- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 942
Najświętszego Imienia Jezus
Dzisiaj spałem jak niemowlę i nic mi się nie śniło, a to zdarza się bardzo rzadko. To wielka łaska, ale przez to nie byłem na Mszę św. o 6.30 z późniejszym wystawieniem Najświętszego Sakramentu.
W sercu pojawiała się bliskość Boga Ojca z poczuciem Jego mocy aż zacząłem śpiewać (Ps 103): Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Zapis zacznę od końca, ponieważ zapomniałem, że dzisiaj było wspomnienie Najświętszego Imienia Jezus. Piszę to i chce mi się płakać, bo to Imię zostało dane Jezusowi przez samego Boga, naszego Ojca („Ten, który zbawia”). „Panie Jezu! Zmiłuj się nad nędzą Swoich wyznawców i przewodników duchowych”.
W takiej nieświadomości trafiłem do Kaplicy Miłosierdzia, ale tam też nie wspomniano o tym wielkim dniu naszego Kościoła świętego.
Anioł Gabriel przybył do Dziewicy i powiedział, że znalazła łaskę u Boga, porodzi Syna i nada Mu imię Jezus (Łk 1, 26-31). To samo polecenie otrzymał również św. Józef, bo Anioł Pański ukazał mu się we śnie: "nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus"...(Mt 1, 20-21).
Dzisiaj św. Rodzice przybyli do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu, bo nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię. Nadano Mu imię Jezus...Łk 2, 21-42
Nie miałem wielkich przeżyć. Przepłynęły czytania i kazanie o poszukiwaniu Boga, ale kapłan przepisał to od innych. Nie wiem na czym polega poszukiwanie Boga, który jest cały czas przy każdym z nas.
Papież Grzegorz X w 1274 roku dominikanom powierzył szerzenie tego kultu. Od 1721 r. istniało dla całego Kościoła obchodzenie Obrzezania Pańskiego ze wspomnieniem Imienia Jezus (01.01), ale i to zniesiono.
Obecnie dla Imienia Pana Jezusa w kraju katolickim nie ma specjalnego dnia...jest tylko wspomnienie Najświętszego Imienia Jezus. Zobacz co pisze Wikipedia: imieniny - zwyczaj świątecznego obchodzenia (czasami hucznego) dnia świętego lub błogosławionego z kalendarza chrześcijańskiego.
Sam Jezus powiedział o swoim Imieniu: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna (J 16, 23-24).
Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego pili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie (Mk 16, 17-18).
Św. Piotr do napotkanego kaleki od urodzenia mówił: Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! (Dz 3, 6). A do zdumionego tłumu: Przez wiarę w Jego Imię temu człowiekowi, którego widzicie i którego znacie, Imię to przywróciło siły (Dz 3, 16).
Także św. Paweł w imię Jezusa czynił cuda. Do szatana, który opętał pewną dziewczynę, woła: Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł! (Dz 3, 6-7).
My nie mamy świadomości tego, że uczestniczymy w dalszym trwania Cudów Boga, a ja jestem tego przykładem, bo Pan Jezus z kaleki duchowej uczynił ze mnie Swojego ucznia. Piszę to, a „dreszcz prawdy” przepływa przez całe ciało i nagle wyjaśnia się p u s t k a duchowa, którą przez dwa dni zalewał mnie szatan. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 877
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale po wyjściu - na nabożeństwo zamówione przez niewiasty z Kółka Maryja o powołania do służby Bożej (o 6.30) - moje serce zalała radość, a dusza zaczęła śpiewać Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym.
Na Mszy św. było łącznie kilka osób. Spełniło się pragnienie oczyszczenia, bo pojawił się spowiednik, który mnie rozgrzeszył, a jako "pokutę" zalecił odmówienie modlitwy Pod Twoją obronę. Wskazał też na wołanie do św. Michała Archanioła, ale ja w pokusach seksualnych zwracam się o pomoc do św. Józefa.
Od Ołtarza świętego płynęło Słowo: „Któż jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. 1J2, 22-28
Dzisiaj wysłannicy faryzeuszów chcieli dowiedzieć się kim jest Jan Chrzciciel, ale usłyszeli, że nie jest Mesjaszem, oczekiwanym Eljaszem, a także prorokiem. Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała. J 1,19-28
Powiedział to człowiek największy pod słońcem. Przez moje ciało przepłynął "dreszcz prawdy", a w oczach pojawiły się łzy. Siostra zaśpiewała Oto leżący, przed nami śpiący, a to prawda, bo Pan Jezus przybył z Królestwa Niebieskiego..."w nasze barłogi" i często nie miał gdzie "głowy przyłożyć".
