- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 742
Św. Barbary
Po obiedzie byłem drętwy i w pośpiechu wyszedłem na Mszę Św. wieczorną. Modlitwa była niemożliwa ze względu na pośpiech, złe poczucie oraz złość podsuwaną przez demona na tych, którzy zagarnęli cały spadek po rodzicach.
To w 99% dzieje się za przyzwoleniem poprzedniej władzy („ludowej”)...”nie damy i co nam zrobisz”. Na jej szczycie jest działanie agresorów radzieckich, którzy napadają wskazując prowokatorów. Tego uczono braci Polaków i to pokolenie musi wymrzeć.
My nic nie wiemy o przysięgach składanych okupantowi...na wieki wieków ("czekistą jest się"). Wszyscy na wysokich stanowiskach powinni być odkręceni...z żądaniem określenia się. W wątpliwościach dobrowolnie nie powinni przyjmować stanowisk pod groźbą surowych kar z konfiskatą majątków włącznie.
Przekazuję to jako przykład „dobra” wpuszczanego w nasze myśli...przed spotkaniem z Panem Jezusem. W kościele stałem pusty i słaby na ciele i duszy, przepłynęła Ewangelia, a ja nie zauważyłem o czym była.
Po Eucharystii zapatrzyłem się na wielki pęk czerwonych róż (60 szt.), które obchodzący rocznicę ślubu położyli na posadce kościoła przed obrazem MB Częstochowskiej. Wielu przechodziło i na zauważyło, że są bez wody. Przekazałem to siostrze organistce, a nie wiedziałem, że ma dzisiaj imieniny.
Nie miałem najmniejszego znaku dotyczącego dzisiejszej intencji, która napłynie w kilka minut podczas oglądania reportażu o pracy górników („na przodku”), gdzie mówiono o strachu przed wybuchem metanu, zalaniem wodą, zawaleniem się kanału, uderzeniem przez odpryski z kombajnu oraz wszelkimi awariami sprzętu.
Później pokażą obrazy z budowy metra i wieżowców...przypomni się też budowa najdłuższego mostu na świecie w Chinach. Pokazano właśnie reportaż o aktualnym stanie elektrowni atomowej w Czernobylu.
Ogarnij cały świat ludzi pracujących w niebezpieczeństwie: linie wysokiego napięcia, przesył gazu i sr. grożących wybuchem, groźne zwierzęta, obsługa i leczenie chorych psychicznie, pomaganie opętanym, służenie innym w ekstremalnych warunkach.
Tak poznałem intencję modlitewną tego dnia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 819
Wczoraj - na początku Nowego Roku kościelnego - upadłem tuż po spowiedzi. Nie zachowałem czujności, a to jest jak ponowne ubrudzenie się po kąpieli. Rozgoryczony i niewyspany nie poszedłem na Roraty (Mszę Św. wotywną ze świecami).
Dobrze, że miałem natchnienie, aby pojechać wcześniej na następne nabożeństwo, bo zauważyłem wolnego kapłana w konfesjonale.
Wskazałem na mój ponowny upadek, a kapłan zalecił otworzenie Biblii na „chybił/trafił”. Padłem na kolana z płaczem, bo ujrzałem dobroć i prowadzenie przez Boga Ojca. Po Eucharystii postanowiłem być na Mszy Św. wieczornej, odwiozłem zmarznięta żonę z powodu ślizgawicy. Podjechaliśmy pod krzyż Pana Jezusa, aby zabrać zwiędłe kwiaty i zrobić zakupy.
Napłynęło natchnienie, aby wystąpić w sprawie spadku po rodzicach. Dla kogoś zainteresowanego przekażę, że nie warto wikłać się w sprawy sądowe, bo to niesie za sobą koszty i wszystko może długo trwać przy odwoływaniu się tych, którzy czują się panami (w stylu bolszewickim): zajmiemy i co nam zrobisz.
Trzeba wystąpić do wszystkich spadkobierców - na piśmie - z propozycją sprzedaży (zwrotne potwierdzenie odbioru). Po miesiącu stajemy się właścicielami tej części spadku i możemy ją sprzedać każdemu chętnemu lub podarować…
To trwało i dodałem do tej sprawy przedłużenie rejestracji samochodu. Można powiedzieć, że wyprostowałem swoje aktualne sprawy: duchowe i życiowe. Czekam jeszcze na wynik EEG. Przy prawidłowym wystąpię po raz ostatni do kolegów z Izby Lekarskiej, którzy wciąż łamią moje prawa: lekarza, obywatela i człowieka.
