Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

09.03.1991(s) Za szkodzących z serca...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 marzec 1991
Odsłon: 283

 

   Trwa dyżur w pogotowiu. Podczas snu napływa wezwanie: "wstawaj!" Po chwilce budzą do ciężko chorego w odległej miejscowości. Jak nie wierzyć w prowadzenie św. Józefa podczas ucieczki z Dzieciątkiem?

   O 5.10 pędzimy karetką, a ja wołam do Matki Jezusa w swojej litanii, która zawsze jest inna ("napływa"). Dalej płynie moja modlitwa w intencji tego dnia, którą odczytałem z natchnienia ("podpowiedziano mi").

    Większość ludzi odmawia modlitwy ustalone: np. koronka wg Faustyny, modlitwy wg św. Brygidy...litanie, itd. Zważ, że modlitwa to rozmowa z Bogiem lub nasze prośby, podziękowania, skarżenie się jak dziecka do ojca ziemskiego.

    Dziwne, ale intencja, która napłynęła będzie zgodna z późniejszym przebiegiem dnia, którego nie znam! Dzisiaj, gdy to przepisuję jest odwrotnie: "duchowość zdarzeń" sprawia odczyt intencji z ofiarowaniem danego dnia (31.03.2023). Przed chatką z duszącym się (jakby rozpoczynający się obrzęk płuc w przebiegu niewydolności krążenia) ujadały psy, jeden aż zachrypł.

   Nie wiem czy nie kryje się za tym zawał serca. Stał tam warsztat tkacki starego typu, gdzie żona chorego wyrabiała kolorowe narzuty i chodniki. Nie widać już tego typu urządzeń, które wymagają niezwykłej pracochłonności.

    W drodze powrotnej wstąpiliśmy na targ (6.30), gdzie jest już pełno ludzi. W tłumie omijam wielkiego psa...odwróconego tyłem. Po chwili ten biegnie i szczeka za mną! Tyle ludzi, a on szczeka na mnie. Uciekłem z zakupionymi filetami śledziowymi...dla żony, aby oszczędzić jej wysiłek. Dzisiaj mam wolną sobotę, ale mam wiele zajęć, że można paść z powodu zawału serca!

     Dodatkowo obraduje Sejm RP, a to sprawia czujność "patriotów". To horror przez cały czas: idziesz - wygląda, wchodzisz - wychodzi, dzwonisz - stoi i o coś pyta, wyrzucasz śmieci - dwóch wyrzuca z tobą, wyjeżdżasz samochodem - wjeżdża, myjesz samochód - reperuje samochód...nie zliczysz zagadujących i coś udających. "Panie zmiłuj się!"

    Pan nagrodził głodówkę - na obiad kaczka! Wszystko jest dane, tylko zobacz! Mam moc do zmywania samochodu, pracy w domu - wszystko wykonane. Pomoc dobrze zapłacona (niech ludzie cieszą się z kontaktów ze mną). Podjechałem do warsztatu ślusarskiego (małe piekło na ziem): błyski przy spawaniu, smród, zimno i brudno. Prawie 19.00, a zmarznięty pomocnik jeszcze w pracy. Napływa, abym go wynagrodził w Imię Pana Jezusa (usługa drobna).

- Proszę szefa, aby wynagrodził go ode mnie. Ten udręczony człowieczek nie wie, że pamięta o nim Matka Prawdziwa i Jezus! Na pewno uważa, że trafił się dobry klient! Natomiast mnie na pocieszenie Stwórca dał żonę!

    Zawołałam: "Panie Jezu zachowaj mi żonę, niech będzie ze mną". Ona też umęczona przysnęła, a ja w sekundowym śnie "ujrzałem" św. Królowę Jadwigę! Widzisz i wiesz, że to ona...w koronie z wizerunków.

                                                                                                                                     APeeL

 

 

 

 

 

08.03.1991(pt) Święto Niewiast...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 marzec 1991
Odsłon: 286

       Pan poddaje nas stałym próbom - w tym roku dzień kobiet wypada w piątek i to w Poście! Ilu dzisiaj znajdzie się w rynsztoku? Ilu nie trafi do domu? Jeszcze niedawno tak spędzałem takie święta...dzisiaj ścisły post (tylko o wodzie).

    Włączyłem wokalizę Ewy Błoch i nagle zrozumiałem, że Jezus był "wrogiem ludu" i od tamtego czasu nic się nie zmieniło w metodach zgładzania niewygodnych.

     W takim momencie blednie każde cierpienie (nie wytrzyma porównania), ale "to nie ten chrzest i nie ten kielich". Przed chwilką zwracałem (w myślach) uwagę - nawet miałem napad kuszenia, aby wygarnąć to tak "służącym".

