- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 713
Ta intencja napłynęła na początku Mszy Św. wieczornej. Nagle w wyobraźni ujrzałem piramidę naszego cierpienia. Na jej szczycie jest moje pragnienie powrotu do Ojczyzny Prawdziwej, które spełni się po śmierci. Pragnę tam paść w ramiona Deus Abba...popłakałem się podczas pisania tego...
Jakby na znak z czwartego piętra bloku wyprowadzili się młodzi (zmarła matka i mieszkanie było zbyt duże), a dzisiaj wnosili meble nowi lokatorzy. Niektórym Pan daje ulgę...właśnie znajomi przenieśli się na starość do dwóch pokoi domu na parterze (on z trudem chodzi) z kabiną prysznicową. To tylko kropla w oceanie ludzkiego cierpienia wynikającego z ludzkich pragnień.
Dziwne, bo w samochodzie pod kościołem otworzyłem książeczkę z wierszami, gdzie był tytuł o lipcowym deszczu (właśnie pada od rana) i o Dobrym Bogu, który się uśmiecha, a ja dodam, że czekającego na nasz powrót z tego ziemskiego zesłania. Jest to pokazane na zbrodniczych zsyłkach, bo my jesteśmy tutaj...na poprawę (grzech pierworodny).
Serce ścisnął ból miłosnej rozłąki, bo w ciemnym kościele siedziało kilka osób. Z krzyżykiem w ręku otrzymanym od Pana Jezusa z Ziemi Świętej popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Ten krzyżyk jest dowodem na spełnianie przez Boga naszych czystych pragnień...ktoś przyniósł i zostawił dla mnie na ołtarzu bocznym w kościele.
Na ten czas mój profesor św. Paweł mówił w moim tłumaczeniu (1Tes4, 13-18), abyś nie smucił się jak niewierzący, który nie ma żadnej nadziei, ale udaje zadowolonego z życia. Wówczas nie używano pojęcia duszy, wskazywano na zmartwychwstanie Pana i Jego Ponowne przybycie; "Sam bowiem Pan zstąpi na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi."
Moje serce zalała straszliwa tęsknota za Bogiem, który czeka na nas...szczególnie tych, którzy "zmartwychwstali" (odrzucili swoje nędzne życie). Nie wyobrażam sobie dalszego trwania rozłąki (leżenie w grobie). Serce zadrżało i popłakałem się, a u mnie jest to znak Prawdy!
Św. Paweł dalej pisze; "będziemy porwani /../ na obłoki naprzeciw Pana /../ na zawsze będziemy z Panem /../." Słowo "obłoki" to nasze oddalenie. Ja wiem, że to odbędzie się natychmiast, bo moja dusza jest cząstką Boga Ojca (ciało otrzymujemy od rodziców). Potwierdził to Jacques Fesch w swoich wyznaniach "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa"...
Pan Jezus pokonał śmierć, otworzył Królestwo Boże, "zmarli w Chrystusie" powrócą tam natychmiast. Nie ma dla nas żadnych grobów, kultu ciała (trupa)..."umarli niech grzebią umarłych". Kto sprawia, że wciąż "kręcimy się" z dala od Prawdy, dla mnie śmierć to dzień zakończenia zesłania, a dla oszukanych przez Bestię tragedia...np. bracia islamiści trafiają do Raju z dziewicami.
Nie pogadasz z żadnym teologiem o śmierci. Jezus zmartwychwstał z Ciałem, a my zostawiamy ten wrak...z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. Proste, proste. Niech ktoś udowodni, że jest inaczej.
Przed Eucharystią rozproszył mnie "wierny", który - wpadł do pustego kościoła i usiadł za mną - na czas przekazywania sobie znaku pokoju. Nawet nie spojrzałem w jego kierunku.
Dzisiaj byłem drętwy i padłem w sen od 20.30 - 4.00. Całą noc padał upragniony deszcz...
APeeL
Aktualnie przepisane...
10.07.2001(w) Lekarz-kapłan...
Ja jestem lekarzem katolickim, nie mogę oddzielać duszy od ciała, a nie ma u nas takiego statusu, bo wciąż pochodzimy z wielkiego wybuchu i od małpy. Nie wiem też, gdzie leży granica; leczenie / nawracanie...rozwiązaniem powinna być informacja na drzwiach; lekarz katolicki.
W W-wie jest katolicka przychodnia Św. Apostoła Pawła z psychiatrami ateistami! Zobacz fałsz! Dzisiaj w czasie pracy dawałem rady duchowe;
- Proszę nic nie szukać, bo szkoda czasu. Eucharystia odejmuje nasze lęki, a wołanie do Matki Bożej sprawia, że Szatan traci moc straszenia. Nie będzie mogła pani wytłumaczyć się Bogu dlaczego pani nie posłuchała mnie...
- Pani ma dar zdrowia (67 lat), nie widzi pani tego?...dlaczego kieruje pani całą uwagę na poziom cholesterolu i szuka bezpieczeństwa w badaniach?
- Zły kusi panią pracą (64 lata, chora) odciąga od różańca, modlitw, kieruje ku światu...więcej dobra uczyni pani modlitwą niż pracą, a pani jest już zasłużoną (emerytką). Pokój jest tam, gdzie dzwonią i rozdają za darmo Św. Chleb dla naszej duszy.
- Przeżył pan własną śmierć...śmierci nie ma, ale miał pan ostrzeżenie.
To wszystko mówiłem dzisiaj w Imię Pana Jezusa, który jest źródłem mocy i pokoju. Dlatego wskazywałem zdrowym i przestraszonym - przez siły szatańskie - na Zbawiciela.
Jak pocieszyć matkę, której zmarło nagle dziecko. Dzisiaj, gdy to przepisuję mądralińska koleżanka, "specjalistka" z psychiatrii radzieckiej zapytała; to pan doktór pacjentów kieruje do Matki Bożej i zaleca Komunię Św.?! Takie panie oszukał Szatan; jego nie ma, nie mamy duszy, trzeba używać świata, bo żyje się tylko raz, wiara jest opium dla ludu, a wierzący to ciemnogród, itd!