Zaproszono mnie - zgodnie z przepisami – na posiedzenie Ok. Rady Lekarskiej w mojej sprawie, ale obgadywano mnie zaocznie wobec nowych członków, którzy nic nie wiedzą o napadzie na mnie i trwaniu w głupocie. Na święta będą robili sobie opłatek i życzyli wszystkiego najlepszego z okazji Bożego Narodzenia.
Jako wyznawca Boga Objawionego jestem zerem, a w tym czasie 55 letni Kuba Wojewódzki (szałmen, taolog) skarży się, że Kościół Święty łamie jego prowo do demokracji. Czas zacząć karać za obrazę Boga (podeptał Biblię i wtykał flagę w atrapę psiej kupy)...
Wróciłem do kościoła na Mszę Św. wieczorną, ale z powodu zmęczenia nie miałem już wielkich przeżyć…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 826
Każdego dnia jestem zadziwiany przez Tatę i nie potrzebuję żadnych atrakcji, a wiedz, że: „wszystko, co najlepsze dopiero przed nami”. Zaczynam ten zapis zaskoczony, że nie miałem jeszcze takiej intencji.
Dzisiaj, gdy to piszę (poranek 4 grudnia) jestem pełen ludzkiego uniesienia, a nawet radości...zażyłem leki na głowę i serce, a przede mną stoi kubek kawy: dwie torebeczki Mokate 3in1 classic + 1-2 łyżeczki Dream Bean Coffee Gold. W tłumaczeniu tej nazwy jest to „walnięcie w makówkę” przez kilka godzin.
Nawet nie mam pretensji do kolegów psychiatrów (mistyka do psychoza): wejdź „Operacja na głowie” Pieter Bruegel z komentarzem biblijnym „Jak naczynie stłuczone jest wnętrze głupiego /../” (Syr 21,14).
No cóż b. konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii tylko myśli...żadne natchnienia nie imają się go, a kto ma coś takiego jest chory. Po przebadaniu mnie następnego dnia spadł ze stołka...w barze to oznacza: „trzeba wiedzieć, kiedy przestać”...
Tak miesza się ten i Tamtym świat czyli zesłanie w krainę W. W. Putina i Kim Jong Una z Królestwem Bożym. Takich nawet nie interesuje postępowanie z Wolą Boga Ojca, bo wolą „róbta, co chceta” wg czerwonego Jurka, który już niedługo nie poleci w kosmos, ale trafi do Czeluści z Księciem Kłamstwa...
Wczorajszy atak Szatana trwał dalej, bo zamiast jechać na Mszę Św. o 7.00 położyłem się „spać” z planem późniejszej Mszy Św. Nie wiedziałem, że dzisiaj jest początek Nowego Roku kościelnego i trafię do spowiedzi z powodu wczorajszych marzeń seksualnych. Natchnienie sprawiło, że zerwałem się w ostatniej chwili i zdążyłem na Msze Św. o 7.00.
Każdemu, który pragnie odczytywać Wolę Boga Ojca wskazuję na ten moment, bo od niego zależy przebieg całego dnia, a czasami odległej przyszłości.
Pierwszym zwiastunem intencji były słowa do znajomej przed wejściem do kościoła, że twardogłowi (ateiści, zwolennicy „wielkiego wybuchu” i neodarwinizmu) nie potrafią ujrzeć słońca, gwiazd oraz ruchu wirowego ziemi wg osi własnej z prędkością 465 metrów / sekundę.
Wg nich wciąż pochodzimy od małpy: faktycznie mamy zmieszane kody genetyczne, ale nasze sięgają Adama i Ewy! Niekiedy mówimy do kogoś: ty małpo obrażając te zwierzęta, które żyją wg prawa Bożego...nie szaleją na tle władzy, seksu i posiadania.
Podczas czytań w Ps 25(24) padną słowa: „Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami /../ Dobry jest Pan i łaskawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom /../ uczy ubogich dróg swoich /../.”
Natomiast Pan Jezus zapowie znaki towarzyszące Jego ponownemu Przyjściu (Łk 21, 25-28. 34-36): <<Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy /../ moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą.”
Dlatego mamy czuwać i modlić się w każdym czasie, ale ludzkości to nie obchodzi...ważniejszy jest Krym, loty na księżyc i Marsa, a w kacapsko-szwabskiej telewizji (TVN) wciąż gotują, ubolewają nad drogimi lekami dla piesków i głupio żartują.
Ponadto cały czas oczekują na przybycie Donalda mniejszego ze śmiejącymi się oczkami w czasie kłamania, który piąstkował po udanym zamachu na samolot (Trupolew) z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Przystąpiłem do spowiedzi i zostałem uśpiony, bo Szatan uderzył we mnie ponownie. Nawet miałem znak, bo dotknąłem korony cierniowej na figurce Pana Jezusa po św. Poniżeniu.
