- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 706
Serce zalało uniesienie Boże, które pojawiło się w nocy oraz później po wstaniu. W smutku wyszedłem na poranne spotkanie z Panem Jezusem, a dusza odczuła bliskość Zbawiciela. Tego nie można przekazać żadnym językiem.
W takim momencie pragniesz znaleźć się w miejscu, gdzie głośno chwali się Boga naszego. Nie ma mnie dla świata, chce się płakać, a w kl. piersiowej poczułem ból serca duchowego. Później wyjaśni to „spojrzenie” Pana Jezusa wskazującego Swoje Najśw. Serce.
Wolno płynie koronka do Miłosierdzia Bożego i wołanie "za potrzebujących przemiany". Z trzech klepsydr wyłania się ból rodzin, które pozostawili zmarli. W jednej z nich rozgłoszono swój ból po utracie bliskiej osoby w różnych miejscach! Ja ich rozumiem, bo moim Umiłowanym Tatusiem jest Bóg.
Właśnie św. Paweł wyraża mój stan: Bracia: Ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Ga 2, 19-20
W serce wpadły te słowa, bo tak właśnie można określić mój stan oraz czas życia, gdy czuję obecność Pana Jezusa. W takich chwilach Zbawiciel wypoczywa w mojej i podobnych duszach.
Niespodziewanie psalmista woła w moim imieniu (Ps 34, 2-11): „Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, Jego chwała będzie zawsze na moich ustach. /../ Wysławiajcie razem ze mną Pana, wspólnie wywyższajmy Jego imię. Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry"...
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić". J 15, 1-8
Właśnie szedłem obok domu, gdzie dwóch sąsiadów przecinało rozbujała winorośl, ale przy tej czynności byli źle nastawieni do siebie. Każdy chciał czynić to inaczej. W drodze spotkałem staruszkę, która z trudem wyrywała małe krzaczki z korzeniami, aby posadzić jego koło swojej siedziby.
Św. Hostia lekko pękła na pół. Eucharystia zjednała mnie z Jezusem, ustąpiło cierpienie związane z rozłąką...nawet nie jest już potrzebna modlitwa. Dzisiaj mam pokazywane cierpienie tych, którzy żyją w łasce wiary. Nie mogłem wyjść z kościoła, ale ciało zesłabło i może mnie wzmocnić tylko sen.
Całą modlitwę odmówiłem później, w drodze pod mój krzyż. Prawie umierałem wołając do Boga (dlatego pękła Komunia św.). Wielka radość, bo cień, las, a kwiaty są bardzo piękne. W tym stanie wprost czułem, że jestem widziany i słyszany z Nieba.
Na nic tu tłumaczenie. Musisz zapisać się do nas, poprosić Boga, a otrzymasz krzyż jeszcze większy od mojego, a wówczas ujrzysz braci ogłupionych przez władzę, banki, telewizję, profesorów od seksu i masażu, wróżki i cały bałagan tego świata...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 831
Marii Magdaleny
W nocy miałem symboliczny sen, bo faktycznie tracę czas wdając się w potyczki z „panami tego świata”. To rozprasza i zaśmieca moje serce, a przez to sprawiam przykrość Bogu. Rozmyślałem o tym w ciemności nocy: „Panie Jezu! Każdy dzień przybliża mnie do ostatecznego wyzwolenia. Teraz buntuję się, ale po drugiej stronie życia będę tego żałował”...
Dzisiaj Maria Magdalena popłakała się przed pustym grobem bestialsko zamordowanego Zbawiciela. „A kiedy tak płakała, nachyliła się (...) i ujrzała dwóch aniołów w bieli” oraz stojącego Pana Jezusa. Po usłyszeniu swojego imienia krzyknęła: "Rabbuni", to znaczy: Nauczycielu! J 22
Podczas pisania wstrząs przepłynął przez ciało. Prawidłową intencję odczytałem dopiero po 3 dniach. Zły znał jej moc i wiedział, że ten dzień sprawi przemianę wielu, bo podczas modlitwy miałem wrażenie umieranie.
Dlatego na Mszy św. uderzył mnie pustką duchową, rozmyślaniami o podziale spadku oraz kolegami z Izby Lekarskiej, którzy mają usta pełne frazesów, w telewizji machają „Kodeksem Etyki Lekarskiej”, a w tym czasie postępują jak sadyści.
Wyobraź sobie lekarzy, który specjalnie szkodzą pacjentowi, a są członkami Naczelnej i Okręgowych Rad Lekarskich! Mignęły też obrazy dręczenia mnie przez czuwających nad bezpieczeństwem państwa, którzy uważają, że wszystko im wolno, bo trwa terroryzm.
