- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 744
Nie ma Boga oprócz Jahwe
Jak mam wypowiedzieć moją miłość do Deus Abba (Boga Ojca), a bliżej naszego Taty. Człowiek normalny zarzuci mi zdziecinnienie. Taki nic nie wie o Mądrości Boga...każdy, kto ma dzieciątko wie jak wielką radość daje jego zawołanie.
"Jeżeli nie staniecie się jak dzieci"...ja jestem dowodem, że takim się stałem, a to oznacza, że od rana do nocy pragnę wykonywać Wolę Boga Ojca. Każdy rodzic wie, co to oznacza.
Musisz zrozumieć, że celem naszego życia jest powrót wyzwolonej z ciała duszy (po śmierci) do Królestwa Bożego. Na nic tutaj nasza mądrość, ale mając rozum mamy badać cud stworzenia wszystkiego, a przez to odnaleźć Stwórcę. Czyni to program; "Niezwykłe stworzenia, które przeczą teorii ewolucji" (TV Trwam).
Dzisiaj na nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa - z późniejszą Mszą Św. - zabrałem wnuczka, który "łapie to o czym piszę". Doznaliśmy łaski pobłogosławienia przez Pana Jezusa (Monstrancją), a w Słowie to samo otrzymał (Rdz 32,23-33) Jakub (Izrael)...
Psalmista w tym czasie wołał w Ps17[16]; "W sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze", ale dla mnie najważniejsza była Ewangelia (Mt 9,32-38). Pan Jezus dokonał egzorcyzmu i uwolnił od złego ducha niemowę, który zaczął normalnie rozmawiać.
Zarazem trafiliśmy na Sakrament Chrztu Świętego i odmówiliśmy przyrzeczenie. Jakże Bóg Ojciec zaskakuje każdego dnia. Eucharystia sprawiła ekstazę, której towarzyszył śpiew "Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym".
Po powrocie do domu włączonej TV Trwam zostałem pobłogosławiony krzyżem z kaplicy w Częstochowie. To była Boża zapłata za bardzo ciężki dzień pracy na niwie Pańskiej (10 godzin przepisywania i edytowania świadectw wiary z odległych lat).
W rozmowie z wnuczkiem poruszyłem sprawę darów Boga Ojca: wolnej woli i czasu, bo właśnie przepisywałem dziennik z 1992 roku, gdzie w programie telewizyjnym młodzież dyskutowała (kłóciła się) na ten temat i nie mogli odnaleźć wyjaśnienia. Już wówczas było to dla mnie proste...
Oto wyjaśnienie: od Boga Ojca otrzymujemy wolną wolę, która jest zabierana w krajach totalitarnych i w islamie. Mając wolną wolę możesz oddać ją wg Modlitwy Pańskiej: "bądź Wola Twoja", a to oznacza posłuszeństwo, które prowadzi do świętości czyli prawdziwej wolności Dzieci Bożych!
Natomiast wolność, a właściwie "wolność" czyli "róbta, co chceta" prowadzi do zniewolenie, pójścia za ciałem z szukaniem sławy (np. bicia rekordów), posiadania i używania życia oraz władzy...także nad światem. Przecież Szatan ofiarował to Panu Jezusowi za ukłon...
Tacy ludzie nie znoszę ograniczeń, są przywiązani do pieska, zabaw (festiwale), zwiedzania świata, wpadania w różne nałogi aż do groźnych dla życia...bożkiem staje się seks. Czynią to, co chcą, co wydaje im się dobre. Po zniewoleniu muszę wypełniać to, co każe mi fałszywy pan, który posiada dobra ziemskie! Na tym polega szatańskie zniewolenie człowieka...
APeeL
Aktualnie opracowałem zapisy...
08.07.2001(n) ZA RANIONYCH SŁOWEM
Na dyżurze w pogotowiu zrywają na daleki wyjazd do pacjentki z nawrotem kolki nerkowej, a nowy kierowca złorzeczy i przeklina. Na poprzednim wyjeździe nie zabrałem jej, a czułem, że to się stanie.
Przykro mi, nie odzywam, a ból zalewa serce, bo przepływa cały świat ranionych słowem. Po drodze odmawiałem moją modlitwę. Teraz w szpitalu, z pomieszczenia, gdzie dyżurują kobiety dobiega głośna rozmowa z przekleństwami.
Po powrocie i chwilce snu proszą do skopanej przez męża, która jest w ambulatorium. Nie skarży się, ale na pewno wyzywał ją od najgorszych, a to bardziej boli serce niż kopanie ciała!
Jeszcze jedna kolka nerkowa, ale po zastrzykach pojechali swoim samochodem ze skierowaniem na odział urologiczny.
Podczas zwalniania dyżuru wzrok zatrzymały tytuły z pisma „NIE” (koledzy to kupują): „Synodzenie w bambus”, „Kaczor wącha gnój pod krzakiem” (piją do Krzaklewskiego). Słowo może zabić, wywołać wojnę lub zamieszki. To jest bardzo częste (obecnie tak dzieje się w Wielkiej Brytanii). Moje zmęczenie nie przeszło po śnie i na Mszy Św. trwała senność, a pięknie śpiewał nasz chór.
Teraz syn czepia się żony, bo przy obiedzie ma zawsze jakieś "ale" (powinien dziękować i być już na swoim), a ja pytam czy „robi się na Żydka”, bo zapuszcza brodę i wąsy. Ile mocy mają przezwiska: „kacap, gliniarz”.
Podają o zamieszkach na tle etnicznym. Ile nienawiści wywołuje inna rasa lub kolor skóry. W ręku mam stary „Nasz dziennik”, gdzie jest ocena komunowizji i działalności Olgi Lipińskiej...
APeeL
09.07.1992(c) Pan Jezus jest moją radością...
Po przebudzeniu odczułem radość po poście w intencji pokoju na świecie. Syn, który w naszym domu ma wszystko przeżywa czas buntu, pragnie "wolności" i niezależności. Wrócił o 23.00 z pracy (zarobił 4 dolary), więcej zjadł i zniszczył sobie ubranie (nieprzygotowany, poszedł jak do biura).
Cieszę się, bo Pan pokazał mu wartość pieniędzy, a na moje, które chciałem mu podarować wzruszył tylko ramionami ("zważniał"). Podobnie było z nami, bo zbuntowaliśmy się przeciw Bogu Ojcu, nie podobał nam się Raj, a większość dalej nie wierzy, że istnieje Królestwo Boże.
W drodze na Mszę Św. płynęły moje modlitwy i z wielką jasnością ujrzałem różnicę natchnień demonicznych (ponaglanie w stylu..."idziesz czy nie?")...wówczas kręcisz się podenerwowany, nie wiesz, co masz czynić, a serce zalewa rozdrażnienie od zaproszeń ze strony Boga Ojca...pełnych miłości i pokoju, bez pośpiechu zabierającego nam wolną wolę.
W takich momentach trzeba wołać do Matki Bożej "Pod Twoją obronę" lub swoimi słowami: "Matko proszę o pomoc, ochroń mnie od złej przygody, wyjaśnij, poprowadź". Przecież dzieci zgłaszają się do matek ziemskich z różnymi drobnostkami.
Powstaje problem czy Szatan może namawiać do pójścia na Mszę Św.? Tak było właśnie wczoraj, bo zostałem zerwany z łóżka, spieszyłem się mogłem zrobić wypadek, a okazało się, że nabożeństwa z młodzieżą nie było.