W ramach tej intencji dwa razy mówiłem - do nieświadomych katolików - o posiadaniu duszy, naszym życiu tuż po śmierci, potrzebie wołania do Boga Ojca w każdej sprawie, ćwiczeniu się w odczytywaniu Jego Woli z dążeniem do świętości, bo inaczej nie trafi się wprost do Królestwa Bożego.
Jakby na potwierdzenie tej intencji odpowiem na list pana Roberta (poniżej)...
APeeL
Panie Robercie!
Nasze spotkanie nie jest przypadkowe: Pan wskazał na mój błąd i sprawa jest dla mnie jasna, bo przeżywam to samo, ale u mnie kontemplacja jest wlewana...głównie podczas odmawianie mojej modlitwy.
To wszystko jest dla nas zrozumiałe. Proponowałbym, aby Pan wszedł na moją drogę...chodzi o odczytywanie intencji modlitewnej danego dnia z jej ofiarowaniem. Poszukiwane są dusze, które chcą towarzyszyć Zbawicielowi podczas Bolesnej Męki, która trwa dalej.
Ja zalecam, aby dołączył Pan współcierpiących z Panem Jezusem, ale wówczas musi Pan działać zgodnie z Wolą Boga, a to oznacza opanowanie Jej odczytywania...także w modlitwach. To mój charyzmat w ramach mistyki eucharystycznej.
Moje obecne życie przebiega w łączności z Bogiem, Panem Jezusem, Duchem Świętym i całym Królestwem Bożym...od rana do wieczora. Do tego dochodzi walka z Szatanem, który myli natchnienia, drażni, wpuszcza pustkę ("nie wiem, co mam robić"), zalewa myśli pokusami seksualnymi, rodzinką, która zajęła spadek po rodzicach oraz kolegami anty-krzyżowcami z Izby Lekarskiej, itd.
Moja modlitwa jest wymodlona, a podczas jej odmawiania towarzyszę Panu Jezusowi podczas Bolesnej Męki: od Ciemnicy do Śmierci. Często w tym współcierpieniu ze Zbawicielem powtarzam niektóre słowa na krzyżu 10 razy...w odczytywanych intencjach. Wówczas „umieram z Panem”. Piszę to i chce się płakać...
W Królestwie Bożym wiedzą o Panu, bo potrzebni są współcierpiący z Panem Jezusem (męczennicy). Najważniejsze w tym jest wsłuchiwanie się w natchnienia Boże, które myli Szatan. Niech Pan spróbuje odczytywać Wolę Boga Ojca...będą dawać znaki Boże („duchowość zdarzeń”) w Pana języku. To jest prośba Boga Ojca, który cały czas mówi do nas...
U mnie niemożliwa jest modlitwa bez odczytania intencji (z ofiarowaniem danego dnia). Przy wymyślonej nawet ustna nie idzie. Po pewnym czasie wśród napływających natchnień i poprzez analizę duchowości zdarzeń...nagle wiem za kogo mam wołać do Boga.
W niedzielę po spowiedzi dotknąłem koronę cierniową na głowie Pana Jezusa (mała figurka na stole żony)...i zgrzeszyłem tym samym grzechem z którym byłem u spowiedzi. Ja mam "zdjąć Panu koronę", "wyjąć" gwóźdź ze stóp, "zdejmować Zbawiciela z krzyża".
Szatan chciał, abym w nieczystości przyjął Eucharystię. Jakież było moje zdziwienie następnego ranka, gdy w kościele pełnym wiernych...kapłan jakby czekał na mnie w konfesjonale. Popłakałem się...
Pozdrawiam
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 826
Pierwsza Sobota
Msza Św. za dusze rodziców
Dzisiaj zobaczysz jak gubi nas pewność duchowa z zapomnieniem się, złym odczytaniem natchnienia, a także ze zlekceważeniem działania Bestii. Ja wiem jakie są objawy ataku Przeciwnika Boga, ale - zaaferowany rocznicowym nabożeństwem za dusze rodziców - całkiem zapomniałem o dniu poświęconym Matce Pana Jezusa.
Tak jak dzisiaj siedziałem od 3.00 do Mszy Św. o 6.30 i bezpośrednio trafiłem do kościoła. W pierwszym czytaniu (Ap 22, 1-7) była relacja z Raju, gdzie będziemy wiecznie przebywać w obecności Pana Jezusa.
