- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 376
Dzisiaj czekają mnie prace remontowe, a żona w takich sytuacjach jest napięta (odbieram złą energię). Poprosiłem o pomoc św. Józefa, bo bardzo kłopotliwe jest samo przygotowania wszystkiego...
Wówczas musisz ujrzeć otrzymaną pomoc; oto stara farba z sufitu schodzi przy pomocy szpachli. To zarazem wielka męka, bud i kurz. Właśnie siostra stwierdziła, że u niej po malowaniu wszystko odpadło. Przekażę "duchowość zdarzeń", której wynikiem będzie odczyt w/w intencji modlitewnej...
1. W „Otwartym studio” oglądam profesora chwalącego - zawiłym i zwodniczym językiem - „kochających inaczej”. Jemu dają czas, natomiast nietolerowana jest matka - katoliczka, która mówi o wartościach chrześcijańskich, czystości i przygotowywaniu się jej dwóch córek do życia.
2. W ręku znalazł się wywiad z Romanem Giertychem prawnikiem-politykiem, który miał wówczas 35 lat (Angora nr 13 z 26.III.2006). Wywiad był przeprowadzony w Sejmie RP. Tam pan Romek stwierdził, że polityka nauczyła go pokory wobec ludzi, ale w artykule wspomniano o jego „słynnym jasnogórskim obiedzie z Janem Kulczykiem”.
"Po spotkaniu próbował wymknąć się z klasztoru niezauważony w nasuniętej głęboko na czoło czapce i czarnych okularach”. W tamtym czasie satyryk Maciej Kraszewski tworzył o nim skecze. W jednym z takich przekazał, że mecenas od czasu do czasu odwiedza starą Cygankę, która mówi mu: „Duży z ciebie młodzieniec, w kosza byłbyś niezły”.
Dzisiaj wiesz, co spotkało „konia”. Jest mi przykro, bo lubiłem go, ale jego spotkania u „Stokrotki” zdradziły formację (był etatowym ekspertem od wyczynów PiS-u). Ilu jest bałwochwalców, których zwodzi władza.
3. Właśnie w szkole ma wystąpić naczelny rabiej (jeszcze nie była znana "kolorowa zaraza"), rozrzucono ulotki z dwoma nagimi mężczyznami i technikami współżycia...aż do oddawania moczu i kału „umiłowanego partnera”. Dyrektorka nie dopuściła do spotkania, ale instruktorka i ulotki dotarły do dzieci.
4. Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (28-29.10.2020) trwa pandemia (na ulicy może zebrać się tylko pięciu osób), a „słaba płeć” (niektóre dziewczyny mają około 100 kg w wieku 18-20 lat) manifestuje w procesjach ulicznych. Drą się jak opętane z powodu pragnienia zabijania własnych dzieci, napadają na kościoły, domy rządzących, a obca telewizja (TVN) propaguje to wszystko z niekłamanym zadowoleniem.
5. Intencję potwierdziło też oglądanie walk bokserskich (wejdź i samo zobacz na YouTube); Mike Tyson - The Most Dangerous Boxer in History oraz Mike Tyson vs. Doctor Satan - EA Sports UFC 2 - Boxing Stars
Dziwne, bo na wieczornej Mszy św. w kościele uderzyłem się w głowę o wystający róg feretronu z MB Częstochowską…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 378
W śnie kobiety zbierały gałęzie, które spadły z drzewa i nadawały się tylko na spalenie. Dzisiaj wypada przesunięcie czasu (śpimy godzinę mniej). Pada deszcz, jest mgła, a ja dzisiaj jadę na zebranie naukowe do Warszawy (po dopingu kawa i Coffecorn forte).
Przed drogą ucałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, a po napłynięciu obecności Boga Ojca popłakałem się jak dziecko, bo w duszy poczułem moją nędzę; „najgorszy, najgorszy, najgorszy”. Jest to poczucie całkowitej niegodniści bycia dzieckiem Boga! Jakim językiem mam to przekazać? W tym bólu towarzyszył mi Pan Jezus z Całunu.
Zebranie okazało się nieciekawe, zbyt specjalistyczne...to tak jak jakbym ja przekazywał początkującym w nawróceniu moją łaskę (mistyka eucharystyczna). Uciekłem, bo nic nie znaczy wiedza medyczna, gdy nie pomoże Prawdziwy Lekarz – Zbawiciel.
Referencji mówili o błędach specjalistów...w tym kardiologów, a cóż dopiero ja. Oni wiedza „wszystko o niczym”, a ja „nic o wszystkich”. Uda się zdążyć na Msze św. wieczorną (po chwilce snu), a kazaniu będzie mowa o naszych grzechach.
