- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 392
Na Mszy św. porannej Abram, który padł na oblicze dowiedział się od Boga (Rdz 17, 3-9), że będzie nazywany Abrahamem i zostanie ojcem mnóstwa narodów. „Przymierze moje, które zawieram pomiędzy Mną a tobą (…) będzie (…) wieczne, abym był Bogiem twoim, a potem twego potomstwa”.
Przez sekundę wyobraź sobie zaskoczenie człowieka do którego mówi Bóg Ojciec! Ja znam to, ale z „duchowości zdarzeń”, nie mam objawienia z widzeniami, głosami i namacalnymi zdarzeniami. „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Nawet nie jestem godny takich łask...
Teraz wyobraź sobie zaskoczenie Żydów słowami Pana Jezusa z Ew (J 8, 51-59): „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki. Rzekli do Niego Żydzi: Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy (...) Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama (...) Kim Ty siebie czynisz? (…) Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego”.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (11.11.2020) podobnie zostanę potraktowany w 2007/2008 r. za obronę naszej wiary i krzyża Pana Jezusa. Nauka Pana Jezusa, a ściślej nasza wiara jest traktowana - przez „żyjących dla życia”, a szczególnie przez wykształconych - jako choroba psychiczna. Zauważył to także Cyprian Kamil Norwid: „Każdego z takich (…) świat nie może (…) przyjąć (…) i nie przyjmował, jak wiek wiekiem”.
Wracałem w pokoju po Mszy św. porannej, a tu zaskoczenie:
-
bo nie mogłem otworzyć drzwi mieszkania (zapchał się klucz)
-
w telewizji pokażą wywróconego TIR-a w W-wie
-
w Niemczech śnieżyce, a w Polsce i na Węgrzech powodzie
-
w przychodni dowiedziałem się, że kolega jest na urlopie
-
przybył pacjent, którego firma upadła i został bez pracy
-
nagła śmierć mojej pacjentki (w śnie)
-
chciał dostać się do wojska, ale został zdyskwalifikowany (wada serca)
-
pacjentka ma „zawał serca” w ekg, ale to błąd w opisie
-
nie planowałem sprzątać pod moim krzyżem, ale nagle znalazł się czas
-
sondaże wyborcze pogrążają PO, a byli pewni władzy
-
chłopu w nocy skradziono 62 świnie
-
napady, porwania, utrata dokumentów, pożar stodoły spowodowany przez dzieci
-
ciąża nastolatki, głupi żart pielęgniarek (zdjęcia z wcześniakami w kieszeni)
-
spokojny morderca, „opiekunowie” chorych i starych, którzy robili sobie z nimi głupie filmy...
W nocy zostałem zadziwiony i popłakałem się podczas czytania Koranu, bo jest to jeden wielki hymn pochwalny Boga Ojca! Dlaczego ci bracia nie są z nami? Dlaczego Pan Jezus, Syn Boży jest u nich prorokiem mniejszym (czyli człowiekiem) od Mahometa?
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 392
To będzie ciężki dzień pracy, który rozpocznę od Mszy św. o 6.30. Zaznaczę, że w środy i piątki od czasu Objawień Matki Bożej w Medziugorie pościliśmy w intencji pokoju na świecie i to zostało, a ja te dwa dni wykorzystuję na przyjmowanie pacjentów od 7.00 do 18.00...dzisiaj do 19.00!
W czytaniu (Dn 3,14-20.91-92.95) król Nabuchodonozor wrzucił do rozpalonego pieca trzech wyznawców Boga Jahwe, ponieważ nie chcieli oddać pokłony złotemu posągowi z zapytaniem jaki bóg może ich uratować? Na to usłyszeli:
„Nie musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu! Jeśli zaś nie, wiedz, królu, że nie będziemy czcić twego boga, ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłeś”. Pan posłał anioła, który ocalił ich ciała ku zdumieniu króla.
W Ew (J8,31-42) ostrzegł Żydów: „Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca. (…) Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego (…). Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. ”.
W pracy cały czas towarzyszyły mi tęskne melodie (kaseta), a moje serce było przy Bogu Ojcu. Następnego dnia podczas sprzątania pod krzyżem znalazłam „zapłatę”...pieniążek o nominale 2 zł. Oddałem go żonie zmęczonej sprzątaniem przy figurze MB Niepokalanej i myciu okien.
Biedakowi dałem pieniądze, aby wysłał do sądu pismo w jego sprawie, a dziewczynce z takiej rodziny wielką czekoladę. Ile radości jest w pomaganiu, dawaniu, uzdrawianiu. Przepłynie cały świat samarytan oraz wolontariuszy, szczególnie potrzebnych teraz, gdy to przepisuję (2020 r.)...podczas trwającej pandemii po wybuchu bomby biologicznej towarzyszom chińskim.