Eucharystia rozpuściła się w ustach i przybrała postać „manny z nieba”, a bardzo lubię ten znak. W podzięce, w drzwiach kościoła padłem na kolana i przeżegnałem się.
Wracałem całkowicie odmieniony z pragnieniem odosobnienia. W okolicy serca pojawiło się słodkie ciepło. Nie było mnie dla świata i musiałem omijać ludzi, bo to czas składania sobie życzeń.
Zrozum teraz cierpienie Pana Jezusa, którego męczyły nasze rozmowy, krzyki oraz zwykła paplanina. Dlatego wciąż oddalał się na miejsca samotne, gdzie mógł rozmawiać z Bogiem i rozważać wszystko w sercu.
Dwa razy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a po wejściu do domu dusza zaczęła śpiewać: Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, Matko Najświętsza nie opuszczaj nas. Nawet zacząłem grać to na akordeonie, bo dusza potrzebowała dodatkowego ukojenia z powodu tęsknej rozłąki z Bogiem.
W "Naszym dzienniku" trafiłem na art. „Sprzeciw wobec Fatimy”, gdzie bezbożnicy w Portugalii wszelkimi sposobami ośmieszali Objawienia Matki Bożej...nawet wysadzono kapliczkę zbudowaną na tym świętym miejscu (6 marca 1922).
Zdziwiłem się, że na blogu Janusza Palikota dano moje komentarze, bo robiono kłopot:
31.12.2013
<< Ja czekałem na orędzie przyszłego prezydenta, a tu wyliczanka: wierzących i niewierzących (...) Szkoda, że nie wspomniał Pan o bardzo groźnym gangu moherowych staruszków. Jako biskup Kościoła „Szwadrony Śmierci” wystosował Pan bardzo dobry list do katolików, bo bez Pana rad Kościół święty się nie ostoi. (...)
Osobiście lubię Pana żarty, przebieranie się, prowokowanie...taki Palikot-show, ale w przyszłym roku proszę uważać na siebie, bo pomysły mogą spowodować groźne przegrzanie mózgu, a nawet jego samozapłon... >>
02.01.2014
<< Zapowiedział Pan uczynki, które dadzą innym odrobinę szczęścia i pojawił się natychmiast jako obrońca uciśnionej Ewy Wójcik...przez „wierzących, którzy terroryzują moralnie resztę narodu” wg senatora Kazimierza Kutza. Pan senator jest członkiem Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, gdzie zostałem zbyty, a tak ładnie się nazwali...na pewno nie stanie w mojej obronie, bo tacy jak ja „bez przerwy na wszystko się obrażają”.
Mnie nie podobało się, że kolega-lekarz, psychiatra powalił krzyż...(...), a ja tuż po nawróceniu postawiłem krzyż powalony przez czas! (...) Tak wygląda Polska jako państwo fundamentalistyczne w którym senator Kazimierz Kutz nie ma nic do nazywania następcy św. Piotra ciulem... >> APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 871
3.00. Padłem na kolana i podziękowałem Bogu za zeszły rok. W TVN trwała zabawa - nawet łączyli się z całym światem! Podczas kilku minut nie zapomnieli pokazać spółkujących inaczej, którzy rozebrani całowali się na pokaz...w odległej Brazylii. Grzech nie zna granic!
Trafiłem na Mszy św. o 12.00 i usłyszałem, że: Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: "Abba, Ojcze". A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej. Ga 4,4-7
Do czasu Eucharystii byłem normalny, ale popłakałem się, gdy nasz chór zaśpiewał pięknie kolędę: Gdy śliczna Panna Syna kołysała: "Wszystko stworzenie śpiewaj Panu swemu /../ Śpiewajcie Panu /../ Dzieciąteczku /../ Kwiateczku”.
Na szczycie uniesienia z głębi serca zawołałem do Matki Bożej, aby przybyła do mnie w momencie śmierci...z niebieskimi zastępami aniołów i świętych. Łzy płynęły po twarzy podczas oczekiwania na zjednanie z Panem Jezusem.
