Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

11.04.2023(w) ZA OCZEKUJĄCYCH NA POMOCNĄ DŁOŃ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 kwiecień 2023
Odsłon: 488

     Na Mszy św. porannej wzrok przykuł dyplom dla Caritasu ze zdjęciem mostu na którym dano ludzką dłoń. Natychmiast poznałem intencję modlitewną. Ogarnij cały świat oczekujących pomocy.  

                                                       Wyciągniete ręce 

 

  Napłynęła sprawa chłopczyka, któremu zwyrodnialec połamał ręce i nogi, gasił na nim papierosy, a w końcu oblał wrzątkiem i trzymał przy piecu. Ja nie jestem za karą śmierci, ale co uczynić z sadystą, który ma radość z powolnego zabijania niewinnego dziecka.

   W tym czasie mamusia patrzyła na to wszystko, a błagalne krzyki dziecka nikt "nie słyszał" (bano się barbarzyńcy w ludzkiej skórze). Tak też było z sąsiadem, który po alkoholu (lub narkotykach) napadał na żonę i dziecko. Kiedyś po ich krzykach wpadłem do jego mieszkania ze słowami: co pan robi? Stał wówczas nad swoimi ofiarami.

   Powiedział, że rozwali mi głowę. Tak chciał uczynić, biegł do mnie od tyłu, ale Opatrzność Boża sprawiła, że rozdzielił nas samochód wjeżdżający do sklepu monopolowego. Można nie interweniować, aby mieć święty spokój, dopiero w krzywdzie czekamy na pomocną dłoń.

   Bolszewicy bardzo dbali o rodaków, natworzyli szereg ładnie nazwanych instytucji...w tym dział opieki społecznej, gdzie za biurkami siedzą rodzinki byłych "patriotów" (zwolenników władzy ludowej). Ładnie zawsze odpowiadają na zarzuty.

   Ogarnij cały świat oczekujących sprawiedliwości i pomocy. W ONZ przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwo mają terroryści z Ławrowem na czele. Fiknie gość niedługo (przepalony), "pan tego świata" i wpadnie prosto do Czeluści, gdzie przywita go smród i krzyki potępionych, przerażające demony oraz "znajomi" Stalin z całą wieruszką morderców "tych, co nie z nami". Musisz ujrzeć tę piramidę. Tam też trafi pełen kompleksów i panicznego strachu o swoje życie tow. Putin.

   Nasi szykują się do napadu, a dlaczego nie straszyć? Wszystkie rakiety i samoloty...w tym kamikadze (wśród Ukraińców są tacy zdesperowani) - na sygnał kierujemy na Moskwę, którą zrównamy z ziemią.

   Tak uczynił Iran grożąc lotniskowcowi USA. Nie obronisz się w walce na śmierć i życie. Niech zarzucają nam szykowanie się do zniesienia z powierzchni ziemi tego narodu. Wojna to wojna, a tu pragnienie władzy nad światem. I tak czeka nas z a g ł a d a!

   Kup aktualną "Gazetę warszawską" i przeczytaj art. str. 28-29 : "10 Najczarniejszych Wizji Przyszłości". Ja wiem o tym, a można to wyrazić w jednym zdaniu: "Tajna władza pragnie władzy nad światem...będziecie jako bogowie". Szkoda, że autor dr Robert Kościelny nie wspomniał o Szatanie, bo bój toczy się nad nami.

    Wróćmy do Mszy św. na której Apostoł Piotr (Dz 2,36-42) ostrzegał dom Izraela, aby nawrócono się, ochrzczono po zamordowaniu oczekiwanego Zbawiciela. Ratunek nastąpi po zalaniu takich osób Duchem Świętym...to jedyna droga z wyrwania się z tego "przewrotnego pokolenia".

    Na blogu prof. Jana Hartmana napisałem (wspomniał o łasce eutanazji na tle męża pani Witek). To też zwolennik władzy nad światem (propagandzista sił ciemności)...

                                                            Panie profesorze!

   Niektórym wolno więcej, a nawet wszystko. Do takich właśnie pan należy, widzi źdźbło w cudzym oku, a nie widzi belki we własnym. We wpisie z obsesyjnym atakowaniem wiary katolickiej są podobne do babci Joanny od demonów (Senyszyn). 

   Tłumacząc, że zapiski są nieodpowiedzialne szerzy pan różne deprawacje. To nie dziwi ludzi normalnych, a takimi są niewierzący. Dworak Caban nawet klaszcze sikając w spodnie, bo "hulaj dusza diabła nie ma". Ja ze strachu przed piekłem żyję wiarą (łaska), a przeciw aborcji i eutanazji jest Krk. 