    Trwa Sejm RP - władza jest uczulona, nie może zdarzyć się nic przypadkowego. Czujność i gotowość - ciekawe jaka jest nagroda za to w Niebie? Matka Boża pomaga we wszystkim - udało się wyskoczyć i zreperować ząb, kupić kwiaty dla kobiet domowych (żona i córka), farby, klej, zamienić dyżur, wyjaśnić sprawę szczepionki.

   To wszystko na wysokich obrotach, a to nie sprzyja duszy. Zły wykorzystywał ten pośpiech i w momencie rozmów telefonicznych wtrącał..."po co dziękowałeś Matce Bożej?...przecież szczepionka nie taka! Sam widzisz!".

- Nie śmiej się z Szatana teraz, bo da ci święty spokój...później zaśmieje się on, ale z  c i e b i e! Tak chciałbym powiedzieć to zdanie z serca - kilku znanym mi i pewnym swego osobnikom. Często są to szydercy i prześmiewcy, heretycy, plemię żmijowe.

   Kusi obiad - sum! Kuszą niepotrzebne rozmowy - teraz z gadam z dwoma kobietami ze snu (z poprzedniej nocy). Nie mówię o tym, bo uśmiechną się...ja sam już nie wiem, co o tym myśleć! Sny w szczegółach do przodu!

    Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, ale umęczony padłem i spałem w czasie transmisji Drogi Krzyżowej. Później nie mogłem się skupić i modlić. Teraz próbuję czytać Ewangelię, ale nie ma gdzie. Personel śmieje się, a kolega w małym pokoju ogląda "durny" film - usiadłem w ambulatorium lekarskim, ale przeganiają napływający chorzy. Dodatkowo demon rozprasza planem tapetowania, a nawet zakupem wersalki. Jakże dobrze znoszę głodówkę - nie wymaga ona żadnego mojego wysiłku, a nawet sprawia radość!

                                                                                                                             APeeL

07.03.1991(c) Niemowa...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 marzec 1991
Odsłon: 281

   Makabryczne sny, jak nie masz żadnych...dziękuj Bogu. Na zakończenie moich napłynęła sprawa alfonsa (sutenera), który czerpie korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez inną osobę. Po przebudzeniu sam się śmiałem. To sprawiło demoniczne rozproszenie z moim wołaniem...

    "Panie Jezu proszę Cię spraw, aby zrozumieli, że są szafarze Chleba Życia i żyli tylko dla spraw duchowych". Okazało się, że kuszenie w śnie sprawi przeszkody w modlitwie z podsuwaniem "dobrych" pomysłów. Tak właśnie działa Szatan. Znakiem jego działania jest moje gadanie. Pan Jezus na znak przysłał mi nawet dwie niemowy (jedna o moim nazwisku)! Nic z tego dalej nauczałem. Wyrwała mnie z tego transu Matka Boża...musiałem pojechać po szczepionkę odczulającą dla syna.

    W pustej poczekalni napłynęła chęć wstąpienia do kościoła i podziękowania. Przed kościołem trafiłem na piękną figurkę Matki Bożej, łzy zalały oczy, ale trafiłem na drzwi zamknięte.

    Tak lubię takie chwile uniesienia, popłakałem się w samochodzie podczas pieśni maryjnej...jesteśmy sami: ja i Matka Jezusa! Po powrocie do domu zawitała Ewa Błoch: "Ja wiem w kogo ja wierzę". Piękne słowa o żalu za grzechy (Judasz i Piotr). Żona płacze po ujrzeniu dzieciątka w macicy.

   Zacząłem grać tę pieśń na akordeonie, żona śpiewała, a łzy zalały moje oczy. Każdy dzień z Bogiem tak piękny, nigdy się nie nudzi...tyle możliwość ma Stwórca!

   Późny wieczór, oglądam film "Nietolerancja". Napłynęło ostrzeżenie, abym przerwał oglądanie i czytał Biblię! Nie posłuchałem, a tam popłynęły sceny niszczenia młotem figur Matki Bożej. Teraz zrozumiałem, że jestem ziarnem, które padło w cierniste krzaki, bo mimo mojej wiary pociąga mnie świat i nie przynoszę spodziewanego plonu. Nieogarniona jest Mądrość Boża...

                                                                                                                               APeeL

 

06.03.1991(ś) Ważenie wierzących...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 marzec 1991
Odsłon: 301

 

    Minęła północ...prosiłem o milczenie, bo już poszczę. W powietrzu niebezpieczeństwo - trafiły się dwie butelki "pępkowego"...personel zadowolony, głośne rozmowy. Wielka mgła, wyjazd. W ciszy serca odmawiam modlitwę przebłagalną: "za kapłanów", a później wołam o "zdrowie dla żony i pokój dla jej serca kosztem mojego". Przywiozłem pacjenta z ciężką dusznością astmatyczną.

