- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1055
W środku nocy, na kolanach odmawiam „św. Osamotnienie Pana Jezusa", a rano - w drodze do przychodni - kontynuuję moją modlitwę ...”Amen” wypadło w jej drzwiach. „Ojcze, przekazuję Ci ten dzień...wszystko, co dobre i złe”.
Pacjent ręką reumatoidalną wtyka mi pieniądze do kieszeni. Nie chcę szarpaniny i przekazuję je innemu...właśnie trafił się biedaczyna, który nie ma na leki. Dzisiaj w sercu trwa dobro oraz więź duchowa z niektórymi pacjentami.
Z radia płyną słowa piosenki: „z Tobą...tylko z Tobą”, a moje serce zalewa ból rozstania z Panem Jezusem. Właśnie wchodzi listonosz i przynosi „Echo Medziugorja”, gdzie są słowa o Pokoju i Radości Bożej - wszystko to odczuwam i mówię do niego, że „nędzny jest ten świat z brakiem nadziei dla tych, którzy nie znających Pana Jezusa.”
Przed dwoma laty zmarł pacjent, który „zdejmował krzyże w szkołach”. Podczas Wigilii pojawił się 3-letniej wnuczce, która go nie znała, ale dokładnie opisała w momencie widzenia!
Wracam do domu rozmodlony i z darami dla zagniewanej żony. Nie było jej, ale wiem, że będzie tym zaskoczona i zawstydzona...potwierdzi to następnego dnia. Tak kazał Pan, który nigdy nie odpłaca nienawiścią na złość! Nigdy! Nie pojmie tego człowiek „normalny”.
Teraz na dyżurze w pogotowiu, gdy jestem w rozłące z Panem Jezusem zły wykorzystuje moment i z całej siły atakuje mnie seksem. Właśnie czeka na „badanie” zdrowa i atrakcyjna kobieta, a ja muszę zamykać oczy przed widokiem jej piersi, które będą przeszkadzały w późniejszym modleniu się. Dodatkowo mam wyjazd do „chorej” po porodzie z piersiami pełnymi mleka! Zapisuję to, bo wielu może iść za takim kuszeniem, a później puścić wodze swojej wyobraźni (grzech w myślach).
Płynie modlitwa przebłagalna, a obrazy pchają się. Po latach będę - w takich wypadkach - wołał do św. Józefa, Teraz przypomniało się „Słowo na dzień”: „Pan Jezus umiłował mnie do końca i wzywa do wzajemnej miłości, bo po tym poznaje się Jego ucznia!”
Na dalekim wyjeździe trafiam na pacjentkę, która po upadku (dotychczas zdrowa) nie słyszy, ma bóle i zawroty głowy oraz sztywność karku. Podczas jej transportu do szpitala Pan dał mi łaskę odczucia Jego Serca podczas Drogi Krzyżowej.
W ciemności i ciszy karetki - łzy płynęły z oczu na fartuch lekarski...podczas upadków Zbawiciela i spotkaniu z Matką Najświętszą, ocierania św. Oblicza przez Weroniką oraz w czasie pocieszania innych w obliczu własnej śmierci, a szczególnie po obnażenia ciała...”Jezu, Jezu, Jezu!”
Po powrocie do bazy zbadałem skutego złoczyńcę, a moje serce jest przy nim, bo „byłem w więzieniu, a odwiedziliście mnie.” Tak chciałbym porozmawiać z tym winnym i wytatuowanym bratem, bo na pewno nic nie wie o Panu Jezusie i Matce, że są przy nim!
Na koniec w odległej wiosce badam starszą i energiczną niewiastę, której mieszkanie wskazuje na jej wiarę...nawet migają dwie lampki przed obrazem. W stwierdza w złości, że wciąż przychodzi jej zmarły mąż (często jest to demon podszywający się pod zmarłego): „wyklęłam go...dokąd tu będziesz łaził!" Jeżeli już, to w takich sytuacjach trzeba się modlić i dać na Mszę św. w intencji duszy zmarłego.
Wcisnęła nam „złe pieniądze” za które wypiliśmy piwo i zjedliśmy letnie flaki...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 821
Nie wiedziałem, że będzie Internet i to marznie spełni się, bo wówczas w nocy (o 1.40) wyobraziłem sobie moje spotkanie z klasą IV LO na lekcji religioznawstwa p.t. „Spotkanie z wierzącym katolikiem”. Młodzież w tym wieku jest napastliwa, szydercza i popisuje się przed innymi.
