Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

23.04.1991(w) Każdy otrzymuje inny krzyż...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 kwiecień 1991
Odsłon: 280

Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego Patrona Polski

    Po przebudzeniu dłuższy czas rozmyślałem o fizycznym zabezpieczeniu mojego mieszkania: prosiłem Pana Jezusa, aby chronił moje mienie. Teraz zawołałem: "Matko proszę Cię o ochronę moich zapisków".

    To już 4.00 i można odmawiać różaniec, ale jestem śpiący. "Panie Jezu, mój Przyjacielu nie mam siły na dłuższą modlitwę i nie chce się czuwać!" Nagle myśl uciekła do Matki, która widziała Mękę Syna! Cóż znaczą wszystkie nasze cierpienia...

     Zacząłem odmawiać opracowaną cz. bolesną różańca.

Tajemnica I

    Modlitwa w Ogrójcu. Jezus upadł na kolana i modlił się "Ojcze, jeżeli chcesz", a Jego pot był jak gęste krople krwi. W tym czasie zastał uczniów śpiących. Panie Jezu ja także nie byłem dzisiejszej w nocy z Tobą. Dopiero teraz zrozumiałem słabość i senność uczniów! Ja jestem takim samym nieużytecznym sługą..."Ojcze nasz"...

Tajemnica II

    Piłat umywa ręce i wydaje Jezusa na ubiczowanie...to śmiertelna katusza. Jezus w czasie tej udręki nie wydał skargi...tylko cichutko pojękiwał "Ojcze nasz"...

    W przychodni jest "dziki tłum", bo dzisiaj wywalił się autobus z niewiastami. Dziwne, ale Matka Boża sprawiła, że nie kłócą się i nie wyzywają! Działam niezwykle szybko i sprawnie.

    Rejestratorka wprowadziła poza kolejką młodego i ładnego mężczyznę. Zdziwiony oglądam w rtg jego lewą nogę, a tam kikut po wypadku. Zewnętrznie nic nie widać, bo chodzi dziarsko. Czy nie jest tak z naszą duszą? Czy Stwórca nie pokazuje nam istoty świata niewidzialnego, ale my w swoim zaślepieniu uważamy, że to tylko rtg...!

    Nagle napłynęła chęć ucieczki do ciemnicy i modlitwy na kolanach...pojękuję tylko "Jezu! Jezu! Jezu!" Całe moje serce i dusza zostały wypełnione wielką miłością Bożą...kto to sprawia? Jak tu się modlić, gdy trzeba rozmawiać z rozebranymi pacjentkami (nie działają na mnie, a nawet nie krępują)...to konflikt duszy z ciałem, który trwał około godziny. W momentach między badaniami czytam o następnej tajemnicy...

Tajemnica III

    Cierniem ukoronowanie. To wszystko jest znane z obrazu "Ecce homo" (Oto Człowiek) b. Alberta (Adama Chmielowskiego) z wyśmiewaniem, opluwaniem, szyderstwami, biciem i ubraniem w szkarłatny płaszcz z założeniem korony cierniowej...z szyderczymi pokłonami przed królem! Wróciłem do domu i pod garażem skończyłem tę tajemnicę, a wewnątrz z umęczenia zasnąłem na fotelu w samochodzie.

     O 15.00 wróciła chęć modlitwy: czy ktoś modli się za mnie? To jest prawdopodobnie, a ja sam zaczynam to samo. Tak płynie dobro na cały świat widzialny i niewidzialny! Teraz pracujemy na działce...ptaszek śpiewa żonie, a ja postawiłem pod krzyżem, który jest w pobliżu...pęk kwiatów polnych.

    Jestem pewny, że w momencie zakończenia św. Agonii Pan Jezus odszedł z ciałem do Boga Ojca, aby ukazać się trzeciego dnia!

   Dzisiaj przyniesiono list z Postulacji Siostry Faustyny. Siostra, która pisze do mnie wskazuje na moje błędy...w bardzo delikatnej formie. Wraca sprawa świeckiej org. miłosierdzia (charytatywnej), ale ja mam wizję zjednoczenia w modlitwie miłosiernej!