Każdy myślący inaczej, wierzący w Boga i mówiący o odpowiedzialności jest ich śmiertelnym wrogiem. Nadal obowiązuje zalecenie: śledzić, prowokować, likwidować. Napuszcza się wcześniej zniewolonych i już nie mogą wyrwać się z tej „służby”.
Taki nasz wspólny los, ale mnie jest przykro, bo wielu z nich przybywa do Boga z mojego powodu i małpują wierzących. Towarzysze okresowo stają się coraz bardziej podenerwowani. Wówczas wzrasta ich "religijność" i spotykamy się w kościele podczas ich „okresowych nawróceń”!
Zapisuję te przeżycia, bo nie miałem świadomości o tym, że to był ewidentny atak demona. To tak jak z prowokacjami. Myślisz, że ktoś zasłabł, biegniesz do niego, a on wyjmie ci w tym czasie portfel.
Podczas czuwania przed Monstrancją z trudem odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a sama litania do NSPJ była śpiewana niemrawo, bo organista zastępujący siostrę nie potrafił grać i zmieniać slajdu. Nędza ludzka, ale to wszystko nie było przypadkowe.
Dodatkowo „na prośbę” żony cały dzień musiałem grac w piłkę z wnuczkiem, a nie jest to moje powołanie. Nawet napłynęła bliskość Pana Jezusa. W wielkim bólu próbowałem modlić się, bo dusza wołała do Boga ze łzami w oczach, ale ciało było na boisku. Ten kto przykłada rękę do pługa nie nadaje się do pracy dla Królestwa Niebieskiego.
Dopiero trzeciego dnia odczytałem intencję i z samego rana wyszedłem, aby wołać do Boga. Prawie umierałem podczas odmawiania mojej modlitwy, a właśnie pozostała: „Droga krzyżowa i św. Agonia”. „Panie Jezu! Niech każdy, który zetknie się ze mną zostanie przemieniony przez Ciebie duchowo!".
To jeden jęk za dusze potrzebujących przemiany: od córki poprzez kolegę Jacka Cabaja, któremu obiecałem modlitwę do kolegów z samorządu lekarskiego, którzy „nie wiedzą, co czynią”. Śmiertelny bój trwa do ostatniego uderzenia serca. Dusza jeszcze w momencie śmierci może być wyrywana szatanowi. Wystarczy zawołanie: „Boże przebacz”, ale wielu kończy żywot z przekleństwem na ustach.
Medexpress.pl Blog Jacka Cabaja
Panie Jacku!
<< Proszę szanować kolegów, bo wystarczy „całej prawdy całą dobę” i teorii o pancernej brzozie. Rozmywa Pan także fakt, że żyjemy w państwie POlicyjnym. Proszę o trochę obiektywności, bo POlakowi nie wypada całkowicie zaprzedać się poganom (...) Serce jest bardzo trudno odmienić bez Boga...nawet jest to niemożliwe. (...) Proszę spróbować. Zawołam do Boga, aby sprawił drgnięcie w Pana sercu... >>
Napłynął też Zbigniew Mikołejko z Janiną Paradowską, który właśnie naprawiał Kościół święty. Pełen zatroskania stwierdził, że nie jest chrześcijaninem, a to były ministrant. Mówił też o miłosierdziu i potrzebie przeproszenia przez arcybiskupa ks. Lemańskiego. Zobacz jak szatan demoluje głowy mądrusiów.
Zawołałem też za Janusza Palikota, a nawet za Jerzego Urbana, który stoi nad grobem. „Panie! przemień ich, bo gubią siebie i innych. Matko Boża! Wstaw się u Boga za potrzebującymi przemiany”. Wróciłem. Zapaliłem gromnicę i modlitwę zakończyłem koronką do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa.
Popłakałem się podczas pisania, bo znalazłem się w różnych miejscach tego „boju ostatniego”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 731
Zaczynam zapis, a „patrzy” folder „Usługi”. Na czuwaniu przed Najśw. Sakramentem siedział przede mną krawiec - emeryt, który zajmuje się poprawkami. Przypomniało się niedawne 10-lecie naszego proboszcza z niewiastami, które posługiwały do stołów, a my siedzieliśmy jak władza i żartowaliśmy.
