- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 684
Muszę zmienić formułę zapisów, ponieważ często uczestniczę w dwóch Mszach świętych (odrabiam „zaległości”), a w ten pierwszy piątek byłem nawet na trzech nabożeństwach. Nie mogłem już przystąpić do Eucharystii, a z Panem Jezusem wyszedł sam rzecznik prasowy KEP ks. dr Józef Kloch.
To może wydawać się dziwne, ale takich osób jest wiele...jedna ze starszych parafianek pozostaje zawsze na drugiej Mszy św.
W radości biegłem na poranne spotkanie ze Zbawicielem. Jakże pasuje modlitwa „Anioł Pański”, a „nie idzie” koronka do Miłosierdzia Bożego. Pod kościołem znajoma powiedziała: ”niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus”, a inna dodała „Szczęść Boże”. Napłynęła bliskość Królestwa Niebieskiego, ale tego nie można opisać.
Umiłowany uczeń Pana Jezusa prosił od ołtarza, abyśmy postępowali wg „prawdy, zgodnie z przykazaniem, jakie otrzymaliśmy od Ojca” i wzajemnie się miłowali. „Kto trwa w nauce Chrystusa, ten ma i Ojca, i Syna”. 2 J 4-9
Po Eucharystii prysły wszystkie rozproszenia, a ja - z człowieka pełnego radości i przejmującego się różnymi sprawami - stałem się bardzo smutny. To rzadkość po zjednaniu z Panem Jezusem, który „koi nasze rany”.
To nie była tęskna rozłąka z Panem Jezusem, ale smutek zesłańca bez ojczyzny. Nawet przypomniały się słowa z Ewangelii dotyczące czasów ostatecznych, że „jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony”.
W oka mgnieniu zmalałem i poczułem się jakby mnie nie było. Nagle odkryłem, że mój stan to uniesienie ponad n i c o ś ć i miałem tylko jedno pragnienie, aby znaleźć się w moim kąciku i tam siedzieć w milczeniu z Panem Jezusem...
- Panie Jezu! Kiedy mnie zabierzesz?
W takiej chwilce śmierć to zysk...uwolnienie. Ja wiem, że to lepsze dla mnie, ale ważniejsze są sprawy Pana Jezusa.
Dziwne, bo trafiłem na karteczkę z początku drogi duchowej, gdzie przeczytałem moje zawołanie: „Panie! unieś mnie wysoko i zabierz stąd, abym nie widział ziemi”!
Bóg spełnił to właśnie dzisiaj... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 651
Po 4.00 zbudziła mnie krzątanina żony, a po chwilce snu zerwałem się i samochodem znalazłem się w kościele. Ten dzień jest przykładem bardzo trudnego odczytu intencji modlitewnej dnia, ponieważ różnie można interpretować tzw. "duchowość zdarzeń", a do wyboru miałem:
- za potrzebujących wstawiennictwa lub poręczenia (męża zaufania)
- za dających poręczenie lub wstawiających się za innymi
- za polecanych.
Od ołtarza popłynęły słowa listu św. Pawła do Filemona w którym daje poręczenie za Onezyma: "dziecko, które zrodził w kajdanach". Dalej prosił: „Jeśli więc się poczuwasz do łączności ze mną, przyjmij go jak mnie. /../ Ja, Paweł, piszę to moją ręką /../”... Flm 7-20
Psalmista w tym czasie wołał: „Szczęśliwy, komu Pan Bóg jest pomocą /../ Bóg wiary dochowuje na wieki, uciśnionym wymierza sprawiedliwość /../ wypuszcza na wolność uwięzionych. /../ Ochrania sierotę i wdowę”... Ps 146, 7-10
Aby pokonać rozproszenia złożyłem dłonie do modlitwy jak dzieciątko i zapatrzyłem się w Matką Boską Częstochowską oraz Fatimską. Po przyjęciu Komunii św. moje serce zalał pokój, a usta słodycz.