To wszystko trwało 5-10 minut, ale tylko dla tej jednej chwilki warto żyć. To jakby podziękowanie za moje ostatnie modlitwy oraz Boże spędzenie końca starego roku.
Przypomniała się rozmowa o śmierci z przypadkowo spotkaną panią, która może być pewnym instruktażem dla poszukujących.
- Czy pani też chwali śmierć nagłą, bo nie trzeba leżeć i męczyć się...zagadnąłem.
- Nie, bo przecież wołamy: od nagłej i niespodziewanej śmierci wybaw nas Panie!
- To jakiej śmierci pani pragnie, jaką proponuje?
- Aby odejść w świadomości!
- Cóż to oznacza, przecież w pewnym momencie mamy tą świadomość ograniczoną, a później tracimy w różny sposób. Trzeba prosić o śmierć dobrą (Wiatyk) i godną, aby nie zrobić rodzinie i innym kłopotów...to tak jak z porodem. Ktoś umrze w samolocie lub na wczasach, a nawet na weselu.
- Opowiem jak umierał mój dziadek, który był bardzo religijny, codziennie uczestniczył w Mszy świętej... mówiono wokół, że nie ma takiego człowieka. Nie pozwolił na nikogo powiedzieć złego słowa i wszystkim się dzielił. Specjalnie wybudował większy dom i zaprosił brata z rodziną, który nie miał się gdzie podziać.
Któregoś dnia wrócił z pola, umył się, ubrał i powiedział, aby wezwać do niego kapłana. Wszyscy modlili się przy jego łóżku, a po Eucharystii poprosił jeszcze o odmówienie litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa! Później wypił szklankę wody i umarł.
- To była śmierć człowieka świętego. Ja wiem, że wówczas śpiewają nam chóry niebieskie, ale na taką śmierć trzeba sobie zasłużyć, mieć kult Cudownego Medalika i wymodlić ją u MB Dobrej Śmierci. Pani dziadek był świętym za życia i szkoda, że nic o nim nie wiemy, bo na pewno nie ma pani nawet pamiątki.
- Szkoda, że nie wzięłam pięknego krzyża, który zostawił...mam tylko obraz tamtego domu namalowany ze zdjęcia.
- Ja już wiem, że to dziadek sprawił nasz spotkanie, bo nie uczestniczy pani w codziennej Mszy św. Jeżeli tacy jak pani nie chodzą codziennie do kościoła to kto ma to czynić? W Afryce wierny bez nóg czołga się 2 km, aby uczestniczyć w tym Świętym Misterium.
- Właśnie byłam w szpitalu i musiał mnie operować ordynator...faktycznie był potrzebny, bo były komplikacje. Po zabiegu przyśnił się dziadek i walił laską w podłogę. Zapytałam dlaczego tak czyni, a on odpowiedział, bo chciał, aby wszystko się udało. Czy dlatego mojego chirurga zatrzymał korek spowodowany przez wypadek?
W ręku znalazł się „Gość niedzielny” z XI 2006 r. z artykułem; „Olej ratunkowy”, gdzie kapłan przybył do nieprzytomnej chorej w szpitalu.
- To na nic, ona nie kontaktuje - powiedziały kobiety leżące na sali.
- Szczęść Boże...odezwał się głos z łóżka.
Chora przytomnie odpowiadała na modlitwy i poprosiła o Sakrament Namaszczenia Chorych, bo okazało się, że należała do Apostolstwa Dobrej Śmierci. Zmarła wieczorem... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 899
Moje obecne życie jest bardzo szczęśliwe. Nic nie planuję, bo wolną wolę oddałem Bogu. Czasami wyrywam się, ale po czasie wiem, że to, co czyniłem było niedobre. Przenieś to na wielkie decyzje.
Bardzo trudno jest mi żyć na tym zesłaniu, bo wszystko widzę duchowo, od Boga...z punktu widzenia wieczności i naszego zbawienia.
W makulaturze, którą przeglądam („Fakty i mity” 27/2011) znalazłem list na ten temat, gdzie jakiś brat pisze: „racjonaliści odchodzą od Kościoła i jego dogmatów”.
Dalej wskazał, że pozostają w nim tacy jak ja, którzy nie myślą samodzielnie i można im wmówić każdą głupotę. Elitę wiernych stanowią dzisiaj ograniczeni umysłowo i tylko tacy mogą przy nim trwać! To kwintesencja fałszu intelektualnego wlewanego w dobrych ludzi przez szatana.
