- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 814
Siedziałem w nocy, a zawsze ratuje mnie chwilka głębokiego snu i tak się stało, a to zarazem sprawiło, że obudziłem się w wielkim pobudzeniu seksualnym z priapizmem. Zacząłem wołać do Świętego Józefa i ten stan ofiarowałem w intencji czystości kapłanów.
Ponieważ mój stan przedłużał się posłuchałem natchnienia, aby szukać pomocy w Panu Jezusie Eucharystycznym, a to oznaczało zdążenie na Mszę Św. W kościele trafiłem na czas Konsekracji, ale wahałem się czy przyjąć Ciało Pana Jezusa teraz czy zostać na nabożeństwie o 7.30?
Od mojego Anioła Stróża napłynęło; "idź". Tak uczyniłem i doznałem nagłej wielkiej przemiany. Eucharystia przewijała się i utrzymywała w ustach, a później zamieniła w węzełek z zamianą w "mannę z nieba".
Właśnie padły słowa o zaproszonych na Ucztę Pańską, a siostra śpiewała pieśń: "Duszo Chrystusowa", gdzie są piękne słowa z modlitwy św. Ignacego z Loyoli;
"Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.
Ciało Chrystusowe, zbaw mnie, Krwi Chrystusowa, napój mnie.
Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie.
Męko Chrystusowa, pokrzep mnie."
Po wyjściu trafiłem na naszego kapłana, któremu dałem świadectwo wiary. Chodziło o to jak działa natchnienie oraz przekazanie jak wymodliłem "moją modlitwę", bo dzisiaj uczniowie proszą Pana Jezusa, aby nauczył ich modlić się.
Pan przekazał im Modlitwę Pańską, gdzie w kilku słowach są zawarte kanony naszej wiary (Mądrość Boża). Modlitwą nie jest Eucharystia tak jak przed chwilką mówił inny kapłan.
Pan Jezus wskazuje, że odpoczywa z tymi, którzy podczas modlitwy rozważają Jego Mękę, a taka jest moja modlitwa (patrz witryna)...w której wspólne z Panem Jezusem jestem od Getsemani do śmierci na krzyżu. Często po tym współcierpienie tracę moc w ciele. Dodatkowo przekazuję nasze cierpienie w intencji danego dnia.
Teraz moją duszę i serce zalała słodycz z pragnieniem mówienia o naszej wierze oraz dawaniu świadectwa wiary. W tym czasie podeszła do nas pani, która przyjechała do kancelarii, ale zbyt wcześnie.
Zaprosiłem ją na właśnie rozpoczęte spotkanie z Panem Jezusem, ale stwierdziła, że nie ma czasu (emerytka)! Powiedziałem jej że otrzymała - przez wysłannika - zaproszenie od Boga na spotkania z Panem Jezusem, a świadkiem tego jest kapłan.
Dodałem, że Jeżeli nie ma czasu dla Boga to nie będzie miała czasu także dla innych spraw, bo zostanie zbałamucona przez Szatana zatroskaniem o wiele, a potrzeba mało. Tak z pobudzonego seksem ciała stałem się duszą zalaną Miłością Boga naszego pragnącą świętości!
Wieczorem rozbolała mnie głowa, a chciałem być na pełnej Mszy Św. z wcześniejszym błogosławieństwem Monstrancją. Sam nie mogłem uwierzyć, bo zostałem obudzony na czas, samochód miałem wyprowadzony i tak zdążyłem dziękując a to wszystkim z Nieba (wymieniałem jednym tchem). Ponowna Msza św. i Eucharystia były w intencji tego dnia...ze szczególnym uwzględnieniem kapłanów.
APeeL
Aktualnie przepisane...
11.09.2005(n) ZA GARDZĄCYCH INNYMI
W środku nocy serce zalała fala kuszenia; moimi prześladowcami, mafią kapusiów w czerwonej pajęczynie. Coś strasznego. Zrozum moją sytuację, bo oprócz cierpienia faktycznego Szatan dręczy takich dodatkowo takimi i podobnymi pokusami. Jako "ratunek" podsunął mi skarżenie się w wyobraźni na spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim.
Ze strony Bożej napłynęło natchnienie, aby poczytać Słowo Boże, a w ręku mam:
1. „Poemat Boga - Człowieka (ks. 3 c.1), które otwiera się na słowach Zbawiciela o miłosierdziu, gdzie wymieniona została stara zasada; „oko za oko, ząb za ząb” oraz obecna; „kto będzie miłosierny ten miłosierdzia dostąpi”.
2. „Echo” z września 2005 roku ze słowami Matki Bożej Pokoju, aby „Bóg dał nam serce nowe, czułe i kochające, które nikogo nie osądza i nie oskarża”.
Na Mszy św. porannej Eucharystia, a właściwie adoracja Najświętszego Sakramentu wywołała krzyk duszy. Nie mogłem otworzyć oczu prosząc z płaczem naszego wspólnego Boga Ojca, aby przebaczył wszystkim moim wrogom uwikłanym w śledzenie i łapanie „szpiega”.
Nie mogłem wyjść z kościoła i byłem całkowicie niezdolny do powrotu na ten świat. Włączyłem kasetę, a tam Niemen śpiewał; „Dziwny jest ten świat, gdzie człowiekiem gardzi człowiek”! W te sposób poznałem dzisiejszą intencję modlitewną.
Przepłynął cały świat wojen bratobójczych oraz globalna wojna z islamistami (atak na WTC, w ręku mam gazetę ze zdjęciem Bin Ladena), Izrael oddał Palestyńczykom terytoria, a teraz otacza je wysokim murem (obóz).
Trwa kampania wyborcza - tak jak dzisiaj, gdy to edytuję (12.10.2019) - z relacją z „meczu” w Lublinie, gdzie poturbowano 10 policjantów. Dodaj do tego bój pomiędzy katolikami i ewangelikami w Irlandii oraz Lecha Wałęsę walczącego z radiem Maryja...
Podczas modlitw trafiłem pod „mój” krzyż Pana Jezusa. Przepłynęły całe nacje, którymi pogardza się: Cyganie, Kurdowie, Kaszmir oraz biedni, bezdomni i bezrobotni. Szczególnie „króluje” w tym władza, która jest bronią Szatana...szczególnie pragnienie władzy nad światem (Chiny, Rosja, USA, „mocarstwa” atomowe, itd.). Często pogardza się ciężko pracującymi - wręcz niewolnikami!
Dzisiaj (12.10.2019 r.) dowodem takiej pogardy jest afera taśmowa posła Sławomira Neumanna, który stwierdził, że wymiotuje swoimi wyborcami...
APeeL
10.09.2001(p) ZA GUBIĄCYCH SIEBIE
W telewizji pokazują „chłopców jaskiniowców”, którzy po sznurku zeszli do jaskini i całą noc ich poszukiwano...zginęliby niechybnie. To samo zrobił „przewodnik” wycieczki, który sprowadził do jaskini młodych ludzi...na głębokość 60 metrów. Po oberwaniu się skały jeden chłopiec zginął. Natomiast spec chciał pobić rekord i wszedł do takiej jaskini, gdzie podobnie został uderzony przez skałę.
Wielka jest nasza beztroska w narażaniu własnego ciała. Zaczynam przyjęcia pacjentów, a z radia płynie informacja o ofiarach „wynalazków” alkoholowych (denaturat, bimber i alkohol metylowy) oraz ofiary wywróconego jachtu (na Bałtyku), których nie udało się uratować i szaleństwa młodych kierowców bez wyobraźni.
Podczas rajdu samochodowy ludzie stali w niedozwolonej odległości...doszło do tragedii z wieloma rannymi, a to jest znane i częste. Przybył pacjent, który nie zgadza się na operację przepukliny, a alkoholika wysłałem „na zaszycie”.
Czas szybko płynie i już jestem w Domu Pana (ładniej brzmi; "upływa szybko życie"), a każda Msza św. składa się jakby z dwóch części. W pierwszej jest Stary Testament i Żydzi, którzy odrzucili Cud Ostatni (Eucharystię) i Życie Wieczne.
Ja, tak jak oni jestem właśnie nieczysty, ale nie było spowiednika i ze spotkania z Panem Jezusem wyszedłem nijakim. Zważ jak gubią siebie wszyscy, którzy nie przystępują do Stołu Pańskiego. Błędne są wszelkie reformy jedynie prawdziwej wiary katolickiej! Cóż dadzą mi różne ludzkie atrakcje bez Ciała Pana Jezusa i Jego Krwi.
Jeżeli pierwszy raz czytasz takie słowa to wiedz, że w czasie Konsekracji ze Św. Ran Zbawiciela do Kielicha Pańskiego płynie Jego Krew. Nie bierz wszystkiego dosłownie, bo Eucharystią ("bierzcie i jedzcie") nie możesz zaspokoić głodu ciała (chlebem w naszym zrozumieniu), ale Ciało Duchowe Pana Jezusa sprawia moją sytość duszy i ciała na wiele godzin.
Szatan zna Prawdę i dlatego odrywa ludzi od naszej wiary. Dowiesz się wszystkiego po śmierci, ale będzie za późno. Wskażą to, co teraz czytasz, a nawet sam ujrzysz na przepływającym filmiku ze swojego życia (w jednym błysku)...
APeeL
08.09.1997(p) ZA OFIARY AWARII
Narodziny NMP
W śnie ktoś ukradł mi dokumenty, a każdy kto to przeżył zna to cierpienie. Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (12.10.2019) od września trwa awaria oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. Poszukiwałem odpowiadających za puszki telekomunikacyjne, bo samochody zniszczyły taką i nikogo to nie obchodzi. W końcu odkryłem, że należą do firmy "Orange".
W czasie śniadania oglądałem reportaż o budynku, który pęka, ponieważ czerwony właściciel buduje bezprawnie salon samochodowy. Tam matka z dzieciątkiem pokazuje uszkodzone mieszkanie. Ta bezkarność będzie trwała i szczególnie nasili się pod rządami Donalda Tuska.
W przychodni będzie nawał chorych (jestem niewolnikiem) z wielką udręką dla mnie. Dobrze, że przyszedłem wcześniej, bo to dzień „maryjny”, a wówczas mam podwójną ilość chorych (wstępują do przychodni po nabożeństwach).
Właśnie nawalił czajnik porcelanowy, a bardzo pragnąłem kawy. Dziwne, bo wczoraj zapoznałem się z funkcjonowaniem czajnika bezprzewodowego, który leżał w gabinecie od roku. Jak Pan Bóg układa mi to wszystko! Na dodatek wyłączono prąd, bo wymieniają przewody elektryczne.
Z radia popłynie informacja o zderzeniu dwóch pociągów w Czechach (nie zapaliła się sygnalizacja świetlna). Dzisiaj zdarzyły się też dwa wypadki drogowe: wystrzeliła opona w Tirze, który zderzy się z busem przewożącym ochroniarzy (7 ofiar śmiertelnych), a w innym czołowym zderzeniu zginęła cała rodzina (5 osób z dziećmi).
Ponadto helikopter transportujący robotników na platformę wiertniczą spadł do morza, a na stacji orbitalnej „MIR” powstała kolejna groźna awaria. W „Super ex” będzie informacja o spadochroniarce, która upadła z wysokości 850 metrów (zawiódł spadochron).
Nawał chorych trwał do 15.40. Jak człowiek to wytrzymuje! Podjechałem pod „mój” krzyż, aby zmienić kwiaty, a tam kierowca poprosił o zawiezienie go do miasta, bo ma awarię samochodu załadowanego towarem! W domu nawaliła pralka, którą zaniosłem do mechanika i została naprawiona.
Na Mszy św. wieczornej stanąłem pod obrazem Matki Bożej i mój dom oraz rodzinę powierzyłem Jej opiece, bo nędza nasza jest wielka. Podczas wieczoru popłyną obrazy ofiar tajfunu na Haiti (700-800 osób), wyczyny cyrkowców, a przypomina się chłopczyk skaczący z huśtawki. Ile jest ofiar takich wesołych miasteczek...
APeeL
17.03.1994(c) ZA ODMAWIAJĄCYCH POMOCY BOŻEJ
W środku nocy zerwano na wyjazd do poparzonej, którą zbudził zapach dymu (od pieca gazowego zapaliły się paczki i groził wybuch). Wieczorem byłem u dziadka z zatrzymaniem moczu. W bałaganie i śmierdzącym mieszkaniu na stole leżał "Rycerz Niepokalanej", a ja wiedziałem, że mam otworzyć ten miesięcznik.
Faktycznie tam trafiłem na art.; "Vassula Ryden - czy nie kpiny z mistyki?" w którym Jacek Krzesiński pisał, że; "Prawdziwe Życie w Bogu" nie powinno znaleźć się w żadnym chrześcijańskim domu, bo stylem próbuje naśladować mistyczność, ale bardziej przypomina literaturę erotyczną. Ostrzegamy więc znajomych przed tą "mistyczką", bo zapowiadani byli fałszywi prorocy...
Ten art. wywołał we mnie ból...ból Samego Pana Jezusa! Nawet chciało mi się płakać. Pocałowałem Zbawiciela z Całunu i zawołałem; "Panie Jezu...wyjaśnij mi, gdzie jest Prawda, ponieważ Szatan ma nieskończone możliwości, a ja wiem, że są to Twoje Słowa!" Napłynęło, abym wrócił do czytania tam, gdzie skończyłem. Sam zobacz, co mówił do Vassuli Zbawiciel;
<<O, pokolenie, pokolenie...splamione ponad słowa, nieczyste nie do opisania, z a b i j a cię twoja wina. Twoja przewrotność, pokolenie i twoja n i e w i e r n oś ć przeszyły całą Wieczność. Twoje nieprawości pozbawiły twój umysł wszelkiej mądrości.
Gdybyście zrozumieli, jaki wstrząs ma nadejść, nie tracilibyście oddechu na puste słowa i na bezbożność, jak to właśnie czynicie. Nie męczy Mnie powtarzanie Moich błagań. Czyny waszego pokolenia są zepsute i podłe. Ja jestem waszym świętym, lecz wy krzyżujecie Mnie ponownie w każdym momencie...
Mówię przez słabe narzędzia, ale wielu z was nie słucha...traktują Moich p o s ł a ń c ó w jak oszustów. Ci ludzie wolą czynić to, co najbardziej Mi się nie podoba; odbierają im życie sądząc, że w ten sposób oddają Mi cześć. Ich duch, nieświadomy i pogrążony w ciemnościach, nie rozpoznaje Mojego świętego Ducha Łaski, podobnie jak Żydzi nie rozpoznali Mnie jako Mesjasza!>>
Jakże jasne jest dla mnie to wytłumaczenie, ponieważ atakuje się Ducha Świętego mówiącego przez posłańców! Przecież ostrzeżenie z Fatimy - dotyczące systemu bolszewickiego - też nie zostało potraktowane poważnie, tak jak obecne Objawienia Matki Bożej Pokoju oraz wskazywanie na zagładę ze strony Państwa Szatańskiego.
Co się stało obecnemu papieżowi Franciszkowi, który wskazuje, że mamy z nimi jednego Boga Ojca, który jest pełen Miłosiernej Miłości...u nich zarazem zaleca mordowanie niewinnych...w tym dzieci.
Zgasiłem światło i wołałem do Pana Jezusa, nie mogłem spokojnie spać, bo pragnąłem być na Mszy św. porannej, ale przeszkodził w tym nagły wyjazd do chorej z dusznością. Przez chwilkę wahałem się, bo będzie zmiennik, ale to była próba, bo Msza św. to moja duchowa przyjemność, a pomoc ciężko chorej to mój obowiązek.
Początek pracy w przychodni nie zapowiadał ciężkiego dnia, ale nawał trwał do 15.00! Właśnie mam pokazane odmawianie pomocy;
- chora z rakiem żołądka boi się operacji
- a ta nie chce pomocy lekarskiej
- tamten należał do Partii, ale zawsze był oportunistą...człowiekiem bez zasad, szukającym własnej korzyści
- czuwający nad wrogami ludu, bo właśnie obraduje czerwony Sejm
- lekarz poszukujący Prawdy, ale poza Kościołem i Panem Jezusem (ateistyczne pisma zamieszczają jego artykuły).
Moją duszę pocieszyła smutna piosenka, łzy zalały oczy, napłynęła bliskość Pana Jezusa; "Jezu! Ty ukochałeś nas z całego Swojego Serca i pragniesz naszego dobra. Ty oddałeś za nas Swoje Życie...wiedziałeś, że dasz mi zbawienie...wiedziałeś, że Twoja Śmierć da mi Życie!"
Kto to pojmie bez Światła Ojca? Cóż dadzą nauki i mądrość całego świata? Dziękuję Ci Jezu! Dziękuję za Twoje znaki, za to co dajesz mnie i Vassuli...na przekór "wiecznym badaczom!"
