- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 762
95 letnia babcia przeżyła swój czas. Mieszka w drewnianej budce otoczona starociami („skarbami”). Jedyny jasny punkt jej obecnego życia to 3 psy, którymi się opiekuje. Pamiętaj! Nigdy nie jesteś tak słaby, aby zaopiekować się jeszcze słabszym. Dla tej babci nie ważne jest jej życie, ale życie jej podopiecznych (psów).
Prawdopodobnie ma nowotwór uda z wielkimi obrzękami kończyn dolnych. W szpitalu powiedziano rodzinie, że pacjentka nie nadaje się do żadnego leczenia. Pan i władca wydał wyrok, bo on prowadzi szpital! Skąd spłynęła jego wielka władza?
W nocy miałem transport z porodem. Schodziłem ze schodów porodówki i przypomniał się inny dyżur. To też było wezwanie do porodu. Pacjentka z ograniczeniem umysłowym prosiła męża, aby wezwał karetkę do porodu. Nie uczynił tego i później pędziliśmy, a ja straszyłem ją aby nie urodziła po drodze.
Wszystko było w porządku, ale przewróciła się ze strachu na schodach szpitala. Poród był prawidłowy, ale dziecko zostało uderzone w głowę. Teraz - ostrożnie schodząc - przypomniałem sobie powyższe zdarzenie. „Panie wybacz!”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 796
Napłynęła wiadomość: wczoraj zginął kierowca karetki, który niedawno zwolnił się...w stanie upojenia alkoholowego wszedł pod pędzącego TIR-a. Taki los!
Nie dziwi mnie śmierć żadnego człowieka i przyjmuję to jako coś normalnego. Szukam refleksję z tego faktu:
-
natychmiast przebaczam mu wszystkie myśli, słowa i czyny, które mogły dotyczyć mojej osoby
-
przypomniałem sobie jego piękny gest: nie chciał przyjąć długu po grze w pokera. Proponowałem przyjąć część pieniędzy, ale kategorycznie stwierdził, że to moje pieniądze.
-
to przykład zachowania honorowego.
Wówczas poniósł stratę, a ja dzisiaj - po 33 latach - rozgłaszam to na cały świat. Zobacz moc dobrego czynu. Tak właśnie precyzyjne rozlicza nas Pan Bóg...
Piszę, a w „Super Stacji” kobieta mówi, że wpłaciła na upadającą stocznię w Gdańsku, a pieniądze poszły na radio Maryja. Dwie rzeczywistości: świat widzialny i niewidzialny. Tutaj zysk, a tam strata. Tutaj rozdanie wszystkiego, a skarb w Niebie. Dalej powodzenie życiowe i cierpienie...
Wieczorem kontynuowałem czytanie "Elementarza etycznego" Jana Pawła II. Wg teorii ewolucjonizmu antropologicznego człowiek jest wytworem niższych form zwierzęcych. W związku z tym istnieje relatywizm zasad moralnych czyli zmienność tych zasad od złych do dobrych.
Myślę, że każdy musi przejść tą drogę. Patrząc na ludzi widzimy różny rozwój duchowy. Wielu żyje jak zwierzęta, a niektóre narody gorzej od zwierząt, bo zabijają wierzących w Boga i zabraniają wiary podstawiając w tym czasie bałwany (Chiny, Korea Północna, Japonia, Europa). Chrześcijaństwo wiąże byt człowieka z Objawieniem (prawdy ponadnaturalnej):
-
prawda o uświęceniu duszy ludzkiej przez łaskę
-
prawda o zjednoczeniu z Bogiem w życiu wiecznym.
Prawdziwe normy moralne pochodzą od Boga (Ewangelia), a Pan Jezus Chrystus jest wzorem doskonałości moralnej. Rozum oświecony wiarą ma rozeznanie nadprzyrodzone. Życie wewnętrzne i zewnętrzne człowieka nabiera innej mocy. O własnych siłach nie może tego rozpoznać. Pomaga w tym łaska Boża...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 581
Jadąc do pracy włączyłem nagranie z przemówieniami papieża, gdzie padało zalecenie dziękowania za wszystko. Dzisiaj, gdy to przepisuję (04.09.2020) dobrze wiem o tym. Zdarza ci się jakaś krzywda, ale my nie znamy zamiaru Stwórcy.