    W czasie wieczornego popijania oglądam film "Austeria" ("dzieło" jak "Matka Joanna od Aniołów") - najpiękniejsze zdania z tego filmu trafiają są blokowane w TVP 2 przez "Panoramę"...

1. Jak chrześcijanin może bronić się przed poganami? Tylko modlitwą i czystym sercem! Zmieniłem, bo to film o Żydach...

2. Jaka miał ochronę Pan Jezus? Poganie tworzą arsenały, które mają służyć ich bezpieczeństwu!

    Przypominają o skończeniu cz. Bolesnej Różańca, ale czy mogę ją odmawiać po wypiciu alkoholu? A właśnie leci film "Mur". To wielopłaszczyznowa wizja na tle muzyki Pink Floyd. Stwórca dał nam tak piękny świat, a tu samoloty na tle błękitnego nieba...jako krzyże!

Tajemnica IV

     Dźwiganie krzyża. Pan Jezus trzykrotnie upada pod krzyżem. Każdy z nas otrzymuje taki krzyż (odpowiedni dla niego). Czy podnosimy się po upadkach? Wyszedłem z pokoju i odmawiałem to w ciemności.

Tajemnica V

    Śmierć Jezusa na krzyżu, a Pink Ployd śpiewa o "obcym w tym mieście". "Tak, Panie Jezu, Ty byłeś obcy w Jerozolimie. Nadal jesteś obcy na tym. świecie". Na zakończenie modlitwy padłem na kolana w ciemnym pokoju...

   Szatan próbował przerwać uniesienie duchowe podsuwając moje wyczyny z niedalekiej przeszłości. Nie lekceważ śmiertelnego przeciwnika Matki Bożej!

     Jakby w ramach pomocy wrócił poranny płacz żony z powodu tego, że na Pierwszej Komunii św. nie otrzymała różańca oraz radości w zakonie z powodu ogłoszenia s. Faustyny świętą.

                                                                                                        APeeL

22.04.1991(p) Sen o modlitwie różańcowej...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 kwiecień 1991
Odsłon: 276


    W śnie byłem na spotkaniu z o. Jackiem Salijem podczas którego rozmawialiśmy o modlitwie różańcowej. Nawet chciałem zabrać głos, ale padło pytanie: czy odmówiłem kiedyś tę modlitwę? Przestraszyłem się, ponieważ nigdy nie uczyniłem tego, a próbuję dyskutować!
    Żona opowiadała o momencie z dwuodcinkowego serialu w którym kobieta naukowiec - w obliczu własnej śmierci - zrozumiała wyraz twarzy Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy z obrazu Leonarda da Vinci. Nieogarniona jest Mądrość Boża i nieogarnione dzieło! Taki szczegół z życia Pana Jezusa...dla kogoś stanowi prawie cel życia.
    Każdy z nas ma jakieś słabości...żona jest poddawana próbom drażliwości. W kościele stała przed nią dziewczyna, która uporczywie pożycza od córki buty do chodzenia w górach. Powiedziałem jej, że od butów i całego świata ważniejszy jest pokój serca. Posłuchałem natchnienia, aby przed dyżurem od 15.00 wziąć wolny dzień w przychodni (za nadgodziny) i dowiedzieć się coś o modlitwie różańcowej.

                                               Różaniec

      Różaniec został przekazany św. Dominikowi w 1214 r. jako najskuteczniejsza broń Trójcy Przenajświętszej w dotarciu do zatwardziałych dusz i w naprawie świata. Jak się okaże jest to streszczenie Ewangelii w 15-tu tajemnicach, które są podzielone na trzy części (po pięć): Radosną, Bolesną i Chwalebną.