Jakby na ten moment Anna Jantar zaśpiewała; "nikt tylko TY!" Wzrok "zatrzymał" Pan Jezus zadumany (płaskorzeźba z gliny). Napłynął obraz Pana Jezusa, który ogołocił Siebie i świadomie oddał Życie za nas. Ogarnij cały świat odmawiających pomocy Bożej na której szczycie jest nasze zbawienie!
APeeL
Do wiadomości;
1. Ks. Marianie W-wa ul. Św. Bonifacego 9 (organizujący spotkanie z Vassulą Ryden
2. Episkopat Polskiej
3. Redakcja "Rycerza Niepokalanej"...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 794
W śnie biegłem trotuarem spotykając całą masę prokuratorów, którzy byli mi niechętni...jeden z nich próbował do mnie strzelać, a przez to wpadłem na bagaż innego. To typowy sen symboliczny. Nie wiem jaki ma to związek z walką z mafią psychiatrów i samorządu lekarskiego?
Nie planowałem Mszy świętej porannej, bo chciałem kontynuować opracowywanie dziennika duchowego, ale mam świadomość, że nie wystarczą moje chęci, bo muszę mieć natchnie i prowadzenie przez Ducha Świętego.
Już teraz otrzymałem pomoc i to jeszcze przed nabożeństwem, bo zamiast konwertować kawałek strony...zapisałem go metodą "mowa na tekst", co trwało 3 minuty.
Zapamiętaj, że trzeba żyć daną chwilką, a w prowadzeniu przez Boga Ojca nie ma żadnych schematów, bo Jego Drogi nie są naszymi! Każdy z nas martwi się o wszystko...nawet o spokojną starość, a po naszą duszę mogą przyjść jeszcze tej mocy. Zresztą jaka można mieć starość bez przygotowywania się z Bogiem do śmierci?
Dzięki posiadaniu samochodu zdążyłem przybyć na spotkanie z Panem Jezusem na Mszę św. o 7.00. Jakby na przywitanie siostra śpiewała o zaproszonych na Ucztę, co jest oparte na Ewangelii (Przyjdźcie na Ucztę! - Mt 22, 1-14), a w tym czasie "patrzył" obraz MB Łaskawej oraz Pana Jezusa Miłosiernego.
W czytaniu Pan posłał proroka Jonasza do Niniwy (Jon3,1-10), aby upomniał jej mieszkańców, a ja pomyślałem o moim miasteczku, gdzie przez 30 lat udało się zaprosić - na codzienne nabożeństwa - tylko dwie osoby. Zważ, że mamy tutaj raj na ziemi...
Tam zaczęto pokutę: ubrano się w wory pokutne od najmniejszego do najstarszego. Nawet król zdjął swój strój i usiadł na popiele. Wołano też żarliwie do Boga. Próbowano odwrócić się od swego złego postępowania i nieprawości. Bóg widząc ich czyny zlitował się.
Boleję, że w Świątyni Opatrzności Bożej nie ma codziennych Mszy św. w intencji naszej ojczyzny, a przecież Pan Jezus jest powołany na Króla Polski.
W Ewangelii Pan Jezus wskazał, że Marta martwi się o wiele, a potrzeba mało, albo tylko jednego! . Maria wybrała słuchanie Jego, najlepszą cząstkę. Tak faktycznie jest, bo najważniejsze jest zbawienie naszej duszy!.
Eucharystia zwinęła się, a to oznacza pracę na Poletku Pana Boga (tak będzie). Wróciłem na nabożeństwo różańcowe, które przekazałem w tej intencji, a ponowną Eucharystię oddałem Matce Pana Jezusa...zostałem pobłogosławiony Monstrancją, a moją modlitwę odmówię dzisiaj, gdy będę edytował ten zapis.
APeeL
Aktualnie przepisane...
08.10.2005(s) ZA POŁĄCZONYCH PRZEZ MATKĘ
MB Różańcowej
W nocy czytałem o narodzeniu Matki Bożej, którą poprosiłem, aby odmieniła serce złoszczącej się żony i połączyła duchowo. Wierzę w jej odmianę i tak się stanie, bo oboje teraz (2019) dążymy do świętości...każdy inną drogą. Ona w końcu uwierzy też w moją łaskę wiary, czego do końca nie mogę powiedzieć o proboszczu (wykladał teologię).
Nie chciała przyjąć kwiatów, które postawiłem przed wizerunkiem MB Pokoju. Zły kusił, bo nienawidzi wzywających interwencji naszej Matki, a wówczas „patrzy” te kwiaty dające radość. Zobacz drogi Pana, które nie są naszymi.
Teraz, gdy to przepisuję w ręku mam "Echo" Maryi Królowej Pokoju (październik 2019 r.) z Orędziem z 25 września 2019 r. w którym padają słowa:
"Dziś wzywam was do modlitwy w moich intencjach, abym mogła wam pomóc /../ ponieważ w waszym życiu także przechodzicie przez radości i smutki /../ życie jest tajemnicą, dopóki nie dacie go w ręce Boga. /../ żyjąc miłością, którą Bóg otacza was dzień po dniu przez moją obecność."
Męczyły sny z widokiem młodych przy bloku, co się potwierdziło. Jutro są wybory prezydenckie, a ja z tej okazji jestem dodatkowo pilnowany, bo mafia we władzy dalej ma zadowolenie z nękania "wrogów ludu". Ktoś postawił przy naszych drzwiach wielkie buty rybackie, które widziałem wcześniej przy śmietniku.
Przykro mi, bo w kościele wciąż brak wody święconej...zdziwisz się, że jako mężczyzna popłakałem się, ale bezskutecznie walczę o to. Mógłbym sam czyścić pojemnik i nalewać, ale to też mogłoby się nie podobać pilnującym wszystkiego.
Matka Boża sprawiła odmianę serca żony, która przynosi od lat świeży chleb. W telewizji pokazano kobietę po urazie głowy z „dziurą w pamięci”....nagle odzyskała męża, bo wróciła jej pamięć. Matka Boża łączy nas miłością Bożą, a Szatan podsuwa tylko przyjemności, a po znużeniu zmianę partnera...nazywam takich kolegami, a czasami tatusiami (bo mają już swoje dzieci).
APeeL
08.10.2002(w) Pan zna naszą nędzę...
Nieraz zastanawiam się nad moją mocą w czynieniu zapisków, a wyjaśnienie nadeszło dzisiaj, gdy opracowuję to świadectwo wiary. Wówczas obudziłem się o 3.0 w nocy i robiłem zapiski, bo "nie miałbym spokoju".
Obudzą na Mszę św. a w drodze do kościoła będę wołał; „Ojcze! Dziękuję Ci za jeszcze jeden dzień życia dla Ciebie, dla Twoich Spraw, dla zbawiania”.
Jakże piękne są słowa św. Pawła w liście do Galatów (Ga 1, 13-24), który wspomina czas, gdy wyznawał judaizm i z niezwykłą gorliwością zwalczał Kościół Boży...jako zwolennik zachowywania tradycji przodków. Później stał się gorliwym głosicielem Ewangelii...
W tym czasie psalmista wołał (Ps 113(138); "Prowadź mnie, Panie, swą droga odwieczną". Nic się nie zmieniło, bo to samo dzisiaj woła moje serce i wiem, że; "Przenikasz i znasz mnie, Panie /../ Z daleka spostrzegasz moje myśli /../ I dusze moją znasz do głębi."
Największe zdziwienie budzi fakt podkreślania, że Bóg odbiera nasze myśli oraz wspomnienie o duszy. Większość nie czuje grzechu w myślach, bo znane są tylko nasze słowa i czyny.
Pokój straciłem w przychodni już o 7.00, ponieważ był nawał ludzi, przepychanki, sprzeczki...przybył też sąsiad po lewe zaświadczenie. Powiesz, że problem rozwiązałyby "numerki", ale wówczas musiałbym pracować 24 godziny/ dobę. Nieraz w gabinecie miałem trzech pacjentów. W takiej pracy są też chwile radości, bo pacjentce, która wróciła ze szpitala podarowałem drogie leki (przynieśli z firmy farmaceutycznej).
Pan Jezus był dzisiaj w gościnie u Marty i Marii, gdzie wskazał, że troszczymy się o wiele, a zapominamy o naszej duszy. Wciąż to wskazuję ludziom, bo wszystko jest ważniejsze od Mszy św. czyli spotkania z Panem Jezusem.
Po przyjęciach podjechałem pod krzyż, ale kwiaty zmarzły. Pozostał jeden maleńki jakby dla mnie od Pana Jezusa, bo przeprosiłem za poczęstowanie wódką (złamałem przysięgę). Nawet z tego powodu byłem u spowiedzi, a sprawiło to zatrzymanie się przy krzyżu Pana Jezusa z dotknięciem wielkiego gwoździa w Jego Stopach. To było jasne: "złamałem przysięgę". Pocałowałem św. Głowę Pana, napłynęła osoba św. Piotra (trzykrotne zaparcie się) i podszedłem do konfesjonału!
Bóg zna naszą nędzę i wie, że będziemy upadali. Taka jest nasza konstrukcja, ale chodzi o zawierzenie z trzymaniem się Ręki Boga z natychmiastowym wracaniem do Niego po upadku (Sakrament Pojednania)...
APeeL
23.12.2001(n) ZA DOZNAJĄCYCH RÓŻNYCH KRZYWD
Przebudził mnie strach (1.00)...szczekanie strasznego psa. Zerwałem się do Domu Boga (na 7.00) i spod garażu zabrałem dwie spóźnione parafianki. Dzisiaj trwa klęska opadów śniegu, nic nie widać i strach jechać. Przy okazji dałem im świadectwo wiary: mówiłem o Królestwie Bożym i odczytywanych intencjach modlitewnych.
W sercu zmienna władza ziemska, różne ustroje, partie, które zawsze głoszą coś dobrego (obiecują), a na tym tle wciąż jest niezmienne Królestwo Niebieskie z Prawem Bożym! To Królestwo – wg Słów Pana Jezusa - nigdy nie upadnie i nie zostanie pokonane! Nigdy!
Przecież nic się nie zmieniło od 2 tys. lat! Zapowiadana przez proroków Dobra Nowina stała się faktem. Mieszają się obrazy tych królestw: Bożego i ziemskiego (przepełnionego niesprawiedliwością). Teraz, gdy to edytuję trwa walka wyborcza do naszego Parlamentu (13.10.2019).
Większość nie wierzy w istnienie Raju, a to jest pokazywane nawet u nas, bo moja niewidoma matka jest w złych warunkach, ale nie chce ich zmienić ("woli stare śmieci"). Nędza w Meksyku oraz umieralnie w Indiach. Jakże różna jest sprawiedliwość w obu królestwach, a także prawda i wolność, itd.
Popłakałem się po Eucharystii, która pękła na pół (zapowiedź jakiegoś cierpienia duchowego), a chór właśnie śpiewał: „być bliżej Ciebie chcę, o Jezu mój”. Z powodu ekstazy nie mogłem wrócić do opuszczonego ciała.
Na tym tle widzisz namiastkę raju jaką jest ciepły dom, śniadanie, bliscy i kochający się w rodzinie. W tym czasie w telewizji pokazują walkę o byt, lwy morskie, pingwiny, ptaki pożerające jedne drugich.
Ja w tym czasie mam tylko jedno pragnienie: odczytanie intencji modlitewnej, ponieważ bez tego nie mogę modlić się. Przepłynęły obrazy: zamach na Jana Pawła II, moje „szpiegostwo”, w reportażu pokazano mordercę córki i strach rodziny, bo to czerwony gangster, ofiary zamachu na WTC, wojna w Afganistanie...„patrzyło" też zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki, .
Dzisiaj Pan Bóg przemówił do Achaza (Iz 7, 10-14): <<Proś dla siebie o znak od Pana Boga /../>>, ale on odpowiedział, że nie będzie wystawiał Pana Boga na próbę! Achaz jako władca wolał pogańskie sojusze! To jest częste, bo zbyt liczymy na siebie, wierzymy we własną moc i w ten sposób plączemy się.
Intencja wyszła: krzywdzone dzieci, powodzianie, spaleni, którzy mieszkają w szopie, biedne rodziny wielodzietne, bezrobotni, samotni. Do tego dwa bezpodstawne ataki żony, ale nie reagowałem...było mi przykro, bo nawet nie pożegnałem się przed snem. Dzisiaj miałem wielkie plany, ale wszystko na nic...
APeeL
08.10.2001(p) ZA NISZCZĄCYCH SIEBIE...
Z ciężkiego snu zrywa budzik..5.50, a w sercu bombardowany Afganistan. To ból Serca Samego Boga Ojca, który widzi walczące między sobą dzieci! To jest pokazane na cierpieniu ojca ziemskiego, który ma niesforne pociechy.
W tym momencie widzisz, że Pan Jezus nadaremnie oddał dla tych braci Swoje Życie. Nie chcę śniadania, bo pragnę Eucharystii. Popłakałem się, a w kościele znalazłem dwie monety (1 i 2 zł). Nie wrzuciłem do puszki, a jest to Tydzień Miłosierdzia...zabrałem. Dzisiaj Jonasz został uratowany (3 dni we wnętrzu ryby).
Cuda, cuda...potrzeba zawierzenia! Przez tyle lat nie przejmowałem się moim chorym sercem (hazard + drinkerstwo). Cóż teraz oznacza mój problem?
Poprosiłem w intencji córki. Przeprosiłem za grzeszne myśli, a Ewangelii była mowa o miłosiernym Samarytaninie i ulżeniu w niedoli bliźnim. Płynie pieśń o Dobrym Bogu dla tych, którzy Mu ufają...”tak!”, „tak”.
W przychodni typowy nawał od 7.00-14.30. Pomagam, pocieszam i daję każdemu, co trzeba:
- właśnie płacze długoletnia pracownica, którą chcą zwolnic...ratuję ją zwolnieniem i odpowiednio kieruję
- oto niezdolna do pracy krzywdzona przez sąd. Tak jest codziennie, to wielki krzyż, który niosę z tymi ludźmi.
Nawet teraz, gdy to przepisuję wstrząs przepływa przez moje ciało, bo nie mogłem wyjść nawet do WC...wprost jestem zabijany przez pracę. Z trudem uciekłem, a z radia popłynie informacja o zderzeniu samolotu z awionetką na lotnisku w Mediolanie (118 osób zabitych), Popłyną też obrazy wojny, a później program o narkomanie bijącym matkę i listonoszu zabitym przez znajomych.
Pod moim krzyżem Pana Jezusa czuwają prostytutki (pilnują mnie) nasłane przez opętańców "władców mojej ojczyzny", a w TVN będzie relacja byłego narkomana i alkoholika, pokażą też ofiary sukcesu z uszkodzonym bokserem. Przepływa mój pracoholizm, gubieni przez chciwość (wyzyskiwacze, mafia, banki), chęć sukcesu, nałogi, wojny, zazdrość i niesprawiedliwość...
Jeszcze WOT z obrazami niszczenia targowiska kwiatowego, skłócenie użytkowników...na Wilanowie stawiają wielkie budynki, a inni protestują, bo to niszczenie charakteru miasta przez chciwość...”Panie! zmiłuj się nad nami”.
Teraz oglądam film o sowieckiej psychuszce, gdzie umieszczano „wrogów ludu” z rozpoznawaniem „schizofrenii bezobjawowej”. Jeszcze nie wiedziałem, że spotka mnie to samo (w 2008 r.)
- Jeżeli jest pan zdrowy to dlaczego jest pan czwarty raz w takim szpitalu? Zobacz diabelstwo.
Nadeszło „Echo”, gdzie Matka Boża wzywa (25.09.2001) do modlitwy, ponieważ Szatan chce wojny i nienawiści. Odmówiłem ponowną koronkę pokoju. Ja dzisiaj niszczyłem swoje zdrowie, bo nic nie jadłem i pracowałem w pośpiechu i złości.
„Ojcze Najświętszy! Przepraszam za siebie i wszystkich niszczących siebie i innych, materialnie i duchowo." Moje serce zaczęła zalewać słodycz Boża. Nie ma jej odpowiednika na ziemi i chciałbyś, aby trwała wiecznie. To wielka łaska. Podziękowałem Bogu za ten dzień mojego życia...
APeeL
08.10.1999(pt) ZA KRZYWDZONYCH
Diabeł wymęczy koszmarnymi snami, bo znalazłem się na sali chorych, gdzie był gryzący dym, a wszyscy spali...wyraźnie czułem swąd i dusiłem się. Znalazłem się też z rowerem na końcu procesji w której ktoś przez głośnik opowiadał żart, a wszyscy byli skonsternowani...