Znany w latach 70-tych aktor, który siedział w więzieniu za uczestnictwo w zbrodni...narodził się jeszcze raz. Opisał swoje przeżycia i stał się bogaty w doświadczenia życiowe, bo autentycznie otworzył się na Boga i to pomogło mu w przeżyciu czasu więziennego...zaczął inaczej patrzeć na świat, bo zrozumiał, że ateista jest zdany tylko na siebie!
Od rana trwał bój duchowy pomiędzy Królestwem Ciemności i Światłości Bożej. Musisz ujrzeć przenikanie się "agentury" Bestii oraz podobnych do mnie. Na tym zesłaniu jest przewaga sił ciemności, bo szefem tutaj jest Książę Ciemności. Sam zobacz:
Królestwo Ciemności.
Nie mogę zacząć modlitw, mylą się słowa, serce zalewa rozproszenie i niechęć do wszystkich wokół. Dziwne, bo - tak jak s. Faustynie - demon dał mi pomysł zniszczenia zapisków dziennika. Chodzi o to, że każdy dzień wymaga wysiłku i ukrywania się. Pokusa wskazuje na "spokój, życie jak inni, którym bez wiary dzieje się bardzo dobrze". Nawet pomyślałem; "może już dokonane zapiski zniszczyć?" Zarazem napłynęło natchnienie; "szkoda, może ktoś się nawróci!”
Dopiero to mnie przebudziło i wyjaśniło atak Bestii, bo miałem radość z pracy, wysłuchałem piękną audycję radiowa, a zniechęcenie i zwątpienie...nawet w stosunku do wiary to kuszenie! Przecież Pan Jezus też był kuszony. Padłem słaby, a żona zapraszała do śniadania…
Zrozum, że jest to początek nawrócenia, a ja już wiedziałem jak działa Przeciwnik Boga, którego „nie ma”...nawet dla wielu kapłanów!
Królestwo Światłości.
Zadowolony pięknym dniem przed snem zawołałem: „Matko Boża! Matko Jezusa! wspomagaj słabych i uproś u Syna łaskę dla różnych ludzi”. Niech nikt mi nie mówi, że wystarczy czytanie i rozważanie Biblii...jak u św. Jehowy. Ukojenie duszy daje wyłącznie Dar Nieba – Eucharystia!
Z wielką jasnością wrócił obraz „Ojczyzny chrześcijan” z walką w świecie niewidzialnym. Jak można oddzielić wzajemne przenikanie się władzy ziemskiej i Królestwa Bożego? Przecież naczelną przyczyną tego boju są dusze ludzkie i ich zbawienie.
Ta walka toczy się w rodzinach, ludzki sercach, niszczy wiarę królowaniem kłamstwa. Nawet teraz, gdy to przepisuję (16.12.2018) mam pokazane te dwa królestwa: w TVP 2 płynie „Kleopatra”, gdzie trafiam na przebijanie nożem władcy, a w TV Trwam płynie Msza Św. z Bazyliki św. Brygidy w Gdańsku w 48 rocznicę Grudnia.
W ręku znalazł się kalendarz ze słowami: <<Wy jesteście przyszłością świata, nadzieją Kościoła! Wy jesteście Moją nadzieją>>. W sekundowym śnie pojawiła się jasna postać na tle krzyża Pana Jezusa.
Napłynęły też obrazy matki płaczącej przy kopalni w stanie wojennym aż do „oficjalnego” zamordowania Pana Jezusa! Nawet zawołałem: „Ojcze miej miłosierdzie nad nadużywającymi władzy, „żyjącymi w zbytku władzy”. Nawet Kościół wpadł w tę pułapkę. Dlatego Pan Jezus prosi o modlitwę za: "Moich kapłanów, Moich biskupów i Moich kardynałów, aby rozpoznawali Moją Wolę”...
