- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 929
Dzisiaj będzie posiedzenie nowego Sejmu RP oraz Senatu z bardzo ważnym głosowaniem dotyczącym marszałka. Czy wiesz jak poświęciłem się mojej ojczyźnie? Na mojej stronie - dużo wcześniej - przed wyborami prosiłem, aby nie głosowano na kol. Konstantego Radziwiłła, fałszywego katolika, który stanął po stronie lekarza psychiatry demolującego miejsce z poświęconym krzyżem.
Wówczas miałem tysiące wejść na stronę i nie wiedziałem, że na jego miejsce trafi Michał Kamiński ("Misiek"), który teraz naucza w szaliczku (w TVN)! Wskazuje, że nie wolno zdradzić podczas głosowania na marszałka Senatu RP (sam zmieniał partie jak rękawiczki).
Wskazywałem katolikom na grzech, bo kolega zaocznie uznał, że moja wiara w Boga (mistyka) to choroba (psychoza). Wejdź; PSYCHOZA - przyczyny, objawy i leczenie. Tam, dwa lata temu dałem komentarz
<< 99% kolegów psychiatrów to ateiści, którzy traktują nas jako jedność psycho-fizyczną bez duchowej (zwierzęta na dwóch nogach). Z powodu opętania ważniaka-psychiatry straciłem prawo wykonywania zawodu lekarza. Stanąłem w obronie krzyża i naszej wiary (wejdź Ex Kaszubski Krzyż Psychiatra)...kolega ściął ten najświętszy znak na ziemi.
Wszystkie jego wyczyny wymazali w internecie i stał się ofiarą, bo Kaszubi postawili nowy krzyż. Moją wiarę (mistyka eucharystyczna) potraktowano jako psychozę, bo Tam Nic Nie Ma. Zobacz kołtuństwo duchowe. Psychiatrzy byli hołubieni przez bolszewików, bo "wrogów ludu" wsadzali do psychuszek.
Nikt nie stanął w mojej obronie. Zdziwisz się, ale ateista Bartosz Arłukowicz od razu przesłał sprawę do sadu, gdzie mnie nie wezwani i oszukano. Nie wierzysz. Zadzwoń do do NIL i OIL w W-wie: ja w sprawie tego lekarza od krzyża>>.
Pomyśl jak trzeba być podłym człowiekiem, lekarzem chorym na władzę, zaprzedanym Judaszem, aby skrzywdzić wiernego Panu Jezusowi, dającego świadectwo wiary i stanąć po stronie opętanego psychiatry.
Ponadto przez 10 lat nie wykrztusić z siebie słowa; przepraszam! Dodatkowo w tym czasie nauczać etyki lekarskiej, występować w TV Trwam, a nawet założyć Kółko Lekarzy Katolickich w samorządzie.
Od Ołtarza św. popłyną słowa z Księgi Mądrości (Mdr 2, 23-3,9), że Bóg Ojciec stworzył nas do życia wiecznego, a ja dodam, że czeka na nas - po krótkiej rozłące - jaką jest nas pobyt w ciele. Nie wiem kiedy powstała ta księga, ale jest to przekaz od Boga Ojca (Prawda w kilku zdaniach);
- dusze sprawiedliwych są w ręku Boga
- nie dosięgnie ich męka w sensie wiecznej
- głupim wydaja się, że śmierć to nieszczęście z naszym unicestwieniem
- cóż oznacza obecne skarcenie, a nawet kaźń, gdy przed nami są wieczne i wielkie dobra
- w dniu nawiedzenia zajaśniejemy i rozbiegniemy się jak iskry na ściernisku...
Ja wiem o tym z łaski wiary...chyba tak samo było wówczas, bo Ten Sam Bóg Był, Jest i Będzie! Po Eucharystii szybko wróciłem do domu...na głosowanie w Senacie RP.
Apelując w sprawie Konstantego Radziwiłła nie wiedziałem, że zarazem zostanie skrzywdzony marszałek Stanisław Karczewski, który też stanął po stronie anty krzyżowca. Kolega też nie przeszedł i będzie musiał opuścić reprezentacyjną willę.
Na jednym ze spotkań (reprezentował mój rejon) wręczyłem mu płytę ze zdjęciem powalonego krzyża i mojego, który postawiłem. Nie potrafię edytować zdjęć, bo wówczas zobaczyłbyś, co uczynili koledzy, lekarze udający wierzących. Zobacz zarazem jakie są drogi Pana...
APeeL
Aktualnie przepisane...
10.11.1997(p) ZA TYCH, KTÓRZY UMIŁOWALI MOJĄ OJCZYZNĘ
O 4:00 padłem na kolana, bo dzisiaj skończyłem 54 lata. Przepłynęły obrazy świństw, które czyniłem w moim życiu. Zacząłem wołać; "Tato! Tato! Tatusiu! proszę przebacz! Wymaż moje złe myśli, słowa i uczynki."
W śnie ujrzałem pożar, który później spotkam podczas wyjazdu karetką oraz pędząca na sygnałach straż pożarną i małą pajęczynę z pająkiem (symbol pułapki).
Zrywa budzik, a w sercu złość na żonę, która wczoraj nie odzywała się. Jadę na Mszę św. i płaczę z wołaniem; "Mamo, Mamusiu! Bądź ze mną w mojej słabości...przyjdź z Synem Twoim, Zbawicielem. Bądź przy mojej śmierci".
Popłynie kojąca modlitwa "Anioł Pański", gdzie jest wołanie "Pod Twoją obronę", a ja zawsze dodaję zawołanie z pieśni; "Pod Twą obronę, Ojcze na Niebie".
Spotkane babuszki poprosiłem, aby żyły według Woli Boga Ojca, każdy dzień życia ofiarowały wg odczytywanych intencji modlitewnych, nie wołały tylko w swoich sprawach, bo tego chce Szatan!
Płyną zawołania z mojej modlitwy, a ból zalewa serce, bo Pan Jezus oddał Swoje życie, Zmartwychwstał i otworzył Królestwo Boże. Łzy płynęły po twarzy, bo napłynęło nawrócenie mordercy (w celi śmierci): "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa".
Z duszy wyrwał się krzyk; "Jezu! Och! Jezu! Jezu! jak ci to wszystko przekazać, nie wiedziałem że dzisiaj - w dniu moich urodzin - zostanę zaatakowany przez Szatana, że spotka mnie tak ciężki dzień. Pośpiech zaczął się od śniadania, a w przychodni będzie nawał pacjentów z późniejszym dyżurem w pogotowiu! Żegnamy się z żoną, przytuleni, nie potrzebne są już żadne słowa...
W pogotowiu trafię na bałagan, ponieważ trwało malowanie, a właśnie napada na mnie pijany z urazem oka. W pośpiechu wzywają na daleki wyjazd do babci z wczorajszym złamaniem ręki. Nie powinni tego przyjąć, bo ręki nie wozimy.
Po drodze zbytecznie (od złego) kłócę się z kierowcą w sprawie nowego rządu. Właśnie płynie wystąpienie premiera, który swoje wystąpienie kończy słowami; "Tak mi dopomóż Bóg".
Znowu nawał pośpiech i daleki wyjazd do chorej, której nie było w domu, bo rodzina ją zabrała, a nie odwołali wezwania. Tak działa Szatan, ale prosiłem Mateczkę, aby była ze mną w mojej słabości i ucisku.
W tym stanie serce zalewała miłość do wszystkich, a szczególnie do tych, dla których ojczyzna ziemska jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Towarzysze kochali ZSRR, a teraz Unię Europejską. Ja kocham to miejsce, które na świecie dał nam Stwórca (urodzenia, studiowania oraz poznania żony).
O 15:00 popłynie przerywana koronka do Miłosierdzia Bożego. W tym czasie miałem daleki wyjazd, ale zapomniałem zabrać różaniec. Z radia poseł Stefan Niesiołowski będzie mówił o zbrodniczym bolszewizmie, popłynie polemika, a właściwie śmiertelny bój.
Podczas transmisji z Sejmu RP łatwo jest - ze Światłem Boga Ojca - odróżnić prawdę od fałszu. Serce zalewał straszliwy ból, a właśnie w mojej modlitwie wypadła; "Św. Agonia Pana Jezusa". Łatwo widzisz kochających ojczyznę i kochających władzę. Wielu prawych weszło do sejmu, a w wielu domach trwa smutek, ponieważ trzeba będzie oddać władzę i odpowiedzieć za uciskanie braci (lustracja).
Do premiera Jerzego Buzka podbiegła córka i ucałowała go...moje oczy zalały, bo to było najpiękniejsze podziękowanie. Później Pan dał pokój do samego rana, a - po przebudzeniu o drugiej w nocy - słuchałem relacji rozmów na żywo o tych, którzy ginęli za moją ojczyznę.
Napłynęła tułaczka wojenna teścia oraz odpowiedzialność takich do trzeciego pokolenia. Jego córka, a moja żona nie mogła otrzymać pracy jako nauczycielka, bo nie wystarczyło mieć odpowiedniego wykształcenia. W tym czasie żona sekretarza partii trzy razy zaczynała studia, aby nie dopuścić żony do pobliskiej szkoły. Dzisiaj b. towarzysz sekretarz ma biznes (bar pod chmurkę, specjalnie wybudowany).
