- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 181
Żonie przyśniła zmarła córeczka, nawet całowała ją oraz jej rodzice...z niepowtarzalną radością przybiegła do mnie (o 3.00).
Wolno idę do pracy odmawiając cz. Bolesną Różańca. Omijałem znajomych, a pragnącemu iść ze mną dałem tylko znak ręką, aby szedł sam. Nie wiem, co pomyślał...
Pod przychodnią serce zalał śmiertelny ból, ponieważ znalazłem się z Panem Jezusem w Drodze na Golgotę! Rozdźwięk pomiędzy tym i Tamtym światem, ciałem i duszą sprawił, że nie mogłem wejść do przychodni!
Miałem jeszcze czas, usiadłem na ławce za rogiem (przy pogotowiu) i dalej odmawiałem św. Agonię (tak określiłem umieranie Pana Jezusa na krzyżu).
Wyobraź sobie, że niesiesz krzyż po wcześniejszym ubiczowaniu (większość umierała), to jeszcze wytrzymasz, ale przed tobą jest krzyżowanie! Z drugiej strony masz świadomość, że przyniesiesz ludzkości odkupienie z otwarciem Królestwa Bożego.
Z serca wyrwał się krzyk: "Jezu! Mój Panie! Najmilszy Przyjacielu"! W takich uniesieniach demon nie śpi, bo jakby dla kontrastu...
1. W gabinecie jest niewidoma z opiekunką (pierwszeństwo wejścia) i humorystycznymi stwierdzeniami. Przez "pomyłkę" prosi o zapisanie "Marianka" (rumianku), a jest bez recepty i mówi o znajomej, że "ma lubego i dla niej liczy się pełna lodówka i napicie się wódki".
2. Następny pacjent żartował śmiejąc się głośno: "zaraziłem się na tapczanie...choroba przejdzie potomstwo".
3. Natomiast babulinka z kosturem odpowiada na moją zaczepkę: "na starość torba i kij", że "dziadu wieś się pali...bierze torbę i idzie dalij". Poradziłem jej, aby przekazała rodzinie, że "cała renta poszła na lekarza" (rozbierają). Dałem jej pakę kawy - dla pazernych wnuczków! Zapytała: "gdzie się urodziłem?" Proszę ją o przekazywanie w modlitwie pokoju (ma zbyt dużo ciszy).
Na ten czas za drzwiami gabinetu napłynął huk - młoda dziewczyna zemdlała i z całej bezwładności uderzyła głową o beton...tak można się nawet zabić. Zamieszanie, przestraszenie pacjentów...trafiła do chirurga.
Wracałem umęczony z ponownym rozmyślaniem o Tajemnicy niesienia krzyża. "Jezu mój. Jezu...przed Tobą ukrzyżowanie! Jak Panie mój mogłeś to wytrzymać...wszystko wiedziałeś, ale ból i lęk przenikał przecież Twoje Serce...także ludzkie serce". Łzy zalewały oczy, szybko je wytarłem, ponieważ nadchodziła znajoma.
Wczoraj byłem zły na żonę, ale dzisiaj niosę dla niej dżem z czarnej porzeczki (trudno dostać). Smutno mi z powodu awarii maszyny do pisania, bo nie ma gdzie zreperować. Okazało się, że w 5 minut uczyni to sąsiad. Powstała obopólna uciecha (zyskał pół litra).
Stwórca zabrał mi i dał jemy, bo pije od święta, a ja uprzytomniłem sobie, że prosiłem o przejęcie nałogu picia znajomego kierowcy...stąd tyle zamieszania! Widziałem go dzisiaj "zdrowego" - nawet zazdrościłem mu tego, ponieważ sam byłem "po przepiciu".
W domu cisza, błogosławiony sen...och, jak to pięknie ułożone! Spacer wieczorny...za każdym płotem pies, który ujada lub rzuca się z wściekłością na płot. Ludzie upatrują w nich swoje bezpieczeństwo.