   Nie podoba się panu Prawo Boże? Proszę założyć sobie kościół typu Amber Gold, "dekalog" już pan przedstawiał, zebrać trochę hajsu, kazania będzie mówił Donald mniejszy, a pan będzie udawał papieża...tak jak Jerzy Urban biskupa.

    Zapewniam że spotkacie się niedługo, chyba, że pan przejrzy, bo śmierć o twarzy Wowy stoi u naszych granic. To pana opcja, a bomby nie wybierają, mnie taka nie grozi, bo duszy nie może zabić.

    Proponuje pan eutanazję to proszę dać przykład i nie czekać na obezwładniającą chorobę, ale - poddać się temu zabiegowi - w proteście przeciwko reżimowi z jednością tronu i ołtarza. Do dzieła panie profesorze...

    Na pogrzebie będziemy protestować przeciw Kościołowi, który sprawił pana męczeńską śmierć: czarne flagi, pani Lempart, zamówione płaczki, transparenty z pana ostatnimi słowami i karykaturą...cała reszta będzie klaskała i śpiewała z powodu wolności typu "róbta, co chceta"...

   Piszę to rozgoryczony, bo jutro czeka mnie badanie mojej wiary przez psychiatrów ateistów. Komisarz Piotr Winciunas z OIL w W-wie powołał komisję złożoną aż z trzech psychiatrów, zawsze było dwóch ("machali" za tym członkowie ORL, ale nie zaproszono mnie, a takie jest prawo). Chyba nastał czas przebadania jego, ale przez prokuratora.

    Chciałem, aby przeciwwagą był mój mąż zaufania senator Stanisław Karczewski. Nawet nie odpowiedziano na moje pismo - prośbę.

                                                            Biuro Senatorskie

                                                              Senatora RP

                                                       Stanisława Karczewskiego

                                                  Szeroka 12A/B, 26-420 Nowe Miasto nad Pilicą

                                                      tel. 48 334 01 08 mail s.karczewski@wp.pl

                                                     Panie Doktorze

     14 lat trwa nękanie mnie z powodu obrony wiary i krzyża Pana Jezusa. Zastosowano sowiecka psychuszkę (korporacja i samorząd lekarski stanęli po stronie demolującego miejsce święte z powaleniem krzyża Pana Jezusa przez psychiatrę). To "państwo w państwie".

    Podobne zawieszanie pwzl lekarzy widzimy obecnie (w sprawie szczepionek przeciw pandemii). Co mają czynić ta skrzywdzeni? Nikt nie staje w ich obronie.

    W czasie napadu (2007/2008 r.) miałem dwa zaświadczenia dopuszczające mnie do pracy:

- od psychiatry upoważnionego do badania pracowników do końca roku 2008

- od internisty badającego prac. przychodni do końca 2010 r. (..)

    Każda prośba do nowej ORL jest traktowana jako moja propozycja następnej komisji lekarskiej. Tak uczyniono obecnie. Czyni to komisarz ds. operacyjnych Piotr Winciunas, który ma stanowisko nie wymieniane w strukturze, a jako członek Naczelnego Sądu Lekarskiego nie może pełnić innych funkcji. Nie wstawiła się za mną RPL, która jest w OIL i równocześnie w NIL! (..)

   Do pracy nie wrócę, ale chodzi o naprawienie szkody (wiele pieniędzy straciłem...na samym badaniu kierowców ok. 150 tys.). Nie chcę przeprosin, mogę dać świadectwo wiary, bo koledzy psychiatrzy nie mają pojęcia o duchowości, a praktykują w kraju katolickim. Stąd mistyka to psychoza (podobne objawy).

    Z ich decyzji wynika, że podobni do mnie (30 lat codziennej Mszy św.) są chorzy. Wszystko opisuję w dzienniku duchowym prowadzonym od 30 lat. Nie dziwią słowa s. Faustyny ("Dzienniczek"), ale dziwi powołanie do wiary lekarza. 

   Proszę nie odmawiać, bo jest to obecnie sprawa krzywd wielu lekarzy przeciwnych szczepieniom w pandemii.

14.03.2023 Za nieskorych do pojednania

27.03.2023 Za prowadzonych przez św. Józefa

28.03.2023 Za resortowe dzieci

   Mój wpis jako dr. Bylejaki z przebiegiem napadu na mnie (upublicznienie krzywdy);

www.polityka.pl blog Jana Hartmana Zapiski nieodpowiedzialne

https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie/

    Nie ma sensu wymienianie wszystkich oczekujących na pomocną dłoń, bo każdy zna to z otoczenia, a nawet z własnego cierpienia...

                                                                                                       APeeL

 

 

10.04.2023(p) ZA TYCH, KTÓRZY ODNALEŹLI JEZUSA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 kwiecień 2023
Odsłon: 496

   W drodze na Mszę św. o 7.00 moje serce zalała miłość do Boga Ojca. Nie można tego przekazać niewierzącym, a szczególnie negującym istnienie świata nadprzyrodzonego.

