- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 833
Trwał ciężki bój o wstanie na Mszę Św. o 7.30. Zważ na moją wiarę i moc duchową, a z drugiej strony śmiertelnie słabe ciało fizyczne. To jest zarazem ostrzeżenie dla sprawnych staruszków niech nie czekają na stetryczenie, bo wówczas takie spotkanie z Panem Jezusem nie będzie miało większego sensu.
Przy okazji - jako lekarz - przekażę parę zdań o procesie naszego starzenia się. W wieku 25-35 lat zaczyna pogarszać się węch, a od 40-tu starzeje się nasz mózg...w ciągu każdej dekady zanika 10 proc. neuronów, łysiejemy nawet będąc książętami i coraz gorzej widzimy z bliska.
W kościele przed wizerunkiem Matki Bożej odmówiłem „Anioł Pański”. Na ten moment trafiłem na czytanie o mocy Bożej, a wzrok zatrzymało malowidło ścienne „Golgota”. Tak, bo moc Pana rodzi się w słabości. Wielka moc i radość napłynęły do serca.
W tym czasie psalmista wołał z dziękczynieniem w Ps 100[99]; „Błogosławieni wezwani na ucztę”, a to oznacza Eucharystię. Z krzykiem w duszy dziękowałem za zaproszenie i pokonanie ciała z przybyciem tutaj. Zapytam przy okazji: gdzie Ty szukasz mocy, bo ja z człowieka ledwie żywego stałem się mocarzem.
Nie miałem słów, by to wypowiedzieć ...popłakałem się i wołałem z siostrą organistką i wiernymi: „służcie z weselem /../ z okrzykami radości /../ W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem /../ chwalcie i błogosławcie Jego Imię /../”.
Pan Jezus zgodnie ze słowami z Apokalipsy ostrzegał wyznawców mówiąc o dniu Swojego powrotu (Łk 21, 20-28), bo wówczas; „moce niebios zostaną wstrząśnięte”. Dla podobnych do mnie jest to dzień naszego odkupienia...
Zważ, że w wieku 50 lat zaczynają się zmarszczki na twarzy, kobiety są już po przekwitaniu...u mężczyzn andropauza jest rozłożona w czasie, ale zanika tak propagowane pożądanie i wielu robi się marudnych, osłabionych i źle śpiących.
Ja mówiłem takim, że są już „po przebiegu”, a na targu niewolnikami nikt nie kupiłby ich. Niektórzy nie kumali to tłumaczyłem to na zużyciu samochodu. Na pocieszenie dodawałem, że są zdrowi odpowiednio do wieku...
Najgorzej jak stuknie 60 lat. Spada wydolność, co zna każdy, pojawia się niedosłuch, kobiety mówią męskim głosem, rosną im włosy na brodzie, pochylamy się, drżą ręce i chodzi się wolniej. Nie wspominam o pogorszeniu wydolności układu oddechowo-sercowego i miażdżycy naczyń (w głowie szumi i są zawroty głowy). Nie będę straszył udarami mózgu, zawałami serca i niedokrwieniem kończyn dolnych. Dołóż do tego całą gamę chorób...
Eucharystia sprawiła słodycz i pokój, a później śpiewaliśmy z siostrą: „Jezu ufam Tobie” i nie chciało się wyjść z kościoła. Napłynęło pragnienie pozostania tutaj, zaśnięcia w Panu z obudzeniem się w Królestwie Bożym. Jakże pięknie jest to wszystko urządzone przez Boga Ojca.
Nijak nie można przekazać tego zaproszenia na Ucztę Pańską, bo my znamy tylko rarytasy Gesslerowej oraz przekaz z restauracji Sowa i Przyjaciele: kawior, carpaccio z matiasa za 36 zł, gotowane policzki wołowe za 41 zł, ośmiornica za 76 zł i do tego wódeczka...nawet 22 zł za mały kieliszeczek!
Wróćmy do starzenia się. Gdy dożyjesz mojego wieku (75 lat) będziesz miał mózg „mniejszy” nawet o 50%, pochylisz się i zaczniesz szurać stopami. Wówczas ciągnie łóżko z drzemkami, a niektórzy stają się sztywni w poglądach i przekonani o swojej nieomylności („Bolek”). Nawet nie wspominam o tym, że od 65-85 lat podwaja się ryzyku wystąpienie choroby Alzheimera (7 lat i jest po tobie).