Dzisiaj Pan ukazał się Abrahamowi jako trzy ludzkie postacie z wiadomością, że jego żona za rok będzie miała syna: "O Panie, jeśli jestem tego godzien, racz nie omijać swego sługi! Przyniosę trochę wody, wy zaś raczcie obmyć sobie nogi, a potem odpocznijcie pod drzewami. Pozwólcie też, że pójdę wziąć nieco jedzenia, abyście się pokrzepili /../". Rdz 18
Jezus przyszedł do domu Marty, która uwijała się jak moja żona, a jej siostra Maria „przysłuchiwała się Jego mowie”. Marta powiedziała: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego". Łk 10, 38-42
Proboszcz zagmatwał się w mistycznych rozważaniach. Zbawiciela Żydzi nie rozumieją do dzisiaj, a to, co pisze św. Paweł nadaje się na zjazd Odnowy w Duchu Świętym. Nawet żona próbowała wytłumaczyć mi swoją krzątaninę, a Pan Jezus powiedział: „Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".
Św. Hostia nadłamała się i można powtórzyć zapewnienie Pana Jezusa, że „beze Mnie nic uczynić nie możecie”. Później odmówiłem całą moją modlitwę za posługujących, bo „jedni drugim mamy służyć”, a właściwie posługiwać z miłością.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 865
Z trudem wstałem na Mszę św. o 7.30 po której jest nabożeństwo do Naj. Krwi Pana Jezusa, która „wytrysnęła jako Zdrój Miłosierdzia dla nas”.
Wsiadłem na rower, bo późno, a smutek i słabość zalewały nędzne ciało...prawie nie miałem siły kręcić pedałami. Pochyliłem głowę i w wielkiej niemocy dotarłem do kościoła, a przypomniała się sąsiadka, która biegła już o 5.00 z pieskiem, któremu zachciało się siusiu.
Ilu braci na ziemi chodzi za psami, a nawet szczyci się tym zajęciem...całymi godzinami może opowiadać o pupilku, bo taki mądry i wierny.
Zaczyna się Msza św., a dodatkowo w tej słabości napadł na mnie szatan i odwrócił od zawołań kapłana, bo właśnie trwa bój o etykę lekarską. Burzliwie dyskutują o niej moi krzywdziciele, którzy powinni czuwać nad jej przestrzeganiem.
Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej „jest oburzony”, „my lekarze”...całkiem ich pokręciło, bo nikt nie interesuje się tym nierządem lekarskim, a właśnie trwają następne fałszywe wybory. To „groby pobielane”...
W tym czasie kapłan wspomniał bł. prezbitera Czesława, który jest kojarzony z obroną Wrocławia przed Tatarami jak o. Kordecki z oblężeniem Częstochowy. Tatarzy mieli widzieć nad jego głową ognista kulę.
Nie było wówczas TVN i do końca nie wiemy jaka była prawda, ale wg mnie jego modlitwy do Boga nie poszły na marne. Dowiemy się wszystkiego po powrocie do Królestwa Niebieskiego.
Pan Bóg po 430 latach wyprowadził z niewoli synów Izraela z całym dobytkiem...600 tys. ludzi, nie licząc dzieci. Mnie też Pan Bóg wyzwolił z Egiptu po 43 latach, a sprawiły to modlitwy żony i wdzięcznych pacjentek, "moherowych beretów".
W środku nocy dyżuru w pogotowiu padłem na kolana i przeżegnałem się (w 1988 r.). Pan sprawił, że zgięły mi się kolana, a to był wyraz Jego Miłosierdzia. Tylko tyle, a to wszystko, bo nie było już odwrotu od nawrócenia.
Po czasie zauważyłem atak złego, bo wzrok intensywnie zatrzymywał krzyż w koronie cierniowej na chorągwi pogrzebowej oraz „spoglądała” Matka Boża Niepokalana. Czytaj: cóż oznacza twoje cierpienie, które trzeba przyjąć...nie można przystępować do Eucharystii z sercem pełnym odwetu. Zobacz nędze ludzką, wiedzącego, że Bóg Jest!
Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy Jezus dowiedział się o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz im surowo zabronił, żeby Go nie ujawniali.
Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: "Oto mój Sługa, którego wybrałem (...) Nie będzie się spierał ani krzyczał (...) Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi". Mt 12, 14-21
Św. Hostia dała ochronę. Ustąpił napad złego. Podziękowałem Bogu za Jego dobroć i miłosierdzie. Jak skończyłbym moje życie pogańskie? W najlepszym wypadku trafiłbym do Czyśćca i czekałbym na modlitwy garstki podobnych do mnie.
Wolno wróciły siły w ciele, ale to wymagało śniadania, snu i kawy. Tak się stało, że na szczycie pragnienia modlitwy i wołania do Boga znalazłem się z wnuczkiem na boisku piłkarskim. Opisuję to jako przykład cierpienia duszy oddanej Bogu, która musi prowadzić „normalne” życie.