Od Ołtarza św. popłyną słowa Ps 30(29); „Sławię Cie, Panie, bo mnie wybawiłeś (…) z krainy umarłych wywołałeś moją duszę (…) spośród schodzących do grobu”. Płaczę nawet teraz, gdy to piszę.
Pan Jezus w Ew (J4, 43-54) uzdrawia syna urzędnika królewskiego. „Jeżeli cudów i znaków nie zobaczycie, nie uwierzycie”. Ja w tym czasie dziękowałem - Bogu w Trójcy Jedynemu - za uratowanie, a jest to ukazane w ułaskawianiu przez prezydenta.
„Święty Boże, Święty mocny, Święty a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami”! Popłakałem się na kolanach dziękując Bóg Ojciec za łaskę bycia na nabożeństwie, a w serce wpadły słowa kapłana: „nie grzesz więcej, aby nie przytrafiło cię coś gorszego!”
Intencja trwała jeszcze następnego dnia: synowa nie przesunęła zegara do przodu i zaspała do pracy, napłynie Zły Łotr, narkomani i mordercy: zabił matkę, a inny 85 -letnią staruszkę po zgwałceniu („Fakt”).
W drodze na Mszę św. spotkam zmarnowanego alkoholika. Popłakałem się z wołaniem; „Tato! Tatusiu! Jakże chciałbym takich przytulić od Ciebie, przecież to moi braci, a Twoje dzieci”.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 401
W nocy napłynął bój duchowy w którym pojawił się szef gadzinówki Jerzy Urban ("Nie"), a tak się składa, że pracuję tam redaktor Gadzinowski. Brat Jurek dalej żyje (04.11.2020) i puszcza filmiki (chce coś po sobie zostawić). To przykład pchającego się na śmierć, ale prawdziwą, bo duszy (tak powiedział o ks. Jerzym Popiełuszce). To złe dziecko, które wymaga pomocy (może zamówię za niego Mszę św.).
Ze stoliczka w kościele zabrałem wizerunek Pana Jezusa z Całunu ze słowami do mnie: "Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać. Ale Miłość Moja nie odstąpi od ciebie” (Iz 54, 10). Popłakałem się, a teraz patrzymy sobie w oczy z poczuciem bycia jednością („My”)!
W czytaniach będzie mowa o naśladowaniu obrzydliwości pogan (znamy to: od cudzołóstwa poprzez homoseksualizm i nałogi do straszliwych zbrodni). To dzieje się każdego dnia. Nawet w Sejmie RP tolerują grzeszników i szkodzących rodakom. Oto poseł, który ma samochód z lodówką. „Panie zmiłuj się"...
Była też mowa o Bożej dobroci z moim płaczem i podziękowaniem za wszystko...nawet za moje chore serce, które ma pobić jeszcze troszkę dla Pana. Ponownie popłaczę się podczas zapisywania tych doznań duchowych, bo: „Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał". Znakiem tej dobroci i miłosierdzia jest św. Łotr.
Po zjednoczeniu z Panem Jezusem (Eucharystia) padłem na kolana i chciałbym tak trwać do końca życia. W praktyce pozostać sam na Sam z Panem Jezusem, ale zgaszono światła, a kościelny wyganiał brzękiem kluczy. W ustach wciąż miałem Św. Hostię, serce zarazem zalał smutek z powodu powrotu do świata (w tym przejazd na zebranie lekarskie w Warszawie).
Dziwne, bo zabrałem "łebka", a okaże się, że studiował na Akademii Teologii Katolickiej i pisał pracę o religiach. Poprosiłem, aby naszego spotkania nie traktował jako przypadkowego. Przekazałem mu doświadczenia duchowe wynikające z mojej łaski i w czasie przejazdu pytałem, a on naprawdę był zainteresowany rozmową:
- Co ma pan na własność od Boga, a tego nie może zabrać Bóg Ojciec?
- Życie?, zdrowie...mądrość, a może duszę?
- Mamy tylko dwa takie dary: wolną wolę, którą trzeba dobrowolnie oddać Bogu Ojcu (Modlitwa Pańska: „bądź Wola Twoja”) oraz czas (nie wiadomo jaki).
Nie wiedział o tym, że trzeba prosić, aby Bóg wziął nas za rękę i prowadził (jest to pokazane na dziecku i ojcu ziemskim).
- Dlaczego Stwórca pomieszał nam języki, dał narody i różne religie? W tym kościół scjentologiczny czy Zielonoświątkowy lub oderwane wiary protestanckie?
