- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 380
Praca na „dwa fronty” (umówieni pacjenci w przychodni, a tu dyżur w pogotowiu). Straszny wypadek…czołowe zderzenie samochodów. Teraz jestem u rozwodnika, który miał własny zakład, a teraz sam mówi, że „z szefa zszedł na syfa”. Brud, zagracenie. Wprost prosi się odnowienie (malowanie) tych pomieszczeń. Za jakiś czas to się stanie...
To był dobry dyżur. Rano zdążyłem na Mszę św. i trafiłem na słowa; „Odnów nas Panie”, ale wody święconej brak, na dnie pojemnika „fusy”. Później wymieniłem wodę w wazonie ze storczykiem, którego ofiarowałem Matce Jezusa.
Odnowiłem rejestrację samochodu…jeździłem na zablokowanym hamulcu ręcznym, a to wymagało oczyszczenia bębna! Ponadto wymiana oleju i farba w ręku…dzisiaj właśnie przyniesiono pismo, które wymagało użycia wybielacza do liter.
15.00 Płynie wołanie modlitewne; „O Panie! Ześlij Twego Ducha, by odnowił oblicze ziemi”. Odpowiednikiem odnowy w świecie ziemskim jest odnowa duchowa; spowiedź, śluby w rocznicę, nawrócenie, powrót do świętości życia…odnowa drogi życia!
Święcenie wodą...chrzest Jezusa w Jordanie, odnowa w Duchu Świętym. Pan sprawił, że w ręku znalazł się wiz. Matki Bożej z Medjugorie, która poświęciłem przed nabożeństwem, bo właśnie szedł kapłan. Łzy zalały oczy…
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 943
Zabrałem gromnicę, ponieważ po mszy zostaniemy na Drogę Krzyżową. W sercu jakieś odczucie…”z niesieniem światła”. Moje obecne pragnienie to ewangelizacja, gdzie się da. To jedyny temat; Pan, Niebo, Życie, Msze Święte, modlitwy.
Dla „ziemian” to dziwne, ale zamieńmy się sercami, a zrozumiesz. Teraz, gdy mam emitować zapis (18.01.2010) przypomina się przejście na dzisiejszą mszę wieczorną i moje rozmyślania; „nikt nie zrozumie takiego, nawet wierząca w Boga żona...tylko z Panem jest dobrze, bo nasze serca to jedno”.
Tylko spotkania z Panem Jezusem dają radość, bo wszystko wiemy bez słów. Ktoś, kto czyta te zapiski dla czytania...grzeszy, bo czas płynie, a Bóg czeka w otwartych drzwiach świątyni. Nie odkładaj bracie powrotu.
Nic nie badaj. Wsłuchaj się tylko w głos swojej duszy, bo ona pragnie Nieba. Przede mną art. „Patrzę, jak umieram” („Newsweek” 4/2010) o profesorze, który gaśnie w oczach...
Wróćmy do tamtego czasu, który jest aktualny. U fryzjera wspomniano o prochu (Popielec), a ja zaraz „swoje”...o życiu po śmierci. Wcześniej mówiłem o tym w przychodni i lekarce wręczyłem zapis dwóch intencji z płytą i „Gościem niedzielnym”.
Babciom pod kościołem przypomniałem, że o wieczności trzeba świadczyć z mocą; „nie coś tam jest” tylko Niebo, Raj i niewyobrażalne wieczne szczęście. A małżeństwu wskazałem na posiadanie nieśmiertelnej duszy i dałem dwa przykłady odczytywania Woli Boga Ojca.
Tobie przekazuję wiedzę o naszym Aniele Stróżu (Bożym Wysłanniku i Opiekunie)…nie śmiej się, bo to nie jest aniołek prowadzący samotne dzieciątko nad przepaścią (infantylny obrazek), ale to realny „ochroniarz”!
Naszemu Świętemu Opiekunowi nie musisz płacić i rozglądać się czy nie odstąpił ? On jest zawsze!! Zapamiętaj. Anioł nie łamie twojej woli…mówi tylko ”nie”! Postanowisz coś, zapominasz, a tu; „coś mi mówiło, że nie”. Nie „coś” tylko Święty Wysłannik naszego Boga Ojca. Nie pytaj o nic. Sprawdź na sobie.