Z "Prawdziwego życia w Bogu" popłynie podziękowanie za wszystko, padłem na kolana, a właśnie z radia padną słowa o ojczyźnie oraz pieśń żołnierska wywołująca łzy w oczach; "My Czwarta Brygada". Bardzo kochałem żołnierzy za to, że stoją na straży bezpieczeństwa, służyłem im w jednostce wojskowej i za to zostałem uznany za szpiega...
APeeL
09.11.1993(w) ZA STARUSZKÓW BOJĄCYCH SIĘ ŚMIERCI
Wieczorne popijanie skończyłem o 2.00 i zmorzony szedłem spać..w akompaniamencie krzyków żony, która właśnie obudziła się!
Zerwany do pracy byłem "chory", ale miałem szczęście, ponieważ dzisiaj pracuję tylko w pogotowiu (można drzemać w karetce)...dodatkowo będzie spokój i poratowało mnie zabrane piwo. Szatan, pełen złośliwości, bo miał dostęp do mojego losu mówił wprost; "nie może stary zdechnąć"...naprawdę tak odebrałem i nie był to żaden omam.
Teraz, gdy miałem to przepisać (12.11.2019) zmarnowałem godzinę, bo oszukał mnie, że ta intencja wymaga konwertowania, zepsułem przy okazji tytuły folderów tracąc czas (naciśniesz i przesuniesz "edytowane" na "dziennik duchowy").
Na ten moment żona czyta mi fragment z książki "Ostatnie wołanie Maryi" ks. Piotra Glasa (wyd. Esprit) o atakach Szatana na tych, którzy dążą do Boga lub mają kult Matki Bożej. Ja znam to od początku nawrócenie i możesz o tym przeczytać w moim dzienniku.
Zarazem przestrzegam każdego, który chce drgnąć w kierunku wiary prawdziwej (tylko katolickiej)...w swojej słabości zostanie uderzony z mocą. Ojciec Pio był nawet bity przez Bestię...
Wyjazd do biedaka, a dzisiaj w różańcu Pana Jezusa wypada zawołanie; "Pan Jezus wszystko oddał biednym, wszystko im darował". Na skierowaniu do szpitala zaznaczyłem, że "pacjent jest z wielkiej biedy", ale powiedziano mu, że to nie jest hotel. Zważ, że miał ciężką rwę kulszową i poruszał się z wielkim bólem. Przyniosłem mu zupę mleczną z kuchni oraz chleb.
Wyczuwam, że dzisiejsze wołania modlitewne będzie dotyczyło "staruszków bojących się śmierci", a z mojej praktyki jest takich większość! Bardzo przykry jest fakt, że dotyczy także katolików, których czeka powrót do Boga Ojca, a nie chcą tego!
Właśnie trafiłem do takiego małżeństwa i to tuż przed koronką do Miłosierdzia Bożego. Mąż chorej błagał, abym im pomógł. Nad babcią wisiał piękny obraz Matki Bożej z Sercem w koronie, a nad łóżkiem dziadka Pan Jezus z Najświętszym Sercem...to było wyraźne potwierdzenie dzisiejszej intencji!
Babcia boi się śmierci...czyli szpitala! Wielu w takich wypadkach boi się Sakramentu Namaszczenia Chorych...wielkiej łaski traktowanej jako Ostatnie Namaszczenie przed śmiercią! Podjechałem pod Krzyż Pana Jezusa i zapaliłem dwie lampki "imieninowe".
Deszcz, zimno, nieprzyjemne, a dodatkowo dalej okropnie się czuję ("kac"), a nie mogłem napić się, bo czekają na mnie modlitwy. Zalewała mnie senność, słabość, nudności i wymioty żółciowe. Jakże człowiek jest głupi, bo to igranie ze zdrowiem.
Na ten czas syn powiedział do mnie; umierasz staruszku! Nic nie odpowiedziałem, ale wewnątrz uśmiechnąłem się, ponieważ to potwierdziło moją intencję modlitewną. Cały dzień nic nie jadłem, a dopiero późnym wieczorem zakończyłem modlitwy. Wstydzę się i nawet nie dziękuję za ten dzień, który przeżyłem w prowadzeniu przez Złego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1049
Podczas wychodzenia na Mszę św. w intencji naszej ojczyzny (10.15) moja dusza zaczęła śpiewać; "Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana". Autorem jej tekstu i kompozytorem jest ks. Karol Dąbrowski (rok powstania 1982).
To okaże się nieprzypadkowe, ponieważ ten fakt przypomni się przed zapisem przeżyć, a mam je skonfrontować ze słowami wpisu prof. Jana Hartmana https://hartman.blog.polityka.pl z 8.11.2019 Do niedobrych chłopców z ONR, MW, Czarnego Bloku itp.
Na tym tle ujrzysz "mądrość" i "miłość" ateisty...do "samych swoich". Znałem już intencję tego dnia i zacząłem moją modlitwę. W sercu pojawił się Pan Jezus, Król naszej ojczyzny. Ponieważ wpłacaliśmy cały czas na budowę Świątyni Opatrzności Bożej otrzymaliśmy zaproszenie na dzisiejszą Mszę św. o g. 9.00.
W tym momencie bezbożnik i bluźnierca, internacjonalista na wstępie swojego opętania intelektualnego zaleca przeczytać jego list; "Nim włożysz ciężkie buciory, a do ręki weźmiesz polską flagę, by 11 listopada pójść na ulice i ryczeć, co zrobisz z „pedałami” i „lewakami”, nim znów poczujesz się Prawdziwym Polakiem i Patriotą, maszerując z tysiącami podobnych sobie"...
W tym czasie ks. Karol Dąbrowski przekazuje w piosence o ranie zadawanej ojczyźnie, którą; "Tyle razy gnębił Cie kat, ale zawsze czynił to obcy, a dziś brata zabij brat!" Na to profesor Hartman przedstawia obraz takiego, należącego do "garstki swoich" napompowanego pychą i pogardą dla innych agresywnego tłumu.
On należy do większości wolnych, myślących, życzliwych ludziom, spokojnych i kulturalnych, którzy "nie bluzgają i nie ryczą, nie rozrabiają, nie rzucają kamieniami i racami, niczego nie podpalają itd." Jako wróg Kościoła Pana Jezusa (mason) oraz Polaków stwierdza, że do bycia patriotą nie wystarczy machanie flagami...zwłaszcza gdy macha nią przeciwko komuś, na znak wykluczenia i wrogości.
Jan, święty świecki w dalszym kazaniu wskazuje, że; "Patriota kocha swój kraj, lecz kocha również prawdę. Nie zakłamuje jego historii, odróżnia mity i legendy od rzeczywistości, pamięta o tym, co chwalebne, lecz i o tym, co haniebne."
Wypomina też brak szacunku dla Boleksława i Michnika oraz podobnych, którzy "nie chodzą dziś po ulicach i nie pysznią się swoją nie wiadomo jaką polskością i zasługami. Są skromni. Bo poważni i zasłużeni ludzie są właśnie kulturalni i spokojni."
Pyta też retorycznie; "Kim jesteś, żeby pluć na nich? Cóżeś takiego zrobił dla ukochanej Polski? Maszerowałeś? Ryczałeś „raz sierpem, raz młotem”? To jest ta Twoja zasługa? Jakaż to zasługa? A kto to jest ten Twój mityczny „lewak”? Co uczynił Ci gej?"
Widać wielkie rozgoryczenie wroga Polaków i naszej wiary. Przykre jest, że człowiek wykształcony tak widzi moją ojczyznę. Nic złego nie ma w prawieniu kazania przez o. Roberta Biedronia w Częstochowie, profanowania MB Częstochowskiej, w Paradach Grzeszności "spółkujących inaczej"...z całowaniem się publicznym chłopów oraz żądaniem przez nich ślubów nawet kościelnych.
Zobacz na tle profesora całą bezbożną ludzkość, która nawet nie pomyśli o Szatanie (wpis jest z jego dyktowania), który pragnienie naszego "dobra", ale po odrzuceniu Boga Ojca. Jakie dobro możesz uczynić bez Boga?
Miłość do naszego Taty jest jedyna i wieczna, później matki do dziecka, a dalej cała reszta w tym miłość do ojczyzny ziemskiej, która jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Na Mszy św. łzy kręciły się w oczach, serce ściskał ból przy śpiewie dzieci, grze orkiestry, czytaniach i zawołaniach oraz kazaniu.
Ostatni padłem na kolana do Eucharystii i wracałem do domu z orkiestrą płacząc i wołając; "Panie! Ojcze nasz, tak powinno grać się tylko ku Twojej Chwale. Boże mój! Tatuńku! Dziękuję za pobłogosławienie mojej ojczyzny, za pokój, chleb i za obwarzanki, za łzy podczas modlitw, oraz codzienną Eucharystię"...