Przepłynie cały świat ludzi wytrwałych; resocjalizujących alkoholików (zakon), karłowaty mężczyzna opiekujący się bezdomnymi zwierzętami, bezimiennych dobroczyńców, którzy wspierają misje w biednych krajach. Na szczycie udręczenie przywieziono podejrzenie zawału sera, a pacjent zakrztusił się kiełbasą. Śmieliśmy się wspólnie, a ja powiedziałem, że na pewno chwalił śmierć nagłą, którą mu pokazano.
Często bezinteresowność budzi sprzeciw, gdy strajkują bogaci lekarze. Dzisiaj nie odmówiłem nikomu, nie mruczałem i nie narzekałem. Później ujrzałem całą piramidę wytrwałych na której szczycie był Pan Jezus...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 349
W nocy czytałem o cierpieniach Matki Zbawiciela, która jest świętym wzorem dla kobiet, a szczególnie matek ziemskich.
Na Mszy św. porannej w czytaniu (Lb21. 4-9) izraelici poprosili Mojżesza o wstawiennictwo u Boga, aby oddalił od nich kąsające węże o jadzie palącym, które powodowały śmierć (zrozumieli, że zgrzeszyli buntując się). Pomoc nadeszła; kto spojrzał na wykonanego węża na wysokim palu był ocalony. Dziwne, ale „jak cudów nie zobaczycie, to nie uwierzycie”.
Psalmista zawołał w Ps 102, że: „Należy to spisać dla przyszłych pokoleń (…)”. Zadowolenie zalało serce, bo bardzo pragnę przekazać to, czego zaznaję, aby każdy uwierzył i chwalił Stwórcę Wszechrzeczy.
Na ten czas Pan Jezus ujawnił Swoją Misję (J 8,21-30); został przysłany przez Boga do nas z wysokości i czyni to, „co się Jemu podoba”. Uwierzą, gdy zostanie wywyższony, że nic nie czynił od Siebie.
Dalej aktualne są Słowa Zbawiciela: "Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich”.
Teraz przekażę „duchowość zdarzeń”;
1. Po Eucharystii, w czasie ekstazy, gdy byłem nieobecny dla świata podeszłą do mnie siostra organistka z pretensją dlaczego nie przybyłem do jednej z sióstr (miała ból zęba). W soboty i niedzielę jest lekarz ambulatoryjny w pogotowiu, który załatwia takich chorych.
Dziwne, bo nie powiedziała mi tego wcześniej, gdy byłem na chórze. To okaże się nieprzypadkowe, bo będzie początkiem udręk doznanych od niewiast i sprawi modlitwę za nie z ofiarowaniem tego dnia…
2. Wyszedłem z kościoła, zjednany z Panem Jezusem, a podbiegła do mnie kobieta z „jednym zapytaniem”! Przeprosiła po mojej uwadze, ale straciłem pokój.
3. W rejestracji przychodni laborantka poprosiła o podbicie skierowania do laryngologa...dla męża, a pacjentka na korytarzu o przepisanie skierowania do szpitala (miała od chirurga, ale było już nieaktualne).
4. Natomiast napastliwa pani, zdenerwowana oczekiwaniem...żądała powtórki leków
5. Przybyła żona chorego, który otrzymał receptę na lek refundowany (cena 1300 zł), ale w aptece „zawieruszono” i kazano przynieść nową. Nawet zadzwoniła napastliwa kierowniczą apteki (recepta „nie przeszłą przez kasę”). To był czas wywożenia leków za granicę przez mafię lekową.
6. Kierowniczka przychodni poprosiła o dodatkowe zastępstwo, a ja byłem ledwie żywy.
7. Jeszcze o 16.00 trafiły się panie: z urazem oka, ciężką anginą oraz na sam koniec babcia znajoma z kościoła...bez rejestracji, ale z jajkami!
Podczas badania pacjentki wkraczały w złości aż „wyszedłem z siebie”, a właśnie płynęła piosenka zakochanego, który błagał wybrankę o sprawiedliwą ocenę: „To nieprawda, co ci powiedziała matka, żem ja pijak oszust, drań”…
W filmie pokażą młodą i zdeprawowaną, która dręczyła starszego adoratora oraz poszkodowaną przez lekarzy podczas zabiegu operacyjnego („nie popuści”). Żona zapłaciła detektywowi, aby śledził dobrego męża. Dodaj do tego niewiasty obnażające się bez żenady w telewizji.
Zapisuję to, a w TV 5 płynie scena współżycia nagiej pary. Wczuj się w cierpienie mężczyzn zaskoczonych takimi sytuacjami i grzeszących z tego powodu. To bój, który sprawia utrapienie wynikające z różnych płci. Napłynęło kuszenie Adama przez Ewę w Raju...
