ślubach cywilnych)?

    Nawet chwilki modlitwy, tak postępuje większość, a ja sam zgubiłem krzyżyk i różaniec! Jakże zapominamy o tym, aby wysławiać Pana Jezusa. Po wszystkim stała się cisza nocna z tykaniem zegara i śpiewającym ptaszkiem (o 4.00) jako przeciwwaga dla huku petard z "rozrywkami". To co raduje ciało nie koi naszej duszy i nie przynosi jej pokoju.

   W tym stanie napłynęło pragnienie zerwania z tym światem...stąd biorą się pustelnicy. W mojej sytuacji (rodzina, służba chorym) moje marzenie duchowe nie może być spełnione. Zarazem rozczarowuje dawanie świadectwa wiary, mówienie o Bogu Ojca niewiele daje.

   Musze założyć stronę internetową, aby rozgłaszać chwałę Pana na cały świat, bo moja łaska jest rzadka (odczytywanie Woli Boga Ojca), a przecież wielu szuka wiary, pragnie żywego świadectwa, bo nie mają czasu nawet na czytanie! W tym śpiewie ptaszka napłynęło pragnienie bycia na Mszy Świętej porannej!

   Dzisiaj będzie opis stworzenia nieba i ziemi (Rdz 1,1-2,2), psalmista będzie głosił chwałę Pana (Ps 104), a Abrahama zostanie poddany próbie zawierzenia Bogu...poprzez oddania własnego syna jako ofiary (Rdz 22,1-8).

    Natomiast w Ewangelii: Mt 28. 1-10 dwie Marie (w tym Magdalena) spotkają otwarty grób Zbawiciela z Aniołem, którego postać "jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy". Anioł powiedział, że Jezusa Ukrzyżowanego nie ma tutaj, ponieważ zmartwychwstał.

    "A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie"...

Za kilka dni psalmista będzie wołał (w Ps 8): "Jak jest przedziwne imię Twoje, Panie!

O Panie, Panie nasz, jak przedziwne jest imię Twoje po całej ziemi.

Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego.

Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, uwieńczyłeś go czcią i chwałą".

     Jakby na potwierdzenie tej intencji w "Fakcie" czytałem art. komentatora Macieja Rybińskiego pod jego hasłem: "Jestem, więc piszę"...

                                                                                                                    APeeL

 

 

15.04.2006(s) ZA DOBRODUSZNYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 kwiecień 2006
Odsłon: 275

Wielka Sobota

    W śnie dzieliłem się czekoladą i waflami! To symbol, ponieważ lubię obdarowywać innych, czynić dobro, chciałbym wszystko oddać biednym i przytulić nałogowców. To trudno zrealizować mając rodzinę. Tak czynili tylko Apostołowie...nawet poborca podatkowy Mateusz zostawił monety na stoliczku!

   Takie marzenia duchowe nie możesz czynić mając do wychowania dzieci. Nie możesz sam zdecydować! Nie możesz wszystkiego oddać i porzucić dla Pana! Ludzi dobroduszny jest wielu, ale apostolstwo, to całkiem inne powołanie. Od rana grałem na akordeonie śpiewając wkoło: "Wokół mnie ciemność nie będzie ciemna, a noc tak jak dzień zajaśnieje".

   W sercu miałem kapłanów, którym wystarcza uboga sutanna i Pan Jezus, który nie miał gdzie położyć głowy, ale w potrzebie nikomu nie odmówił. Zarazem przepłynęły urywki z filmów dokumentalnych dotyczących zabójstw kapłanów...w ostatnich czasach. Zrób film, rzucić na stacje drogi krzyżowej słowa takich (Niedzielaka, Zycha, Suchowolca i Popiełuszko).

    Ogarnij wszystkich błogosławionych i świętych, którzy opiekowali się biednymi (matka Teresa z Kalkuty, brat Albert, itd.). Przypomniało się moje pochylenie nad bardzo biedną ofiarą męża-alkoholika (czwórka dzieci, a on w więzieniu z powodu ich maltretowania). Kobieta miała wybite zęby i uszkodzoną głowę.

   Wyczułem, że potrzebuje wsparcia. Przywiozłem ją do przykościelnego „Caritasu”, którego wyjątkowo nie otworzono. Czekaliśmy w zimnie, a demon w myślach podsycał zwątpienie; „po co to czynisz, nie pomagaj innym potrzebującym…przecież przez to masz tylko kłopoty”.

    Ile ciepła potrzebujemy, a tu wyrzucony z psiej budy, spłonęła rodzina z szóstką dzieci, ale ich prababcia została pocieszona budującym się domem jako darem od ludzi. Jeszcze matka poparzonej dziewczynki i to po przeszczepach oraz samotna z dziećmi w nowym bloku. Jak mało trzeba, aby takim pomóc. Po co kupujemy coś, co nie jest do jedzenia?

   Dzisiaj, gdy to przepisuję pokazują brygadę "Polsatu" (sierpień 2022) "demolującą" do remontu chatkę matki, która ma dwójkę niepełnosprawnych dzieci. Pomaga jej kilkunastoletni syn...wielki jest heroizm prostych ludzi. Na Zgniłym Zachodzie komisyjnie stwierdza się "uśpienie" i mają spokój. U nas wykonano im nowy dom z wszelkimi wygodami...

   Na nabożeństwie wieczornym cały czas stała przy mnie kobieta z zapaloną świecę, a łzy zalewały oczy. Świat się wali! Przepływają zbrodnie z zabijaniem na tysiące sposobów. Zmęczeni są bracia ziemscy w każdym zakątku świata. Piszę to, a "patrzy" gazeta z tytułem: "12 lat czekał na przeszczep ręki". Gdy wszystko masz - jak zrozumiesz innych?

   To huśtawka, ciało i dusza, Królestwo Boże i królestwo ziemskie Szatana z duszą jako własnością Boga Ojca Pan zna naszą nędzę, a próby pomagają w dążeniu do świętości. Pamiętaj, że Pan Bóg czeka, abyś ujrzał swoja nędzę, błąd, uczynione zło i żałował...to jest droga do świętości.

   Na ten czas pasuje wspomnienie pochówku mojego pacjentka, staruszka z chatki z poprzedniego wieku. W chorobie nigdzie go nie chcieli. Nie mógł poradzić stary brat, płakała żona.

   Dodatkowo podczas pogrzebu okazało się, że jego zaniedbany grób wykupiła rodzina i powstała kłótnia. To był bardzo dobry i uczynny człowiek...wreszcie został powołany do Królestwa Bożego. Zważ na radość takich po opuszczeniu tego padołu...

                                                                                                                  APeeL

  1. 14.04.2006(pt) ZA ZMASAKROWANYCH...
  2. 13.04.2006(c) ZA WALCZĄCYCH O ŻYCIE..
  3. 12.04.2006(ś) ZA GADUŁY...
  4. 11.04.2006(w) ZA SAMOCHWAŁÓW...
  5. 10.04.2006(p) ZA ZDRAJCÓW...
  6. 09.04.2006(n) ZA SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE KŁOPOTÓW
  7. 08.04.2006(s) ZA NOWOCZESNYCH POGAN
  8. 07.04.2006(pt) ZA MOICH WYCHOWAWCÓW
  9. 06.04.2006(c) ZA ZASKOCZONYCH
  10. 05.04.2006(ś) ZA WYTRWAŁYCH

Strona 1395 z 2295

  • 1390
  • 1391
  • 1392
  • 1393
  • 1394
  • 1395
  • 1396
  • 1397
  • 1398
  • 1399

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1227  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?