Podczas powrotu prawie omdlewałem, a wszystkie sprawy zastąpiło pragnienie bycia sam na Sam z Panem Jezusem. Na ten moment zostałem zaproszony na śniadanie. Ja przed chwilką otrzymałem Chleb Prawdziwy po którym nie ma już żadnego "łaknienia"...nawet tego życie. Zobacz udręki sługi Pana.
Wczoraj napisałem prośbę do kolegów - lekarzy „badających” moją wiarę, aby pozwolili na przyjechanie z mężem zaufania. Serce biło mi, bo nie wiedziałem czy wskazana osoba zgodzi się na to, a powód jest istotny, ponieważ poprzednie spotkania miały wiele uchybień: nie referowano i nie protokółowano sprawy, celowo przeciągano procedury, a nawet nie było prawidłowego składu Nieświętej Inkwizycji...
Czy potrzebowałeś kiedyś poręczenia? Czy prosiłeś kiedyś o opinię o sobie? To naprawdę nic przyjemnego. Udało się zdobyć akceptację i wysłać pismo, bo Umiłowana Władza musi się łaskawie na wszystko zgodzić...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 712
Zaćmieni przez szatana głoszą mordowanie dzieci z wadami, aby później „się nie męczyły”. W ten sposób zdrowy fizycznie Janusz Palikot chce naprawiać świat, a w tym czasie Piotr Radoń, który urodził się bez kończyn nie skarży na swój los, a nawet chce studiować informatykę.
Idąc tym tropem trzeba zabić także wszystkich chorych psychicznie, a w tej grupie są opętani duchowo oraz ofiary psychuszek. Zważ, że wśród opętanych duchowo (intelektualnie) jest wiele telewizyjnych "gadających głów".
W bólu odmówiłem „Anioł Pański” oraz „Pod Twoją obronę”. Pomyślałem o Mszy św., ale napłynęło „nie”. Dobrze, że nie posłuchałem demona, notorycznego kłamczucha, który zalecał mi „pospanie”, bo siedziałem do 2.30.
Na przejściu dla pieszych - jako dziecko Boże - zostałem przeprowadzony przez panią ze znakiem stopu. - Trzeba mieć przy sobie wizerunek św. Michała Archanioła! - Mam! Mam!...odpowiedziała.
Łzy zalały oczy, bo ujrzałem prowadzenie i Bożą ochronę...już od rana. W wielkim bólu skończyłem moją modlitwę „za pozbawionych Światła Bożego”, a po wejściu do świątyni usiadłem przed krzyżem Pana Jezusa.
W tym czasie siostra zaśpiewała: „Pójdź do Jezusa...do Niebios Bram /../ On nas napoi Krwią Swoich Ran”. W wielkiej jasnością zobaczyłem największą Tajemnicę Boga: s ł o d y c z krzyża (cierpienie, które jest zarazem źródłem pocieszenia).
Nie zna tego świat i normalny człowiek nie może nawet zabierać głosu w tej sprawie. Namiastką tego cierpienia jest pierwsza miłość. Dalej to miłość do dzieci, żony, rodziny, ojczyzny, którą też trudno jest wyrazić.
Św. Paweł zaleca, aby „podporządkować się zwierzchnim władzom, słuchać ich i okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu /../”. Tt 3, 1-7
Do Komunii św. podeszło małżeństwo i uklękło przed ołtarzem, a ja z ludem za nimi. Kapłan musiał podchodzić do każdego z Panem Jezusem. Po co to zmieniono? Dlaczego zniszczono we wszystkich świątyniach balustrady oddzielające Miejsce Święte?
Po co wraca się do łaciny? Jaki sens ma nabożeństwo w którym w serce nie trafiają zawołania: „Pan z wami”. Kiedyś uczestniczyłem w takiej Mszy św. i wiem, że nie ma ona mocy duchowej. Zobacz spustoszenie, które szatan czyni w Domach Boga...niedługo będą tam restauracje.
Komunia św. samoistnie zagięła się i wyprostowała oraz „pływała” w ustach. Wprost nie mogę połykać Ciała Pana Jezusa i chciałbym, aby św. Hostia zostawała w ustach. Słodycz i pokój zalały duszę: „Niechaj z nami będzie Pan, Alleluja”.