Prawie z płaczem zawołałem; „Wybaw mnie Panie w utrapieniu moim, w konflikcie duszy i ciała, ja niegodny, a Bóg wie o mojej nędzy, nicości, słabości, podłości, dwulicowości, rozwiązłości, chciwości. Nie wolno mi być niewolnikiem grzechu, który jest przyjemny! Nie mogę być zniewolony"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 380
Nie chciało się wstać, a Zły, który dba o mnie natychmiast zalecił „odpoczynek” i Mszę św. wieczorną. Na złość Przeciwnikowi Boga postanowiłem być na dwóch nabożeństwach z wcześniejszym rozpoczęciem pracy. Przed wyjściem do kościoła i pracy pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu.
Kuszenie i moja decyzja były słuszne, ponieważ w pracy spotka mnie niespodzianka: kolega właśnie pójdzie na urlop, a ja - po wolnych dniach - trafię na wielki tłum ludzi. W moim „sam na sam” osamotnieniu z rozsierdzonymi pacjentami Pan będzie ze mną!
Wina moja żadna, bo nie mam swoich chorych (jako lekarz rodzinny), ponieważ małżeństwo lekarskiej przejęło przychodnię (nie powinno tak być, bo jest to nepotyzm do potęgi). W takich wypadkach zakładamy sobie prywatny zespół (tak jak mają inni).
Na Mszy św. o 6.30 popłakałem się przy psalmie: „Nic mnie nie trwoży, bo Ty jesteś ze mną”. Jakże to ułożył psalmista, bo to było działanie Ducha Świętego. „Pan jest moim Pasterzem niczego mi nie braknie (…) Orzeźwia moją duszę (...) Zła się nie ulęknę”...
Za psalmistą wołałem: „Tato! Tatusiu! Ja wrócę do Twojego i mojego domu, gdzie zamieszkam na wieczność. Ty na mnie czekasz...tak jak ja na mojego zaginionego syna. Ty wyjdziesz na nasze spotkanie...przytulisz z całych sił i ucałujesz nędznika!”
W Ew. (J 7:53-8:11) przyprowadzono do Pana Jezusa „kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku” wskazali, że „Mojżesz nakazał nam takie kamienować”. Wszyscy odeszli, a Pan Zbawiciel wskazał: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. (…) Idź, a od tej chwili już nie grzesz!».
Nie moglem wyjść z kościoła i wrócić do życia. Serce i duszę zalał wielki pokój i moc do pracy o którą prosiłem, a zarazem o bycie cichym oraz uczynnym w posłudze.
Na pocieszenie z zabranej z domu kasety popłynie „Dance me” oraz „Grajmy Panu na harfie, grajmy Panu na cytrze”...w bólu i ze łzami w oczach będę wciąż powtarzał tę melodię. Zarazem pojawi się Boża pomoc w pracy...bez wytchnienia, a nawet w radości w posłudze od 7.00-do 16.00.
Teraz, gdy to zapisuję (3.00 w nocy) łzy zalewają twarz z poczuciem bezmiaru łask z moim krzykiem w sercu: „Ojcze! Tato!” Zważ na „duchowość zdarzeń” pomocną w odczycie tej intencji…
- cudzołożnica uwolniona od grzechu w Ewangelii
- do pracy zabrałem zabrałem dwie pary białych spodni lekarskich
- „Super express” przysłał list, ponieważ skrytykowałem ich porady seksualne (pozycje) z nawoływaniem do utraty czystości i szerzeniem brudu duchowego, a okresowo udają religijnych!
- dzisiaj wołałem za dusze w Czyśćcu z mojej rodziny i kolegów…
- w ręku znalazła się klepsydra siostrzeńca, który zginął tragicznie w wypadku (zabił całą rodzinę w drugim samochodzie)
- żona oczyściła otoczenie figury MB Niepokalanej, a ja sprzątałem pod „moim” krzyżem
- wytrzepiemy dywan, a żona będzie prała, oczyściłem z rdzy uchwyt do zamykania gazu, wysprzątałem garaż, a w myjni umyłem samochód
- na policji zgłosiłem prośbę, aby właściciel kiosku, który jest naprzeciwko kościoła skasował ohydne napisy
- w ręku znajdzie się informacja o leczeniu świerzbu!
W tych dniach wypada spowiedź parafialna. Wróciłem na Msze św. wieczorną, ale z umęczenia była przespana...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 441
Podczas grzebania w moich papierach pojawiło się zdjęcie Jana Pawła II z napisem; "Zostałeś wybrany!" Teraz, gdy opracowuję ten dzień (o 20.30) z telewizji płynie pieśń: „O! Panie to Ty na mnie spojrzałeś. Twoje Usta dziś wyrzekły me imię”.