- Po co pan do nas przyszedł?
- Czy ty byłeś zakochany? Czy nie chciałeś wówczas podzielić się swoją wielką radością z kimś bliskim?
Moja radość jest tysiąckrotna, a wy moimi bliskimi! Pierwsza miłość przychodzi niespodziewanie (cierpienie), a ostatnia jest podobna, ale nigdy się nie kończy i sprawia radość na wieki!
- Jak odróżnić wierzącego od niewierzącego?
- Człowiek wierzący otrzymał łaskę wiary. Niewierzący nie jest winien, że nie wierzy. Musi tylko otwierać się z dobrą wolą w swoim sercu i cierpliwie czekać na tą łaskę!
- Jak wyrazić krótko naszą wiarę?
- „Bóg jest Miłością"!
Łatwo zrozumiesz to na przykładzie. Dyskoteka. W kącie sali siedzi brzydka dziewczyna, ale ona jest bardzo atrakcyjna jako człowiek. Ty, jako piękny idziesz do niej i tańczysz...podobnie jak z innymi. Nie z litości, nie dla własnej chwały, że „obtańcowujesz brzydkie”, ale robisz to autentycznie z czystej przyjaźni.
Nagle stwierdzasz, że ta dziewczyna b. dobrze tańczy, jest miła i mądra. Chodzi o to, że głównym celem dyskoteki jest zabawa. Ty masz dar – urodę, ale nie ma w tym żadnej twojej zasługi. Jest to proste i trudne!
Łatwiej pojmiesz to, gdy zostaniesz szefem dyskoteki...wówczas będziesz cieszył się z takich tancerzy. Jeszcze łatwiej pojmiesz to, gdy będziesz ojcem tej dziewczyny...dalej Ojcem wszystkich dziewczyn, a w końcu Ojcem nas wszystkich!
Po takim śnie chętnie zostałbym w domu! No cóż - co ma być to będzie! Zgłosiłem się do dentystki...ile czynności trzeba wykonać przy reperacji zęba mądrości. Ból przekazałem w intencji lekarki...może będzie musiała kiedyś cierpieć, niech Pan odejmie jej tą cząstkę.
Boli ząb, boli głowa, a tu Warszawa i sklep...i nagle mam napad tęsknej miłości za Jezusem Chrystusem. W ludzkim szumie stałem się nieobecny. Poeta powie: "Jest taka cierpienia granica za którą się uśmiech pogodny zaczyna"!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 432
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu ratunkowym i nie mogę być na Mszy św. W pokoju lekarskim włączyłem kasetę z homilią Jana Pawła II, gdzie mówił o tym świętym dniu w którym gromadzimy się wokół Ołtarza św. aby zaczerpnąć ze Świętości Chrystusa i cały nasz tydzień uczynić świętym! Ja czynię tak codziennie...
Trochę dyskutowałem o pogrzebie niewierzącego; proboszcz w jednej z parafii - zgodnie z obowiązującymi przepisami - nie wpuścił zwłok takiego do kościoła. Nadeszło wyjaśnienie: "tak czekają u Bram Niebieskich", gdzie mówią: "nie znamy takiego"!
Miałem czas i napisałem do kolegi lekarza z Kościoła Zielonoświątkowego, a dzisiaj (27.05.2022) do opracowania tego dnia skłonił mnie artykuł w dwumiesięczniku "Polonia Chrystiana" o tytule: "Katolicyzm zielonoświątkowy"...
Drogi Bracie!
Droga naszej wiary jest wytyczona, a powołuje nas Sam Bóg Ojciec! Zwykły człowiek nawet nie może modlić się bez tej łaski. Ty, dobrze wiesz, że istnieje tylko "One Way". Zobacz różnice pomiędzy zielonoświątkowcami i katolikami...
1. W waszym kościele nie ma Eucharystii, a zwykłe dzielenie się chlebem to tylko pamiątka. U na mamy Duchowe Ciało Pana Jezusa, który łączy się z naszymi duszami.
2. Całkowicie odrzucacie kult Matki Bożej, a przecież przez Jej Serce przechodzi większość próśb kierowanych do Pana Jezusa. Prawdopodobnie nie uznajecie Czyśćca, a ten sam błąd jest w prawosławiu. W tych wiarach nie ma Święta Zmarłych z modlitwami za ich dusze...