Po powrocie padłem w ciszy w fotel i w nagłej jasności ujrzałem Boża Prawdę: za Miłość Wszechogarniającą Pana Jezusa poniżono Go do ostateczności! Pełnią Chwały otrzymał po powrocie do Boga Ojca. W końcu moje serce zalało pragnienie zbliżenia się ku Jezusowi...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 176
Na kończącym się dyżurze kolega obudził mnie pomyłkowo (6.00). To niewierny, który lubi dyskutować (napadać na wiarę)...zaczęliśmy szermierkę duchową, ale natchnienie wskazuje, że jest to coś złego.
Faktycznie, nie wolno dyskutować z wrogami wiary, ale modlić się za nich. Nie możemy odmienić ich serca, tylko Sam Bóg może to sprawić za naszym wstawiennictwem. Tak przecież było ze mną.
Wskoczyłem pod prysznic, a właśnie wcześniej przyjdzie zmiennik. "Czuwaje" atakują od rana...nie wiem nad czym czuwają? Czy nad moim bezpieczeństwem (niepotrzebne, bo czuwa nade mną Opatrzność Boża)...czy nad własnym?
Dzisiaj jest nawał pacjentów, a właśnie przybył biedaczyna, którego załatwiałem około godziny, a jego pieniądze włożyłem między recepty.
- Staruszki są okropne w końcówce...mówi opiekunka PCK!
- Pan podjął pracę bez mojego zezwolenia (ochroniarz)...może pan otrzymać tylko karabin drewniany .
- Pani cierpi od dziecka, teraz opuszczenie przez męża, bieda i choroba matki...oto cechy wezwania! Co rozumie z mojej mowy ta kobieta? Akurat nie mam nic di ofiarowania.
- Matka Prawdziwa nie udźwignie pani z powodu pychy...strofuję inną!
Teraz zaczynam modlić się w każdej wolnej chwilce. Żona jest zdziwiona moim podziękowaniem Stwórcy za smaczną wędzoną rybę, kwaszone ogórki i świeży chleb. Wszystko jest darem - nawet możliwość wypicia wódki! Nie lubi tego zły, podsuwa naszą zaradność. Dzień kończy zawierucha i zepsucie się maszyny do pisania...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 188
Poszczę, ale z powodu pragnienia wypiłem piwo, a serce zalała wielka radość: "Dobry jest Pan". Żona to krytykuje, ale w sercu czuję "że mogę". Matka Prawdziwa pragnie wyrzeczeń na naszą miarę...głównie w sercu! Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale ważniejsze jest nasze serce niż sam czyn!
Dzisiaj jest Tajemnica Chwalebna. Pan Zmartwychwstał, tak jak zapowiedział: przyszedł, stanął pośrodku i rzekł: "Pokój wam". Po ośmiu dniach przybył ponownie, mimo drzwi zamkniętych i wówczas Tomasz potwierdził: "Pan mój i Bóg mój".
Maryja wytrwała do końca, nie zachwiała się w wierze. Ona jest podporą w naszej słabości...padłem na kolana. Odkryłem, że modlitwę różańcową można odmawiać nieustannie.
- To wszystko od Matki Bożej...powiedziałem przekazując produkty biednej pacjentce: szynka w puszce, śmietana i jajka...
Dodatkowo napiszę pani podanie do opieki społecznej! Proszę nie modlić się o moje zdrowie, ale za złego męża!
- Pan jest lepszy od mojego rodzonego ojca...
- Ponownie radzę starszej, zdrowej pani, aby nie modliła się tylko o swoje zdrowie, ale o pokój w sercu.
- Inne wskazuję, że przy "biedzie" Matki Bożej...ona jest królową!