W domu posłuchałem natchnienia, aby otworzyć Biblię, gdzie trafiłem na zapytanie Piotra jaką mocą i w czyim imieniu uzdrawia? "Przełożeni ludu i starsi, słuchajcie: Jeżeli nas dzisiaj badają w sprawie dobrodziejstwa względem kaleki, przez które on odzyskał zdrowie, niech wam wszystkim i całemu ludowi izraelskiemu wiadomym będzie, że przez imię Pana naszego Jezusa Chrystusa Nazarejskiego /../."
"Ojcze mój dziękuję Ci za wszystko...w tym za dar mówienia ludziom o Tobie!"
APeeL
15.05.2000(p) ZA MOICH TOWARZYSZY...
"Człowiek z gliny"...
My bierzemy wszystko po ludzku, a chodzi o to, że Bóg Ojciec stworzył nas z niczego czyli w myśli. Tak samo podchodzimy do wiary katolickiej...jak do innych zmyślonych religii z grubymi Aniołkami, których maluje się nawet na obrazie Trójcy Świętej i przy wizerunku Ducha Świętego. W Królestwie Bożym nie ma dzieci w naszym pojęciu, bo my jesteśmy Dziećmi Bożymi. Ja czuje się takim dzieciątkiem.
Jaką przykrość robimy w tym czasie Bogu Ojcu wyrzekając się Jego. Przenieś to cierpienie na swoje dzieci. Ilu ma takich ubliżających, a nawet bijących własnego ojca ziemskiego...i to dobrego, bo zły nie pozwoliłby na to. Wygoniłby takiego marnotrawnego synalka, niech idzie na swoje, popracuje i niech się rządzi.
Dlaczego ludzie szukają wiary? Jest to wynik posiadania duszy, która jest wcielana w momencie naszego poczęcie z jej powrotem do Boga...tuż po śmierci ciała! Jest to w moim nędznym instruktażu (na witrynie). Szatan wie o tym i podsuwa różne "wiary"...w tym w wiecznie żywego Lenina i uwielbianego do dzisiaj Stalina (fanem jego jest prezyd. Putin). Nie wolno usuwać ich pomników!
Żona przyniosła gerbery, pragnę zawieźć je - jeszcze przed pracą - pod "mój" krzyż Pana Jezusa. Pięknie wyglądały, a jest to moje podziękowanie Bogu Ojcu za wszystkie łaski. W radości wykonałem zdjęcie.
Zarazem jest mi przykro z powodu obserwujących to działanie (kiedyś były to prostytutki wychodzące z lasu), bo dalej jestem "wrogiem ludu". Zobacz wciąż trwające zaślepienie bolszewików! Ciekawe jak wygląda raport z mojej wrogiej działalności dokonanej przed chwilką: "Podejrzany (obiekt) kładł kwiaty pod krzyżem, później wykonał jego zdjęcie".
Ja wiem, że Bóg Ojciec daje mi takie udręki i nękania "wrogów" (próby, ćwiczenia z Miłości), a za to jestem zalewany wszelkimi dobrami i słodyczami jakich nie ma na ziemi!
Ogarnij czasy bolszewizmu, który dalej trwa w sercach jego wyznawców...w tym moich rodaków! Z urzędu nie pozwalano być katolikiem, stworzono kościół polskokatolicki jak w Chinach, gdzie kapusie "odprawiają" msze. Kapłan nie mający namaszczenia przez Boga Ojca jest pajacykiem na druciku władzy ludowej.
"Gazeta Wyborcza" ma największy problem...ubolewają nad ujawnianiem wszystkich szpicli w Sejmie, Senacie i najwyższych władzach naszej ojczyzny. Nie obchodzą ich ofiary, także zamordowani, bo "kto nie z nami, ten przeciw nam".
Wielu z nich dalej udaje wierzących, co jest szczególnie ohydne. Ja lubię ateistów (brak łaski wiary), a nawet jawnych wrogów! Najgorsi są podstępni. Pójdzie taki na kapłana, a później ujawnia świństwa kleru...w części składającego się z "towarzyszy". On nawet nie wie o tym.
W smutku biegłem do przychodni, a nie wiedziałem, że czeka na mnie niespodzianka...szło szybko, a potem pacjenci przybywali co 10 minut aż do 14.00! To było 7 godzin pracy bez wytchnienia.
Po Mszy św. wieczornej wyszedłem na modlitwę, a serce zalewała przykrość jaką sprawiamy naszym zachowaniem Bogu. Jest to pokazane na naszych dzieciach. Właśnie syn kupił „na złość” 20-letniego fiacika i remontuje podsufitkę, a samochód ma złamany fotel i nie ma dobrej dźwigni zmiany biegów! Gość musiałby zapłacić za jego złomowanie!
Dzisiaj Pan ukazał mi relację: ja / Stwórca i syn / ja...
APeeL
30.05.1992(s) Otrzymaliśmy ducha przybrania za synów...
Dziwne, bo teraz, gdy opracowuję tę intencję (02.09.2019) Pan Jezus w Ew (Łk4, 16-30) otworzył księgo proroka Izajasza, gdzie było napisane; <<Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie, abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana>>.
Tego nie możemy brać dosłownie, bo Wolność Boża to nie jest nasza wolność ("róbta, co chceta"). W oddaniu wolnej woli Bogu Ojcu stajemy się prawdziwie wolnymi. Przekazał to Jacques Fesch w celi śmierci ("Za pięć godzin ujrzę Pana Jezusa").
Dzisiaj przekażę doznania od Ducha Świętego, bo małe jest świadectw o Tej Osobie Trójcy Świętej. Zważ, że był to początek mojego nawrócenia! Z wielkiej liczy kaset w ręku znalazła się z napisem;
"Otrzymaliście ducha przybrania za synów" z pięknym obrazem ziemi spowitej energią Bożą, a nad nią niby Twarz Matki Bożej z gołąbkiem. Na ten czas faktycznie za oknem przeleciał gołąbek. To wszystko kojarzy się z Duchem Świętym i Jego darami.
W przychodni około godziny 10.00 moje serce i duszę zalewała niebieska słodkość...była także w ustach! Nie można tego przekazać żadnym językiem. Później doszło do tego pragnienie modlitwy na kolanach z twarzą w dłoniach wywołanej tęsknotą za Bogiem, a właśnie wkroczyła sprzątaczka.