Orkiestra gra "Maszeruje wojsko", a ja dalej wołam z płaczem; "Niech będzie błogosławiony nasz Bóg, w Trójcy Jedyny, nie ma żadnego innego. Mówię Ci, że nie ma żadnego innego! Chryste Zbawicielu oddałeś Swoje Życie, abym teraz płakał z Tobą nad tym światem"...
Całą moją modlitwę odmówiłem później, ale dzisiaj źle się czułem przed zimnym wyżem i wiatrem.
APeeL
Aktualnie przepisane...
11.11.1997(w) ZA UWOLNIONYCH I ZA DUSZE TAKICH
Po 12 godzinach udręk (przychodnia plus pogotowie) otrzymałem od Pana łaskę spokojnej nocy. Dopiero o 7:00 jedziemy do wioski "na piachach", gdzie zabieram dziadka z częstoskurczem nadkomorowym (180 na minutę).
W oczekiwaniu na zabranie chorego łasił się do mnie pies na łańcuchu. Ja boję się psów, bo byłem pogryziony, ale tego z trudem uwolniłem, ponieważ łańcuch był skręcony drutem.
Radował się, skacząc do góry i kręcąc się wokół ogona, ale gospodyni mówiła, że atakuje ludzi na drodze. Po dobrym śniadaniu trafiłem na Mszę o 10.00 z wołaniem za ojczyznę i płaczem podczas gry orkiestry strażackiej; "Ty uwolniłeś nas Panie". To prawda, bo mamy namiastkę wolnej ojczyzny, dobre i to!
Mam wielką radość z powodu upadku czerwonych...zostaliśmy uwolnieni od zbrodniczego systemu, ale zniewolenie zostanie. Podszedłem do spowiedzi, bo jest to uwolnienie od grzechów. Niepotrzebnie podczas kazania krzyczał proboszcz, chyba tak chciał ukryć swoje rozczarowanie, bo nie wiadomo, co władza zrobi z takimi stanowiskami.
Na wczorajszej Mszy św. padły słowa z Księgi Mądrości (Mdr 1, 1-7), że; "przewrotne myśli oddzielają od Boga /../ mądrość nie wejdzie w dusze przewrotną, nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi /../."
Pan Jezus w Ew (Łk 17, 1-6) wskazał, ze zgorszenia nadejdą, ale trzeba przebaczać żałującym za grzechy. Trudno jest jednak przyznać się do grzechu...
Podczas Eucharystii w intencji tego dnia ból zalał serce. Złagodzi go odmawianie mojej modlitwy, która będzie trwała także podczas uroczystej zmiany warty przy grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Resztkę skończę na cmentarzu, a jest to miejsce uwolnienia dusz od naszych ciał (przejście od niewoli poprzez śmierć do życia wiecznego).
Jakże pasują tutaj słowa z Księgi Mądrości (Mdr 2): Bóg stworzył nas dla nieśmiertelności. Człowieka uczynił na obraz i podobieństwo Swoje i dla wieczności. Popłynie też program o Ryszardzie Kuklińskim, który przyczynił się do uniknięcia ataku atomowego na Europę.
W ręku mam artykuł o uwięzionych w Białołęce, gdzie siedzą płatni zabójcy i alimenciarze. Władza ludowa miała nieskończone możliwości dręczenia, a nawet zabijania. Wyobraź sobie biedaczynę posądzonego o spłodzenie dziecka z wsadzeniem go jako "naznaczonego" do więzienia.
To nie są żarty, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (12.11.2019) jest wielki krzyk w sprawie świętych sądów bolszewickich, a przez lata robiono sobie żarty z prawa. Przestępca, kardiochirurg dr. G. świadomie zostawił wacik w sercu operowanego, ale skazano innego dr. G. za przyjęcie łapówki w postaci pętka kiełbasy.
Do Białołęki przywożono też morderców z krajów byłego ZSRR. Taka była przyjaźń w czynieniu zła "tym, co nie z nami". Izba lekarska właśnie zawiesiła pr. wyk. zawodu koledze, który ma pogląd na szczepienia niezgodny z producentami!
W tym czasie na wolności jest i pracuje ginekolog, który gwałcił pacjentki. Wyrok na niego zostanie wydany za 10 lat i wówczas Izba zabierze mu zezwolenie na pracę. Nie wolno źle się wyrazić na demokratycznie wybrany samorząd lekarski, gdzie zgłaszasz siebie samego. Zwyrodnienie tych kolegów doszło do zenitu. Dla uwiarygodnienia obwieszają sami siebie blaszkami z napisem; "zasłużony"...
Kończą moje modlitwy i przepraszam Pana za moje grzeczne życie; za myśli, słowa i uczynki!
APeeL
11.11.1993(c) ZA OFIARY WALK O WOLNOŚĆ OJCZYZNY...
75-ta Rocznica Odzyskania Niepodległości (11 listopada 1918)
W pogotowiu, nad ranem zrywają do dzieciątka krwawiącego z ust...cały spocony błyskawicznie ubieram się. W tym czasie wyraźnie napływa intencja modlitewna tego dnia: „za ofiary walk o wolność ojczyzny”. „Och, tak, tak”...serce i duszę przeniknął ból, prawie chciało się krzyczeć.
Natychmiast zacząłem odmawiać moją modlitwę, która daje ukojenie, a Pan pokazał mi strukturę Ojczyzny Bożej oraz ojczyznę ziemską. Ludzie nie wiedzą, że nad nami jest Królestwo Niebieskie, które jest ponadnarodowe, już na ziemi (w nas). Te światy przenikają się...
Książę tego świata (Szatan) ma wielką moc. Jego wysłannicy to „związek nasz bratni”, którzy budują raje z królowaniem „swoich” i likwidowaniem „tych, co nie z nami”. Teraz, gdy to przepisuję (12.11.2019) obiecuje to Państwo Islamskie (system polityczno-religijny z przymusem jednej wiary oraz mieszaniem ras).
Wprost poczułem przenikanie mojej duszy przez Ducha Św. z promieniowaniem na ciało, które ogarnął pokój. Ta Osoba Trójcy Świętej daje mi widzenie rzeczywistości w Świetle Bożym.
Większość ludzi nie ma świadomości jego istnienia...dotyczy to także kapłanów! Myśl uciekła do b. Jugosławii, bo jest -5 stopni C i wielki wiatr. Jak żyją tam ludzie pozbawieni wszystkiego!
- Po co się biją...sami sobie winni stwierdza kierowca.
- Nie ma świadomości istnienia Szatana, który dzieli małżeństwa, braci, rodziny i kraje...on wpuszcza w ludzkie serca nienawiść, fałsz, zło, niesprawiedliwość, chciwość oraz poczucie, że żyje się tylko raz z zaleceniem budowania „raju na ziemi”.
- Nie wolno zabijać zwierząt...przecież jest przykazanie; "nie zabijaj!"
- Pan ośmiesza przykazania Boże!
- Kosmici założyli ziemię i ludzi!
- To bredni szatańskie!
- Bóg też ma czasami kaca...zaczyna prowokacyjnie kolega lekarz.
- Bluźni pan przeciwko Ojcu Prawdziwemu, bardzo nieładnie!
Czekamy na matkę dzieciątka...płynie moja modlitwa, a podczas Bolesnej Męki Pana Jezusa ból Serca Matki Zbawiciela zalał moje serce. Tak znalazłem wśród ofiar wojny w b. Jugosławii...pozbawionych wszystkiego, których wspomagam postami na ręce Matki Pokoju, a inni wykańczają się w tym czasie okropnymi dietami dla zdrowia!
W tym czasie napłynie wdzięczność Bogu za posiadanie wolnej ojczyzny, a z gazety wyziera tytuł: „Kurdowie na uwięzi”...25 milionów tych braci nie ma swojej ojczyzny.
Przed Mszą Św. w intencji ojczyzny serce zalewała powaga, której towarzyszyła cisza, pokój z zapalonymi świecami...„Jezu mój! Jezu!”. Podczas śpiewu do Matki Bożej Bolesnej z Orłem na piersi łzy zalewały oczy. Jak wielkim darem Boga jest wolna ojczyzna.
Przepłynęły wszystkie ofiary, które nie doczekały tej łaski, co ja dzisiaj. Wiele takich dusz przebywa w Czyśćcu: „wspomóż ich Panie Jezu, przecież Ty, tak jak ja pragniesz ich ostatecznego zbawienia...wspomóż teścia, który walczył z bolszewikami i miał ciężkie życie, a dodatkowo przygarnął mnie, a ja nie zawsze zachowywałem się godnie”.
Cały czas wołałem i błagałem w intencji tego dnia: „Przebacz im Panie, może uczynili coś złego na wojnie, przebacz im właśnie dzisiaj...Jezu! Jezu! Jezu!”
W pewnym momencie wielki ból zalał serce, ponieważ ujrzałem Pana Jezusa odrzuconego we własnej ojczyźnie: „swoi Go nie przyjęli”. Nagle zrozumiałem, że ja też jestem „obcy wśród swoich”.