Wczoraj miałem ciężki dzień…pracowałem w przychodni i pogotowiu (brak ludzi) z jedną zapłatą, ale nie będę tak postępował, bo to frajerstwo i grzeszność. Po odczycie intencji jasne stały się otrzymane znaki;
1. na mszy o 6.30 słowa z psalmu; „dasz światło życia idącym za Tobą”
2. z rozmów wynika, że ludzie trzymają się „zdrowego rozumu” i nie interesuje ich życie prawdziwe
3. plakat ze świecami i Matką Bożą
Pan Bóg mówił do proroka Izajasza (Iz 58, 1-9), a dzisiaj do mnie; „Krzycz na całe gardło, nie przestawaj [...] Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa [...]”. Dalej Pan wskazywał na poszczących, którzy w tym czasie kłócą się, biją i uciskają robotników. Pan zaleca zerwać kajdany zła; „[...] Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza [...] Pan iść będzie za tobą [...] wezwiesz pomocy, a On rzecze; „Oto jestem”.
Czytam to zdziwiony, bo wczoraj 17.01.2010 krzyk tego proroka rozrywał moje serce; „[...] nie umilknę [...] nie spocznę, dopóki [...] sprawiedliwość nie błyśnie jak zorza i zbawienie [...] nie zapłonie jak pochodnia”. Iz 62, 1-5.
Przez serce przepłyną dreszcz, ponieważ to wszystko wiem i to Prawda ! Tylko, że mój post w środy i w piątki nie stanowi już żadnego wyrzeczenia, ale sprawia dodatkowo złagodnienie i czystość.
W piątki zapalam Panu Jezusowi lampkę pod krzyżem. Uwagę zwraca mój niewidomy pacjent z żoną, która go oprowadza. W sercu takie przewodnictwo, ale duchowe. To jak świecąca lampa, której rozproszone promienie trafiają w wielu. Tak jest też ze Słowem...jeden roznosi do wielu.
Teraz zalew zdarzeń; ręku książeczka „Cienie i światła”, „Życie W-wy” ze zdjęciami malowanymi światłem, włączony tv „LUMEN”, reklamują lampy Biotron – leczenie światłe, w samochodzie zabrakło „stopu”, a na osiedlu zgasły latarnie (awaria ).
Odpowiednikiem światła jest Światło Ducha Świętego. Nie pojmiesz spraw wiary bez Jego Światła. Czy wiesz jak skończy się ten dzień ? Kupie i poświęcę świece „Caritas”. Dzisiaj 18.01.2010 pokażą wiele miejscowości pozbawionych od wielu dni prądu (oblodzone drzewa i przewody łamią słupy). Ludzie błagają o światło, bo mają wielkie kłopoty.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 370
W śnie byłem na osiedlu domków jednorodzinnych, gdzie widzę wykończony dom, ogrzany i rozświetlony...z samochodem i zadowolonymi właścicielami. Dzisiaj, gdy to przepisuję (12.07.2020) takie obrazy towarzyszą mi podczas modlitwy, bo obok mojego bloku powstało osiedle domków jednorodzinnych...
Żona wróciła zdenerwowana z kościoła, bo trafiła na ulewę, a dodatkowo ochlapał ją pędzący samochód! Po spotkaniu z Bogiem naszym i Eucharystii mogą spotkać nas przykre niespodzianki. Ja po Mszy św. uciekam od ludzi i świata, ponieważ pragnę być sam na Sam z Panem Jezusem.
Wczoraj w takiej sytuacji z biblioteczki „wyjął się” egz. "Rycerza Niepokalanej" z wizerunkiem Matki Bożej Fatimskiej otoczonej obrazkami od Nawiedzenia do Wniebowstąpienia...poprzez Mękę Jezusa. W innym egz. z kwietnia 1989 r. był artykuł prof. Macieja Giertycha o zagrożeniach duchowych („Interkomunia”) oraz próbach wspólnej celebracji (koncelebry) w ranach wspólnoty ekumenicznej z Taize.
Brat Roger miał wielką świadomość religijną (nie wiem jaką miał łaskę); dlaczego odłączył się od Jedynie Prawdziwego Kościoła? Może był tylko „działaczem” lub nasłanym od wrogów pragnących rozmyć moc naszej wiary...od szatana i jego ziemskich popleczników.
Przepisuję to 12.07.2020 r. tuż po wyborach prezydenckich w których kandydat Szymon Hołownia (prawosławie) pobiegł do Eucharystii, której nie otrzymał. To działanie było ohydne, bo świadome...chciał zrobić handelek z katolikami.