Nie będzie tam fałszywych Owsiaków, którzy zbierają pieniądze pod kościołami, a wiernych traktują jako głupich, bo Kościół Pana Jezusa „to taca i kasa”. Nie trafią też do Królestwa Bożego jego reformatorzy oraz żałośni św. Jehowy, którzy stali dzisiaj na rogu (-10 st.) ze swoimi książeczkami obiecującymi raj na ziemi.
Nie spotkasz też: wszelkiej maści prostytutek i sprzedających się braci ziemskich...napadających na słabszych i kłamiących prosto w oczy (Pitera oraz dr Ewuś), udających katolików, głupiejących na stanowiskach, oszustów z kościółków typu Amber Gold oraz ewidentnych mafiosów, którzy nie wiedzą ile mają kont bankowcy i mieszkań, a także koledzy lekarze antykrzyżowcy.
Nic nie dadzą takim piękne pogrzeby ze sztucznymi wieńcami, których nie można zutylizować (plastik). Nie ujrzysz w Królestwie Bożym żałosnych celebrytów z opcją Roberta Biedronia oraz wszelkiej maści ludobójców (In vitro, aborcja, Hitlera i Stalina z ich naśladowcami).
Właśnie płonie składowisko opon. Jakiś czerwony hrabia otrzymał dotację na recykling, a teraz zajęcie ma straż pożarna. W tym czasie trująca chmura przewija się przez siedliska ludzkie. Jeszcze napadanie na staruszków, pułapki bankowe i bezmiar świństw, które za zezwoleniem „ruskich” (pełno ich u nas) robią, co chcą: mogą zepsuć ci wszystko podczas błahej reperacji (skleić pompę paliwową, reperować dobry silnik samochodu oblany olejem, zainstalować niepotrzebny program, zgrać zawartość komputera w twojej obecności i wygonić z zakładu, itd.).
Dodaj do tego wszystkich żyjących jakby Boga nie było (80-90% ludzkości)...siedzących ze sobą cudzołożąc, ale po śmierci biegną do Domu Pana, aby wnieść trupa do miejsca Świętego Świętych. Nie mają za grosz honoru. Szkoda czasu na wyliczanie, bo pozostała nas garstka...”resztka Pana”, która jest zagrożeniem dla świata i Szatana.
Przemyślałem Ew (Łk21, 34-36), a tam Pan Jezus ostrzegał, aby w czasie takie życia, aby Jego powrót: „nie spadł na was znienacka jak potrzask /../ czuwajcie i módlcie się w każdym czasie /../”.
Opiszę w punktach, co uczyniłem w przebiegu kuszenia, którego nie zauważyłem:
1. po powrocie na wystawienie Monstrancji podszedłem drugi raz do Eucharystii (koniec Mszy Św.), a to wykluczyło ponowną Mszę Św. o 17.00…
2. planowałem wyspać się, ale nie mogłem zasnąć...dodatkowo Bestia zalewała mnie pokusami seksualnymi w myślach
3. podczas ataku zmarnowałem godzinę na błąd w zapisie, a z powodu pustki duchowej nie byłem zdolny do niczego, kręciłem się bez celu, a podczas modlitwy za pełnych gorliwości apostolskiej trafiłem z żoną do sklepu.
Przenieś teraz działanie demona na „wielkich” tego świata. Większość z nich prawie chce pęknąć z powodu kłamliwości w myślach, mowie i uczynkach…
Napad trwał jeszcze następnego ranka, bo Szatan chciał odwlec mnie od porannej Mszy Świętej...wiedział - w przeciwieństwie do mnie, że - zaczyna się Nowy Rok kościelny (02.12.2018), a ja otrzymam natchnie, aby zacząć go od spowiedzi.
W wielkim bólu i ze łzami w oczach odmawiałem moją modlitwę, a w tym czasie przepływały: ofiary uzależnienia od seksu, hazardu i różni nałogowcy, celebryci wszelkiej maści i „spółkujący inaczej”, narażający swoje zdrowie i życie dla sławy i pieniędzy, kapłani łamiący przysięgę dla niewiasty.
Płakałem podczas Modlitwy Pańskiej, bo ta intencja jest dla mnie wielkim cierpieniem, ponieważ wiem, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze. Z drugiej strony słabość natury ludzkiej obraża Boga grzechami. Nie zlekceważ mojego świadectwa wiary, bo o twoją duszę toczy się śmiertelny bój duchowy…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 804
Św. Andrzeja Apostoła
Wielką łaską dla człowieka starego jest samochód...wysłużony, ale zapalił przy -8 stopniach. Podziękowałem Bogu Ojcu za tą łaskę i trafiłem na błogosławieństwo z Mszy Św. poprzedniej oraz na pieśń: „Pasterzem moim jest Pan i nie brak mi niczego”.