Z włączonego radia popłyną słowa piosenki o pięknym świecie, łzy zalały oczy i wołałem „Ojcze! Ojcze...muszą dziękować za Twe dary, ponieważ Twoje Światło może otworzyć na Twoją Radość, której nie zna świat”.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 782
Dopiero rano umilkły odgłosy wczorajszego dnia: w przychodni „dziki tłum”, a w domu „szum”. Żona jeszcze po przebudzeniu kontynuowała wczorajszą awanturę z dziećmi. Szybko wymknąłem się do pracy, a przed wyjściem przeczytałem zdanie: „Ty, Panie na moich ustach i w moim sercu”.
Nie dam się ponieść nienawiści, bo to robota Złego! Wczoraj była rocznica 13 Grudnia...z tej okazji w Łodzi zorganizowano wiec pod. hasłem: „Kochamy MO" z okrzykami: „Dziękujemy za zatrzymanie, komisariat naszym drugim domem”, itd.
Dla mnie wielkim wydarzeniem dnia wczorajszego było otrzymanie od pacjentki (specjalnie zamówiłem) kamyka z Fatimy i z La Salette oraz wodę z Lourdes! Natomiast dzisiaj, amator - rzeźbiarz przyniósł wielką rzeźbę Chrystusa, która towarzyszy mi dotychczas (16.12.2018)! „Panie! Za co to wszystko otrzymuję? Czym sobie zasłużyłem na ten bezmiar Twoich darów?”
Mało tego, bo właśnie dzisiaj z Księgarni Św. Wojciecha przyślą dwa egz. zamówionego „Pisma Św.” oraz album z pielgrzymek Jana Pawła II. W pierwszej chwilce zdenerwowałem się, bo Pismo zamówiłem jedno, ale pomyślałem, że przekażę je komuś (specjalnie trzymałem w gabinecie lekarskim). Właśnie nadeszła chwila, bo znajomy rzeźbiarz nie przyjąłby żadnych pieniędzy.
Z krótkiej rozmowy wynikała, że nie ma i nie czytał. Ja wskazałem mu, że każdy uważa, że ma jeszcze czas, a „nie znamy dnia ani godziny”. Dodałem: „teraz, albo nigdy” i napisałem dedykację: „To moja podzięka za dar rąk i serca.” Dziwne, bo zmarł później nagle...nie przybył do rodziny na śniadanie świąteczne.
Teraz jakby od Złego przyszedł pacjent - z brudną książeczką ubezpieczeniową ze złym adresem i bez zdjęcia – od którego jechało alkoholem.
- Czy wszystko u pana takie?
- Nie, nie!
- A zęby...no, no!
- A siła woli (palacz)...no, no!
- A myśli...no, no!!
Dodałem mu, że to była tylko próba prawdziwej rozmowy, która odbędzie się po zakończeniu naszego życia!
Po powrocie do domu stwierdziłem, że jest cichutko i miło, bo córka otrzymała od żony piękny prezent, a obie panie złapała migrena! Może domownicy ujrzą kiedyś własne błędy, bo żona przykłada zbyt dużą wagę do drobnostek i łatwo denerwuje się.
Tą słabość wykorzystuje Szatan, który nienawidzi rodzin ludzkich, a szczególnie katolickich. Tak też jest z władzą ludową, bo rodzina jest ostoją wiary i ojczyzny…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1328
Córka nie poszła do szkoły, a synowi nadal beznadziejnie idzie w LO. Napięcie ze znanymi dla wszystkich kłótniami z próbą wciągnięcia mnie w te "tysiączne drobnostki"...zamknąłem się w kuchni, bo nie mam własnego pokoju.
