- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 426
Od dwóch tygodni mam bóle kręgosłupa, a jako reumatolog "ujrzałem" objawy dyskopatii i to centralnej. To duża przykrość, ponieważ w znacznym stopniu ogranicza naszą sprawność. Zawsze doznawałem wstrząsu widząc dźwigających ciężary (w sporcie).
Przecież nie możesz zabrać do samochodu pięciu grubasów lub jeździć po dołach. Nawet nieświadomie byłem w warsztacie, aby sprawdzić jeden amortyzator z tyłu samochodu.
Dla mnie to dodatkowy kłopot, ponieważ siedzę całymi dniami podczas przepisywania dziennika duchowego, co dodatkowo obciąża kręgosłup. Nawet nie chodzi o mnie, ale o życie dla Boga.
Wróciło pragnienie otrzymania łaski uzdrawiania. To zarazem jest błędne, ponieważ w cudach chodzi o to, że czyni je osoba nie mający nic wspólnego z medycyną. To chyba nie jest moja ścieżka, bo uzdrowienie w naszym pojęciu różni się od pomocy Boga Ojca w problemie, co za chwilkę wyjaśni moja sytuacja...po prośbie do Pana Jezusa "o uzdrowienie".
Przecież zużywamy się i głupie jest wołanie, aby siwe włosy stały się czarne lub wyrosły na łysej głowie, ale o prowadzenie w naszym cierpieniu. Moje uczestnictwo w uzdrawianiu polegałoby na szerzeniu wiary czyli świadomości posiadania nieśmiertelnej duszy, która ma być święta z dbaniem o jej opakowanie (ciało fizyczne).
To już czyniłem jako lekarz ciała i duszy. Jesteśmy bowiem cudem stworzenia, a zdrowie ma trzy poziomy: duchowe, psychiczne (bardzo powiązane) oraz fizyczne. Pełen zadziwienia przeczytałem list papieża Jana Pawła II o bliskości powołania lekarza i kapłana.
"Czcij lekarza czcią należną z powodu jego posług (Księga Syracha 38,1). Szczególny związek istnieje pomiędzy religią chrześcijańską, a medycyną. W Ewangelii sam Chrystus nazywa siebie lekarzem (...)
Widzimy Go otoczonego przez chorych, żadna choroba nie budzi w nim odrazy, nigdy nie okazuje zniecierpliwienia, nie liczy się ze zmęczeniem, gdy chodzi o chorych, jak najlepszy lekarz spieszy na każde wezwanie do łoża chorego, przerywając każde zajęcie.
Przyjmuje wszystkich chorych bez wyjątku: biedny czy bogaty, dziecko czy starzec, czysty i nieczysty, każdy chory ma prawo do Niego. Zajmuje się chorymi nie po to, by zadziwić świat lecz z głębokiego dla nich współczucia (Mt 15,30).
Chrystus uzdrawia nie tylko choroby fizyczne, ale uzdrowienie obejmuje również ducha osoby cierpiącej. Chrystus łączy ściśle zdrowie ciała z nawróceniem serca (...) nazywają Chrystusa nie tylko kapłanem, ale także lekarzem duszy i ciała (...). Kościół wie, że choroba fizyczna zniewala ducha, podobnie jak choroba ducha ujarzmia ciało (...) człowieka w jedności duchowo - cielesnej (...)
Dla chrześcijanina Chrystusowe Odkupienie i Jego zbawcza łaska dotyka całego człowieka w jego ludzkiej kondycji, w tym także choroby, cierpienia i śmierci (...) W rozumieniu chrześcijańskim życie doczesne nie stanowi o całej wartości człowieka powołanego do nieśmiertelności, jest ono jednak wartością podstawową dla ludzkiej osoby (...)
Życzę wam (...) byście pozostali wierni swemu zaszczytnemu powołaniu, w którego realizacji upodabniacie się do Chrystusa Lekarza. Miejcie na uwadze zawsze godność ciała ludzkiego, które jest ciałem osoby (...)". Jak Jan Paweł II doszedł do tego nie będąc lekarzem?
Wyobraź sobie, że masz jakiś problem i kierujesz się do mnie, a ja zalecam:
- zwrócenie się do Pana Jezusa (to może być Bóg Ojciec, Matka Boża lub nasz przewodnik duchowy)
- proszenie o prowadzenie z wsłuchiwaniem się w natchnienia...nie robimy wówczas nic na siłę, bo Bóg ma nieskończoność możliwości
- w tej intencji zamawiamy Mszę św. lub poświęcamy naszą obecnością z Eucharystią
- trzeba prosić w modlitwie, najlepiej własnymi słowami do Boga: "Ojcze! Proszę o poprowadzenie w mojej przypadłości, itd." Trzeba też wsparcia modlitewnego rodziny lub znajomych.
Na ten czas kapłan wspomniał o Eucharystii, która jest centrum naszego życia, a ja dodam, że mojej codzienności. Padną też Słowa Pana do proroka Jeremiasza (Jr 1,1.4-10): "Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię (...) pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę". Pan Bóg wyciągnąwszy rękę dotknął jego ust ze słowami: "Oto kładę moje słowa w twoje usta".
Tak też może być ze mną. Nie wiem jaka jest Wola Boga Ojca, ale chciałbym radzić w chorobach...jako lekarz-kapłan. W moim wypadku uzdrawianie na odległość, a przy kontaktach osobistych nałożenie rąk z błogosławieństwem od Pana Jezusa.
Za takich zamawiałbym Msze św. oraz w stanach ciężkich prosił o przygotowanie się do śmierci, która jest kojarzona z zakopaniem i unicestwieniem.
To wymagałoby nawet instrukcji, którą mógłbym dać na stronie do wydrukowania. Chętnych zapraszałbym do Mszy św. które zamawiałbym w Sanktuarium MB Pocieszenia Strapionych.
Tuż przed Mszą Św. dowiedziałem się, że znajomy ma niedokrwienny udar (co rozpoznałem z rozmowy o przebiegu tej choroby), ale okazało się. że dotyczy pnia mózgu, co grozi jego życiu (kłopoty z odżywianiem, a nawet oddychaniem). Taki przeszła też senator Lidia Staroń, która pomaga poszkodowanym (program Polsatu "Państwo w Państwie").
Zawołałem do Pana Jezusa w jego kłopocie...tak jak w swoim. Ogarnij wszystkich zaskoczonych chorobą. U mnie takim zaskoczeniem był wynik rtg: szkoleniowe zwyrodnienie kręgosłupa lędźwiowego ze skolioza rotacyjną.
To zarazem wyjaśniło dlaczego pomaga Voltaren SR 100. Krótko mówiąc jest to "choroba zawieszenia i amortyzatorów" (nie dziwi żadnego kierowcy). Tak zostałem "uzdrowiony", bo po modlitwie w prowadzeniu wykonałem rtg kręgosłupa, które skasowało strach, że mam dyskopatię centralną.
Podczas podchodzenia wiernych do Eucharystii zalewała nas światłość słoneczna (przez witraż), a Ciało Pana Jezusa z przewijaniem się i ułożeniem jakby w czarę (dar). Pokój zalał duszę, a długotrwała słodycz także usta...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 504
Na nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa proboszcz pięknie śpiewał słowa o miłości...
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał (1 Kor 12, 31-13.8A)...
W tym czasie od Ołtarza Św. popłynie Słowo (Mi 7,14-15.18-20): "Któryż bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego?" To było tak dawno, a dzisiaj jest nas prawdziwa r e s z t a!
Jako katolicy jesteśmy rozsiani po całym świecie. Naszym znakiem jest Krzyż Zbawiciela królujący nad światem oraz Eucharystia (nie ma tego Cudu Ostatniego w żadnej religii, także w prawosławiu i kościele zreformowanym...).