Popłyną trudne słowa czytań (Mdr 7, 22-8,1), a Pan Jezus mówił o Królestwie Bożym z zapowiedzią Jego Męki i ponownym nadejściu „jak błyskawica, gdy zabłyśnie”. Później w przerywanej drzemce „ujrzałem” figurę Pana Jezusa oraz Pana Jezusa w koronie cierniowej, a z książki S. Rushdie „Szatańskie wersety” dotrze zdanie: „Ofiarowano mi możliwość wyboru, dokonałem go i wybrałem Królestwo Boże”.
Przytuliłem do serca krzyżyk, a podczas trwania moich modlitw napłynęła osoba majora Hubala, który już pod okupacją niemiecką miał odwagę wejść na Mszę św.!
W reportażu o dzieciach ewakuowanych do Teheranu i do Nowej Zelandii były wstrząsające relacje z obozów, braku rodziców, chorobach i umieraniu...z późniejszym pożegnaniem ojczyzny, utratą korzeni, języka, zmianą zwyczajów i obyczajów. Ból zalewał serce podczas odmawiania mojej drogi krzyżowej (każda stację powtarzałem 10 razy).
W oczekiwaniu na zmiennika wrócił ból, bo jest zimno i ponownie znalazłem się wśród cierpiących...jak żyją ludzie bez ojczyzny i w stanie wojny (Gruzja, Abchazja, Kurdowie, Palestyńczycy oraz b. nacje w Jugosławii)? Prosiłem Boga o miłosierdzie dla objętych intencją, bo jak Szymon niosę krzyż Zbawiciela.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (25 grudnia 2018) w ręku mam krzyż z którego zsunęła się figura Pana Jezusa, który przez to powiedział: „zdejmujesz Mnie z krzyża”!
Podziękowałem Bogu za ten dzień…
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 782
O 2.00 w nocy padłem na kolana prosząc Boga w Trójcy Jedynego, Matkę Bożą z Aniołami i świętymi, aby przybywali do mojej izdebki...zaproszeni raz na zawsze.
Przed poranną Mszą św. o 7.00 pocałowałem wizerunek Boga Ojca oraz Pana Jezusa z Całunu, a w drodze do kościoła zabrałem do samochodu spóźnione panie. W świątyni padłem na kolana pod wizerunkiem Trójcy Świętej, gdzie wczoraj postawiliśmy wazon z różami (zaczynam następny rok życia)...
Od Ołtarza św. popłyną słowa czytań;
1. 2 Mch 7, 1-2.9-14 o męczennikach (siedmiu braciach) zmuszanych do zjedzenia wieprzowiny z których dwóch dało świadectwo wiary w życie pozagrobowe; oddanie członków ciała, które otrzymają ponownie od Boga, a odebrane życie zostanie przywrócone przez Stwórcę, bo "lepiej jest tym, którzy giną z rąk ludzkich" pokładając nadzieję na wskrzeszenie przez Boga.
2. Psalmista wołał w tym czasie w Ps 17[16]; "Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga"...
3. Saduceusze negujący zmartwychwstanie podchwytliwie pytali Pana Jezusa; którego z siedmiu braci będzie ta sama żona po zmartwychwstaniu. Pan Jezus wskazał, że w przyszłym świecie nikt nie żeni się i nie wychodzi za mąż...stajemy się dziećmi Bożymi równymi aniołom.
Dzisiejsze czytania oraz kazanie dotyczyło naszej nieśmiertelności, życiu duszy po śmierci ciała fizycznego. Nie wiem dlaczego nie mówi się jasno, że po śmierci natychmiast jesteśmy. W to miejsce padają słowa o zmartwychwstaniu nawiązując do zmartwychwstania Pana Jezusa, który zabrał swoje ziemskie ciało.
Dla mnie sprawa jest prosta; śmierć oznacza uwolnienie wiecznie żyjącej duszy, która natychmiast wraca do świata duchowego; Nieba, Czyśćca lub Piekła. Wówczas Zbawiciel nie mówił o duszy, bo nie pojęliby tego...
Teraz też unika się słów: dusza, Szatan i co dzieje się z nami po śmierci? Czy w oczekiwaniu na zmartwychwstanie przebywamy w grobie lub jesteśmy spalonym prochem?
Tyle jest faktów i dowodów na to, że jesteśmy żyjącymi duszami uwięzionymi w ciałach, a zarazem traktujemy śmierć jako nasze unicestwienie ze zmartwychwstaniem.
Kto budzi wątpliwości, które powodują dyskusje jak za czasów Pana Jezusa. Komu zależy na zagmatwaniu tego momentu...powrotu naszej duszy do Boga Ojca? Czy nie mogą zebrać się teolodzy i odkryć tę "tajemnicę".
Na dodatek proboszcz intonował pieśń; "wieczny odpoczynek racz im dać Panie" (zeszły się trzy intencje za dusze zmarłych), gdzie są piękne słowa psalmu;
"Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź nieprawość moją. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego."
Teraz wołam do Ciebie; nie odchodź od Boga Objawionego. Po drugiej stronie, bo śmierć to życie podziękujesz mi. Na ziemi mamy dwa dary: wolną wolę i czas. Bóg nie może złamać naszej woli, która ma być oddana wg modlitwy „Ojcze nasz”; ”bądź wola Twoja”.
Nic nie badaj i o nic nie pytaj, bo straciłem na to 25 lat. Po przeczytaniu tego ostrzeżenia podlegasz wyższej odpowiedzialności, bo Bóg Jest i wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim…
Gdzie trafisz po odejściu od Boga? Oprócz ciała mamy duszę. Tym właśnie różnimy się od małpy. Ewolucja jest prawdziwa, ale dotyczy przejścia od człowieka fizycznego do duchowego (nasz kod genetyczny sięga Adama i Ewy). W wątpliwościach zawołaj; "Tato! jeżeli Jesteś to daj znak, odpowiedz…proszę”! Tyle i aż tyle...
Po Eucharystii, która ułożyła się w laurkę padłem na kolana i tak trwałem aż do wyjścia wszystkich z kościoła. Smutek zalał serce i duszę, bo garstka zastanawia się nad życiem prawdziwym, większość nawet nie pomyśli o tym czasie, bo "nikt się tam nie pcha".
Szatan podsuwa "średniowiecze" oraz zacofanie takich, grzybieją później w oczach, ale poglądów nie zmieniają i ich trupy wnoszone są uroczyście do Domu Boga naszego...
APeeL
01.11.2006(ś) ZA POWOŁANYCH DO ŚWIĘTOŚCI
Po szeregu dniach pustki duchowej; "Pan blisko jest". Nie wyjaśnię ci tego! To zarazem smutek po okresie braku poczucia Obecności Boga...rozstania się ze Zbawicielem. W tym czasie w USA obchodzi się głupie święta Halloween, które bezbożnicy zaczynają propagować także u nas.
Nagle napłynęła bliskość Zbawiciela z pragnienie bycia na Mszy świętej o 9:00. W sercu pojawiły się dwie piosenki: "Pierwsza miłość" oraz "Wszyscy święci balują w niebie". Zdziwisz się, ale dla mnie jest to święto radości!
Nawet przez sekundę nie miałem uczucia smutku, także na cmentarzu rodzinnym. Smutek napłynął, gdy usłyszałem orkiestrę oraz zobaczyłem krzyż Pana Jezusa bez żadnej lampki i kwiatka...
W kościele patrzyła Święta Rodzina, wizerunek Ducha Świętego (symbolem jest lampka z promieniami), a zarazem wzrok zatrzymał proch sypiący się z desek organów (korniki).
Z telewizji popłynęły obrazy uzdrowicieli, jasnowidzów, a przez nich Pan ukazuje świat niewidzialny. Jakby na znak otrzymałem od Pana Jezusa gwóźdź! To oznacza: odejmujesz mi cierpienie lub daję ci cierpienie.
W tym momencie trzeba stwierdzić, że łaska wiary jest stałem współcierpieniem z Panem Jezusem! Dzisiaj poprzez ten gwóźdź Pan powiedział do mnie: "droga do Mnie, do Domu Ojca...to droga cierpień, wyrzeczeń i poświęceń", a ukazują to wszyscy święci. Można powiedzieć, że z ludów wzięci, każdy z innego zawodu i każdy ma inny sposób!
Popłakałem się podczas schodzenia z chóru do Eucharystii i prosiłem Boga, aby pomógł w mojej przemianie duchowej. Przepraszałem zarazem tych wszystkich, których uraziłem, przeważnie słowem.
Zostałem sam w pustym kościele, a na ławce znalazłem biały krzyżyk. Dzisiejsza intencja wyjaśniła zarazem wczorajsze słuchanie życiorysu siostry Faustynki (podczas przyjmowania pacjentów w gabinecie lekarskim)...
W TVP Polonia trwała dyskusja o śmierci, Królestwie Bożym i świętości. Czytano też o ojcu Kolbe, którego współbraci nazywali „Marmolada”, bo był powolnym bałaganiarzem z wielkim kultem Matki Bożej oraz Pana Jezusa!