5.30 Ciemno i zimno, ale czas na Dom Pana, gdzie jest rozdawany za darmo Chleb Życia. Wzrok zatrzymał napis: „Dzielcie się chlebem”. Po Eucharystii pokój i słodycz zalały serce.
Od 7.00 - 18.00 trwała spokojna praca, nie było bałaganu, ale serce zalewał ból, ponieważ wprowadzono nowe przepisy: ZUZ może unieważniać zwolnienia i tak się stało z dwoma chorymi, a 61-latkowi nie dano należnej renty.
Ktoś myśli, że lekarz jest od leczenia, a to codzienne współcierpienie z ludźmi cierpiącymi i wcale nie z powodu zdrowia, bo cierpisz z przegonionym przez żonę oraz z chorą, która ma męża alkoholika.
Podczas odmawiania modlitwy przejechał wielki samochód transportujący świnie na rzeź. Sam wiesz jak przebiega taki przewóz. Dzisiaj, gdy to piszę z takiej otwartej przyczepy świnia wyskoczyła w biegu na jezdnię i śmiertelnie potłuczona uciekła w pola.
Zrozum teraz rozpacz krzywdzonych w Czeczenii. Kobieta zabiła męża i ojca oraz zraniła inną. W spółdzielni produkcyjnej nie płacą ofierze wypadku, bo nie mają pieniędzy. Przepływa świat krzywdzonych...od dzieci sprzedawanych do Szwecji do porzucanych staruszków! Jakże blisko tych ludzi jest Najśw. Serce Zbawiciela, a ja współcierpię z moim Panem dla którego żyję tutaj!
Podczas Mszy św. prosiłem Pana o wytrwanie przy Nim...o widzenie Go w innych ludziach. Św. Hostia pękła na pół („My”). To dzień także za mnie, bo jestem krzywdzony jako „wróg ludu” i tak już zostanie. Nie mogłem wyjść, bo serce i duszę zalała słodycz oraz bliskość Boga Ojca z poczuciem „garstki Moich”. Taka jest prawda, bo wobec miliardów ludzi stanowimy „resztkę Pana”.
O 15.00 popłakałem się nad krzywdzonymi ludźmi z którym spotykam się każdego dnia. Dowiedziałem się, że następnego dnia trzeba ofiarowywać każdy przeżyty dzień życia. Ja czynię to różnie, bo wszystko zależy od odczytu intencji.
APeeL
08.10.1997(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ CIEBIE, TATO
Z nieba zerwana na Mszę świętą poranną 6:30. Przykro mi, bo to dzień nalotów, a co ja mam do zmiany rządu i tej władzy. Złość zalewa serce, bo w kościele czekała już pięknie klęcząca: ile jest udawania, ćwiczenia się, a przy tym grzeszenia w domu Boga...za parę groszy! Bolszewicy podzielili nas i napuścili jednych na drugich. Musiałem uciec z ławki w pustym kościele, bo ktoś usiadł za mną.
Płyną czytania (Jon 4, 1 - 11): "Czy uważasz, że słusznie jesteś oburzony?" To pytanie jest do mnie, do mojego serca. Jeżeli kocham Stwórcę-Ojca to dlaczego złoszczę się na prześladowców? Przepływa włamanie, brak intymności życia, a z drugiej strony Pan ukazał mi tych którzy "nie odróżniają swojej prawej ręki od lewej". Psalm 86 padają słowa: "Panie, Ty jesteś dobry i łaskawy", a Pan Jezus uczy nas Modlitwy Pańskiej (Ojcze nasz).
Wołałem z płaczem "Tato, Tatusiu, Tato! Przyjmij ten dzień. Niech moje sprawy ułożą się, po pragnę żyć tylko dla ciebie." Popłakałem się, a "patrzył" wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego oraz obraz Trójcy Świętej, z Bogiem Ojcem. Słodycz zalała usta, serce oraz duszę. Pokój, pokój, pokój...takim wróciłem.
Zdziwiony stwierdziłem, że w przychodni to są tylko dwie karty, ale to była pułapka, bo prawie padając skończyłem przyjęcia o 15:15! Cały czas pracowałem z wielką miłością i sercem pragnącym pomagania. Z radia dobiegała dyskusja z czerwonym ministrem MSW.
Nie znałem intencji, ale napłynęła bliskość Boga Ojca, a wzrok zatrzymał czwarty dzień nowenny do Miłosierdzia Bożego: za pogan i tych którzy nie znają jeszcze Pana Jezusa.
Przekazano wybuchu w hucie ze straszliwie poparzonymi. Natenczas syn ma zamiar otworzyć własny interes, nie rozumie ryzyka i kłopotów. To pułapka, ból zawał serca, a w oczach pojawiły się łzy. Pan Jezus ochroni go, ja przyjmę za niego cierpienie. W wielkim bólu pocałowałem Twarz Zbawiciela, z Całunu, a z trzeciego tomu "Poematu Boga-Człowieka" (14.12.1989) padną słowa do mnie:
"Ja jestem twoją umiłowanym Ojcem strzegącym ciebie. Jak matka czuwa nad swoim małym dzieckiem Dzieciątkiem. Tak też ja postępują z tobą. Ja jestem twoim obrońcą. Ze mnie wypływa źródło życia."
Teraz książeczka: "Za pięć godzin zobaczę Jezusa", gdzie są słowa: cała miłość płynie od Boga! Dobry Jezu! Dziękuję ci za wszystkie łaski, jakie mi dajesz. Jeżeli nie Ja żyję, to miłość Chrystusowa żyje we mnie, każe mi działać, mówić, pisać."
Także podobne są nasze odczucia. Tak teraz czuję moje serce, które bije dla modlitwy oraz z łaski Pana w przyjmowaniu cierpienia dla zbawienia innych. Wróciły dzisiejsze czytania (Rz 8,15); "otrzymaliście ducha przebrania za synów, w którym wołamy: Abba Ojcze."
Jakże to piękne. Dzisiaj badałem młodego ojca, a jego synek uczący się chodzić pukał do gabinetu i wołał; tato tato! Piszę to płynie scena z filmu w której do ojca biegnie córeczka, bo małżeństwo jest rozwiedziony! Tak właśnie poganie i ci, co nie znają Boga żyją z nim w rozłące... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 831
NMP Różańcowej
Dominikanie byli propagatorami modlitwy różańcowej już w XII wieku, a w XVI wieku, gdy Europa była zagrożona inwazją islamu...rozpoczęto wołanie o wstawiennictwo Maryi u Boga o odwrócenie klęski. Tak się stało, bo siły tureckie zostały rozbite podczas bitwy morskiej pod Lepano (7 X 1571). Wówczas ustanowiono to święto.
Obecnie sytuacja powtórzyła się, bo trwa inwazja islamu, ale nie usłyszysz modlitw do Matki Bożej, a także wołań o Opatrzność Bożą, bo uwierzyliśmy w siły ludzkie. Jak wygrasz z takimi (Państwo Szatańskie) bez interwencji Boga Samego?
Przecież oni nie ukrywają, że chcą zawiesić swoją flagę na Watykanie. Zarazem nie wiedzą, że to będzie koniec i zostaną osądzeni. Terroryści samobójcy nie trafią do wymyślonego raju z dziewicami, ale wpadną w objęcia Bestii.
Ludzie proszą Matkę Bożą o wstawiennictwo w sprawie zdrowia oraz w różnych nieszczęściach i zagrożeniu życia. Zważ na pierwszy cud Pana Jezusa w Kanie, po interwencji Jego Matki! W ilu pieśniach jest wołanie do Matki naszej, "Pod Twą obronę Matko na Niebie." Na tym tle zobacz wszystkie instytucje, które mają wstawiać się za nami, ale są to atrapy z fikcyjną działalnością. Szatan potrafi wszystko pięknie opakować.
Piszę o wstawiennictwie Matki Bożej, a zeszło na politykę. Jest to dowód, że nie można oddzielić Państwa od Prawdy, którą jest Kościół Pana Jezusa. Nie ma tego problemu w islamie, państwie wyznaniowym, a właściwie totalitarnym systemie religijnym.
My mamy Dekalog i nic więcej nie jest potrzebne, bo jeżeli kochasz Boga Ojca i bliźnich to już jesteś na Autostradzie Słońca; inne drogi prowadzą na manowce.
W ręku mam 45 zasad zniewolenia Państwa...jeżeli jeden raz byłeś w sądzie to wiesz o co chodzi. To była władza dla "samych swoich", teraz stosuje to POstkomuna, co ujawnił Sławomir Neumann ("afera taśmowa").
W tej intencji odmówiłem moją modlitwę oraz przekazałem na ręce Matki dodatkową Eucharystię. Przepływał cały świat proszących Pana Jezusa przez Matkę, oddających się w Jej ochronę i obronę, uciekających do Niej i przyjmujących Ją jako swoją Patronkę. Sam trafiłem do Jej Sanktuarium, gdzie ostatecznie wróciłem do Boga Ojca.
Dzisiaj zaleciłem trzem osobom, aby ofiarowały swoje cierpienia i prosiły Matkę Bożą o wstawiennictwo; operacja biodra, palenie tytoniu przez matkę dzieci oraz śmiertelna otyłość brzuszna. Nie słyszę modlitw o pokój na świecie, a nadal nie uznane są objawienia w Medziugoriu...
Eucharystia przewijała się do przodu i ułożyła w zawiniątko z zamianą w mannę z nieba...tak też będzie z dodatkowo ofiarowaną dzisiaj (09.10.2019).
APeeL
Aktualnie przepisane...
07.10.2002(p) ZA ZASKOCZONYCH NIEMOCĄ
MB Różańcowej
Planowałem wolny dzień, ale noc w pogotowiu była spokojna...tylko wyjazd do biegunki. To przykład choroby, która sprawia naszą niemoc...nawet w przypadku zwykłej dyspepsji! Młoda osoba nie może z tego powodu pojechać do pracy.
Od rana przesuwają się zdarzenia związane z później odczytaną intencją;
- 43 latek nie może oddać moczu
- dziadek z cewnikiem ma napad zaburzeń rytmu serca
- z płaczem przybyła rodzina zmarłej...kolega nie rozpoznał zawału serca i trzeba wydać kartę zgonu
- przed blokiem zasłabł sąsiad z powodu udaru niedokrwiennego.
W środku wielkiego nawału chorych miałem ciężkie omdlenie sercowe, bo sam się błędnie leczyłem...mogłem nawet umrzeć. Nie napisałbym nic dla Ciebie, a nigdzie nie znajdziesz takiej relacji na żywo. Widzę to wszystko dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (10.10.2019)!
W tej chwilce zobaczyłem łaskę mojego uratowania przez Matkę Najświętszą. Piszę to na świadectwo i jako podziękowanie mojej Świętej Opiekunce; „Bądź pochwalona, Boża Rodzicielko”...”Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami”.
W ręku mam zapis z 28.03.1993, gdzie są słowa Pana Jezusa zalecające niesienie czci Jego i naszej Matce. Zobacz. Syn Boży prosi nas o szacunek dla Świętej Bożej Rodzicielki, a ilu szydzi i wyśmiewa. Ja znam ten ból, ponieważ wiem, za Matka Boża Jest!
„Matko Święta!
jakże pragnę wynagrodzenia wszystkich zniewag
przeciwko Twojemu Najświętszemu Sercu
uczyń mnie taką ofiarą”.
Ty, który to czytasz masz udział w mojej łasce, a zarazem w mojej odpowiedzialności za duszę swoją i dusze innych! Nie zmarnuj tego świadectwa, bo zostało napisane z natchnienia Ducha Świętego!
APeeL
07.10.2001(n) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI NADZIEJĘ
MB Różańcowej
Na dyżurze w pogotowiu - po bardzo dobrym dniu - szykowałem się do służbowego łóżeczka, a właśnie zaczął się nawał dalekich wyjazdów do;
- biednej rodziny, wielodzietnej
- biednej rodziny z inwalidą (kule) i dzieckiem
- biedaka w wiejskiej chatce ze złamaniem obojczyka
- umierającej staruszki, którą zabrałem do szpitala.
Później nie mogłem spać, bo miałem zaburzenia rytmu serca, a przez to pojawiło się rozdrażnienie i złość! Wstałem o 6.30 całkowicie zniechęcony z utratą nadziei na powrót prawidłowego rytm mojego serca.
Żona mówiła o chłopaku z bloku, który jest porażony po skoku do wody. Wróciła zła noc na dyżurze, umierająca i biedni bez pracy. Przepłynął cały świat: Afganistan na który właśnie rozpoczyna się atak USA, Indie i kraje afrykańskie. W telewizji pokażą matkę 21-letniego syna, który zginął w zburzonym wieżowcu WTC (USA).
Teraz z telewizora płyną słowa z Nieba: „zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną”. Jakże człowiek jest marny, codziennie inne cierpienia, modlitwy i intencje, a teraz całkowita utrata nadziei i wiary...”Tato! Tato! Tatusiu!”
Nie planowałem Mszy św. o 10.15, ale okazało się, że dzisiaj jest święto naszej Mateczki Najświętszej...MB Różańcowej. To wyjaśniło wszystko, a szczególnie tak groźne zniechęcenie. Pięknie śpiewał chór, ale nabożeństwo przedrzemałem. Eucharystia dała trochę mocy i odmieniony poznałem intencję tego dnia.
„Panie Jezu! dziękuję za łaskę cierpienia i modlitwy, to dla Ciebie, dla Twoich spraw i dla Mateczki Najdroższej”. Przeprosiłem za mój brak zawierzenia Bogu naszemu, bo do serca dopuściłem szatańskie zwątpienie i zniechęcenie.
Na ten czas odmówiłem modlitwę do MB Licheńskiej;
"Maryjo, Matko Boża i Bolesna Królowo Narodu Polskiego,
Pragniemy Cię błagać o wstawiennictwo Twoje z nami u Boga,
Pragniemy Cię przepraszać za winy, pragniemy Ci dziękować za łaski,
Pragniemy polecać Twej Matczynej opiece nas samych,
nasze troski i cierpienia, pragniemy uprosić Twe Błogosławieństwo
dla naszych rodzin, dla naszej miłej Ojczyzny.
Przez Chrystusa Pana naszego"...
APeeL
07.10.1999(c) ZA USUWANYCH Z SIEDZIB
NMP Różańcowej
Podczas dyżuru w pogotowiu będzie trwał wielki pokój...dopiero na późniejszym nabożeństwie dowiem się, że to był dar od Mateczki Najświętszej w Jej święto. To także wytłumaczyło budzenie mnie w nocy z kuszeniem.
Podczas toalety porannej usłyszałem informację o książce: „Prawdziwa historia Polaków” (Kunert-Waliszewski). Łzy zalały oczy, bo wielu na świecie nie ma ojczyzny i wielu nie chce własna ojczyzna.
Ojczyzna ziemska jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Łzy zalały oczy, a z serca wyrwało się zawołanie: „Jezu! och Jezu! Ciebie też nie chciała własna ojczyzna i tak też jest ze mną, bo jestem obcy wśród swoich. Nie chciano też kardynała Stefana Wyszyńskiego i ks. Jerzego Popiełuszki...Ojcze Najświętszy! Tato! Tatusiu!”
Na ten moment płynie piosenka „Babunia”, która kojarzy się z ciepłem domu. Ilu pozbawionych jest łaski posiadania swojej ojczyzny. Teraz, gdy to przepisuję (10.10.2019) Turcja napadła na Syrię, a właściwie na Kurdów, których traktują jako terrorystów.
W drodze na Mszę św. „przypadkowo” trafiłem na oficera politycznego z byłej jednostki wojskowej. Dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a ja jestem nadal „wrogiem ludu”...chyba dlatego, że kocham moją ojczyznę, Boga i ludzi, a dla chorych jestem na każde zawołanie.
W przedsionku kościoła z tablicy „spojrzała” MB Różańcowa, a zatrzymałem się na wprost Jej figury i wówczas uprzytomniłem sobie dzisiejsze wspomnienie i święto.
Płyną słowa pieśni: „Witaj, Matuchno wiecznego Syna (...) Słodkości pełna, Matko jedyna, Nadziejo nasza, Salve Regina!” Trafiłem na kapłana, którego lubię i z mocą odczułem, że jest to „Sam Pan Jezus”.
Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła, bo serce zalał pokój, słodycz i radość, a zarazem ból, bo płakała przy mnie kucharka z mojej przychodni, bo nabożeństwo było w intencji jej zmarłego męża. Ja też popłakałem się, ale z powodu pieśni...”Umiłowałeś nas Panie”.
Dzisiaj trafiłem do urzędu powiatowego, bo sprzedałem garaż (blaszak). Podczas oczekiwania serce zalało pragnienie modlitwy, ponieważ na tablicy zobaczyłem informację o licytacjach i eksmisjach. To bardzo przykre, bo nie dość, że nie masz pracy to jeszcze cię przenoszą.
