- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 851
Matki Bożej Pocieszenia
Dzisiaj, przed odmawianiem koronki do Miłosierdzia Bożego s. Faustyna mówiła o swojej miłości do Kościoła Bożego. Z zadziwienia kręciłem głową, bo to wszystko wiem, a także znam ból Pana Jezusa spowodowany przez większość odwróconą od Boga i szukającą życia...czyli śmierci.
Teraz, gdy to zapisuję w "Jedziemy" (Info) Jan Pietrzak mówi o duszy i manipulacjach na ludziach. Zdziwiłem się, bo takich słów nie usłyszysz w naszej wierze. Jest zakaz mówienie o duszy, co z nami po śmierci (natychmiast jesteśmy) i o Szatanie. To są jego zalecenia...jak żyłeś w czasach bezpieki to wiesz o co chodzi.
Większość ludzi nie wie, że ma duszę, która jest kropelką Boga, która - jak opiłki magnezu - mają wrócić do Boga. Ciało jako "świątynia ducha" odpada i na nic się nie przydaje (oprócz Lenina w mauzoleum...dla opętanej propagandy).
Przed wejściem do kościoła - na zakończenie nabożeństwa różańcowego - przez głośnik słuchałem litanii do Matki Bożej, a moje serce zalała miłości do Domu Pana. Tego nie można przekazać. Jest to miejsce, gdzie otrzymuję Cud Ostatni (Eucharystię)...Chleb Życia dla mojej duszy.
W błysku przypłynęło duchowe Królestwo Boże, ponadnarodowe, gdzie wszędzie panuje niezmiennie jedno Prawo. Nie można przegłosować, że o. Biedroń i jego partner stanowią małżeństwo. Nic się nie zmieniło w mojej Ojczyźnie Niebieskiej od czasu proroków i nic się nie zmieni do czasu powrotu Pana Jezusa. Nie uda się światu (Szatanowi) przy pomocy "pięknoduchów" unowocześnić Prawdy.
Na ten moment mam czytanie z dnia 6 sierpnia 1997 r. (Dn 7, 9-10.13-14) w którym prorok Daniel ujrzał wieczne panowanie Syna Człowieczego, "które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie". Ja dodam, że codziennie daję świadectwo o tej Prawdzie. Ostrzegam, bo Apokalipsa już trwa, a Pan przyjdzie nagle "w godzinie, której się nie domyślacie" (Łk 12, 39-48).
Jeżeli nie przyjmiesz z miłością Boga Ojca "Ja Jestem" i tak musisz czynić to, na co ci zezwoli. Nie bierz tego dosłownie, bo to bardzo trudny duchowo temat; balansowanie na linie, bo jesteś na zesłaniu, biegasz jak mój synek, który czuł się wolnym, a nie mógł robić tego, co chciał!
Bóg Ojciec pozwolił nam "iść na swoje", z miłosiernej miłości dał nam wszystko; proszę zagospodarujcie ziemię, "czyńcie ją sobie poddaną", a tu głupie dzidzie zalecają nie jedzenie mięsa i straszą gazami. Bezbożnicy są rzuceni na pastwę demonów...
Naprawdę nie jest trudno zostać świętym...trzeba "zapisać się na kurs" (czyli zawołać do Boga Ojca). Później krok po kroku iść do Autostrady Słońca, która prowadzi do pierwszego stopnia niebieskiej drabiny!
Masz wolną wolę; możesz trzymać się chałupki z przeciekającym dachem lub wrócić do Pałacu! "Przestań grzebać w ziemskich śmieciach", bo Szatan będzie pokazywał ci nieskończone możliwości jego wolności czyli "róbta, co chceta".
Eucharystia ułożyła się w laurkę jako podziękowanie za trud na Poletku Pana Boga...
APeeL
Aktualnie przepisane...
08.08.1997(pt) ZA RADUJĄCYCH SIĘ Z POWROTU DO DOMU BOGA
Dzisiaj mam ostatni dzień urlopu. W słońcu idę na spotkanie z Panem Jezusem, a trafiłem na odchodzącą - ze śpiewem i akompaniamentem gitar - pielgrzymkę, która prowadził ukwiecony krzyż Pana Jezusa.
Łzy zalały oczy podczas pieśni chwalącej Pana z młodzieżą tańczącą w jej rytmie. Podczas Mszy św. trwał niepokój, a po Komunii św. nie mogłem wyjść z terenu świątyni. Usiadłem skulony na ławce, a później - omijając ludzi - wracałem powłócząc nogami.
W Ew, Pan Jezus mówił (Mt 16, 24-28); cóż z tego, że zyskamy cały świat, a stracimy na duszy. Przepływają święci, pustelnicy, przewodnicy prowadzący pielgrzymki.
Dzisiaj jest 25-rocznica beatyfikacji o. M. M. Kolbe. Radość Boża zalała serce. W przychodni przygotowałem gabinet. Wyjaśnił się sen, bo trafiłem na bałagan, a w rejestracji latała mysz, której bała się rejestratorka. Spotkałem też kolegę ze snu.
Napłynęła radość ludzka...radość z powrotu do pracy. To dziwi, bo dzisiaj jest piątek. Ta radość trwała dalej na spacerze z żoną. Słońce, las, kwiaty i śpiew ptaków, a bardzo smakuje zboże z kłosów...w czasie postu. Przypomina się scena z Ewangelii, gdy uczniowie robili to samo. To wyjaśni intencja modlitewna dnia, a napłyną obrazy rozradowanych pielgrzymów...”naszą radością jest Pan”.
Teraz już wyraźnie widzę moje obecne powołanie: to modlitwa za innych, bo na świecie jest tak wiele potrzeb. Właśnie przepływają różne nieszczęścia. Wołam też za dzieciątka nienarodzone. W ręku „Echo” z objawień MB Pokoju:
„[...] módlcie się, aby pozwolić działać Bogu,
aby z Nim się zjednoczyć, bo tylko takie życie ma sens.
Bez Niego nie ma ani przyszłości,
ani r a d o ś c i, a przede wszystkim zbawienia wiecznego [...]”.
To wielka prawda, która wynika z mojego dziennika, a nawet z przebiegu tego dnia. Na ten czas z telewizji popłyną obrazy zamętu na tym świecie, a zarazem pokazano radość powracających do domów w uratowanych Słubicach...tak też jest z nami, gdy wracamy do Domu Boga Ojca!
APeeL
07.08.1997(c) ZA TYCH, KTÓRZY PRZEPRASZAJĄ ZA SWOJĄ NĘDZĘ
W śnie pracowałem przy wielu chorych z zawałami serca. W ciemności padłem na kolana i przepraszam Boga Ojca za moją nędzę. Przypominał się głupi żart, który kiedyś opowiadałem...o pozytywnych skutkach - kopnięcia przez konia - Pana Boga w głowę. Teraz skuliłem się ze wstydu i popłakałem. Stanie się to jeszcze dwa razy: podczas zapisywania i opracowywania tej intencji.
Przepraszam Najświętszego Tatę za czas, gdy byłem „wielki, mocny, mądry, pewny swego i z a b a w o w y”. To można wybaczyć, ale to, co robiłem mając już łaskę wiary! Wstałem wcześniej z trwającym poczuciem nędzy i gubienia innych przez moje grzechy. Z bólem serca wołałem do Boga z zesłania, z tego ziemskiego padołu.