Teraz podczas modlitwy wieczornej łzy zalewały oczy podczas oglądania koncertu czarnych muzyków. Napłynęło poczucie, że jesteśmy wielką ludzką rodziną...z cierpieniami mieszkańców Afryki!
Żonie z modlitw wypadła mała Tereska. To znak, abym otworzył "Dzieje duszy" ze słowami do mnie, że mam kochać ludzi Miłością Pana Jezusa...nie wystarcza program minim kochania bliźniego jak siebie samego, bo z tym różnie bywa!
Jeżeli żyjesz takimi "świętymi chwilkami" to nie zaznasz już ziemskiego spokoju! Właśnie napada chęć picia piwa i kieliszeczka, ale spojrzałem na "porcelanowego Pana Jezusa" (biały = czystość) i ku Niemu skierowałem moją radość. "Panie Jezu jakże żyłbym bez Ciebie...bez Twego prowadzenia?" Nie mogę sobie tego wyobrazić, ale tak żyje większość...nic nie wiedzą o życiu duchowym.
Teraz wypiłem resztę alkoholu wprost z butelki z posiłkiem i zawołałem z serca: "Panie, ja jestem jeszcze bardzo słaby!", a Szatan złośliwie określił to podał; "Ostatnia wieczerza?"
Tak chciałem usprawiedliwić się przed Panem...
- Ty słaby? To kto będzie mocny?
- Tak, przecież ja jestem obdarowany i Pan odkrywa mi Swoje Tajemnice.
- Nie wolno ci pić więcej! Nie próbuj też oglądać zapowiadanego filmu z nagościami!
- Taak Panie...
Na ten moment "Dzienniczek" s. Faustyny otworzył się na słowach o duszach pysznych, którym Pan Jezus nie udziela łask, a nawet je odbiera! W rozmowie siostry z Panem Jezusem padną słowa o "chwilce obecnej", a ja do tego też doszedłem. Nie martw się o nic, żyj chwilką obecną i proś Boga o prowadzenie, a zobaczysz...
APeeL
08.07.1992(ś) ZA ZWERBOWANYCH PRZEZ PANA JEZUSA
Nad ranem Zły zaatakował mnie obrazem satanistycznej twarzy...od podobnej do Zbawiciela, która w błyskach stawała się demoniczna. Po przebudzeniu pojawiło się pobudzenie seksualne...przeżegnałem się wodą od siostry Faustynki.
W tym czasie kilka razy napływało; "weź swój krzyż na każdy dzień". W drodze na targ wstąpiłem do kościoła, odebrałem pocieszenie; "jesteś Mi najmilszy tutaj". Panu Jezusowi kupiłem wielki wazon na kwiaty pod krzyż, a łzy zalały oczy.
Tak chciałbym otworzyć serce syna, porozmawiać z nim, a po zaproszeniu do jego pokoju zapytałem;
-
Synu! Czy Pan ciebie nie wzywa? Przecież trwają wielkie żniwa, a robotników mało!
-
A ty?
-
Ja, cóż...ja już jestem zwerbowany!
W tym momencie wzrok zatrzymała księga; "Dzieje Polski w malarstwie i poezji", gdzie z "Pieśni Konfederatów barskich" (dramacie Juliusza Słowackiego "Ksiądz Marek") padły słowa do mnie, że; jestem na żołdzie u Chrystusa, przez Niego zwerbowany! To potwierdziło wypowiedzianą intencję modlitewną tego dnia...
Na działce, w osamotnieniu odczułem obecność MB Nieustającej Pomocy, a w samo południe z radia popłynie moment konsekracji z uderzeniem gongu. To święty czas ze śpiewem pieśni maryjnej. W ciszy działki padłem na kolana i zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji ludobójstwa na oczach świata. Tak zaczął się urlop z błogosławieństwem Boga w Trójcy Jedynego. Zarazem jest to cierpienie, bo mam poczucie odpowiedzialności za świat, a wokół jest morze niewiary.
Teraz odczuwam Jego nieskończoną dobroć Boga Ojca, przebaczenie mi i miłosierdzie. Błagałem o zmiłowanie się nad duszami zamęczonych, aby reszcie tych braci i sióstr dał poczucie ufności, że nie są opuszczeni.
Napłynęło wielkie pragnienie zbawiania innych. W żaden możliwy sposób nie wytłumaczysz tego stanu, brakuje słów. W przybliżeniu można go porównać do "nieobecności" z powodu utraty kogoś bliskiego. Serce jest wówczas napełnione żalem i smutkiem, że normalny świat nic nie oznacza. Ja jestem tam z nimi, a nawet wyżej...skąd wszystko widzimy!
W kościele uniosłem głowę, a wzrok zatrzymały dwie stacje Drogi Krzyżowej...rozciąganie i przybijanie Zbawiciela do krzyża oraz podniesienie krzyża! Jakże to wszystko wywołuje zdziwienie! Nagle napłynęła m o c. Lud stoi, a ja z radością klęczę, ponieważ Sam Bóg przyszedł do mnie!
To zjednanie sprawiło ustąpienie cierpienia, po czasie wróciłem do normalnego życia, a jeszcze przed godziną płakałem na ulicy z powodu słów, które sam ułożyłem w modlitwie; "Prawdziwa Wolności Aniołów! Nie ma już Ciebie, Jezu!"
Łzy leciały, a serce ściskał ból, ponieważ przypomniała się scena i Słowa Jezusa w których mówił, że uczniowie będą pościć i smucić się, gdy Jego nie będzie już na ziemi. W tym momencie serce moje rozrywał żal i tęsknota za Jezusem, którego nigdy nie ujrzę z czasu tamtego ziemskiego życia...
"Dzięki! O Panie Jezu! Dzięki Matko...jak wyglądałby dzisiejszy dzień bez tych modlitw, a jak moje życie."...tak, wypocząłem przylgnięty dzisiaj do krzyża Pana Jezusa. Taki jest sens "mocy w słabości!"
Na koniec tej intencji do domu zadzwonił kapłan powiedział; "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!"
APeeL
08.07.1991(p) Dzień wołania za pokój...
Dzisiaj mam wolny dzień, ale nie dla modlitw. Szatan przeszkadza, bo dalej pracuję nad modlitwą, która będzie towarzyszyła mi do ostatniego uderzenia serca (mogę to potwierdzić dzisiaj, gdy to przepisuję; 10.07.2019). To dające ukojenie rozważania Męki Pana Jezusa przekazywanej Bogu Ojcu za tych, których obejmuje każda intencja.
Przeżegnałem mieszkanie poświęconym różańcem, który podarował mi "święty" dziadek, bo niewiasty kuszone przez Przeciwnika Boga lubią się kłócić. Już wówczas widziałem jego podłe napady, bo wiedział, ze moje świadectwa wiary popłyną na cały świat. Ja wziąłem ten dzień dla Zbawiciela, a Szatan psuje każdą chwilkę, nawet na spacerze poróżnił nas z żoną!
Trwa śmiertelny upał...aż "mózg staje" i nic nie idzie, nawet boję się, że nie będę mógł ofiarować tego dnia Panu Jezusowi (puste ręce). Do serca wpadły słowa; "On wziął za ciebie krzyż", a łzy zalały oczy. Gdzie znajdę samotność i ciszę? Tyle lat mieszkam tutaj, a nie wiedziałem, że blisko domu są ławki z pali drewnianych i cisza! Jakże Pan Jezus może ukoić w tęsknocie do Niego!
Jakże piękne są modlitwy Matki Bożej Pokoju na górze Podbrdo z koronką o pokój w sercu, rodzinie, mieście, państwie i na świecie!