Tylko wiara katolicka jest prawdziwa, bo tylko u nas jest Ciało Pana Jezusa. To mój charyzmat; mistyka eucharystyczna i dobrze wiem, że bracia odłączeni próbują błędnej ekumenii, bo u nich nie ma Komunii św. - tylko chleb maczany w winie jako pamiątka Ostatniej Wieczerzy.
Nie ma tam przeistoczenia (transsubstancjacji), ponieważ może to uczynić tylko namaszczony kapłan z przekazu apostolskiego! Prawosławie to system w którym jest jedność tronu i ołtarza z tow. Putinem trzymającym świeczkę w cerkwi. To samo dotyczy koncelebracji z poprawiaczami naszej wiary (Luter, Kalwin i cała reszta). W tym momencie zrozumiałem błąd kolegi należącego do kościoła zielonoświątkowego.
Do mojego serca napłynęła moc Boża. „Dzięki Ci, Panie Jezu...dzięki Ci, Matko Boża, dzięki. dzięki!” Pełen zadziwienia widzę moje prowadzenie...każdy dzień inny, każda chwila życia ciekawa i piękna.
Jeszcze bardziej jestem zdziwiony dzisiaj...po 30-latach, ponieważ nic nie zmieniło się w moich poglądach. Prawda Boża jest niezmienna. Nie tak jak w naszych działaniach...
Z radości opowiadam żonie o pięknych chwilach...o kontakcie ze Słowem Bożym, Jezusem i błędach innych wierzeń, ale ona zbyła mnie; "nie zajmuj się innymi, co cię obchodzę inne wiary, bądź tolerancyjny!” Szatan bardzo pięknie radzi (przypomniało się jabłko w ręku Ewy). Uciekłem z domu...na dyżur!
Teraz jestem „małym apostołem” pragnącym mówienia o Panu Jezusie i prawdzie naszej wiary. Idę wolno, noga za nogą odmawiając „Ojcze nasz” z wołaniem od siebie; „Panie Jezu Chryste jak wielkie są Twoje cierpienia, a zarazem nasze, gdy dasz jasność!”
Wszyscy wokół widzą inaczej, świadomie lub nieświadomie szarpią jak małe pieski za nogawkę! Dyżur jakoś leci, czytam i nagła myśl, że; „ostatni będą pierwszymi’. To jest niezrozumiałe, ale bardzo proste.
Ja jestem ze Zbawicielem od lat (za Jego wielką łaską); uzyskałem wielką radość i pokój! Późne nawrócenia powodują wielką radość w Niebie („oklaski”)...właśnie te osoby dają największą radość. Na pewno były poddane większym próbom, cierpieniom, wątpliwościom - dłużej cierpiały, wahały się i męczyły.
Pojmiesz to w oka mgnieniu, gdy będziesz miał jednego złego syna (wśród wielu dobrych od początku)...z jego powrotu będziesz cieszył się najbardziej! „Jezu, Jezu, Jezu...jak proste są Twoje Drogi, a zarazem trudne dla mądrych tego świata"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1089
W garażu mam obrazek MB Pokoju (namalowany przez chorego), którego nie mogę zawiesić w gabinecie lekarskim, bo to miejsce ”państwowe” czyli świeckie. Później oddam go siostrom zakonnym. Pytam; dlaczego nie mogę mieć wywieszki; lekarz katolicki (leczę ciało i duszę)?
Właśnie nadeszło „Echo” Medjugorie, gdzie błagania o życie modlitewne i posty. Ja mówię o tym i wielu proszę o ofiary na ręce Matki Bożej w intencji pokoju na świecie, ale odzew żaden. Ludzie wolą szatańskie diety (wszystkie są błędne) lub kuracje „oczyszczające”, a faktycznie przeczyszczające.
W kościele napłynęła bliskość św. Bożej Rodzicielki do której uciekam się w każdej słabości, grzechu, bólu i upadku. „Patrzy” Matka Wspomożenia Wiernych, której podarowałem storczyk.
Lud śpiewał; „módl się za nami Królowo Święta”, a serce zalewał ból, ponieważ napłynęły obrazy trzęsienia ziemi w Kaszmirze, gdzie jest bardzo zimno. Zawołałem tylko; „Matko! Matko! Przecież to Twoje dzieci, które giną z zimna i głodu”. To wszystko jest nieprzekazywalne...