Właśnie wykonałem sobie EEG i leżąc w koronie z elektrod powiedziałem do laborantki, że w tym stanie mogę porozmawiać - z czołowym opozycjonistą z czasów PRL - Lechem Wałęsą...starszym ode mnie (ur. 29 września 1943).
Powiem Ci, że od Boga Ojca mam dodane 15 lat życia i za miesiąc będę miał dodatek opiekuńczy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 883
MB z Walsingham
Z ciężkiego snu zostałem obudzony na ostatnią Mszę Św. o 7.30. Powstanie zarzut, że ja wciąż o tym samym, ale ten moment naszego dnia decyduje o jego przebiegu...w tym wypadku chodzi o to, aby przebiegał zgodnie z Wolą Boga Ojca!
Z najwyższym trudem pokonałem starczą słabość i sztywność ciała z obustronnym zdrętwieniem palców rąk (4 i 5) w związku z rozszczepem kr. szyjnego. Do tego miałem pustkę w głowie i sercu….można powiedzieć: zero życia. W tej śmiertelnej słabości pomyślałem o ludziach małej wiary. Wątpię, aby w tym stanie taki zerwał się i przybył do Domu Boga naszego.
W samochodzie popłakałem się i tak dotarłem na spotkanie ze Zbawicielem, a w dzisiejszych czytaniach będzie mowa o prześladowaniu nas ze względu na Imię Pana Jezusa.
Pan Jezus w Ew (Łk21, 12-19) wskazał, że: << Podniosą na was ręce i będą was prześladować. /../ z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. /../ A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele /../ I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich”.
Nadchodzą czasy ostateczne i wyznawcy jedynie prawdziwej wiary na świecie stają się męczennikami. Trudno wyobrazić sobie taką sytuację. Mnie zabili duchowo - we własnym samorządzie lekarskim - koledzy udający „katolików”...w ich głowach nie mieści się fakt, że Bóg Ojciec może powołać każdego.
Szczególnie otumanieni przez demona są koledzy psychiatrzy i to na najwyższych stanowiskach w IPiN... obowiązkowa jest tam bezbożność, a nawet wrogość do wiary katolickiej. Koledzy są zadufani w swojej wiedzy i gubią innych. Nie uznają istnienia natchnień, bo oni „tylko myślą”. Trudno im sprawdzić w internecie co oznacza to słowo...
Na pewno propagują bożków z uprawianiem jogi i „dumaniem”. Przykre jest to, że mają błogosławieństwo władz samorządu, który odpowiada za ich leczenie...w tym opętanych! W tym czasie koledzy funkcjonariusze tkwią w zbrodniczych matactwach, a są to lekarze, zarazem nauczyciele etyki i zasad obowiązujących całe środowisko.
Przykre jest to, że biorą przykład z bolszewików kłamiących prosto w oczy (vide: aneksja Krymu). Przepłynęli moi prześladowcy, których czerwona mafia zmusza do działania, nie mają wolnej woli, jedynego daru Boga Ojca.
Czym różni się to zabójstwo od strzału z bliskiej odległości...tak załatwiono też kolegę Arkadiusza Pardo ze Słupska, ale jego skołowano całkowicie. Nawet nie pomyślał o psychuszce. Nie wolno wymawiać tego słowa, a prof. Andrzej Kokoszka stwierdził, że nie wie co oznacza.
Czas płynie i każdy odpowie za swoje niecne czyny. Najgorsze jest trwanie w grzechu i kłamanie prosto w oczy. W tej intencji następnego dnia uczestniczyłem w dodatkowej Mszy Św., zapaliłem lampkę pod krzyżem i przez godzinę wołałem w mojej modlitwie do Boga Ojca...
Ogarnij cały świat. Moje cierpienie jest tylko namiastką jawnych mordów i męczeństwa wyznawców Pana Jezusa. Tak było od początku i tak będzie do ponownego przyjścia Pana Jezusa, które zapowiada następna Ew. (Łk 21, 20-28):
<<Będzie to bowiem czas pomsty, aby spełniło się wszystko, co jest napisane. /../ Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą>>…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 817
W tych dniach jest czytana Apokalipsa wg św. Jana Apostoła. To trudny język, bo obrazy z Królestwa Bożego są niepojęte dla naszego rozumu. Jest to zarazem mowa o czasach ostatecznych...czyli straszeniu ludzkości, a szczególnie niewierzących.