"Jezu mój! Otwórz moje serce na Twój pokój! /../ Zostań ze mną, Ty Panie jedyne źródło mojego prawdziwego pokoju." Teraz zrozumiałem Słowa Jezusa; "Pokój zostawiam wam, pokój mój wam daję...To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli."
Popłakałem się podczas przepisywania tych słów, wprost widzę i jestem przy Panu Jezusie, a właśnie śpiewa Enrico Macias (Zingarella)...
W tamtym czasie - i trwa to dotychczas w ograniczonej formie - pościliśmy z żoną w środy i piątki w intencji pokoju na świecie. Obecnie trwa okrutna wojna wojna domowa w b. Jugosławii oraz jawne ludobójstwo chrześcijan w Sudanie. To demoniczne działanie braci islamistów w stosunku do wyznawców Boga Objawionego.
Pojechaliśmy na nabożeństwo do MB Nieustającej Pomocy, ja w tym czasie wołałem za żyjących i zmarłych chrześcijan w Sudanie. Może drgnie chociaż jedno sumienie jakiegoś wysokiego dostojnika islamskiego. Otumanienie przez Szatana trudno pokonać, ale może to sprawić nasza modlitwa z interwencją Boga Ojca.
Podczas mojej modlitwy w smutku serca i ze łzami w oczach zawołałem; "Miłość do mnie, Jezu zaprowadziła Cię na śmierć"...wprost widziałem i czułem rozciąganie i przybijanie Pana Jezusa do krzyża.
Podczas modlitw do Matki Bożej z Eucharystią wołałem w intencji chrześcijan w Sudanie, których wyganiają na pustynię, nie trzeba zabijać, bo sami giną. Dodatkowo wołałem o pokój w mojej rodzinie; "Ty, niosący pokój, bądź najważniejszym członkiem mojej rodziny!"...z nagłym krzykiem duszy; "umiłowałeś mnie aż do poniżającej śmierci!".
Nagle zrozumiałem, że wszystkie cuda, które czynił Jezus były potrzebne do wykazania Mocy Bożej, a krzyż i św. Agonia Zbawiciela to dowód Miłości Jezusa do nas! Nawet dla mnie jednego Pan uczyniłby to samo!
"Dzięki Panie Jezu...dzięki Matko! Jak wyglądałby dzisiejszy dzień bez tych modlitw, a jak moje życie." Tak, wypocząłem dzisiaj przylgnięty do krzyża Pana! Taki jest sens "mocy w słabości!"
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 713
W drodze na nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z wystawieniem Monstrancji odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a dzisiaj wsłuchiwałem się w zawołania. Wielka łaską jest błogosławieństwo Ciałem Pana Jezusa.
Dzisiaj Jakub, nie wiem kto to jest (Rdz 28, 10-22a) w śnie z głową na kamieniu ujrzał drabinę sięgająca nieba ze schodzącymi po niej aniołami Bożymi, a później Pan Bóg, który stał nad nim przedstawił się i ofiarował mu tę ziemię, która będzie błogosławiona przez niego i jego potomków. << /../ nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję>>.
To przepisałem, ponieważ w czasie czytania oddaliłem się w myślach. Tak już jest w kościele, bo Przeciwnik Boga ma tam...dostęp do naszych głów i serc.
Natomiast z Ps 91[90] "Tobie, mój Boże, ufam całym sercem." uwagę przykuło słowo 'ufam'. Opisuję to jako początek odczytu intencji. Z Ew (Mt9, 18-26) dotarły słowa ufności w uzdrowienie krwawiącej z dróg rodnych, która chciała tylko dotknąć szat Pana Jezusa, ale najważniejszy był zwierzchnik synagogi, który poprosił Zbawiciela do córki, która właśnie skonała. Ja w tym czasie doszedłem do odczytu intencji...
Eucharystia ułożyła się w kulkę, którą trzymałem w ustach jak skarb. Po chwilce straciłem ciało i w ekstazie (uniesieniu duchowym) nie chciało się opuścić Domu Boga. Ponieważ świątynia jest zamykana usiadłem na ławce placu kościelnego czekając na powrót do ciała.
Od razu zacząłem odmawiać moją modlitwę, a całość skończyłem w bólu i łzach krążąc po "Orliku" z grającymi w piłkę nożną. Nie byłem nawet zdolny do zapisania tych przeżyć. Teraz nie czynię nic na siłę, ale w prowadzeniu przez Boga czekam na pomoc.
Tak się też stanie, bo po przebudzeniu o 1.00 w nocy napłynie: "wstań", co uczyniłem...wróciły też słowa pieśni z wczorajszego zapisu (06.06.1992); "budź się i chwal Boga!" Przepisywałem i opracowywałem stare zapisy przez 7.5 godzin!
Dopiero po skończeniu pracy o 12.00 uprzytomniłem sobie, że to było w ramach intencji...mimo 3 godzin snu nie potrzebowałem kawy.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 741
Położyłem się o 2.00, a obudzono już o 5.00. Niewierny zaraz zapyta; jak to obudzono, przecież sam się obudziłeś? Na tym polega nasza różnica. Żona mi świadkiem, bo - jak nigdy chrapałem na cały blok - aż zdrętwiała mi prawa rękę na granicy porażenia dłoni.
Posłuchałem natchnienia, aby dokonać zapisu z soboty i być na Mszy Św. o 7.00 (nie planowałem)! Dziwne, bo nie znałem intencji i miałem pustkę w głowie. Wejdź i przeczytaj ten zapis (06.07.2019 za zmylonych), który udało się edytować przed wyjazdem do kościoła ("co do minuty").
Tak jest zawsze w prowadzeniu przez Ducha Świętego...nawet wypiłem kawę i pobrałem leki! Czy ja planowałem to, co uczyniłem idąc za Głosem Pana? Sam poproś o prowadzenie, a zobaczysz...
W dzisiejszej Ew (Łk 10) Pan Jezus wyznaczył następnych uczniów i rozesłał ich, bo żniwo jest wielkie, a robotników mało...jesteśmy posłani jak owce między wilki. Dziwne, bo po kościele chodził wielki pies, który podszedł do nas. Najważniejsze jednak były Słowa Zbawiciela; "Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie".
W moim sercu przesuwały się wciąż trwające krzywdy ("zadry");
1. Przeszło 10 lat trwająca psychuszka z bolszewickimi matactwami w Okręgowej Izbie Lekarskiej w W-wie pod przewodnictwem wierchuszki...także "utytułowanych" psychiatrów, którzy bronią kolegi anty krzyżowca z korporacji.
Nie podoba się moja wiara, dawanie świadectwa, bo zdrowi są tylko ateiści i szydercy, "spółkujący inaczej" w Paradach Grzeszności, a także koledzy psychiatrzy...
Przecież lekarz powołany na stanowisko ma podwójną lub potrójna odpowiedzialność, a tu napada, robi z kogoś głupiego i gnębi dalej jako chorego. Tacy powinni być usuwani, bo psują młodych "działaczy" do zaocznego potwierdzania (machania ręką), że jestem chory psychicznie z powody wiary katolickiej! Teraz mam psychozę na tle organicznym...
Niech psychiatrzy ocenią zaocznie ich postępowanie i odsuną tych ludzi od "władzy", bo jest to zaburzenia osobowości z megalomanią (sami siebie zgłaszają w wyborach i między sobą wybierają, a po czasie odznaczają). Nigdy taki nie dyżurował, nigdzie nie pracuje i jest zasłużony.