W takich chwilkach chce się umrzeć z powodu pragnienia zjednania z Bogiem. Normalny człowiek nie pojmie tego, dla kolegów psychiatrów to choroba, a większość z tego szydzi... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 870
Wczoraj oglądałem „Sprawę dla reportera”, gdzie rodzina dochodziła sprawiedliwości, ale w mojej ojczyźnie trwa pozorna anarchia. Specjalnie wywołuje się wrażenie, że jest bałagan, a to doskonale przygotowywana i realizowana akcja przeciwko tym, którzy „nie są z nami”.
W tym czasie wskazuje się na szerzących nienawiść czyli prawych Polaków, Kościół święty, który głosi Prawo Boże. Bolszewizm to system oparty na kłamstwie i zbrodni. Dzisiaj nie jest potrzebny tow. Mauzer, bo zabija się słowem za pomocą okupacyjnych mass-mediów.
Trwa fałsz intelektualny z krzykiem ateistów, dewiantów i homusiów. Zabijanie ducha narodu jest doskonale zaprogramowane, a tubki pogańskie promują teorię gender, szydzenie z patriotyzmu i religijności. Właśnie zorganizowano napad medialny na abp Henryka Hosera, a brał w tym udział ks. Wojciech Lemański.
Rządzący nami, a właściwie okupujący moją ojczyznę trwają w szale śledzenia, który obecnie uzasadniają terroryzmem...nawet śmieci będą miały identyfikatory.
Tuż przed obudzeniem dołączyłem się do potężnej manifestacji Rosjan, którą prowadził wysoki mężczyzna z flagą górującą nad wszystkimi. Mojej nie pozwolił rozwinąć, chwycił mnie za rękę jakby dla podkreślenia jego przewodnictwa.
To symbol walki o sprawiedliwość. Właśnie opozycjonista Aleksiej Nawalny kandydat na mera Moskwy krzyczy o wolności...z policyjnej suki! Skazano go za nic na 5 lat łagru, bo w Rosji miejsce dla takich jest w więzieniu. Protesty świata sprawiły, że zdjęto mu kajdanki i pozostanie w domu. Zobacz niezawisły sąd i nagłą „dobroć” władzy.
Muszę pomodlić się za naród rosyjski. Po otworzeniu komputera trafiłem na adres ambasady Federacji Rosyjskiej, a z „Gazety polskiej” patrzył tytuł: „Nowa zimna wojna”.
Wszyscy musimy paść na kolana i prosić o przetrwanie. W tym czasie powinny trwać czuwania i odprawianie całych ciągów Mszy świętych. Pan Jezus już dawno powinien być Królem Polski, a obrażających Boga trzeba traktować jako wrogów ludzkości.
Na poczcie odebrałem pismo z ministerstwa zdrowia w którym straszą mnie, że nie będą odpisywać na uzasadnioną skargę. Poinformowałem ich, że nie ma nic zakrytego, bo wszystko jest ujawnione na www.medexpress.pl
Dzisiaj Bóg wyprowadził Izraelitów z Egiptu: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia w tym dniu świętować będziecie na zawsze»". Wj 11
Tyle cudownych znaków, wyzwolenie z niewoli przez Boga, ale nie uwierzyli i czekają na przyjście zapowiadanego Zbawiciela, którego zamordowali w okrutny sposób.
Eucharystia objęła mnie („ochrona”), a pokój zalał serce. Podczas czuwania przed Najświętszym Sakramentem odmawiałem moją modlitwę.
Nagle zawołałem: „Ojcze wyciągnij Swoje Ręce nad moją sprawą, okaż moc i wypuść mnie z rąk prześladowców, bo mam już tak mało cennego czasu, który pragnę poświecić tylko Tobie”.
Wzrok zatrzymało malowidło na suficie, gdzie Bóg wyciągniętą ręką wysyła Św. Michała Archanioła do boju przeciw szatanowi...
APEL
- 18.07.2013(c) ZA CIERPIĄCYCH Z CHŁODU I GŁODU
- 17.07.2013(ś) ZA ZWOLENNIKÓW LUDOBÓJSTWA
- 16.07.2013(w) WOŁANIE O MIŁOSIERDZIE BOŻE
- 15.07.2013(p) ZA PRAGNĄCYCH UWOLNIENIA OD CIERPIENIA
- 14.07.2013(n) ZA TYCH, CO WPADLI W RĘCE ZBÓJCÓW
- 13.07.2013(s) ZA PRZEWROTNYCH
- 12.07.2013(pt) ZA OFIARY LUDOBÓJSTWA NA WOŁYNIU
- 11.07.2013(c) ZA DUSZE MOICH KRZYWDZICIELI
- 10.07.2013(ś) ZA UFAJĄCYM, KTÓRYM BÓG OKAZUJE ŁASKĘ
- 09.07.2013(w) ZA MOICH DOBRODZIEJÓW