Nie wiedział, bo jako cywil zajmuje się misjami, a teraz jedzie na naukę jakiegoś języka. Prawda tkwi w Eucharystii...otrzymywaniu Ciała Duchowego Pana Jezusa (przewaga liturgii nad celebracjami).
- Dlaczego Czyściec jest strasznym miejscem?
Musiałem wyjaśnić, że każda przebywająca tam dusza wie, że Bóg Ojciec Jest, a nie może wrócić do Królestwa Bożego bez pobytu w tym poprawczaku. W tym czasie narasta miłość do Stwórcy i pragnienie powrotu do Domu Prawdziwego! Zarazem nic nie można uczynić dla siebie...trzeba czekać na wsparcie żyjące, ale większość modli się o swoje zdrowie.
Teraz, gdy to zapisuję „patrzy” Pan Jezus Miłosierny. Człowiek jest jak huśtawka: raz ciało dla ziemi...raz dusza dla Boga. Większość tkwi w miejscu, a wielu jest wrogami Pana...
Nie możesz naprawdę kochać ludzi bez promyka Miłości Boga. Ja chwalę się wszędzie, że mam Tatusia. Sieroctwo lub brak ojca jest pokazane na ziemi. Wnuczek nie ma ojca ziemskiego, mojego syna, który zaginął.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 392
W nocy śniły się kartofle, które symbolizują niegodziwy namiętności. Dwa razy widziałem samoloty niszczące wszystko! Dziwne, bo rano z dyktafonu będę słuchał słów o naszych świństwach rodzących się w sercach. Ile tego jest!
Jak wielki smutek czuję, gdy spotykam całkowicie niewierzącego, bo u tych ludzi nie ma poczucia grzechu. Później zapytam dobrego sąsiada, kiedy wróci do Boga, bo będzie miał kłopoty po śmierci. Ludzi lekceważą życie prawdziwe, odkładają powót do wiary, a nie znamy dnia ani godziny. Bardzo boleję na takimi, często dobrymi, a to nie wystarcza do zbawienia...
Dzisiaj, gdy to edytuje (07.11.2020) specjalnie podszedłem do tablicy z klepsydrami, gdzie były słowa św. Augustyna o tych, którzy boją się śmierci czyli oderwania duszy od ciała, ale nie boją się oderwania od Boga.
Na Mszy św. po Eucharystii klęczałem przed figurą Matki Niepokalanej i zapytałem o. Kolbe czy zostanę świętym? Ja wiem, że jest to bardzo trudne, a wzrok zatrzymał obrazek Matki Bożej z Dzieciątkiem...
Po odczycie tej intencji wszystko stanie się jasne. Nie muszę nawet dawać przykładów, bo świat jest pełen niegodziwości: seks, władza i to nad światem, hazard, poczucie siły...byciem jako bogowie. To dzieje się każdego dnia; wystarczy otworzyć gazetę lub włączyć telewizor z wiadomościami lub „atrakcyjnym” filmem.
Najgorsze jest to, że ludzie kierują się na szczęście, które daje ciało, a zapominają o istnieniu duszy i szczęściu wiecznym. Jest to wynik zapatrzenia się na to, co jest widzialne i dotykalne. Szatan wie o naszej naiwności i słabości, mami szczególnie mądrych. Przykładem jest zmiana kochanków, którzy dają nadzieję w poczuciu samotności, ale to nie zadowoli naszej duszy. Nagle „ten ostatni” okazuje się podobnym do pierwszego (pierwszej).
Moja pewność jest taka...
- Nie ma przebaczenia, miłosierdzia tam, gdzie ktoś grzeszy świadomie (naiwność)
- Ludzie nie zważają na grzechy w myślach, gdzie rodzą się niegodziwe namiętności!
Większość nie ma świadomości, że jesteśmy odkryci, bo myśli łączą nas ze światem nadprzyrodzonym. Osobiście uważam, że jest to blisko, bo Bóg jest przy każdym z nas, a nawet w nas (dusza). Właśnie usłyszę to z nagranego przed laty kazania! Podobne będzie po Gorzkich Żalach.
Zwykły człowiek uważa to nabożeństwo jako symbol moherowych beretów. Nagraj z radia Maryja i posłuchaj, gdy spotka cię jakaś krzywda, odrzucenie, opuszczenie lub zwykłe zniechęcenie życiem, które wpuszcza nam Kłamca. Zobaczysz wówczas piękno tej pieśni-modlitwy. Tak się stało, że kiedyś słuchałem tego nabożeństwa ku czci Matki Bożej w drodze do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej.