3. Ojciec Pio mówił o odpryskach błyszczących jak diamenty...tak jest z wiarami oderwanymi od katolicyzmu. Badałam moją wiarę i naprawdę jest jedynie prawdziwa, a jej miarą jest Eucharystia!
4. Jak można odrzucić Istnienie Czyśćca, a nawet dzieło Miłosierdzia Bożego z wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego.
5. Opieracie się tylko na Biblii (podobnie św. Jehowy). Przecież dzieło Boga trwa, a Apostołowie są wciąż powoływani. Jezus wyzwolił nas, a my sami nakładamy sobie pęta, diabelskie krzyże. Takim demonicznym przykładem była Simone Weil, która nie przyjęła Chrztu św. i nigdy nie przystąpiła do Stołu Pańskiego!
6. Teraz każdy z nas jest synem Bożym i może bezpośredni zwracać się do Boga w Trójcy Jedynego. Przecież możesz zapytać Ducha Świętego, gdzie jest Prawda? Czy ze Zbawicielem będziesz rozmawiał przy pomocy Biblii?
7. Wszystko poznajemy po owocach: my nie możemy iść do jednego kościoła i przystąpić razem do Eucharystii. Pan Bóg łączy, a diabeł dzieli.
8. Dzisiaj umieramy, a Ty w brudnych butach chcesz wejść do Belwederu?
9. Czy nie czujesz się "lepszy i bardziej święty" - gdzie jest granica pychy duchowej. Uważaj, bo możesz być ostatnim, ponieważ twoje światło nie jest Światłem Ducha Świętego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1053
Minęła północ na dyżurze, a ja tuż po poście zjadam spóźniona „kolację” oglądając „głupizmy”...film z kobietą wykorzystującą mężczyznę po urazie czaszki, który ma stały wzwód.
Przebudziłem się z koszmarnego snu i zacząłem wołać: „Ojcze! Proszę Cię o Twój Pokój i Twoje Światło...Jezu....Matko!"
Pojawił się obraz Pana Jezusa na krzyżu, a we mnie wstąpiła wielka moc i pokój! W sekundzie zrozumiałem co oznacza krzyż Pana Jezusa jako Źródło Mocy!". To jest największe cierpienie zastępcze.
Tak, ponieważ Pan Jezus w ten sposób otworzył Królestwo Niebieskie! Dlatego tak ważne jest dobrowolne przyjmowanie naszych cierpień z ich przekazywaniem za innych, co jest wypełnieniem zalecenia: „jedni drugich brzemiona noście”.
Zacząłem modlitwę i pragnę kąpieli pod prysznicem, a od Przeciwnika Boga napływa ostrzeżenie: „nie myj głowy, bo będzie wyjazd”. Dużym sukcesem Szatana jest przekonywanie, że „kuszeni są tylko święci”! Mnie na razie daleko do tego stanu, a już mam podsuwane wszystko odwrotnie.
Przed wyjazdem do ojca ziemskiego (imieniny) odmawiałem cz. bolesną różańca, a na miejscu dowiedziałem się, że zmarł mój przyjaciel z ławy gimnazjalnej.
Rano zawołałem do Boga Ojca o Jego Pokój i dzisiaj był wyjątkowy, bo córka była cichutka, a żona łagodna. Padłem na kolana i zawołałem: "dziękuję Ci, Panie Jezu za Twój Pokój! Panie Jezu, Ty wszystko wiesz o mnie". Sam zdziwiłem się skąd mam takie zawołania modlitewne, bo to dopiero 3-4 rok po nawróceniu w połowie życia!
W ciemności padłem na kolana i wołam dalej, bo przypomniał się zmarły kolega:
„Jezu!...proszę Cię w intencji jego duszy. Ty, Jezu znasz naszą marność. Mnie spotkał dar od Boga Ojca i wiem o Tobie! Bądź Jezu łaskawy dla niego. Wiem, że pragniesz przebaczać, a możesz wszystko! Cóż ja, marność nad marnościami! Matko! Proszę Cię bądź z moim kolegą na sądzie, bądź też na moim."
Jakże pięknie jest to urządzone, bo niespodziewanie ktoś woła za zmarłego, wstawia się, ofiarowuje swoje cierpienia i modlitwy!...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 829
Tuż po wstaniu padłem na kolana i zawołałem: „pozdrawiam Cię Ojcze...pozdrawiam Matko i Panie Jezu.” Napłynęło natchnienie, abym „pomodlił się własnymi słowami”.