Nie trzeba wojny, bo wystarczy brak prądu, a wszystko staje w bloku (lodówka, pralka oraz urządzenia z windą włącznie)...tylko tyle. Wyobraź sobie podobny krach, ale typu duchowego (Apokalipsę).
Mnie postawiono taki zarzut, gdy mówiłem o życiu wiecznym, Królestwie Bożym i o naszej Prawdziwej Ojczyźnie. Sam zobacz, co Szatan wyprawia z kochającymi ten świat, handel i dorabianie się w celu osiągnięcia „spokojnej starości”. Jaką możesz mieć starość bez Boga Ojca?
W pewnym momencie Szatan zacznie takich straszyć śmiercią, a w momencie drgnięcia ku pojednaniu z Bogiem będzie zalewał ich poczuciem, że nikogo nie zabili i nie mają grzechów. W potrzebie spowiedzi z całego życia wyśle ich do kościoła przed Bożym Narodzeniem lub Wielkanocą, a taka wymaga godziny.
W uporze pragnącego nawrócenia wskaże mu „latających do kościoła” lub podobnych do mnie...chorych psychicznie. Przecież Pana Jezusa też ubrano w czerwony płaszcz i zrobiono „królem”...kłaniano się ze śmiechem po założeniu korony cierniowej i wręczeniu berła - trzciny.
Jak trafić do takich ludzi? Nie ma w parafiach grup duchowych, których miejsce zajął neokatechumenat z prawiącymi kazania i tańczącymi po Eucharystii (w sobotę), a wcześniej przekazującymi sobie (wszyscy wszystkim) gest Breżniewa.
W tej intencji będę zalewany moimi grzechami i winami. To wszystko mam przebaczone, ale ból zalewa serce, bo nie mogę już niczego naprawić. Wyobraź sobie dusze przebywające w Czyśćcu, które są w podobnej sytuacji i czekają na nasze wspomożenie modlitewne.
Żona przypomniała mi zdarzenie, gdy z dziećmi wziąłem taxi, aby dojechać do domu. Kierowca wskazał, że odległość jest daleka i nie opłaca się jechać na licznik. Po dojeździe zapłaciłem mu wg licznika.
Teraz z całego serca prosiłem Boga Ojca o wsparcie tego dobrego człowieka, który już nie żyje. Sam zobacz jak były potrzebne drugie Mszę Św. wczoraj i dzisiaj...jako dziękczynienie Bogu Ojcu za Jego zatroskanie o nas wszystkich.
Popłakałem się przy pisaniu tego, bo ujrzałem bezmiar cierpień dobrych ludzi, którzy trafili do Czyśćca. Ja ich przeproszę, a oni podziękują mi za moje wstawiennictwo. Jak pięknie Pan Bóg to wszystko urządził.
Bardzo często wołam za tych, których skrzywdziłem...nieraz biorę na siebie ich grzechy (cierpienie zastępcze) i mam różne niespodziewane kłopoty. W tej chwilce Pan dał mi odczuć pragnienie oddania życia przez Zbawiciela. Sprawiła to miłość, bo Syn Boga Żywego widział naszą zgubę.
To tyle o mnie, ale wymienię tych, którzy aktualnie wpadli mi w ręce jako reprezentacji formacji:
- Joanna Krupa uwielbia komplementy, a nie widzi, że starzeje się...nawet planuje mieć dziecko, bo ma zamrożone jajeczka. Jak sądzić później tak zwiedzioną przez Szatana. W tej grupie jest Magda Gessler, która ma dar gotowania, ale nie zastanawia się nad sensem swojego życia...nie dopuszcza tej myśli. Prosi się tutaj Kuba Wojewódzki, który lubi oklaski, a czas płynie
- tow. W. Putin symbolizuje bolszewizm i napada na słabszych...w TV Info rzucili jego twarz na skrzyżowane kości (symbol śmierci), ale wielu jest rodaków, którym marzy się granica z tym agresorem
- masoneria z furią antykatolicką i anty-krzyżowcami z mojej Izby Lekarskiej...oraz bezbożną korporacja kolegów psychiatrów (nieuctwo w kraju katolickim)
- deformacja naszej wiary przez Lutra i Kalwina, wszelkiej maści sekty i lipne „kościoły”
- wszyscy pochłonięci życiem doczesnym (budowami, pracoholizmem, wariowaniem na tle sprawności fizycznej, podróżach i mających różne obsesje (fix idee), itd.