Co możesz zreformować w wierze przekazanej nam przez Boga Objawionego, Jego Syna (określanego człowiekiem przez św. Jehowy i prof. Jana Hartmana) oraz Ducha Świętego?
Jako katolicy tworzymy na ziemi Królestwo Boże, które jest w nas (doznania mistyczne sa nieprzekazywalne) opierające się na Wszechogarniającej Miłości Stwórcy Wszechrzeczy.
W dzisiejszej Ew. (Mt 12, 46-50) Pan Jezus wskaże..."wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom: kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest mi bratem, siostrą i matką". Stąd wzięła się dzisiejsza intencja modlitewna.
Zważ, że nie dotyczy ona tych, którzy nie przystępują (bez powodu) do zjednania z Zbawicielem w Komunii św. lub udają takich przystępując niegodnie ("rozwodnicy", żyjący latami w związkach partnerskich, itd.). Każdy wie o co chodzi.
Dlaczego wybrałem tylko grupę podobnych do mnie? Dlatego, że jesteśmy sekowani, wytykani palcami, nie dopuszczani do stanowisk, bo trzeba modlić się w komórce, a to oznacza nasze serca. Nie wolno też ewangelizować, bo wówczas wskazujemy innym łamanie Prawa Bożego.
Nic nie dało małpowanie naszego królestwa przez "towarzyszy walki i pracy", którym obecnie przewodzi powłóczący nogami W. W. Putin. To człowiek zarazem najbardziej umiłowany przez Boga Ojca (syn marnotrawny do potęgi entej!).
Podczas śpiewu proboszcza uśmiechnąłem przy słowach o "cymbale grzmiącym", bo właśnie przepisuję świadectwo wiary z 27.11.1992, gdzie trafiłem na Apel końcowy "Modlitwy płomiennej" świętego Ludwika Marii Grignion de Montforta...
"Wielki Boże (...) zwołaj, zbierz i połącz Twoich wybranych ze wszystkich krańców Swojego dziedzictwa, by utworzyć z nich wojsko przeciw Twoim nieprzyjaciołom (...) Iluż to łotrów, bezbożników, rozpustników i pijaków z taką łatwością łączy się w gromady przeciw Tobie.
Wystarczy zagwizdać, uderzyć w bęben, błysnąć ostrzem stępionej szabli, obiecać gałązkę zwiędłego wawrzynu ofiarować kawałek złota lub srebra - słowem: dym zaszczytów i mamą zwierzęcą przyjemność, by w mgnieniu oka zebrali się ci wszyscy, którzy (...) łączą się ze sobą na śmierć i życie, by móc prowadzić wojnę z Tobą pod sztandarem i wodzą szatana. (...) A Ty, Wielki Boże? (...) Kto jest za Bogiem niech dołączy się do mnie" (Wyj. 32.26).
Ja, jako prześladowany znam te zastępy gotowe zebrać się "na uderzenie w bęben". Tak niedawno było z dobrze zbudowanymi dziewuchami spod znaku Marty Lempart przewodzącej Rewolucji Ulicznic. Bardzo cierpię, ponieważ oni nie mogą w żaden sposób zagrozić lub zaszkodzić Ojcu Prawdziwemu.
Serce zalewał smutek, ponieważ służyłem temu miastu za parę groszy, a w zamian doznałem prześladowań (włamanie, ograniczenia wolności, ostracyzm).
Wyraźnie widzę bój w świecie duchowym...to są modlitwy zawołanych, którzy powinni się w tym zjednoczyć: "Matko daj maleńkie Światło tym, których pragnie nawrócić Ojciec"...
Proszę każdego i ostrzegam, bo czas ucieka. Czyń i patrz końca! Zdziwisz się w momencie śmierci, że jesteś. Ujrzysz wszystko w jednym błysku na przepływającym filmiku ze swoimi myślami i sam wskoczysz do Czeluści.
Nie ma tam sądów "niezawisłych od sprawiedliwości", bo sędzią jest nasze sumienie, a taki byłeś cwany. Nie przypadkowo tutaj wszedłeś. Przeanalizuj jak to się stało, a zobaczysz "dziwne" prowadzenie.
Nie pisze tego ksiądz czyli "pedofil", ale lekarz, były pokerzysta i drinker...zawołany i w końcu wybrany przez Boga Ojca. To pycha? Jeżeli kogoś określimy ekspertem od seksu, chorób psychicznych lub budowy dróg i mostów to jest normalne.
Nie dziwi nawet Doda świecąca pośladkami, która zarazem stwierdziła, ze "Biblię napisał pijany i naćpany". Natomiast Kubuś Parchatek z TVN24 zepchnął Pismo Święte ze stoliczka w swoim programie na podłogę. Takie mamy wzory wśród nędznych śmiertelników po których wszelki ślad zaginie.
Eucharystia ułożyła się w otwarty kielich kwiatu, a pokój i miłość zalały serce i dusze, a nawet usta, co trwało jeszcze po powrocie do domu...
APeeL
Aktualnie przepisane...
24.11.1992(ś) SPIRALA ŚMIERCI...
Wczoraj, przed północą oglądałem dzieci rumuńskie zniewalane do żebrania i złodziejstwa, umierające z głodu w Somalii, wydobywane z bunkrów w Jugosławii i przestraszone w Armenii. Ogarnij cały świat tego cierpienia...
Napłynęło pragnienie odmówienia koronki do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy (u mnie to w skrócie UCC)! Po przebudzeniu w środku nocy napłynęła nadludzka moc. Pomyślałem, że tak jest u męczenników, a sprawiła to pragnienie Zbawiciela w modlitewnym zbawianiu grzeszników:
"Panie Jezu miej miłosierdzie nad okrutnikami zniewalającymi dzieci. Proszę Jezu mój, proszę, niech to będzie pocieszeniem dla Twojego Czystego Serca! Bądź miłosierny przez zasługę znieważań, które poniosłeś w Ciemnicy: plucia, szturchania, bicia, kłucia, naciskania ciała, uderzania, upadku z wysokości, oblewania wydzielinami i wydalinami oprawców Twojego św. Ciała"...
Przed ponownym obudzeniem miałem dwa sny...
- oto gigantyczna budowla o charakterze spirali z małymi ludzikami na pustyni...skazanymi na tym pustkowiu na pewną śmierć.
- w drugim ujrzałem zburzony kościół, gdzie w jednym narożniku były zamurowane zapiski! Może to oznacza, że kościół można zburzyć, ale świadectwa wiary są wieczne. (...)
Przesuwali się chorzy wymagajacy także porad duchowych...
-
Proszę rzucić palenie w pierwszy dzień Adwentu i zacząć post z ofiarowaniem tego cierpienia Matce Bożej!...to jest kuracja niebieska.
-
Pani jest poddana cierpieniu (utrata pracy), a przy takich krąży Zły: wskazuje na bogatych i pracujących, jątrzy, aby pani zwątpiła, że nie ma ratunku. Nawet wini o to Boga, "bo gdyby był". Trzeba uciekać do Matki...niech pani ujrzy też łaskę, bo jako bezrobotna będzie pani w tym czasie z dziećmi...otrzyma taką samą zapłatę, a martwi się pani co będzie 31.01.1994 r!
-
Dziadkowi z kieszeni wypadł piękny obrazek Matki z białą lilią! Niepotrzebnie przyjąłem od niego datek, ale chciałem oddać innemu, a tamten się obraził!