Następnego dnia do pracy zabrałem kasetę z muzyką sakralną, a tam był życiorys o. Pio. Na dodatek z radia popłyną słowa papieża o powołaniu do świętości! To okaże się intencją modlitewną tego dnia...
APeeL
04.11.2006(s) ZA OFIARY BRAKU POROZUMIENIA
motto; zasieki
Kończy się dyżur w pogotowiu, a my jesteśmy w konflikcie z kolegą chirurgiem jeżdżącym na R-ce. Wysłano mnie do babci mającej skierowanie do szpitala z bólem w kl. piersiowej przy pogodzie zawałowej (wiatr, idzie wyż.). Na miejsce wezwałem R-kę, ale kolega zabrał chorą i przywiózł do ambulatorium, gdzie ją diagnozował jako chirurg!
W złości trzaskał drzwiami, wydzielał straszną energię i wykonywał chorej ekg. Wskazałem mu na błąd, bo prawidłowe ekg nie wykluczy zawału...pacjentka wymaga szybkiego dowiezienia do oddziału kardiologicznego. Wczoraj pokazywano zgon dziadka...10 razy wzywano do niego pogotowie!
Straciłem pokój i trzęsę się na Mszy Św. i taki będzie cały dzień. Teraz, gdy to piszę horda szakali zabiera zdobycz upolowaną przez lwa. Przepływa świat nieporozumień:
- lądując samoloty i atakujące ich (pomyłki pozycji)
- dyskusje telewizyjne różnych opcji, przekrzykiwanie się i ośmieszanie
- boks kobiet...
Właśnie płynie dyskusja o pornografii: jeden zaleca i mówi o wychowaniu seksualnym, a inni chcą ograniczenia sprzedaż na stacjach benzynowych, w kioskach, itd. To tyko jedna spawa, a poróżnionych jest czwórka Polaków.
Oto szkoła z ochroniarzami Izrael / Palestyna / Irak. Mur za 2 miliony dolarów pomiędzy Izraelem, a Arabami...rozgraniczający te narody jak Mur Berliński. Jeszcze program „Niania”, gdzie brak porozumienia rodziców i film przyrodniczy z bawołami walczącymi z lwami. Bawół atakuje w boju starego, a lwy biją się o jego mięso.
Irak Husajn skazany na śmierć, „patrzy" wizerunek Pana Jezusa z Całunu, a na zakładce Jezus za kratami. Nie mogą skontaktować się Żydzi z Palestyńczykami...nawet na 5 minut. Druga strona tego medalu to fałszywe porozumienia („Front Jedności Narodu”)...jedność bolszewicka z kłótniami w rządzie.
Zadzwoniłem do opiekunki chorej z którą doszło od niepotrzebnego starcia...przeprosiłem. Intencja i duchowość zdarzeń z nią związana to wielość problemów, niekiedy całej ludzkości.
W danej intencji podlegam „grzechom” za które później przepraszam, bo inaczej nie modliłbym się z serca, nie znałbym uczuć ofiar danej intencji. Mimo, że te wyczyny mam ułożone to przepraszam Boga Ojca.
W tym wypadku jest to piramida nienawiści i braku porozumienia od Szatana. To zarazem brak Miłości Boga i ludzi. Moje cierpienia są tylko namiastką nieporozumień grożących III wojną światową.
Pomyśl o prawdziwym cierpieniu zamkniętych w Getcie w Łodzi (mur). Naród Izraelski wrócił do siebie, a teraz są w kibucu. Popełniają samobójstwo razem z Palestyńczykami. Na ten moment poetka Rachel mówi: "zamknę drzwi do mojego serca i wyrzucę klucz do morza /../ sama sobie zgotowałem taki los!”
Gaje oliwne odcięte od właścicieli, oliwki gniją na drzewach (jedyne źródło dochodu). Płacze Izraelczyk, kobieta w Iraku, a matka złych dzieci u nas. Wydaje się, że to takie proste, usiąść do stołu, otworzyć serca i pogodzić się...
Płakałem na porannej Mszy Św. bo pokój niszczy nieporozumienie. Gaza jest tego wyrazem, bo jest to wielkie więzienie bez dachu. Na akordeonie zagrałem pieśń wyborczą Wiśniewskiego; „Dokąd idziesz Polsko? Dokąd idziesz kraju? Czy do wrót piekła, czy do bram Raju?"
Jakby na znak spotkałem sąsiadkę z krwiakiem na twarzy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 841
Nie ma Boga oprócz Jahwe ("Ja Jestem")...
Dzisiaj kończę 76 lat i nie spodziewałem się tak wielkiego współcierpienia z Panem Jezusem oraz Bogiem Ojcem. Postanowiłem, że postawię piękny kosz z kwiatami, ale siostra zakonna, która miała wszystko przygotować znalazła się w szpitalu. Podjęła się tego zadania żona...
Na Mszy św. o 7.30 wspomniano o wybudowaniu Bazyliki Laterańskiej w Rzymie (nazwa pochodzi od właścicieli tych ziem)...jest to pierwsza na świecie świątynia katolicka w sposób uroczysty dedykowana Panu Bogu.
Wszystko zaczęło się od edyktu (w 313 r.) cesarza Konstantyna Wielkiego zezwalającego na oficjalne wyznawanie naszej wiary. Ja w tym czasie zastanawiałem się nad budującymi takie obiekty. W jaki sposób umieszczano tam dzwony, itd.
Z drugiej strony mamy "złote" meczety z innym kultem, a ja wiem, że tylko nasza wiara jest prawdziwa. Natomiast bracia starsi w wierze wciąż czekają na jakiegoś zbawiciela. Znają Pismo, ale pozbawieni Światła Ducha Świętego nie potrafią odczytać symboliki "mowy Nieba".
Specjalnie napisałem te dwa słowa, bo one sprawiły, że nie mam prawa wykonywania zawodu lekarza ("słyszę głosy"). Są one przykładem takiego właśnie przyjmowali Znaków Bożych...przez ateistów, a nawet wrogów naszej wiary. W tej grupie są koledzy psychiatrzy (nie znajdziesz wśród nich katolika)...
Nadal są błogosławieni przez bezpiekę samorządową, która - w ramach faryzeizmu lubiła celebracje kościelne - dla uwiarygodnienia swojego zaprzedania. W OIL w Warszawie - po skrzywdzeniu mnie - założyli Kółko Lekarzy Katolickich!
Od Ołtarza św. popłyną symboliczne słowa z wizji proroka Ezechiela (Ez 47, 1-2.9-9.12) o ożywczej wodzie wypływającej ze świątyni. Natomiast św. Paweł wskaże, że jesteśmy świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w nas. "Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście."
Psalmista w Ps 46[5] zawołał wprost ode mnie o najświętszym przybytku Najwyższego. "Bóg jest w jego wnętrzu /../ Pan Zastępów jest z nami /../ Przyjdźcie, zobaczcie dzieła Pana /../."
Natomiast Pan Jezus w Ew (J2. 13-22) przegonił ze Świątyni Jerozolimskiej handlujących, porozrzucał monety bankierów, a ich stoły powywracał.
Po Eucharystii padłem pod obrazem Trójcy Świętej, gdzie później postawiliśmy wazon z różami. To był pracowity dzień, bo udało się edytować osiem zaległych świadectw wiary z wyjściem na modlitwę.
"Duchowość zdarzeń" wskazywała na w/w intencję, a okaże się, że jeszcze nie miałem takiej. Nie spodziewałem się, że podczas odmawiania mojej modlitwy będę bardzo współcierpiał z Panem Jezusem oraz Bogiem Ojcem. To był jeden wielki krzyk...od pobytu Zbawiciela w Getsemani aż do obnażenia na Golgocie, szczególnie przybijania do krzyża i przy Słowach Umierającego Zbawiciela.
Nie przyjął Go świat wówczas, nie chce dzisiaj z narodem wybranym, ku uciesze "gwiazd" wszelkiej maści wiara upada i jest traktowana jako celebracja. Nawet obecny papież nabrał się na kult matki ziemi.
Krążąc podczas odmawiania mojej modlitwy myślałem, że serce mi pęknie, a obejmowała także osobę żony i moją. Na zakończenie wołałem do Deus Abba, że nie chcę być tutaj, ale muszę zakończyć dawanie świadectwa wiary...
Z powodu wyczerpania ciała stałem się niezdolny do niczego, nawet nie mogłem zasnąć. Na pocieszenie Pan Jezus powiedział do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu";
"Pokój niech będzie z tobą. /../ Bądź błogosławiony i ciesz się. Chcę, abyś był świadomy tego, że idziesz ze Mną. /../ że Ja, Bóg, kocham cię /../ przebywasz w Moim Boskim Świetle, trwając we Mnie."
APeeL
Aktualnie przepisane...
25.06.2002(w) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA BOŻE OBDAROWANIE
Dzień Ojca (ziemskiego)...
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale teraz pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu i znalazłem się pod Domem Pana. Spotkała mnie niespodzianka, bo kościół był zamknięty..."nie każdy wejdzie do Królestwa Niebieskiego!"