- Każdy ojciec ziemski przegoni dziecko czyniące wciąż to samo zło. Zobacz na tle tej miłości nieskończoność Miłosierdzia Bożego. Piszę to, a właśnie spojrzał Pan Jezus z Całunu. Dlatego zawołałem o sobie; „nędznik, nędznik, nędznik"!
- My powtarzamy te same grzechy, ale Bóg Ojciec wie o tym i za każdym razem przygarnia nas. Zna także naszą nędzę, tak jak ojciec ziemski swoich dzieci.
- Nie wolno przekraczać granic, które są w sumieniu.
Stąd ból mojego serca spowodowany wciąż tymi samymi grzechami (myśli, słowa i czyny)! W telewizji będę oglądał świat „gwiazd” z programem wygłupiających się, a zarazem bicie niewinnych, masakrowanych w rożnych krajach, umieranie z głodu, mordowanie „tych, co nie z nami”, a niżej dziewczyna nękająca żonatego i wezwanie na Komisję Wojskową chłopca z dziecięcym porażeniem mózgowym!
W Sejmie RP wybierają Rzecznika Praw Dziecka. W tym czasie pan Andrzej Lepper powiedział, że „to nic wielkiego, jak matka uderzy dziecko ścierką”.
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 385
Rano, przed wyjazdem na Mszę św. pocałowałem żonę (kończy 60 lat), a w tym czasie „spojrzał”: zegar + serce + Aniołek z napisem „Na szczęśliwe życie”. Żona otrzymała go od syna, który zaginął bez wieści.
Właśnie śnił się dzisiaj, miał łzy w oczach: w depresji wziął wcześniej przygotowany ślub (nie nadawał się), bo narzeczona bardzo płakała, a później wygoniła go z jego mieszkania. Psychiatra dodatkowo przerwał kurację, bo „wyzdrowiał”.
Przypomniał się wcześniej napisane do niej słowa: w mym sercu spraw wiosnę, roztop lody gorącą miłością i kochaj z wzajemnością...przeze mnie kochana! Na pewno wspomnienia nie będą nam szkodzić, a ciała spragnione odetchną z miłością.
Pod garażem napłynęła obecność Boga Ojca...łzy popłynęły po twarzy, skuliłem się w sobie i nie było mnie dla świata. To musisz przeżyć sam, bo dopiero wówczas poznałbyś, co oznacza ból rozłąki z Bogiem Ojcem, a zarazem poczucie, że możesz zawsze zawołać: "Tato! Tato! Boże Ojcze!”
To są sekundowe błyski błyski nadprzyrodzonej łaski, bo nasze serce nie wytrzyma mocy Miłości Bożej. Porównam to do słońca i jego promieni. W tym uniesieniu mówiłem do babci, która przychodzi codziennie do kościoła, aby wołała do nieba, bo wielu czci Boga Ojca tylko wargami.
W intencji żony poszedłem do spowiedzi, a jako pokutę mam odmówić cząstkę części radosnej – ofiarowanie Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. Udało się kupić piękne i tanie cebulki właśnie rozkwitających narcyzów. Zobacz jak działa Stwórca: żakiecik, wiersz i kwiat! Padną też słowa siostry Faustynki z "Dzienniczka" o radości wynikającej z posługi.
Czas płynie! Wzrok zatrzyma zdjęcie jej babci oraz matki z nią i bratem...nad morzem! Nic się nie zmieniło, bo dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (07.11.2020) żona robi pranie, aby nie zostawić mnie z kłopotem, bo trwa pandemia i można nagle pożegnać ten świat.
APeeL
- 22.03.2006(ś) ZA ZDEFORMOWANYCH
- 21.03.2006(w) ZA RZUCAJĄCYCH SIĘ DO STÓP BESTII
- 20.03.2006(p) ZA ZAWSTYDZANYCH
- 19.03.2006(n) ZA MAJĄCYCH DOBRY DZIEŃ
- 18.03.2006(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZBOCZYLI Z WYZNACZONEJ DROGI
- 17.03.2006(pt) ZA PRZYGOTOWUJĄCYCH SIĘ DO DROGI
- 16.03.2006(c) ZA UBOGICH
- 15.03.2006(ś) ZA UMIERAJĄCYCH DLA SAMEGO SIEBIE
- 14.03.2006(w) ZA DRĘCZONYCH PRZEZ SZATANA
- 13.03.2006(p) ZA PRAGNĄCYCH SPEŁNIENIA SWOJEGO ŻYCIA