Przesunęły się obrazy wywózek i przesiedleń („ziemie odzyskane”) z Syberią i Kazachstanem na szczycie tego ludobójstwa. Przepłynął cały świat ludzi usuwanych ze swoich siedzib. W telewizji pokażą dziadka żyjącego w piwnicy. Zabrało go pogotowie, krążyło, ale nikt nie chciał go przyjąć.
Dzisiaj, gdy to edytuję (10.10.2019) znana jest afera reprywatyzacyjna, która obecnie trwa w Łodzi. Okupanci specjalnie tak postępowali z normalnymi Polakami, bo kto nie z nami ten przeciw nam. Wtedy jeszcze nie widziałem tego „państwa w państwie”, które do perfekcji doprowadziły rządy POstokomunistów.
Na potwierdzenie tego wówczas skasowano przychodnię dla chorych z AK, która prowadziła Fundacja AK. Usunięto ich z zajmowanych pomieszczeń, bo wszystko jest państwowe. Pokazano też starszych ludzi mieszkających blisko lasu atakowanych przez pobierających haracze. Tamci grożą spaleniem domu i zabierają renty. Mafia sowiecka usuwa naszych...
W pracy od 14.00-19.00 było wielu ludzi, bo taki jest mój los, ale starałem się pomagać. Najbardziej przeżyłem płacz babci, która zgubiła różaniec i klucze do mieszkania...
APeeL
07.10.1997(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIELĄ SIĘ DOBRAMI
NMP Różańcowej
Z trudem wstaję, ale na nogi postawił mnie prysznic. W szarym kościele było kilkanaście osób. Napłynęła radość z powodu dzisiejszego święta, a łzy zalały oczy. Obok mnie, bardzo pięknie śpiewała starsza pani! Po Eucharystii słodycz zalała serce i chciałbym zostać tutaj.
W przychodni pracowałem bardzo ciężko od 8.00-1500. Każdemu dawałem, co mu się należało i skończyłem pracę udręczony. Wielu moich pacjentów jest na granicy życia, ale tkwią tylko w ciele! Kilka osób prosiłem o ofiarowanie cierpienia i zaprosiłem do kościoła.
Z radia popłynie dyskusja o części społeczeństwa i nowobogackich z SLD (uwłaszczyli się). Przykro było mi podczas spotkania z małżeństwem, które nie może zamieszkać razem, bo brak odpowiednich warunków! Natomiast przegoniłem dziarskiego dziadka. który zachorował na pierwszą grupę inwalidzką (obiecał mi kartofle) oraz ucznia, który opuścił lekcje.
Przepłyną niesprawiedliwości tego świata: wille z jedną osobą, pałace i ogromne bogactwa. Płaczą nad nami w Niebie, bo nie potrafimy dzielić się dobrami. Dalej trwa tragedia ofiar powodzi! Teraz, podczas modlitwy na działce sąsiadka dzieli się z owocami z innymi.
W moich ustalonych modlitwach popłynie wołanie za dusze pobożne i wierne, wołanie o pokój jak dzieciątka do Pana! W tym czasie wzrok zatrzymywali bogacze, a telewizji był program "Tok szok" z najbogatszym człowiekiem w Polsce...nawet podzielił się, ale z Wałęsą.
Przed snem oglądałem film dokumentalny o Jerozolimie. Ziemia dana Żydom i Palestyńczykom, ale nie mogą się pogodzić, wzajemnie przebaczyć sobie, odbudować miasto i współistnieć... APeeL
07.10.1993(c) W INTENCJI PRÓŚB MODLITEWNYCH MATKI NAJŚWIĘTSZEJ
MB Różańcowej
W śnie pojawił się "kolega" z którym jest najwyższy czas przejść "na pan"! Teraz człowiek budzi się w wielkiej słabości i stęka z wołaniem; "Jezu, Jezu, Jezu." Żegnam się przezornie, ale ratuje mnie wolny dzień. Specjalnie pobrałem ze względu na Szatana, który mógłby mnie dręczyć dzisiaj w przychodni.
Teraz jestem mocniejszy i będę zwracał uwagę na święta kościelne! "Spojrzał" Pan Jezus z Całunu (okładka "Prawdziwego Życia w Bogu"), a ja odczułem, że mówi "My". Płynie "Anioł Pański", gdzie lubię wołanie ("Pod Twoją Obronę") oraz różaniec Pana Jezusa.
Piękna pogoda, słońce i blady księżyc! Napływa delikatne zwątpienie; "czy warto cały czas żyć modlitwą?" Płynie właśnie cz. radosna różańca, omijam ludzi, a przed Domem Pana zauważyłem klepsydrę sanitariusza, który żył w pobliżu! Pomyślałem, że dopiero teraz trafi do kościoła...
Spodziewałem się ataku Szatana, ale nie wiedziałem, że uderzy z całą mocą właśnie w kościele! Pojawiły się natrętne myśli wciskane - w moją głowę z bliskiej odległości - wprost od osobnika, którego obecność czułem;
- "Trzeba lecieć do proboszcza i protestować...przecież wiesz dobrze kim był i jak żył. Do końca nie chciał Pana Jezusa, a teraz wniosą jego trupa! Po co są przepisy kościelne?"
- Przecież ja tak samo żyłem...
Na dodatek pojawił się kolega ze snu z którym muszę przejść na "pan"...
- "Kościół jest otwarty dla wszystkich, każdy agent może przyjść, a na ich zebrania wpuszczają tylko swoich. Jak to jest?"
- Tak, ale każdy może się kiedyś nawrócić!
Dodatkowo serce zaczęła zalewać złość na zniewolonych i niewierzących kapłanów...
- "Trzeba zmienić proboszcza, bo Kościół to my!"
Po kościele biegała z krzykiem i płaczem mała dziewczynka, a za nią matka...nasilenie osiągnęło szczyt podczas konsekracji. Szatan znowu kusił do interwencji, bo zna moją słabość;
- "Krzyknij na matkę, to cóż, że zapłacili za Mszę św.!"
- "Wyjdź też do robotników i powiedź im co trzeba!" (właśnie zbijali tynk na murze kościoła!). Wreszcie ujawnił się zalecając; "zostaw to, wróć do domu, bo możesz przyjść utaj wieczorem".
Postaw na moim miejscu niewierzącego, który uważa podkreślone myśli za swoje! Dzisiaj, gdy to przepisuję 09.10.2019 widzę moją ówczesną naiwność, bo wszystko wówczas było państwowe...także nasza wiara, a szczególnie "kadry". W Chinach komuniści stworzyli taki właśnie kościół...towarzysze nawet "wyświęcają" tam swoich zaufanych pasterzy.
Z jasnością mogę powiedzieć, że na tę Mszę św. zawołał mnie Zły, ale nie przewidział, że wszystko wytrzymam, nie podejdę do Eucharystii i pozostanę na następnej Mszy św. z pouczeniem z ks. Malachiasza (MI 3, l3-20a); "jakiż pożytek mieliśmy z tego, żeśmy wykonywali polecenia Jego i chodzili smutni w pokucie przed Panem Zastępów?"
Teraz płynie pięknie śpiewane "Zdrowaś Maryjo", a w czytaniach Matka z Apostołami oczekuje "Zesłania Ducha Św." Eucharystia w intencji "spełnienia próśb modlitewnych Matki".
Po pewnym czasie moje serce zalała straszliwa p u s t k a. W kościele wyraźnie czułem odejście złego, ale zwykły człowiek w takim stanie może popełnić samobójstwo, a ja wiem, że był to atak Bestii.
Po odczycie intencji popłynie moja modlitwa z wołaniami powalającymi ciało; "O Jezu! Miłości moja bądź uwielbiony i przyjmij prośby modlitewne Twojej Matki". W tym czasie liście z krzykiem spadały z drzew, śpiewały ptaszki, ćwierkały świerszcze, świeciło słońce, a ja z powodu bólu zalewającego serce...zesłabłem i zasnąłem.
Pan Jezus przekazał wizję Vassuli, a ja ujrzałem "Obóz Ziemię" z Szatanem, księciem tego świata do którego Miłosierny Bóg Ojciec zesłał Swego Syna, aby nas odkupić! Przepłynęło całe Jego życie...w tym odrzucenie przez swoich!
Pan Jezus miał zadanie; przekazać nam wszystko od Boga Ojca. To przepłynęło w błyskach, a szczególnie nienawiści Szatana do Matki Pana Jezusa i Jej Dzieła! Wprost czułem obecność Matki naszej, która "przyszła" pod nasz blok (figura).
Teraz ból wywołują obrazy płynące z telewizora; bieda ograniczonych umysłowo dzieci w okolicy Huty Katowice, oto dom dla przewlekle chorych z uszkodzeniem centr. układu nerwowego oraz wydarzenia na świecie dające cierpienia ludzkości. "Ojcze dziękuję ci za ten dzień"...
APeeL
07.10.1991(p) Złoty łańcuch...
Piękny dzień, żona miła, żadnych kuszeń. To nagroda Matki za opracowanie modlitwy, która służy mi dotychczas (10.10.2019). Przykrość, bo nie mogę znaleźć różańca od s. Faustynki? Nie uwierzysz, ale pierwsza pacjentka - członkini kółka różańcowego - przybyła z siatką wielkiej papryki. Mamy wspólny temat...potwierdza istnienie sił szatańskich, które robią zamieszanie w jej domu!
Teraz pocieszam płaczącą, wyrzuconą z pracy. Wskazuję na istnienie Ojca, Matki, Jezusa - Oni wiedzą o jej kłopotach, trzeba być ufnym, prosić i wszystko się ułoży. Zły będzie zniechęcał, podsuwał smutek, wskazywał na krzywdę i tych co krzywdzą! Pani jest wywołana z szeregu do cierpienia, jak pani go zniesie...trzeba być malutkim i uwierzyć, że Matka poprowadzi! Słuchała z płaczem...
Podobna sytuacja, ale dotyczy poniżanej w pracy...mówię jej o wzorze przyjmowania cierpienia - o Jezusie. To nawet nie cierpienie, to tylko ćwiczenie, ponieważ mam do czynienia z osobą rzutką i niepokorną.
Nawet wskazuję jej błąd, bo gdyby sama została kierowniczką byłaby jeszcze gorsza od tego przełożonego. Dziękuj za tych, którzy cię dręczą, ponieważ jest badany stan twojej duszy. Napływa natchnienie, aby podarować jej odbitkę mojej modlitwy.
Nagle wchodzi przestraszona sprzątaczka, ponieważ głośno powiedziałem, że w fartuchu zostawiłem złoty łańcuch! To różaniec, który ma dla mnie wartość większą od złota.
Ostatnia pacjentka to poganka potrzebująca zaświadczenia na bycie kierowcą. Ona była świadkiem oddana mi zgubionego różańca, a ja wykorzystuję to do mówienia o tej modlitwie! Nagle do ambulatorium wpadła moja własna siostra z synkiem, który ma strasznie przeciętą rękę. Pędzimy karetką; "Matko spraw, aby to wszystko ułożyło się. Zmarł jej mąż, a synek to jedyna jej pociecha, proszę Matko"...
Podczas naszego oczekiwania przywieziono dziecko z obciętymi paluszkami ! Wracamy, ale w sercu mam niepokój; "Boże Ojcze, Jezu, Matko proszę o miłosierdzie dla Anny Jantar...dla pomordowanych, którzy wypisani są na tablicy tego szpitala i dla ojca tego chłopczyka, który zginął w wypadku."
Nagle rzuca karetką, łapiemy koło i to sprawia, że modlę się na tle gwiaździstego nieba. Jakże pasuje teraz; "Narodzenie Pana Jezusa"! Droga Mleczna, wszystko jest tak piękne. Odszedłem od personelu i głośno mówię; "Zdrowaś Maryjo"...nie zauważyłem, że prosto do ucha przechodzącej w ciemności dziewczynie.
Wyobrażam sobie jej zdziwienie! Wielka radość z tego wszystkiego, z tego Bożego prowadzenia. W tej ciemności zauważyłem, że stoimy obok krzyża. Zbliżyłem się i w reflektorach przejeżdżających samochodów przeczytałem; "Na cześć i chwałę Panu Bogu!"
APeeL
07.10.1989(s) Dlaczego nie wierzysz w Zbawienie...
W nocy myśl pobiegła w kierunku mantry Jezusowej. "Jezu Chryste, Jezu Chryste, Chryste, Chryste Jezu, Jezu." Później przyśnił się zmarły sanitariusz Jacek, którego wyrzucono z pracy...był czyściutki i trzeźwy, ale na moje pytanie o powrót nic nie odpowiedział.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (09.10.2019) wiem, że tak prosił o wsparcie (Msza z Eucharystią i modlitwa). Rano rozmyślałem o zbawieniu. Zważ, że jest to początek mojego nawrócenia z wcześniejszym mamieniem reinkarnacją.
Myślę, że zbawienie jest bardziej proste niż się wydaje. Wystarczy, że naprawdę uwierzysz i już jest ci dane! Ilu ludzi naprawdę w to wierzy? Ilu ludzi naprawdę wierzy w Ducha Św.? Czy ty naprawdę w to wierzysz?
Uwierz! Drgnij w kierunku drogi prowadzącej do Jezusa! Przecież masz przykład Dobrego Łotra, który drgnął w ostatnim momencie życia!
Przestrzegam, bo siły zła działające w świecie niewidzialnym i widzialnym - w momencie tego drgnięcia - z całą mocą napadną na ciebie!
"Nie wierzę w Jezusa i nie uwierzę w Jezusa, bo jest to postać historyczna. Jezus jest, ale nie obchodzi mnie jakieś zbawienie!"
Adam Chmielowski (Brat Albert) uwierzył i zapragnął zbawienia. Został uderzony bardzo mocno. Siły zła sprytnie wmówiły mu, że jest niegodny zbawienia! Wyobraź sobie tę sytuację. On miał zostać świętym, a trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie przebywał 9 miesięcy!
Trafił tam z powodu stale napływających myśli; "nie możesz być zbawionym, nie jesteś godnym zbawienia, twoje grzechy nie będą odpuszczone!" Chodziło o to, że Szatan wiedział, co ma uczynić i napad był celny i bardzo skuteczny! Tak niewiele brakowało do samobójstwa?
To stary, ale wypróbowany numer; zniechęcenie, zwątpienie, brak chęci do życia...samobójstwo! Ze szpitala wyciągnął go ksiądz, który na korytarzu głośno rozmawiał z jego bratem o Miłosierdziu Bożym! On sam w tym czasie doznał olśnienia!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 965
Nie wiedziałem, że wczorajszy Sakrament Pojednania (spowiedź z Eucharystią na Mszy św.) będzie dotyczył także tego dnia. Chodziło o uzyskanie czystości duchowej, aby osłabić kuszenia moimi krzywdzicielami w białych trepach, przebranych za lekarzy, kłamców i anty krzyżowców z Izby Lekarskiej.
Już od rana były próby zmiany przebiegu tego dnia;
1. Szatan pilił do jechania na Mszę św. o 7.00, "aby mieć później spokój na wykonanie zapisów" (niby moja myśl), a ja w tym czasie byłem ledwie żywy!
2. Żona wskazała uroczystą summę o 12.15 ze śpiewem chóru...z okazji imienin proboszcza, a ja w tym czasie lubię towarzyszyć grającym w piłkę nożną (ruch z modlitwą w intencji danego dnia, co trwa ok. 1.5 godziny).
Przed wyjściem na modlitwę - w poszukiwaniu intencji - otworzyłem dzisiejsze czytania, gdzie trafiłem na słowa proroka błagającego Boga Ojca o interwencję (Ha 1,2-3;2,2-4); "Jak długo, Panie, mam wzywać pomocy? /../ Dlaczego ukazujesz mi niegodziwość i przyglądasz się nieszczęściu?".
To wprost moje wołanie, a pretensje do Boga mają wszyscy skrzywdzeni, a szyderca Kuba Wojewódzki pytał kiedyś: gdzie był Bóg, gdy gwoździem zarysowali mojego Maybacha?
3. Szatan ponowił próbę i wyciągnął mnie na Mszę Św. w Kaplicy Miłosierdzia (o 13.30), ale dzisiaj nie było nabożeństwa o tej porze! Zostałem wytrącony z zapisu przeżyć "na żywo"!
Wieczorem okaże się, że słuszna była moja decyzja dotycząca Mszy św. o 18.00 z wcześniejszym błogosławieństwem Monstrancją kończącym nabożeństwo różańcowe!