    Podstawą tej modlitwy jest rozważanie...nawet niepotrzebny jest różaniec jako taki, ponieważ mamy dziesięć palców. Tak zaczęło się moje spotkanie z tą modlitwą! Ładnie brzmi też "Anioł Pański" z zawołaniem do Matki Zbawiciela ("Pod Twoją Obronę"), a ja dodałem o tego "Pod Twą Obronę Ojcze na niebie" (z pieśni kościelnej).
     Czy wiesz ile miałem przeszkód w nauczeniu się rozważań: żona wołała na śniadanie, przybył listonosz, musiałem napisać do firmy farmaceutycznej, szukałem różańca, a od demona doszło obcinanie obrazka i paznokci z propozycją odnalezienia monety z Janem Pawłem II, bo teraz ma "wysoka wartość". Chodziło o odciągniecie mnie od tej modlitwy, ale nie udało się!
      Piszę rozważania i modlę się na kolanach, a serce zalewa wielka radość. Nawet ze łzami w oczach zacząłem grać na akordeonie: "Tyle jest serc wciąż czekających na Ewangelię." Zobacz jak prowadzi Matka!
     Wprost z Królestwa Bożego o 15.00 wpadłem na dyżur do pogotowia, gdzie trafiłem na pijanego żołnierza, który leżał na noszach...nerwowo kręcący się personel, mówiono przez radiotelefon, krzyczał dzieciak na zastrzyk z niespokojną matką, była też jakaś potłuczona dziewczynka oraz wyjazd do wymiotującej z powodu migreny. W tym wszystkim pielęgniarka kusiła lampką wina!

     Po czasie Pan dał godzinny sen za który podziękowałem, bo wstałem całkiem rześki. Wróciła chęć do czytania, a z otwartej Ewangelii Jezus zalecił: "zawsze należy się modlić i nie ustawać." Zawołałem: "Jezu mój! Tak dzisiaj łaknę Słowa, ale przerywają".
    Nagle pędzimy do krwotoku z płuc i do szpitala. Pacjent stęka, dusi się, na ustach ma ślady krwi. Dziwne, bo w kazania z niedzieli (wcześniej słuchałem nagrania) kapłan mówił o problemie w szpitalu..."gdzie położyć pacjenta?"
    Właśnie pielęgniarka dyżurna wyrokuje: "nie ma łóżka!" Pani doktór nie widzi chorego oraz mnie, a ta chce nas wygonić. Po długich perturbacjach rozstaliśmy się jak ludzie obcy sobie.

    W czasie powrotu demon podsunął mi dyskusję z kierowcą, którego serce wypełnione było nienawiścią do prezydenta, nowej władzy i naszej ojczyzny, a nawet do ks. Jerzego Popiełuszki. Ile było w nim jadu, ale nasze serca zostały połączone...Pan Jezus bardziej kocha takich, ponieważ "zdrowi nie potrzebują lekarza"!

                                                                                                              APeeL

21.04.1991(n) Jeszcze jestem wilczkiem...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 kwiecień 1991
Odsłon: 271

 

    Po dyżurze w pogotowiu poszedłem na Mszę św. o 9.00...właściwie pobiegłem odmawiając moją modlitwę przebłagalną. Napływały propozycje intencji: "za złych" i "za moich wrogów". Jednak zacząłem wołać za kapłana, który będzie odprawiał nabożeństwo.

    Po wejściu do kościoła do serca napłynął wielki pokój z dziękczynieniem Panu Jezusowi za kościół i za dar bycia u Niego! Po wejściu kapłana między naszymi sercami przepłynęła "strzałka miłości". Nie wyjaśnię tego - to jak przeskok iskry w świecy samochodowej.

    Jakże pasują tutaj słowa św. Piotra napełnionego Duchem Świętym (Dz 4,8-12), który wskazał, że człowiek został uzdrowiony "w imię Jezusa Chrystusa". Natomiast psalmista wołał ode mnie (Ps 118): "Dziękujcie Panu, bo jest dobry"...
    Apostoł Jan wskazał (1 J 3,1-2), że przez Boga Ojca "zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi (..), ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy".
 Pan Jezus oznajmił w Ewangelii (J 10, 11-18), że jest Dobrym Pasterzem.