Tak jest naprawdę, bo na miejscu mam kościół z kapłanami rozdającymi codziennie Cud Ostatni, Chleb Życia dla duszy...cała reszta jest dodana. Ja od rana do wieczora żyję tylko apostołowaniem, przekazywaniem moich doznań duchowych, które świadczą o Prawdzie naszej wiary.
Ty, który to czytasz musisz ujrzeć, że człowiek sam z siebie nie będzie prowadził dziennika przez 30 lat...w tym dużą część na maszynie do pisania.
Dzisiaj, gdy opracowuję zapisy sam dziwię się mocy Bożej, która mnie prowadziła. Wówczas zapisałem nawet krzyk podczas modlitewnych zawołań:
- Jezu Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się: nad objętymi intencją
- Matko Miłosierdzia módl się nad nimi
- Boże Ojcze Przedwieczny - przyjmij przez Niepokalane Serce Matki (tutaj cierpienia Pana Jezusa) - za tych z intencji...
To trwało latami i musiało poruszać Serce Taty, bo modlitwy często wypowiadałem z płaczem...
Natomiast na moim nabożeństwie - podczas wspomnienia Apostoła Andrzeja - popłakałem się, bo powołał go Sam Pan Jezus. To brat Szymona Piotra, uczeń Jana Chrzciciela. W serce wpadały wizerunki Ducha Świętego: baner z symbolem Trójcy Osoby Trójcy Świętej i napisem: „Z Duchem Twoim”, wizerunek na witrażu i nad Ołtarzem Świętym!
Tylko nie mówi mi, że coś mi się zdawała, bo ja nie szukałem tego znaku Bożego, ale został mi wskazany, a potrafię to odczytać. Poćwicz się, zauważ jak do Ciebie mówi Pan Bóg i wówczas podyskutujemy. Warunek jest jeden: trzeba przełamać nędzne ciałko i wstać na spotkanie z Panem życia i naszej śmierci, bo wrogów Prawdy jest większość.
Zważ, że jest tylko jedna Objawiona wiara, a reszta to wymysły ludzi z natchnienia Szatana...zabijasz chrześcijan i idziesz do Raju z dziewicami. Ja nawet na ziemi nie chcę dziewic, bo pachnie to pedofilią.
Zły wiedział, że dzisiejszy dzień będzie także w mojej intencji i zalewał mnie rozmyślaniami: o samochodzie (kiedyś nawalił bezpiecznik wycieraczek i migaczy), stronie internetowej oraz Izbie Lekarskiej ze specjalistami od psychuszki.
W Rosji Sowieckiej zamykają takich jak ja, faszerują lekami po których się głupieje, dokumentują to także na zdjęciach i nikt już nigdy takiego nie zobaczy. Nie czytałbyś o tym dzisiaj. Problem ruszono w kacapsko-szwabskiej TVN, ale szybko wyciszono („nie nada”).
Zdziwiony stwierdziłem, że intencję dzisiejszą odczytałem już na Mszy Św., a wypada także za mnie, bo Apostoł jest moim imiennikiem...chociaż imieniny obchodzę 10 listopada. Po Eucharystii serce zalało uniesienie, a usta słodycz...w ciszy zawołałem: ”tak dobrze u Ciebie Panie” i odmówiłem „Anioł Pański” oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Wieczorem wróciłem na ponowną Mszę Św., którą ofiarowałem za 30 listopada 1988 roku...
APeeL
- 29.11.2018(c) ZA POCHŁONIĘTYCH ŻYCIEM DOCZESNYM
- 28.11.2018(ś) ZA PRZEŚLADOWANYCH Z POWODU IMIENIA PANA JEZUSA
- 27.11.2018(w) ZA OBCIĄŻONYCH LICZNYMI WINAMI
- 26.11.2018(p) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA BOŻE ZATROSKANIE
- 25.11.2018(n) ZA CIERPIĄCYCH Z PANEM JEZUSEM W MILCZENIU
- 24.11.2018(s) ZA NIEWIERZĄCYCH W PRAWDĘ OBJAWIONĄ
- 23.11.2018(pt) ZA SŁUCHAJĄCYCH NAPOMNIEŃ BOGA OJCA
- 22.11.2018(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE MAJĄ DUSZE
- 21.11.2018(ś) ZA OFIAROWANYCH BOGU
- 20.11.2018(w) ZAPROSIŁEM BOGA OJCA DO MOJEJ IZDEBKI