Przekażę to, co napłynęło podczas modlitwy wśród haratających gałę. W sercu pojawili się przeklętnicy oraz wzywający Imienia Pana Boga nadaremnie, opętani intelektualnie, fałszywi politycy; frakcja Donka i Bronka, obecna opozycja z POstkomuny oraz lewica pragnąca państwa świeckiego, a nie wyzbyliśmy się jeszcze kajdan systemu sowieckiego...także w sferze mentalnej.
Rozplenili się fałszywi przewodnicy; Primula (Stokrotka z TVN), która protestuje przeciw zaglądania do jej smartfona i komputera, a "wio-śniak" o. Robert pod kołdrę.
Władza zmieniła się na górze, ale poniżej siedzą Polacy o mentalności ruskiej, którzy ukradli Słowa Pana Jezusa; „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza” (Mt 12,30) oraz „Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami” (Mk 9,40). Towarzysze też głosili to w swojej religii, gdzie krzyż to drzewo, a ich świętymi są ludobójcy; wiecznie żywy Lenin i Stalin.
Ja dodam, że Pana Jezusa prześladowali za czynione dobro i nie wolno dziwić się, że z Jego uczniami było, jest i będzie podobnie. Pan Bóg dał nam rozum, abyśmy ujrzeli Jego Samego przez Dzieło Stworzenia z Cudem Ostatnim, którym jest Eucharystia.
Trzeba zrobić spis katolików, nie bać się tego, bo zbliżają się czasy końcowe, a władza ziemska Pana Jezusa śpi lub udaje, że nie widzi tego. To śmiertelny bój o dusze ludzkie wymagający wybierania między: „tak i nie”!
Podczas mojego współcierpienia z Panem Jezusem na boisku pojawiła się rodzina wyznawców Allaha. Napłynęły dwie refleksje; dlaczego u nich nie ma Objawień i cudów? Zarazem zrozumiałem, że śpiewy muzeina z minaretu dochodzą do sklepienia meczetu.
Spotkałem też zmarnowanego alkoholika, któremu pomogłem w uzyskaniu renty społecznej...chyba te drobne sumy zaszkodziły mu. Tutaj pasuje zachowany list do uwięzionego Romana Kotlińskiego (zlecił zamordowanie żony), który porzucił sutannę i walczył jako red. naczelny "Faktów i mitów" z jednie prawdziwą wiarą katolicką.
Panie Romku!
<<Jestem wiedzącym, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. W połowie mojego życia doznałem nawrócenia...stan na dzisiaj: mistyk świecki z charyzmatem odczytywania woli Boga Ojca.
Powiem krótko: jako kapłan zamienił Pan bycie cudotwórcą (zamiana chleba w Chleb Życia) na "Fakty i myśli". Niech Pan poczyta na mojej stronie, co dzieje się z wiernym po zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii). Zgubił Pan swoją duszę i wielu innych - poprzez tygodnik, który otrzymał Pan w nagrodę od bolszewików.
Jeszcze troszkę, a wpadnie Pan do Czeluści, a Pan wie, że dusza jest nieśmiertelna. Ostrzegam Pana, bo dalej jest Pan prowadzony przez Belzebuba. Trzeba założyć wór pokutny i odpokutować zło, które spowodował Pan w swoim życiu (Judasz, a obecnie bluźnierca). Niech Pan nie naprawia Kościoła Pana Jezusa! >>
Przed Msza św. wieczorną zostałem pobłogosławiony Monstrancją, a w Ew (1P1, 25) Pan Jezus wskazał, że mamy służyć z pokorą ("znać swoje miejsce"), ponieważ wielu wywyższa się z powodu swojej łaski...nie należą nam sie podziękowania ("dyplomy" za zamówienie Mszy św.).
To jest całkowicie zrozumiałe dla mnie, ale ludzie mogą sobie różnie tłumaczyć trudne duchowo słowa z Ewangelii. Eucharystia całkowicie odmieniała mój stan, ponieważ odżyłem w ciele. Normalnie jest odwrotnie, bo silne ciało słabnie, a nawet dochodzi do jego "utraty"...
APeeL
Aktualnie przepisane...
06.10.2008(p) ZA NIEZASADNIE UPOKARZANYCH
Zerwałem się na Mszę św. i drętwy spotykałem „witacy” (od witania)…tak ich nazywam. Zapomniałem, że - jeszcze trwa za nich - wczorajsza intencja modlitewna; "o zmiłowanie Boże nad moimi prześladowcami"...
Każdy, w różnych krzywdach jest kuszony, a zadanie jest proste; wywoływanie w sercu nienawiści nawet do Boga Ojca, bo gdyby był...to nie pozwoliłby na takie cierpienia! Zły wykorzystuje moją "chorobę na wiarę" do ataków z zalewaniem serca niechęcią, a nawet nienawiścią.
Przykre jest to, że właśnie zawieszono mi prawa wykonywania zawodu lekarza...po 40 latach niewolnictwa (4 miesiące przed przejściem na emeryturę). Perfidia "samorządzących się" w Izbie Lekarskiej sprawia dodatkowo, że dochodząc swego stajesz się chorym na urojenie prześladowcze. Zarazem "ubliżasz" zasłużonym i odznaczonym działaczom, którzy szczycą się siedzeniem na tych samych stołkach od szeregu kadencji. Po ujawnieniu tego pochowali swoje życiorysy.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (08.10.2019) wszystko jest jasne, bo POstkomuna została ujawniona przez byłego wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna ("taśmy prawdy"). Pisałem także do niego, ale na wszystko odpowiadał Departament Monologu Społecznego.
To zarazem jest żadna krzywda w stosunku do chrześcijan palonych i zabijanych w Indiach, Kolumbii w ogniu wojny gangów, obozów uchodźców w Gruzji oraz żyjących w krajach afrykańskich. Na ten moment z radia popłyną słowa kapłana; "Kochać Boga oznacza pełnię z a u f a n i a."
Zawołałem do mojego Anioła Stróża, aby odpędził Podłego, a zła energia odchodziła jakby falami…od głowy do stóp. Nie mów jak koledzy psychiatrzy, denni ateiści, że to "brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć." Jaki oni mają krytycyzm, gdy bezczelnie i bezkarnie rozpoznają sowiecką psychuszkę.
W pięknie przybranym kościele trafiłem na błogosławieństwo z poprzedniej Mszy św. a mój profesor, św. Paweł ostrzegał, że przyjdą „głosiciele prawdy”, którzy będą starali się przypodobać ludziom!
„Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu”…Tak Boże! będę Cię wszędzie chwalił, w każdym zgromadzeniu słowem i na piśmie oraz w dawaniu świadectwa. Później napłynie obraz; ja i moi lekarze-sędziowie…oni o chorobie, a ja o zniszczeniu Grobu Pana mego, Jezusa Chrystusa (kolega powalił krzyż Zbawiciela).
Pan Jezus wyjaśnia co należy czynić, aby osiągnąć życie wieczne; trzeba miłować Boga i być miłosiernym. Miłować Boga to znaczy w pełni Mu zawierzyć, a w pełni zawierzyć tzn. wykonywać Jego Wolę. Jakże to proste, ale niewykonalne.
„Ojcze nasz”…patrzę prosto w Św. Oczy Boga (z obrazu Trójcy Świętej), a w domu mam taki wizerunek podarowany przez więźnia. Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła; „jakże piękna jest Świątynia Twoja Panie, jak tu dobrze u Ciebie Tato! Jezu kochany, Panie mój…jak wielki przynosisz pokój i ukojenie…bądź pochwalony Jezu, Tato”.
Czego ludzie szukają na tym świecie i czego pragną? Minęło całe rozżalenie i wszystkie ziemskie sprawy, a słodycz zalała usta i nadbrzusze. Tych doznań duchowych nie można przekazać naszym językiem. To trzeba zrobić błyskami obrazów, słów i tych pieśni.
Podczas powrotu - z radia w samochodzie - popłynie śpiew chóru Wojska Polskiego. Trwał pokój, który sprawił niezdolność do wspólnego śniadania oraz uczestniczenia w życiu ziemskim. Odsunęły się wszystkie sprawy. Zostało tylko pragnienie;
- słuchania Słowa Bożego
- nagranego nabożeństwa "Godzinek"
- piosenki „Chodźcie z nami do Jezusa” i włączonej - w tym momencie - pieśni; „O Przyjdź Duchu Święty."
Wojewoda Małkowski zgwałcił pracownicę…postąpiła zgodnie z prawem. Nasłano na nią kontrolę z ZUS-u (nieprawidłowości w drukach ) oraz Urząd Skarbowy, który zaczął wyjaśniać skąd miała pieniądze na wybudowany przed 9-u laty dom. Zobacz mafię z czasów Donalda mniejszego (16 listopada 2007 do 18 listopada 2011), wówczas z Nieprawidłowościami w Instytucjach Publicznych "walczyła" czyli pokrętnie mówiła Julia Pitera (PO), zasłużyła się i została Europosłem.
W krzywdzeniu władza jest precyzyjna...właśnie mają pretensję o recepty zakwestionowane przez NFZ (chodzi o dwa dni, gdy bez mojej winy nie oddałem prawa wykonywania zawodu). Zważ, że uczyniono to podczas mojego odwołania do niezależnego sądu. Tam wyszłaby machlojka, że - w "badającej" mnie komisji lekarskiej - nie było przewodniczącego kol. Medarda Lecha. Kolega na pewno pracuje, nic nie pamięta i ma pwzl!
W ramach tej intencji żona ma łzy w oczach, a to nie jest jej cierpienie. Zaburzono mir domowy, a podobnie skrzywdzonego kolegę porzuciła żona, bo został bez niczego. Jak odczytałem tę intencję? Wzrok zatrzymały słowa Jana Pawła II; „ Jeśli zaś winien jest ktoś inny" to jest "n i e u z a s a d n i o n e u p o k o r z e n i e”.
To dzień głównie za żonę…na końcu wołania spotkam sąsiadkę upokarzaną przez chorego męża! Z przekazów do innych Pan Jezus powie; „Krzycz, a nic nie zmusi cię do milczenia /../ Jeśli ktoś cię atakuje z Mego powodu, poczytuj to za zaszczyt /../ Powinieneś prosić o więcej /../ fałszywi świadkowie podnieśli się przeciw tobie, lecz ty złóż swą ufność we Mnie, swoim Ojcu /../ Znoś cierpienia i głoś Moja Chwałę i Moje Ojcowskie Wezwanie /../ Ja cię nie zawiodę i ty Mnie nie zawiedź”.
Wczoraj poświęciłem mój krzyżyk, różaniec i obrazki…teraz uśmiechają się Święte Oczy Jezusa z Całunu. Zrozum, że potrafię "odczytywać mowę Nieba" (to moja choroba). Oto przykład z tej chwilki; zacząłem rozmyślać o mojej krzywdzie (przyjemność) i przygotowywać się do pisania pisma, a wzrok zatrzymał różaniec na stole. Czytaj; „zacznij modlitwę”, co uczyniłem obłożony świętymi wizerunkami...
APeeL
06.10.2007(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZGŁUPIELI
Wyczuwałem, że jest to dzisiejsza intencja, a wskazują na nią zdarzenia wokół mnie i na świecie. Na początku spotkania z Panem Jezusem (Mszy św.) serce zaleją rozproszenia, a jest to podstawowa broń Nieprzyjaciela naszej duszy;
- podział spadku po rodzicach na który skoczyły pazerne siostrzyczki i moja córka chrzestna
- praca zawodowa, zmiana zespołu
- sprawy polityczne dotyczące mojej ojczyzny
- wyrzuty sumienia już przebaczonych grzechów, które obrażały Boga, Jezusa i Matkę Najświętszą. To też jest broń Złego, który chce wykazać naszą niegodność, a przecież św. Łotr jest obrazem Miłosierdzia Bożego w ostatniej chwilce życia!
Teraz, gdy to zapisuję w telewizji sowieckiej płynie pokaz striptizu; "dawaj, dawaj, szyrsze (chodzi o rozłożenie nóg)”. Większość ludzi nie ma świadomości, że Bóg odbiera nasze myśli, pragnienia i intencje serca, bo słowa i uczynki widzimy. To naprawdę jest wielki błąd, bo w naszej głowie rodzą się grzechy. Przy takich myślał trzeba je natychmiast tłumić!
Z tego wszystkiego siedzę skulony, a w tym czasie mały chłopczyk czyta słowa z ks. proroka Habakuka...wprost do mnie. Nawet teraz, gdy to piszę mam łzy w oczach, bo w w ucisku i przemocy mamy mieć świadomość, że "sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności." To ma być wyryte na tablicach, by można było łatwo odczytać.
Natomiast św. Paweł przypomniał, abym; "rozpalił na nowo charyzmat Boży", który jest we mnie i "Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego /../."
Ja już nie potrafię normalnie żyć. Chciałbym wciąż mówić o Bogu…można powiedzieć, że z powodu tej łaski „zgłupiałem”. Od Boga widzisz wszystkie nieprawości i nic nie możesz zrobić. W ludziach jest zbyt mało siły.
Wyszedłem „na miasto”…podchodzi schizofrenik-alkoholik, goni mnie potrzebujący tylko 2 złote (wspomagałem go i teraz mam kłopot)…odwracam się od chłopaka z ogranicz. umysłowym. To zdarzyło się w kilkanaście minut.
Z pliku gazet wyłaniają się ci, którzy zgłupieli; dla kobiety porzucił kapłaństwo, kupił blok z lokatorami i ich terroryzuje ("czyści kamienicę"), oszalał dla tancerki, katował dzieci, porwał własnego synka, internauta pomaga w samobójstwie, a przypomina się dr. śmierć, śmierć, sąsiad sąsiadowi rozbiera dom (cegła po cegle)…mamusia „poszła w świat” zostawiając sześcioro dzieci…jeszcze kulturystka wyglądająca jak mężczyzna!" Wystarczy, wystarczy...
APeeL
06.10.2001(s) ZA PRZYNOSZĄCYCH POCIESZENIE
W śnie powiedziałem panu, którego spotkałem w piwnicy, że jestem szpiegiem, a on mnie śledzi. Tę metodę powinno wykorzystywać się w służbach specjalnych..."lecisz" (eksterioryzacja) we wskazane miejsce i zaglądasz do zamkniętej szuflady lub sejfu!
Zbudziła mnie arytmia serca, a to jest bardzo nieprzyjemne...trwała jeszcze rano aż do wstania. Zerwałem się do kościoła na 6.30 i biegłem ze łzami w oczach i sercem pełnym wdzięczności Bogu Ojcu za opiekę. Dałem samochód synowi, a wczoraj był pogrzeb 21-latka, który zderzył się z Tirem.
W kościele ujrzałem obdarowanie posiadaniem tego świętego miejsca. Większość ludzi nie ma takiej świadomości. „Bądź dobry”, bo wg słów Ps 61 „Pan wysłuchuje biednych i pokornych”. Natomiast Pan Jezus w Ew Łk 10, 17-24 mówił: „cieszcie się, że wasze imiona są zapisane w Niebie”.
Nic nie jest ważniejsze od jedynego celu: naszego zbawienia. „Patrzył” wizerunek Ducha Świętego oraz Pan Jezus Miłosierny. „Tak, bo Pan wysłuchuje biednych i pokornych", a prosiłem w sprawie mojej choroby serca. Eucharystia sprawiła, że serce i duszę zalał pokój, a usta słodycz z moim wołaniem; ”Tato! Tato!! Jezu!”.
Po litanii do Matki Bożej otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją, a zarazem odmówiłem pokutę. W pieśni śpiewaliśmy: „do Ciebie, Matko Szafarko łask błagania nasze niech płyną”. Tyle łask już od rana!
Dodatkowo kolega oddał mi dyżur w pogotowiu, a po modlitwach mam zgłosić się do kardiolog, która zaczęła u nas przyjmować. W „To-To” jest wielka kumulacja 75-80 milionów złotych. Ale nie mam przy sobie nawet złotówki. Po odczycie intencji wszystko stanie się jasne:
- trafiła się bogata z anginą, dałem jej z serca antybiotyk, a ona rzuciła forsę na pocieszenie
- pędzimy karetką, bo „chyba nie żyje” i trafiamy na krzycząca z rozpaczy żoną, a pacjent jest już zimnym trupem. Pocieszam ją, mówię o życiu po śmierci, pomagam i wypisuje kartę zgonu bez zawiadamiania policji, bo to zgon naturalny.
- teraz badam moją pacjentkę 92 lata, bliską odejścia u której jest przepiękny obraz MB Szkaplerznej. Zaleciłem wezwanie kapłana, bo właśnie dzisiaj mają Mszę św. za rodzinę. Proszę wszystkich o przyjęcie jej stanu...