Mam prośbę, abyś nie tracił czasu i nie badał prawdy wiary katolickiej. Nie idź tą drogą jak A. Szczypiorski, który zadaje głupie pytania: „jak może istnieć Bóg, gdy ten świat jest tak podły? gdzie Jego miłosierdzie?”.
Przesuwają się moje wyczyny: niedawny kurs, który utopiłem w wódce. Napływa poczucie niebezpieczeństwa na tym wygnaniu. Przepływają obrazy ludzkiej nędzy: matka pijąca alkohol z synem, bezradność chorych w szpitalach, ofiary wypadku samolotu, poszkodowani w powodziach, mieszkańcy Mariensztatu, który wybudowano na piaskach lub we Wrocławiu na terenach zalewowych. Z drugiej strony megalomania, loty w kosmos i super samochody.
Na Mszy św. płynęły słowa o buncie Izraelitów, którym na pustyni zabrakło wody (Lb 20, 1-13). Lud nadal nie wierzy Bogu, woli służenie panom ziemskim i martwienie się o byt codzienny. Nie ważne jest zbawienie, powrót do Boga i ojczyzny niebieskiej, a przecież psalmista wołał (Ps 95);„Słysząc głos Boga. serc nie zatwardzajcie”. Nic się nie zmieniło.
Poprosiłem Boga o ochronę mojej ojczyzny, Popłakałem się, ponieważ uratowano dziewczynkę z wypadku samolotu. Znowu wracają obrazy mojej nędzy: zaniedbań pacjentów, lekceważenia, zbycia, a nawet odmówienia pomocy. W radiu Maryja popłynie modlitwa za uzależnionych, którzy są ofiarami „fabryk śmierci” wg Jana Pawła II.
W prasie opisują: rozkradanie darów dla powodzian (przez ochotników), nieudolność rządu, przejęcie telewizji przez czerwonych, lekarzy zabijających dzieciątka nienarodzone oraz zakamuflowane ogłaszanie się prostytutek.
Do miasta przybyła pielgrzymka, co ogłasza bicie dzwonów kościelnych, a moje serce zalało pragnienie bycia na ponownej Mszy św. z przyjęciem Ciała Zbawiciela. Idę w słońcu, płynie „św. Poniżenie” Pana Jezusa, a ból rozrywa serce. Właśnie „patrzy” taka rzeźba Zbawiciela z bramy cmentarnej.
Pielgrzymi rozeszli się, a ja zostałem w mroku kościoła, gdzie wzrok zatrzymał obraz raju z cieniem kraty! Jakże Pan Bóg mówi do nas. Przecież żadnej nędznej duszy nie wpuszczą do wiecznej szczęśliwości. Wracam odmieniony, bo to nabożeństwo było także za mnie.
Prasa donosi, że producenci papierosów dodają do nich amon, który nasila nałóg nikotynizmu...to tak jak ci, którzy naświetlali ludzi rtg dla ich obserwacji. Właśnie sklonowano owce i krowy. Blisko już do „stworzenia” człowieka.
Okradziono magazyn szpitala, szabrownicy na terenach powodziowych, agencje towarzyskie, hierarchia prawosławna występuje przeciwko Kościołowi katolickiemu, trwa czerwona demokracja, W „Dzienniku” Kisielewskiego jest pokazane jarzmo tej okupacji.
Podczas mojej modlitwy towarzyszyły mi gołębie, a ten dzień zacząłem i kończę na kolanach...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 840
Nie spodziewałem się, że będę modlił się około 3.0 godzin...współcierpiąc z Panem Jezusem (za dwa dni). Pojechałem na zakończenie nabożeństwa różańcowego z Eucharystią i otrzymaniem błogosławieństwa Monstrancją.
W kolejce po Ciało Pana Jezusa serce chciało pęknąć przy pieśni; Ja wiem w Kogo ja wierzę /../ w kim mam nadzieję /../ To Ten, przed Którym światło pali się w dzień i w noc. Pozostałem na Mszy św. a Pan w Ew (Łk 21, 36) powiedział, że mamy czekać na Jego ponowne przyjście z przepasanymi biodrami i z zapalonymi pochodniami.
Większość ludzi to sieroty ziemskie nie wiedzące, że mają Ojca "Ja Jestem", który czeka na nas...z otwartymi ramionami! Pan Jezus otworzył Królestwo Boże, ale garstka chce tam wrócić, bo "żyje się tylko raz".
Trzeba dążyć do tego, aby stale pamiętać o Bogu Ojcu. To bardzo trudne, ale jest jedyna droga do świętości; celu naszego życia, który mamy osiągnąć po przeskoczeniu "płotka" z napisem ś m i e r ć!
Tak się złożyło, że cały czas uczestniczył poczet sztandarowy, a kapłan ich pobłogosławił. Nigdzie nie dojdziesz bez błogosławieństwa Boga Ojca. Teraz, gdy to piszę wrócił ból rozłąki ze Zbawicielem, a łzy ponownie zalały oczy, bo; "On moim szczęściem w życiu, On światłem w zgonu dzień. Zwycięża mroki grzechu, rozprasza śmierci cień." Pan Jezus przyjdzie po mnie w momencie śmierci...
Zdziwisz się, ale Matka Boża z Kansas płacząca krwawymi łzami (mam taki wizerunek) uśmiechała się do mnie. To było podziękowanie za edycję siedmiu zaległych świadectw oraz dzisiejsze modlitwy, a ich owoce ujrzę po Prawdziwej Stronie Życia.
Kapłan podał mi intencję modlitewną wskazując na umocnienie, które daje nam błogosławieństwo Boże. Po wyjściu na rozświetlone boisko "Orlika", gdzie grano w piłkę nożną popłynie moja modlitwa, a o 21.00 otrzymam ponowne błogosławieństwo z kaplicy MB Częstochowskiej.
APeeL
Aktualnie przepisane...
18.10.1993(p) ZA PLAMIĄCYCH BIAŁY FARTUCH
Św. Łukasza Ewangelisty
W śnie odczułem ból przebijania Św. Boku Pana Jezusa. Po przebudzeniu popłynie "Anioł Pański", różaniec Pana Jezusa i cz. radosna różańca.
Teraz czekam na wyrwanie się na Mszę św. a właśnie demon przysłał "tatusia", który prosi o zwolnienie lekarskie dla syna, który...jest za granicą! Kto wówczas wyjeżdżał za granicę? On dalej będzie za granicą, a ja mogę znaleźć się za płotkiem z napisem: więzienie. W lekkiej złości odpowiadam, że przybył od diabła i chce wpakować mnie do kryminału!
Teraz zadziwiony słucham, że dzisiaj jest wspomnienia św. Łukasza Ewangelisty, który był lekarzem i natychmiast wiedziałem, że ten dzień i Eucharystia będzie dziękczynieniem za łaskę bycia lekarzem, za białych fartuch i służenie chorym!
Przepłynęły obrazy plamienia tego fartucha na różne sposoby. Przeprosiłem Pana Jezusa o wybaczenie moich nieprawości. Nie wiedziałem czy wypada prosić o łaskę uzdrawiania, bo wówczas jako Apostoł mógłbym spokojnie głosić Słowo Boże.
Później będę miał to wyjaśnione, że otrzymałem łaskę uzdrawiania, ale duchowego, bo zdrowie ma trzy poziomy; duchowe, psychiczne i fizyczne.
