- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1254
Oprac. 12.01.2015
Stwierdzam z całą pewnością, że gdy szukam - znajduję, a gdy proszę - otrzymuję! Dotyczy to tylko dobra duchowego. Większość ludzi prosi o poprawę bytu materialnego (zdrowie, zdanie egzaminu, dostanie się na studia, lepsze stopnie w szkole...itd., itd.).
„Pójdę do Częstochowy przed egzaminem lub jak dostanę się na studia". Muszę stwierdzić, że w czasie, gdy córka szła w takiej pielgrzymce mocno odbierałem, że modli się o to, abym nie pił alkoholu. Ona to potwierdziła i ta prośba nie poszła na marne.
Dzisiaj, gdy to opracowuję jestem zdziwiony tamtą prawdą, że ludzie proszą przeważnie o sprawy materialne, a zdrowie ma trzy poziomy: duchowy (nawrócenie) oraz zdrowie psychiczne i ciała. Jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne to kłopot polega na tym, że nie ma normy (wzoru zachowania). Od zdrowia duchowego zależy zdrowie psychiczne i fizyczne.
Tutaj jest zawiłość, ponieważ moi koledzy psychiatrzy nic nie wiedzą o duchowości człowieka, a jako ateiści, racjonaliści i behawioryści negują istnienie rzeczywistości nadprzyrodzonej. Dochodzi do tego, że psychiatrzy w obronie przestępców traktują pijanych i naćpanych jako niepoczytalnych.
Człowiek „obojętny duchowo” przelewa całą swoja miłość na pieska, pracę i różne cele (np. budowanie domu). Czyni wszystko wg woli własnej i w końcu trafia na pustkę duchową, bo duszy ludzkiej nie zadowi żaden sukces. Nagle zaczynają się dolegliwości o typie depresji lub inne, a dalej przez to cierpi także ciało fizyczne.
Wiem to po sobie, bo moja moc jest od Boga (modlitwy, Msze św. z Eucharystią), a w potrzebach ciała także otrzymuję odpowiednią pomoc (kardiolog zapisała mi lek, który „trafiła”).
Napisałem wówczas, że w modlitwie należy wychodzić z założenia: „Panie przyjmę wszystko, co dla mnie naszykowałeś i co mi przeznaczasz". Dzisiaj musze stwierdzić, że na początku drogi...tuż po nawróceniu jest to bardzo trudne. To bowiem oznacza postępowanie wg „bądź wola Twoja”, a to już droga do świętości. Fakt faktem, że otwarta dla każdego, ale nie można od razu wspinać się na szczyt tej góry!
Wówczas narysowałem przeszkody (w takim dążeniu do dobra i świętości)...ze strony sił, których zadaniem jest szkodzenie nam. Nie działają w czynieniu zła i grzeszeniu (seks i przyjemności, władza, posiadanie i złoto).
Człowiek niewierzący nie może prawdziwie modlić się (rozmawiać z Bogiem) - on tylko prosi o ominięcie zagrożenia. Jeżeli zagrożenie go ominie natychmiast zapomina o Bogu. Jeżeli mimo próśb do Boga wystąpi to będzie dla niego dowodem, że Boga nie ma lub pojawi się zwątpienie, a u wierzącego odwrócenie!
Człowiek niewierzący powinien usilnie prosić o łaskę nawrócenia, a inne swoje „bardzo ważne sprawy” postawić na odpowiednim miejscu. Trzeba zawołać jak dziecko do Ojca, przyjąć jakieś wyrzeczenie i cierpliwie czekać, a później ujrzeć pomoc i podziękować.
Człowiek obudzony duchowo będzie nękany wieloma zwątpieniami. Każdy ma jakieś słabości i Bóg wie o tym. Nie każdą słabość człowiek ujawnia na zewnątrz np. chęć posiadania dużego złotego pierścienia.
Zły zna nasze ułomności i w odpowiednim momencie działa pokusą z wielka mocą. Atakom sprzyja: chytrość, chęć pokazania się, pragnienie władzy i posiadania, itd. Wytrącamy kuszenia, gdy mamy pragnienie wyzbycia się dóbr, jesteśmy pokorni, prawi i miłosierni oraz bezinteresowni.
Dzisiaj dodam, że na szczycie tej góry jest człowiek ubogi w duchu! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1305
Dwa razy w antykwariacie wracałem po tą książeczkę, bo była tania, ale miała bardzo zły druk. To odstraszająca przewrotność stosowana dalej przez towarzyszy przed czytaniem czegoś ważnego. Długi czas stosowano tą metodę w tyg. „Nasza Polska”...nawet łamali strony, zawijali, a jeszcze zdarza się, że zamazują lub wymazują prawdę.
Tam trafiłem na słowa o potrzebie codziennego dążenia do Boga, a to wymaga wysiłku i czujności, bo od każdego z nas zależy to czy zostaniemy świętym.