2. Napady na komputer...ostatnio w mojej obecności dokonano transmisji jego zawartości w lokalnym zakładzie "Gold-GSM" miłego Dariusza Zamkowskiego, a chciałem nauczyć się wykonywania kopii zapasowych. Po dokonaniu tego przestępstwa wyrzucono mnie z krzykiem że pomawiam ich i próbuję wyłudzić rekompensatę. Krzyczącemu na mnie szefowi powtarzałem tylko, że nie ma błogosławieństwa Bożego.
Gdzie teraz jest ta zawartość (kody, intymne zapisy dziennika wymagające opracowania) i czemu służy? Co złego czynię jako katolik? Przecież z dziennika wynika, że jestem posłanym przez Pana Jezusa, modlę się wg intencji, gdzie mogę tam nawracam, ale trudno być "prorokiem we własnym kraju". Ten, który szuka Boga łatwo oceni moją wielką łaskę.
Podobny do niego cyberprzestępca pracuje w Domu Kultury, gdzie tworzy lokalną gazetkę, którą sprzedaje się w naszym kościele. Ohyda, bo wielu bierze to jak ulotkę, a dobry proboszcz płaci im z mojej tacy. Pan Jezus wywracał stoły, nie wiem, co ja mam uczynić?
Nie wystarczy, że Dom Pana służy jako wieża telekomunikacyjna! Proboszcz nawet miał znak, bo piorun zniszczył wszystko, a kulisty zajrzał do jego okna!
3. Napłynęły też moje "siostrzyczki" oraz córka zmarłego brata, które ukradły spadek po rodzicach...
4. Także córka, której kupiłem mieszkanie (30 lat dyżurów)...podarowała je podstawionemu mężowi (metoda ruska), a teraz skrzywdzonemu biedaczkowi (rodzinka z władzy ludowej), bo go opuściła!
Opisuję to, aby pokazać stan mojego serca, który miałem na początku Mszy Św.! Drgnięcie w duszy nastąpiło podczas słów pieśni; "O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś, Twoje usta dziś wyrzekły mnie imię". Eucharystia całkowicie odmieniła mój stan, słodycz i pokój zalały serce. Nagle moi "krzywdziciele" okazali się moimi braćmi z pragnieniem ich przemiany...
Po krótkim śnie zerwałem się, aby odmówić modlitwę i zdziwiłem się podaniem w/w intencji. Przez godzinę krążyłem współcierpiąc z Panem Jezusem podczas Bolesnej Męki. Musisz zrozumieć, że ta modlitwa jest wymodlona i była układana bardzo długo (1991-1993).
Dzisiaj Pan Jezus właśnie taką zaleca, a ja to potwierdzam, bo podczas zawołań płaczę, a zarazem doznaję ukojenia...wiele zawołań powtarzam 10-krotnie. Tak było w tym wypadku; przybijania Pana Jezusa do krzyża, podniesienia Pana Jezusa na krzyżu oraz zawołania "Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił".
Przepływały różne opresje ludzi; od aktualnego wybuchu gazu poprzez kłopoty starzejącej się Japonii do prześladowanych i zabijanych chrześcijan, ofiar eksterminacji narodu wybranego, werbowania przez mafię "imigrantów", których nikt nie chce, jeszcze ofiary lokalnych konfliktów; Syria, Ukraina, kraje afrykańskie, niesprawni chorzy i ofiary wszelkich wypadków z zatonięciem okrętu podwodnego w Federacji Rosyjskiej. Opresję można ujrzeć w zawodach sportowych; wczoraj pokazano Polaka, który dodatkowo uderzył przeciwnika będącego na kolanach po nokaucie...
Pojechałem na nabożeństwo wieczorne do Najświętszej Krwi Pana Jezusa podczas którego prosiłem Zbawiciela, aby pokazał "bezbożnym i mocarnym", co czynią i otworzył im oczy. Po błogosławieństwie Monstrancją nie mogłem opuścić placu kościelnego, gdzie w ekstazie odmówiłem w intencji tego dnia koronkę do Miłosierdzia Bożego...
APeeL
Aktualnie opracowane...
26.06.2008(c) ZA PRAGNĄCYCH SPRAWIEDLIWOŚCI
W czerwonej głowie Lenina zrodziła się rewolucja światowa; "Bój to jest nasz ostatni, krwawy skończy się trud, gdy związek nasz bratni ogarnie ludzki lud." Szatan małpuje Boga...komunizm miał być wiecznym królestwem dla swoich z totalitarnym fałszem "dla tych, co nie z nami".
Zwabiony, który to ujawniał był zabijany jako zdrajca. Stąd zapieranie się Boleksława i dotychczasowe udawanie patriotów. Partie normalne są desantowane. Tyle widzę, ale dla zdrowego to bujna wyobraźnia. Na tym polega inteligencja Szatana, któremu służą nieświadomie opętani przez władzę!
Wszystkie stanowiska od góry do ciecia były i są ustalane przez Grupę Trzymającą Władzę...także we wrogim Kościele Świętym. To trwa dalej, tylko w formie mafii światowej…od prokuratorów do redaktorów poprzez polityków do wiernego ludu pracującego miast i wsi.
Trybunał Konstytucyjny, który jest tak broniony złamał Konstytucję RP podwyższając z dnia na dzień wiek emerytalny, ale wskazuje się na naprawiających i krzyczy na cały świat. Wg mnie mafia w rządzie (taka była ta władza) nie zostanie pokonana, bo nie uda się złapać Szatana i zamknąć w klatce. Na górze jest zmiana, ale niżej siedzą ci sami.
Przeglądam stare gazety, a tam zbrodnia, zbrodnia i nie widać końca zbrodni. Tak będzie do końca świata, którego szefem jest upadły Archanioł, Książę Kłamstwa. Podział jest nad nami; po stronie Bożej są błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Zbliżam się do odczytu intencji i wyjaśnia się sprawa przeżyć duchowych na porannej Mszy Św.
Teraz zdziwiony czytam Słowa Zbawiciela; "Kimże jest człowiek? /../ Jest dzieckiem Boga na wygnaniu /../ jego życie nie kończy się /../ to nie ciało jest nieśmiertelne, lecz dusza. /../ U potrzebujących nasycenia wzrasta ś w i ę t e pragnienie posiadania Sprawiedliwości i poznania Sprawiedliwości /../ Pełnia nasycenia nastąpi w Domu Ojca - w Raju."
13.06.2007 TVP 1 w „Sprawie dla reportera" pokazano Polaków skrzywdzonych przez mafię, której pionek śmieje się w oczy redaktorki i grupy poszkodowanych (za bezcen przejęto bloki z mieszkańcami). Lewi prawnicy z urzędu przypieczętowali zagrabione mienie pracowników kopalni…palce maczała w tym także posłanka Blida, nie pomógł walczący - głównie z obecna władzą - senator Kutz.
Pozostał jeszcze skrzywdzony kardiochirurg - mafiozo, kolega po fachu…gorszy od „Kulawego”. To proste, bo inna jest odpowiedzialność gangstera, a inna zbrodniarza w białym kitlu.
Trwał festiwal spraw związanych z pragnieniem sprawiedliwości;
- małżeństwo staruszków zapisało majątek chamowi z rodziny, który zamknął ich na piętrze i czeka na ich wykończenie…nikogo nie dopuszcza; z góry muszą przechodzić przez jego część!
- ojciec gwałcił córeczkę…przez wiele lat, dopiero teraz udało się skazanie
- piszę, a ciągnie się sprawa samobójstwa aferzystki Blidy
- właśnie jest wywiad z ministrem sprawiedliwości w sprawie, afery węglowej
- wysiedlani z domów (Warmia i Mazury) przez właścicieli niemieckich (nie wzięto pod uwagę zasiedzenia)…tragedia całych rodzin, płacz, bezsilność. Jeszcze nie była nagłośniona afera reprywatyzacyjna.