Po św. Hostii pogłębił się i przyspieszył oddech, któremu towarzyszyło bolesne wzdychanie; "Och, Jezu mój! Jezu! Nie chcą Ciebie...nadal przebijają Ci Bok! Jezu! Nie licz im tego, bo nie wiedzą co czynią". Nic już nie pragnę tylko Domu Pana, pozostania tutaj...
Podczas przyjęć chorych jednej pani zaleciłem, aby modliła się za męża pijaka, a innej, aby przebaczyła mężowi, który ją opuścił i wyjechał na zachód. Co da mówienie o duszy i moich doświadczeniach, a przy okazji prostowanie spraw innych?
U nas brak jest określenia; lekarz katolicki. Idziesz do takiego jako katolik i nie dziwisz się, że wskazuje ci i kieruje o pomoc do Pana Jezusa! Sam skorzystaj z Jego pomocy, a zobaczysz.
Nagle miałem pokazane, że powołani do niesienia pomocy...odmawiają tego. W jednej chwilce możesz mieć złamane życie: anestezjolog stwierdziła zgon u żyjącej staruszki, dyżurna lekarka odesłała dziecko z sepsą do innego szpitala, ale własnym samochodem (zmarło), śmiertelnie rannego chłopca przywiezionego helikopterem odesłano bez oglądania!
Przez wszystkie lata zetknę się z morzem pułapek, które czekają na każdego lekarza. Na koniec przyjęć moje pragnienie modlitwy spełni się, ponieważ kolega nie chciał jechać do zmarłego dziadka (stwierdzić zgon i wystawić kartę). Później, podczas koronki do Miłosierdzia Bożego podjechałem pod "mój" krzyż z wołaniem za plamiących biały fartuch...także za siebie!
Modlitwa będzie trwała ok. 1.5 godziny. Wołałem także za żyjących i zmarłych, którzy uczestniczyli w moim szkoleniu na AM w Gdańsku, na stażu, podczas robienia specjalizacji...w tym w Instytucie Reumatologii w W-wie.
Przepłynęły obrazy i osoby tych nauczycieli oraz dusze takich, ból zalewał serce, a świat dla mnie przestał istnieć. Wstyd się przyznać, ale po odmówieniu wszystkich modlitw...natychmiast pociągnąłem alkohol z butelki z poczuciem, że Pan jest dobry. Tak, bo Bóg dał nam wszystko, ale nie można mieszać uniesień duchowych z zaspakajaniem pragnień ciałka, które ciągnie ziemia!
Na ten czas spojrzał Pan Jezus w koronie cierniowej, a w telewizji popłynie musztra paradna elitarnej jednostki wojskowej z oklaskami! Przecież ja jestem powołany do takiej jednostki w Królestwie Bożym...do boju z Szatanem! Czy należą mi się oklaski w Niebie? "Och! Jezu mój! Przecież tacy mają służyć i ginąć dla Twojej Chwały ginący!"
Teraz z telewizyjnej dwójki płyną obrazy walki z mafią, gdzie policja tworzy jednostkę udających mafiozów! Czyż nie jest tak w boju duchowym; dobro i zło, ale także dobro i "dobro"...jak wiele jest podobieństw i jak niewielkie różnice, które rozpoznasz dopiero po owocach...
APeeL
17.10.1993(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZBAWICIELOWI ZAKŁADAJĄ CZERWONY PŁASZCZ
Tuż po północy płynie muzyka weselna, a właśnie trwa ulewa. Boli głowa, napiłem się trochę piwa, a żona zerwana ze snu szuka chomika córki i ma pretensję do mnie! Dodatkowo napadł mnie demon zalecając "dobro"...wyjątkowo jutro mogę nie iść do kościoła, ponieważ mam dyżur i wysłucham mszy radiowej (później okaże się to niemożliwe), a na złość żonie mam spożyć obiad w pracy!
W porannej rozterce napłynął obraz Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz! Tak jest też obecnie, bo przez wielu Zbawiciel jest traktowany jako chory umysłowo...także jego apostołowie! W monologu tłumaczę, że ja też nie jestem normalny, bo nie żyję już wolą własną!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (23.10.2018) wszystko sprawdziło się, bo koledzy psychiatrzy moją "chorobę na wiarę" uznali jako psychozę (jak radzieccy specjaliści od schizofrenii bezobjawowej). W tym czasie opętanych leczą...tabletkami i to profesorowie. Nie chcą przyznać się do nieuctwa i wpadki...
Teraz od Ołtarza św. płynie Słowo (Iz 45,1.4-6); "Ja jestem Pan i nie ma innego. Poza Mną nie ma Boga" oraz (1 Tes 1,1-5b); "wiemy, bracia przez Boga umiłowani, o wybraniu waszym"...
Napłynęła wielka łączność z Bogiem Ojcem...nic nie obchodzą mnie ludzie, a właśnie w czytaniu (Mt 22, 15-21) padną słowa; "Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką." Pan Jezus odpowiedział; "Czemu Mnie kusicie,obłudnicy?"
Ja w tym czasie widzę obłudników wokół, służących dwóm panom. Teraz nic mnie nie obchodzą, bo liczy się tylko Pan Jezus i Jego poniżenie, wyśmianie z założeniem "królowi" korony cierniowej, założenie czerwonego płaszcza z wręczeniem do ręki berła czyli trzciny.
W wielkim smutku zawołałem; "Panie! ja jestem nikim, prochem, najmniejszym z tych ludzi, a oni nic mnie dzisiaj nie obchodzą...zarazem wszyscy bogowie pogan są tylko ułudą."
Napłynęło wielkie pragnienie przyjęcia Eucharystii, którą oddałem Panu Jezusowi; za Jego Poniżenie...także dzisiaj, tu i teraz! Zarazem napłynęła wielka chęć oddania własnego życia. Pojawił się obraz o. Kolbego idącego do bunkra głodowe go! Wprost jestem przy nim; "och, jaka to łaska!"
W tej chwilce mógłbym wyjść na środek kościoła i zostać zamordowany. Nawet pragnę ścięcia lub rozstrzelania; nie pojmie tego normalny człowiek. Podczas przyjmowania Komunii św. popłynie pieśń dziękczynna; "dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy", a ja popłakałem się.
Przed przyjęciem Ciała Zbawiciela padłem na kolana (kolega później określi to aktorstwem). Pan podziękuje w pogotowiu przez Vassulę; "Kochaj mnie Piotrze" (takie mam drugie imię).
Trafiłem na dobry dyżur, nawet ukoił sen w którym ktoś uśmiechał się do mnie. Natomiast na dalekim wyjeździe mogłem odmówić moje modlitwy z poczuciem, że wszystko jest tutaj tymczasowe i przemijające. Jaki sens miałoby moje życie bez Nieba?
Podczas koronki do Miłosierdzia Bożego wołałem za zakładających Zbawicielowi czerwony płaszcz. Pan powiedział na ten czas; "Pozostań z twoim Bogiem, który także cierpi." Jakże to wszystko jest mi bliskie.
Pan Jezus prosi, aby przylgnąć do Niego, wzywać Go, a zawsze przybędzie...zarazem przestrzega, że "będą śmiać się ze mnie." To prawda, przecież dał mi Swoja koronę cierniową, abym odczuł kpiny (personel wymyśla przezwiska; "święty").
Na ten czas z kabaretu Olgi Lipińskiej padają słowa; "niepokalana głupota...Polak niepokalanie poczęty, kruchta, kropidło, ambona, gdy ci mówią o wartościach."