    Jakby na tę chwilkę z radia samochodowego popłynie piosenka: "Ja kocham i nie wiem nic...mocno kocham i nie wiem nic", a z mojego - uniesionego miłością serca - popłynęło wołanie:

    "Kocham Cię Boże Ojcze, jak to będzie, gdy się spotkamy Boże mój, Tatusiu mój! Tato! Serce mi pęknie! Pan Jezus otworzył dla mnie drzwi Królestwa Bożego...niechby tak było dla wszystkich! Dlaczego nie chcą?"

    Nie wytłumaczysz tego bez łaski wiary, bo każdy musi być zawołany i wybrany, a to jest Tajemnica Boża...jaka jest wina niewiernych?

    Na Mszy św. nie miałem wielkich przeżyć, gdy Piotr mówił do mężów izraelskich o zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Mnie jest łatwiej jak jemu, bo przez ten czas mamy bezmiar dowodów naszego istnienia po śmierci z dalszymi cudami (Objawienia Maryjne, działanie świętych oraz objawienia osobiste z różnymi łaskami wezwanych i wybranych, itd.).

   Pan Jezus Zmartwychwstał z ciałem, a nasz powrót jest niewidzialny (duchowy). Pan Bóg nie może odkryć wszystkiego, bo powstałby zarzut ze strony Księcia Tego Świata, że łamie naszą wolną wolę.

   Babcia Joanna od demonów (prof. Senyszyn) przeżyła stan "życia po życiu"...miała się przebudzić, ale ta łaska wystarczyła jej na miesiąc (nic nie pisała o naszej wierze). Później jej przeszło i dalej szczerzy zęby na wszystkie świętości. Przed laty na jej blogu stwierdziłem, że uwierzyłaby widząc Boga twarzą w Twarz. Tacy właśnie jesteśmy...

   W Ewangelii (Mt 28, 8-15) będzie opis spotkania Jezusa Zmartwychwstałego z niewiastami: "Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą."

    Tuż po powrocie do domu Pan sprawił, że włączyłem TVP 1, gdzie zaczynał się film: "Opowieść o Zbawicielu" (1, 2-ost.), dramat biograficzny. Kanada / Wielka Brytania 2003. Taki film powinien być emitowany (w odcinkach) w Wielkim Tygodniu, bo obraz przemawia bardziej niż słowo.

   A tu manipulacja, bo jesteśmy po wzniosłych przeżyciach z serwowaniem emisji dwóch odcinków (od 8.20 - 11.50)! Cwaniactwo sprawiające zniechęcenie duchowe...

    Podczas towarzyszenia grającym w piłkę nożną (1.5 godz.) odmówiłem modlitwę w intencji tego dnia, która obejmowała także moją osobę...

                                                                                                       APeeL    

 

 

Niby przypadkowo trafiłem na moje poniższe świadectwo wiary... 

29.08. 2006(w) ZA DWUKROTNIE NARODZONYCH...

Wspomnienie Męczeństwa św. Jana Chrzciciela

     Jadę na Mszę świętą, a łzy płyną z oczu. Nie wiedziałem, że czekają mnie wielkie przeżycia duchowe, a zarazem znój w przychodni (niewolnik).

    Na ten moment od Ołtarza św. padnie Słowo przekazane przez proroka (Jr 1,17-19), aktualne, bo dotyczy wszystkich wzywanych i powoływanych dotychczas, a ja jestem tego dowodem.

    "Przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi. Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię [zwyciężyć], gdyż Ja jestem z tobą - wyrocznia Pana - by cię ochraniać".

     Zdziwisz się, ale dzisiaj mamy internet i moje świadectwa płyną na cały świat. W tym czasie wśród swoich nie jestem mile widziany (rodzina, znajomi, środowisko lekarskie), nienawidzi mnie władza wciąż ludowa (opieka nad krzyżem i dawanie świadectw wiary) oraz demoniczne struktury, których celem jest zniszczenia Królestwa Bożego na ziemi.

    Psalmista wołał z dziękczynieniem ode mnie (Ps 71,1-6.15.17):

"W Tobie, Panie, ucieczka moja (..) Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości,.

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją, Panie, Tobie ufam od młodości.

Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość i przez cały dzień Twoją pomoc".

    Prawdziwe jest zawołanie (Mt 5,10): "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi". Na ich szczycie jest największy człowiek na ziemi św. Jan Chrzciciel, który zginał z ręki Heroda (Ewangelia: Mk 6,17-29), bo wskazywał, że prowadzi grzeszne życie.