-
Teraz badam małżeństwo staruszków...podobni do siebie, oboje w mocnych okularach i bardzo wierzący. Ona przekazała rozmowę z młodym człowiekiem, któremu zmarło dzieciątko i winił o to Boga...w złości odwrócił się od wiary. To było potwierdzenie moich modlitw w nocy.
-
Rocznicy śmierci s. Faustynki nie świętują tylko Freddie Merkurego...drażnię młodą wielbicielkę satanisty! Chociaż on wierzył w zoroastryzm (dobro i zło), a tak też jest w naszej wiersze, bo nie ma Szatana tylko jest dobro i zło!
-
Szatan panią przysłał...naprawdę! Pani nic nie wie o boju nad nam. Pani mieszka blisko kościoła i co, a to tak wielki dar! Dzisiaj, gdy to przepisuję wielu z tą łaską nie wstępowało do Domu Boga i tak pomarli...
Nagle napłynęła fala Pokoju Bożego, który przelewał się przez serce i duszę...jakże w tym momencie chciałbym paść na kolana i mówić o Bogu, Jezusie oraz Matce! Tego nie można przekazać żadnym językiem. Pojawiła się postać brata Alberta...z poczuciem jego świętości. (...).
Smutek zalał serce, a po powrocie do domu miałem przeszkody w modlitwie (zamieszanie z dziećmi). Pomyślałem dodatkowo o "odrzucających swoje dzieci". W tym czasie Janas w telewizji nawoływał do zabijania dzieci nienarodzonych (...).
Nagle ujrzałem fabrykę śmierci nienarodzonych...wczesnoporonną domaciczną spiralę śmierci (ze snu)!
Oto profesorowie, moi koledzy po fachu wyraźnie popierają zabijanie - teraz, w formie badań prenatalnych. Chodzi o wykrywanie wczesnych wad, uszkodzeń płodu ludzkiego, aby je z a b i j a ć! W wyobraźni pytam takiego: "kiedy zabijamy...czy dziecko bez prawej rączki zabijamy?"
Wówczas opowiedziałbym przeżyte zdarzenie. Pusta poczekalnia z pięknym chłopczykiem i natchnienie z nieba, aby dać mu czekoladę: okazało się, że nie ma prawej rączki. Jakże Pan wszystko pokazuje. Napłynął także niepełnosprawny psychicznie w telewizji satelitarnej, pięknie grający muzykę poważną, a nigdy nie uczył się gry na pianinie! (...)
Czym różnił się Hitler zabijający chorych psychicznie i kaleki oraz ludzi z krzywym nosem od subtelnych morderców typu dr Mengele (zabrał dziecko tuż po urodzeniu i badał ile będzie żyło?).
Padłem na kolana ze smutkiem w sercu odmawiając "Św. Agonię" Pana Jezusa w intencji "Obrońców Życia". Na ich czele stoi Wysłannik Nieba - Jan Paweł II, a tak się składa, że dzisiaj w Różańcu Pana Jezusa jest modlitwa w jego intencji...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 499
W środku nocy, w moim łóżku znalazły się dwie panie. Jak to się odbywa, że czuje się ich ciała, zaloty, a zarazem bliskość swojego upadku...przy świadomości, że nie będę mógł przystąpić do Eucharystii!
Po przebudzeniu nie mogłem dojść do siebie...w końcu zacząłem wołać do Matki Bożej, a później do św. Józefa z białą lilią i Jezuskiem. To bardzo piękny obraz, który ktoś zostawił dla mnie przy śmietniku. Teraz ojczym Zbawiciela jest zawsze ze mną.
Piszę to, łzy zalewają oczy, a ja z imion jestem "mężem skałą"...w sensie mocy duchowej i psychicznej. Ponadto wiem, że mam ochronę Boga Ojca. Rano padłem na kolana z prośbą, aby Tata był ze mną, bo zarazem czuję się synem oraz bratem wszystkich na kuli ziemskiej.
Wieczorem okaże się, że opracuję i edytuję siedem zapisów z roku 1992. Mam pragnienie przepisania dziennika, abym mógł spokojnie odejść z tego padołu. Śmierć jest radością dla wierzących, a szczególnie dla wiedzących o tej prawdzie, do których należę.
Nie odezwał się prawnik przy Rzeczniku Praw Lekarzy...zadzwoniłem do samej pani doktór z próbą przekazania mojej krzywdy i nadzieją uzyskanie pomocy, ale rozłączyła się. Dla działaczy samorządu lekarskiego stałem się trędowatym.
Zaliczyli wpadkę, przeniknąłem fałsz tej struktury z ciepłymi posadkami. Zasadą homo sovieticus jest zapieranie się do końca ze wskazywaniem, że ofiara jest agresorem (demonizm).
Muszę wystąpić o zabranie mi pr. wykonywania zawodu lekarza, ponieważ nie mogę być członkiem struktury, która - wiarę w Boga Objawionego oraz obronę krzyża Pana Jezusa - traktuje jako chorobę psychiczną.
Pasują tutaj słowa z Biblii (1 J.4,5-6): „Oni są ze świata i dlatego o świecie mówią i świat ich słucha. My jesteśmy z Boga, kto zna Boga, ten słucha nas, a kto nie jest z Boga, nie słucha nas". To dwa światy: ja dziwię się niewierzącym, a oni mnie.
Nie spodziewałem się tak wielkich przeżyć na dzisiejszym nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z późniejszym błogosławieństwem Monstrancją oraz na Mszy Świętej, którą kapłan rozpoczął od słów o. Pio, że słońca może zbraknąć, ale bez Eucharystii nie możemy żyć. "Patrzył" wizerunek Ducha Świętego nad Ołtarzem oraz s. Faustyna, moja obecna opiekunka duchowa.
Później podziękuję mu za to wskazując, że jest to Cud Ostatni i większego już nie będzie. Poprosiłem, aby w kazaniach mówił, że Eucharystia to Ciało Duchowe Pana Jezusa, Chleb Żywy dla naszych dusz...jak chleb powszedni dla ciał.
Podczas czytań padną Słowa Boże z...
Księgi proroka Micheasza (Mi 6,1-4.6-8) z zarzutem Boga Ojca do narodu wybranego, który został wyprowadzony z Egiptu, a teraz "ma spór", bo Stwórca żąda "pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem"...
Ewangelii (Mt 12,38-42) o żądaniu znaku przez "uczonych w Piśmie i faryzeuszów". Dzisiaj takim ostatnim znakiem jest Eucharystia...
Dziwne, bo w przepisywanym świadectwie wiary (28.11.1992) trafiłem na słowa ówczesnego natchnienia podczas buntu z powodu inwigilacji. "Dziękuj za prześladowców, ponieważ oni uświęcają ciebie!" W nagłej jasności ujrzałem Mądrość Bożą...Pana Jezusa prześladowali i nas będą prześladować.
Wróciły wyczyny gangsterów także w pionie sprawiedliwości, które ujawnia program "Państwo w Państwie" Polsatu, gdzie wczoraj pokazano napad na niewinnego dziadka (myślę, że podpadł jakiemuś ważniakowi z Olimpu Bezpieki).
Panoszą się obecnie przestępcy jako świadkowie koronni, którzy bezkarnie wskazują na rzekomych przestępców. Sądy przyjmuje ich "zeznania", a także świadków od dawna już nie żyjących. Tak też przejęto stadninę koni. Dlaczego nie skazuje się sędziów za wyrządzono krzywdy wespół z gangsterami i komornikami.
Ciało Pana Jezusa ułożyło się w laurkę...jakby za moje pogodzenia się z prześladowaniem, a nawet dziękowaniem za takie cierpienie.
APeeL
Aktualnie przepisane...
20.11.1992(pt) ZA ŁĄCZĄCYCH SIĘ PRZECIW INNYM...