Zaraz ktoś zapyta o różnicę, przecież w książeczkach są piękniejsze formuły. Odpowiem pytaniem; jak czułbyś się, gdyby twoje dziecko zamiast rozmowy czytało coś ułożonego przez innych?
Popłynęło podziękowanie za Cud Bożego stworzenia, za Światło i Pokój, za Pana Jezusa i Ducha Św. Wówczas nie miałem dyktafonu i nie mogłem tego nagrać, a wiedz, że krzyk duszy jest ulotny dla naszej pamięci.
Napłynęło bardzo delikatne natchnienie: „Msza Św.”. W tym momencie Szatan uderzył we mnie z całej siły i nachalności! W intencji czystości kapłanów odrzuciłem jego pokusę „bycia z żoną”...
W przychodni trafiłem na normalny nawał chorych, a na jego szczycie z radiowej jedynki popłynie przepiękna piosenka Stana Borysa: „Popiół i Diament” z wciąż powtarzanymi słowami zapytania: „Czy popiół tylko zostanie? /../ Na dnie popiołów gwiaździsty diament /../ Wiekuistego zwycięstwa zaranie /../”.
Ja nie wiem czy poeta myślał o duszy i o naszej pośmiertnej egzystencji, ale moje oczy zalały łzy, a serce ból z powodu smutku rozstania z Panem Jezusem. Tą tęskną rozłąkę rozumie każdy zakochany po ludzku. Pomnóż to cierpienie, a zobaczysz, co czuła moja dusza...gwiaździsty diament w środku popiołu (ciała).
W tym czasie pacjentce wyrwało się westchnienie: „Matko Boża!”, a ja zapytałem ją ze łzami w oczach: czy mamy rozmawiać o Matce Bożej? Okazało się, że jest wyganiana przez córkę z kurnej chatki, cierpi, bo nie wie, co ma robić.
„Proszę podziękować, że ma pani łaskę uczestniczenia w cierpieniu Matki Bożej, która musiała uciekać do Egiptu. Pani córka nawet nie odpowiada za to, bo nie wie, co czyni!"
Napłynęła wielka chęć modlitwy, wołania i pisania o Panu Jezusie. To pragnienie prawie rozrywało serce, a w tym czasie zaczęło się 2.5 godzinne nękanie przez pacjentów...nasyłanych od Złego!
Zdziwisz się tym stwierdzeniem, ale wówczas wpadali „chorzy” z niczym, a robili wrażenie umierających. Dołóż do tego personel, telefony, wzywanie do gabinetu zabiegowego, a zrozumiesz demoniczne nękanie w czasie, gdy pragniesz przez chwilkę być sam na Sam z Panem Jezusem!
Od 15.00 mam dyżur w pogotowiu, ale udało się zapalić lampki pod „moim” krzyżem. Popłynie też moja modlitwa, a podczas chwilki odpoczynku (pod kołdrą) znajdę się w kościele, gdzie jest wystawiony Najświętszy Sakrament.
Zewnętrznie nic nie zauważysz oprócz łez w oczach. Na ten moment nie reaguję na prowokację kolegi komunisty pełnego nienawiści do „Solidarności” (był jej członkiem i zapisywał innych, a ja nie skorzystałem). Uratował mnie wyjazd karetką, bo mogłem rozpocząć modlitwę, a „Ukoronowanie NMP” zbiegło się z przejazdem obok oświetlonej korony MB Niepokalanej przy naszym kościele.
W sercu pojawiło się mylone przez ludzi Niepokalane Poczęcie, a chodzi o poczęcie bez grzechu pierworodnego. Matka Boża nie miała naszych pokus seksualnych...tylko normalne ludzkie kłopoty i cierpienia związane z ludzką egzystencją. Już za życia była gwiaździstym diamentem na dnie popiołu...
APeeL
- 09.01.1992(c) Dwa światy...
- 08.01.1992(ś) Chwalcie Pana...
- 07.01.1992(w) W intencji udręk patriotów...
- 06.01.1992(p) ZA BRACI ODŁĄCZONYCH
- 05.01.1992(n) Piramida Szatana...
- 04.01.1992(s) Zakupy z modlitwą...
- 03.01.1992(pt) ZAMĘCZONY TAKŻE ZA MNIE...
- 02.01.1992(c) Słowo Boże spychane do kruchty...
- 01.01.1992(ś) Nowy Rok z Bogiem...
- 31.12.1991(w) Pochyl się nad sobą...