W WC zły podsunął pytanie czy Pan Jezus też miał nasze potrzeby fizjologiczne. „Idź precz szatanie, bo dobrze wiesz, że tak jak o. Pio mało spożywał i pościł, a o tym milczysz!” Takie judzenie negujące świętość Zbawiciela i budzące zwątpienie to wielka broń szatana i wielu słabych może upaść.
Ktoś normalny zdziwi się, że piszę „głupoty”, bo uważa, że w głowie są tylko jego myśli, a to jest wielki błąd! Dzisiaj, gdy to opracowuję (12.01.2015) w „Egzorcyście” czytałem wywiad z producentem filmowym Michałem Kondratem, który był pomocnikiem kapłana egzorcysty.
Kiedyś podczas manifestacji złego ducha młoda dziewczyna zasłabła. Zawołano jego, a zły odezwał się przez nią męskim głosem: O! k...., Michałek przyszedł! Zaśmiałem się i pomyślałem sobie jak mne tam wyzywają.
On też stwierdza to, co wiem, że prawda o szatanie została zepchnięta do sfery bajek i zabobonów, a ja dodam, że w Kościele świętym nie usłyszysz o Przeciwniku Boga!
Teraz czytam zszokowany o w prawdziwych świadectwach Vassuli Ryden...”Kiedy Bóg zbliża się do mnie, aby dać mi ważne i długie orędzie, atakują mnie demony i złe duchy (...) ataki są tym silniejsze, im ważniejsze orędzie Boże ma być zapisane”.*
W tamtym czasie interesowałem się telepatią, a dzisiaj powiem, że w świecie nadprzyrodzonym jest to język uniwersalny...może kiedyś będziemy się tak porozumiewać.
Każdy powinien dążyć do opanowania sztuki rozróżniania myśli własnej od napływającej. Po stwierdzeniu u siebie tego faktu trzeba ćwiczyć się w odbieraniu myśli napływających od istot żyjących oraz ze świata niewidzialnego.
Ta „mowa” jest bardzo skomplikowana, a szum tego świata przeszkadza w odczytach. Jedno jest pewne, że strona Boża zawsze mówi do nas w Pokoju, albo poprzez ostrzeżenie...”nie!...nie!!...nie!!!”
Nasze myśli w świecie niewidzialnym odbierane są bez przeszkód (tak jak modlitwa). Jesteśmy całkowicie odkryci w myślach (zamiarach i intencjach) dla Boga oraz demonów, które podszywają się pod nasze „ja”...”zrobię to i to, muszę iść” lub nagłymi błyskami starają się zmienić naszą decyzję
W ludzkim zaganianiu w ciągu dnia pozostają nam tylko własne decyzje. Nikt nie prosi Boga o błogosławieństwo, które psuje szatanowi jego podszepty. APEL
*”Prawdziwe Życie w Bogu” zapis z 17.04.1987
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1300
Niektóre zapisy z początku prowadzenia dziennika były krótkie, a ten dzień dotyczył mojej irytacji. Pracę w przychodni zaczynałem o 8.00, ale często przychodziłem około 7.00 lub wcześniej (po dyżurze w tym samym budynku).
Zaczynasz pracę od 8.00, a o 6.50 już ktoś biegnie za tobą! Właśnie tak stało się dzisiaj, bo wpadłem do przychodni, a pacjentka już była za mną...chciała podarować mi książkę o miłosierdziu!! To sprawiło, że później pracowałem poirytowany.
Nieraz „buntowałem się” i przychodziłem zgodnie z umową, ale to było złe dla mnie i chorych. Wówczas nie miałem obecnej łaski, bo prosiła się modlitwa o poirytowanych.
Na ten moment (11.01.2015) pokazują krzyczącego górnika, który uczestniczył w rozmowach, bo dr Ewa, Ciotka Polka zaczyna zamykać kopalnie przynoszące straty.
Nic nie mówią o podwojeniu stanowisk "rządzących" oraz tajnej dyrektywie, aby wydawać pieniądze na byle co! We wszystkich urzędach RP specjalnie kupuje się rzeczy niepotrzebne, aby doprowadzić naszą ojczyznę do ruiny (świadoma demolka). Zobacz jak tamta irytacja wywołała obecną.
Wówczas nie chciałem przyjąć obcej pacjentki...później okaże się, że właśnie ona miała kojący wpływ na moje zdenerwowanie. Stwierdziła bowiem, że to co dzieje się w przychodni to nic w porównaniu do jej pracy akordowej w charakterze szwaczki w fabryce w Łodzi (15 lat).
„U nas to był szum, krzyki, poprawki, nerwowe poganianie, a nic nie było słychać...to było jedno wielkie piekło na ziemi". My myślimy, że nam jest najgorzej, bo nie widzimy całego ludzkiego cierpienia. Nie wiemy też, że za naszą „krzywdę” wielu dziękowałoby Bogu w dzień i w nocy.
Nagle zrozumiałem, ze Bóg to Pokój, a podenerwowanie, irytacja bez powodu jest wynikiem działania złych sił niewidzialnych. Człowiek spokojny i zrównoważony, a dzisiaj dodam, że zjednany z Panem Jezusem (Eucharystia) daje im odpór.