Nic nie zapowiadało cierpienia duchowego, ale dopiero po przyjęciu Eucharystii zostałem powalony w ciele. Ból rozłąki z Panem Jezusem zalał duszę, a tego nie można przekazać; to jeden krzyk serca: „Jezu! och Jezu! Jezu!”.
Z trudem wyszedłem ze Świątyni Boga naszego, ale w przychodni otrzymałem moc i zarazem pomoc, bo sprawnie i z radością w sercu szły przyjęcia chorych...wszystko się składało.
Niespodziewanie otrzymałem rekompensatę (60 milionów starych złotych czyli 6 tys. za złe wyliczanie zarobków)! Poszedłem do oddziału wewnętrznego i oddałem dziadkowi 50 zł, które zgubił w karetce!
Wszystko załatwiłem i z radości trafiłem na dziękczynną Mszę św. wieczorną. To moje podziękowanie za ogrom dobra i łask otrzymywanych od Boga Ojca!
Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (08.11.2019) takie samo uczucie wdzięczności zalewało serce z powodu bezmiaru łask Boga Ojca...popłakałem się po porannej Mszy św. kupując w "Biedronce" to, co jest nam potrzebne do życia, a dodatkowo żona przyniosła chrupiący chleb.
Jakże ludzkość miałaby dobrze na tym zesłaniu, ale synowie Przeciwnika Boga wolą przemoc z pragnieniem władzy nad światem i zabijaniem wszystkiego, co się rusza. Zarazem pokazano rybaków łowiących okonie, które później wypuszczano (trzeba przechytrzyć je przynętą ze sztucznymi rybkami, machającymi ogonkami).
APeeL
21.06.2002(pt) WDZIĘCZNY BOGU ZA POMOC
Na dyżurze w pogotowiu po udrękach całego dnia nie budzono w nocy. Wstałem z sercem przepełnionym wdzięcznością Bogu za pomoc. Pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu...”dziękuję! dziękuję!! dziękuję!!!”
W słońcu idę do przychodni i śpiewam: „a serca wasze zimne jak lód”. To prawda, bo większość nie wie i nie wierzy, że ma Najświętszego Tatę! Wczoraj rano pragnąłem Eucharystii i udało się podjechać do kościoła. Później będę pracował bez przerwy do 17.45! Nie wiedziałem, że zdążę na Mszę św. wieczorną.
Udało się zmienić skrzynkę z kwiatami pod „moim” krzyżem (przy E7). Radość popsuł syn z depresją, który ma pretensję do nas. Nie podziękował, że zawiozłem go do Instytutu i otrzymał najlepszą pomoc oraz za to, że wykupujemy mu kosztowne leki. W tym stanie idę spać, a Bóg pokazuje mi „wdzięczność” Swoich dzieci za Jego nieskończoną dobroć!
Po wczorajszym zaproszeniu (06.11.2019) Boga Ojca udało się edytować pięć zapisów zaległych (praca trwało w nocy i rano do 13.30). Ja widzę cud stworzenia wszystkiego i dziwię się kochającym ciało podobne do zwierzęcego. Łzy zalały oczy, bo czymże jest wobec duszy, którą czeka życie wieczne w Królestwie Szczęśliwości.
Namiastki tego przeżywam już tutaj...stąd smutek rozłąki z naszym Tatą. Ponownie nie mogłem znaleźć sobie miejsca, bo ból Serca Pana Jezusa zalewał moje serce! Tylko nie mów mi, że mam chorą wyobraźnię i żyję w nierealnym świecie.
W jakim świecie żyje kolega psychiatra, pewny swego, bo wiarę traktuje jako psychozę (życie w świecie nierealnym). To przypomni się późnym wieczorem, podczas odmawiania mojej modlitwy w intencji tego dnia. Przy tym zadziwiał świecący księżyc i gwiazdy z cudem ich stworzenia, a wg wrogów wiary to wszystko "powstało samo i z niczego". Nie wierzą w cud stworzenia, ale w majaki...
Dzisiaj, gdy to przepisuję 07.11.2019 dziękowałem Bogu Ojcu za ojczyznę, mieszkanie w bloku z prośba o ochronę św. Michała Archanioła. Poprosiłem też o błogosławieństwo dla mieszkających tutaj i za przybycie pod nasz blok Matki Bożej Niepokalanej (postawiono figurę). To był jeden pean płynący przeze mnie od Ducha Świętego jakby namiastka kantyku Emmanuela...
APeeL
06.06.2002(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH UKOJENIA
Z radia Maryja płynie „Anioł Pański”, a serce zalewa pragnienie bycia na Mszy św. z przyjęciem Ciała Pana Jezusa. Dzisiaj mam dyżur i za ten dzień byłem na dodatkowym nabożeństwie wczoraj wieczorem.
Zły zaleca, abym się nie spieszył i trafił na nabożeństwo. Zważ na sytuację: Szatan namawia mnie na pójście do kościoła, bo wie, że będzie nawał chorych. W tej tęsknocie za Panem Jezusem i rozterce na moim oknie usiadł gołąbek, a u nas to się nie zdarza, bo mają inne miejsca bytowania...
W przychodni o 7.00 już było 10 chorych!. Kłótnie, bałagan. Prawie z płaczem prosiłem ludzi o przychodzenie w środy i piątki. Z trudem zdążyłem na obiad i do pogotowia. Łapczywie wypiłem 5 szklanek wody źródlanej. Nawet chwilki wytchnienia, bo wrócił pacjent z kolką nerkową. Nie ryzykuję, jedziemy do szpitala, bo w nocy był już u niego kolega.
Serce zalewały błyski miłości do Pana Jezusa oraz miłość do żony, a także ludzie będący w miłosnej rozłące...stęsknieni siebie! Pragnę modlitwy, ale nie znam intencji, a to nasila ból duszy. Wyjaśnię, że w takim cierpieniu ukojenie daje tylko modlitwa...rozmowa z Bogiem Ojcem.
Nie chodzi o powtarzanie formuł (to też ważne), które dotyczy większości...u mnie jest to współcierpienie z Panem Jezusem. Moje wołanie daje Bogu odpocznienie, a mnie ukojenie i radość Bożą. To nie jest radość w zrozumieniu naszym. Nie można tego wyjaśnić człowiekowi normalnemu. To trzeba przeżyć samemu...
Sanitariusz miał natchnienie i włączył kasetę z piosenką Krawczyka: „To co dał nam świat, niespodzianie zabrał los. Dobre chwile skradł niosąc w zamian bagaż zwykłych trosk". Teraz, gdy to przepisuję płaczę ponownie...tak jak wówczas.
Czas nic nie zmienił w tęsknej miłości do Boga Ojca. Natomiast słowa; "Powiedz mi jak przeżyć wszystko jeszcze raz, jak oclić ginący, szybko ginący czas". Czas, nie wymaga ocalenia, bo jego upływ zbliża nas do powrotu z tego zesłania.
Jeszcze zrywają do staruszki pogryzionej przez psa. Płacze, bo mąż jest w szpitalu, a mieszka sama w oddzielnym domu. W czasie powrotu zasnąłem z umęczenia w karetce.
O 3.30 wezwano nas „na wyrost”, bo dziadek krzyczał i pragnął być w szpitalu. Przed szpitalem przywitała nas tęcza! To piękny znak Boga. Wszystko jest łaską, a ta szczególnie raduje. Dopiero teraz odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz moją modlitwę.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 827
Na wczorajszej Mszy św. po Eucharystii padłem na kolana pod obrazem Trójcy Świętej. Dalej trwała bliskość Boga Ojca, którego zaprosiłem do mojej izdebki.
W Ew. (Łk 15, 1-10) Pan Jezus wskazał na radość pasterza mającego sto owiec, który idzie za zagubioną, a po jej znalezieniu "bierze z radością na ramiona i wraca do domu". Znałem już intencję modlitewną i dzisiaj trafiłem na Mszę św. o 6.30.
Na portalu Katolik.pl dałem wpis dla pytających jak się nawrócić? Metanoja to przemiana duchowa, której nie możesz dokonać sam z siebie. Napisałem tam;
<<Żyłem, piłem i czerwony sztandar nosiłem. Nie możesz postanowić, że zaczniesz wierzyć w Boga. Twoje pragnienie wywoła radość w Królestwie Bożym, ale w wypadku, gdy popłynie z serca.
Jestem lekarzem i Pan zawołał mnie na dyżurze w pogotowiu (1988 r.). Przyjechałem z dalekiego wyjazdu i w pokoju lekarza dyżurnego padłem na kolana żegnając się. Sprawiły to modlitwy żony i pacjentek, które zamawiały Msze św. w różnych Sanktuariach...
Później zapragnąłem Sakramentu Pojednania (spowiedzi z Eucharystią). Poprosiłem Matkę Bożą o prowadzenie. Nigdzie nie wychodziło...już mam paść na kolana przed kratką konfesjonału (wczasy w Zakopanem), a kapłan wychodzi do odprawiania Mszy św.!