Od dawna miałem zamiar przesłuchać stare taśmy z nabożeństwami, bo niekiedy w serce wpadnie piękna pieśń, kilka słów lub krótka modlitwa. Chcę mieć takie nagranie do słuchania podczas jazdy samochodem, bo to daje siłę do pracy, życia, działania, niesienia pomocy i czynienia dobra.
Pięknie śpiewał ks. Wiesław Kądziela: „do Ciebie Panie wznoszę moją duszę". Bardzo wielka siła jest w tych słowach. Przypuszczam, że czyni dobro, które promieniuje jak korona drzewa sięgającego Nieba!
Z jakiegoś nagrania płyną nauki: << Siła i wartość człowieka ujawnia się w zmaganiu ze ślepym losem. Ja uważam, że ta siła ujawnia się w zmaganiu z samym sobą w przebiegu życia z wyznaczonego losem.
Człowiek nie ma wpływu na przebieg swojego losu i nie wie jaką ma iść drogą! W każdej chwili musi wybierać. Często te wybory są bardzo trudne (własny interes - czyjeś dobro). Są to wybory typu moralnego.
Wielkość człowieka rozgrywa się w jego życiu wewnętrznym. Każdy dzień musi być przeżyty, ale nie tylko fizycznie ("codzienna krzątanina"). Codzienne udane życie duchowe jest łańcuchem, który trzeba przygotowywać, zaplanować: modlitwę, medytację, nagranie i przesłuchanie nabożeństwa, przeczytaniem książki i rozważeniem problemu do przemyślenia. >>
Tam zaznaczyłem swoje błędne uwagi, a był to czas poszukiwania drogi do Boga, że każdy powinien wykonać listę celów swojego życia - myśleć nad tym, wybrać cel główny i dążyć do niego! Są ludzie, którzy nie mają takiej potrzeby. Nic na to nie poradzimy. Hutnik nie może być pianistą...
Dalej były rozważania o celu naszego życia, którym jest zbawienie. Nikt nie rodzi się świętym. Świętość jest dostępna wszystkim - zależy tylko od ciebie, od twojego wysiłku, dążenia, nienaganności i osobistej doskonałości.
Trzeba tylko porzucić: wszelką chęć, namiętności, upodobania, grzeszne pragnienia i dążenia, przywiązania, myślenie przyzwalające skłonności oraz przychylne nadstawienie do spraw ziemskich. Uff!
Może na początek (wg św. Salezego): „rób tak jak myślisz, bo w przeciwnym razie będziesz myślał tak jak robisz”! Święty miał rację - potwierdziły to badania psychologów amerykańskich, bo są dwie możliwości: 1) mówisz tak jak myślisz 2) myślisz tak jak mówisz.
Dzisiaj, gdy to opracowuję (10.12.2014) jestem zadziwiony zmarnowanym czasem, bo to dwie strony maszynopisu. Omiń tą drogę. Nie możesz na początku nawrócenia czytać rozważań etycznych Karola Wojtyły i szukać od razu drogi do świętości.
Pobiegnij do Domu Pana, przystąp do Sakramentu Pojednania i poproś w każdej sprawie. Wróć do Deus Abba, Omnipotens Pater (zdobądź ten wizerunek)...
Tam zapytałem sam siebie o cel mojego życia?...to zapisanie moich przeżyć dla szukającego (takiego jak ja, który jest lub się urodzi) i dzisiaj to realizuję!
APeeL
- 12.12.1988(p) Pies jest naszym przyjacielem jeszcze po śmierci...
- 11.12.1988(n) Kochaj klienta swego jak siebie samego!
- 10.12.1988(s) PIERWSZE TĘSKNOTY ZA BOGIEM...
- 09.12.1988(pt) Zabijanie drzew...
- 08.12.1988(c) Dzisiaj w nocy szpiegowałem...
- 07.12.1988(ś) Modlitwa za duszę Lenina...
- 06.12.1988(w) Wstyd się przyznać...
- 05.12.1988(p) Jaka śmierć jest dobra...
- 04.12.1988(n) Klaskajcie w dłonie...
- 03.12.1988(s) Trudne poszukiwania duchowe...