- Państwo Islamskie, które swoje zbrodnie uzasadnia pragnieniem zabijania przez Boga…
- formacja Adama Michnika...za tkwiących pod latarnią: intencja z 17.11.2008 (poniżej).
Przez 1.5 godziny odmawiałem w tej intencji moją modlitwę, a na jej potwierdzenie przechodziłem obok sklepu Mały Wino Wajca (miałem wołać za obciążonych licznymi grzechami)...
APeeL
Aktualnie przepisane...
17.11.2008(p) ZA TKWIĄCYCH POD LATARNIĄ...
Podczas przejazdu do kościoła śpiewałem w samochodzie; „Chodźcie z nami do Jezusa…chodźcie do Światła, które nigdy nie gaśnie…chodźcie z nami, padajcie na twarze, chwalcie Jego Imię”.
W uniesieniu powtarzałem padajcie na twarze…padajcie na twarze! „Panie Jezu! Dlaczego ludzie kłaniają się nisko innym, a przechodzą obojętnie obok Światłości, która nigdy nie zgaśnie”!
Dlaczego mający nogi nie przychodzą spotkać się z Tym, który otworzył Niebo? Dlaczego nie całujemy tego skrawka ziemi, gdzie Pan Jezus przybył na spotkanie z nami i cierpliwie czeka na nas! Napłynął obraz naszego papieża Jana Pawła II rozdającego Eucharystię z klęczącym na dwóch kolanach Hindusem, którzy chwycił twarz w dłonie…niegodny i zaskoczony łaską Boga!
Pod kościołem zatrzymałem się pod zapaloną latarnią, bo tam jest właśnie najciemniej, a sprawia to światło rozumu...nasza wiedza i mądrość. Na tablicy kościelnej było zdjęcie wielkiej gromnicy ze słowami Pana; „Ja jestem Światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”.
„Patrzył” też wiz. Ducha Świętego, a siostra w tym czasie śpiewała; „Jezu, Tyś jest światłością mej duszy /../ O! Ty Przedwieczny, który lat tysiące gasisz i zapalasz słońce”. W tym czasie chłopczyk zapalał gromnicę przy Świętym Stole.
Niewidomy błaga Jezusa; „Panie, żebym przejrzał”. Przez chwilkę wyobraź sobie, że jesteś niewidomym, a właśnie idzie Pan Jezus, Syn Dawida, który może sprawić twoje uzdrowienie. Pierwszy podszedłem do Komunii Świętej, a słodycz zalała usta i duszę. Ciężko wzdychałem powtarzając tylko: „Jezu, och Jezu”. To wystarcza, bo oznacza „Ten, który zbawia”.
Wymieniłem żarówkę przed blokiem oraz zmieniłem klosze. Pięknie jest teraz w naszej klatce schodowej. W ręku znalazła się płyta kompaktowa z utworami; „Każdy wschód słońca” oraz „hej, hej zapalmy światło”…wiem, że to w ramach intencji.
„Patrzy” świeca „Caritasu” oraz czytam artykuły; „Mamy jasność - może być ciemno” oraz "Igranie ze światem ciemności”. Odebrałem „Misyjne drogi”, gdzie z okładki krzyczy tytuł: „Potrzebujemy światła i sami musimy stać się światłem”. To naprawdę nieprzypadkowe, ponieważ Objawienia w Lourdes to światłość dla świata.
Znalazłem się też na spotkaniu z neokatechumenami. Łzy zalały oczy, gdy po spowiedzi kapłan nałożył mi ręce na głowę i uniósł mnie „z upadku”, ale byłem rozczarowany „naukami” młodych ludzie „bez światła”.
W TV History trafiłem na obrazy ataku gazowego po którym żołnierze tracą wzrok, bo oparzenia powodują niemożliwość zamykania powiek. W piśmie medycznym czytałem o powikłaniach po operacji wzroku. Nagle zabrakło światła, a z drzemki poobiedniej zerwał mnie dzwonek u drzwi…wstałem zdenerwowany, a inkasent podał mi rachunkiem za światło!
Z przeglądanej prasy „patrzył” wizerunek św. Pawła, który wywołał przeszycie mojej duszy „jakimś promieniem” (to mój św. Profesor). Później napłynie osoba Adama Michnika, który jest urzeczony dziełem komunistów (mieli zbudować nam wieczną szczęśliwość ziemską).