Na szczycie mojego uniesienia duchowego popłynie piękna piosenka o Panu Jezusie, który przybył na ziemię, aby przynieść pokój...nauczał, kreślił na ziemi palcem, wszędzie był, ale nie chodził po polskich drogach.
Chce się płakać, ponieważ powstał przebój światowy, ale zarazem pada zwątpienie, że nie trafił do nas, tutaj Go nie było i nie ma! Przecież z tej ziemi jest Jego następca ziemski Jan Paweł II...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 851
Wyszedłem "na miasto" z pewnością, że mam odmówić moją modlitwę; za niechętnych sobie, ale płynęła z ust i była przerywana rozmowami ze zniewoloną przez nikotynizm i służenie władzy ludowej z bezbożnością, panem, który porzucił żonę i dzieci oraz ofiarą wciąż trwającego bezprawia.
Jeżeli zapoznałeś się z tymi, którzy z rozpędu wypełniają zasady szkodzenia naszej ojczyźnie to łatwo stwierdzisz, że był to system szatański. Dzisiaj trwa w innej formie; promocja "spółkujących inaczej" z Paradami Grzeszności, wygłupami ekologów, którzy walczą z wydzielaniem gazów przez zwierzęta i ludzi z zaleceniem nie jedzenia mięsa (demoniczne "dobro").
Teraz szkodnicy mają radość ze swojego człowieka na stanowisku prezesa NIK oraz wplątanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego w budowę drapaczy chmur (wykorzystano jego miłość do brata bliźniaka). Wszędzie tam kręci się mec. Roman Giertych, a czasami dodają eksperta Ryszarda Kalisza, który mówi do telewidzów ładnym językiem; przewinienie lub czyn zabroniony to delikt (tak go przezywam).
Każdy z nas ma jakąś słabość, niektórzy nawet nie potrafią grzeszyć po ludzku ("spółkowanie inaczej") i Szatan przy ich pomocy zniewala nas, wielu jest opętanych intelektualnie, a całe narody od dziecka wpadają w jego zastawione sieci.
Wejdź; "Listy ateistów" Tanaki oraz na ostatni wpis profesora Jana Hartmana na jego blogu (Polityka.pl); Seksualny terror PiS i Kościoła z moim komentarzem, który czeka od kilku dni na moderację...
<<W walce o prawość "zapisał się" Pan Profesor prawie na śmierć. Trochę szkoda Pana talentu na zajmowanie się seks edukacją. Wciąż miele Pan plewy, a demonowi chodzi o to, aby Pan miał zajęcie, bo Apokalipsa już trwa.
Z jednej strony pragnie Pan jakiegoś dobra, a zarazem uderza w moje serce i w Serca Pana Jezusa, że moja wiara wynika z "chłopskiego lęku" przed być może istniejącym Bogiem (gdyby jednak „coś tam było, po drugiej stronie”).
Wskazuje Pan Profesor na ohydne grzechy (w tym namaszczonych kapłanów) oraz na dobro brygad z opcji o. Roberta Biedronia, a z drugiej zabija swoją duszę i dusze czytających. Proszę jednak uważać, bo czas ucieka, a wieczność czeka>>...
Wnuczek jeszcze niedawno był normalny, a teraz nie rozstaje się ze smartfonem. Zabranie tego świństwa małemu dziecku może spowodować jego szał z waleniem głową o ścianę.
Na Mszy św. byłem całkowicie drętwy...przebudziła mnie Ew (Łk 12, 13-21) w której odsunięty od spadku (jakby ja) prosił Pana Jezusa o pomoc, bo brat nie chce się z nim podzielić. Pan odpowiedział, że nie jest sędzią i rozjemcą w takich sprawach. Eucharystia sprawiła chwilowe przebudzenie...
Po powrocie do domu w telewizji Trwam trafiłem na Rozmowy niedokończone, gdzie o współczesnych zagrożeniach duchowych mówił egzorcysta ks. prał. Marian Rajcher...
Wpisz w wyszukiwarce (można pobrać);
Część Pierwsza w telewizji Trwam https://www.radiomaryja.pl/multimedia/rozmowy-niedokonczone-wspolczesne-zagrozenia-duchowe-cz-i/
Część druga w radiu Maryja 21 października 2019 21:30/w Audio, Multimedia, Rozmowy niedokończone ks. prał. Marian Rajcher - egzorcysta / Radio Maryja
Wiem dużo o działaniu Szatana i jego zastępów z wyznawcami ziemskimi, ale zdziwiłem się, że leki homeopatyczne (nigdy nie stosowałem) są wytwarzane wg receptury przekazanej przez biorącego udział w seansach spirytystycznych, a tusze do tatuaży też się "błogosławi" przez podobnych.
Zobacz taką wytatuowaną i nienaturalnie zachowującą się "gwiazdę" Agnieszkę Chylińską oraz Kubę Wątłego z "Super Stacji".
Są też nawiedzone domy (podczas egzorcyzmów okazuje się, że tam wykonywano aborcje). Noworodki przeklinane przez położne lub przekazywane Szatanowi mogę "przenosić" to przekleństwo na matki (im nie grozi, bo są nieświadome), każde przeklinanie otwiera furtkę Szatanowi. Dzisiaj Bestia działa przez mass-media.
Później dyskusja trwała w radiu Maryja, ale po połączeniu rozmowa była kończona. Nie wiem czy tak postępują z większością czy zdarzyło się to tylko mnie, bo chciałem poruszyć;
1. techniki kuszenia Szatana, które odbywa się także w kościele, może nawet namawiać do Mszy św. i czynienia różnego "dobra", aby w moim wypadku nie ujawnić się.
2. bezbożność kolegów psychiatrów, którzy opętanych leczą tabletkami, a naszą wiarę traktują jako chorobę (mistyka = psychoza), ekstaza po Eucharystii to dla nich; "brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć".
Kapłan - egzorcysta wskazał na wielki błąd unikania rozmów o Szatanie i jego sztuczkach, co kultywuje mój proboszcz i moc wody święconej o którą walczyłem 10 lat. Do końca nie jestem przekonany czy kościelny nie wlewa zwykłej.
Następnego dnia kręciłem się bez celu, bo miałem wyjść i wołać w tej intencji. To Szatan odciągał mnie od modlitwy, która trwała z płaczem i współcierpieniem z Panem Jezusem przez 1.5 godziny.
Zakończę to moją pewnością trwania Apokalipsy, a dowodem na to jest niebywała inwazja sił ciemności, która trwa na moich oczach. Wyrok Boga Ojca jest nieodwołalny. Nawróć swoje serce już w tej chwilce, bo wszystko jest prawdziwie w Kościele katolickim...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 937
Po 2 godzinach snu o 6.00 stwierdziłem, że nie dam rady wstać na Mszę św. o 7.00, której pragnąłem. Żona właśnie wyszła na "Godzinki", a Pan sprawił, że po 10 minutach głębokiego snu zerwałem się rześki i znalazłem się na chórze naszego kościoła, a nie byłem tam od 10 lat. W odczuciu duchowym ujrzałem świat od góry czyli "od Boga"...
Dzisiaj naród wybrany znalazł się w niebezpieczeństwie, ponieważ przybyli Amalekici, aby walczyć z Izraelitami w Refidim (Wj 17, 8-13). Mojżesz wszedł na szczyt góry i aż do zachodu słońca trzymał ręce wzniesione do Boga. Tak Jozue pokonał "Amaleka i jego lud ostrzem miecza."