Działo się tak, bo w prowadzeniu po modlitwie miałem trafić do Sanktuarium MB Pocieszycielki Strapionych w Lewiczynie. Tam jest zawsze wielkie święto w dniu Wniebowzięcia NMP (15 sierpnia w dniu). Uroczystości były na zewnątrz, a ja wszedłem do pustej świątyni, gdzie trafiłem na kapłana w konfesjonale, który miał dodatkowe uprawnienia...
- Jak pan trafił tutaj?
- Z modlitwą do Matki Bożej!
Tak zaczęło się moje nowe życie z dalszymi upadkami w których Szatan chciał mnie zabić. Wiedział, że dojdę do charyzmatu odczytywania Woli Boga Ojca z mistyką eucharystyczną. Stałem się bardzo groźny...także dla wysłanników ziemskich Bestii, bo głoszę, że; "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim" (wpisz tak w wyszukiwarce, a trafisz na www.gazeta.pl Forum. Religia apel 1943)...w drzewku wybierz wpisy od najnowszego, bo na początku specjalnie dali głupiego dyskutanta).
Od 30 lat uczestniczę w codziennej Mszy św. z Cudem Ostatnim, którym jest Eucharystia. Mam charyzmat odczytywania Woli Boga Ojca, jestem mistykiem świeckim (mistyka eucharystyczna) >>.
Nagle zostałem zaproszony na ponowną Mszę św. o 17.00, gdzie trafiłem na wstrząsające nabożeństwo na zakończenie oktawy Wszystkich Świętych. Od Ołtarza św. wyszli ministranci z krzyżem i zapalonymi gromnicami, a trzech kapłanów śpiewało Psalm; "W krainie życia będę widział Boga".
Padła prośba do Boga, aby dał nam dojść do zbawienia, które obiecuje. Pan Jezus przyjął ludzkie ciało i zadał cios Szatanowi! Mamy być przygotowani na Jego ponowne przyjście (Paruzję)...
Na stoliczku leżała "Biografia Jana Pawła II", którego poprosiłem, aby podziękował Bogu Ojcu za otrzymywane przeze mnie łaski. Już w ramach Mszy św. psalmista zawołał w Ps 98 [97]; "Pan Bóg okazał ludom swe zbawienie /../ Ujrzały wszystkie krańce ziemi zbawienie Boga naszego /../ cieszcie się, weselcie i grajcie."
Po zjednaniu z Panem Jezusem usiadłem pod obrazem Trójcy Św. i przepraszałem Boga Ojca...tam też wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa z Najświętszym Sercem. Zapaliłem trzy lampki pod "moim" krzyżem.
Podczas odmawiania modlitwy w tej intencji umierałem z Panem Jezusem w Getsemani, Jego maltretowania z poniżaniem, a później na drodze krzyżowej.
Zawsze szczególnego bólu doznaję podczas obnażenie Zbawiciela, przybijania Go do krzyża z podniesieniem oraz przy słowach; "Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił". To nie było opuszczenie w naszym zrozumieniu, ale brak poczucia obecności naszego wspólnego Boga Ojca. Wiele stacji i zawołań Pana powtarzałem 10 razy.
Tak ciałem byłem na meczu oldbojów, aby się rozruszać, a duszą na Golgocie. Nie da się tego przekazać. Spróbuj w smutku przenieść się duchowo - do wybranej stacji - i być z Panem naszego życia i śmierci. Może pod Ukrzyżowanym, gdzie usłyszysz; "oto Matka Twoja, oto syn Twój"...
APeeL
Aktualnie przepisane...
07.10.2005(pt) ZA MAJĄCYCH ŚWIADOMOŚĆ NASZEJ NĘDZY
Dzisiaj, gdy opracowuję tę intencję (07.11.2019) miałem przykład takiej nędzy. W Citroenie chciałem sprawdzić zużycie paliwa; specjalnie jeździłem od sygnału ostrzegawczego do następnego. Tak dowiedziałem się, że za złotówkę mogę dojechać do kościoła i wrócić. Można powiedzieć, że nie opłaca się chodzić!
Nie wziąłem pod uwagę, że wskaźnika nie wyłącza dolanie paliwa (trzeba wyłączyć przycisk)...nie wiedział o tym też pracownik stacji benzynowej i wskazywał na uszkodzenie pompy paliwowej. W wielu samochodach nie ma sygnału tylko na ekranie ukazuje się informacja. Dobrze, że sam doszedłem i nie stało się to w Warszawie, bo tam samo wjechaniem na kanał kosztuje 50 zł!
To przykład naszego współdziałania z techniką. Złe zaprogramowanie Boeinga 737 Max powodowało przeciągnięcia (nagłe spadki mocy) i dwa samoloty spadły z pasażerami. Runął też samolot w którym przy czyszczeniu zatkano wloty powietrza (wskaźniki wówczas źle pokazują wysokość lotu).
Piszę to, a w telewizji płynie ostrzeżenie o zeskanowaniu dowodu osobistego, wykorzystywaniu przez niektóre kraje afrykańskie naszych kodów telefonów (np. 22)...oddzwaniasz do Warszawy, a minuta kosztuje cię 150 zł. Oto przykłady różnej nędzy ludzkiej:
- znalazłem się z pacjentką u prawniczki, bo zawaliła sprawę
- blacharz reperuje radia i rowery
- błąd sędziego sprawił, że oskarżony dokonał morderstwa na przepustce
- pomyłka urzędnika skarbowego (źle wyliczył podatek)...
Właśnie w naszej "Gazecie lekarskiej" (2019) jest sprawa chirurga, który wyciął zdrową nerkę zamiast zajętej nowotworem. Często są mylone strony, kiedyś odjęto też zdrową nogę. Ile wysiłku wymaga nauczenie się czegoś...np. ułożenia ręki przy grze na gitarze!
W ramach tej intencji znalazłem się na rekolekcjach świeckich z dawaniem świadectwami wiary. Z włączonego telewizora popłynie audycja o miłości redaktorki, którą temat przerósł, bo jak można mówić o miłości i nie wspomnieć o Panu Jezusie, Bogu Ojcu oraz Matce Najświętszej?
Zacząłem wołać w mojej modlitwie w intencji tego dnia i chciałbym znaleźć się przed Najświętszym Sakramentem! Na wielkim murze wzrok zatrzymał napis; "Myśli, serca, czyny oddamy Polsce Ludowej." Na tym tle ujrzałem "resztkę Pana"...w stosunku do całej ludzkości!
W tym czasie Lew Starowicz zalecał nowe pozycje seksualne, panoszą się zbrodniarze wojenni, ofiary w b. Jugosławii, aferzyści oraz blokujący radio Maryja, płyną informacje o gwałcicielach! Wcześniej pokazywano czasy Inkwizycji...tuż przed programem katolickim! To śmiertelny bój, a Szatan wie co czyni. Właśnie w prasie katolickiej jest art.; "Czy szatan istnieje naprawdę?"
Popłakałem się po usłyszeniu zaproszenia - przez premiera Izraela - Jana Pawła II do Ziemi Świętej!
APeeL
30.06.2002(n) ZA ZATROSKANYCH O SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ
Trwa ból nagłej rozłąki duchowej z żoną...w tym czasie wołałem do Boga i trafiłem na Mszę św. o 7.00. Lubię, gdy jest mało ludzi i tak było dzisiaj, bo wielu pracuje w niedzielę, a większość żyje tylko tym światem.
Dziwne, bo serce zalała chytrość...wyszedłem z kościoła i nie dałem na tacę! Nic nie zmieniła św. Hostia, a w telewizji trafiłem na programy o forsie oraz na przekręty finansowe.
Jeszcze bardziej jest dziwne to, że dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (08.11.2019) w Ew (Łk 16, 1-8) popłynie przypowieść o nieuczciwym rządcy, który - bojąc się utraty stanowiska w ukryciu przed swoim panem - zmniejszył wszystkim długi (napisali nowe zobowiązania).
Każdy zna takich ze swojego otoczenia, którzy martwią się o swój byt na starość, ale nigdy nie pomyślą o wieczności. Niektórzy są wielkimi bogaczami (niedawno zmarł taki u nas, miał piękny pogrzeb i grobowiec).
Tak też postępują budowniczowie ustroju sprawiedliwości społecznej, którzy kradną, co się da siedząc we wszystkich władzach. Można każdego z nich ujawnić pokazaniem tego, co ma. To wystarczy...
Cały dzień był pusty. Poszedłem ponownie na Mszę św. wieczorną. Wielu wychodzi przed Komunią św. bo dla nich nabożeństwo kończy kazanie. Po Komunii św. zostałem powalony w duszy: „Tato! Jezu! dlaczego spotkało mnie takie obdarowanie? Tak wielka to łaska na którą niczym sobie nie zasłużyłem...niegodny, niegodny, niegodny."
Popłakałem się i nie mogłem dojść do siebie, a łzy z twarzy leciały na ziemie...w tym czasie popłynie pieśń; „Kochajmy Pana". Ból zalewał serce, napłynęła cichość w której nie odzywałem się do żony, ale nie ze złości. W tych chwilkach pragnę być sam na Sam z Panem Jezusem. To bardzo trudne, gdy mamy rodzinę. Podziękowałem Bogu i przeprosiłem za wszystko...