- w Sejmie RP trwa sprawa większego karania przestępców
- obozy pracy a Hiszpanii, gdzie rozpatruje się zarazem ustanowienie prawa dla małp
- skłócona matka i córka (żyją naprzeciwko siebie w jeden korytarzu)
- matka pijaczka, dziewczynkę wychowuje dobra babcia, której sąd zabrał to dziecko
- w myśli moja ciężko chora pacjentka, która od 2 lat walczy o należną rentę
- jeszcze walczący o alimenty lub drogę, albo ścieżkę przy drodze...
W ręku mam starą gazetę z wyciętym zdjęciem dziewczynki, która popełniła samobójstwo z powodu alkoholizmu rodziców. Popłakałem się i wołałem do Pana; "niewinna, niewinna, niewinna"...
APeeL
20.07.2007(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ GROSZA PRZY DUSZY
Zaczynam 48-godzinny dyżur, a nie zabrałem mleka. Po poście napłynęła wielka chęć na ten napój, a w kieszeni nie miałem nawet grosza. Podczas przejmowania pokoju lekarskiego znalazłem taki właśnie pieniążek. To jest symbol szczęścia (śluby), ale teraz nie wystarcza.
Tak już jest, że w czasie postu (ścisły: woda, kawa, chleb) w intencji pokoju na świecie Szatan podsuwa różne pokarmy (kusi), a teraz z niedalekiej piekarni napływa zapach pieczonego chleba. Podjechałem do kiosku i odebrałem 10 zł wpłacone na konto prasy, a w czasie manewrów karetki wysunął się portfel, który ktoś zostawił…z drobnymi pieniążkami. Nie wiadomo czy ktoś go nie oczyścił także z papierków i dokumentów. Podjechaliśmy na komendę policji, ale nie chcieli gadać.
Teraz, gdy to piszę gra zespół cygański, a to przykład narodu, który nie pracuje, nie ma domu i ojczyzny, ale jakoś prosperuje. Napłyną także zakonnicy klauzurowi...
Dziwne, ale właśnie - na drzwiach pokoju lekarskiego - wywiesiłem kartkę z żartem; "Nie biorę, bo nie dają”. W ręku znalazł się stary tygodnik „Idziemy", który wertowałem wiedząc, że będzie coś dla mnie, Faktycznie trafiam na tytuł (chodzi o koszty korzystania z sal sportowych); „W zdrowym ciele pusta kieszeń". Przypomina się relacja radiowa sybiraczki i oficera ze Starobielska, a z radia popłynie dyskusja o zabieraniu emerytur rodzinnych.
Prawie śmieję się z wyjazdu do dzieciątka, które połknęło g r o s z! Matka w panice, a chłopczyk skacze po wersalce! Kupujemy płyny, bo jest upał, a kierowca nie ma pieniędzy, bo wracamy od bezdomnego...jego adres to noclegownia we Wrocławiu! Podczas odmawiania mojej modlitwy przypomniał się sen o Janie Pawle II który miał wykład o znaczeniu pieniędzy w życiu katolika.
Na późniejszej Mszy Św. w intencji tego dnia - podczas ekstazy zrozumiałem, że Bóg Ojciec - wie wszystko o mnie i otrzymam to, co jest mi potrzebne. Z tego powodu przestałem kupować "To-To" i zbierać kupony do losowania w "Fakcie".
Nie mogłem wyjść z kościoła, namiastki Królestwa Bożego na ziemi, które jest w nas. Serce zalał pokój, a duszę miłość z towarzysząca ciszą, która jest błogosławieństwem na tle zgiełku tego świata. W tym czasie babcie przy śpiewały; "Pod Twoją obronę Ojcze na Niebie grono Twych dzieci swój powierza los"…
Deszcz uderzał o dach kościoła, koił dźwięk dzwonków, a później melodia z wieży kościelnej. Zważ, że nabożeństwo jest z a w s z e jest takie same, ale niepowtarzalne! To jasno wynika z moich zapisków.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (07.07.2019) w Ew. Pan Jezus rozsyła 72 uczniów (po dwóch); "nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów". Chodzi o to, że zbytnio martwimy się o wszystko, a potrzeba niewiele, albo nic. Przecież ptaki niebieskie nie sieją i nie orzą, a mają się dobrze.
W torbie z dokumentami szukałem małego różańca, aby odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego i na jej dnie znalazłem drobniaki...w tym trzy grosze!
APeeL
28.06.2007(c) ZA DOPUSZCZAJĄCYCH SIĘ NIEPRAWOŚCI
Słowa kluczowe; „chwast zostanie wycięty i wrzucony w ogień"...
Podczas opracowywania tego zapisu (07.07.2019) głośna stała się sprawa zwolnienia przez IKEA katolika, który na ich wewnętrznym forum cytował Biblię oponując przeciwko promowaniu LGTB+ z Paradami Grzeszności.
Ks. bp Józef Zawitkowski powiedział w wywiadzie; "Wiosenne LGBT! Wy nawet grzeszyć normalnie nie potraficie, pachniecie tylko bezwstydem! /../ Uratować nas może tylko kataklizm, bo taki świat zgniły bezbożnością i zmurszały nienawiścią zginąć musi! Pogruchoce Was Pan Bóg /../ wtedy reszta ocalonych przeprosi Boga i siebie nawzajem. /../ Dałeś nam wodę ze skały, mannę z nieba na co dzień, przepiórki na święta, ziemię, dom i wolność dałeś nam na zawsze, a oni zbudowali tęczę LGBT na placu Zbawiciela. Profani!'.
Nawet odezwał się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Napiszę do niego, bo ze mną zrobili to samo i to koledzy lekarze, a do tego samorządowcy. Nie spodobałem się, bo krytykowałem nepotyzmem z wielofunkcyjnością oraz popieraniem strajków lekarzy...
Wówczas wywożono umierających przy krzyku rodzin ze Szpitala Św. Anny w W-wie. Jak może tak czynić lekarz lub pielęgniarka. Dano też poręczenia dla dr G. w czasie, gdy mnie zawieszono prawo wykonywania zawodu lekarza po prośbie o poskromienie kolegi psychiatry (zdemolował miejsce poświęcone)...nie dał mu rady nawet poseł RP Kozak.
Straciłem pracę po 40 latach (4 miesiące przed przejściem na emeryturę) i już 10 lat trwa celowe nękanie. W tym czasie koledzy odznaczali się i awansowali...w tym "hrabia" Konstanty Radziwiłł , który poszedł na ministra zdrowia (z samorządu do rządu), a jest to katolik i ojciec wielodzietnej rodziny. Narobił bałaganu z SOR-ami, bo zapomniał już jak trzyma się słuchawki.
W telewizji poruszono tworzenie korytarza życia...dla służb pędzących na sygnałach. Niektórzy kierowcy karetek czują się panami: piratują, rozmawiają przez telefony komórkowe, nie zapinają pasów i nadużywają sygnalizacji. Przecież nie wolno ratować umierającego dziadka lub palącej się trawy z możliwością wywołania katastrofy drogowej!
W oddziale wewnętrznym ciężko chorej, która z trudem poruszała się…stawiano talerz z zupą, a później zabierano nietknięty. Ktoś chyba dorabiał się na zlewkach, a nie wolno ich używać w hodowli świń, bo wywołuje później u ludzi zwyrodnienie istoty szarej mózgu (chorobę Creutzfeldta-Jakoba)!