     W czasie Mszy. św. przepraszałem Pana Jezusa za moje postępowanie - nie mam jeszcze dość siły, aby iść za "dobrym głosem", a wszystko, co czynimy w świecie materialnym i duchowym wymaga naszego wysiłku!

    Pan Jezus zezwala na pokusy (próby wierności), a zarazem daje siłę do ich przełamania. Nawet pojawia się wówczas łagodne ciepło w ok. splotu słonecznego (wzmocnienie)...z sugestią odmawiania modlitwy. Wybieraj!

    Wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa w Ołtarzu św.; Dobrego Pasterza z małą owieczką. Ja mam być taką, a jestem ciągle wilkiem, który pragnie kąsać myślami i słowami. Świadomie odrzucam dokonywanie zła! 

    Wczoraj otrzymałem banknot (równowartość czterech butelek wódki)...dałem go na budowę Seminarium Duchownego. Poprosiłem Pana Jezusa, aby te pieniądze dotarły tam, gdzie trzeba. Kiedyś myślałem, że syn zostanie kapłanem...nawet napłynął jego wizerunek, ale to było moje pragnienie, a nie Boże zawołanie lub wybranie!

    Jak mało ludzi przystępuje do Eucharystii...nawet starsze panie siedziały w tym czasie w ławkach. Po Eucharystii podniosłem wzrok i ujrzałem Matkę Bożą Fatimską. Z przesłuchań dzieci w Fatimie: piękna, zawsze poważna, ręce złożone do modlitwy z palcami ku górze, w białej długiej sukni obszytej złotem z białym płaszczem okrywającym głowę i sięgającym do stóp, w prawej dłoni trzyma bielusieńki Różaniec, który spływa wzdłuż sukni. To sekundowe błyski...

    Do domu wracałem w wielkiej radości duchowej. Wprost biegłem z poczuciem, że wszystko, co ziemskie jest tylko dodane. Odebrałem, że mogę napić się "Żytniej", ale nigdy w pracy, a szczególnie na dyżurach!

                                                                                                             APeeL

 

 

20.04.1991(s) Matka Boża Pokoju...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 kwiecień 1991
Odsłon: 272

    Napłynął obraz budowanej kapliczki Matki Bożej Pokoju (będzie podobna przy moim bloku)! Trzeba wspomóc, ale żona mówi, że nie starcza jej pensji! W złości odepchnęła mnie i uciekła z łóżka!

    "Matko moja. Panie Jezu oddaję Wam moje pragnienie bycia z żoną. Proszę o przekazanie tego pragnienia mężom, którzy odrzucają własne żony.

   Ty, Matko znasz zło tego świata i cierpisz z powodu braku miłości małżeńskiej...daj to innym. Proszę. Zdrowaś Mario łaskiś pełna. Zdrowaś Maryjo".

   Oczy zalały łzy, a przypomniała się s. Faustynka i jej rada, aby wszystko łączyć z intencją i przekazywać Jezusowi. Z odrzucenia i cierpienia powstała radość i dobro! Teraz przesuwa się ciąg cierpień ludzkich: w chatce trójka dzieci, pacjentka prawie rodzi!

- Przydałaby się dziewczynka...

- Co Bóg da to będzie! Tak, zdecydowanie odpowiada jej mąż.

    Teraz kłopoty ze zmarłą babcia, jeszcze przepisanie wniosku matce syna z nowotworem (pragnie, aby był w sanatorium), kolka nerkowa, babcia 87 lat krzyczy ze strachu przed śmiercią: "mamusiu, ratujcie mnie, chcę żyć", inna śmiertelnie blada z krwotokiem z żołądka nie chce jechać do szpitala.

   Nie wiem co doradzić kręcącej się w kółko rodzinie. Czekam na radę z Nieba - napływa "wezwać kapłana!" Przekazałem to, zostawiłem skierowanie. Personel też jest "chory"...oddałem im posiadaną "Żytnią", ponieważ znam ich ból! Piją łapczywie, dziękują..."och dobrze, dobrze".