      Nie mogłem wyjść z kościoła po Eucharystii i jak zwykle chciałbym tutaj zostać, na wieczność. "Jak dobrze w Twej Świątyni, Panie". Z tego powodu nie odzywałem się do żony (pragnienie odosobnienie i milczenia)...dla zmylenia w samochodzie słuchałem radia Maryja.

    Jeszcze nie wiedziałem, że dzisiaj czeka mnie znój w pracy: zacząłem od 8:00 i skończyłem o 15:30. Następnego dnia zaplanowałem na złość wzięcia zwolnienia z powodu zespołu przemęczenia.

   Lekarze nawet umierają z tego powodu, ale jutro nabiorę mocy i zrezygnuje z tego planu. Jednak rano "spojrzy" wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, a łzy zaleją oczy. Nagle napłynie moc podczas słuchania piosenki w obcym języku: "Jezus! Alleluja!" Krzyczałem tylko:

"Jezu! Jezu! Jezu mój, niech będzie błogosławiony Twoje Imię.

Jezu mój! Cóż mnie ukoi na tym świecie?"

     W nocy popłakałem się z powodu zamordowania św. Jana Chrzciciela. Przypomniały się też słowa świętego Augustyna o dwóch narodzinach i o tym, że Pan Jezus czekał na jego powrót, a tak też było ze mną!                                                                                                                    APeeL

 

 

09.04.2023(n) ZA ŚWIADKÓW MOCY BOŻEJ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 kwiecień 2023
Odsłon: 453

   Dla niewiernych i bogatych "Święta" kojarzą się z zastawionym stołem, odwiedzinami umiłowanych z rodziny i "odpoczynkiem". Przykre jest to, że większość wierzących też przejmuje się sprzątaniem i gotowaniem, czekaniem na wnuczka, bo ma właśnie urodziny, itd.

    Tacy jesteśmy, a sprawia to nasze ciało ze światłem, które wpada do oczu oraz naszym rozumem i uczuciami. Szatan miał i ma swoich agentów w Watykanie. Stąd płyną różne pomysły i zalecenia.

   Nie mówi się nigdy o wyrzeczeniach, ofiarowywaniu świadomie przyjmowanych cierpień, a wprost nie wypada mówić o poście (chlebie i wodzie). Głupotą do potęgi jest zalecenie w Wielki Piątek: można jeść trzy razy dziennie, w tym raz do syta.

   Nie wiem z jakiego powodu wymienia się mięso (jakie to wyrzeczenie dla katolika przekręconego na wegetarianina lub wegana)? Ciekawe byłyby relacje ich cierpień, bo ciało musi spożywać białko. Szczycą się w tym czasie swoimi "postami".

    Szatan podsuwa ludziom różne "dobra", aby ich udręczyć. Wchodzi taki do Centrum Handlowego, gdzie pachnie smakowitościami z mięsa i udaje oburzonego. Żydom nie podobają się bardzo miłe zwierzęta jakimi są świnie. Z punktu miłości Bożej powinniśmy dbać o nie, bo dzielimy z nimi nasz los.

   Ciekawe jakie zdanie mają wegetarianie i weganie oraz wszyscy, którzy wyznają różne narzucone zakazy...w stosunku do okrutnych cierpień ludzi (w tym eutanazji), potwornej biedy, a nawet sąsiadów nie mających warunków do normalnego życia, a o mięsie mogą sobie tylko pomarzyć.

   Na tym tle w Wielkim Poście nie usłyszysz rady dotyczącej wyrzeczeń: smartfony, gadanie, pisaninę na forach z napadaniem na wiarę katolicką, bo wszystkie inne są w porządku, wyłączanie telewizora, zachowanie czystości seksualnej, pilnowaniu o czym myślimy.

   To nie ma końca, a wyobraź sobie drabinę prowadzącą do Królestwa Bożego...im wyżej wejdziesz tym większy będziesz miał upadek.

                                                  Drabina do Nieba

    W wielkim grzechu przepada całe dobro uczynione dotychczas. Pragnąłeś świętości, ale zwiodła cię podstawiona przez Szatana dziewoja. Straciłeś cały dorobek, a byłeś już tak blisko zbawienia.

   Przenieś to teraz na takich jak my z żoną. To wszystko jest dodane do wielkiego wysiłku duchowego W poprzednią niedzielę żona była trzy razy w kościele: rano Godzinki z Mszą świętą, w południe zebranie Kółka Różańcowego, a przed Mszą wieczorną Gorzkie Żale.

   Z powodu sobotniego zmęczenia i braku snu ze wstaniem tej nocy o 4.00 nie miałem wielkich przeżyć duchowych. O 6.00 była procesja Eucharystyczna z trzykrotnym otoczeniem świątyni.