APeeL
24.06.2002 (p) ZA TYCH, KTÓRY NIE MOGĄ ŻYĆ BEZ BOGA
Narodzenie św. Jana Chrzciciela
Napływa czas wypoczynku, a z telewizji płyną obrazy wojny Izrael / Palestyna, pożar w USA, trzęsienie ziemi w Iranie. „Patrzy” Pan Jezus w koronie, a w moich oczach pojawiły się łzy. Wychodzę wcześniej do pracy i spotykam chorego gołąbka, który nie ucieka. To symbol pokoju. Cóż się stanie?
W przychodni jak nigdy było ”pusto jak w sklepie”, ale to cisza przed burzą, Przez 2-3 godziny będą napływali pacjenci w ramach ataku szatana:
- z niepotrzebnymi sprawami właśnie w poniedziałek, a wielu z nich nie mogę pomóc
- stary maruda - z lokalnej grupy trzymającej władzę właśnie dzisiaj wybiera się do sanatorium
- wdzięczni ze starymi długopisami oraz jajkami, które pękły i zalały mi drogie buty!
- proszący o wykonie poziomu cholesterolu („wariactwo” szerzone przez telewizję)
- wpadła też babcia bez karty oraz rolniczka z niczym, w tym czasie nękano telefonami często mylnie łączonymi...
Całkiem zapomniałem, że dzisiaj jest wspomnienie św. Jana Chrzciciela, bo chodziło o zniszczenie pokoju w sercu. To był i jest największy człowiek na ziemi! Przypomina się chory gołąbek (utrata pokoju)!
Nie złościłem się, ponieważ ludzie nie odróżniają takich natchnień i realizują „swoje myśli”. Nawet dzisiaj (08.11.2019), gdy miałem opracować i edytować to świadectwo Szatan podsunął mi delikatne natchnienie; 'opony' (ich wymianę), aby przeszkodzić w chęci do pracy na Poletku Pana Boga!
Podjechałem pod kościół i przyciąłem sobie palce w drzwiach samochodu, a tam facet powiedział, że wykończyłem mu 81-letniego dziadka! Nic takiego nigdy nie zrobiłbym świadomie! Sami to uczynili, bo nie chcieli wyrazić zgody na hospitalizację!
W oczekiwaniu na Pana Jezusa popłakałem się, a w domu trafiam na podenerwowaną żonę, która w różnych napięciach atakuje moją osobę! Wyszedłem z powodu bólu rozłąki z Panem Jezusem. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za cały świat ginących bez Zbawiciela. Jego Męka dla takich idzie na marne, a z drugiej strony mamy ściętego Jana Chrzciciela, śmierć głodową o. Kolbe oraz o. Pio.
Teraz nie mogę zasnąć, bo w sekundowych snach wędruję po domu rodzinnym z rojami much za oknami i stołkiem bez nogi. Jakże Szatan umęczy na wszystkie sposoby! Dodatkowo budził mnie bezdech senny ze słyszalnym chrapaniem, a 1.00 Przed snem spojrzał wiz. św. Michała Archanioła, a o 1.00 musiałem wstać, bo żona wychodziła na pielgrzymkę...
APeeL
23.06.2002(n) ZA WYKOŃCZONYCH PRACĄ
Przetrwałem straszny dyżur w pogotowiu...w upale i z wichurą. To śmiertelne warunki dla ciężko chorych, a także dla mnie. Pewno umrę w takim czasie, ponieważ takie dyżury trafiają na moje złe poczucie. Tak właśnie umarła lekarka anestezjolog mająca kilka dyżurów z rzędu. Opiszę jego przebieg, bo rzadko zdarza się dyżur tak wykańczający...
Od razu trafiłem na wyjazd do ciężko chorego dziadka, którego dodatkowo wnuczki zaraziły ropnym zapaleniem gardła. Przybyła córka, którą wezwałem i wszystko załatwiliśmy. Po drodze zabrałem starsza pacjentkę, która wymagała konsultacji chirurga (był na dyżurze). Teraz pędzimy do chorej z uszkodzonym rozrusznikiem serca.
Nie było wytchnienia, kawę piłem w karetce ze słoika, a poratowała chwilka snu na noszach. Znowu dziadek z szeregiem schorzeń, a po drodze załatwiłem moją babcię, która zabraliśmy do szpitala. Ja w przychodni mam nadmiar "zapisanych" chorych i część wizyt umawiam na moje dyżury w pogotowiu.
Teraz zawołałem „Panie Jezu! zmiłuj się”, bo tuż po rozebraniu się zerwano do dziadka z udarem oraz do chorego, który mógł umrzeć, ale w strachu udało się go dowieźć do szpitala. Przestraszona rodzina wezwała do ostrego zapalenia krtani, bo jeden z jej członków miał z tego powodu tracheotomię! Kłopot, bo matka pracuje, a dzieciątko zostawione babci musimy zabrać do szpitala. Stała się cisza, a to oznacza pacjentkę z kleszczem i stłuczenie czoła.
Na pożegnanie tego „dobrego” dyżuru wezwano do chłopaka, który zemdlał i doznał urazu głowy. Dobrze, że przybyli do ambulatorium i ze skierowaniem sami pojechali swoim pojazdem do szpitala.
Na Mszy św. wieczornej o 18.00 siedziałem na zewnątrz, a obok wierni gadali jak imieninach. W tym czasie na ziemi pracowały mrówki...wspinały się na topolę i z powrotem! Przespałem prawie całą niedzielę i całą noc!
APeeL
22.06.2002(s) ZA POGAN ZATROSKANYCH O WSZYSTKO
Po przebudzeniu z ciężkiego snu serce zalała radość, bo dzisiaj jest wolna sobota, a zarazem smutek, bo mam dyżur. Napłynęła postać organisty, który śpiewa Panu, a zbił fortunę należąc do „władzy ludowej”.
To niby przypadkowe, ale Pan powie w Mt 6,24-34: <<Nikt nie może dwom panom służyć. /../ Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. /../ Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. /../ o to wszystko poganie zabiegają /../”.
Wzrok zatrzymał „Gość niedzielny” z widokiem katedry. To zaproszenie na Mszę św. której nie planowałem. Łzy zalały oczy, bo trwa wojna w Ziemi Świętej, a właśnie płynie obraz uciekającej dziewczynki oraz straszne powodzie w Chinach.
Trafiłem na śpiew „Ave! Ave!” i „Anioł Pański”. W serce wpadły czytania i słowa o pogańskim zatroskaniu o wszystko, a trzeba mieć synowską ufność w Opatrzność Bożą.
2Krn 24, 17-25 Lud wybrany oddał pokłon królowi i „opuścili świątynię Pana Boga swego i zaczęli czcić /../ posągi. Wskutek ich winy zapłonął gniew Boży /../." Przez proroka Zachariasza Pan zapytał: „Dlaczego przekraczacie przykazania Pana?” Wskazał, że dlatego im się nie szczęści. Nie usłuchali, ale ukamienowali go z rozkazu Króla na dziedzińcu świątyni Pana! W pomście wojsko syryjski, które wyniszczyło wszystkich naczelników, a słudzy króla Joasza zabili go!
Podczas podchodzenia do Komunii św. popłakałem się, łzy płynęły na posadzkę kościoła, gdy płynęła pieśń: „Kochajmy Pana”. Eucharystia pękła na pół! Jakie cierpienie mnie spotka? Pan będzie ze mną.
W karetce znalazłem portfel dziadka w którym było 50 zł. Po kilku dniach będę w szpitalu i oddam mu to osobiście. Sam podczas biegu na obiad nie zauważyłem metalowego trzepaka i mogłem sobie złamać czaszkę! W ręku mam prasę, gdzie jest artykuł o uzależnionych, pożarach z samozapłonu, oraz pościgu policji za kierowcą.
Nie mogłem zasnąć z powodu plagi komarów i potów . Kolega chirurg jeździł całą noc...bez chwilki przerwy i teraz padł! Ja jestem w lepszym stanie: tylko ledwie żywy!
APeeL
- 07.11.2019(c) ZA TYCH, KTÓRYCH SPOTKAŁO SZCZĘŚCIE NIEPOJĘTE
- 06.11.2019(ś) ZA KRZYWDZĄCYCH MNIE
- 05.11.2019(w) ZA GONIĄCYCH ZA WIELKOŚCIĄ
- 04.11.2019(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE SŁUCHAJĄ BOGA OJCA
- 03.11.2019(n) ZA BUNTUJĄCYCH SIĘ PRZECIW BOGU
- 02.11.2019(s) ZA ŻYJĄCYCH W NIEPEWNOŚCI...
- 01.11.2019(pt) ZA ŻYJĄCYCH W BOGU
- 31.10.2019(c) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH BÓG JEST RADOŚCIĄ
- 30.10.2019(ś) ZA PODDANYCH MARNOŚCI I ZEPSUCIU
- 29.10.2019(w) ZA FAŁSZYWIE POMAWIANYCH