    55 lat nie może wejść po schodach (wnoszony), a ja w tym czasie poszedłem do oddziału wołając: "Matko Jezusa. Najczystsza Panienko" z wyszukiwaniem najpiękniejszych określeń Matki Prawdziwej, a łzy same płyną z oczu. Pacjent wniesiony dziękuje zziajanym ludziom. W pokoju serca załatwiam go, nie wdaję się w rozmowy i żarty.

   W śnie miałem ukazaną wagę z masą ludzi, ale wiara ich taka malutka - ot, waga na języczku drgnie lub nie! Po przebudzeniu, szybka obsługa ciała z wcześniejszą pracą w przychodni (jeden budynek). .Do kieszeni włożyłem cierń, abym pamiętał o milczeniu!

    Z radia popłynie piękna muzyka flamenco: "och Jezu! dlaczego Tobie nikt nie gra, a dodatkowo cierpisz od najbliższych!?" Mówię do pacjenta, że jego męka jest śmieszna. Niepotrzebnie ja rozgłasza, bo to jest nagrodą już tutaj! Pa Jezus nie poskarżył się jednym słowem! Pacjent dziękuje za pocieszenie.

- Pomógł mi pan bardziej niż kapłan! Łatwo się radzi, ale dzisiaj, gdy to przepisuję (26.03.2023) czynię podobnie do niego.

    Dobrze znoszę głodówkę (post ścisły w środy i piątki w intencji pokoju w b. Jugosławii). Dzisiaj nawet nie piłem kawy. Na ten czas trafił się przestraszony "bamber" z gotówką...w tym momencie przypomniało mi się kuszenie (tuż po wstaniu): "znalazłem portfel wypchany dolarami", a po chwilce marzenia szukałem skarpetki podczas ubierania. Poczułem złośliwość demona: "ja ci dam portfel!"

    Na Mszy św. popłynie Słowo...

1. Mojżesz będzie upominał naród wybrany: "Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które (..) wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Patrzcie, nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Pan, Bóg mój, abyście je wypełniali w ziemi, do której idziecie, by objąć ją w posiadanie. (..) Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy?" To wielka p r a w d a...

2. Natomiast psalmista wołał ode mnie (w Ps 147):

Kościele święty, chwal Twojego Pana

Chwal, Jerozolimo, Pana, wysławiaj Twego Boga, Syjonie.

3. Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia Mt 5, 17-19): Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.

                                                                                                                                   APeeL

 

04.03.1991(p) ZA SAMOTNYCH MĘŻCZYZN...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 marzec 1991
Odsłon: 302

   Jakieś brzydkie pomieszczenie...ktoś spuścił na mnie psa, ale ten się łasił. Przeżegnałem się w momencie przebudzenia, żona trwała w złości, a ja wiem, że nawet najmniejsza złość nie pochodzi od Pana Jezusa, ponieważ z małej złości może urodzić się złość wielka. 

    Po wstaniu pomyślałem o pacjencie, którego żona jest chora na raka szyjki macicy i o wszystkie nie mających kobiet. "Panie Jezu przyjmij moje maleńkie cierpienie w intencji tych ludzi". W tej intencji ofiarowuję moja abstynencję w poście. W ciszy czytam Ewangelię i nad słowami Jezusa przed Męką: "czas mój bliski" jest łzy zalały oczy. Przez chwilkę znalazłem się w Getsemani, bo więcej nie wytrzyma ludzkie ciało!

     Postanowiłem zrezygnować ze śniadania wcześniej wyjść do pracy, a w drodze odmówić modlitwy i wcześniej przyjmować chorych wg "kolejki Jezusowej" (najbardziej chorych). Zły nie lubi takich rzeczy...nie znosi najmniejszego dobra czynionego bezinteresownie dla innych i to w Imię Jezusa! Wówczas naśladujesz i za Nim idziesz.

    Wplatał mnie w niepotrzebne wadzenie się z żoną. Efekt tego był opłakany, bo w rozdrażnieniu żona zaproponowała śniadanie i syty wyszedłem w złości, na granicy spóźnienia! Nawet napłynęło: "dzisiaj cię wykończę"! Zarazem mam prosić o pokój w sercu. "Panie Jezu proszę o Twój pokój w sercu"...uporczywie to powtarzałem.