Na ponownym nabożeństwie zapaliłem lampkę w jego intencji i mam do niego napisać. Jak to wszystko wyrazić? Trzeba przyjść do Świętości Trójjedynej, do Ducha Poznania. Ten właśnie Duch Zrozumienia oświeca naszego ducha Swoim Boskim Światłem. Tak poznałem Tego, Który Jest.
APeeL
Pan Adam Michnik
Redaktor Naczelny "Gazety Wyborczej"
Szanowny Redaktorze Adamie!
Motto; „Panie, żebym przejrzał”.
Proszę wybaczyć, ale ten list piszę na prośbę…Tego, który Był, Jest i Będzie. Proszę bardzo poważnie potraktować mój apel.
Uwiodła Pana niewiasta „Gazeta Wyborcza” (chwała, władza, pieniądze, mądrość ludzka). W telewizji słuchałem Pana wywodów…niestety tkwi Pan w miejscu, a czas płynie (Geremek, Rakowski).
Nadal jest Pan wierny czerwonemu smokowi, a zna Pan morze zbrodni. Dlaczego wciąż chce Pan ludzkiego podziwu, uznania pochodzącego od świata. Jaką ma Pan misję…fałszywy prorok z Berłem Kłamstwa? Bóg Ojciec, którego jest Pan dzieckiem wiernie czeka. Ja nigdy nie darzyłem Pana uczuciem miłości, ale dzisiaj - płynie przeze mnie do Ciebie, bracie - Miłość Boga Ojca.
Co dziwniejsze napłynęła także osoba generała Wojciecha Jaruzelskiego, który jest dobrym człowiekiem. On nie nadawał się na tak wysokie stanowiska. Tacy ludzie wszystko przeżywają i są zakładnikami tych, którzy naprawdę rządzą (vide; Tusk, Pawlak, Marcinkiewicz).
Jakże chciałbym trafić to tego umęczonego na koniec życia człowieka. W załączeniu opis nawrócenia przed śmiercią Hessa! Mignęła także osoba Jerzego Urbana (najbardziej opornego na nawrócenie). Proszę zrozumieć takiego jak ja, wiedzącego.
Ja naprawdę nie piszę do Pana…jestem tylko narzędziem naszego Ojca, Boga, który czeka na nas z otwartymi Ramionami. Niech Pan zrozumie, że jesteśmy natychmiast po śmierci z błyskawiczną lustracją.
Oto słowa Jezusa do Pana; „Przyjdź ty, który błąkasz się jeszcze na tej pustyni, słaby i niezdecydowany! Przyjdź i proś (...), aby się zbawić (...), abyś wzrósł jak wyborna winorośl (...)”. Czy wiesz Bracie jak miłym dla Boga będzie Twój dar nawrócenia?
Moja rada. Zawołaj do Nieba…nie pogniewają się; „Ojcze nie wiem czy Jesteś, Panie Jezu daj Znak, Duchu Święty obdarz Twoim Światłem”. Czekaj i patrz na zdarzenia, które dla mnie dostępne są każdego dnia. Stąd ten list.
Wyrażam chęć spotkania…może pójdziemy razem do Generała, którego już niedługo Dobry Bóg Ojciec pozbawi wszystkiego. Tam ordery niepotrzebne, a pióro nie przechodzi…
Serdecznie pozdrawiam...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 865
Tak się złożyło, że musimy jechać z żoną...każdy do swojego lekarza: jej zabrakło leków, a mnie chodzi o uzyskanie zezwolenia na mniejszą ich odpłatność (wymagane jest zaświadczenie specjalisty).
Musisz uwierzyć, że w każdej sprawie trzeba zgłaszać się do Boga Ojca...jak dziecko do swojego ukochanego tatusia. To jest jasne dla każdego człowieka duchowego, a szczególnie z moją łaską. Sam z siebie nie ujrzysz i nie docenisz bezmiaru łask i zatroskania o nas. Przecież nikt nie dziękuje za wodę w kranie i za gaz, łóżko oraz chleb. Na szczycie tej piramidy jest nasze zbawienie, ale 99% ludzkości lekceważy to.
Ludzie proszą Boga Ojca o pomoc i prowadzenie, a później mówią, że wszystko się udało i nie dziękują. Na to wskazał Pan Jezus po uzdrowieniu trędowatych. Musisz zrozumieć, że podziękowania są bardzo miłe Bogu Ojcu, ponieważ wskazują na naszą „dziecinność”...