Moje serce znalazło się przy rządzących, którzy wszystkie decyzje powinni podejmować w zgodzie z naszym Królem, którym jest Pan Jezus. Po co Go powołano? Dlaczego nie ma wiecznej adoracji i nabożeństw za ojczyznę w Świątyni Opatrzności Bożej? Po co ją wybudowano? Jak można rządzić naszą ojczyzną bez Opatrzności Bożej!
Prezes Jarosław Kaczyński czci śmierć ofiar Smoleńska i podtrzymuje kult brata, ale zauważę, że wizyta do Imperium Zła nie była wymodlona. Ja nie jestem politykiem, ale bez zawołania do Boga nigdzie nie ruszyłbym się, a na pewno nie zabrałbym "kwiatu Polaków" do jednego samolotu!
Spełniły się moje prośby kierowane do katolików, aby nie głosowali (grzech) na lekarza Konstantego Radziwiłła. Nie wiedziałem, że to uderzy także w kol. Stanisława Karczewskiego jego promotora i sprawi zamieszanie w Senacie RP.
Obaj stanęli po stronie opętanego lekarza psychiatry, który zdemolował miejsce święte (ściął krzyż) i walczył z nowym, postawionym już poza jego działką. On jest zdrowy, a ja jako obrońca jestem "chory na wiarę".
Na ten moment psalmista wołał w Ps 121[120]; "Naszą pomocą jest Zbawiciel świata." Nic nie różnimy się mimo wieków w naszych sercach, bo ja też wiem, że nasz Tata chroni nas i nasze dusze od zła wszelkiego, czuwa nad naszym "wyjściem i powrotem, teraz i po wszystkie czasy", nie potknie się nasza noga i nie porazi nas słońce.
Piszę te słowa, a św. Paweł, mój Profesor - w drugim liście do Tymoteusza (2 Tm 3, 14 – 4, 2) - upewnia mnie w tym, co czynię; "nastawaj w porę i nie w porę, wykazuj błąd, napominaj" i podnoś na duchu.
Dzisiaj Pan Jezus w Ew. (Łk 18, 1-8) wskazał swoim uczniom, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać. Z mojego doświadczenia przekażę, że chodzi o poczucie Obecności Boga Ojca, który widzi nas i przenika nasze serca.
Każdy z nas jest inny, ale garstka żyje nieustanną modlitwą i dawaniem świadectwa wiary. Uczniowie poszli za Zbawicielem i rada Pana dotyczyła ich jako przykładu. Ty zacznij od teraz; podziękuj za wczorajszy dzień i proś o prowadzenie; "dzisiaj, jutro, zawsze".
Wołaj w swoich potrzebach, ale nie jak głupie dziecko, bo Szatan może odwrócić od wiary; "taki jesteś dobry, modlisz się i co? Sąsiadowi wiedzie się lepiej, całą rodzinkę ma zdrową, jeżdżą na wczasy, a nie chodzi do kościoła, itd."
Ja moją modlitwę wyprosiłem...jest to rozważanie Bolesnej Męki Zbawiciela, która koi moje serce podczas wołań wg odczytanych intencji oraz uśmierza ból Zbawiciela, daje Mu odpoczynek w moim sercu. Eucharystia ułożyła się w postaci laurki...to podziękowanie Pana Jezusa za moją "pracę nocną". Podjechaliśmy z żoną pod krzyż, aby sprawdzić kwiaty, bo w nocy był nagły przymrozek.
W sercu sądziłem, że dzisiejsza intencja będzie dotyczyła modlących się (nieustannie, z serca, itd.), ale właściwa została podana nieoczekiwanie. Wyszedłem towarzyszyć zaciekle grającym w piłkę nożną na Orliku. Po zapytaniu o wynik stwierdziłem, że "czerwoni się panoszą" (kolor kamizelek).
Przez 1.5 godziny trwało moje modlitewne uniesienie podczas tego boju, a taki czeka nas w nowym Parlamencie. Jest mi przykro z powodu tej niespodziewanej inwazji, ale jest to wynik braku wołań do Boga Ojca oraz Króla RP, Pana Jezusa. Zapomniano o Nim z wzajemnością, bo Pan nie będzie się prosił...wystarczy, że oddał za nas Swoje Życie.
Nie będę pisał na temat czerwonych braci, ale przekażę, co miałem pokazane;
1. relację w TV Trwam dotyczącą bestialskiego zamordowania bł. ks. Jerzego Popiełuszki z pokazaniem jego zmaltretowanych zwłok (zerwane paznokcie, ucięty palec, całe ciało uszkodzone)...po przesłuchiwaniu przez oprawców.
Ukarano "łepków", a zleceniodawca, sztywniak Wojciech Jaruzelski został pochowany na Powązkach jako patriota. Na pewno powiedział do Czesława Kiszczaka; "ucisz go"!
Wpisz w wyszukiwarce i poczytaj w Internecie...
3. https://viviflaminis-deogracias.pl.tl/2018.htm Przekaz 774
Tam Matka Boża wskazuje, że Apokalipsa już trwa (co wiem); "Nic już nie zdoła zatrzymać biegu wydarzeń"...krótko mówić wyrok został wydany nieodwołalnie.
4. dodatek do "Newsweeka" z 12.09.2001 r. "Ameryka w ogniu" (atak na WTC i Pentagon) jako przykład obrazu tego, co nadejdzie...
APeeL
Pasujące tutaj przypomnienie...
07.09.2005(ś) ZA PRAGNĄCYCH ODRODZENIA MOJEJ OJCZYZNY
Spóźniłem się na Mszę św. a w oczach pojawiły się łzy. W tamtym czasie władza ludowa czuła niepewność i prawie szalała z pilnowaniem takich jak ja („wrogów ludu”).
Przed wyjazdem do garażu wlazł za mną b. oficer polityczny z jednostki, gdzie pracowałem, aby „się przywitać”. Normalnie lubiłem go, a tacy zawsze mówią ofiarom po imieniu. Zbyłem go stwierdzeniem:
- Przepraszam pana, ale nadal jestem inwigilowany!
W środy i piątki pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie. Nic nie jadłem (tylko kawa) mimo 8 godzin ciężkiej pracy w przychodni. Miałem spotkać się ze startującym w wyborach kandydatem na posła, ale zbyt późno zadzwonił.
Na spotkaniu po czasie powiedziałem mu o mojej wierze i miłości naszego zniewolonego narodu i potrzebie odrodzenia naszej ojczyzny. Prawie chciało mi się płakać, bo proszę Boga o zmianę władzy...w tej intencji ofiarowałem dzisiejszą Mszę św. za Lecha Kaczyńskiego.
Szkoda, że kampania nie jest prowadzona z Bogiem (Msze św. i modlitwy), bo nie wolno nic czynić wg woli własnej. To sprawiało poprzedni falstart. W ręku znalazła się stara kaseta z nagranym kazaniem: „Podarujcie Polsce swoją modlitwę i swoje cierpienia /../ mamy inwestować...w jej ducha, w jej posłannictwo!”
Dla mistyka świeckiego jest to jasne, że ojczyzna ziemska jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Mamy być braćmi, a tu towarzysze i „kto nie z nami ten przeciw nam”...ja jestem bezpartyjny czyli wróg. To jawne zawładnięcie daru Boga, który trzeba odzyskać.