Piszę to, a z TV Planete+ padną słowa; „Komunizm - historia iluzji". Płynęły obrazy ludobójstwa (gloryfikacja czerwonego terroru), bo "cel uświęca środki." W mojej ojczyźnie ten system trwa nadal, a ja jestem mienszewikiem. Wczoraj w „Misji specjalnej" pokazano zagrabienie „pożyczonych" obrazów, które wisiały w Komitecie Centralnym. Skasowano partię, a obrazy sprzedano!
Zobacz jak szatańska wspólnota nienawiści małpuje Kościół Zbawiciela czyli Królestwo Boże na ziemi, które jest w nas! Nawet ładnie się nazywają; „związek bratni", a dzisiaj są to "partnerzy"...
Na placu szkolnym pracowała kosiarka, a ja wiem, że Pan wskazuje na chwasty. Wczoraj Jezus mówił; „Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie w y c i ę t e i w ogień rzucone"...
„Ojcze mój. Ty widzisz to wszystko. Widzisz wiernych do końca w mafii. Widzisz wiernych władzy, która zabija…złotu (posiadaniu) i Wielkiej Nierządnicy!”
W TVP pokazuje niemiecką organizację, która zabiera polskim matkom dzieci. Spokojnie atakuje się naszą wiarę w "Super stacji" (Kuba Wątły i Eliza Michalik) oraz w TVN (Kuba Wojewódzki). Przypomina się pakt Ribbentrop - Mołotow; obozy, zbrodnie, przesiedlenia z bezkarnością, która trwa dotychczas.
W ręku mam książkę "Kapitan Goethe" Zbigniewa K. S. Nowaka z wyznaniem ubeka erudyty oraz zakładkę „Jak UB łamała księży". Trzeba dodać, że WSI inwigilowała własną ojczyznę. To kult człowieka, który reprezentuje dzisiaj kimolska Korea Północna oraz religijne Państwie Islamskie, gdzie wszyscy są obowiązkowo wierzący (zabierana jest wolna wola) z "nawracaniem przez zabijanie". Mufti - po odwiedzeniu obozów - dziwił się Hitlerowi, że zbyt wolno zabija Żydów...
Na Mszy Św. stałem pusty aż do przyklęknięcia przed Eucharystią, które wywołało łzy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 818
Od 4.00 opracowywałem zapisy i w ramach - później odczytanej intencji - zostałem zmylony...edytowałem ponownie ten sam zapis. To była denerwująca strata czasu, bo musiałem wszystko naprawić, a spieszyłem się na Mszę Św. z dwoma nabożeństwami; do Najświętszej Krwi Pana Jezusa oraz do Serca Matki Bożej (Pierwsza Sobota).
W pośpiechu myli się hierarchia, ważny jest zapis, a nie spotkanie z Bogiem naszym. Dzisiaj w Słowie ((Rdz27, 1-5, 15-29) mój ulubiony prorok Izaak stał się niewidomym, a żona Rebeka celowo zmyliła go; zamiast namaszczenia najstarszego syna Ezawa podsunęła mu Jakuba...poprzez zapach zamienionych szat.
W Ew (Mt 9, 14-17) Pan Jezus tłumaczy uczniom dlaczego zrywa ze starym prawem, nakazami ("nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków, itd.).
Trzeba przyznać za św. Pawłem Apostołem: „Nauka krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia”.
Po Eucharystii z błogosławieństwem Monstrancją doznałem całkowitej przemiany duchowej. Z powodu ekstazy musiałem pozostać na placu kościelnym i wołałem do nieba: "jak tu dobre, Panie jak dobrze". Nie możesz tego wypowiedzieć.
Już wiedziałem, że intencja kręci się wokół błędu, ale miałem już takie, bo w zawodzie lekarskim jest to codzienność...czasami tragiczna: zła dawka leku, zostawienie czegoś w brzuchu operowanego, itd. Teraz, gdy to piszę w wyszukiwaniu (poprzednio nie miałem tego urządzenia) stwierdziłem, że mam trzy różne daty dotyczące ofiar własnych błędów...do poprawki.
Ogarnij cały świat; od partii, złych przywódców, fałszywych wiar, idei z wiecznie żywym Leninem i ledwie żywym Jurkiem Urbanem, który przyznał się, że został zrobiony po pijaku...czyli wolno i z przyjemnością.
Zmyłki służą także dla żartów. Oto Wojciech Cejrowski w sądzie (jako świadek). Na pytanie ile ma lat odpowiedział, że nie pamięta, ale może podać rok urodzenia z dowodu.
"Sędzia na to, że mam podać ile mam lat, a nie rok. Ja na to pytam ludzi na sali, czy ktoś ma kalkulator, to policzę. Sędzia na to, że świadkowi nie wolno prosić osób postronnych o pomoc w zeznaniach. Ja na to, że w takim razie, Wysoki Sądzie, proszę zanotować do protokołu, że świadek zeznaje, że nie wie ile ma lat. Świadek może czegoś nie wiedzieć, prawda? Sędzia na to, że owszem, świadkowi wolno nie wiedzieć ile ma lat i było tu już wiele takich przypadków, ale głównie pijacy."
Wstrząsu doznałem po trafieniu w TVP Historia filmu "Nazistowski dżihad", gdzie ukazano pakt Hitlera oraz wielkiego muftiego Jerozolimy, Al Husajna, którzy pałali szatańską nienawiścią do narodu wybranego. To trwa, bo w islamie obowiązkiem religijnym jest zabijanie pogan, co ma podobać się Bogu...
Szef „Gościa Niedzielnego” ks. Gancarczyk napisać, iż islam „od chrześcijaństwa różni się między innymi tym, że muzułmanin dla zdobycia świata potrafi zabić, zaś chrześcijanin potrafi dać się zabić”.
Zarazem pasuje tutaj opracowana właśnie intencja z 05.07.1993(p) za prześladowanych dla błędnych idei (poniżej)...
Jutro odmówię w intencji tego dnia całą moją modlitwę.
APeeL
05.07.1993(p) ZA PRZEŚLADOWANYCH DLA BŁĘDNYCH IDEI
W wielkiej ziemskiej słabości zawołałem; "Ojcze! bądź dzisiaj ze mną" i pomyślałem o popach mających żony. Ja wstydzę się spojrzeć na Pana Jezusa, wstydzę się Jego świętości, niewinności i czystości!
Za oknem piękna pogoda, słońce, śpiew ptaszków oraz p o k ó j! Myśl uciekła do skazanych na śmierć, a książka; "Droga do Nieba" otworzyła się na zawołaniu do Matki Bożej. "Matko prześladowanych - do Syna Swego nas prowadź"...zdziwiony stwierdziłem, że dzisiaj "towarzysze" są w pełnej gotowości bojowej ("naloty"); ten przechodzi, ten biegnie, a tamten się kłania! Nawet moja ciężko chora idzie "ścieżką zdrowia".
W przychodni trafiłem na normalne zamieszanie i kłótnie, a zważ, że w mojej łasce pragnę bliskości, a tu udręki ze strony Szatana, władzy wciąż ludowej oraz niewolnictwa. Koi słuchanie radia Maryja, a dzisiaj dają ładną muzykę i piękne słowa.
W tym nawale zgłaszają zgon "babci różańcowej", która doznawała szczególnych udręk ze strony rodziny (alkoholików). Od dwóch dni leżała z otwartymi ustami pokryta maleńkimi muszkami!
