- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 649
Obudziłem się o 1.40 i wyobraziłem sobie moje spotkanie z młodzieżą z klasy IV LO na lekcji religioznawstwa pod tytułem; „Spotkanie z wierzącym katolikiem”. Młodzież w tym wieku jest napastliwa, szydercza i popisuje się przed klasą.
- Po co pan do nas przyszedł?
- Czy ty byłeś zakochany? Czy nie chciałeś wówczas podzielić się swoją wielką radością z kimś bliskim? Moja radość jest tysiąckrotna, a wy moimi bliskimi! Pierwsza miłość przychodzi niespodziewanie (cierpienie), a ostatnia...do Boga jest podobna, ale nigdy się nie kończy!
- Jak odróżnić wierzącego od niewierzącego?
- Człowiek wierzący otrzymał łaskę wiary. Niewierzący nie jest winien, że nie wierzy. Musi tylko otwierać się z dobrą wolą w swoim sercu i cierpliwie czekać na łaskę!
- Jak wyrazić krótko naszą wiarę?
- „Bóg jest Miłością"!
Łatwo to zrozumiesz na przykładzie. Na dyskotece, w kącie sali siedzi brzydka dziewczyna, ale ona jest bardzo atrakcyjna jako człowiek. Ty piękny idziesz do niej i tańczysz z nią...podobnie jak z innymi. Nie czynisz tego z litości i własnej chwały, że „obtańcowujesz brzydkie”, ale robisz to autentycznie z czystej przyjaźni.
Nagle stwierdzasz, że ta dziewczyna b. dobrze tańczy, jest miła i mądra. Łatwiej pojmiesz to, gdy zostaniesz szefem dyskoteki - wówczas będziesz cieszył się z takich tancerzy. Jeszcze łatwiej pojmiesz to, gdy będziesz ojcem tej dziewczyny...dalej Ojcem wszystkich dziewczyn, a w końcu Ojcem nas wszystkich!
Marzenia marzeniami, ale w sklepie w Warszawie rozbolał mnie ząb i głowa. Na dodatek napłynęła tęskna miłość za Panem Jezusem. W ludzkim szumie stałem się nieobecny. Poeta powie: "Jest taka cierpienia granica za którą się uśmiech pogodny zaczyna"!
W gabinecie koleżanki stomatolog ujrzałem ile czynności trzeba wykonać przy reperacji zęba mądrości. Ból przekazałem w jej intencji...może będzie musiała kiedyś cierpieć, niech Pan odejmie jej tę cząstkę.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1064
Ja nie należę do strachliwych, ale po wyjściu do pracy usłyszałem nasilający się szum. Przypomniały się słowa z ks. proroka Ezechiela: „I było słychać szum znad sklepienia, które było nad ich głowami". Nadlatywał wielki helikopter, a ja odczułem autentyczny strach. Czy ktoś naprawdę wierzył, że kiedyś będą takie żelazne ptaki?
Trafiłem na wizytę u babci w drewnianej chatce podpartej drągami. Zza ramy dużego obrazu wystawał piękny wizerunek Chrystusa...wstydziłem się prosić o podarowanie.
Teraz jesteśmy we wsi w której pochowano zamordowanego lekarza. Pięknie położony cmentarz (las). Stanąłem nad jego grobem i zawołałem: „Panie Jezu wspomóż go, bo to był dobry człowiek. Ty wiesz zresztą wszystko o nim.” Tak dobrze mi tutaj, ale musimy odjeżdżać, bo jestem z zespołem.
Jeszcze jeden dom, gdzie jest porządek na podwórku, dwa psy mają piękne budy (tylko głowy wystają im z okrągłych otworów). To rzadkość u nas, bo przeważnie króluje brud i bałagan. Zabieramy pacjentkę, a nagle okropnie krzyczy ich chora psychicznie córka. Błyszczą jej oczy i jest pełna nienawiści, ale do kogo? Jaka jest naprawdę różnica między chorą psychicznie, a opętaną? Gdyby przez nią krzyczał mężczyzna - co wówczas?