Opracowuję ten zapis (29.09.2010), a z radia płyną odgłosy demonstracji przed URM w W-wie zorganizowanej przez związki zawodowe. Myśl uciekła do ludzi zorganizowanych: jednych przeciw drugim.
Po przebudzeniu w środku nocy próbowałem modlić się, ale to uda się po czasie i będzie dotyczyło ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy (określam to skrótem UCC).
Dzisiaj, gdy przygotowuję edytuję tej intencji (18 listopad 2022 r.) towarzyszy mi wstrząsający wizerunek Chrystusa...związanego „króla” w koronie cierniowej. To był typowy przykład ofiary mafii w rządzie (okupant rzymski + Synagoga)...tak też będzie z ks. Jerzym Popiełuszką, który przez tydzień był wymyślnie torturowany. Sam też stanę się prześladowany...
Po wyjściu do pracy zacząłem moją modlitwę: „św. Osamotnienie” w Getsemani, gdzie wołałem: „Panie Jezu miej miłosierdzie nad tymi, którzy łączą się przeciw innym, oni nie wiedzą, co czynią, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. Jezu przyjmij moje wołanie, bądź dla nich miłosierny”.
Szedłem noga za nogą, prawie omdlewając, to było współcierpienie z Synem Boga naszego. Na szczycie tego pragnienia modlitewnego będę musiał badać babuszki i słuchać kłótni o to, kto jest pierwszy?
Na pocieszenie jedna z pań zauważy, że „jestem od Boga”. Przez chwilkę rozmawialiśmy na tematy duchowo, a wszystko było dla nas jasne. Zważ, że była to prosta kobieta lat 75, która podziękowała mi za radę, aby nic nie badała, ponieważ Szatan będzie podsuwał różne wątpliwości, a on wie, że wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim.
Kiwała głową na moje zalecenie, że jest w wieku diamentowym, nie ma śmierci i ten czas trzeba poświecić na modlitwy zgodne z Wolą Boga Ojca (prosić o podawanie intencji). Potwierdziła, że nasze spotkanie wyjaśniło jej wiele spraw i wciąż powtarzała: „pan jest od Boga, pan jest od Boga”.
Po jej wyjściu moje serce zalała radość Boża, ponieważ zrozumiałem, że faktycznie jestem wysłannikiem Pana i mam się tym szczycić, bo ludzie przeważnie wzbraniają się, gdy ktoś wskazuje na takie wyróżnienie.
Innej tłumaczę, że Pan Jezus przyszedł zrobić rozłam...i nigdy na ziemi nie będzie Prawdziwej Jedności, bo tutaj szefem jest Szatan. Dlatego nie wolno być w naszym Kościele, a mówić: „tak, ale”...nie wolno zabijać nienarodzonych, ale jest tyle biedy!
Powstały dobrze zorganizowane grupy opowiadające się za zabijaniem (komitety) z różnymi VIP-ami (aktorka Tyszkiewicz). Nawet pracownice służby zdrowia chwalą zbijanie, które dla niepoznaki określamy aborcją.
Powiedziałem jednej z nich, aby w tej sprawie milczała, bo toczy się śmiertelny bój duchowy, a Zły ma przewagę i silne grupy zabijania. Mnie nawet nie wolno dyskutować w tej sprawie, ponieważ to wywołuje złość. Matka Boża zaleca, aby modlić się za organizatorów tych komitetów!
Zaraz padnie pytanie o gwałt, a ja zapytam: czy pan/pani nie powstała z gwałtu (bardzo częsty w małżeństwach). Smutek zalał serce i zacząłem wołać do Boga w mojej modlitwie...w tym za zorganizowane (mafijne dzieciobójstwo).
Nagle ujrzałem, że jestem własnością Pana Jezusa: „Jezu mój! Jezu! Ty wiesz o mojej modlitwie. Ty, Chrystus - Król nie z tego świata”. Na ten czas w kupionej „Niedzieli” będzie zdjęcie Pana Jezusa w koronie cierniowej, a w rozważaniu padną słowa: „Teraz, gdy usiadłeś na belce wciśnięto Ci, mój Jezu koronę cierniową!”
Nie mogłem się ukoić i dodałem do modlitw koronkę do Miłosierdzia Bożego z wołaniem za posłów i członków rządu, a wzrok zatrzymał tytuł: „Poskromić mafię”.
My mamy jednoczyć się jako dzieci Boże czyli „nieść brzemiona jedni drugich”, w cierpieniach wspomagać się modlitwą i służyć. Mafia łączy się w grupy przeciw innym...z celem dla siebie!
Podjechałem pod „mój” krzyż zapalić lampkę, a tam w modlitwie wypadnie: Podniesienie Pana Jezusa na krzyżu oraz słowa Zbawiciela do Boga: "Odpuść im, ponieważ nie wiedzą co czynią”!
Jak piękna jest każda chwilka mojego obecnego życia, bo teraz skulony z Panem Jezusem odmawiam koronkę do Jego 5-u św. Ran. Nie da się tego wypowiedzieć, bo żyję już tutaj w łączności z Niebem.
Na koniec tego dnia z włączonego telewizora mignie scena rozbioru Polski (pakt: Ribbentrop - Mołotow), bo związki mafijne obejmują także państwa! "Ojcze dziękuję za ten dzień"...
APeeL
28.11.1992(s) OLIMP...
O 2.00 zrywają do uderzonego w głowę pod dyskoteką "Olimp"...pędzimy do szpitala, a w moim sercu cz. chwalebna różańca oraz różaniec Pana Jezusa: "aby zmartwychwstawał w sercach tych, którzy uważają, siebie za bogów na ziemi".
Przepraszam Pana za wyczyny tych młodych i upitych ludzi. Mijamy świecący krzyż św. Andrzeja, a to wywołuje uśmiech, bo dodatkowo na krześle szpitalnego korytarza spał mały kotek. Pojawiają się pierwsze oznaki szatańskiego dnia: "chory" wyzdrowiał i nie zgadza się na pobyt w szpitalu, a lekarz nawet nie zszedł do niego!
Podczas budzenia o 5.30...napada mnie demoniczna pokusa seksualna, w głowie "towarzysze od towarzyszenia". Szatan podsuwa rozmowę z takimi: "dajcie już spokój...ile czasu minęło od stanu wojennego? jak się czujesz ty i ty...także ty - nieładnie!" W takim stanie nikt nie wie, że jest poddany atakowi złego.
Zawołałem: "Matko pomóż!" z przekazaniem pokus i złości. Napływa natchnienie, aby wstać, zacząć toaletę i modlić się. Właśnie płynie "Anioł Pański" (6.00). Świat nic nie wie o Złym. Dodatkowo pojawiło się wyjaśnienie: "dziękuj za prześladowców, przecież oni uświęcają ciebie!" W nagłej jasności ujrzałem Mądrość Bożą...sztuczka dzisiejsza tym większa, że wczoraj przekazałem cierpienie prześladowania Matce!
"Matko Boża! Matko moja! Matko o. Kolbego, Matko wszystkich cierpiących, opuszczonych, słabych, grzesznych, szukających i tych, którzy zabłądzili! Matko głodnych i smutnych. Matko sierot ziemskich. Ty, Matko Jesteś wszędzie chociaż Cię nie ma! Ty, Jesteś tam, gdzie wołają i badasz ufność, bo ci, którzy nie wołają - nie wierzą, że Jesteś. Ty nigdy nie narzucasz się, ale czekasz na zawołanie. Jaką koronę masz dla mnie? Jaką?"