Teraz jestem na wizycie u prawie 100-letniej babci, która słabo widzi, źle słyszy i jest unieruchomiona w łóżku od kilku miesięcy, a w kościele nie była od 30-tu lat (zwyrodnienie stawów biodrowych). Do ciebie mówię: dziękuj za każde wejście do kościoła!
Na dyżurze w pogotowiu wrócę do niej z powodu utraty przytomności, ale po moim wejściu powiedziała: "dzień dobry panie doktorze". Błysk radości w oczach rodziny, a w tym czasie na podwórku zawzięcie piłował drzewo jej zięć, nasz kościelny. Pomyślałem o jego świętej posłudze, ale po latach okaże się, że nie nadaje się (nigdy nie założy komży przy ołtarzu). Ma ręce niewierzącego chłopa, nawet mówiła o tym śmiertelnie chora teściowa.
"Jezu! Jakże chciałbym posługiwać w Domu Pana! Boże jak to wszystko pięknie urządziłeś, a Szatan podsuwa niegodnych". Chłopczyka, który pięknie czyta Pismo spotyka niechęć jego matki. Jakże ja chciałbym mieć takiego syna! Jednak Mądrość Boża daje mi takiego nad którym mam pracować, bo właśnie ćwiczy karate!
Po czasie jestem w ośrodku ateistycznym u młodej dziewczyny...dziwnie ostrzyżona z podobnymi koleżankami! Jakże ci ludzie są nieszczęśliwi - czy wiedzą o tym? Po powrocie z wyjazdu usiadłem w dyspozytorni...cisza, tyka zegar, pracuje radiostacja, lud ogląda serial.
Pędzimy do pacjenta nieprzytomnego, a ja w tym czasie jestem sercem z Uczniami i Matką w czasie zesłanie Ducha Św. Jak naprawdę wyglądała Matka Jezusa? Znamy Ją z Objawień i wizji osobistych!
Młody mężczyzna leży, sapie i stęka, jest przy tym niespokojny z trudnym kontaktem, a wyglądem straszy śmiercią. Z wywiadu wynika, że był leczony na paciorkowcowe zapalenie gardła z toksycznym odczynem gorączkowym. Dzisiaj, gdy to przepisuję (17.05.2023) pomyślałbym o sepsie.
Wówczas po podaniu: hydrokortyzonu, kokarboksylazy, kardiamidu z kofeiną, a dodatkowo w dwa pośladki penicyliny prokainowej oraz debecyliny (zawsze miałem swoje)...po kwadransie wstał, a ja od jego żony otrzymałem na flaszkę! Zobacz ile jest warte życie męża budującego dom! Na placu suka wybierała pchły z sierści przyjaciela "miśka".
Teraz dyspozytorce zalecam przyjęcie cierpień zastępczych za męża pijaka (posty duchowe) z czekaniem na łaskę z Nieba! Nie mówiłem, że ofiarowałem za niego Mszę św. z Eucharystią oraz prosiłem Matkę Bożą o pomoc.
Jak trudno jest ludziom pościć. Wczoraj jedna z pacjentek wytrzymała do 23.00, później wstała i najadła się! Sam upadłem, bo przez dwie godziny sprzeczałem się z kolegą heretykiem! Ile dobra uczyniłbym modląc się w jego intencji? Ile miałbym pokoju w sercu i świętej radości? Wyjechał na daleki wyjazd, a ja zgasiłem światło i padłem na kolana z odmawianiem modlitwy przebłagalnej za nas oraz za wszystkich na ziemi!
Moją duszę przeniknął wielki smutek - autentycznie zapłakałem. "Ty, Ojcze wszystko pokazałeś - nie chciano Twojego Syna...odrzucano Go, więc zabrałeś Światłość pokazującą drogę...nie doceniacie - idźcie w ciemności! Ojcze Przedwieczny proszę...nie zabieraj mi Jezusa! Matko nie zabieraj mi Swojego Syna."
W końcu modlitwy Pan Jezus wstępuje do Nieba! Dwaj mężowie w białych szatach przekazali: "przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do Nieba!"