Dzisiaj jestem napełniony dobrym uczuciem i we wszystkim czuję dzieło Boga. Trudno to wytłumaczyć. Jest to największa radość jakiej możesz doznać na ziemi! W takim stanie zacząłem czytać "Życie Jezusa”, a towarzyszyła mi piękna muzyka radiowa. Moje oczy widzą, uszy słyszą, a serce czuje.
Zawsze uważałem, że wiara w Jezusa Chrystusa jest małym progiem wiary w Boga (przewaga kultu Ojca Prawdziwego). Tak jest „kto w Niego uwierzy będzie miał żywot wieczny”.
Zbawiciel nie szukał poklasku, nie unosił się pychą, łagodny, cierpliwy, wszystko przebaczał, nie pamiętał złego. On twierdził, że nie jest dobry, bo tylko Bóg może być dobry.
Tak pragnę i szukam samotności, a właśnie kupiłem książkę „Pustelnicy dziś”. Gdzie dzisiaj można znaleźć takie miejsce? Jak może zrealizować samotność pustelnik świecki? Dzisiaj pustelnia - w rozwoju duchowym - oznacza nie miejsce na ziemi, ale jest nią wnętrze duchowe człowieka.
W książce dano rady dla świętego...całkowicie niemożliwe do zrealizowania: trzeba całkowicie oddać się Bogu (trwać przy Nim mistycznie), mieć ustaloną hierarchię wartości i dystans do wszystkiego... szukać samotności (także w tłumie), unikać rozproszenia, stale się modlić, szukać sacrum w sobie i żyć ascetycznie!
Przepisuję to 03.01.2018 i dziwię się - jako mistyk świecki - takim zaleceniom. W tłumie mogę być samotny, ale po zjednaniu z Panem Jezusem w Komunii św. lub w momencie „przyjścia Pana”. Sam z siebie nie mogę mieć takiego doznania.
Założę się, że nie jest tam podkreślona codzienna Msza święta i Eucharystia! Na pewno stawia się na ćwiczenia ciała...jak w buddyzmie. Musze znaleźć tę książkę.
Późnym wieczorem niepotrzebnie dyskutowałem z kolegą dyżurnym (ateistą), bo to, co dla mnie proste u innych wywołuje szok. Jak można komuś wytłumaczyć wszechogarniającą miłość, pragnienie bezinteresownego oddania życia (o. Kolbe), zrozumienia cierpień ludzi i tego, że w każdym z nas jest dusza?
Miałem szczęście, bo wyrwano mnie do porodu, a na miejscu okazało się, że dziewczynka już przyszła na ten świat…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 664
Z trudem wstałem, bo wczoraj zbyt dużo wypiłem. W poszukiwaniu siły duchowej trafiłem na zdania;
Psalm 5 "Panie prowadź mnie wg sprawiedliwości swojej...Ty, Panie błogosławisz sprawiedliwego."
Psalm 6 "Zmiłuj się nade mną bom jest słaby...ratuj duszę moją. Zbaw mnie przez łaskę Twoją."
Psalm 7 "Sławić będę Pana wg sprawiedliwości jego i opiewać będę Imię Pana Najwyższego"...
Szedłem wolno do pracy powtarzając; "Panie Jezu! Zmiłuj się nade mną!"
Chorej i zniechęconej do życia, która nie wie, gdzie znaleźć pocieszenie po śmierci ojca...wskazuję, że w naszych cierpieniach mamy zwracać się do Boga Ojca i u Niego szukać pomocy. Pocieszenie na ziemi daje Duch Święty (Pocieszyciel), który jest wśród nas od czasu Wniebowstąpienia Pana Jezusa.