- załatwiłem sprawę mojego serca, mam już lek, który okaże się napisany z natchnienia Bożego, bo będzie mi służył (piszę to 07.10.2019 r.)...
- przeprosiłem Pana, bo kupiłem „choremu personelowi” butelkę, pocieszyłem żonę, bo oddałem jej pieniądze, a dyspozytorce kupiłem ciastka.
Wciąż nie mogłem odczytać wyłożonej intencji, a w ręku znalazł się wizerunek MB Pocieszycielka Strapionych z Lewiczyna! Stała się cisza i w słoneczku popłynie moja modlitwa. Przypomniał się wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego i Pocieszyciela (Ducha Świętego). To szczyt piramidy pocieszania prawdziwego i szczęścia duchowego. Jakże Bóg ukazuje relacje na tym i Tamtym świecie z ich powiązaniem.
Jakaś pani przybyła z „sercem”, a to zespół prostych pleców oraz naderwany przyczep ścięgnisto-okostnowy. Jeszcze babcia z dusznością - dodałem jej zastrzyk do leków kolegi.
Ile pocieszenia daje wielka łaska, którą jest rozmowa z Bogiem przynosząca ukojenie i radość dla duszy oddalonej i stęsknionej Nieba. Późno. „Patrzą” św. Oczy Zbawiciela z Całunu. Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję od rana towarzyszy mi ten wizerunek.
Tłumaczyłem pielęgniarkom, że zabijanie nienarodzonych, a także kara śmierci jest niezgodna z chrześcijaństwem, a dowodem jest książeczka „Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa” (relacja z celi śmierci). Tak zakończył się ten dobry dzień i zaczęła noc podczas której musiałem wszystko odrobić...
APeeL
06.10.1997(p) ZA POKAJANYCH
Przyśnił się zmarły kolega lekarz...w środku nocy padłem na kolana przepraszając Boga Ojca za moje nędzne życie, a zarazem przepływały obrazy wyczynów oraz wyrzuty sumienia. Natomiast rano toczył się bój o godzinę Mszy świętej, a zły natychmiast zalecał wieczorną!
Jakby na znak...w ręku znalazł się zaschnięty zaskroniec (symbol kuszenia). Natychmiast wiedziałem, że mam być na porannej. Po drodze mojej głowy dotknął kwiatek w samochodzie, a to było podziękowanie od Pana Jezusa...po Mszy świętej nawet wpadnie w moje ręce!
Zdziwiłem się (Jon 1, 1-2,11) Słowami Boga do Jonasza: <<Wstań, idź do wielkiego miasta Niniwy i upomni ją, albowiem nieprawość jej dotarła prze Moje Oblicze>>. Znajdź ten opis w Biblii, a nie pożałujesz. Tak jest, gdy miłujący Boga chce uciec przed Nim.
Na tę chwilkę Jonasz zawołał: „Pan wyprowadził życie me z przepaści”. Tak właśnie było ze mną. To z drugiej strony podziękowanie od Pana Jezusa za dobre odczytanie woli Boga Ojca czyli posłuszeństwo. Przecież mogłem nie dożyć wieczora.
Dodatkowo z odległej ławki patrzyły pozostawione obrazki z Panem Jezusem oraz Duchem Świętym! Musisz pojąć, że tak właśnie „mówią” do nas z Nieba. Nie trafisz tam żyjąc wg woli własnej, bo wówczas omijasz drogę ś w i ę t ą.
Po Eucharystii radość Boża zalała serce, a słodycz - jakiej nie ma na ziemi - usta. Z pragnienie rozgłaszania swojego szczęścia - po zjednaniu z Panem Jezusem - i mówienia o Bogu zaczepiłem babcie, aby porozmawiać o naszej wierze, bo nie ma z kim!
Ciężka praca trwała aż do 14:30. Wróciła Ew (Łk 10, 25-37) w której uczony w Prawie zapytał Pana Jezusa, co ma czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Zbawiciel odpowiedział „specjaliście” od Prawa pytaniem:
<<Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?>>
<<Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim serce, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego>>.
W czasie obiadu trafiłem na świadectwo wiary w programie Fronda: morderców i złodziei, którzy wrócili do Boga Ojca oraz o 10 chorwackich zbrodniarzach wojennych, którzy zgłosił się dobrowolnie i prosili o przebaczenie.
Natomiast na działce - podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego - przypomniała się nocna rozmowa z pacjentką o powrocie córki prostytutki, która poprosiła ją o przebaczenie.
Szatan nie lubi naszych modlitw...szczególnie za takich ludzi oraz dzieła Miłosierdzia, bo jego bronią jest zemsta i nienawiść. Dlatego bardzo przeszkadzał w rozpoczęciu modlitwy, bo zalewał mnie rozproszeniami i wciąż zaczepiali mnie znajomi. Udało się i godzinę trwało wołanie do Boga, za co podziękowałem.
Na ten czas 3 tom „Prawdziwego życia w Bogu” otworzył się na słowach podziękowania Pana Jezusa „reszcie” wiernej Bogu, którą Zbawiciel określił Swoją mirrą i ołtarzem. „Przyozdobię twoją duszę, pozwolę ci dzielić mój krzyż, pokoju i miłości. Ja i ty, ty i Ja, zjednoczeni w miłości".
Teraz odmawiam moją modlitwę za dzieciątka adoptowane i z jasnością przepływa ten dzień: wołanie w nocy, kuszenie poranne śniadaniem i mszą wieczorną, udręki w ciągu dnia, a nawet późniejsze obudzenie przez syna, który mając dwa klucze otwierał drzwi nieprawidłowym.
Dlatego w ręku miałem symbol Szatana (grzech od niego) pokonamy przez nawrócenie i słuchanie się Boga Ojca...tak wielkie jest Miłosierdzie Boże.
Z powodu tego śmiertelnego boju duchowego całkowicie zesłabłem w ciele, a ludzkość lekceważy istnienie Bestii! Przenieś teraz to na głowy władców tego świata. Dzisiaj, gdy to przepisuję (07.10.2019) jesteśmy na krawędzi III Wojny Światowej. Apokalipsa już trwa...
APeeL
06.10.1993(ś) ZA ŻYJĄCYCH OBOK BOGA I WIARY
W śnie miałem kontakt z jakąś kobietą...na oczach innych. Zerwałem się o 3,00 w nocy i padłem na kolana odmawiając różaniec Pana Jezusa, gdzie jest; "zaufanie Woli Ojca."
Chwilka wahania, napłynęła figura Matki Niepokalanej, która powinna stać przed przychodnią na wielkim klombie. Płynie "Anioł Pański" i cz. chwalebna różańca. W Domu Pana popłynie pieśń; "Matko Niepokalana."
Już w tym momencie jasno widzę prowadzenie. Przecie jest to pokazane na przewodnikach! Czy przypadkowo pojawiła się tęcza w Asyżu, gdy kapłani wszystkich religii modlili się o pokój? Przepływa czas "takiej przypadkowości" w czasie wczasów, gdzie w rocznicę naszego ślubu trafiliśmy na Mszę św. (dla dwójki młodych ludzi), a to był dla nas dar z Nieba!
Jak nigdy dostrzegam dzisiaj łaski Boga Ojca, który jest bardzo troskliwy i Wszechmocny. Przepływają pokazywane przez Stwórcę elementy nieba i piekła...dobrze, że wybrałem Mszę św. o 6.30, ponieważ cała była poświęcona Bogu Ojcu...Jego Łaskawości i cudom, które czyni.
Wg Apostoła Jana (4,1-11); "Panie, Ty jesteś dobry i łaskawy /../ Ty jesteś wielki i czynisz cuda." W tych kilku minutach widzę, że większość żyje obok Swojego Stwórcy, pełnego troskliwości Ojca Wszechmocnego. "Panie Jezu przyjmij tę Eucharystię i przekaż Bogu Ojcu jako dziękczynienie za łaski, które otrzymałem...oraz jako wynagrodzenie za wszystkich żyjących jakby Bóg nie istniał. Wyproś Panie Jezu łaskę dla mojej córki."
Serce przenikała łaskawość Boga i Jego Wszechmoc. Wracałem w odczuciu wielkiej powagi z powodu żyjących obok wiary z traktowaniem wszystkiego jako przypadkowość oraz własne działania.
Własnie zmarł taki sanitariusz, a teraz w gabinecie jest dwóch podobnych. Dzisiaj jest ciężki dzień, napływa rozdrażnienie, a zły przysłał wielu chorych, aby mnie udręczyć. Na szczycie rozdrażnienia z radia Maryja popłynie piękna pieśń o Panu Jezusie, a łzy zaleją oczy. W tym czasie pracowałem z całym oddaniem, a to sprawia różne kłopoty.
- Proszę przyjąć te grosze...widziałam jak ubierał pan Krzyż Jezusa! Nie wiem co odpowiedzieć, przecież czynię to dla Pana Jezusa, nie dla mojej chwały i korzyści...to potrzeba mojego serca.
Nawał, nawał; "Panie zmiłuj się nade mną!" Wreszcie koniec, ale wpada chora "ginekologiczna", która jest źle załatwiana od kilku dni i trzeci raz jest u mnie! Wszystko Jeszcze wizyta u babuszki (lat 80), która jest sprawna, modląca się i atakowana przez szatana pilnowaniem nędznej budy, którą pragnie zabrać jej siostra.
Powiedziałem o jej powołaniu, którym są modlitwy i może to czynić w każdym miejscu świata, ale musi być tam, gdzie jest możliwość przystępowania do Eucharystii! Przychodzą do niej zmarłe osoby i proszą o modlitwy. To jej powołanie, a zły kieruje ją na nędzną posiadłość i jej utrzymanie.
Teraz w koronce do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia...wołam także za nią, ponieważ od 2 lat nie była w kościele. Moje serce zalewał ból, nie chciało się wrócić do domu...u fryzjera wołałem do Boga i nie odzywałem się ani słowem. Nawet w domu nie mogłem znaleźć ukojenia.
Dałem to świadectwo, aby pokazać cierpienie idącego za Panem Jezusem, który musi wytrwać na tym wygnaniu...
APeeL
06.10.1992(w) ZA ZAGUBIONE I PODZIELONE MAŁŻEŃSTWA
Na szczycie udręki w przychodni napływała wzmacniająca słodycz od Ducha Świętego. Nawet trafiała się staruszka, która powiedziała, że; "Bóg bardziej cierpi od nas."
- Tak, to oczywiste, ale najbardziej z powodu odrzucania Jego Darów, a w końcu Jego Samego!
Całkowicie nieprzypadkowo trafiło się zagubione i rozzłoszczone małżeństwo. Mówię do nich, że "są dani sobie z Nieba, z takimi wadami jakie mają...da Bóg to wszystko się ułoży, a żadne małżeństwo nie będzie szczęśliwe bez Boga - Ojca."
Dodałem, że to nic, że "mąż nie wierzy, przecież to nie jego wina, bo wiara jest łaską. Musi Pani o tym wszystkim opowiedzieć naszej Matce Bożej Różańcowej; w Jej Święto czyli jutro!"
Wyszli, a smutek zalał serce, bo Bóg wszystko uczynił z miłości do nas. Ta miłość dana jest w Sakramencie małżeństwa. Ileż piękna jest w małżeńskiej miłości duchowo-cielesnej! Jak Wielki i Mądry jest Pan. Może brzydka jest konstrukcja naszego ciała, ale to ma też cel, bo widzimy tylko dodatek ("pojazd") dla duszy, która ma promieniować świętością!
Natychmiast poznałem intencję tego dnia i zacząłem odmawiać moją modlitwę; "za zagubione i podzielone małżeństwa." W tym czasie przepłyną obrazy takich małżeństw w naszej przychodni...jest ich aż jedenaście! Nigdy nie zwróciłbym na to uwagi...
Ile w takich małżeństwach jest samotności, urazów od najbliższej osoby, także cierpień dzieci i poniżenia. Właśnie mam zapis sprzed roku 06.10.1991), gdzie homilia dotyczyła małżeństw i "jednych ciał." Ja mówię więcej, że małżeństwo to wspólnota dwóch dusz. Zdziwiłem się, bo właśnie czytałem mój stary wiersz, że małżeństwo to; "świętość ze świętością zlana."
Kończę moją modlitwę, a Anioł zaprosił mnie na nabożeństwo różańcowe z późniejszą Mszą św. Radość zalała serce, wprost kiwałem głową ze zdziwienia. Całe Nabożeństwo było w intencji w/w małżeństw. W czasie Eucharystii młodzież śpiewała z gitarą, że; "nie godzien". To wielka prawda, ponieważ nikt nie rozumie tego daru Nieba i nikt nie jest godny.
Idę w kolejce do Pana wołając; "och, Jezu mój, Jezu znowu zszedłeś do mnie z Nieba." Łzy zalewały oczy, a nogi same się uginały. Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia z Bogiem Ojcem...
APeeL
06.10.1991(n) Po dotknięciu przez Pana Jezusa staję się czysty...
Przed poranną Mszą św. o 7.00 w sekundowym śnie pojawił się Pan Jezus z otwartymi ramionami...przepasany skośnie różańcem z małym krzyżykiem.
Na jednej z wcześniejszych Mszy św. byłem zdziwiony pieśnią; "słuchaj Jezu jak Cię błaga lud." W tym czasie "patrzyła" MB Częstochowska, a pod Nią był maleńki krzyżyk (kieszonkowy)...taki chciałem właśnie mieć!
Tuż przed nabożeństwem Szatan atakował mnie grzechem, bo przyjąłem gratyfikację, a idę do Eucharystii. Dodatkowo, w drodze do kościoła natknąłem się na sukę z cieczką i liżącym ją psem! Tę scenę będzie wciskał w czasie Mszy św.!
Postaw na moim miejscu nieświadomych tego, że te myśli są od Kusiciela. Rozpraszało też zagubienie różańca z małym krzyżykiem (tego ze snu)...z klasztoru s. Faustyny.
Na początku nabożeństwa spojrzałem na dużą postać Pana Jezusa Dobrego Pasterza i odczułem z mocą czystość. Podczas Eucharystii zawołałem; "Panie Jezu daj łaskę czystości temu kapłanowi za niego jest ta Komunia św.!" Nadeszła też pomoc dotycząca przyjętych pieniędzy; całą sumę mam przekazać dać na tacę zbieraną dla Chorwatów, co uczyniłem.
"Panie Jezu, gdy Ty mnie dotkniesz stanę się czysty...Ty położysz Swoje Dłonie nad moim domem i weźmiesz mnie na Swoje Ręce jak owieczkę." Z moich zapisów wynika, że nasze życie toczy się dwutorowo; obok normalnego płynie duchowe, które powinno przewodzić!
Pozostałem w kościele prawie sam, w ciszy i ekstazie..."jak tu dobrze Panie u Ciebie!" Zrezygnowałem ze śniadania, a z powodu pragnienia samotności wyszedłem na działkę odmawiając moją modlitwę. Po drodze dołączył do mnie piesek przybłęda, a to był świetny towarzysz, ponieważ nie musieliśmy rozmawiać.
Później trafiłem na spotkanie z kandydatami na posłów z atrakcją (10 minut przelotu helikopterem za równowartość 15 dolarów). Z serca wyrwał się okrzyk; "Panie jak wielkie rzeczy tworzysz! Boże Ojcze, nikt nie pojmie Twojej Wielkości, Mocy i Mądrości...to wszystko od Ciebie dla nas, bo ma służyć ludziom!"
Zarazem napłyną obraz helikopterów strzelających w Wietnamie i rozrzucających napalm. W wielkim smutku i tęsknej miłości za Bogiem Ojcem zacząłem moją modlitwę, a w czasie "Ojcze nasz" helikopter wznosił się z hukiem. Jakże mieszał się ten i Tamten świat, jak pięknie mam ułożony każdy dzień mojego życia.
Podczas powrotu dziękowałem Panu Jezusowi za Mszę św. z Eucharystią i modlitwy, za wzrok i słuch, możliwość chodzenia, dom i działkę. Było mi przykro, że ludzie z dziećmi szukają atrakcji w czasie nabożeństwa różańcowego. Nasze ciała ciągną sprawy świata i wola własna, a dusza rwie się do Domu Prawdziwego z czekającym na nią Stwórcą.
Tak ważne jest nasze posłuszeństwo czyli szukanie Woli Boga Ojca. Pomaga w tym nasz Anioł Stróż, ale trzeba dać się prowadzić, a przynajmniej pragnąc tego...trzeba stać się jak małe dziecko! To oznacza, że mamy oddać otrzymaną wolną wolę, bo pójście własnymi drogami prowadzi na manowce, a jest to pokazane na niesfornych dzieciach...