Po zakończonej pracy - na szczycie pragnienia modlitewnego i w środku tęsknoty - zatrzymałem się samochodem w bocznej uliczce i tak trwałem w ekstazie. Duch Święty dał mi dzisiaj dwa dary;
1. około godziny 15.00 napłynęły odczucia Serca Pana Jezusa podczas modlitwy w Ogrójcu i podczas św. Poniżenia. W tym czasie wołałem o odpuszczenie moim winowajcom.
2. później napłynęło "miłosne rozrywanie serca" - to był sekundowy zalew serca Miłością, która jest w Niebie! Dodatkowo, umęczony w błysku sennym ujrzałem "Adama w Raju!"
Romano Guardini pisze w książce "O Bogu Żywym", że; "Chrystusa nie można po prostu rozpoznać i przyjąć tajemnicę wykraczającą poza możliwości naszego rozumu /../ Duch Święty musi dać mi to, żebym umiał rozróżnić Chrystusa /../ abym znalazł do Niego drogę /../ Duch Św. daje odpowiedź na to pytanie, na które nie potrafi odpowiedzieć żadna mądrość /../ Mówić o Duchu Świętym jest o wiele trudniej niż o Chrystusie albo o Ojcu, On usuwa się. /../ Dlatego o wiele bardziej można Go pojąć sercem."
Jakże chciałbym mówić o tym wszystkim. Mnie jest łatwiej, ponieważ jeszcze niedawno byłem "normalny" i wiem jak myśli zwykły człowiek, któremu Duch Święty nie wyjaśnia wątpliwości. Tak trafiłem pod figurę Matki, gdzie zapaliłem lampkę...zło zamieniło się w dobro.
W śnie znalazłem się w kościele, łagodne światło...pchałem do ołtarza wózek z inwalidą. Tam zapadłem w modlitwę na dwóch kolanach, a po otworzeniu oczu stwierdziłem, że kapłan rozdawał Eucharystię...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 651
NMP Królowej Pokoju
Zapytasz jak człowiek duchowy spędza ten dzień? Ważne są wszystkie spotkania, a z drugiej strony obraża się na demokratycznie wybraną władzę; prezio Boleksław oraz Komuroski ("Wpadka") z Ruskiej Budy, a także "Olek" Kwaśniewski.
Nagle, po edycji wczorajszego zapisu (trwało to wyjątkowo sprawnie) znalazłem się w kaplicy Miłosierdzia Bożego, którego opiekunem duchowym jest Jan Paweł II. W czytaniu padną słowa o pokornych (Syr 3), bo "na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa".
Pan Jezus potwierdził to (Mt, 29a); "uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokornego serca". Dalej to zostanie podkreślono w Ew (Łk 14, 1, 7-14) o zaproszonych na uczę...nie zajmuj wówczas pierwszego miejsca, bo przegonią, gdy przyjdzie ważniak.
Bardzo ładne było kazanie o napaści na nas ze strony szwabów i kacapów. Eucharystia ułożyła się w laurkę. Szkoda, że w tak wielkim dniu nie podziękowano na kolanach za pokój i nie odmówiono najkrótszej modlitwy za ofiary wojny (dusze).
Ksiądz dyrektor po swojemu - niezgodnie z zasadami liturgii Mszy Św. - składał życzenia zamawiającym Mszę Św. Wówczas wszyscy wstają ku ich czci, płyną peany i wręczane są dyplomy! Czujesz się jak na akademii...
Nie poczekano na zakończenie pieśni, aby zawołać na kolanach "Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus". Wahałem się czy podejść do kapłana, który zna moją krzywdę i wiarę, ale traktuje moje uwagi duchowe negatywnie ("nie wystarczy być lekarzem, bo trzeba być dobrym człowiekiem").
Przypomniały się słowa proroka Jeremiasza od Boga, że mam "iść i mówić na Jego rozkaz!"
- Proszę księdza mam prośbę, aby ksiądz zrezygnował z rozdawania dyplomów, bo jest to niezgodne z restrykcyjnymi przepisami dotyczącymi liturgii Mszy Św.
- To nie wolno mi składać życzeń? Proszę się modlić...
- Nie chodzi o życzenia, ale dyplomy za zamawianie Mszy Św.! Ja mam zamówić Mszę Św. dziękczynną w dniu moich urodzin i imienin (schodzą się dni) i też dostanę dyplom?
- Niech pan zmieni sobie kaplicę! (Przecież nie jest jego, ale wiernych...jutro może go tu nie być.)
- Nie ma dyskusji pomiędzy człowiekiem wierzącym i niewierzącym, ksiądz jest niewierzącym (gdyby miał wiarę jak ziarno gorczycy nie szukałby poklasku u ludzi tylko modlił się ze wszystkimi na kolanach!)...
- Wezwany teolog - organista zapytał mnie jaki kanon zabrania takich działań?
- Też pan strzelił...chciałoby się powiedzieć, że każdy śpiewać może; "lepiej lub gorzej"!
- Poprosiłem dyrektora, aby nie kontynuował swojego pomysłu, bo będę musiał wystąpić o opinię do biskupa.
Ból zalał serce z powodu zaćmienia duchowego naszego przewodnika. Później w krótkiej informacji do Ośrodka wskazałem, że za tydzień będzie Msza Św. w rocznicę śmierci komunisty (trzeba się za takich modlić i zamawiać nabożeństwa)...jego żona otrzyma dyplom za zamówioną Mszę Św.
Wieczorem wyszedłem i 1.5 godziny wołałem w mojej modlitwie...umierając z Panem Jezusem w Getsemani, podczas katowania i poniżania oraz na drodze krzyżowej, a szczególnie podczas "Św. Agonii" na Golgocie.
Jakże te dusze pragną naszego wsparcia, ofiarowania za nie Eucharystii i modlitw, a nawet o nich nie wspomniano.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 717
Nie ma Boga oprócz Jahwe...
W ramach tej intencji modlitewnej napisałem poniższy list (do dwóch parafii)...
<<Uprzejmie proszę o przekazanie mojego listu na ręce kapłana Tymoteusza Szydło z jego urlopem bezterminowym. Przy mojej łasce odczytywania Woli Boga Ojca mam podawane ("duchowość zdarzeń") intencje modlitewne! Dzisiejsza brzmi: za marnujących posługę Bogu.
Piszę to z polecenia Boga Ojca wg słów proroka Jeremiasza (Jr 1, 17-19): <<Przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę>>.