Dokąd doszli ludzie w ateizmie na Wschodzie i w Polsce? Zbrodnie, fałsz i obłuda, materializm, egoizm, najgorszego typu wynaturzenia, brak miłości braterskiej! To wołałem w nawiązaniu do dyskusji z kolegą, któremu mówiłem, że nie można służyć dwóm panom...najważniejsze jest nawrócenie, Bogu trzeba oddać swoją wolę, wszystko przyjmować, a w cierpieniach i upadkach uciekać do Serca Pana Jezusa!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 187
Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego Patrona Polski
Po przebudzeniu dłuższy czas rozmyślałem o fizycznym zabezpieczeniu mojego mieszkania: prosiłem Pana Jezusa, aby chronił moje mienie. Teraz zawołałem: "Matko proszę Cię o ochronę moich zapisków".
To już 4.00 i można odmawiać różaniec, ale jestem śpiący. "Panie Jezu, mój Przyjacielu nie mam siły na dłuższą modlitwę i nie chce się czuwać!" Nagle myśl uciekła do Matki, która widziała Mękę Syna! Cóż znaczą wszystkie nasze cierpienia...
Zacząłem odmawiać opracowaną cz. bolesną różańca.
Tajemnica I
Modlitwa w Ogrójcu. Jezus upadł na kolana i modlił się "Ojcze, jeżeli chcesz", a Jego pot był jak gęste krople krwi. W tym czasie zastał uczniów śpiących. Panie Jezu ja także nie byłem dzisiejszej w nocy z Tobą. Dopiero teraz zrozumiałem słabość i senność uczniów! Ja jestem takim samym nieużytecznym sługą..."Ojcze nasz"...
Tajemnica II
Piłat umywa ręce i wydaje Jezusa na ubiczowanie...to śmiertelna katusza. Jezus w czasie tej udręki nie wydał skargi...tylko cichutko pojękiwał "Ojcze nasz"...
W przychodni jest "dziki tłum", bo dzisiaj wywalił się autobus z niewiastami. Dziwne, ale Matka Boża sprawiła, że nie kłócą się i nie wyzywają! Działam niezwykle szybko i sprawnie.
Rejestratorka wprowadziła poza kolejką młodego i ładnego mężczyznę. Zdziwiony oglądam w rtg jego lewą nogę, a tam kikut po wypadku. Zewnętrznie nic nie widać, bo chodzi dziarsko. Czy nie jest tak z naszą duszą? Czy Stwórca nie pokazuje nam istoty świata niewidzialnego, ale my w swoim zaślepieniu uważamy, że to tylko rtg...!
Nagle napłynęła chęć ucieczki do ciemnicy i modlitwy na kolanach...pojękuję tylko "Jezu! Jezu! Jezu!" Całe moje serce i dusza zostały wypełnione wielką miłością Bożą...kto to sprawia? Jak tu się modlić, gdy trzeba rozmawiać z rozebranymi pacjentkami (nie działają na mnie, a nawet nie krępują)...to konflikt duszy z ciałem, który trwał około godziny. W momentach między badaniami czytam o następnej tajemnicy...
Tajemnica III
Cierniem ukoronowanie. To wszystko jest znane z obrazu "Ecce homo" (Oto Człowiek) b. Alberta (Adama Chmielowskiego) z wyśmiewaniem, opluwaniem, szyderstwami, biciem i ubraniem w szkarłatny płaszcz z założeniem korony cierniowej...z szyderczymi pokłonami przed królem! Wróciłem do domu i pod garażem skończyłem tę tajemnicę, a wewnątrz z umęczenia zasnąłem na fotelu w samochodzie.
O 15.00 wróciła chęć modlitwy: czy ktoś modli się za mnie? To jest prawdopodobnie, a ja sam zaczynam to samo. Tak płynie dobro na cały świat widzialny i niewidzialny! Teraz pracujemy na działce...ptaszek śpiewa żonie, a ja postawiłem pod krzyżem, który jest w pobliżu...pęk kwiatów polnych.