Po wyjściu do kościoła przywitało mnie stado gołąbków...w tym jeden z uszkodzoną nóżką. Podałem pokarm tylko jemu. W świątyni Boga naszego wzrok zatrzymał wielki fresk Abrahama. W pustym sercu rozległa się pieśń (czy słowa psalmu?); „Stwórz o mój Boże we mnie serce czyste”.
Dziwne, bo dzisiaj ta pustka trwała jeszcze po Eucharystii...wprost byłem „normalnym” czyli niewierzącym. Lud wyszedł, a ja z Ciałem Pana Jezusa padłem w ławkę i zacząłem wołać do Najświętszego Taty za wszystkich z mojej rodziny; żyjących i zmarłych.
Wczoraj w garażu znalazłem klepsydrę męża siostry, który zginął śmiercią tragiczną 30 maja 1986 roku (jakże ten czas płynie). Jeszcze dziwniejsze jest to, że przepisuję to 02 listopada 2020 r. (Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych).
Nikt już nie pamięta o jego duszy, a miał wówczas 34 lata...tak też jest z innymi. Ludzie właśnie płaczą, bo pandemia (żółta zaraza) sprawiła, że nie można wchodzić na cmentarze i stawiać tam kwiaty i palić lampki. Duszom potrzebne są Msze św. z ofiarowaniem Eucharystii i wstawienniczymi modlitwami.
W wołaniu do Boga Ojca napływały dusze z rodziny: dziadków i wszystkich bliskich zmarłych, a szczególnie cioci z wujkiem, którzy zastępowali mi rodziców podczas studiów na AM w Gdańsku. Podczas mojego wołania straciłem ciało i nie było dla mnie świata...nie mogłem wyjść z kościoła. „Ojcze, Ty wydobyłeś z błota, podniosłeś i postawiłeś na nogi”.
W tym uniesieniu siostra organistka szeptem zaprosiła mnie do zakonu, ale żona czekała ze śniadaniem. Zobacz zdarzenie duchowe, a zarazem rozproszenie.
Wieczorem w kościele zrobiono wieczór poetycki i modlitwy za Jana Pawła II. Niewypał, bo ludzie pragną wspólnego wołania, świadectw wiary i zawołań z chwilami ciszy. Uciekłem i w samochodzie odmawiałem moją bolesną modlitwę: „Za Twoich, Ojcze, Jezu i Matko”.
Nade mną miałem rozgwieżdżone niebo z jasnym jak nigdy księżycem! Na ten czas „Super Wizjer” pokaże śmiertelnie poparzoną dziewczynkę Angelikę Dwojak, której matka pytała z płaczem: dlaczego nas to spotkało?
Ona sama powiedziała, że „została wybrana przez Boga!” Popłakałem się, bo Pan ukazuje przez to naszą nędzę, gdy byle co wywołuje w nas poczucie nieszczęścia i kary Bożej z buntem przeciw Stwórcy.
Ona daje przykład znoszenia cierpienia: "Pan Bóg mnie wybrał!”. To wielki znak od Boga także dla mnie. Ilu powie podobnie? Muszę zdobyć jej adres, napisać, pocieszyć, dać zarazem świadectwo wiary.
Jakże Pan to czyni, bo w słabości rodzi się moc. Jest to tajemnica cierpienia skryta przed mądrymi. Wrócił dzień z kuszeniami; nie ta Msza św. z pustką w sercu, zaproszenie siostry zakonnej, umówienie się na śniadanie. Takie „dobra” przerywają nadprzyrodzoną łączność z Bogiem, rozpraszają i przerywają modlitewne uniesienie. Po wszystkim ucałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu.
Jakże wielką mam łaskę od Taty, wybrany na szarym końcu. Jakże chciałbym ogłaszać to wszem i wobec, a szczególnie poszukującym, płaczącym. i podobnym do mnie, a zarazem niepewnym i nie wiedzącym jak działa Przeciwnik Boga…
APeeL
- 01.04.2006(s) ZA OFIARY TYRANÓW
- 31.03.2006(pt) ZA SPUSTOSZONYCH DUCHOWO
- 30.03.2006(c) ZA OTRZYMUJĄCYCH POMOC
- 29.03.2006(ś) ZA BEZRADNYCH I BEZSILNYCH...
- 28.03.2006(w) ZA UCZESTNICZĄCYCH W OCZYSZCZANIU DUSZ
- 27.03.2006(p) ZA PUKNIĘTYCH W GŁOWĘ
- 26.03.2006(n) WDZIĘCZNOŚĆ ZA WYBAWIENIE Z KRAINY UMARŁYCH
- 25.03.2006(s) ZA DALEKICH OD DOMU TWEGO, OJCZE
- 24.03.2006(pt) ZA MAJĄCYCH NIEGODZIWE NAMIĘTNOŚCI
- 23.03.2006(c) W INTENCJI UMIŁOWANEJ ŻONY...