Dzisiaj mam dyżur w przychodni (wolna sobota), a napływa wielu "chorych", których tworzą rozpadające się zakłady. Boli ząb i teraz wiem co oznacza zdrowie dla modlitwy...nawet zapomniałem o koronce do Miłosierdzia Bożego.
Popłynie dopiero o 16.00 "za królów tego świata" Idę na zabieg i nagle napływa odczucie takich ludzi...siła, seks, pieniądze, dobre i szybkie samochody, a świat pod stopami".
Na obiad były gotowe pierogi (później okazały się zatrute), a z ciężkiego snu zbudziła wizja ciemnych, pędzących po niebie chmur (czeka mnie jakieś zamieszanie). To zaczęło się sprawdzać, bo córka - zawsze nie w czas - ma różne prośby!
Nie dość, że ząb boli coraz bardzie to..zaczyna się biegaczka po pierogach oraz migrena rozsadzająca głowę!
Bóle nasilają się, a zza okna płynie bal "królów tego świata" w dyskotece "Olimp"! Przekleństwa, krzyki i piski. Nie można spać i nie można wytrzymać. Padłem na kolana "Panie Jezu przekazuję i ten ból za cierpienia dzieci, które nie mają pomocy".
Trzymam głowę w obu dłoniach, klęczę i może mnie uratować tylko chwilka snu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 500
Wczoraj było wspomnienie Matki Bożej Szkaplerznej, ale ten dzień przebiegał wg Słowa Boga (Mi 2, 1-5) o tych, który "planują nieprawość i obmyślają zło na swych łożach"!
Sprawdziłem czy noszę medalik z Jej wizerunkiem, bo według objawienia "każdy, kto go będzie nosił, obdarzony zostanie szczególnymi błogosławieństwami, a po śmierci uniknie kary wiecznej". Posiadam też poświęcony szkaplerz...na wypadek śmierci (nakładamy wówczas na zmarłego). Nawet znalazłem się pod figurą MB Niepokalanej, która "przyszła" pod mój blok (została postawiona przez społeczność).
MB Szkaplerzna
O 3.00 w nocy padłem na kolana z prośbą do Boga Ojca, aby był dzisiaj ze mną, a to sprawiło całkowitą zmianę przebiegu tej niedzieli...
1. Do rana pisałem wczorajsze świadectwo wiary oraz dwa zaległe z 1992 roku.
2. Przed edycją posłuchałem natchnienia, aby wejść na blok prof. Jana Hartmana, gdzie dałem komentarz, który dołączyłem do zapisu z 16.07.2022. Chodziło o bluźnierstwo, że Pan Jezus był człowiekiem, czyli jest bóstwem.
3. Posłuchałem też natchnienia, aby nie jechać na Mszę Św. o 7.00, ale być na wieczornej z poprzedzającym nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa.
4. Ponieważ mam objawy dyskopatii...o 11.00 trafiłem na zamknięte boisko z grającymi w piłkę nożną, gdzie modlę się w ruchu podając piłkę wypadającą przez siatkę. Wyraźnie ujrzałem ochronę, ponieważ mój stan poprawił się.
5. Po błogosławieństwie Monstrancją usiadłem przed świątynią z zawołaniem: "Boże! Jak miła jest Twoja Świątynia! Jak dobrze jest tutaj." W tym czasie pokój zalewał serce, a wzrok przykuł witraż nad drzwiami kościoła: Golgota z krzyżem pod którym Matka Boża trzyma Ciało Zmarłego Syna.
Z mojej duszy wyrwał się krzyk, aby podtrzymała mnie w ostatniej godzinie życia. Napłynął obraz Sanktuarium, gdzie wróciłem do Boga Ojca...może tam będzie mój grób? W tym czasie zaczęły bić dzwony, a nad kościołem pojawiło się stado gołębi jako znak Pokoju Bożego...
Dzisiejsza Msza Św. miała wstrząsający przebieg, ponieważ proboszcz pięknie śpiewał, dawał odpowiednie zawołania, modlitwy, nawet włączył dziesiątkę z koronki do Miłosierdzia Bożego z pieśnią "Święty Boże", gdzie jest prośba o uchronienie nas od zarazy ("powietrza"), ognia i wojny oraz "nagłej i niespodziewanej śmierci".
Na ten czas popłyną słowa Ps 15: "Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie
"Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie i mówi prawdę w swym sercu, kto swym językiem oszczerstw nie głosi.
Kto nie czyni bliźniemu nic złego, nie ubliża swoim sąsiadom, kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę, ale szanuje tego, kto się boi Pana".
Św. Paweł mówił ode mnie (Kol 1,24-28), że "mam wypełnić /posłannictwo głoszenia/ słowa Bożego (...) upominając każdego człowieka (...)".
Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu o trzech zwiniętych płatkach...takie miała znaleziona na placu kościelnym biała róża. Niewierzący powie, że to dziecinada, co jest prawdą, bo poczułem się dzieciątkiem Boga Ojca. Wyraźnie widziałem prowadzenie...jak ojca ziemskiego trzymającego swoją pociechę za rączkę.
Po wszystkim podziękowałem proboszczowi ze świadectwem wiary...wskazując na przebieg tego dnia zgodny z Wolą Boga Ojca. Zarazem przekazałem pismo-prośbę o interwencję u Rzecznika Praw Lekarzy w nowej Okręgowej Radzie Lekarskiej, gdzie od 2008 r. moją łaskę wiary (mistykę) traktują jako chorobę psychiczną (psychozę)...
APeeL
13.11.1992(pt) ZA NASZE UŁOMNOŚCI...
W nocy, podczas snu napierał "Afaja" - znajomy, który stracił nogę podczas pracy w kopalni. Po przebudzeniu zapytałem: "Czy ten dzień będzie za inwalidów?"
W odpowiedzi wzrok zatrzymało pismo, gdzie na na okładce był wielki napis: "Ślepa". W tym momencie przypomniała się wczorajsza rozmowa z prowadzącym magiel...
-
Czy ten niewidomy nawrócił już was?
-
Na dobrą drogę?...zapytał śmiejąc się właściciel!
Ja wiem, że ten niewidomy przychodzi do nich i próbuje rozmawiać, ale oni trwają w zaćmieniu, bo zbyt dobrze im się powodzi.
Otworzyłem "Raj utracony", gdzie były słowa pasujące do piątku: "Syn Twój Najdroższy i Jedyny pojął, że nie chcesz sądzić słabego człowieka (...) z litością widną na Twoim Obliczu, żywot za winy ludzi ofiarował (...)".
W drodze do pracy spotkałem niewidomą: "och, wiem Panie...wiem!" W czasie przyjęć chorych trafiła się otyła niewiasta (130 kg), która nie mogła pojąć co oznacza post. Ja też otrzymałem próbę, ponieważ niespodziewanie otrzymałem wyrównanie za dyżury, a właśnie pojawił się ojciec z synkiem, który ma przetoki nerek, używa specjalnych woreczków (oboje niepełnosprawni psychicznie).
Napłynęło polecenie, aby ich obdarować, bo żyją z zasiłków. Nie dałem nawet kawy i słodyczy! Po ich wyjściu usiadłem zadziwiony i zawołałem: "Jezu mój! Jezu! Wybacz! Jakże jestem u ł o m n y - znacznie gorzej od nich!" Z tego bólu nawet nie mogę odmawiać koronki do Miłosierdzia Bożego, bo było mi głupio!
Próba była wyłożona, ale niespodziewana, celna po wysokiej wypłacie z pojawieniem się potrzebujących. W tej próbie ujrzałem moją nędzę i wielkość świadomego ubóstwa, a przede wszystkim Mądrość Boga Ojca.