My jesteśmy cząstkami Boga Samego (dusze)...rodzice przekazują nam tylko kody genetyczne, które determinują nasz wygląd, w spadku otrzymujemy też choroby, itd.
Kołtuneria duchowa nadal twierdzi (neodarwinizm), że powstaliśmy w wyniku przypadkowości doboru naturalnego i mutacji, a ja istnieję jako wyniku rywalizacji (przeżyłem jako najmocniejszy). W związku z tym promowana jest siła w „walce o byt”, bo mają przetrwać właśnie tacy.
To zarazem jest promowanie głupiego ateizmu, który rodzi rasę panów...tyranów. Mocniejszy może głodzić ludzi i napadać na słabszych, a najbliższym przykładem jest Federacja Rosyjska, gdzie przywódcy trwają w demonicznym pragnieniu władzy nad światem. Jutro tow. Putin padnie, będzie miał piękny pogrzeb w cerkwi z udawanym płaczem niewiast w tradycyjnych chustach, a jego dusza spadnie do Czeluści.
To odskok, bo interesuję się teologią polityki i dziwię się, że nie ma u nas regularnych nabożeństw w intencji ojczyzny z prośba w konkretnych sprawach.
Już od rana dziękowałem za prowadzenie i zatroskanie dobrego Deus Abba. Na Mszę Św. zostałem zbudzony na czas i zdążyłem, co do minuty po wypiciu kawy i nabraniu benzyny. Pierwszy raz w życiu Eucharystia zwinęła się w kulkę. Nie wiem, co to oznacza...
Na miejscu załatwiłem badanie u lekarki w moim wieku (75 lat), która zapytała mnie czy jestem kierowcą TIR-a...myślała, że proszę o takie pozwolenie, a chodziło o tańsze leki. Zapisałem się na badanie dodatkowe, a to sprawiło, że następnego dnia przywiozę żonę do jej lekarza.
Po powrocie wróciłem z wdzięczności na Mszę Św., którą ofiarowałem dla potrzebujących. Poprosiłem s. Faustynkę, moją obecną opiekunkę o podziękowanie Tacie za pomoc. Teraz zobacz, co straciłbym nie idąc na drugie nabożeństwo (dziękczynne): ponowna Eucharystia, nie miałbym poczucia bliskości Boga i nie odczytałbym intencji modlitewnej.
Następnego dnia załatwię moje badanie, a w tym czasie żona trafi do swojego lekarza (wszystko w ciągu godziny). Dodatkowo kupi dla wnuczka rzeczy z promocji (ostatni dzień).
Ponownie będę na dwóch Mszach Św., a na ostatniej nie będę mógł oderwać wzroku od wizerunku Boga Ojca na obrazie Trójcy Świętej. Moje serce i duszę zalewał pokój i słodycz, które dopełniła pieśń: „Wielbimy Ciebie w tym Sakramencie, hołd Ci składamy, dar naszych serc”.
Po wyjściu z kościoła ujrzałem niebo pełne gwiazd, które „stworzyły się same”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 950
Jezusa Chrystusa
Króla Wszechświata
Dzisiaj, od samego rana - pierwszy raz w życiu - doznałem długotrwałego doświadczenia mistycznego, które polegało na zalaniu mnie milczeniem oraz powagą na granicy smutku. To było nawet kłopotliwe, bo nie mogłem odezwać się to żony i musiałem udawać, że nie jestem obrażony.
W tym wlanym doznaniu trwałem około 3 godzin i w drodze na Mszę Św. o 12.15 nagrałem mój stan duchowy, którego nie można przekazać. Duże „przerzucających papiery” pisze o mistyce, ale mało jest przekazów potrzebnych innym, mających podobne doznania.
Na pewno było to forma kontemplacji wlanej, bo wszystko odbyło się bez mojego udziału. Taki stan nie dziwiłby mnie po Eucharystii, a to trwało 2 godziny wcześniej. W tym czasie kręciłem się, ponieważ Szatan podsuwał mi inna godzinę Mszy Św., a nawet wyjechanie do pobliskiej kaplicy.
Wówczas nie nagrałbym tych przeżyć oraz nie był uczestnikiem pięknej uroczystości z obecnością chóru oraz odnowieniem aktu powołania Pana Jezusa na Króla RP.