Trafiłem na wizytę do chorego, który miał wiele książek...jedną z nich otworzyłem, bo chciałem dowiedzieć się, co Pan Bóg ma mi do powiedzenia na ten moment. Tam trafiłem na zdanie, które w mojej modyfikacji brzmiało” „Szukaj Boga ponad wszystko i noś Go w sercu”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1196
Tuż po wstaniu z papierów wygrzebałem wyrok sądu przyznający matce kawałek ziemi...spadek po mojej babci. Pamiętam, że jako dziecko pomagałem tam sadzić drzewka owocowe, ale wszystkie zmarzły, bo trafiła się zima stulecia.
Z tym właśnie pismem trafiłem do geodezji. Za dwa dni właściciel przez zagarnięcie będzie miał już akt własności. Wg prawa ziemskiego to już jego ziemia, którą zajął wdowie (babci) bez zakupu! Dlaczego wygrzebałem to pismo po 15 latach?
Dziwne, bo wzrok zatrzymało zdanie: "Rok będzie szczęśliwy dla tych, którzy uwierzyli w Boga”. To wielka prawda, ale trzeba dodać, że ci, co uwierzyli w Boga będą mieli szczęśliwe całe swoje życie! Dzisiaj, gdy to opracowuję można powiedzieć, że jestem tego przykładem!
Rano, ponowne wezwano mnie pogotowiem do dziecka, a ja zapomniałem, że mam pracować z radością oraz poświęceniem i zacząłem narzekać po staremu: „po co o tej porze, przecież można iść do przychodni...u pani jestem już czwarty raz w ciągu 2 lat, itp.”.
Mówię to matce, a w tym czasie na łóżkiem wzrok zatrzymał mały obrazek "Ostatniej wieczerzy". Zrobiło mi się głupio, bo patrzył na mnie Chrystus!...On zawsze patrzy!
Popłakałem się podczas przepisywania tego 10 stycznia 2015 roku. Serce chwycił niejasny ucisk, który nie ma charakteru bólu wieńcowego, a w oczach zakręciły się łzy. To było tak dawno, a trwa w tej chwilce, bo przeżycia duchowe i czyny miłości są nieprzemijające... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1295
Wolny czas, a ja muszę iść o 11.00 na wizytę do alkoholika, który miał 3 tygodniowy ciąg picia. Cóż mogę zrobić, nie wystarczy, że wszyscy chcą, aby przestał.
Wiem jedno, że on sam bardzo cierpi, bo przez 2 tygodnie nie spał w swoim pięknym domu, nie mył się, ale włóczył się po melinach. Jak wielka moc miałby, gdyby spłynęła na niego łaska wiary...
Od dłuższego czasu myślałem o swoim chrzcie, bo to moje prawdziwe urodziny! Wówczas stajesz się dzieckiem Boga! Dziwne, bo w dzisiejszym kazaniu radiowym ksiądz poruszał ten problem.
Zastanawiałem się - jak w skrócie ująć naszą wiarę?
1) Bóg Ojciec - Syn Boży (Jezus Chrystus) - Duch Święty (Pocieszyciel)
2) świat widzialny (przemijający) i świat niewidzialny (wieczny)
3) nieśmiertelność duszy ludzkiej.
Czytam to dzisiaj zdziwiony (08.01.2015), bo właśnie rozmawiałem ze św. Jehowy, którzy „czuwają” na rogu skrzyżowania („dyżury”)...i wszystko to negują! Nie ma Trójcy Przenajświętszej (wg pogan to wiara w wielobóstwa), Ducha Świętego określają duchem prowadzącym (fałsz w ładnym opakowaniu), a Pan Jezus jest u nich tylko człowiekiem (jak u pogan i u narodu wybranego).
Opowiedziałem im szereg sekundowych snów, które miałem na chórze podczas konsekracji:
nie nasz kapłan - Stare Przymierze
szopka - Narodzenie Pana Jezusa
złoty kielich z czerwonymi winogronami - Męka Zbawiciela
kapłan w ornacie z wizerunkiem ryby - chrześcijaństwo
wielki bochen chleba na stole posypany makiem - Eucharystia
tory, droga do Nieba z której nie można skręcić - Kościół katolicki!
Odszedłem i popłakałem się wołając dalej w mojej modlitwie: „za lekceważących swoje zbawienie”. APEL
- 07.01.1989(s) Inne imienny...
- 06.01.1989(c) Na każdego przyjdzie czas przebudzenia...
- 05.01.1989(ś) Współcierpienie chorego i lekarza...
- 04.01.1989 Tobie przekazuję ból...
- 03.01.1989(w) Miłość celem życia!
- 02.01.1989(p) Musisz być ze mną!
- 01.01.1989(n) Nowy Rok...!
- 26.12.1988(p) Najwyższa próba...
- 24.12.1988(s) Czas radości starca Symeona...
- 23.12.1988(pt) Za tych, którzy chcą żyć długo…