Płaczę oparty o krzyż Pana Jezusa, ponieważ bogaty świat jest zalany żywnością. Bóg dał nam wszystkim pokarm, ale wokół ugory! Cóż sytych obchodzą głodne dzieci na końcu świata. Zawołałem tylko; „Matko! Matko Wspomożenia wiernych pomóż schodzącym z dróg Pana”. Po przyjęciu św. Hostii śpiewałem z ludem; „Matko Najświętsza do Serca Twego”...
Dzisiaj dziwi zalew „zdarzeń duchowych”, który zacznie się w przychodni, a zakończy późnym wieczorem;
- matki z dzieciątkami czekające na szczepienia u pediatry
- u mnie była matka z dziewczynką, której podarowałem czekoladę z Mikołajem
- z biedną (czwórka dzieci) dzielę się prowiantem i daję na leki.
Przepłyną mój „rejon” z matkami narkomanów, alkoholików, chorych psychicznie, kalek, porażonym po skoku na głowę, zabraną przez sektę oraz zaginionych (wśród nich nasz syn). Jakby na ten moment w ręku mam zdjęcie Matki Płaczącej krwawymi łzami (Kalifornia).
Jeszcze spotkania z Matki z Dzieciątkiem, Fatima z widzącymi, ikona, kalendarz z dziećmi świata, obrazek Jezusa błogosławiącego dzieci. Spotkałem też dzieci bawiące się z matkami, a w telewizji przekażą obrazy z ośrodka opiekuńczego z płaczącymi sierotami.
W tym czasie popłyną słowa piosenki:„/../ gdy w potrzebie ktoś najsłabszy jest /../ obetrzyj łzę /../”. Przewijało się słowo: ofiara, ofiarność...
Ile poświęcenia wymaga wychowanie dzieci; nie ma urlopu, wytchnienia, zatroskanie finansami, nie można jechać do sanatorium, a w czasie kryzysu rozpacz. Przepływają adoptujący dzieci, które po wychowaniu nie wykazują najmniejszej wdzięczności.
Wracają obrazy matek terroryzowanych, okradanych lub wyrzucanych z mieszkań przez własne dzieci (mam takie w rejonie), a nawet zabijanych. To nierzadka zapłata za wychowanie.
Właśnie z serialu padają słowa; zabiję cię, mamo ! Staruszka zabiera krzyż, całuje piec i opuszcza swój dom, gdzie się wychowała i żyła z dziećmi. Mam taką w rejonie: córka z „opiekunem” chce udowodnić, że ma zespół urojeniowy. W telewizji płacze matka zabitego syna, a inna mówi; „cóż ja winna, że mam złe dziecko, zbrodniarkę”?
Jakby tego mało; dzieci i matki w obozach śmierci, w transportach zesłańców oddające swój chleb, niosące zamarznięte na śmierć niemowlęta. Wyobraź sobie eksterminację Ormian (1915 r) pędzonych w góry, zabijanych marszem bez celu! Nic nie wyrazi krwawiących serc tych matek. Sam ogarnij ten świat.
Płaczę przy pisaniu, bo na szczycie ofiarności jest Madonna, Matka Zbawiciela współcierpiąca z zabijanym bestialsko Synem! Matka Najmiłosierniejsza, Najmilsza Towarzyszka, która wie o nas wszystko.
Wracają znane słowa czytań o nieprzyjaźni pomiędzy potomstwem Świętej Rodzicielki i ogłupionymi przez Szatana; wczesna inicjacja seksualna, seks tylko dla przyjemności, rozwiązłość seksualna, antykoncepcja, aborcja, życie bez dzieci do 35 r.ż.! Później, po obudzeniu się instynktu macierzyńskiego poddawanie się zabiegowi in vitro lub adopcji, zapłata za urodzenie, a wręcz „zakup” dziecka.
Przepisałem to dzisiejszej nocy (28.02.2008), a po wejściu do naszego kościoła przywitała mnie Matka Boża Fatimska. Mój wzrok był „trzymany” na Jej białej figurze. Ja wiedziałem, że jest to podziękowanie.
Zrozum, że taki zapis to kilku godzin układania faktów. Taki kłopot jest zawsze, gdy intencja dotyczy Boga, Jezusa lub Jego Świętej Rodzicielki.
Jutro synowa jedzie z wnuczkiem na zabieg usunięcia migdałków…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 395
Piszę to i płaczę...zrozum mękę wiedzącego, że Bóg, Stwórca Wszechrzeczy istnieje! My jesteśmy tylko zesłańcami Jego Nieprzebranej Miłości! Mamy się poprawić, wrócić do prawdziwego domu, gdzie Tata czeka na nas z rozpostartymi ramionami.