   Po pierwszym "kółku" większość młodych uciekła do kościoła, aby zająć puste miejsca babć, które przybyły specjalnie wcześniej, po drugim to samo. Pozostałem na zewnątrz, wytrwałem w staniu, a w czytaniach był opis pustego grobu Zbawiciela, słowa Piotra do ludu o zmartwychwstaniu.

    Natomiast mój prof. św. Paweł powiedział (Kol 3,1-4) "Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. (..) Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. (..)" To trudne dla normalnych wierzacych.

    Szatan cały czas zalewał mnie czekającym spotkaniem z komisja lekarską (14.04.2023). Poprosiłem Boga o prowadzenie, a już wcześniej miałem zalecone: nic nie rób! Nie odzywa się senator Stanisław Karczewski, którego poprosiłem, aby był moim mężem zaufania.

   Eucharystia jakby lekko pękła na pół. a to oznacza czekające mnie współcierpienie z Panem Jezusem. Teraz czas biesiady, ale człowieka nic tutaj nie zadowoli, bo biała kiełbasa pasuje w barszczu, a śledź (lubię słone potrawy) sprawił, że później nie mogłem ugasić pragnienia. Zmęczony nie można zasnąć.

    Wzrok przykuł tytuł "Będziecie moimi świadkami" ("Misje Dzisiaj"). Pomyślałem o sobie, że jestem świadkiem zbawienia, ale miałem już taka intencję. Wyszedłem na modlitwę i po czasie doszedłem ostatecznej (wówczas modlitwa płynie w sercu).

   Już na początku dorwał mnie syn "paryżanki" (tak nazywano jego babcię): chodziła zawsze w kapeluszu słomkowym i pojawiała się w środku Mszy św. (tzw. "wejście" z waleniem obcasami). Kiedyś zapytałem ją: co pani wyprawia? Później żegnał się, a ja poprosiłem, aby nie całował mnie w rękę, bo pomyślą, że jesteśmy pedałami. Szatan ma niezłe numery.

   Podczas modlitwy przepływały wszystkie cuda, które czynił Pan Jezus wskazujące na Moc Boga Ojca (szczególnie wskrzeszenie śmierdzącego już ciała Łazarza). Modlitwa trwała 2 godziny, wszystkie koronki (do Jezusa w Getsemani, do Ukrytych Cierpień Ciemnicy, powtarzanie obnażenia na Golgocie oraz do Pięciu św. Ran Syna Bożego.

   Pan pokazał mi swoją moc na końcu, gdy spotkałem wierzącą...

Czy jest Szatan i jak działa?

Co jest z nami po śmierci?

    Najbardziej zdziwiła ją relacja z działania Komunii św. (Cudu Ostatniego) czyli zjednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Powiedziałem jej, że kapłan skalany nie kala posługi (trzy kochanki, piątka dzieci, w nocy był w burdelu, a przy Ołtarzu św. pijany).

   Dałem jej przykładem kapłanów przebranych podsuniętych przez bezpiekę proboszczowi z Mogielnicy ("badano zresztą moją łaskę wiary"). Takich rozpoznałbym, ale nie miałem "szczęścia" być u tych przebierańców po otrzymaniu opłatka wigilijnego

- Czy ksiądz nie wymawia formuł konsekracji?

- Jak to nie wymawia, jakbym mógł?

- Czy ksiądz jest przebrany?

   Dopiero by się działo, bo drgnąłby jak złapany podczas napadu, a ja jako lekarz widziałbym, że został "trafiony"...

                                                                                                  APeeL

08.04.2023(s) ZA ZNUŻONYCH CELEBRACJAMI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 kwiecień 2023
Odsłon: 494

    To był ciężki dzień, ponieważ udało się przepisać, opracować i edytować 6 zaległych zapisów (z marca 1991 r.). Trudno to dokonać, ponieważ wówczas dzień duchowy zapisywałem..."jak leciał", nawet z godzinami.

   Dzisiaj mogę stwierdzić, że pisanie "normalne" oznacza, że nie mogę do zwykłych ludzi, często niewierzących lub wrogów wiary pisać moim językiem (ciągnie mnie do takich): o "duchowości zdarzeń", boju duchowym nad nami, natchnieniach, itd.

   Piszę też o tym, ale przeplatam to wydarzeniami z naszego życia, ponieważ nie można go oddzielić od wiary. Dusza pragnie Nieba, a ciało kocha to życie.  

   Jaki wierny "normalny" zrozumie pismo św. Pawła. Ja tłumaczę jego słowa na "nasze", co i tak jest trudne dla ludzi. Przez 40 lat stykałem się z pacjentami i wiem o czym piszę.  

   Ja nie krytykuję, ale każda wymiana doświadczeń w ewangelizowaniu jest bardzo ważna. Odnalazł mnie mający podobną łaskę wiary i po rozmowie 10 minutowej wiedziałem wszystko.