W nr 48/2009 dał świadectwo przebudzony do niewiary racjonalista Józef Ziółkowski („Religia to groźny narkotyk”), który przestał chodzić do kościoła po przeczytaniu „Spiżowej bramy” oraz „nauk” księdza Romka Kotlińskiego.
Jego dusza dalej pragnęła spotkania z Bogiem i nie mógł znaleźć sobie miejsca w niedzielę, ale wytłumaczył to: „nawykiem religijnym”, a nawet „uzależnieniem” i teraz chroni przed tym swoje dzieci.
Z żoną poszliśmy zapalić lampkę pod krzyż Pana Jezusa, a w drodze moja dusza zaczęła śpiewać: „nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, Matko Najświętsza nie opuszczaj nas”. To był wynik nagłej tęsknoty za Bogiem i smutku, ponieważ napłynął obraz ludzkości z wielką rzeszą ludzi dobrej woli, którzy nie znają Pana Jezusa. Natychmiast zacząłem odmawiać moją modlitwę.
Spod figury Matki Bożej Niepokalanej wyniosłem kota, który tam zakończył swój żywot. Wykorzystałem sytuację i zacząłem rozmawiać ze spotkanym sąsiadem, który jest w grupie ludzi dobrej woli. Nawet gra Bogu na trąbie, ale to może być tylko własna przyjemność, którą znam, bo byłem w zespole akordeonistów.
Wskazałem, że większość ludzi przez całe życie nic nie robi dla swojej duszy i wierzy, że tak właśnie kończymy! Jerzy Urban umrze i go zakopią?...nie ma tak dobrze, bo ciało powstało z prochu i wraca do ziemi. Gdzie trafia nasza dusza po śmierci? Ma pan tylko trzy możliwości: piekło, niebo i czyściec.
- Wybiera się pan na wczasy. Ile trzeba w to włożyć wysiłku, a tu powrót do Nieba. Gdzie się pan kieruje? Nie wie pan dokąd jedzie samochodem? Policja natychmiast pana skontroluje.
- Wielu liczy, że później wróci do Boga...
- To ludzki handelek, szczególnie ohydny w Oczach Boga, bo Jego Miłosierdzie jest dla tych, którym zginają się kolana, a dla „twardych karków” pozostaje okrutna sprawiedliwość, bo prawdziwa.
Pojechałem na Mszę św. kończącą ten rok. Apostoł Jan ostrzegał od Ołtarza, że „pojawiło się wielu antychrystów”, którzy wyszli „z nas, lecz nie byli z nas”. Wskazał, że tacy jak ja znają Prawdę, a „żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi”. 1J2,18-21
Proboszcz próbował mówić o zwodzicielach, ale nie bierze udziału w walce duchowej i trochę mu nie szło. Zdziwiłem się, ponieważ w makulaturze („Fim” nr 17/2011) będzie też art. proroka Bolesława Parmy o ponownym przyjściu Pana Jezusa (Apokalipsa).
Eucharystia miała dzisiaj cudowny smak. Później śpiewaliśmy Bogu przed Najśw. Sakramentem i nie było końca podziękowaniom oraz prośbom. Pasowały słowa dzisiejszego Ps 96:
Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewaj Panu, ziemio cała. Śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię, każdego dnia głoście Jego zbawienie. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 877
Tuż po wstaniu padłem na kolana i zaprosiłem Boga Ojca do mojej komnaty...dosłownie, bo wiadomo, że Pan przybywa do naszego serca.
Pragnę z Tatą spędzić koniec tego roku. Wyszedłem na Mszę św. o 7.30 i dalej wołałem za „opętanych nienawiścią”, a później na spacerze odmówię jeszcze 4 x koronkę do Miłosierdzia Bożego, bo ten stan oznacza faktyczną przynależność do bestii.
Tak pragnę chwalić Boga i śpiewać: bądź pochwalony Boże wielki...bądź uwielbiony. Zły zaatakował mnie w kościele...właśnie nienawiścią i dochodzeniem swego. Wyjąłem wizerunek św. Michała Archanioła i wykonałem nim znak krzyża i zawołałem „idź precz szatanie”. W tym czasie w serce wpadły zaznaczone słowa św. Jana:
Piszę do was, dzieci (...) ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku. (...) Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku (...) Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca". 1J2, 12-17
Msza święta to misterium ku czci Boga, naszego Ojca. W moim imieniu wołał psalmista (Ps 96/95): Niebo i ziemia niechaj się radują (...) oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu. (...) Przynieście dary i wejdźcie na Jego dziedzińce, u w i e l b i a j c i e Pana w świętym przybytku, zadrżyj, ziemio cała, przed Jego obliczem.