Na początku dyżuru w pogotowiu pędziliśmy z nieprzytomnym po uderzeniu przez drzewo. Podczas modlitwy - w jednym błysku - napłynęło poczucie, że Pan widzi mój żal, a Jego Dobroć sprawiła, że znalazłem się w szpitalu u ojca ziemskiego, gdzie poprosiłem kapłana o jego ostatnie namaszczenie oraz podpisałem zgodę na zabieg operacyjny.
W tym czasie pielęgniarce - w pokoju pooperacyjnym z wielkim zdjęciem nagiej panienki - mówiłem o Matce Prawdziwej! Zadziwiony usłyszałem, że kończy się Międzynarodowy Dzień Niewidomych! Pokazywano także obrazy głuchych i czytających ręką.
Ponownie pędzimy do wypadku, a Pan pokazał naszą nędzę, ponieważ z kolegą chirurgiem nie zauważyliśmy złamania uda u niemowlaka! Straszliwie poszkodowana cała rodzina: "Jezu mój". To wszystko tak okropne, że z serca popłynie moja modlitwa z całym ciągiem zawołań w Drodze Krzyżowej: "za upadających pod krzyżem (cierpieniem) oraz nie łączących swoich cierpień z Męką Pana Jezusa". Wielu ułomnych buntuje się, złorzeczy Niebu, "nie wie co czyni".
Ja sam, jak nigdy po ujrzeniu swojej nędzy współczuję dzisiaj ułomnym (jako pełen ułomności): "nie opuszczaj ich Ojcze przez zasługę św. Osamotnienia Twego Syna...przez zasługę św. Opuszczenia Twego Syna".
Nie udało się obejrzeć filmu o synu senatora Kennedy'ego, któremu z powodu śmiertelnej choroby odjęto kończynę dolną. Tuż przed północą popłynie koronka do Św. Rany Boku Pana Jezusa z której wypłynęła Krew (miłosierdzie) i Woda (życie duszy) w intencji ułomnych i naszych ułomności...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 489
Dzisiaj faryzeusze na tajnej naradzie radzili w jaki sposób zgładzić Pana Jezusa. Napłynął obraz "nocnej zmiany" z preziem Boleksławem i Donaldem Mniejszym, który...zaprzedał się poganom i wpadł do złotego bajora. Teraz próbuje wywołać pucz jak Marta Lempart przewodniczka Parady Ulicznic. Dopiero teraz spełni się proroctwo Adama Michnika ("Palantom władzy nie oddamy").
F A R Y Z E U S Z E
Świat znalazł się na krawędzi zagłady, a szujnia w UE (kłania się Stefan Niesiołowski) szkodzi na rozkaz naszej ojczyźnie i nie pozwala na reformę bolszewickiego aparatu niesprawiedliwości.
Prokuratura i sądy robią sobie żarty z obowiązującego prawa. Podam tylko trzy przykłady z programu Polsatu "Państwie w Państwie"...
1. Prokurator - przy pomocy "skruszonego" przestępcy z mafii - oskarżył niewinnego (miał do wyboru dwóch podejrzanych o tym samym imieniu i nazwisku), który przez 4 lata przeszedł gehennę.
2. Pokazano obrazy bestialskiego zamordowania młodego mężczyzny...nieprzytomnego rzucono na jezdnię, aby przejechał go samochód, co się stało w świetle kamer.
Sąd uznał, że ofiara po uderzeniach doznała uszczerbku na zdrowiu poniżej 7 dni, a to oznacza obrzęk lokalny po uderzeniu z zadrapaniami. Wydawałem takie zaświadczenie. To przykład bezkarnej zbrodni sądowej z wykorzystanie "niezawisłości sądu".
3. "Szemrany" przedsiębiorca zatrudniał bezdomnych i alkoholików, ubezpieczał ich w 19 firmach i mordował (tak uczynił z pięcioma "pracownikami" na sześciu).
Od Ołtarza Świętego popłynęło Słowo Boga (Mi 2, 1-5), który wie wszystko o tych, którzy planują nieprawość i obmyślają zło na swych łożach! "Gdy pożądają pól, zagarniają je, gdy domów - to je zabierają; biorą w niewolę męża wraz z jego domem, człowieka z jego dziedzictwem". Bóg Ojciec zapewnia to plemię o nieuchronnej karze: "od której nie uchylicie waszych karków i nie będziecie dumnie chodzić".
W tym czasie przez moje serce przepłynęły obrazy: zbrodniczej reprywatyzacji z czyścicielami kamienic, bandytów w białych fartuchach i togach, bronienie najgorszych jak u Moskali.
Psalmista błagał w tym czasie (w Ps 1):
"Dlaczego z dala stoisz, o Panie, ukrywasz się w czasach ucisku, gdy występny się pyszni, biedny jest w udręce i ulega podstępom, które tamten uknuł". Taki "czai się w zasadzkach przy drogach i zabija niewinnego z ukrycia"...
Antoni Macierewicz mówił, że tak też jest podzielona naszą ojczyzna: na normalnych Polaków i zniewolonych z bezpieki. Przekręcono im w głowach, że są patriotami, wybranymi, obdarowanymi do trzeciego pokolenia, ale w swojej wierności mają donosić "na wrogów ludu"...nawet na własnego ojca.
Tak też można podzielić całą ludzkość, gdzie zbrodnicze systemy toczą "gwiezdne wojny", a państwa terrorystyczne pragną podpalić świat. Szatan małpuje Królestwo Boże (Miłości) tworząc "związek nasz bratni, który ma ogarnąć ludzki ród" (Królestwo Nienawiści).
W Świetle poznanej Prawdy bardzo przeżywam zgubę zapatrzonych we władzę, posiadania (złoto) i miłość (seks jako bożek z różnymi dewiacjami). To wszystko jest wynikiem wmawiania sobie i innym, że Boga nie ma. Tak zmieszał się ten i tamten czas.
Właśnie na swoim blogu Zapiski nieodpowiedzialne prof. Jan Hartman dał wpis "W obronie księdza Dębskiego". Dałem tam komentarz (jako dr. Bylejaki), ale nie wiem czy przejdzie...
Panie Profesorze!
Jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej, a do tego obrońca krzyża, który powalił kolega psychiatra...stałem się ofiarą zdegenerowanego samorządu lekarskiego, który sprawił, że zawieszono mi pwzl lekarza i to 4 miesiące przed przejściem na emeryturę
Wg kolegów psychiatry: mistyka to psychoza...czyli "życie w świecie nierealnym", a przeżycia po Eucharystii to "brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć". Koledzy w dobie internetu nie wiedzą, co oznacza m i s t y k a, a zdrowie psychiczne porównują do swojego ("z kim się zadajesz takim się stajesz")...
Na tle wyczynu namaszczonego kapłana napływają podobne wybryki wierchuszki:
"Od powodzi trzeba było się ubezpieczyć" (Włodek Cimoszewicz)
"Jakby natura chciała to przekop byłby" (kandydatka na prezia RP, mateczka Kidawa-Błońska)
"Spieprzaj dziadu" (Lech Kaczyński)
"Całuj ziemię ojczystą" (Olek Kwaśniewski)
Ostatnio furorę zrobiły samcze harce Rafała Trzaskowskiego...
Wskazuję na nasze wyczyny z uwagą, że kapłani są szczególnie atakowani przez Szatana, ale Pan Profesor neguje istnienie "diabłów", bo jest XXI wiek, a nasz rozum wyklucza te urojenie.
Stąd bardzo przykre słowa świadczące o wyczynach dyskryminacyjnych Pana Profesora: "oddawanie czci b o s k i e j człowiekowi z pewnością jest bardziej niemoralne"...