Jestem pewny, że w momencie zakończenia św. Agonii Pan Jezus odszedł z ciałem do Boga Ojca, aby ukazać się trzeciego dnia!
Dzisiaj przyniesiono list z Postulacji Siostry Faustyny. Siostra, która pisze do mnie wskazuje na moje błędy...w bardzo delikatnej formie. Wraca sprawa świeckiej org. miłosierdzia (charytatywnej), ale ja mam wizję zjednoczenia w modlitwie miłosiernej!
W czasie wieczornego popijania oglądam film "Austeria" ("dzieło" jak "Matka Joanna od Aniołów") - najpiękniejsze zdania z tego filmu trafiają są blokowane w TVP 2 przez "Panoramę"...
1. Jak chrześcijanin może bronić się przed poganami? Tylko modlitwą i czystym sercem! Zmieniłem, bo to film o Żydach...
2. Jaka miał ochronę Pan Jezus? Poganie tworzą arsenały, które mają służyć ich bezpieczeństwu!
Przypominają o skończeniu cz. Bolesnej Różańca, ale czy mogę ją odmawiać po wypiciu alkoholu? A właśnie leci film "Mur". To wielopłaszczyznowa wizja na tle muzyki Pink Floyd. Stwórca dał nam tak piękny świat, a tu samoloty na tle błękitnego nieba...jako krzyże!
Tajemnica IV
Dźwiganie krzyża. Pan Jezus trzykrotnie upada pod krzyżem. Każdy z nas otrzymuje taki krzyż (odpowiedni dla niego). Czy podnosimy się po upadkach? Wyszedłem z pokoju i odmawiałem to w ciemności.
Tajemnica V
Śmierć Jezusa na krzyżu, a Pink Ployd śpiewa o "obcym w tym mieście". "Tak, Panie Jezu, Ty byłeś obcy w Jerozolimie. Nadal jesteś obcy na tym. świecie". Na zakończenie modlitwy padłem na kolana w ciemnym pokoju...
Szatan próbował przerwać uniesienie duchowe podsuwając moje wyczyny z niedalekiej przeszłości. Nie lekceważ śmiertelnego przeciwnika Matki Bożej!
Jakby w ramach pomocy wrócił poranny płacz żony z powodu tego, że na Pierwszej Komunii św. nie otrzymała różańca oraz radości w zakonie z powodu ogłoszenia s. Faustyny świętą.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 184
W śnie byłem na spotkaniu z o. Jackiem Salijem podczas którego rozmawialiśmy o modlitwie różańcowej. Nawet chciałem zabrać głos, ale padło pytanie: czy odmówiłem kiedyś tę modlitwę? Przestraszyłem się, ponieważ nigdy nie uczyniłem tego, a próbuję dyskutować!
Żona opowiadała o momencie z dwuodcinkowego serialu w którym kobieta naukowiec - w obliczu własnej śmierci - zrozumiała wyraz twarzy Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy z obrazu Leonarda da Vinci. Nieogarniona jest Mądrość Boża i nieogarnione dzieło! Taki szczegół z życia Pana Jezusa...dla kogoś stanowi prawie cel życia.
Każdy z nas ma jakieś słabości...żona jest poddawana próbom drażliwości. W kościele stała przed nią dziewczyna, która uporczywie pożycza od córki buty do chodzenia w górach. Powiedziałem jej, że od butów i całego świata ważniejszy jest pokój serca. Posłuchałem natchnienia, aby przed dyżurem od 15.00 wziąć wolny dzień w przychodni (za nadgodziny) i dowiedzieć się coś o modlitwie różańcowej.