Na szczycie nawału pracy poczułem obecność Boga Ojca aż chciało się krzyknąć, ale na badanie czekała rozebrana pacjentka. Tęsknota wprost rozrywała serce; Ojcze mój! Prawdziwy, Najlepszy i Jedyny...Istniejący!
Panie mojej wieczności! Ja Twój syn oddaję Ci całe moje ziemskie życie. Tobie, Dobry Panie!
Jak długo będę tutaj?...bez Ciebie, Dobry mój!"
Łzy zalały oczy...zważ na moje cierpienie duchowe (tęskna rozłąka) w zderzeniu z niewolniczą pracą lekarza. Teraz płynie informacja o Sanktuarium Maryjnym w Świętej Lipce, gdzie Matka Boża ukazała się skazanemu na śmierć. Po obiedzie (mamy stołówkę) serce i duszę nadal zalewała miłość i pokój, których nie wyrazisz.
Na zakończenie przyjęć (ok. 15.00) ponownie zawołałem: "Ojcze mój! Jak mam wypowiedzieć miłość do Ciebie? Ukochany mój Tato...Tatusiu! Syna Twojego, a mojego Brata pozwoliłeś zabić dla za mnie i dla mnie! Matkę pozwoliłeś przebić mieczem boleści. Cóż znaczą moje udręczenia? Jak się za to wszystko odpłacę?" Popłakałem się...
Teraz, na dyżurze w pogotowiu wypoczywam modląc się na dalekim wyjeździe, a trafiłem do starszego pana po udarze, gdzie na stole był biały obrus...i maleńkie dzieciątko! Tam podchwytliwie pytam o zabijanie nienarodzonych i w tym momencie przelatuje nieograniczona możliwość "skazywania na śmierć" (w Sejmie RP głosuje się za wolnością kobiet, a zarazem pozwala na zabijanie niewiniątek).
Dalej trwała modlitwa, bo pojechaliśmy do szpitala, a wzrok zatrzyma wizerunek MB Częstochowskiej...w lusterku wstecznym karetki. Matka wprost mówi do mnie; "wiemy, wiemy o tobie". W chwilce odpoczynku przypomniałem sobie poranną prośbę do Boga Ojca, aby był dzisiaj ze mną.
Po takich prośbach Szatan często szaleje;
1. wzywają do pijanego, który wyzwał i pobił żonę, teściową oraz pobiegł w pole zabić teścia!
2. bójka pijanego syna i ojca, który leży "zabity" w kałuży krwi... z łuku brwiowego. Po szarpnięciu miał pretensję do wzywających karetkę!
3. pijany w gipsie łamie ponownie złożoną nogę...
4. jeszcze upadek na głowę 19-letniego "dziecka"
5. rana brzucha, ale nie chce jechać do szpitala!
Dodatkowo w ambulatorium zrobiła się przychodnia i musimy załatwiać wielu chorych. Nagle ustąpiła szatańska energia i mogłem skończyć modlitwy...dodatkowo własnymi słowami wołałem o pokój. Do rana towarzyszył mi zapach maciejki, która rosła koło domu chorej.
W następnej chacie trafiłem na kojącą muzykę. Podczas powrotu maleńki zajączek wpadł pod koła karetki. Ten dzień duchowy kończy program policyjny (997) o zabójstwach...prześladowanie i zabijanie.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 703
Późnym wieczorem napłynęło polecenie, abym opracował i edytował wczorajszy dzień; za tych, którzy zapominają o swoich grzechach (trwało to do 2.00). Rano byłem zaskoczony pomocą Ducha Świętego, którego wizerunek ucałowałem z całego serca, a na podłodze zauważyłem zdjęcie Jana Pawła II z tytułem "Bóg jest Miłością", które wypadło z mojego bałaganu.
Dodatkowo zostałem obudzony na Mszę Św. o 6.30, bo dzisiaj schodzi się kult Najświętszego Serca oraz Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Postanowiłem być na tych oddzielnych nabożeństwach z błogosławieństwem Monstrancją i Eucharystią.
Przed Mszą Św. mówiłem do jednej z wiernych, że długość życia nie ma znaczenia, ale jego świętość. Wskazałem też, co potwierdziła, że w naszej wierze zakazane jest mówienie o duszy i Szatanie oraz o tym, co jest z nami po śmierci.
Dzisiaj psalmista wołał w Ps 106[105]; "Nasz Pan jest dobry: chwalcie Go na wieki", a bliskość Boga Ojca zalała serce. To wróciło podczas zapisywania o 3.00 w nocy. bo Pan Bóg nigdy nie śpi...tak jest też ze świętymi w Królestwie Bożym.
Natomiast Pan Jezus powołał dzisiaj celnika Mateusza i "jadł z grzesznikami", bo "zdrowi nie potrzebują lekarza". Nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary i Światła Bożego (w tym naród wybrany).
Dzisiaj Eucharystia przewijała się do przodu i ułożyła w zawiniątko dla żniwiarza na Poletku Pana Boga, a serce i duszę zalało milczenie, powaga oraz pragnienie bycia sam na sam z Panem Jezusem. Zawsze taki znak wskazuje na dzień ciężkiej pracy i faktycznie 10 godzin trwało opracowywania zaległych zapisów dziennika.
Wymyśliłem intencję tego dnia; za zatwardziałych pogan, ale nie potwierdziła się. Wróciłem na wieczorne nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z powtórną Mszą Św. ale nie było wystawienia Monstrancji, bo obaj kapłani spowiadali. Litania została przeczytana przez jedną z lektorek.
Po ponownej Eucharystii serce zalało pragnienie modlitwy. Podczas jej trwania odczytałem intencję, która objęła; zatwardziałych grzeszników, dzieciobójców, prostytutki, tkwiących w nałogach (w parafii właśnie było zebranie alkoholików niepijących), ludobójców i to na kluczowych stanowiskach, napłynęli też anty krzyżowcy z Izby Lekarskiej, masoneria oraz politycy omamieni, a nawet opętani przez władzę.
Obecnie nie można oglądać fałszywej TVN, która krytykuje rząd mojej ojczyzny. Szerzy się kult bożka seksu z Paradami Grzeszności, bicie się o władzę z płaczem "Stokrotki" z powodu okropności czynionych przez PiS, a szczególnie zablokowanie w UE wroga Polski Franza Timmermansa, który nie powinien być tam nawet szatniarzem. Prawie płacze Donald mniejszy, grzybiejący w oczach, który przyczynił się do klęski koalicji megalomana Grzesia.
Natomiast nasi "partnerzy" ze Wschodu wysforowali dr Ewuś, która powinna mieć raz na zawsze zabrane pr. wyk. zawodu, bo lekarz nie może kłamać ("sekcje wykonywali - ramie w ramię - ruscy i polscy anatomopatolodzy, a ziemię w Smoleńsku przekopano").
W tym czasie sprzedawczyk Tomasz Lis proponuje dołączyć Polskę do Niemiec z milionami "imigrantów". Teraz "króluje" wiośniak, ojciec Robert Biedroń kaznodzieja świecki "spółkujących inaczej", którzy nawet po ludzku nie potrafią zgrzeszyć.
To w błyskach przepływało podczas mojego wołania do Boga (godzina), a na potwierdzenie tej intencji rozmawiałem z dobrym człowiekiem, który ma poglądy większości; "co ma być to będzie" (błędny determinizm), Pan Bóg jest Miłosierny, piekło jest, ale na ziemi, nie ma czasu dla wiary, bo "dorabia", o duszy nic nie słyszał, pragnie, aby rząd sprawił raj na ziemi...Matka Boża jest, bo pomaga mu przy zbieraniu grzybów. Obaj chcieliśmy rozmawiać, ale spieszył się do sprzątania samochodu.