Moja łaska to mistyka eucharystyczna, która jest opisywana na stronie. Ostatnim Cudem Boga na ziemi jest Eucharystia w czasie której otrzymujemy chleb widzialny oraz Ciało Duchowe Pana Jezusa.
Większość wiernych traktuje wszystko dosłownie i jedzą św. Hostię (gryzą odchodząc od kapłana). Ja trzymam ten znak widzialny w ustach jak najdroższy skarb i chciałbym tak umrzeć, a dopiero po połknięciu zaczyna się działanie zjednania z Panem Jezusem.
Obrazowo przedstawię sytuację; do kościoła idę jako duże ciało fizyczne, a po Eucharystii mam wielką duszę z dodanym ciałem (kula u nogi). Nie mogę wyjść z kościoła, nie ma dla mnie świata i pragnę wrócić do Królestwa Bożego, które już tutaj - przez to zjednanie ze Zbawicielem - jest w nas!
To królestwo jest ponadnarodowe, bo podobni do mnie mówią i przeżywają to samo. To zarazem jest dowód na istnienie Jedynego Źródła Prawdy Bożej.
Zdążam to tego, że każdy namaszczony kapłan katolicki jest cudotwórcą zamieniającym chleb w Ciało Duchowe Pana Jezusa. Święta Ofiara ma być zniesiona (uderzenie Szatana), tak jest w kościołach "zreformowanych". Nie chcę władzy nad światem i niczego, nie chcę dożyc tego dnia...
Kapłan namaszczony nie kala tego, co czyni. Rozpoznam fałszywego, który mimo pięknego wyglądu i ładnego odprawiania Mszy Św. poda mi tylko opłatek. Tak było w mojej rodzinnej parafii, gdzie oszukano proboszcza i dwóch przebierańców udzielało różnych sakramentów.
Szatan ma nieskończony repertuar działania, a nie mówi się o nim w naszym kościele, tak jak nie podkreśla się istnienia duszy, która w momencie śmierci rodzi się do Życia Prawdziwego (z larwy wylatuje motyl).
Proszę przekazać mój list ks. Tymoteszowi Szydło, bo został zwiedziony przez Bestię zwątpieniem; po co marnować życie, przecież można mieć żonę i dzieci, cieszyć się tym światem i tym podobnymi bredniami.
Wówczas napływa zniechęcenie, a pójście za Szatanem (specjalnie piszę z dużej litery) prowadzi do zguby duszy. Cóż oznacza ten czas? To drugi dar Boga Ojca - oprócz wolnej woli, którą trzeba oddać Bogu Ojcu ("bądź Wola Twoja")...czy jutro obudzimy się?
Bardzo proszę, aby ks. Tymoteusz zawołał do Ducha Świętego i zauważył znaki, bo Bóg mówi do nas przez wszytko. W tym momencie przeze mnie. To pismo napisałem "jednym tchem" (kwadrans). Szatan wiedział o tym i nie dał mi spać przez całą noc...pierwszy raz w życiu.
Na początku nawrócenia (od 1989 r.) miałem proroczy sen;
- kapłan, nie nasz - Stare Przymierze
- kapłan za Stołem Ofiarnym ze znakiem ryby - chrześcijaństwo
- wielki kielich z czerwonymi winogronami - Krew Pana Jezusa
- wielki chleb posypany makiem - Eucharystia w formie widzialnej
- t o r y - droga do Boga z której nie można skręcić; jest to Kościół Katolicki...
Wszystko jest prawdziwe w naszej wierze;
- kontakt z Bogiem Ojcem (to przytulenie dzieciątka przez miłującego tatę ziemskiego
- z Panem Jezusem to rożne cierpienia, a także współcierpienia...w większych, gdy Eucharystia pęka w ustach Zbawiciel mówi "My" ("Jestem z tobą")
- natomiast Duch Święty to; przykładowo wzmacniająca słodycz w mojej ciężkiej pracy w przychodni...inne dary znamy.
Błagam od Boga Ojca, aby ks. Tymoteusz nie porzucił, a nawet nie robił przerwy w posłudze, bo spadnie na niego odpowiedzialność za wszystkie dusze potrzebujące np. spowiedzi. Jak spotkamy się w Królestwie Niebieskim to mi podziękuje >>.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 738
Co Pan Bóg pokazuje przez awarię oczyszczalni ścieków w Warszawie? Tanaka w "Listach ateistów" stwierdzi złośliwie, że "jest to miłość Boga mieszkającego w domku na wysokościach, który nienawidzi ludzi i im szkodzi".
Tak jest, gdy nie widzisz złodziei z Pełnych Obłudy, których przedstawicielem jest Sławomir Nowak, a właściwie teraz już Hobak Cлabomip, bo uciekł na Ukrainę, gdzie przyjął obce obywatelstwo. Tutaj zostawił firmy, które zbankrutowały, bo pieniądze dla budujących ukradli dzielący należności. Gdzie schowa się w momencie śmierci?
Co pokazuje Pan Bóg przez nowoczesny system inwigilacji Pegasus? Ja się jego nie boję, bo nie mam nic do ukrycia...chociaż nawet dla wnuków stalinistów jestem dalej "wrogiem ludu".
Czym różnią się wszyscy od Jacka Kowalczyka poprzez Jerzego Urbana i tow. Skrzeczyszyn i im podobnych? A czym od kolegów lekarzy - kacyków, anty-krzyżowców zdemolowanych moralnie z mojej Izbie Lekarskiej? Kainowie podnoszą głowy. Nie ujrzysz tego patrząc po ludzku...
Właśnie do mojej izdebki przybył Donald Tuski (poprzez Tf!N z Brukseli), ale już nie na białym koniu, ale na zdychającej szkapie. Jego oczka nadal śmieją się, gdy kłamie. To tylko przykłady braci Polaków dla których życie po śmierci i istnienie Królestwa Bożego jest wytworem chorej wyobraźni.
Bez Światła Bożego nie ujrzysz trwającej już Apokalipsy, bo wrogowi Boga i ludzi (Państwo Islamskie) tylko czekają, aby wyłączyć w domach prąd i wodę. Wszystko staje, Polacy biją się między sobą i dodatkowo są mordowani. Figury Matki Bożej i krzyże są rozbijane i deptane w szatańskim szale. Przestrzegam. Wejdź; Apokalipsa już trwa...