Te słowa świadczą o indolencji religijnej, a właściwie ignorancji...po polsku głupocie duchowej. Pan Profesor nie obrazi się, bo sam obraża innych szerząc deprawację...
Ja nie oglądam filmów, a dzisiaj intencja została potwierdzona oglądaniem filmu "Wielki napad na pociąg: Opowieść gliniarza" (Telewizja P1)
APeeL
Przeczytaj wcześniejsze zapisy (Chronologicznie Ile: 1000)...
07.02.2014 za gangsterów wśród lekarzy
03.11.2014 za gangsterów u władzy
Aktualnie zapisane...
19.11.1992 (s) ZA CZYNIĄCYCH MACHLOJKI...
Dzisiaj mam moc i chęć do pracy, a żona dodatkowo pyta zachęcająco: "czy idę do przychodni?", ponieważ mam do odebrania wolne dni. Podczas przyjęć chorych Seweryn Krajewski śpiewał w radiu: "jeszcze dzień...jeszcze dwa i zrozumiesz ile Nieba jest tu na ziemi!"
Jakże przykro, gdy starsze i otyłe kobiety opierają się postom (duszności, bóle kręgosłupa, nadciśnienie, choroba wieńcowa): czy nie widzi pani różnicy pomiędzy; dobrowolnym postem dla Matki w jakiejś intencji, a gadaniem, że dzisiaj jeszcze nic nie jadłam!
Jak będzie czuła się pani, gdy zabiorą ciało i pokażą to wszystko? Proszę przyjąć cierpienie, pościć lub rezygnować z przyjemności w intencji rzucenia palenia...to też jest dobrowolne cierpienie. Napłynął obraz kapłana, który w piątek spożywa ciasteczka u solenizanta...ile dobra mógłby uczynić jednym czynem "piątek - nie jem!"
Nawał i około 14.30 ostatnia pacjentka (miała rentę wypadkową, którą zamienili na ogólną, a później uznali ja za zdrową!). Towarzysze dbają o "samych swoich" (1/5 rent jest lewa). To zarazem sprawiło odczyt intencji modlitewnej: za czyniących machlojki.
Nagle ujrzałem moje dzisiejsze kombinacje np. antydatowanie recept..dla dobra pacjentów, ale tego nie wolno robić, ponieważ data oznacza, że dany człowiek był w gabinecie! Zobacz naszą nędzę "Jezu mój! Miej nad tym wszystkim miłosierdzie!" Ukoiło odmawianie mojej modlitwy, a godzina 15.00 staje się moją Golgotą!
Podczas wyjazdu karetką do szpitala wołałem do Pana Jezusa w intencji ojca ziemskiego, który zbliża się do śmierci. Zarazem serce zalewał ogrom cierpień chorych i opiekujących się nimi.
W tym smutku popłynie wołanie także za służbę zdrowia (od salowych do chirurgów). Z cierpień cielesnych wyzwala nas śmierć, która dla większości jest początkiem cierpień duchowych w Czyśćcu! Dopiero powrót do Boga Ojca kończy nasze zesłanie z rozpoczęciem szczęśliwej wieczności.
Wierz mi, że nie są to bajki podsuwane przez negujących istnienie Boga. Zbawienie jest bardzo trudno uzyskać. Pan Jezus otworzył tylko Niebo, ale dzieło zbawiania wciąż trwa, ponieważ musimy nosić brzemiona jedni drugich (wyrzeczenia, modlitwy, itd.).
Dodam, że Sprawiedliwość Boża jest okrutna przy Nieskończonym Miłosierdziu. Wyrok zapada nieodwracalnie. Nie ma tam "pomyłek" sądowych, odwołań, itd. Za nami Oręduje Matka Boża. "Och! Gdyby była tutaj na ziemi i przyjmowała Eucharystię - długo klęczałaby pochylona! Matka Prawdziwa!"
Podczas odmawiania mojej modlitwy serce zalewał ból zawołań: "Pan Jezus pada pod Krzyżem". Ja jestem ze Zbawicielem na tej Drodze: za cierpiących, nie przyjmujących krzyża, upadających i obnażonych z wszystkiego. Jakże jest ciężko ludziom, którzy nic nie wiedzą o Panu Jezusie. Wprost śmiertelny ból przenikał serce podczas sceny brutalnego rozciągania i przybijania do Krzyża!
Koi chwilka snu,a teraz towarzyszy mi serial amerykański o machlojkach pracodawcy...jakże łatwo mi pojąć, że zakłady powinny należeć do ludzi i służyć wszystkim! Na potwierdzenie intencji modlitw pojawia się Lech Grobelny (oszust bankowy). Nawet program Red. Katolickiej ma cechy machlojki...oto składanka bez ładu i sensu:
- bezdomny i niepełnosprawny psychiczniemówi o modlitwach
- wzmianka o s. Faustynie, a pasowała 5 XI w rocznicę Jej śmierci
- słowo Jana Pawła II o biskupach.
Czytaj: nie wolno dawać świadectw wiary, bo ona dotyczy tylko głupich i hierarchii,a czasami świętych! Chciałbym opisać "Jeden Dzień Życia Pana Jezusa", a wzrok padł na "Dziennik" Witolda Gombrowicza, gdzie przeczytam: "Wszystko w nim (Nim) stawało się nadmierne; bohaterstwo, heroizm, surowość, moc, cnota."
Pan mówi także przez pogan i wrogów Swego Syna, Jezusa Chrystusa. Teraz otwieram "Odkrycia młodych" gdzie był Chrystus Pantokrator (Wszechmogący) z sekundowego snu w dniu 15 XI 92.
APeeL
21.11.1992 (s) ZA FAŁSZYWYCH
Po przebudzeniu przypomniała się rozmowa z kolegą-lekarzem, któremu powiedziałem: "dla ciebie niechęć do proboszcza przenosi się na niechęć do Pana Jezusa...widzisz dokładnie jego fałsz, a czy widzisz własny?" To prawda, bo najtrudniej jest ujrzeć belkę we własnym oku. Trudno coś zobaczyć Światła Boga Ojca!
Jakże zły lubi pośpiech. Teraz dodatkowo wpuszcza mi obrazy fałszywych, a dzisiaj mam modlić się w ich intencji. To dobra sztuczka: masz modlić się za nich, a zły zalewa serce nienawiścią do takich! Nie można modlić się z nienawiścią w sercu! W sekundowych błyskach przepływają obrazy:
- stale "chorej" bogaczki, która teraz musi pilnować. to co otrzymała...
- stale witający mnie, który spada nieoczekiwanie z nieba oto witający " witam doktorze ",który zawsze przechodzi przypadkowo
- oto "polityczny" po kursach, pielęgniarki czuwające nad moją osobą oraz cała reszta: "pomożecie? - pomożemy!"
Nie dziw się, że po śmierci pojawia się "streszczenie" naszego życia w formie błysku! Nasze ciało sprawi ograniczenia. Jasno widzę fałsz...fałsz tych, co idą za szatanem (bolszewików) - ich naprawdę jest 70%, a wmawiają reszcie, że jest ich garstka lub nie ma! Tak to zostało do dzisiaj, gdy to przepisuję (17.07.2022).
Każdy z nich ma szansę u Ojca..dokąd żyje, ponieważ Jego Miłosierdzie jest Nieskończone i Nieogarnione, ale Sprawiedliwość Okrutna (jedna dla wszystkich)! Jak to pięknie pokazane. W każdej chwilce życia możesz wrócić, skierować się ku Niebu!
W dniach, gdy mam dyżur w pogotowiu czynię fałsz i wpisuję się także w przychodni (wykonuję podwójną pracę i odbieram wolny dzień). Dzisiaj zrezygnowałem z tego, a był wielki nawał ludzi. Nie jest łatwo być katolikiem...och, to ciężkie zadanie!