Przypomniał się sen; zastawione stoły, szykuje się ochlaj, dziewczyny, a ja w rozterce. Bo nagle ujrzałem pięknie świecący obraz o tematyce religijnej. To symbolika przemiany życia normalnego na święte...
W ręku znalazła się kaseta z nagraniem mojego przekazu po udanym połączeniu z radiem Maryja;„Tą drogą chciałbym podziękować wszystkim kapłanom naszego kościoła za Ciało Zbawiciela, którą pododają.
Każdy kapłan - jako człowiek - mało mnie interesuje...wiem o tym, że nawet skalany nie kala św. Hostii, bo wówczas otrzymywałbym opłatek! Mogę rozpoznać fałszywego i tego, który nie wypowie formuł konsekracji.
Kolega lekarz z Kościoła Zielonoświątkowego wskazał, że u nich dzielą się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy! Ja chcę Ciało Zbawiciela, które daje nam moc na każdy dzień życia. Jeżeli słyszy mnie jakiś kapłan niech trzyma się i nigdy nie zwątpi.
- Czy w pańskim życiu był jakiś szczególny kapłan?
- Nie. Długo dochodziłem do obecnego stanu; książki, parapsychologia z eksterioryzacją...obecnie w problemach zgłaszam się do Ducha Św.!
Dodam, że w naszej wierze nie mówi się o duszy oraz o tym, co jest z nami tuż po śmierci. Na pogrzebach słyszę, że „zmartwychwstaniemy w czasach ostatecznych”. Ja natychmiast jestem, a to zarazem jest wielka tragedia, ponieważ większość lekceważy ten moment! Przy Matce Bożej Pokoju (Objawienie w Medjugorie) pojawiła się ziemska matka widzącej!"
Na ten czas „patrzył” obraz Pana Jezusa modlącego się w Ogrójcu, który dawno temu otrzymałem od żony na imieniny. Teraz stoję w kolejce i mam odczucie, że Ciało Zbawiciela można przyjmować w tej pozycji (chodzi o pokorę, bo niektórzy idą jak do kasy lub do samochodu...nawet z nonszalancją). Jedna z pań zawsze klęka, a to jest niewygoda dla kapłana, który musi się nachylać. Zły wpuszcza słowa niewidomego, który tę panią ocenił; „każde dziecko z innym”.
Przed Eucharystią zawsze powtarzam 3 razy; nigdy nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę godny”. Natomiast przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa żegnam się na kolanach, co kolega lekarz określił „aktorstwem” (niby czynię to dla ludzi). Tak myślą niewierzący praktykujący, a najpiękniej klęczą czerwoni aktywiści.
Święta Hostia całkowicie odmienia moją duszę i wówczas tracę ciało fizyczne. Teraz płaczę przy pieśni ze słowami o „Bożym Darze”, a serce zalewa tęsknota za Zbawicielem, który jest przy mnie, a nawet we mnie; „tak daleko nam do siebie i tak blisko”...
Nie mogłem wyjść z kościoła, chciałbym tutaj zostać i teraz dopiero śpiewać Panu, głosić Jego Dobroć, mówić o Królestwie Niebieskim oraz życiu wiecznym. Trzeba umrzeć, by żyć! Jakże potrzebne są świadectwa wiary...nie ma takich w naszej wierze. Wielu pragnie potwierdzenia swoich doznań, wielu jest zimnych, a wokół morze wrogów.
Teraz, gdy kroję chleb ziemski wracają słowa pieśni; „obsypany Twymi dary”...
APeeL
- 06.12.2005(w) ZA DAJĄCYCH NADZIEJĘ BIEDNYM
- 05.12.2005(p) ZA PROFANUJĄCYCH CIAŁO, SYNA TWEGO, OJCZE
- 04.12.2005(n) ZA PRAGNĄCYCH PRZEBYWANIA Z PANEM JEZUSEM
- 03.12.2005(s) ZA OFIARY BRAKÓW
- 02.12.2005(pt) ZA BRODZĄCYCH W CIEMNOŚCI…
- 01.12.2005(c) ZA POZBAWIONYCH UMIARU
- 30.11.2005(ś) ZA BRONIĄCYCH UBOGICH
- 29.11.2005(w) ZA OTRZYMUJĄCYCH MIŁĄ NIESPODZIANKĘ
- 28.11.2005(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ OTWORZYĆ DRZWI JEZUSOWI
- 27.11.2005(n) ZA CZUJNYCH