W tym czasie red. Jacek Żakowski (na swoim blogu) płacze nad b. kapłanem Romanem Kotlińskim ("Redaktor siedzi"), a biedaczek zlecił zabójstwo swojej żony. Napisałem tam komentarz...
Panie Jacku!
Diagnoza Pan Redaktora jest błędna, że wsadzili go za "antyklerykalne poglądy i publikacje". Do tow. Romka pisałem protest, gdy w Boże Narodzenie dał art. "Narodzenie Bachora". Pan Romek trafił w moje serce i podobnych, bo Pan Jezus miał przybranego ojca św. Józefa.
Służby weszły do redakcji „Faktów i Mitów” i zatrzymały byłego posła. <<Kotliński, autor bestsellera „Byłem księdzem”, w poprzedniej kadencji poseł Ruchu Palikota, podpadł wielu osobom swoim antyklerykalizmem oraz konsekwentnym ujawnianiem nadużyć dokonywanych przez księży, zakonnice i instytucje kościelne. Prześladowanie go przez państwo PiS odpowiada więc oczekiwaniom wielu osób i bardzo niewiele dziwi>>.
Ja "Byłem lekarzem" i przez podobnych do brata Romka straciłem pr. wyk. zawodu lekarza. Wejdź; Wola Boga Ojca (wpis z dnia 26.08.2019); "ZA BANDYTÓW W BIAŁYCH FARTUCHACH".
Poręczenia osobiste za Kotlińskiego złożyli m.in. profesorowie Joanna Senyszyn i Jan Hartman oraz byli posłowie Anna Grodzka i Andrzej Rozenek. W mojej obronie nikt nie stanął (specjalnie pisałem do wszystkich możliwych instytucji)!
W tym czasie kol. prezes OIL w W-wie przy Puławskiej 18 Mieczysław Szatanek (nomen omen) całował na Mszach Św. sztandar izbowy z napisem "Primum nocere">>...
Przypomina się też śp. prezes Andrzej Włodarczyk, psychiatra jasnowidz, który w czasie, gdy przeszedł do rządu (bolszewicka karuzela stanowisk)...na drzwiach Izby Lekarskiej miał informację o urlopie bezterminowym ("w rządzie i w samorządzie").
Za wybitne osiągnięcia został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odroczenia Polski, a 06.08.2018 miał pogrzeb katolicki...jako anty-krzyżowiec.
Piszę to w nawiązaniu do dzisiejsze Ewangelii (Mt 25, 1-13) o "głupich pannach". Za wszystkich nierozsądnych ofiarowałem dzisiejszą Mszę Św. z Eucharystią i odmówieniem mojej modlitwy... APeeL
Właśnie przepisane...
25.06.1991(w) Podano mi moją modlitwę...
Dzisiaj płacili za spanie kamiennym snem, chociaż całą noc toczyły się sprawy (telefony, wyjazd kolegi, zrywanie jego do ambulatorium, wchodził pijany kierowca). Późno i nagły wyjazd do umierającego dziadka.
Wypisał się - z szatańskiej pokusy - z oddziału chirurgicznego, teraz z ostrym brzuchem wieziemy go ponownie. Zalecam rodzinie, aby upomniała go o przyjęcie kapłana i Św. Hostii! Opiekun dziadka wciska mi pieniądze. Nie wiem, ale napływa, że "mogę sobie uzbierać na wczasy!" Szatan dba o mój wypoczynek, a mogę nie doczekać jutra!
Nie ma we mnie chytrości i zachłanności, każdego załatwiam tak samo. Największą radość daje mi odczuwanie miłości do ludzi i pomaganie im, nie zapłata!
- Post z intencją duchową to jedyna droga odchudzenia pani...pani będzie propagatorką tej metody zalecanej przez Matkę!
- Proszę od dzisiejszego dnia nie klnąc...nie trafi pan do Królestwa Niebieskiego...pan się śmieje, bo nie wierzy, że takie Jest!
Praca wre, dzisiaj mam humor...chociaż poszczę już trzy razy w tygodniu! Napływa miłosny zalew serca i tak wielka radość z pracy, że czuję obecność Matki! W pewnym momencie do tęsknoty dołączyła się piękna muzyka. Właśnie badam dziadka i prawie płaczę...chciałbym głośno wołać!
"Matko moja! Matko! Dziękuję Ci za każdą chwilkę mojego życia. Ty, Matko wiedziałaś o mnie!
z Tobą piękny jest cały świat
z Tobą chce się żyć
niech Twoja Miłość trwa
z Tobą niech się zatrzyma czas! "
Nawał ludzi, kłótnie, przekrzykiwania, kupa bałaganu ziemskiego...i kapłan z matką ziemską! W tej udręce Matka dała pocieszenie...zaprasza mnie na rozmowę duchową!
Na działce trwał bój o modlitwę, ale odmówiłem wszystko i nagle połączyłem drogę krzyżową oraz umieranie Pana Jezusa na krzyżu z różańcem. Teraz jest to moja modlitwa (na witrynie), której codzienne odmawianie trawa 1-1.5 godziny...obecnie odmawiam ją w różnych porach dnia (kawałkami)...tak wówczas zalecała Matka Boża! Sam nie wymyśliłbym tego.
W sekundowym śnie ujrzałem człowieka wchodzącego do starej chaty, gdzie był próg z kamieni, a drzwi zbite z szerokich desek. Miałem oznajmione, że w takim miejscu odmawianie różańca daje bezpieczeństwo na ziemi.
To święta prawda, bo ci w willach z Mercedesami otoczeni parkanami, złymi psami i posiadający broń...nie czują są bezpieczni! Każdy szmer zrywa ich w nocy, pies głośno ujada - trzeba nauczyć się jego języka!
W Atlasie Świata znalazłem wioskę Medziugorie (Międzygórze) - napłynęła wielka radość...tam Jest widzialna Matka Boża." Poprosiłem Anioła Stróża, aby wołał do mnie; "zatrzymaj się", gdy będę robił coś złego. Teraz napływa, abym kropelkę wody święconej wpuścił do butelki z alkoholem. Sam jestem zdziwiony tym poleceniem...
- Jak to? Wodę święconą wlać do wódki?
- Wódka nie jest nieczysta, tylko to, co robisz po jej wypiciu!
Wyświęciłem kuchnię (nie ma własnego pokoju) i kropelkę dałem do butelki i jest mi głupio wypić kieliszek...wlałem go ponowne do butelki. Dlaczego przeżywam takie sytuacje? Bóg to wie!...ja jestem tylko Jego sekretarzem.