   Później okaże się, że też uczestniczy w codziennej Mszy św. od 30 lat, ale nigdy nie ofiarował w jakiejś intencji. Poprosiłem, aby całość przekazał na Ręce Matki Bożej. Pytałem dlaczego nie zapisuje swoich przeżyć? Wskazał, że nie potrafi i nie czuje takiej potrzeby. Natomiast medytuje... 

   Mnie stawia się zarzut, że opisuję dzień od przebudzenia, a inaczej nie mogę, ponieważ w tym czasie toczy się bój: natchnień od Boga z mylącymi od Szatana.

    Od prawidłowej decyzji zależy przebieg  całego duchowego dnia, bo np. każda Msza św. jest taka sama, ale ja mam być na tej, na którą mam zaproszenie od Boga.  

   Obecnie odczytuję intencję poprzez "duchowość zdarzeń" i dopiero wówczas zapisuję.   Przy okazji dodam, że w Kościele świętym nie usłyszy się słowa: dusza, szatan i co jest z nami po śmierci.

   Istnieje zło i dobro, grzechy, a Szatana nie ma. On mnie nie namawia do grzechów, bo od razu wiedziałbym, co mam uczynić, ale chce zmienić przebieg dnia. 

    Na dzisiejszej uroczystości o 20.00 bardzo długo trwały celebracje. Komuś w Watykanie wydaje się, że przez nużące dłużyzny oddajemy większy kult Bogu Ojcu! Przenieś to na własnego ojca ziemskiego, którego dręczono by długimi pochwałami, dziękczynieniami i składaniem różnych hołdów.

   To podoba się kacykom, aby pokazać i chwalić się uwielbieniem poddanych. Zważ na 7 Słów Pana Jezusa na krzyżu, które mówiły wszystko.  Na szczycie Jego całej misji i Bolesnej Męki jest słowo zamykające: "Wykonało się"! 

                                                             Wykonało się

  Napisałem to po powrocie z celebracji od 20.00 do 22.30...całkowicie zmarznięty i rozgoryczony.

   Nawet Eucharystia nic nie zmieniła, a przecież ma być liturgia, a nie celebracja. Właśnie taką pokazano w Kościele Zielonoświątkowym, gdzie nie ma Eucharystii! 

                                                                     Grób Jezusa

 

    O 4.00 trafiłem na czuwanie przed Grobem Pana Jezusa, gdzie przed Monstrancją - w wielkiej ciszy z kilkoma wiernymi - odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia...            

                                                                                         APeeL

 

 

 

                                                                                                                

07.04.2023(pt) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ŚWIATŁA WIARY...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 kwiecień 2023
Odsłon: 454

Wielki Piątek

    Po przebudzeniu poprosiłem Pana Jezusa, aby był dzisiaj ze mną. Od wczoraj leje z nieba, jakby płakano nad nami, a ja zapomniałem wymienić wkład w zniczach pod "moim" krzyżem. Jest mi przykro, bo noc z czwartku/piątek to czas święty.

    Wyobraź sobie, że wiesz dokładnie co się stanie, a jako Syn Boga na ziemi masz ludzkie ciało. Tuż po wstaniu jedna igła z ciernia (żona wcześniej robiła koronę) wbiła się w moją stopę. Od razu wiedziałem, że Zbawiciel dał mi poznać moje cierpienie w stosunku do Jego.

   Ja wiem o tym, że jest śmieszne, ale Szatan judzi, ponieważ 14.04.2023 r. czeka mnie namiastka przesłuchiwania - po włóczeniu od Annasza do Kajfasza - przez "Wysoką Radę" w OIL przy Puławskiej 18 w W-wie. Ujrzałem to dopiero o świcie w W. Sobotę.

    Pana Jezusa ubrano w czerwony płaszcz i tak jest z tymi, którzy idą za Nim. Tak było i będzie. 14 lat temu uczyniono podobnie ze mną (2007/2008 r.) w kraju katolickim i wciąż muszę tłumaczyć się dlaczego  na mnie spadła łaska wiary.                      Ślepcy Pieter Bruegel 1568

                         Ślepcy prowadzący ślepców Pieter Bruegel 1568

    Ja nie wiem czym kierował się nasz wspólny Bóg Ojciec? Dlaczego los Michała Wiśniewskiego został zamieniony na los św. Augustyna? Dla ludzi mądrych czy niewierzących katolicy żyją w świecie urojonym. Tacy nie mogą ujrzeć, że sami są zacofani duchowo (tkwią w ciemności). Prawdopodobnie tak pomrą, bo mało ludzi modli się za nich.

   W przesłuchiwaniu Pana Jezusa trzeba podkreślić...