    W siatce zauważyłem kawałek gałązki cierniowej, wyrwałem jeden cierń i zacząłem modlitwę do Jezusa: "Panie Jezu przeznaczam Ci ten dzień jako wynagrodzenie, wyjmuję Ci jeden cierń, który wbito w Twoją Głowę w czasie Bolesnej Męki za mnie i za moje zbawienie. Dziękuję Ci Jezu! Panie Jezu bądź miłosierny dla wszystkich pacjentów, których przyjmę dzisiaj. Ojcze nasz i Zdrowaś Mario"...

    Napłynął pokój, kłuję sobie palec cierniem, abym nie zapomniał o postanowieniu podczas pracy. Zły nie śpi, ponieważ chce przerwać moje uniesienie...ktoś proponuje podwiezienie do przychodni! Dobrze wiedziała, że przerwałbym modlitwę przebłagalną!

   Teraz napadają ludzie, trudno się opanować. Panuje grypa, a w pogotowiu nie wydają zwolnień z pracy! Można powiedzieć, że jest to dywersja. Nie poszedłem na skargę, ale nie podpisałem też protestu dotyczącego zarobków.

    Zabrałem głos w sprawie wieńców i obłudy pogrzebowej heretyków, krytykowałem palenie strzykawek, co powoduje zatruwanie środowiska! Napłynęło, że "zbrudziłem czystą wodę i niepotrzebnie mieszam się do brudów, którymi żyją ludzie. Dlaczego krytykuję źle pracujących kolegów? Czy w taki sposób mam rosnąć w oczach Jezusa?" Przecież wiem, że lepsza jest cichość, delikatność, uniżenie i służenie!

- Z jakiej rodziny pan pochodzi, że tak pan wierzy w Jezusa?...zapytała babulińka.

   Wszystko załatwiłem, obdarowałem moją sprzątaczkę z karteczką ("smacznego"). Podczas powrotu z modlitwą dopadł mnie wierny sługa "misiek" i cieszył się jak nigdy. Zły nie daje za wygraną - przysłał do mieszkania emeryta z kopertą. Nie przyjąłem pieniędzy i powiedziałem do niego: "diabeł pana przysłał, chociaż pan w niego nie wierzy!"

    Pięknie pisze op Jacek Salij o kościele katolickim - grupa nie może się sama zorganizować, musi być kapłan (szafarz Bożych tajemnic, który jest powołany do posługi sakramentalnej). To wielka prawda, bo bez kapłana nie można otrzymać Chleba Życia dla duszy! Wielu odrzuca kapłana - odrzuca wówczas Ż y c i e Prawdziwe, a takich jest większość.

    Pocieszenie napłynęło ze strony odmienionej żony...teraz jest moją radością. W takim momencie, gdy kwitnie małżeńska miłość seksualna: Aniołowie odchodzą, a zły jest smutny. To radość wprost od Boga. Taka miłość to dla niego żaden "interes".

    Jego sukcesem jest cudzołóstwo, wszelkie zboczenia i wynaturzenia zalecane przez seksuologów (pozycje, itd.)! Na tym tle czystość to najpiękniejsza cnota pod niebem. Nasze ciała dają zawstydzenie...tak było u Adama i Ewy. Nawet żona złożyła ręce jak do modlitwy.

   Koniec dnia. Podczas czytanie duchowego trafiam na zaparcie się Apostoła Piotra, zakup pola krwi u garncarza (za judaszowe srebrniki). a ze sterty książek wygrzebałem pismo ze słowami s. Menendez: "jeden z cierni dłuższy przebija górną część czoła i wychodził koło oka lewego". "Jezu - czy za ten cierń podarowałem Ci mój dzień pracy?" Za oknem zawyły psy, a ja podziękowałem na dobranoc Zbawicielowi za wszystko...

                                                                                                                                      APeeL

  1. 03.03.1991(n) Monstrancja...
  2. 02.03.1991(s) Dom modlitwy...
  3. 01.03.1991(pt) Jestem bratem Pana Jezusa...
  4. 28.02.1991(c) Za tych, którzy ocierają umęczoną Twarz Zbawiciela...
  5. 27.02.1991(ś) Samo życie...
  6. 26.02.1991(w) Stałem sięprzybranym synem duchowym ...
  7. 25.02.1991(p) Miłosne zjednanie z duszami zmarłych z rodziny...
  8. 24.02.1991(n) Przemienienie Pańskie...
  9. 23.02.1991(s) Chleb Życia i pokarm dla ciała...
  10. 22.02.1991(pt) Dzień szaleństw Szatana...

Strona 2171 z 2364

  • 2166
  • 2167
  • 2168
  • 2169
  • 2170
  • 2171
  • 2172
  • 2173
  • 2174
  • 2175

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 489  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?