-
Nie bój się to dla twego dobra...przekaż ból i strach Matce Bożej. To mówię maleńkiej dziewczynce, a rodzicom tłumaczę, że Ojciec Prawdziwy pragnie naszego dobra i dlatego mamy różne doświadczenia...jednak w swojej mądrości wolimy być młodzi, bogaci i piękni!
-
Co przeszkadza, aby został pan świętym (75-latek bardzo chory)? Każdy dzień życia musi pan ofiarować w jakiejś intencji, prowadzić życie modlitewne. Gdy zabiorą ciało, wszystko stanie się jasne. Nie będzie mógł pan tłumaczyć się, że nie wiedziałem...dzisiaj miał pan pecha! Śmieliśmy się...
-
Od 10 lat boi się pani śmierci, a jest pani absolutnie zdrowa...obecna choroba wrzodowa może być wynikiem tego strachu. Jak przykre jest pani życie w tym strachu, zły panią wykołował i cały czas podsuwa: "co będzie z dziećmi, bo może to coś śmiertelnego?"
-
Matka pani gaśnie, a zły kieruje cały wysiłek na jej ciało. Proszę nie uszczęśliwiać ją na siłę, trzeba delikatności, ona będzie żyła tyle ile wyznaczono...nic nie dadzą pani działania (badanie cholesterolu). Proszę dzisiaj zmówić cały różaniec w intencji jej dobrej śmierci...z Sakramentem Chorych (Ostatnim Namaszczeniem), krótką chorobą i wspólnym pożegnaniem!
Początek dnia zaczął się od kuszenia, a teraz podczas wyjazdu karetką moje serce zostało otwarte, ponieważ pojawiła się jasność dotycząca Orędzi Matki Bożej, która wciąż nawołuje do modlitw...wkoło to samo. Tak też jest ze mną: wkoło powtarzam ludziom to samo, bo inaczej nigdzie nikt nie dojdzie.
Wołam teraz w intencji fałszywych, obejmuję ich swoim sercem, bo widzę ich zaćmienie. Nagle świat jawi się jako "wspólny problem". Jakże zadziwiony czytam, że mamy stać się nowym stworzeniem, ponieważ inaczej nie pokonamy przeszkód rozbijających pojednanie! Pada, zimno, a ja jestem w niebie, bo płynie "Wniebowzięcie" i Ukoronowanie NMP".
Niezwykle otyła staruszka, wokół święte obrazy...ile cierpień daje ciało. Kobieta jest zadziwiona moimi radami, ale kręci głową i sama ujrzała pułapkę, którą zastawił zły. Rodzina chce badać ją profilaktycznie, a jest zdrowa do wieku i nie słusznie nie chce tego.
Przed chwilką przejeżdżałem obok "mojego" Krzyża Jezusa...jakże pięknie wyglądają wszystkie kwiaty. Radość zalała serce, ponieważ po drugiej stronie członek partii zakłada budkę z piwem na parkingu. Wcześniej podpalono drewniany kiosk.
Ile jest możliwości fałszu. Ja pomyślałem o pustelni przy takiej trasie, gdzie poszukujący mógłby skręcić i porozmawiać o Panu Jezusie i Matce.
Koronka w intencji tego dnia...także za mój fałsz, w rodzinach, a nawet w naszej wierze (wśród dostojników w hierarchii) oraz w kraju i na świecie. Na ten czas w telewizji będą dyskutowały dwie ateistki dyskutują o choince i Bożym Narodzeniu! Narodzenie Pana Jezusa, Pokój i rozłam dla świata, zwycięstwo nad szatanem...to choinka, którą zapalają jutro w USA!
Po napisaniu tego świadectwa wiary (na maszynie) podziękowałem Matce Bożej, a serce zalała radość Boża. Wzrok zatrzymał uśmiech Matki Boskiej Częstochowskiej! Nagle zrozumiałem, że Szatan nie cierpi Matki, ponieważ Ona psuje wszystkie jego plany, a nawet je ujawnia!
Teraz zrozumiałem dlaczego namawiał mnie "nie zabieraj maszyny na dyżur!", a po jej zabraniu wskazywał, aby nie brać, bo wszystko przepisze w przychodni w przerwach między przyjęciami (nie było nawet jednej chwilki).
Nagle pędzimy do wypadku. Młody człowiek zgnieciony w samochodzie (zderzenie z autobusem): zastrzyk przez ubranie i zaciśnięcie tętnicy udowej, ponieważ sterczał kikut kości. Wielka radość, gdy został uwolniony przez służby techniczne! Jak pięknie Pan pokazuje łączenie się ludzi w niesieniu pomocy innym! Jeden człowiek, a ile wysiłku...wyobraź sobie teraz wojnę!
Ile fałszu jest w każdym dniu...we mnie, gdy przyjmuję datki oraz w koledze, który odmówił wyjazdu i pojechał karetką na targ! To wyśmiewano właśnie w kabarecie: "szuja śpi spokojnie".
Dzień kończy rozmowa z pielęgniarką, która nie wraca w pełni do naszego Kościoła: "proszę nic nie badać, pani odpowiada za najbliższych i nie poprzez nawracanie, ale poprzez wołanie do Matki, ponieważ tylko Ona ma moc nad szatanem...głównym sprawcą niewiary, odwracania się od Boga".
To on mówi o istnieniu tylko ciała...naprawdę trudno jest uzyskać Zbawienie (wrócić do Boga Ojca), bo nie wystarczy ostatnia chwilka życia, ponieważ zły uderza wówczas z całą mocą i to w bardzo słabych, chorych i skołowanych ludzi!
Na początku rozmowy Biblia otworzyła się (dla mnie), że "jestem na świadectwo Ojca". Powiedziałem jej o tym i ostrzegłem, że mówię od Ojca Prawdziwego! Teraz czytam z Biblii, że z prostej drogi zbłądzili /../ nieme bydlę pod jarzmem /../ Są to źródła bez wody, obłoki wichrem porwane, których czeka chmura ciemności /../".
To dobra kobieta, ale zniewolona przez system i będzie jej ciężko. Chwilka czytania o św. Hostii, gdzie łączymy się z Panem Jezusem. Kapłan piszący te słowa nie może znaleźć powodu dla którego mało ludzi przyjmuje Komunię św.?
Dla mnie jest to proste...Szatan wciska im wstyd! Innych zobojętnia, a nawet wskazuje na prostych staruszków i dzieci...czyli na zacofanie. To zarazem jest wielka Mądrość Boża...dać Moc w białym opłatku, który w czasie Mszy św. zostaje przemieniony. Nie pojmie tego nasz rozum...
APeeL
- 15.07.2022(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZNAKÓW BOGA OJCA...
- 14.07.2022(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ CZEKAJĄCEJ NAS ZAGŁADY...
- 13.07.2022(ś) ZA TYCH, KTÓRZY SIĘ ZAGUBILI...
- 12.07.2022(w) ZA BŁAGAJĄCYCH O ZMIŁOWANIE...
- 11.07.2022(p) ZA GINĄCYCH Z KRZYŻEM W RĘKU...
- 10.07.2022(n) ZA KOCHAJĄCYCH BOGA OJCA I BLIŹNIEGO SWEGO...
- 09.07.2022(s) ZA TYCH, KTÓRZY BOJĄ SIĘ ŚMIERCI...
- 08.07.2022(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ POJĘCIA O AGONISTYCE DUCHOWEJ..
- 07.07.2022(c) ZA LUDZI KRÓTKOWZROCZNYCH...
- 06.07.2022(ś) ZA OŚLEPIONYCH PRZEZ SZATANA...