Nie uda się to bez modlitwy, bo system jest szatański. Ta metoda wydała już owoc w stanie wojennym, a każdy pamięta zawołanie Jana Pawła II „Niech zstąpi Duch Twój”...
Jest też święty powołany 5 lat temu przez Jana Pawła II...Tomasz Morus, patron rządzących i polityków. Słusznie wskazywał, że oddzielenie się od Boga sprawia niebezpieczeństwo realizacji bonum privatum (znaną prywatę) kosztem bonum publicum (dobro publiczne). Wówczas pojawia się małość polityków ze szczytów władzy, którzy gotowi są kłamać i oszukiwać.
Bardzo pragnąłem spotkać Lecha Kaczyńskiego, a Bóg spełnił to 16.09.2005, bo był w mojej miejscowości rodzinnej. Wówczas powiedziałem do "Miśka" (Kamińskiego), że jest pewniakiem (ta intencja jest edytowana: ZA KOCHAJĄCYCH MOJĄ OJCZYZNĘ).
Wybory przebiegły tak jak przewidywałem...mój kandydat minimalnie przegrał z Donaldem Tuskiem (w pierwszej turze), aby wygrać ostatecznie 23 października 2005 roku...
Po wielkich kłopotach z uzyskaniem kontaktu napisałem list.
Pan Lech Kaczyński przyszły prezydent RP
Zwracam się z prośbą o przyspieszenie tempa kampanii wyborczej, bo przebijanie się w obiecankach jest już zgrane. Jako Pana zwolennik długo czekałem na powtórzenie wyborów...po Pana falstarcie, który był wynikiem braku modlitw, Mszy św. z odczytem woli Boga Ojca. Nie wolno nic czynić z woli własnej.
Moja prośba jest spowodowana bladą reklamą „Prawa i Sprawiedliwości". W nocy napłynął telewizyjny spot wyborczy, który powinien być krótki (koszty reklamy) i powtarzany. Przekazuję ten pomysł.
W pierwszej fazie pokazujemy szarość i naszą codzienność: chmury, ponurość, wiatr, a nawet wichurę...z nagłym błyskiem i hukiem pioruna, który uderza w czerwoną pajęczynę z obrzydliwym pająkiem (można powtórzyć 2-3 razy z porwaniem sieci okupanta).
W błyskach pokazujemy oligarchów („czerwone książęta”) z chronionymi pałacami oraz biednych poddanych, kolejki do lekarzy i w urzędzie bezrobocia...bezkarność (afera Rywina) oraz „niezawisłe sądy” z wyrokiem na tego, który ukradł kurę!
Także lud szukający pomocy u Boga oraz MB Częstochowskiej. To kończy obraz 103-latka z „Cudu nad Wisłą”...w Belwederze nie dali mu krzesła. W tym momencie rozlega się mocny głos z napisem „Prawo i Sprawiedliwość”.
W drugiej części następuje przejaśnienie z przepływającymi obrazami z lotu ptaka...zza chmury pojawia się słońce z zieloną trawą, polami uprawnymi i lasami, miasta i wioski, kościółki oraz gołębie na dachu. W tym czasie płynie głos: "Polsko! Ojczyzno moja!” i pojawia się tęcza...
APeeL
AKtualnie przepisane...
13.09.2001(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH NATYCHMIASTOWEGO WSPARCIA
Wczoraj byłem na dwóch nabożeństwach, a teraz zły kusił Mszą św. poranną (!), bo wiedział, że w przychodni będzie nawał pacjentów (od 7.00 - 14.20). W tym wypadnie dużo spraw administracyjnych (schodzi wówczas dużo czasu), zwolnień, powtórek leków.
W biegu trafiłem na dyżur do pogotowia, gdzie już trwał „młyn” i zacząłem od zatrutego alkoholem, którego zawiozłem do szpitala, a później było to samo z udarami mózgu i ciężką migreną.
Pomyślałem o powodzianach, ofiarach zamachów w USA oraz o naszych biednych; jak ci ludzie żyją? Jakby na znak sam nie mam grosza, bo wszystko oddałem żonie. W czasie transportów chorych odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz moją modlitwę.
„R-ka” wyjechała do zakrztuszonego dziecka, a ja trafiłem do odległej wioski, gdzie pacjentka miała napad nerwicy oraz do ciężkiego napadu kolki nerkowej u pacjentki od 2 lat nie zdiagnozowanej...przecież kamień może zatrzymać czynność nerki! Poczekałem aż ból „puści”...
Mam szczęście do pracy (taka "gwiazdka"), ale to cierpienie ofiarowałem Panu Jezusowi. Przy okazji żałowałem za świńskie życie (tak mówimy, ale świnie żyją zgodnie ze swoim "powołaniem").
Bardzo lubię moją pracę, ale dzisiaj nie miałem nawet chwilki wytchnienia. Piłem wrząca kawę w karetce i mogła się wylać, bo kierowca zahamował. „Panie Jezu! zmiłuj się nad tym światem!”. Do rana była cisza (płacili za błogi sen); ”Pan jest dobry"...podziękowałem Najświętszemu Tacie i przeprosiłem "za me złości."
Przepłynęły wydarzenia z całego dnia...odczułem obecność s. Faustyny, a dodatkowo - na tym wygnaniu - pocieszył mnie ptaszek za oknem. Serce zalało dobro i pokój, napłynęła bliskość żony z poczuciem wdzięczności za jej codzienne poświęcenie.
W moim sercu znalazła się umiłowana ojczyzna ziemska namiastka Królestwa Bożego, które jest ponad narodami, a nawet w nas! Tam, między krajami nie ma granic. O tym wie garstka, ale przekazuję to dla mających moją łaskę (potwierdzenie ich wiary) oraz głowiących się jak to jest? Nie potrafię edytować rycin, ale możesz sobie to wyobrazić!
Krajem powinna rządzić Rada Starszych, ale to jest nierealne, bo wówczas staruszki biłyby się o wybór...każdy pokazywałby ordery i pchał się do telewizji, gdzie mogłoby dochodzić do ekscesów, a nawet bójek z ofiarami śmiertelnymi!
Powinno się takich kandydatów badać psychiatrycznie, ale nikt nie bada psychiatrów i koło się zamyka. Niestety wybory do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej (23 września 2001 r.) - wg nowej ordynacji wyborczej - zakończyły się zwycięstwem koalicji SLD-UP.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (21.10.2019) jesteśmy po podobnym boju (13.10.2019) po którym została afera Mariana Banasia, który obłowiony walczył z przestępcami (wyłudzenia Vat-u) i w końcu został szefem NIK-u.
Zapytasz jak to możliwe? Odpowiem, a jest to bardzo proste. Wysłaliśmy go, aby z nami nie walczył człowiek obcy. Teraz nie może zrezygnować z szefa NIK-u. Nie widzi pan tego, a "rządzi"!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 891
Wspomnienie ks. Jerzego Popiełuszki
Życie duchowe zakłóca rytm życia "światowego"...dobrze, że Pan jest dla mnie łaskawy i pełen miłosierdzia, bo nie muszę "latać po lekarzach", stary samochód wozi mnie do kościoła, a żona dba o mnie jak o małe dziecko.
Dzięki temu możesz czytać moje przeżycia duchowe związane z "chorobą na wiarę". Pan Jezus dzisiaj powie; "Świadectwo o Mnie da Duch prawdy i wy także świadczyć będziecie".