APeeL
06.10.1989(pt) ZA STRASZONYCH ŚMIERCIĄ
Żona z przejęciem opowiedziała swój sen w którym była goniona przez kościstą kobietę ("śmierć" wg naszych wyobrażeń), która dotknęła ją i krzyknęła, że umrze za 10 dni!
- Jak był owoce tego snu?
- Strach!
- Kto chce nas straszyć w dzień i w nocy? Czy Bóg Ojciec, który nas kocha? Czy ty straszyłabyś swoje dziecko podczas snu?
Czy przypadkowo czytam art. o śmierci? Po latach będę to wszystko wiedział, a także to, że moje życie nie będzie składało się z przypadków. Wówczas dałem rycinę o śmierci, która jest powrotem duszy do Boga oraz straszeniem demonów w sercu, w myślach i snach, które w różnych zdarzeniach straszą sugerują nasze unicestwienie!
Tak jest w ateizmie (nie mamy duszy, powstaliśmy wg bajki o wybuchu i ewolucji...od zwierząt, a po śmierci wszystko kończy się). Zadaniem sił zła jest utwierdzanie ludzi, że śmierć oznacza; "zakopanie" lub "spalenie"!
Jeżeli ktoś pragnie tego to najlepsza jest śmierć nagła, aby się nie męczyć lub samobójcza...obecnie jest to eutanazja, którą na Zachodzie stosują wbrew woli wytypowanego.
Nasz Bóg wie, że śmierć oznacza powrót duszy do życia...jak dziecka w ramiona ojca ziemskiego! Na tym zesłaniu mamy tylko dwa dary; wolną wolę i nieznany dla nas czas. Mało kto wie jak bezcenne jest nasze życie (tchnięte przez Boga Ojca)...w czasie tego zesłania mamy - poprzez cud stworzenia wszystkiego - mamy odnaleźć Stwórcę i nawrócić się.
Z tego życia zdamy relację, a całe życie przepłynie w jednym błysku i sami wydamy na siebie wyrok. Bóg stworzył każdego z nas na swój obraz i chociaż nie może usunąć śmierci ze świata to twoja śmierć nie cieszy Go.
Bóg jest Bogiem Żywych, ale nie w naszym sensie, bo jest to zamiana życia ziemskiego na życie wieczne! Cały czas trzeba żyć w tej perspektywie. Musisz zrozumieć, że "urodziłeś się" dołączony do ciała, a teraz masz go odrzucić i wrócić jako święty do Nieba. Droga jest tylko jedna; śmierć!
Naprawdę wrócisz do Prawdziwego Ojca! To jest ostateczna tajemnica naszego życia; musisz uwierzyć w Boga Objawionego, którego pokazał Jezus Chrystus. Siły zła wiedzą o tym i robią wszystko, abyś nie nawrócił się...to jest ich główne zadanie.
18 września 1939 roku - Witkacy, autor „Nienasycenia”, „Szewców” i setek obrazów popełnił samobójstwo w małej kresowej wiosce. Miejsce jego pochówku pozostaje nieznane. Myśli samobójcze miał od dawna, ale na decyzję wpłynęło wkroczenia Armii Czerwonej na ziemie polskie (17 września).
Stwierdził, że jest „to koniec”, ponieważ w Petersburgu (1918r.) na własne oczy widział „okropności rewolucji bolszewickiej”! Ekscentryk popełnił samobójstwo przez przecięcie żył...także na szyi. Pogrzeb autora „Jedynego wyjścia” odbył się 19 września 1939 r. na małym prawosławnym cmentarzyku.
W 1988 r. dokonano ekshumacji i przywieziono jego zwłoki w opieczętowanej trumnie cynowej i dębowej, a 14 kwietnia 1988 roku odbył się w Zakopanem wspaniały pogrzeb. Mszę św. odprawił ksiądz Tischner. Po czasie krewny Maciej Witkiewicz zauważył, że czaszka na fotografii ma dobrze zachowane zęby, choć wiadomo, że od połowy lat 30. Witkacy używał sztucznej szczęki.
26 listopada 1994 roku dokonano ponownej ekshumacji, a w zakopiańskim prosektorium naukowcy stwierdzili, że znajdują się w niej zwłoki kobiety być może zmarłej w połogu, co tłumaczyłoby wcześniejsze odkopanie zwłoki niemowlęcia.
Opisuję to zdarzenie, aby wskazać na diabelską koncentrację na naszych zwłokach ("umarli grzebią umarłych"), co znam z mojej parafii, która stanowi przybudówkę do pobliskiego zakładu pogrzebowego. Istnieje zakaz wnoszenia zwłok niewierzących do Domu Pana (obrzędy powinny odbyć się na cmentarzu).
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (07.10.2019) w telewizji Puls oglądałem film 13. dzielnica. Rok 2013, Paryż. 13.dzielnica miasta, gdzie rządzi mafia...odgrodzona od reszty wysokim murem (getto). Furgonetka z niby porwaną bomba trafiła tam, aby zrobić raz na zawsze porządek. Wyobraź sobie strach przed śmiercią...
To film science fiction, ale tak już jest w dzielnicach "imigrantów" muzułmańskich...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 892
"Wybacz im Panie, bo nie wiedzą, co czynią"...
"Dałem im oczy, by odróżniali ciemność i światła"...
"Swołocz zgnije w prewecie" red. Rafał Ziemkiewicz.
Nie wiem jak wyrazić codzienne zadziwianie mnie przez Boga Ojca, bo przed Mszą św. posłuchałem natchnienia, aby przystąpić do spowiedzi. Chodziło o to, aby osłabić kuszenia Szatana "wrogami" za których mam się modlić. Nie wiedziałem, że przez dwa dni będę miał tak poważne intencje...
Prorok Baruch (Ba 4,5-12.27-29) przekazał słowa Boga Ojca do narodu wybranego, że zostali zaprzedani poganom z pobudzeniem Boga do gniewu. To okazało się intencją, a wówczas moja modlitwa płynie z głębi serca.
Nie jest to „mowa ust” (jak u Tuska), ale „mowa serca” czyli łączność mojej duszy z Bogiem Ojcem. Dotychczas sądziłem, że z Królestwem Bożym łączę się telepatycznie, ale jest to język ludzki (myśli). Z Trójcą Przenajświętszą kontaktujemy się duchowo (dusza z duszami). W tej „mowie Nieba” mieści się „duchowość zdarzeń”, którą rejestrujemy rozumowo...
Od Ołtarza św. Pan Jezus powie (Łk 10, 17-24): <<Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłysz, co słyszycie, a nie usłyszeli>> Popłakałem się i stanie się to ponownie podczas zapisu tego świadectwa, bo ja otrzymałem tę łaskę!
Podczas późniejszego nabożeństwa do Matki Bożej odmawialiśmy różaniec...nawet prowadziłem jedną dziesiątkę, a łzy kręciły się w oczach. Ponownie przyjąłem Eucharystię, która jak poprzednia ułożyła się w kształcie kielicha kwiatu i zamieniła w "mannę z nieba".
Pan dał natchnienie, aby kupić lampkę pod krzyż. Tam w podziękowaniu otrzymałem kwiat, który w czasie wichury spadł z pojemnika. Teraz stoi w wazonie przed figurką Matki Bożej, którą mam na półce.
O 15.00 Zbawiciel powiedział do s. Faustyny, że uczestniczy w przygotowywaniu ludzkości na ponowne Jego przyjście (Paruzję). Pomyślałem, że ja też biorę w tym udział, bo w moim dzienniku piszę, że Apokalipsa już trwa, daję świadectwa wiary i często przestrzegam.
Została nas marna garstka, która - przez mądrusiów - jest uznawana za chorych psychicznie. Gburowaci psychiatrzy w dobie internetu i wszechobecnej łączności nie potrafią skonfrontować objawów psychozy z doznaniami mistyków, którym zarzucają "życie w świecie nierealnym"...
Wyśmiewają nas ludzi pozbawieni duchowości ze swoimi dogmatami (nie mamy duszy, człowiek pochodzi od zwierzęcia, nie ma życia wiecznego): racjonaliści, denni ateiści, uczeni w pisaniu oraz wszelkiej maści mądrusie często opętani intelektualnie. "Boże zmiłuj się nad tym światem, bo zginie 99 % ludzkości.
Zdziwisz się, ale ogarnij Sercem Boga kulę ziemską; Chiny, Indie, kraje islamskie, Wschód zdemolowany przez bolszewizm i Zachód, gdzie króluje „róbta co chceta”, halloween, kult ciała i młodości, popisy, a nawet głupie wyczyny wariujących przed kamerami z rekordami Guinnessa, itd.!
Dorzuć do tego antykrzyżowców także z mojej Izby Lekarskiej. Co im się stało w katolickie głowy, że od 10 lat tkwią w pewności, że moje 30 lat codziennej Mszy św. z kultem krzyża to choroba i nie potrafią wykrztusić słowa 'przepraszamy'!
Jeszcze zwolennicy aborcji (właśnie redaktorek szczycił się czarnym marszem 40 tys. kobiet pragnących zabijania własnych dzieci), prostytutki wszelkiej maści, władcy Kimowie, rosyjska mafia w rządzie, skrytobójcy, zaprzedani poganom, przeklętnicy, reformatory naszego kościoła, pragnący tego życia, bogactwa i sławy oraz wiecznej młodości. Najgorszy w tym jest naród wybrany...trwający w odstępstwie!
Tak jak postępowanie bluźnierców Tanaka ("Listy ateistów"), masoni, których reprezentuje prof. Jan Hartman, opętani intelektualnie (matka Joanna od demonów; prof. Skrzeczyszyn)... ogarnij cały świat kłaniających się bożkom. Na naszych oczach Państwo Islamskie stosuje "nawracanie przez zabijanie" z uczeniem tego od dziecka.
Wcale nie lepsza jest opcja "spółkujących inaczej" psująca dzieci od 3 roku życia z uczeniem onanizmu nastolatków (zabójstwa duchowe). W tym czasie obnoszą się ze swoją "tęczową zarazą" udając dyskryminowanych...
Piszę to, a we Wrocławiu idzie Marsz Grzeszności z wielkim napisem "Miłość przeciw nienawiści". Tę miłość głosi ojciec Robert w kacapsko-szwabskiej TVN24 z prezenterką Martą Kuligowską ("ha, ha, ha"), która powiedziała; "nie idźcie tą drogą"...chodziło o wypowiedź abp Marka Jędraszewskiego.
Nie słyszałem słów oburzenia w tej stacji, gdy dawali bluźniercze obrazy z procesji z boską waginą oraz małpowaniem Mszy św.! Ciekawe, co powiedziałaby pani Marta o procesji z narządami Roberta Biedronia?
Nikt wówczas nie protestował w obronie naszej wiary, nie zostali zatrzymani bluźniercy (Konstytucja), bo to jest "normalność". Nie widziano też nic złego w kazaniu o. Roberta w Częstochowie (miasto jak każde inne)...w czasie trwania pielgrzymek do Królowej Polski.
Natomiast nazwanie tych, którzy nie potrafią grzeszyć po ludzku "tęczową zarazą" woła o pomstę, a przynajmniej o napisanie donosu do papieża. Nie rozróżniają tacy szacunku dla osoby ludzkiej od siania "ohydy spustoszenia" w Oczach Boga podczas Parad Grzeszności. Nie wiem jaką drogą idzie pani Marta, ale chyba bezbożną, bo taką reprezentuje TVN.
W kraju katolickim nigdy nie wspomną o największych świętach naszej wiary, bo nie chcą obrażać uczuć ateistów oraz wierzących w bogów wymyślonych. To, co piszę nie dotyczy samej pani Marty, która ona jest tylko reprezentantką wielkiej opcji ludzi światłych, a nie pachnących ciemnogrodem. Pani Marta dowie się o Prawdzie tuż po śmierci, ale będzie za późno...jej ciało odpadnie, zostawi wszystko, a Pan Jezus zapyta; z czym przychodzisz córeczko...ile dusz zgubiłaś?
Dołącz do budzących gniew Boga sodomitów, pedofili, zoofilii oraz pracujących nad hybrydami (człowiek-zwierzę). Właśnie wypuszczono pedofila-gwałciciela, który natychmiast dokonał podobnego czynu. Ten człowiek jest opętany, potrzebuje egzorcyzmów i modlitw, a siedzi w więzieniu...
Prowadzących życie zwierzęce może uratować tylko modlitwa, cierpienia zastępcze oraz wołanie do Matki Bożej...pośredniczki wszelkich łask. Proszę każdego, który to czyta niech dołączy się do mojego wołania, bo tylko Matka Boża może zmienić los takich oraz ich dusz cierpiących z tego powodu w Czyśćcu...
APeeL
Aktualnie przepisane...
16.09.2008(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PODDAJĄ SIĘ
„Bitwa o Polskę”...
Dzisiaj, od Ołtarza św. mój umiłowany Apostoł św. Paweł mówił o doznawanej przez nas krzywdzie. Trafił w "dziesiątkę", ponieważ "banda dwojga" (Konstanty Radziwiłł oraz Andrzej Włodarczyk z NIL oraz OIL) z bezpieką izbową zawieszają mi pr. wykonywania zawodu lekarza...za obronę naszej wiary i krzyża.
Przy tym sami udają katolików, a "hrabia" - w tym właśnie czasie - nauczał etyki i głosił swoje mądrości w telewizji Trwam. Zablokowali go po mojej interwencji. Nie głosuj na tego "senatora RP", bo będziesz miał grzech.
Teraz na Mszy św. słucham, to co wiem (2 Kor 4. 7-15);
-
moja „moc” to Moc Pana życia i wieczności. To moc Tatusia, który prowadzi mnie za rękę…jak małego synka.
-
to pewność w cierpieniu (gdybym żył samotnie wszystko przyjąłbym w świadomości, że to Wola Boga), ale tutaj dochodzi udręka żony. Tak właśnie postępowali bolszewicy (gen. Kuklińskiemu zamordowali dwóch synów)...
-
niedostatek dla mnie to Pan, brak Jego bliskości…to Eucharystia bez której moje życie nie ma sensu, a pragnienie tego Cudu Ostatniego nic nie może zastąpić!
-
w prześladowaniach nie jestem sam, czuję to nawet dzisiaj (”obalili mnie, ale nie ginę”). Dalej trwa pouczenie; „uwierzyłem dlatego przemówiłem”, a ja tę wiedzę mam przekazywać ku Chwale Pana, pragnę „umierać” dla świata i żyć dla Chrystusa.
Na ten czas siostra śpiewała z ludem; „Krzyżu Chrystusa bądźże pozdrowiony /../ z Ciebie moc płynie i męstwo w Tobie jest nasze zwycięstwo”...
Natomiast Pan Jezus wskazał na moje powołanie; „świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata /../ byś ich ustrzegł od złego /../ Uświęć ich w prawdzie /../.”
Eucharystia całkowicie powaliła moje ciało, słodycz zalała duszę i usta, a serce pokój. Nie mogłem wyjść z kościoła z powodu smutku rozstania z Tatą i Niebem. Stałem się całkowicie niezdolny do życia (”nie jestem z tego świata”), gdzie króluje fałsz, podłości, przemoc nad bezbronnymi (diabelska nienawiść do ludzkości). W takim momencie wiem, że celibat jest słuszny, ponieważ w jednym błysku widzisz hierarchię miłości; do Boga, własnego dziecka, itd.
Ja nie mam ciała, a jedynie pragnienie Boga Ojca dla którego mam wszystko poświęcić aż do męczeńskiej śmierci (tak jest w tych chwilach, ponieważ powrót do ciała powoduje strach). Ta moc jest od Boga...dlatego "patrzył" Pan Jezus z Całunu!
Z pragnienia bycia z Panem łzy zalewały oczy (to się powtórzy przy pisaniu)...zostałem na następnej Mszy św.
Na odczyt intencji wskazała "duchowość zdarzeń";
- w garażu znalazłem książkę „Bitwa o Polskę”, a w sercu pojawiły się obrazy z Westerplatte…
- czytałem pisma Matki Teresy i jej dzieło, bo w Indiach prześladują chrześcijan
- oglądałem bój o Monte Cassino, gdzie tysiąc dział strzelało do Niemców!
Jak wielką łaską jest modlitwa, która koi duszę...szczególnie podczas wołania za wrogów, a tego nie można przekazać naszym językiem. W końcu zawołałem; „Dziękuję Ci, Mateczko Najświętsza za przytulenie złapanego w sieci (o s a c z o n e g o)...
APeeL
15.09.2008(p) ZA TYCH, W KTÓRYCH JEST NASZA NADZIEJA
MB Bolesnej
Postanowiłem spotkać się z Konstantym Radziwiłłem, prezesem NIL-u, ale to była nieświadomość, bo Izby Lekarskie mają strukturę ustaloną w PRL-u ("mierny, bierny, ale wierny"). W nocy skończyłem pisanie prośby w sprawie zawieszonego prawa wykonywania zawodu, a przecież on to sprawił...zaocznym rozpoznaniem psychozy, która ma - objawy podobne do mistyki - czyli "życie w świecie nierealnym", bo Tam Nic Nie Ma!