Moja modlitwa była także za tych, których jest uosobieniem ("oseski duchowe")...
APeeL
22.06.2009(p) ZA OFIARY BOJU DUCHOWEGO
Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (początek lipca 2019 r.) rozmawiałem z naszym proboszczem i prosiłem, aby w różnych modlitwach i kazaniach padały słowa o duszy, życiu wiecznym oraz o Szatanie. Wydaje się, że jest to zabronione...
Szatan wie, że mamy duszę, co negują "oczytani" św. Jehowy ("sami siebie wybrali"), a powątpiewa w jej istnienie...nawet 80% katolików, bo nie mówi się, co jest z nami tuż po śmierci! Bój toczy się do ostatniego uderzenia serca...wystarczy krzyk "Jezu przebacz", a wówczas dusza jest łapana przez Anioły.
Przecież nasza nadzieja jest w śmierci czyli powrocie do Boga Ojca, do Ojczyzny Niebieskiej! Każdy normalny człowiek mówi; "nikt się tam nie pcha" dodając, że "jeszcze nikt stamtąd nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest?" Stąd bierze się kult "grzebania umarłych przez umarłych" (biznes)...przy wykorzystywaniu Kościoła Świętego.
Wnosi się tam trupy tych, których stopa nigdy nie skalała się przybyciem do Pana...często nagle umierających lub bez żadnej posługi duchowej. To grzeszna ohyda, bo nawet prawo kościelne zabrania tego...
Później tacy mają piękne pogrzeby i wpadają do czeluści piekielnych! Nie ma Piekła? To po co takie pogrzeby...jeżeli nasza wiara jest lipą, a jej uosobieniem ksiądz dobrodziej - jak twierdzi matka Joanna od demonów, czarownica Senyszyn ("kościół to taca i kasa"). Dla niej wiecznie żywy jest wciąż Lenin.
W tym czasie Szatan stosuje popularne metody: kusi do samobójstw cierpiących ("wreszcie będziesz miał spokój"), wykształconych zalewa mądrością ("na starość miesza ci się w głowie, dusza - coś ty?), podsyca niedowiarstwo z podsuwaniem zacofania!
Miałem to pokazane w czasie odmawiania mojej modlitwy, a szczególnie jej zakończenia ("Św. Agonia" Pana Jezusa)...demon zalewał mnie zwątpieniem i niechęcią; "niech to się raz skończy, czego tutaj się męczyć!" To bardzo groźna broń i w wielu przypadkach ludzie sądzą, że są to ich myśli i popełniają samobójstwo!
W Królestwie Bożym jest większa radość z najgorszego grzesznika niż z wiernego Bogu przez całe życie ("ostatni będą pierwszymi"). To można zrozumieć na naszych dzieciach...każda matka kocha bardziej syna marnotrawnego niż posłusznego i dobrego.
Wzrok zatrzymało pismo się "Nie z tej ziemi", gdzie ks. Francois Brune stwierdza, że "śmierć nie jest końcem życia" (książka; "Umarli mówią do nas"). Natomiast Jacques Fesch ("Za pięć godzin zobaczę Jezusa") pisze to, co wiem; "Nienawiść to świat, a nasze ciało jest jego częścią. Miłość to Bóg, a dusza nasza pochodzi od Niego /../ Walka jest nieunikniona /../ Jeżeli górę bierze dusza, udziałem jest życie wieczne"...
Ten bój "ostatni" toczy się w każdym z nas do ostatniego uderzenia serca, a śmierć jest ostatnią próbą naszej wiary, bo mamy zachować pełną ufność...
APeeL
25.04.2007(pt) ZA DUSZE UMIERAJĄCYCH
Bóg Ojciec dał nam wolną wolę i rozum. Ponadto pokazał, że śmierć to życie; ciało odpada, a "ja jestem" (larwa i piękny motyl). Szatan zna prawdę i mami także duszpasterzy, którzy nie idą z mocą do umierających.
Podczas przepisywania dziennika trafiłem na mój list do proboszcza Bazyliki parafii Św. Krzyża w W-wie ks. Józefa Jachimczaka (03.07.1992). Nawet nie wiedziałem, że był duszpasterzem służby zdrowia. Stało się to po spowiedzi w tamtej parafii, gdzie kapłan przyznał, że rzadko mówi o Szatanie. W liście wskazałem na...
Bój duchowy, który toczy się nad nami, w świecie nadprzyrodzonym i nasila się przed śmiercią każdego, a szczególnie odwróconego, który chce drgnąć ku Bogu. Szatan wówczas wszelkimi sposobami przeszkadza w nawróceniu.
Człowiek, który nigdy nie żył wiarą i nie ma Światła Bożego w ostatnim momencie ma mało szans na skierowanie się ku Bogu. Szatan wie o tym i nie pozwala mówić o nim i jego sztuczkach do chorych i umierających. Nie wskazują na to też kapłani, którzy są przez niego bardziej atakowani od zwykłych ludzi!
Duszpasterstwo chorych nie może omijać tej chwilki. Trzeba ujawniać matactwa złego i jego omamianie ludzi. Chory gaśnie, a Szatan straszy, bo kapłan kojarzy się z umieraniem! Dlatego odkłada się jego wezwanie.
Bestia wie o tym i przeszkadza wszelkimi sposobami. Z drugiej strony budzi nadzieję w cudowne działanie różnych preparatów oraz wyleczenie przez profesorów.
Dam tylko dwa przykłady;
1. pacjent ma przerzuty nowotworowe (czerniak) i jego dni są policzone...rodzina trzyma go razem z lekarzami w nieświadomości, bo nie wolne zabrać "nadziei" do końca. Pytani czy był u spowiedzi odpowiadają, że przed miesiącem, ale jako zdrowy!
2. pacjentka umierająca - mąż prosi o karetkę, bo w odległym szpitalu załatwił "leczenie" (w naszym języku; to "wożenie trupa". Ostro zaprotestowałem, wskazałem na złego i jego sztuczki. Nie wiedziałem, że nie mają ślubu! W efekcie pobrali się w szpitalu!
Natomiast mojej ciężko chorej wręczyłem rozważania o Św. Agonii Pana Jezusa. Po jej śmierci zostałem "zaproszony" na Mszę Św. i nie zdziwiłem się, gdy usłyszałem, że jest za jej duszę.
Matka Boża z Medjugorju w każdym objawieniu mówi o siłach szatańskich, a kapłani prowadzący chorych i umierających lekceważą to...
APeeL
- 04.07.2019(c) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMINAJĄ O SWOICH GRZECHACH
- 03.07.2019(ś) ZA WIERZĄCYCH, KTÓRZY ZWĄTPILI
- 02.07.2019(w) ZA DUSZE MOICH PACJENTÓW CZEKAJĄCYCH NA ZBAWIENIE
- 01.07.2019(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH OBMYCIA W KRWI CHRYSTUSA
- 30.06.2019(n) ZA KĄSAJĄCYCH...
- 29.06.2019(s) ZA GODNE NARZĘDZIA W BOŻYCH RĘKACH
- 28.06.2019(pt) ZA POMOCNIKÓW DOBREGO PASTERZA
- 27.06.2019(c) ZA ZJEDNANYCH Z PANEM JEZUSEM EUCHARYSTYCZNYM
- 26.06.2019(ś) ZA WIDZĄCYCH ZNAKI BOŻEJ OBECNOŚCI
- 25.06.2019(w) ZA PŁACZĄCYCH Z POWODU OTRZYMANEJ ŁASKI