Musisz zrozumieć, że mamy jeden cel naszego życia; jest to powrót do Królestwa Bożego. Z powodu otrzymanej łaski wiary chce mi się płakać nad tym światem i wszystkimi ludźmi...od mojej rodziny poprzez sąsiadów, współmieszkańców, rodaków do całej ludzkości.
Jak przekazać to, co jest bardzo proste? Masz duszę, ciało za chwilkę odpadnie, staniesz się "nagi" w sensie twoich tajemnic (grzechów). Wyobraź sobie sytuację w której - wg snu mojego pacjenta - masz być ubrany w białą szatę i zabrany w obecności św. Piotra przez nieznany nam pojazd.
Jak opisać Ci Królestwo Boże, które jest w nas? A jak słodycz zjednania z Panem Jezusem Eucharystycznym? Powiem Ci, że nikt nie chce o tym rozmawiać. Każdy woli być na zesłaniu, bo "nikt tam się nie pcha"...
W środku nocy opisałem wczorajszy dzień z ewangelizacją uliczną, bo nie ma u nas miejsca w którym można porozmawiać o naszym Tacie, Raju...także już tutaj ("raju w duszy"). Przed edycją demon podsunął mi dyskusję o samorządzie lekarskim, bo zakładający tę strukturę napisał list; "Mój (?) samorząd po 30 latach" (Gazeta lekarska 10|2019).
Wejdź i przeczytaj moje komentarze pod poniższymi artykułami;
1. To już trzy dekady odrodzonego samorządu lekarskiego
https://gazetalekarska.pl/?p=48051
2. Wczoraj i jutro. 30-lecie reaktywowania samorządu lekarskiego
https://gazetalekarska.pl/?p=50449
Mój wysiłek nie poszedł na marne, bo tam głosu nie zabierze żaden lekarz, ponieważ Izba Lekarska jest święta jak Partia i za krytykę może stracić prawo wykonywania zawodu lekarza. Każda władza wypacza, a szczególnie samorządowa, sobiepaństwo z "samymi swoimi"...niektórzy działacze siedzą tam od początku reaktywacji tego tworu (30 lat).
Szatan zarazem podsunął "dobro", abym zmienił wczorajszy zapis i ogłosił moją wypunktowaną krzywdę. W następstwie tego straciłem pokój, byłem niewyspany i miałem nie iść na Mszę św. o 8.00 z późniejszym nabożeństwem różańcowym i błogosławieństwem Monstrancją! Zważ jak atak mógł zmienić przebieg tego pięknego dnia. Tak właśnie jest w naszych błędach!
Rano w nagłej mocy (10 minut) dokonałem zamiany treści zapisu, zdążyłem do kościoła kręcąc głowa z zadziwienia. Nie docierały czytania, biernie uczestniczyłem w odmawianiu modlitwy różańcowej, ale dwa razy moją osobę zalała światłość słoneczna płynąca przez witraże.
Na zakończenie nabożeństwa różańcowego ponownie przyjąłem Eucharystię i doznałem wstrząsu duchowego z powodu tego podwójnego obdarowania.
Piszę to, a jeszcze nie znałem później odczytanej intencji modlitewnej. Musisz zrozumieć, że Tata z radością spełnia nasze pragnienia duchowe. Przed wyjściem na spacer modlitewny "spojrzał" Pan Jezus z Całunu (t VIII "Prawdziwego Życia w Bogu"), gdzie w zapisie z dnia 20.11.86 padną słowa do mnie; "Nie zniechęcaj się, kiedy popełniasz błędy, bo na nich uczysz się".
Wielka radość zalała serce, łzy zakręciły się w oczach, bo to była intencja tego dnia. Ogarnij cały świat uczących się na błędach. Szatan wykorzystuje nasze słabości i nie pokonasz go, bo dysponuje nadprzyrodzoną inteligencją.
Przez godzinę krążyłem odmawiając moją modlitwę, współcierpiąc z Panem Jezusem - szczególnie podczas Jego umierania na krzyżu!
APeeL
Aktualnie przepisane...
17.10.2005(p) ZA NĘKANYCH PRZEZ SZATANA
Żona zerwała mnie o 5.00 z żądaniem oddania plastikowej ramki w której miała „swoją” Matkę Bożą, a ja w niej poświęciłem wizerunek MB Dobrego Zdrowia, którą będę miał w gabinecie lekarskim.
To jest typowy atak złego na osobę całkowicie zaskoczoną! Szatan nie znosi Matki Bożej i jej czcicieli! Łzy zalały oczy, uciekłem na balkon, a później na Mszę św. W przychodni trafiłem na zestaw stałych pacjentów i to „bardzo chorych od lat”! Powtórki leków, kłótnie i tak do 16.00. Ogarnij cały świat działania Bestii.
Powie ktoś, że mógłbym wprowadzić numerki i nie byłoby kolejki. Zważ, że ja jestem tutaj niewolnikiem i na mnie przypada zamiast 2.5 tys pacjentów 4-5 tys. Nie wiem za co mi płacą i za co odpowiadam, bo dodatkowo jestem szarpany do oddziału wewnętrznego i do pogotowia (wszystko w jednym budynku). Tak będzie aż do emerytury...
Wczoraj Szatan chciał odciągnąć mnie od bycia na Mszy św. w naszym kościele, gdzie była piękna uroczystość (śpiewał chór wojskowy). Zły nie lubi, gdy jesteśmy tam, gdzie zaprasza nas Bóg, gdzie doznajemy uniesienia duchowego lub trafiamy do spowiedzi. To jest bardzo prosta i skuteczna technika.
Dam przykład: mam być w moim kościele, iść pieszo, odczytać intencję i modlić się to wówczas podsuwa przejazd do pobliskiej parafii samochodem, bo wie, że z planu zgodnego z Wolą Boga wyjdą nici. Jeżeli Upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji jest tak precyzyjny w drobnych sprawach to cóż w wielkich.
Przecież wszystko pokazano 11 września 2001 roku (atak na WTC). Jak trzeba opętać wykonawców takiego samobójstwa z wmówieniem im, że po zabiciu niewiernych trafią do nieba.
Piszę to, a w telewizji pokazują Bin Ladena, Talibów, super terroryzm, nadchodzącą zagładę państw, ludów i świata. Przypomniano wojnę z Japonią na Pacyfiku oraz zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę, gdzie zginęło 135 tys. osób. Pokazano tych, którzy przeżyli i zadowolonych z dzieła lotników.
Szkoda, że ludzkość lekceważy Przeciwnika Boga naszego, który małpuje Królestwo Boże z przywódcami jako bogami (Stalin, Hitler), a tacy bogowie będą wciąż powstawać.
Podczas wczorajszej uroczystości miałem jechać do sąsiedniej parafii, a przeor stamtąd przybył do nas i mówił o „rozczarowaniu”, bo przed laty miał przybyć do nich prymas Stefan Wyszyński, a przybył kard. Karol Wojtyła. Pan Jezus podszedł do mnie...kapłan przyniósł Eucharystią do połowy kolejki, wprost dla mnie...„Boże mój”!
Ilu należy do Boga na całym świecie? Popłakałem się z powodu rozłąki z Ojcem Najświętszym, a właśnie z kasety popłyną melodie cygańskie. „Roma-Roma way”;
„Poplątane są taborów drogi
Poplątane jak cygański los
My swojego domu wciąż nie mamy…
Nie jesteśmy świata wybrańcami."
Cyganie są symbolem ludzi „wolnych”, którzy nie mają stałego miejsca zamieszkania (tak było w moim dzieciństwie).