1. spotkanie z arcykapłanem Kajfaszem, który głupio pytał o Jego naukę, a przecież była głoszona jawnie (w Synagogach)

2. milczenie Zbawiciela u głupiego duchowo szefa bezpieki Heroda

3. tłumaczenie się Syna Boga Żywego przed Piłatem "władcą tego świata"...

                             Jezus i Piłat

    Trzeba przyznać, że Piłat nie znalazł w Jezusie winy i oddał Go Żydom...

- Oto król wasz!

- Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!

- Króla waszego mam ukrzyżować?

- Poza Cezarem nie mamy króla...odpowiedzieli arcykapłani zdrajcy!

 Ja przedstawiam to z podtekstem politycznym, bo na ziemi taka właśnie jest sprawiedliwość. Jak mam wytłumaczyć podobnemu, że już na ziemi "żyję w Królestwie Niebieskim, które jest w nas"? Najgorsze jest to, że Żydzi trwają w swoim uporze dotychczas...pozostała im tylko Ściana Płaczu. Cały naród zostanie unicestwiony, ponieważ porzucił Opatrzność Bożą.

    W prowadzeniu trafiłem na chór kościelny, gdzie miałem łaskę intymnego przebywania z Panem Jezusem. Ponadto z pierwszego dnia Nowenny do Miłosierdzia Bożego...odczytałem intencję modlitewną, która objęła też kolegów lekarzy trwających w duchowej ciemności z herodami wciśniętymi za plecy obecnych prezesów.

   To 3-godzinne Misterium jest dla mistyków: Droga Krzyżowa, wstawki Gorzkich Żalów, odsłonięcie krzyża z procesją, przeniesienie Monstrancji do Grobu Zbawiciela oraz czytania.

   Dziwne, bo w tak zachmurzonym dniu dwa razy przez okno na chórze padło na mnie światło słoneczne, a później dalej lało! To było potwierdzenie odczytu intencji.

                                                    Światłość świata...

    Dla mnie najważniejsza była Eucharystia po której padłem na kolana i nie mogłem wstać. Demon sprawił, że moje uniesienie duchowe przerwał wjazd na czerwonym świetle...przed pędzącym radiowozem policyjnym, bez sygnału dźwiękowego (też złamali prawo). Jakże kruchy jest Pokój Boży...

   Wróciłem na adorację Monstrancji z odmówieniem mojej modlitwy w intencji tego dnia. Tak chciałbym tam trwać, ale kościół zamykano o 21.00...

                                                                                                         APeeL

 

 

Posłuchałem natchnienia, aby tutaj dać przeżycia z aktualnie opracowywanego dnia...

29.03.1993(pt) Najpiękniejszy dzień roku...

    Po wstaniu przeżegnałem się i zacząłem adorację na tle adagia g-moll Tomaso Albinioniego. Powaga i pokój zalały serce...tak powinien zaczynać się ten dzień. Demon wiedział, że dzisiaj moją duszę ogarnie tęskna miłość za Panem Jezusem i skusił mnie do bezcelowego krążenia po mieście.

    Zacząłem odmawiać modlitwę przebłagalną...prawie wołałem do Stwórcy: "Panie obejmij to miasto Swoją Opieką, a szczególną troską tych, których kierują ku mnie." Popłynie też koronka do Miłosierdzia Bożego...

   Żona płacze, bo córka złośliwie najadła się kaszanki, a syn kłócił się o jedzenie...no cóż dzisiaj można jeść 3 razy, raz do syta. Zaleć to głodującym w Afryce! Na ten czas popłynie Droga Krzyżowa z Górki Klasztornej (przedstawienie z osobą Pana Jezusa)...łzy zalały oczy podczas odmawiania przez lud "Ojcze nasz". Jak wielką moc ma Słowo Boże.

    Serce przeszyła tęskna miłość za Panem Jezusem. Wyszedłem, bo nie potrafię modlić się w domu i tak już zostanie. Po wejściu do samochodu popłakałem się podczas słuchania kantaty z radia...pojękiwałem tylko powtarzając: "Jezu...Jezu...Jezu", a łzy płynęły po twarzy. Nic na świecie nie może ukoić tego głodu, tylko Eucharystia! Niewierzący nie zrozumie tego, bo oceni wszystko zewnętrznie.

   Pojechałem do odległego kościoła w Jedlińsku pw. Apostoła Piotra i Andrzeja (blisko Radomia) - już samo wejście tam dało ukojenie. Tak tu dobrze, cicho, przywitała mnie Figura Matki Bożej oraz Pan Jezus Miłosierny! Przy wyjściu były dwie szufladki: "dawać" i "brać"! Całe nasze życie tak przebiega - branie i dawanie!