W tym czasie prorokini Anna po ujrzeniu Dzieciątka Jezus - przyniesionego przez Rodziców - zaczęła sławić Boga i mówiła o Nim wszystkim...Łk 2, 36-40
Po Eucharystii, która zwinęła się, wzrok zatrzymały ręce kapłana nakrywające kielich białą chustą...tak właśnie układaną. Serce zalał pokój i słodycz oraz pragnienie pojednania z krzywdzicielami.
Wprost czuję, że Bóg to sprawi, bo: „To mój Pan, wiele mi uczynił On moim Bogiem (...) To mój Pan, wiele mi uczynił, On mnie uzdrowił”! Po wyjściu z kościoła napłynęło natchnienie, aby gromadce dzieci z pewnej rodziny kupić słodycze. Uczyniłem to, a łzy zalały oczy, bo ujrzałem Dobroć Boga.
Zobacz znaki i zdarzenia, które napłyną:
1) „Walka duchowa” JPII otworzy się na słowach o Bogu, który jest wierny w miłości i miłosierny...
2) W ręku znalazła się moja modlitwa napisana w dniu 25.03.1990 roku, gdzie trafiłem na słowa: Kłaniam się Tobie, Boże Ojcze. Nie pozwól, aby nieprawości i zło odłączyło mnie od Ciebie. Tyś dla mnie prawdziwym Światłem, szczęściem i wieczną radością.
3) „Dzienniczek” Anieli Salawy otworzył się na słowach o surowym Bogu Ojcu, którego błagała, aby jej nie odrzucił. Zarazem wskazała, że ta surowość wynika z Jego zatroskania o nasze zbawienie (uświęcenie).
4) Przed Cudownym Wizerunkiem Boga Ojca odmówiłem litanię, gdzie po pięknych zawołaniach powtarza się: „przyjm u w i e l b i e n i e nasze”.
5) W aktualnie czytanej wizji Marii Valtorty wypadło kazanie Pana Jezusa na Górze, gdzie słowa „Bóg nie jest tylko Prawodawcą. On jest Ojcem - i to Ojcem o wielkiej dobroci”.
6) Z natchnienia zacząłem przebierać w starych „Faktach i mitach”, gdzie Marek Krak wkłada wiele wysiłku w udowodnianie, że jest mądrzejszy od Boga. Wyrzuciłem większość tej makulatury po wycięciu pięknych obrazków...w tym Trójcy Przenajświętszej!
Jutro, po Eucharystii proboszcz będzie dziękował Bogu i prosił z naszymi zawołaniami przed Najświętszym Sakramentem. Wszystko zakończy moja ulubioną inwokacją, którą często gram na akordeonie...Święty Boże, Święty mocny, Święty, a nieśmiertelny z późniejszymi suplikacjami:
Od powietrza, głodu, ognia i wojny. Wybaw nas Panie!
Od nagłej i niespodziewanej śmierci. Zachowaj nas Panie!
My grzeszni Ciebie Boga prosimy. Wysłuchaj nas Panie!
Skończyłem zapis, a moje serce jeszcze raz zadrżało, bo tak właśnie cała ludzkość powinna kończyć stary rok... APEL
- 29.12.2013(n) ZA OGŁUPIONYCH
- 28.12.2013(s) ZA ZWOLENNIKÓW ABORCJI
- 27.12.2013(pt) ZA OFIARY NIESPODZIEWANEGO NAPADU
- 26.12.2013(c) ZA NIENAWIDZĄCYCH CHRZEŚCIJAN
- 25.12.2013(ś) ZA PRAGNĄCYCH UŚWIĘCENIA
- 24.12.2013(w) ZA POCIESZONYCH PRZEZ DZIECIĄTKO
- 23.12.2013(p) ZA SIEDZĄCYCH W CIEMNOŚCIACH
- 22.12.2013(n) ZA POIRYTOWANYCH
- 21.12.2013(s) ZA ŻYJĄCYCH DLA CHWAŁY BOGA
- 20.12.2013(pt) ZA WIĘŹNIÓW PRZEBYWAJĄCYCH W CIEMNICY