APeeL
08.09.2001(s) ZA ODPOWIADAJĄCYCH ZA INNYCH
Przed Mszą św. w „Niedzieli” czytałem o powołaniu św. Piotra i jego brata Andrzeja na Apostołów, a moje serce zalała odpowiedzialność za innych aż zawołałem: „Tato, Tato, Tatusiu”!
Teraz, gdy to przepisuję (19 października 2019 r.) płynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a s. Faustyna mówi o mocy Boga, którą ukazał jej Anioł w białej szacie z piorunami. W tym czasie ujrzałem Bożą władzę nad światem, której symbolem są klucze do Królestwa Bożego otrzymane przez św. Piotra. Często dostojnikom wręcza się klucze do bram domu lub miasta...
Władza dzisiaj kojarzy się z posiadaniem rakiet atomowych o dalekim zasięgu. Gdybyś na chwilkę odczuł zalęknione serce Kim Jong Una, który wie, że może być zamordowany przez najbliższych, bo sam to czynił.
Taki jest odważny i klaszcze śmiejąc się przy każdej próbie nowej rakiety, a w tym czasie boi się jak dziecko latania samolotami! Jako wnuczek bożka Kim Ir Sena nie ma pojęcia o posiadaniu duszy, która tłucze się w jego ciele i wywołuje lęk.
Teraz przenieś się do mojego serca zjednanego z Panem Jezusem w Eucharystii, a zobaczysz ziemię i niebo. Cóż obchodzi mnie ten świat, to zesłanie, dołączenie do ciała fizycznego, które na nic się nie przyda.
W „Naszym dzienniku” wzrok zatrzyma zdjęcie generała Wojciecha Jaruzelskiego, a w „Rycerzu Niepokalanej” w podtytule będą słowa o odpowiedzialności. Trwa bowiem wyjaśnianie "sprawstwa kierowniczego" masakry górników w grudniu 1970 roku. Im wyżej jesteś w hierarchii tym większą masz odpowiedzialność za innych...tak też jest wśród naszych pasterzy.
W aktualnej "Gazecie Warszawskiej" (18-24 października 2019 r.) jest karykatura naszego prymasa Wojciecha Polaka, który nie widzi ataku lewactwa na Kościół Boży. Może spotka się ze mną, bo jestem tego dowodem...w kraju katolickim nikt nie stanął w mojej obronie (w obronie krzyża Pana Jezusa).
Opętany lekarz, bluźnierca, który podniósł rękę na ten najświętszy znak...ma się dobrze, jest szefem kliniki psychiatrycznej, nikt go nie tknie. W TVN "Uwaga" pokazano gwałty na młodych kobietach w jego klinice (prawdopodobnie otrzymywały na noc dodatkowy lek jako "pigułkę gwałtu"). Zobacz jak człowiek mający władze odnosi się do powierzonych mu chorych i to psychicznie; "przecież nie będę stał przy każdym łóżku w nocy."
Wówczas po Bożej Uczcie klęczałem przed Panem Jezusem Zmartwychwstałym, a później w telewizji pokazano matkę dziewczynki upośledzonej od dziecka, a przez telefon mąż prosił mnie do chorej żony. Na dyżurze w przychodni pani przyprowadziła męża na badanie kierowcy, przybył mąż z chorą żoną oraz zięć z głuchą teściową! Wskazuję na odpowiedzialność za innych.
Napłynie ONZ, fundacje, noclegownie i stołówki dla bezdomnych. „Patrzył” też prymas tysiąclecia, a w tym czasie wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa, a to oznacza odpowiedzialność za ludzkość, a właściwie jej szczyt...dalej jest św. Piotr, święci i błogosławieni, a na końcu ja.
Poznałem intencję, a na ten czas zerwała się straszliwa ulewa i wichura, a myśl uciekła do ubezpieczycieli. W tyg. „Z życia wzięte” był art. o rodzicach, którzy nie ratowali umierającego dziecka.
Różna jest odpowiedzialność za innych. Oto rajd samochodowy w którym kierowca wpadł w widzów, spaliła się też 5-ka dzieci w Domu Zagadek (awaria drzwi w czasie symulowanego pożaru). Każdy zna ten problem i wielkie kłopoty z powodu lekceważenie ochrony innych, a przenieś to na życie duchowe...
APeeL
07.09.2001(pt) ZA TYCH, KTÓRZY UMIŁOWALI
W śnie gasiłem mały pożar. Wybiegłem z domu i pozdrowiłem starszego zdyszanego pana, którego zaprosiłem do kościoła, bo nagle zmarł nasz sąsiad w wieku 57 lat! Moje serce zalała niewyobrażalna Miłość Boga Ojca, Najśw. Taty...Miłość do nas; „Swoich dzieci”. Popłakałem się podczas wchodzenia do samochodu, bo te dzieci rywalizują między sobą, walczą i traktują siebie jako wrogów.
Teraz Pan Jezus wyjaśnia dlaczego Jego uczniowie nie poszczą, bo będą to czynić, gdy Go zabraknie! „Chwała niech będzie, zawsze i wszędzie Twemu Sercu, o mój Jezus!”. Tak, tak, bo przed nami wieczność, Ojczyzna Rajska, a tu małoduszność, przyziemne sprawy. Jakże jasno to wiedzę.
Po Eucharystii serce chwycił kurcz, a łzy zalały oczy...u mnie jest to test Prawdy. Zostałem całkowicie odmieniony, bo poczułem, że jestem bratem Pana Jezusa, a zarazem bratem wszystkich ludzi.
Ciało Zbawiciela ułożyło się w "zawiniątko" jako zapowiedź pracy na Poletku Pana Boga...musiałem chwycić twarz w dłonie, zapadłem się w siebie, straciłem ciało, pokój zalał serce, a usta słodycz jakiej nie ma na ziemi (będzie trwała jeszcze wiele godzin). W takim stanie mógłbym ucałować moich „wrogów”, bo jako brat Pana Jezusa „nie wiedzą, co czynią”.
Nic nie zapowiadało ciężkiej pracy od 7-18.00...bez wytchnienia! Na szczycie przyjęć o 16.00 w gabinecie umierała młoda pacjentka do której z dołu budynku wezwałem R-kę! Cały czas miałem werwę, nawet przez chwilkę na straciłem chęci pomagania i niesienia pomocy. Każdy otrzymał to, co mu się należało...
APeeL
- 18.10.2019(pt) ZA POSŁANYCH PRZEZ PANA JEZUSA...
- 17.10.2019(c) ZA MAJĄCYCH POCZUCIE ŚWIĘTOŚCI
- 16.10.2019(ś) ZA UBLIŻAJĄCYCH SOBIE...
- 15.10.2019(w) ZA WYDANYCH NA ŁUP NIECZYSTOŚCI
- 14.10.2019(p) ZA OTRZYMUJĄCYCH ZNAKI BOŻE
- 13.10.2019(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZA WSZYSTKO DZIĘKUJĄ BOGU
- 12.10.2019(s) ZA TYCH, KTÓRYM BÓG BŁOGOSŁAWI
- 11.10.2019(pt) W INTENCJI PRAWIDŁOWYCH WYBORÓW W NASZEJ OJCZYŹNIE
- 10.10.2019(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE BOJĄ SIĘ BOGA
- 09.10.2019(ś) ZA WALCZĄCYCH Z POKUSAMI SEKSUALNYMI