    W samochodzie odczułem, że swoją miłością objąłem tę okolicę...jakbym wziął ją pod ochronę! Teraz uświadomiłem sobie, że Pan Jezus takim uczuciem obejmował cały świat, a Bóg Ojciec czyni to obecnie Swoją wszechogarniająca miłością! "Panie Jezu obejmij Swoją ochroną te strony...te miejsca, gdzie przebywałem i przebywam!"

    W kościele Bernardynów w Radomiu było pełno młodzieży oczekującej na spowiedź. Upadłem na kolana w kąciku adoracji Monstrancji, gdzie tykał zegar (upływający czas): "Jezu mój". Teraz kościół Garnizonowy św. Stanisława w Radomiu: "Panie Jezu dziękuję Ci za ten dar". Nie wyrażę moich odczuć, nigdy nie miałem tak wielkiej radości.

   Teraz katedra Opieki NMP w Radomiu, gdzie w ołtarzu był Jezus z Sercem i Jezus Miłosierny. "Spraw Panie Jezu, abym Cię nigdy nie opuścił." Obok kościoła był kiosk ze zdjęciami nagich dziewczyn...poprosiłem starszą panią, aby schowała pisma. Odchodząc pogroziłem jej palcem mówiąc: "od tego momentu będzie pani odpowiadała!"

   Podczas przejścia przez park serce łkało, a dusza wołała: "Jezu, Panie mój, Serca Przewodniku, Zbawco Serdeczny, mój Panie i Królu! Jak mam Cię nazwać, Jezu? Ja umiłować Cię i jak Ci wszystko wynagrodzić"?

   W ostatnim kościele siedziałem w ławeczce i z napięcia drzemałem...nagle tęsknota ustąpiła. Podczas powrotu (30 km) wstąpiłem do parafii św. Franciszka z Asyżu w Wielogórze, aby przyjąć Eucharystię. Nawet trafiłem na czas słów kapłana: "Moje Drogi nie są waszymi drogami." Tak, bo Droga Pana prowadzi do Zbawienia...z tego wygnania do Raju! To jest Tajemnica - ja zostałem zawołany...czuję ten powrót ze zesłania!

    Usiadłem na ławeczce, wielki znicz daje migające światło, lud śpiewa: "Św. Boże. Św. Mocny. Św. a Nieśmiertelny", a ja w oczekiwaniu na św. Hostię zrozumiałem, że po zabranie tego daru Stwórcy mojej życie nie miałoby żadnego sensu...oznaczałoby śmierć duchową!

   Napłynęła też pewność, że Kościoła Jezusa nic nie p o k o n a! Tacy jak ja będą stale powoływani. "Ziemianin" nie ma naszej mocy...nie może oddać dobrowolnie życia i to w męczarniach! Po zjednaniu z Panem Jezusem moja tęsknota i smutek zamieniły się w Prawdziwą Radość!

  W drodze powrotnej zatrzymałem się przy bliźnim z uszkodzonym "Starem"...zabrałem go, nie znaleźliśmy mechanika, wróciliśmy do samochodu. On próbował go reperować, a ja cały czas wołałem: "Jezu pomóż! Matko pomóż...przyślij zastęp aniołów i pomóż!"

    Zapalił, próbuje mi płacić, a ja podarowałem mu lampkę akumulatorową (miałem dwie)...rozstaliśmy się jak bracia! Powiedziałem mu, że pomógł mu Pan Jezus! "Proszę zapalić lampki na krzyżu przy parkingu...zawsze będzie pan to miejsce sobie przypominał! Ja nie wierzę w przypadki - właśnie tutaj mieliśmy się spotkać"!

- Czy w tym miejscu kogoś rozstrzelili?

- Nie, dzisiaj jest Wielki Piątek...to Jezus na krzyżu!

                                                                                                          APeeL

 

 

  1. 06.04.2023(c) ZA KAPŁANÓW W ROZTERCE...
  2. 05.04.2023(ś) ZA MAJĄCYCH ROZTERKI...
  3. 04.04.2023(w) ZA BŁĘDNIE OCENIAJĄCYCH NASZĄ WIARĘ...
  4. 03.04.2023(p) ZA WROGÓW, KTÓRZY MNIE OTOCZYLI...
  5. 02.04.2023(n) ZA WYPIERAJĄCYCH SIĘ PANA JEZUSA...
  6. 01.04.2023(s) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ RADOŚĆ DUCHOWĄ Z OPIEKI NAD KRZYŻEM
  7. 31.03.2023(pt) ZA OFIARY POMSTY...
  8. 30.03.2023(c) ZA OFIARY NAGONKI...
  9. 29.03.2023(c) ZA PODDAWANYCH PRÓBIE WIARY...
  10. 28.03.2023(w) ZA RESORTOWE DZIECI...

Strona 179 z 2368

  • 174
  • 175
  • 176
  • 177
  • 178
  • 179
  • 180
  • 181
  • 182
  • 183

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2148  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?