Prawda jest taka, że wśród ludzi, których znam nikt nie wie jak działa Duch Święty, a nawet nie wierzy w Jego istnienie i nie prosi o pomoc. Odciąga od tego demon, bo utrapienie lub wielkie cierpienie wywołują niechęć do życia z kuszeniem do samobójstwa!
Innej pacjentce wskazuję, że rodzice (zmarł im syn) są w wielkim utrapieniu i wymagają jej wsparcia. Musi modlić się o pocieszenie dla nich. Teraz pani jest ich ziemskim opiekunem (odwrócenie ról).
Ilu ludzi wierzy w istnienie Szatana? Czy Ty też jesteś wśród takich? Drgnij tylko w kierunku drogi prowadzącej do Pana Jezusa, a zapoznasz się z działaniem Przeciwnika Boga!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 662
Mimo dyżuru, bardzo mocno spałem. Śnił się kolega z kobietami przy stole...później była taka sytuacja w jego placówce, gdyż musiałem odebrać szczepionkę. Nie wszystko jest zakryte...
Teraz pacjentka w wieku 78 lat sądzi się z siostrą o 2-3 metry placu...
- Jaki ma to sens, po co pani to czyni i dla kogo wywołując nienawiści do własnej siostry? Proszę mi wierzyć...to nie ma żadnego sensu. Miałem już takiego pacjenta, radziłem mu tak jak pani. Nie posłuchał mnie i zmarł nagle w nienawiści do siostry. Wszystko zostawił!
- Ale, ona to...
- Niech pani zostawi ją i odda jej wszystko!
- Tak radził mi mąż!
- Co pani potrzeba? Tak piękne i wielkie słońce ujrzałem dzisiaj blisko kościoła i pani domu…
Dzisiaj, gdy to przepisuję (25.11.2019) sam znalazłem się w takiej sytuacji. Trzy siostry i moja chrzestna córka...zajęły cały spadek po rodzicach. Mieszkały tam od dziecka i wszystko im się należy...rządzą się jak na swojej własności, przebudowują, prowadzą interesy i nie chcą nawet rozmawiać. Przeszkadzały nawet w wykonaniu księgi wieczystej, dobra także dla nich. Co można żądać od ruskich na granicy z Gruzją i Ukrainie. Ogarnij cały świat…
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 707
Po dwóch dniach smutku...w sercu mam radość z werwą do pracy. W drodze modliłem się za moich prześladowców - z prośbą do Pana Jezusa - o jasność dla "wysoko postawionych", aby drgnęło im serce.
Dzień był ciężki, przyjęcia chorych skończyłem o 16.00. Moje serce i duszę zalał błogostan, który trudno było zrozumieć na początku nawrócenia. Zarazem pojawiła się tęsknota za samotnością i ciszą z modlitwą oraz zapisaniem tych przeżyć.
To zostało spełnione, bo na dyżurze w pogotowiu był spokój, a nawet cisza. Zły zepsuł ten stan podsuwając kolację. Wiedział, że później będę zdolny tylko do spania (po matce) i tak się stało.
Zapamiętaj! Ważniejsze są potrzeby duszy - przed potrzebami ciała! Pan wezwał mnie do Siebie (dawał możliwość "audiencji"), a ja wybrałem przyjemność dla ciała i tak przegrałem...
APeeL
- 21.02.1989(w) Modlitwa za duszę Krzysztofa...
- 20.02.1989(p) Nie martw się o jutro...
- 19.02.1989(n) Dziadek...z czwartego piętra
- 18.02.1989(s) Ominąłem przeszkodę...
- 17.02.1989(pt) PRZENIKANIE SIĘ DWÓCH ŚWIATÓW
- 16.02.1989(c) Nadprzyrodzoność...
- 15.02.1989(ś) Ojcowizna!
- 14.02.1989(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ ALEGORII
- 13.02.1989(p) Pan był ze mną w moim utrapieniu...
- 12.02.1989(n) Czarna skrzynka...