    Zimno, na trawniku śpi mój sąsiad...ma jedną nogę, a pił na dwie! Zawozimy go do żony, wnosimy ma noszach. Czekam na personel - gwiaździste piękne niebo i piękny księżyc!

    "Panienko Przeczysta. Matko matek...Matko matek." Jak pięknie Stwórca wszystko urządził. Wcześniej przyglądałem się indorowi, który chodził dostojnie, śmiesznie napuszony...straszy gulgotaniem! Ilu jest takich ludzi - nasze cechy pokazane na zwierzętach.

    Przypomniał się dziadek, który kupił sobie trumnę, trzymał ją kilka lat i pożyczył (były braki)...wkrótce umierając! Przed północą napłynęła pokusa napicia się koniaku (miałem przy sobie), ale ze strony Bożej zalecono odrzucenie pokusy! Jednak pijemy "Napoleona" żartując ("lej Leona"). Jak wielkie barwy ma każdy język - niemożliwe byłoby przetłumaczenie gry słówek!

     Wykorzystuję ten czas - mówię o duszy, objawieniach, zalecam posty i wyrzeczenia (rzucenie palenia), wyjaśniam to, co wiem o Bożym dziele. Wskoczyłem pod kołdrę z prośbą do Matki (byłem nieposłuszny, a teraz mam lęk)...po chwilce wzywają do badania pijanego kierowcy!

    Poprosiłem przełożonego o załatwienie tego pacjenta, bo jest przy tym policja. Za pomoc w nocy wyjechałem za niego do ojca wielodzietnej rodziny. Bieda...na trzech łóżkach spało osiem osób. W pewnym momencie zauważyłem, że wózeczek najmniejszego dziecka o 3.00 nad ranem huśtała mała dziewczynka!

                                                                                                  APeeL

19.04.1991(pt) ZA SAMOTNYCH WŚRÓD SWOICH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 kwiecień 1991
Odsłon: 277

 

    Pada, zimno, żona zła i niedostępna..."Panie Jezu przekazuję Ci moje odrzucenie przez żonę". Wtuliłem twarz w kołdrę, łzy lecą po policzkach. "Jezu mój. Jezu...tylko z Tobą zawsze jest dobrze. Tylko Ty nigdy nie odtrącisz. Tylko Ty".

   Żona w złości wypomina mi "głodówkę w piątek!" - nie wie, że diabeł próbuje zdenerwować mnie w taki sposób. Wcześniej wyszedłem i "klucząc" (okazało się, że dzisiaj są obrady Sejmu RP ze zwiększoną czujnością "patriotów").

    Wolno, wolno odmawiam całą modlitwę przebłagalną z modlitwą do Jezusa. Proszę w niej o odrzucenie picia alkoholu. "Matko wspomóż tych alkoholików...Matko wspomóż tego za którego przyjąłem św. Hostię." Podczas mojej modlitwy płaczę z dalszym wołaniem: "Jezu prowadź...pomóż."

    Przepływa cierpienia chorych; zawał, niedokrwienie mózgu u młodej, skatowana młoda kobieta z utratą przytomności, kolka nerkowa, strach przed nowotworem...i dużo pacjentów - jakby z rodziny! Płynie piękna muzyka, śpiewa Cohen, a ja wołam: "Jezu! Jezu! Jezu!" Dalej będzie muzyka różnych narodów...jakże piękny byłby ten świat!

    Teraz atrakcyjna czarnula porzucona przez męża - szuka czegoś w świecie? Jak różnią się ludzie: oto chuda i tłuściutka...smutny i wesoły. Jak wielka jest barwa tego wszystkiego - jak wielka Mądrość Boża w akcie tworzenia ludzi i świata.