Skontaktowałem się z neurologami, aby wykonać badanie EEG. Żaden kolega psychiatra nie chciał mnie przyjąć (rozkaz w mafii), a komisja lekarska nie skierowała mnie do odpowiedniej placówki z wyznaczoną wizytą (obowiązek wg zarządzenia ministra zdrowia).
Padłem na kolana i wołam do Taty, Matki Jezusa oraz Ducha Świętego o natchnienie. Prosiłem, bo pragnę rozwiązać ten problem…dla żony. Popłakałem się, ponieważ tyle lat ją dręczyłem i wiele wycierpiała z mojego powodu. Nie możemy spokojnie spędzić starości, a w bolszewizmie takie właśnie szkodzenie jest kanonem (dręczenie wskazanej ofiary). To zarazem jest jasna próba od Pana...
Popłakałem się na Mszy św. ponieważ Pan Jezus wołał z głośnym płaczem do Boga Ojca, który mógł Go wybawić od śmierci! Znał przebieg swojej Bolesnej Męki, a zarazem wiedział, że Jego ofiara otworzy Królestwo Boże (możemy wracać).
W tym czasie serce rozrywały słowa psalmu; „Wybaw mnie, Panie w miłosierdziu swoim /../ Pośpiesz, aby mnie ocalić /../ wydobądź z sieci zastawionej na mnie /../ pokładam ufność w Tobie /../ w Twoim ręku są moje losy /../ wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców /../”. Z płaczem sam wołałem o taką pomoc do Matki naszej; „Ucieczko grzesznych módl się za nami."
Z pobocza błagalnie machała zmarznięta babcia…zabrałem i podwiozłem do jej domu (kilometr od trasy). Zważ na przykładową "duchowość" tego zdarzenia. Po trafieniu do prezesa ze łzami w oczach mówiłem o błędach kolegów i łamaniu prawa. Wręczyłem mu moje pismo...
Pan "hrabia" powołał później "komisję niezależną"...złożoną z trzech funkcjonariuszy samorządu lekarskiego (doszedłem tego później, a tylko przewodniczący może reprezentować Izbę Lekarską). Zdobyłem też kontakt do krajowego duszpasterza służby zdrowia ks. Józefa Jachimczaka...prosiłem o spotkanie, ale odmówił!
- Proszę księdza…dzisiaj jest św. Matki Bożej Bolesnej! Nieładnie, bardzo nieładnie.
Z dużej ilości tygodników w ręku znalazły się „Misyjne drogi” z art. „Nadzieja zawieść nie może”, a z książki zdanie o Bogu, który jest naszą nadzieją. Pojechałem do proboszcza z „osobistymi objawieniami”, ale był nieobecny…może pomogą inni kapłani?
Ja nie mam możliwości leczenia, a wchodzi znajoma i prosi o przepisanie skierowania do specjalisty. Cóż mam powiedzieć. Jak nigdy rozumiem jej sytuację...ja byłem dla niej jedyną nadzieją!
Poszedłem na drugą Mszę św. i wołałem do Ducha Świętego za prezesa NIL-u…”Ojcze! dotknij tej sprawy…daj mu światło, niech coś się stanie. Matko! uproś nam zmiłowanie, przejednaj u Boga nasze grzechy."
Z Ciałem Zbawiciela pojechałem do pracy i zabrałem moje rzeczy. Nie żal mi niczego, bo pragnę żyć dla Boga...przykrość, że uczyniono to 4 miesiące przed przejściem na emeryturę. To typowa bolszewicka podłość!
APeeL
15.09.2007(s) ZA NIESFORNE DZIECI
Motto; „Oto Matka twoja, oto syn Twój!”
Parafia zorganizowała wyjazd do Sanktuarium Maryjnego w Kałkowie-Godowie…na koronację obrazu MB Bolesnej. Chwile wahania, bo czekam na zezwolenie Pana, ale w śnie grzebałem w zapiskach dziennika...zostałem w domu, ale całkowicie zapomniałem o święcie Matki!
Trwały rozproszenie, bo demon widział moją pomyłkę, a nie znosi tych, którzy mają kult maryjny! Proboszcz poprosił o receptę, trafiłem do fotografa, sklepu ze sprzętem RTV i tuszem oraz do eksperta od komputera i drukarki. W tym czasie byłem pewny, że intencja dotyczy Matki Zbawiciela i odpowiednika; matek ziemskich.
Później trwała pustka duchowa oraz marnowania czasu (drugiego daru Boga po wolnej woli) i to w dniu wspomnienia Matki Bożej! Przyniosłem obraz Matki Bożej Pokoju z garażu, który namalował dla mnie pacjent! Przeprosiłem za to, że Jej wizerunek tam się znajdował i zawiozłem go do domu naszych sióstr zakonnych!
Po dostrzeżeniu ataku demona ból zalał serce i wołałem; "Mamo, Ojcze. Tato…jestem taki zły, nędzny, robię tyle przykrości, nawet chwilki nie modliłem się w takim dniu!" W wyobraźni mówiłem do ludzi poprzez „Super Stację” o naszym zesłaniu i o tym, że nigdy nie będzie równości, sprawiedliwości, ponieważ dzieci ziemskie dzieli Szatan. Dlatego są kłótnie, złośliwe dyskusje i pełne zajadłości telefony do studia. Nie uda się zasypać rowów i podać sobie rąk bez Boga, bo większość czci władzę, kobiety i złoto...
Dzisiaj, gdy to przepisuję (06.10.2019) jest to pokazane w kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu RP. Moim jedynym pragnieniem jest mówienie o duszy i Bogu. Cóż jest ważniejszego? Nie zrozumiesz tego bez łaski wiary.
Płynie program „Pod obserwacją" o nowoczesnych technikach inwigilacji; badanie tęczówki, prześwietlanie obiektów i ludzi, możesz mieć wszczepionego czipa, wydzielasz ciepło, zapach pozostawiając za sobą smugę - jak samolot na niebie! Tak trafiamy na czarną listę (persona non grata).
Jakże Tata wszystko pokazuje. Zważ, że Bóg odbiera nasze myśli ("nie ma nic zakrytego"). Nie uda się oszukać i przejść przez granicę Ziemia / Niebo...jak z Meksyku do USA.
Właśnie na klatce schodowej grasują podrostki, nawet zadzwonili do moich drzwi. Nie mieszkają tutaj, nabrudzili, a moja myśl uciekła do chłopca dręczonego przez starsze osoby z bloku. To pomogło w zmianie źle odczytanej intencji tego dnia...do obecnej: za niesforne dzieci!
APeeL
14.09.2007(p) ZA DZIECI POZBAWIONE OPIEKI
Pan Jezus prosił, aby godzinę przed północą z czwartku na piątek poświęcić na czuwanie. Dzisiaj patrzyłem na piękny obraz od zmarłej pacjentki: Jezus błogosławiący matki i dzieci.
W telewizji pokazano rodzinę wielodzietną bez dachu nad głową i osieroconego chłopczyka, który zamieszkał z ojcem na działce (dziadek w napadzie szału zabił jego mamę i braciszka), operowane u nas dziecko z Iraku (półsierotę) oraz płaczących rodziców chłopczyka zabitego przez huśtawkę.
Na zielonej granicy z Ukrainą odnaleziono matkę z Czeczenii. Zimno, ciemno, wysokie góry, a ona sama (przemytnicy biorą pieniądze i tak załatwiają). Wyobraź sobie to przez jedną chwilkę: „umrzemy, zginiemy, dzieci moje kochane, zostawili nas tutaj na śmierć…dlaczego to wszystko spotkało właśnie nas…zbrodniarze ruscy niszczący naród, nawet niewiniątka zabijają…to męka gorsza niż…och! Boże gdzie jesteś?”
- Mamo! Mamo! wolniej, zimno, spadł mi but, pić, nie chcę iść dalej…ja się boję mamo…och wiatr, zimno, mamo...mamoo!
- Już dobrze, nakryję was liśćmi i znajdę pomoc…na rączki wezmę waszego małego braciszka.
Z płaczem i bólem rozrywającym serce padłem na kolana, chwyciłem twarz w dłonie i wołałem do Matki Bolesnej, której wizerunek dała mi żona przed wyjściem na pielgrzymkę; „Matko wszystkich dzieci…och Mamo, Mamo jak wielkie jest Twoje cierpienie! Dobra i Święta Pani. Matko Boleściwa, Smutna Królowo. Matko porzuconych, osieroconych, oddalonych, pozbawionych chleba i wody, tych którym jest zimno…”.
Właśnie „spojrzał” Pan Jezus z Całunu, a tak się złożyło, że czytałem o Matce, która spotkała Syna w Betanii. Z Jezusem przybyli Apostołowie i osierocony chłopczyk Jabes, który zawołał z płaczem; Mamusiu! Matka Pana Jezusa wzięła go na ręce i przytuliła. Zgasiłem telewizor i zadumałem się…
W tym mroku "ukazała się" Matka Boża Niepokalana przepięknie podświetlona zachodzącym słońcem przebijającym się przez chmury…u stóp Matki Pan Jezus padający pod krzyżem. Prawie chciało się krzyczeć z zadziwienia…jak Pan to układa, że lampka oświetliła figurkę Matki i Syna, a ja spostrzegłem to w lusterku, które stało pod odpowiednim kątem? Powietrze przeszyło wołanie; Synu! Mamo!"
Z tego bólu nie mogłem usnąć, a Zły - wykorzystując moją nieświadomość, że dzisiaj jest Podwyższenie Krzyża Św. - zalecał późniejszą Mszę Św.! Teraz kapłan pięknie mówi o Krzyżu Zbawiciela…”śmierć pokonała śmierć”.
Popłakałem się, ból ścisnął serce (nawet teraz, gdy piszę mam łzy w oczach), a z telewizji Trwam płyną straszliwe obrazy zamordowanego Jezusa na Krzyżu! Podziękowałem za to cierpienie. Teraz na oddalonej ławce „patrzy" narysowany (rylcem) krzyżyk z literami I H S. Nigdy nie zauważyłbym tego. Zważ na te drobne znaki, którymi Niebo zalewa mnie codziennie!
Płakałem przy Psalmie 78/77…jak to ułożył psalmista? Przecież to słowa zapowiadające Mękę Zbawiciela; wyjawię tajemnicę, nawróceni garnęli się do Boga, przypominali sobie, że Bóg jest ich opoką i Zbawicielem…lecz oszukiwali, kłamali, a serca mieli niewierne.
Komunia św. rozrywała serce, bo właśnie płynęła pieśń o krzyżu…szkoda, że nie wiedziałem o tym święcie! Pasowało kupienie róż pod „mój” krzyż przy trasie E7. Siostra na ten czas zaśpiewała o Dobrym Bogu, który postawił krzyż na rozstajach dróg…dla błąkających się we mgle lub w nocy.
W przychodni trafiłem na straszny dzień z kłótniami pacjentów od 7.0-16.00. W radiu, które mam w gabinecie był program o rozwodach. Wyobraź sobie cierpienie matki, którą porzucił mąż i została bez niczego. Nikt nie chce takiej pomagać. Bogacze nie drgną, instytucja każą pisać podania, a dzisiaj trzeba kupić chleb! Właśnie przybyła taka, a napłynęło natchnienie; "daj"...zaskoczyły ją wręczone pieniądze.
Przepływały dzieci, sieroty, półsieroty, samotne matki, bieda i opuszczenie. Pan pomógł dostarczyć informację o należnych dopłatach w rodzinach wielodzietnych. Napływa ból Matki Najświętszej...pomnożony miliardy razy. Przecież my nic nie widzimy poza własnymi potomkami i bliskimi...„Oto Matka twoja. Oto syn Twój.”
W takich dniach Szatan psuje nawet upracowanie, bo po czasie wezwano mnie na wizytę do umierającej staruszki...skierowałem ich do pogotowia.
APeeL
12.09.2007(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ CZASU DLA BOGA
Motto; Bogusława
Pielgrzymka autokarowa z parafii. Zapytałem kapłana czy mogę mówić przez mikrofon;
<<Chciałbym opowiedzieć państwu o naszym Ojcu. Jaki On jest i jak wygląda? Ktoś zapyta przecież Boga nikt nie widział, a kościele Ewangelickim zabroniono malowania Jego wizerunków. Pomyślmy…czy to jest słuszne?
Nasz kościół ma łaskę ochrony przez Trójcę Przenajświętszą i piękny obraz Boga-Ojca, chociaż mnie nie podoba się ozdobnik w postaci dwóch grubych aniołków. Czy mamy zdjąć ten obraz? Ja rozdarłbym szaty jak Rejtan; nie pozwalam! Przecież są dni w których trzeba na Niego popatrzeć. Wyobraź sobie nasz kościół bez tego obrazu.
Widzicie Mnie...zapytał Pan Jezusa? Pytacie o Boga, a jesteście stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Jak to? Czy to nie bluźnierstwo? My? Będziecie jak Aniołowie i jeszcze więcej…jesteście Jego dziećmi.
Wróćmy do Taty, Ojca Niebieskiego, Ojca Prawdziwego. Trzeba zaznaczyć, że w Królestwie Bożym nie ma starości, a takim malują naszego Deus Abba! Pan Jezus słusznie wskazał na Siebie!>>
Przede mną są dwa ciężkie dni. Wchodząc do przychodni spotkałem znajomego organistę, włączyłem dyktafon i razem śpiewaliśmy pieśń o potępionej Magdalenie; „podaruj, podaruj mi Panie słowa, które darowałeś Magdalenie /../ tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.
Miałem też wezwanie - jako świadek - do sądu, gdzie powiedziałem:
<<Proszę Wysokiego Sądu! Chciałem zapytać czy mogę powiedzieć kilka słów, nie do protokołu? Jako lekarz, który dowiedział się, że mamy Dobrego Ojca, jesteśmy tuż po śmierci, a na tym zesłaniu mamy służyć jeden drugiemu. Niektóre zawody mają łaskę pomagania innym, a takimi są zawód lekarza i sędziego.
Dlatego dziwi przypadek chorej…skrzywdzonej przez ZUS i moich kolegów, którzy mają służyć, a podzielili chorą wg swoich specjalizacji. Masz 10 chorób, żadna nie kwalifikuje się do renty, a jesteś całkowicie niedolny do pracy! Ja nie chciałbym być tak załatwionym i nie życzę tego nikomu. Taka krzywda zagraża małżeństwu i sprawia pozbawienie nadziei oraz chęci do życia! >>
Na Mszy Św. popłyną słowa o Bogu-Ojcu, który nas umarłych przywrócił do życia (wraz z Jezusem). Płynie Psalm o Dobrym Tacie, którego mam błogosławić każdego dnia i mówić o Jego Królestwie…jak święci. Tak się dzieje, ale nikt nie chce słuchać.
- Ma pani na imię Bogusława. Czy błogosławi pani Boga?
- Tak…w niedzielę chodzę do kościoła, ale teraz spieszę się.
Jezus powołuje Swoich Uczniów, a ja po Eucharystii zawołałem; "Tato, Tato jak dobrze u Ciebie…daj czas dla Ciebie...tylko dla Ciebie." Niewypowiedziana słodycz zalała serce i duszę z pragnieniem zostania tutaj...na wieki wieków. Biją dzwony, ból rozłąki…ludzie znają to z życia, gdy umrze ktoś z najbliższych, a szczególnie dziecko!
Dzisiaj nie miałem nawet chwilki dla Boga, ponieważ niewolnicza praca trwała 10 godzin!
APeeL
- 04.10.2019(pt) ZA MAJĄCYCH MOC DUCHOWĄ
- 03.10.2019(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIC NIE WIEDZĄ O KRÓLESTWIE BOŻYM
- 02.10.2019(ś) ZA MAJĄCYCH OPATRZNOŚĆ CAŁODOBOWĄ
- 01.10.2019(w) ZA ODWRÓCONYCH OD PANA JEZUSA I ZA DUSZE TAKICH
- 30.09.2019(p) ZA ŁAKNĄCYCH EUCHARYSTII
- 29.09.2019(s) ZA WALCZĄCYCH Z WROGAMI NASZEJ WIARY
- 28.09.2019(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W ISTNIENIE NIEBA
- 27.09.2019(pt) ZA TYCH, KRÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE BÓG JEST Z NAMI
- 26.09.2019(c) ZA POGRĄŻONYCH W NIEWOLI GRZECHU
- 25.09.2019(ś) ZA WYMAGAJĄCYCH EGZORCYZMÓW