Na kolanach przekazałem Matce dzisiejszy dzień pracy...smutno mi teraz, że nie przyjąłem wizyty od dziadka (14.00), który czekał 6 godzin, a ja miałem jeszcze pacjentów na 2 godziny pracy. Teraz ujrzałem nas obu, umęczonych, klęczących i głośno odmawiających "Ojcze nasz"...
APeeL
22.06.1991(s) Nie boję się zła, bo Pan jest ze mną...
Podczas obsługi ciała napłynęła moc. Dzisiaj, gdy to przepisuję (29.08.2019) znam już swoje zadanie; odpowiadam za zbawianie innych...
Prawie płaczę, gdy Elżbieta córka Józefa Skrzeka śpiewa; "nie boję się nocy...nie boję się zła, bo Pan jest ze mną!" Dodatkowo w tym momencie na dworcu śpiewają Panu Jezusowi, a moje serce rozrywa zdziwienie; czy wiedziałem, że dożyję takiej chwilki? Może kiedyś, gdy będę miał czynić zło mój Anioł Stróż krzyknie; "zatrzymaj się!"
W dzienniku podają, że istnieje możliwość wojny domowej w b. Jugosławii...tam gdzie 24 VI 81 r. objawiła się Matka Boża Pokoju.
W drodze do pracy prosiłem Pana Jezusa, aby w Swoim Miłosierdziu przyjął wszystkich wysławiających i czczących Jego Miłosierdzie, ponieważ oni są w szczególnym niebezpieczeństwie...właśnie ich szczególnie nienawidzi Szatan! Mam wielką radość z uświęconego wyrzeczenia, płynie modlitwa przebłagalna za pacjentów i za syna.
Teraz nad łóżkiem dzieciątka z biegunką jest obraz Pana Jezusa w jej wieku z otwartymi ramionami. Czy ludzie dostrzegają to, co ja? Dziewczynkę wieziemy do szpitala, a ja odmawiam różaniec Pana Jezusa.
"Ty, Jezu zmartwychwstałeś dzisiaj w moim sercu i dodatkowo zesłałeś dla mnie Ducha Św.!" W czasie modlitwy nadeszła jasność, że "Pan Jezus dał nam Słowo Prawdy i w czynie pokazał, co oznacza Miłość Boża...oddał Swoje Życie także za mnie!" Przybył Duch Św. który dał nam Siedem Darów? Dary Boga - Ojca są nieograniczone, tak jak moje dla syna.
W tej mocy nadarza się dyskusja z kolegą racjonalistą (psychiatrą), który pięknie mówi; "Dekalog to drogowskaz...musimy porównywać się do ideału, czyli Jezusa i dążyć do Niego...relatywizm moralny i mądrość ludu są nie do przyjęcia. Idealnego społeczeństwa nie ma i nie będzie. Pięknie pisał o tym Czesław Miłosz!"
Dalej kolega zaplątał się w mądrości ludzkiej i stwierdził, że "za człowieczeństwo płacimy śmiercią"! Nawet czekał na odpowiedź na to niezwykłe stwierdzenie, bo nie uznaje życie wiecznego! Chciałem uderzyć w niego, ale wezwano mnie do "strasznie poparzonej" (grzbiet ręki)...pomogła pielęgniarka!
- Słuchałem wywodu pana, a w tym czasie napłynęło polecenie od Ojca Pio; "Boga nie znajdziesz rozumowo, na kolana, módl się! Niech pan robi z tym poleceniem co pan chce...sam pan wie, kiedy się pan modlił!
Za moje człowieczeństwo płacę radosnym powrotem do Boga Ojca! Trzeba tylko w sercu odrzucić ten świat oraz jego przyjemności i być dla innych...nawet za cenę życia. Proszę zobaczyć co pan dostał od Boga, gdzie pan jest, a pan chwali hinduizm!
Proszę krzyknąć "Jezu daj mi znak"...proszę iść do spowiedzi i przyjąć Św. Hostię! Zły wpędzi każdego w tysiączne rozważania...właśnie chwali pan śmierć nagłą, która jest wielkim nieszczęściem! Od Stwórcy otrzymał pan mądrość, aby ujrzeć cud stworzenia i odnaleźć jego Stwórcę!
Na nagłym wyjeździe mam kłopot z rozpoznaniem, bo u młodej nieprzytomnej kobiety rozpoznano porażenie słoneczne. Zator mózgowy nie pasuje - ma miarową czynność serca. Niedokrwienie mózgu? Szczupła, zbyt młoda. Syn rzuca od niechcenia; "cukrzyca". Po podaniu dożylnie dwóch ampułek 40% glukozy chora zmartwychwstaje. Ja w tym czasie stroję ich gitarę i uderzam w akordy.
Następna umierająca trafia się w odległej wiosce, a później trafiłem do raju na ziemi, gdzie śpiewały niebieskie ptaszki, chodził bocian, a z kopek siana płynął miły zapach. W środku tej sielanki stał traktor z młodym mężczyzną, który spadł i złamał sobie kręgosłup piersiowy (pękł drewniany kołek podczas ruszania).
Żonie chorego śniły się "połamane żebra i kości ". To przykry widok, bo ludzie są umęczeni pracą z takim nieszczęściem. Po podaniu narkotyku i położeniu chorego na desce, jedziemy wolno do szpitala.
Na ławeczce szpitalnej czytałem o Męce Pana Jezusa, a serce koiła modlitwa. Teraz pokazują film o cierpieniu Żydów. "Co Pan mówi przez ich los?"
- Wyprowadziłem was z niewoli, dałem ochronę...nadal nie chcecie przyjąć Mojego Syna...czy czujecie się bezpieczni uzbrojeni po zęby; drugi raz nie będę już was wyprowadzał!
Czy nie jest tak z innymi ludźmi, którzy mają piękne wille, samochody, władzę i broń? Ja czuję się pewny i bezpieczny po przyjęciu Eucharystii! To moja jedyna broń! Nie boję niczego...nawet męczeńskiej śmierci!
Przed północą mam daleki wyjazd. Kierowca prostak klnie zły na cały świat, a przed chwilką był miły, przyprowadził samochód po pomalowaniu podwozia z żądaniem 100 dolarów (dawałem 50)...leczę jego matkę i ojca...