   Część pacjentów pragnie mnie wynagrodzić - teraz nie upieram się, ponieważ wywołuje to więcej zła niż dobra. Herbatka, kawa, czekolada, parę groszy. W drodze spotykam potrzebującego - kupiłem mu wędliny, chleb i pozbyłem się trzech par butów, szeregu koszul i skarpet. Żona dorzuciła spodnie i marynarkę.

    W sklepie, gdzie chciałem kupić kaszankę sprzedawczyni dała mi kurę i kawał schabu.

- To wszystko od Matki Bożej...mówię do niej!

    Ona potwierdza, że także jest prowadzona, zawsze modli się w potrzebach.

- Powiem pani od Matki Bożej: "dziel się ze Mną swoimi radościami!"

    Idę z podarunkiem i wołam: "Matko dla kogo to?" Napłynęło nazwisko pacjentki do której pojechałem i jej oddałem. Kobieta wychowuje sama córeczkę - teraz wysłano ją na urlop bezpłatny! Jakże chciałbym wszystko oddać biednym...tylko i wyłącznie biednym! Dajesz biednemu - wiesz, że on nie może niczym się odwdzięczyć.

   Dajesz znajomemu, rodzinie lub komuś na kim ci zależy - od niego też coś otrzymasz (brak bezinteresowności). Jakże to wszystko jest dla mnie jasne i proste. Wczoraj myślałem, że nic nie będę kupował do domu, ale właśnie niosę cały kosz darów! Dalej pada, a to daje radość, bo wreszcie suchy jest garaż (po uszczelnieniu dachu). Człowiek z łaską wiary potrafi cieszyć się głupstwami.

   W tym momencie zrozumiałem, że Pan Jezus pokazuje na czym polega "osamotnienie wśród najbliższych" - tylko Jego Serce odbiera każde drgnienie mojego serca. W deszczu - podczas modlitwy w drodze do pracy - wołałem do Bolesnego Serca Jezusa...w wyobraźni ujrzałem to Serce w koronie - jakże mi bliskie!

    Przed chwilka oglądałem program "Klincz" (KPN kontra komuniści). Mam wielkie pragnienie przeczytać modlitwę do Świętego Serca Jezusa.

   "Jezu mój za innych oddałeś Swoje Serce w Bolesnej Męce...teraz wstawiasz się za mną, czuwasz, abym nie upadł!

   Wspomóż mnie Jezu w grzechu i chroń przed nim spraw Swoim Świętym Sercem, aby otworzyło się moje serce na Twoją Wolę.

  Jezu mój - w Bolesnej Męce oddałeś za mnie Swoje Święte Serce uwieńczone koroną.

   Wiem Jezu, że kochasz mnie i w Swojej Dobroci czuwasz i wstawiasz się, abym nie upadł."

    Siostra Faustynka pisze, że każdą czynność trzeba przekazywać dla Nieba, każdą chwilkę życia ofiarowywać Jezusowi. Nawet nie wypada...nie dążyć do świętości, przecież wiem, że jestem wezwany. Jakże ciężko...tyle pokus, które są "próbami wierności". Jeszcze zawołałem: "Wspomóż mnie także Ojcze!"

                                                                                                         APeeL

  1. 18.04.1991(c) Zwietrzała sól...
  2. 17.04.1991(ś) Matka Boża Nieustającej Pomocy...
  3. 16.04.1991(w) Jedni drugich brzemiona noście...
  4. 15.04.1991(p) JAM JEST - JAHWE
  5. 14.04.1991(n) ZA ZŁYCH ZE SŁUŻB...
  6. 13.04.1991(s) ZA PRZYWÓDCÓW ZŁA...
  7. 12.04.1991(pt) Korona cierniowa...
  8. 11.04.1991(c) Szklanka ciepłej wody...
  9. 10.04.1991(ś) Praca z pomocą Matki Bożej...
  10. 09.04.1991(w) Skrwawione serce...

Strona 2162 z 2364

  • 2157
  • 2158
  • 2159
  • 2160
  • 2161
  • 2162
  • 2163
  • 2164
  • 2165
  • 2166

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1688  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?