W moim stanie nie było pragnienie modlitwy, ale miałem pokazane jak powinniśmy ważyć słowa, być blisko Pana w milczeniu, pełni smutku i odpowiedzialności. Nie mogłem się odzywać, rozmawiać...w takim czasie najlepsze byłoby trafienie do jakiejś kaplicy z Monstrancją i byciem sam na Sam z Panem Jezusem. Tam trwać w ciszy ze Zbawicielem, a z drugiej strony podczas normalnego czuwania jestem rozpraszany i nie doznaję tego, co spadło na mnie teraz...
Serce zalało pragnienie, aby zawsze być takim, bo lubię gadać. Jakby na znak do żony zadzwoniła znajoma i po zaproszeniu na różaniec w intencji zmarłej gadała pół godziny. „Panie Jezu! Jak wiele cierpień przechodzą tutaj ci, którzy poszli za Tobą. Nijak nie możemy tego wyjaśnić i świat śmieje się z nas.”
Taka kontemplacja wlana jest wielkim cierpieniem, bo jesteś w świecie widzialnym, a sercem w Królestwie Bożym. Tego nie można przekazać naszym językiem, ponieważ ludzie znają tylko ten świat, jego prawa. Nad wszystkim góruje nasza mądrość (racjonalizm). Jedno jest pewne: nie możesz Tam wejść niegodnym, nieczystym, ładnie mówiącym.
Z tego wszystkiego aż zesłabłem i doznałem bólu w okolicy serca, bo nasze ciało jest nędzne. „Boże! Panie mojego serca i mojej wieczności...zmiłuj się nad nami”. Jak Ci wytłumaczyć istnienie Królestwa Bożego? Spróbuj w wyobraźni odrzucić swoje ciało fizyczne i zobaczyć siebie jako duszę.
Wówczas wszystko zrozumiesz jako obnażony w sensie grzeszności. Nagle widzisz swoją niegodność, aby trafić do Królestwa o którym zawsze marzyłeś...w którym nie ma mafii, głupich rządów, niesprawiedliwości, matactw (reprywatyzacji), promowania głupich i inwazji nieproszonych gości (imigranci).
Na Mszy Św. trafiłem na wstrząsające przeżycia, które zakończyło długie klęczeniem po Eucharystii. W tym czasie płynął śpiew chóru: Nie rzucim Chryste, świątyń Twych, Nie damy pogrześć wiary. Próżne zakusy duchów złych...
Wszystko zakończyły zawołania kapłana do świętych z błogosławieństwem oraz trzykrotnym zawołaniem: „Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament” (tak jak lubię). Znalazłem się w namiastce Królestwa Bożego na ziemi...dlatego Szatan odciągał mnie od mojego kościoła.
Zważ jak ciekawy jest każdy dzień mojego obecnego życia, a cóż dopiero przede mną! To, co Bóg przygotował nie możesz nawet sobie wyobrazić, a ja znam Jego Słodycze już tutaj! Niektórzy obiecują raj na ziemi (św. Jehowy, komuniści, KOD i PO)...z piramidkami typu kościółka Amber Gold.
Niech ten dzień zakończą słowa Pana Jezusa do mnie: „Ten, kto nie grzeszy językiem, jest człowiekiem doskonałym”.*
APeeL
* „ON i ja” Gabriela Bossis 705.
- 24.11.2018(s) ZA NIEWIERZĄCYCH W PRAWDĘ OBJAWIONĄ
- 23.11.2018(pt) ZA SŁUCHAJĄCYCH NAPOMNIEŃ BOGA OJCA
- 22.11.2018(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE MAJĄ DUSZE
- 21.11.2018(ś) ZA OFIAROWANYCH BOGU
- 20.11.2018(w) ZAPROSIŁEM BOGA OJCA DO MOJEJ IZDEBKI
- 19.11.2018(p) ZA MOICH KOLEGÓW LEKARZY
- 18.11.2018(n) ZA TYCH, KTÓRZY ŻAŁUJĄ UTRATY CZYSTOŚCI
- 17.11.2018(s) ZA GUBIONYCH PRZEZ ZACHCIANKI
- 16.11.2018(pt) ZA STARAJĄCYCH SIĘ ZACHOWAĆ SWOJE ŻYCIE
- 15.11.2018(c) ZA POZBAWIONYCH SWOICH PRAW