Po załatwieniu pacjenta, ten podbiega do mnie i daje mi napiwek 100 dolarów, a był ukąszony przez pszczołę!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 732
Wspomnienie; męczeństwa Jana Chrzciciela oraz MB Ubogich
Przez głośnik kościelny płyną Słowa od Boga Ojca, które przekazał mój ulubiony prorok Jeremiasz (Jr1,17-19);
<<Przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lekiem przed nimi. /../ Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja Jestem z tobą, mówi Pan, by cię ochraniać>>.
Psalmista w tym czasie wołał (Ps 71[70];
"Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości /../
Bądź dla mnie skałą schronienia /../ aby mnie ocalić /../
Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość /../."
Dzisiaj ścięto Jana Chrzciciela (Mk 6, 17-29), aby go uciszyć, a w "Gazecie warszawskiej" pokazano mordowanie polskiej inteligencji (w tym kapłanów) przez hordy hitlerowskie.
W ramach tej intencji zostałem zaprowadzony na Blog Listy ateistów 3.0 Jak Pan Bóg rozmawia z człowiekiem
Panie Jacku!
W "faktach i mitach" nr 1 z 8 stycznia 2009 r. był artykuł; "Czy Bóg mówi do nas dzisiaj?" Zdziwiłem się, bo tam prawie w punktach dali to, co wiem. Nie ma tego w Internecie. Kapnęli się, że napisali Prawdę. Mogę przesłać fax do Polityki...
Pisze Pan, że Dobry Pan Bóg /../ rozmawia z człowiekiem. Najczęściej za pomocą tego, że ludzi morduje /../ To się nazywa miłość człowieka.
Panie Jacku
Nasz wspólny Bóg Ojciec, Jedyny i Prawdziwy, bo Objawiony, a nie wymyślony mówi do nas jak najlepszy Ojciec. Pan może to łatwo sprawdzić. Bóg mówi przez wszystko, a teraz przez mnie do Pana, mojego brata, kochanego bardziej, bo zagubionego.
Gdy w Paryżu spaliła się katedra Notre Dame /../ niech Pan doda, że tam pasuje złoty meczet - najpiękniejszy na świecie ze śpiewem muezzina, który dociera tylko do sklepienia. Bogu Ojcu są potrzebne nasze serca, a nie wyroby ze złota...
Teraz Dobry Pan Bóg przemówił do katolika, czyli Polaka. Strzelił piorunem w Giewont z wielkim krzyżem /../." Na Sycylii w czasie burz uderzają tysiące piorunów. Bóg przemawia także przez pioruny, a dowodem jest tak spalona dr stomatolog Gloria Polo ("Trafiona przez piorun"), która wyzdrowiała całkowicie, a to sprawiło, że wróciła do Boga i daje świadectwo wiary podobnie do mnie.
Piorun nie wybiera; zabija także dzieci przywleczone tam przez głupich rodziców, a Pan z uporem atakuje jedynie prawdziwą wiarę! Dziwne, bo Kukiz pisał podobnie, ale nawalony, a Pan jest trzeźwy (wyższa odpowiedzialność...nawet przed ludźmi).
"Dobry Pan Bóg /../ Mam w chmurach ładny domek /../ te trupy dzieci i nawet dorosłych z mety zapraszam /../."
Dalej kontynuuje Pan wywody Przeciwnika Boga. Jest mi przykro, bo jest Pan inteligenty, a rani uczucia wiedzących, że Bóg Jest. Dlaczego nie dotyczy to innych wiar? Proszę nie ograniczać się w swojej nienawiści i nie moderować wpisów.
" /../ W Sanktuarium /../ odbędzie się nabożeństwo w intencji ofiar i o zdrowie dla poszkodowanych"...
Bluźni Pan i to okrutnie. W mojej Izbie Lekarskiej wszyscy stanęli po stronie lekarza powalającego krzyż Pana Jezusa. Prezes, który im przewodził umarł i miał piękny pogrzeb katolicki!
"Szatan nie ma uprawnień boskich /../." Lekceważy Pan Bestię tak jak klan Kimów oraz Państwo Islamskie (Szatańskie?). Ostrzegam!
Jeżeli chce Pan prowadzenia przez Boga to trzeba oddać Mu swoją wolę. Ponieważ zna Pan pacierz i Modlitwę Pańską to tam stoi; "bądź Wola Twoja". Kłaniasz się Ojcu lub Przeciwnikowi. Nie ma innej możliwości czyli "tak, ale".
Źle Pan sądzi, że Bóg cieszy się ze śmierci poganina. Zapewniam Pana, że bardziej płaczą przez takich, bo ich dusze wpadają do Czeluści! Nie ma Pan duszy? Kto do Pana tak mówi?
Popełnia Pan zasadniczy błąd traktując śmierć jako koniec życia. Po uderzenie i zabiciu przez pioruna stwierdzi Pan, że jest! Zobaczy Pan, bo dzisiaj dla filozofa jest to płotek nie do przeskoczenia.
Dalej neguje Pan Objawienia Matki Bożej, a to Pana "kluski na wierzbie" wg Petru...
APeeL
Aktualnie przepisane...
29.08.2007(ś) ZA CIERPIENIA SPRAWIEDLIWYCH
Wspomnienie; męczeństwa Jana Chrzciciela oraz MB Ubogich
Rano wzrok padł na cały rząd tomów i ”Portret Doriana Graya” Oscara Wilde, który "otworzył się" na zdaniach; "/../ Być dobrym znaczy żyć w zgodzie z sobą samym /../ Być zmuszonym do zgody z drugimi jest dysonansem /../ jeśli chce się być obłudnikiem lub purytaninem, to można się chełpić swym zmysłem moralnym /../."
Trafiłem też na "Proces" Franza Kafki, a to moje cierpienie! Ktoś powie, że to głupstwa, ale jeżeli odczytasz Wolę Boga w małych sprawach, to tym bardziej w dużych i ważnych. Cały czas jest mowa o podsłuchach...ja mam to od 25 lat. Przecież nie było gorszych od naszych czerwonych przewodników...
Erika Steinbach (Związek Wypędzonych) żąda zwrotu posiadłości utraconych przez Niemców. Pięknie mówi o utraconych domach i swojej ojczyźnie. Zbrodniczy agresor szuka „sprawiedliwości”.