Różaniec został przekazany św. Dominikowi w 1214 r. jako najskuteczniejsza broń Trójcy Przenajświętszej w dotarciu do zatwardziałych dusz i w naprawie świata. Jak się okaże jest to streszczenie Ewangelii w 15-tu tajemnicach, które są podzielone na trzy części (po pięć): Radosną, Bolesną i Chwalebną.
Podstawą tej modlitwy jest rozważanie...nawet niepotrzebny jest różaniec jako taki, ponieważ mamy dziesięć palców. Tak zaczęło się moje spotkanie z tą modlitwą! Ładnie brzmi też "Anioł Pański" z zawołaniem do Matki Zbawiciela ("Pod Twoją Obronę"), a ja dodałem o tego "Pod Twą Obronę Ojcze na niebie" (z pieśni kościelnej).
Czy wiesz ile miałem przeszkód w nauczeniu się rozważań: żona wołała na śniadanie, przybył listonosz, musiałem napisać do firmy farmaceutycznej, szukałem różańca, a od demona doszło obcinanie obrazka i paznokci z propozycją odnalezienia monety z Janem Pawłem II, bo teraz ma "wysoka wartość". Chodziło o odciągniecie mnie od tej modlitwy, ale nie udało się!
Piszę rozważania i modlę się na kolanach, a serce zalewa wielka radość. Nawet ze łzami w oczach zacząłem grać na akordeonie: "Tyle jest serc wciąż czekających na Ewangelię." Zobacz jak prowadzi Matka!
Wprost z Królestwa Bożego o 15.00 wpadłem na dyżur do pogotowia, gdzie trafiłem na pijanego żołnierza, który leżał na noszach...nerwowo kręcący się personel, mówiono przez radiotelefon, krzyczał dzieciak na zastrzyk z niespokojną matką, była też jakaś potłuczona dziewczynka oraz wyjazd do wymiotującej z powodu migreny. W tym wszystkim pielęgniarka kusiła lampką wina!
Po czasie Pan dał godzinny sen za który podziękowałem, bo wstałem całkiem rześki. Wróciła chęć do czytania, a z otwartej Ewangelii Jezus zalecił: "zawsze należy się modlić i nie ustawać." Zawołałem: "Jezu mój! Tak dzisiaj łaknę Słowa, ale przerywają".
Nagle pędzimy do krwotoku z płuc i do szpitala. Pacjent stęka, dusi się, na ustach ma ślady krwi. Dziwne, bo w kazania z niedzieli (wcześniej słuchałem nagrania) kapłan mówił o problemie w szpitalu..."gdzie położyć pacjenta?"
Właśnie pielęgniarka dyżurna wyrokuje: "nie ma łóżka!" Pani doktór nie widzi chorego oraz mnie, a ta chce nas wygonić. Po długich perturbacjach rozstaliśmy się jak ludzie obcy sobie.
W czasie powrotu demon podsunął mi dyskusję z kierowcą, którego serce wypełnione było nienawiścią do prezydenta, nowej władzy i naszej ojczyzny, a nawet do ks. Jerzego Popiełuszki. Ile było w nim jadu, ale nasze serca zostały połączone...Pan Jezus bardziej kocha takich, ponieważ "zdrowi nie potrzebują lekarza"!
APeeL
- 21.04.1991(n) Jeszcze jestem wilczkiem...
- 20.04.1991(s) Matka Boża Pokoju...
- 19.04.1991(pt) ZA SAMOTNYCH WŚRÓD SWOICH...
- 18.04.1991(c) Zwietrzała sól...
- 17.04.1991(ś) Matka Boża Nieustającej Pomocy...
- 16.04.1991(w) Jedni drugich brzemiona noście...
- 15.04.1991(p) JAM JEST - JAHWE
- 14.04.1991(n) ZA ZŁYCH ZE SŁUŻB...
- 13.04.1991(s) ZA PRZYWÓDCÓW ZŁA...
- 12.04.1991(pt) Korona cierniowa...