Od momentu zdrady Kaczmarka, minister Ziobro - obecny prokurator i min. sprawiedliwości…niepotrzebnie tłumaczy i broni się. Trudno być sędzią we własnej sprawie. Fakty, dowody wskażą na winnego, a prawda wyjdzie na jaw.
Szaleńcza nagonka medialna - o charakterze mafijnym - na super prawego człowieka…przypomina los wielu; kard. Stefana Wyszyńskiego, Jan Pawła II, o. M. M. Kolbe, ks. Jerzego Popiełuszkę (w „Niedzieli" trafię na jego zdjęcie), dziennikarkę Politkowską, Kuklińskiego i Litwinienkę...
Wieczorem wydrukowałem pismo do kierownictwa pogotowia i firmy transportowej, ponieważ nie chcę dyżurować z kierowcą, który mi naubliżał. Pędził karetką bez powodu na sygnałach, które sam włączył, a decyduje o tym kierownik zespołu.
Podczas Mszy Św. porannej napłyną moje wyczyny (pijaństwo), bo łatwo ujrzysz paproch w oku innego niż belkę w swoim. Zrezygnowałem, bo wcześniej przyjąłem to cierpienie. Dodatkowo w kościele nastąpił atak aż wołałem o pomoc.
Z powodu posuwanych spraw (praca, rząd i inwigilacja mojej osoby) straciłem część nabożeństwa. Jeszcze nie wiedziałem, że za 3 miesiące czeka na mnie prawdziwe cierpienie z powodu obrony krzyża Pana Jezusa.
Płynie Ps.; „Usta me głoszą Twoją sprawiedliwość", właśnie wnoszą głowę Jana Chrzciciela...zamordowanego dla kaprysu! Tylko tak można zamknąć usta mówiące prawdę...
Pierwszy podszedłem po Ciało Zbawiciela i otrzymałem wielki trójkąt, a moje serce zawołało; ”Panie spraw, abym wyzbył się wszystkiego…dla Ciebie!” Duszę zalał pokój, słodycz, cichość, ukojenie…to jest nieprzekazywalne. Nie mogłem wyjść z kościoła i iść do pracy...
APeeL
23.06.1991(n) Pan zapukał do mych drzwi...
Na dyżurze w pogotowiu o 5.50 zrywają do pobitego na weselu, a w moim sercu żeński głos śpiewa; "Pan Jezus już się zbliża - już puka do mych drzwi", a ja nie znam pieśni kościelnych. Ofiara pobicia prosi o obdukcję (nie dajemy w pogotowiu), bo gość pała odwetem, a faktycznie nic mu nie jest ("dostał w japę")...
- Nie wydam panu obdukcji, pana pieniądze nie mają mocy...proszę chodzić po pogrzebach, a nie po weselach!
W pokoju lekarza dyżurnego na kolanach odmawiam różaniec; "Jezu! Stworzycielu nieba i ziemi, którego żadna rzecz nie może ograniczyć ani objąć." Modlitwa będzie będzie po dyżurze, ale już w budce na działce przy śpiewie ptaków. Później podczas stawiania kwiatów pod krzyżem zły podsunie "ostrzeżenie", że może ktoś to widzieć! Bardzo dobrze, niech widzi!
W krótkim śnie ujrzałem schemat ludzkich pragnień...w tym duchowych, których nie można spełnić, a to sprawia cierpienia. Tylko pragnienie i tęsknota za Panem Jezusa jest kojona Eucharystią.
W drodze na Mszę Św. (imieniny matki ziemskiej) modliłem się za dusze czyśćcowe i nie mogłem nadziwić się piękności mojego rodzinnego kościoła. W ołtarzu głównym jest Jezus na wielkim krzyżu, piękna droga krzyżowa, Matka Boża z Lourdes i Nieustającej Pomocy, wielki obraz Jezusa z Gorejącym Sercem i taka sama figura!
"Jezu, Jezu mój, przecież Ty tutaj przyszedłeś do mnie podczas Chrztu św. i Sakramentu Bierzmowania! Jezu, tyle lat czekałeś cierpliwie na mój powrót do Ciebie...dziękuję!"
Zły atakuje z furią...podczas modlitwy za babcię podsuwa obrazy mojego złego zachowania, kapłana mówiącego z mocą określił jako "jurnego męża", a przechodzącego kościelnego przezwał "starym orangutanem i ubowcem". Ten kościelny faktycznie tak szedł i tak wyglądał..."Pomóż Panie, aby odeszły te straszliwe pokusy."
Wczoraj prosiłem Ducha Św. o przybliżoną informację; "jak rozumieć Eucharystię jako Ciało Zbawiciela?" Odpowiedź nadeszła z ust kapłana, bo "patrzymy na wszystko dosłownie, a Ciało Jezusa...to Ciało Duchowe. Rany Jezusa to rany duchowe z przepastnym miłosierdziem." Podczas przyjmowania Eucharystii przyjmujemy cząstkę Ciała Duchowego Jezusa. Jakże wszystko jest nieogarnione!
Na spotkaniu z rodziną trwały sprawy ziemskie...uciekliśmy, gdy przyszedł czas na dyskusje o majątku rodziców! Teraz w złości gadam, a Pan Jezus zapytał; "dlaczego wracasz do starego człowieka"!
APeeL
- 28.08.2019(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH ULGĘ W CIERPIENIU
- 27.08.2019(w) ZA PROWADZĄCYCH SIĘ NIEMORALNIE
- 26.08.2019(p) ZA BANDYTÓW W BIAŁYCH FARTUCHACH
- 25.08.2019(n) ZA ZAMYKAJĄCYCH SOBIE DROGĘ DO ZBAWIENIA
- 24.08.2019(s) ZA CAŁKOWICIE ZEPSUTYCH I DUSZE TAKICH
- 23.08.2019(pt) ZA ZAĆMIONYCH DUCHOWO, ABY PRZEJRZELI
- 22.08.2019(c) ZA MAJĄCYCH ZMARTWIENIA I ZA DUSZE TAKICH
- 21.08.2019(ś) ZA PRAGNĄCYCH ZBAWIANIA
- 20.08.2019(w) ZA TYCH, KTÓRZY SZYBKO ODCHODZĄ
- 19.08.2019(p) ZA KRZYWDZĄCYCH MNIE I DUSZE TAKICH