Z serca wyrwało się wołanie: „Jezu! Jak dobrze z Tobą! Panie! Cóż czeka mnie później, gdy dzisiaj tak obdarowujesz?!". Odeszły wszystkie sprawy ziemskie, a szczególnie bojowość z dochodzeniem sprawiedliwości i pragnieniem zwycięstwa. Cóż oznacza ten świat. To mignięcia światełka...
Pozostałem w kościele, bo nie chciałem wrócić z Królestwa Niebieskiego na ziemi do życiowej rzeczywistości. Wprost chciałem krzyczeć: „Ludzie! Wróćcie do Boga! Polacy! Wróćcie do Pana, do naszego Ojca”.
Cóż zaznałbym siedząc w domu? Pan już od rana obdarzył mnie Swoim Światłem i prowadzeniem w modlitwie. „Jezu mój kochany! Panie mój! Dziękuję za to zaproszenie i dawanie mi Twojego Krzyża oraz Siebie Samego w Eucharystii”. To tajemnica większa od Trójcy Świętej, którą można przyjąć rozumowo.
W uniesieniu wracałem do domu, a tu zaproszenie na spotkanie z aktorem Janem Nowickim. To człowiek nad grobem, a szerzy zgorszenie, bo jego atrybutem są opary dymu papierosowego i wspominki z grzesznego życia.
Sytuacja ludzi podobnych do mnie jest trudna, ponieważ jesteśmy atakowani z podwójną siłą. Wrogowie Boga określają naszą miłość do ojczyzny „faszyzmem”, a wiarę traktują jako zacofanie lub równają z choroba psychiczną. Szatan dodatkowo dręczy nas po swojemu. Krótko mówiąc mamy wrogów widzialnych i niewidzialnych.
Kończę, a w TV Trwam mówią o sztuczkach szatana i jego kamuflażu, a Donald Tusk stwierdza, że nie jest zbyt wierzący, ale prowadzi go Duch Święty! W wypadku głupców duchowych szatan nie ma nic do roboty... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 809
Tuż po przebudzeniu zły drażnił mnie czekającym spotkaniem z kolegami, którzy stanęli po stronie psychiatry powalającego krzyż Pana Jezusa. SN właśnie wydał orzeczenie dotyczące pojęcia obrażenia uczuć religijnych (sprawa Nergala).
Cóż dziwić się Jerzemu Urbanowi, który w „Nie” dał „śmieszny rysunek” onanizującej się ze słowami „kocham Jezusa”. Można powiedzieć za słowami piosenki: „opętani są wśród nas”. Dziwne, bo koledzy psychiatrzy traktują takich jako chorych psychicznie i nawet ich "leczą".
Podobnie myślą o wierzących w Boga. Ponieważ Tam Nic Nie Ma to modlitwa jest „mówieniem do siebie”, a przeżycia duchowe po Eucharystii oznaczają „brak krytycyzmu do własnych przeżyć”. Zobacz jak wszystko potrafimy nazwać. Ja powiem trawestując J. Urbana, że to dyktatura ciemniaków duchowych.
W smutku odmówiłem „Anioł Pański” i „Pod Twoją obronę”. Nie wiedziałem czy iść na Mszę św. poranną, a na ten moment żona podała mi zawartość kieszeni oddawanej kurtki, gdzie zauważyłem obrazek Pana Jezusa z Ostatniej Wieczerzy. To było ewidentne zaproszenie.
Przebieg naszego życia duchowego jest podobny do fizycznego: raz modlisz się żarliwie, innym razem płaczesz lub jesteś drętwy, czasem napada słabość, a niekiedy jesteś mocny. Siostra śpiewała: „Panie! umocnij wiarę naszą”, ale ja w tym czasie byłem mocny.
Św. Paweł zaleca, aby starcy byli „ludźmi trzeźwymi, statecznymi, roztropnymi, odznaczającymi się zdrową wiarą, miłością, cierpliwością. (...) aby nie bluźniono słowu Bożemu Tt 2, 1-8
Zalała mnie fala rozproszeń, bo zły ponownie kusił mnie "problemami" i pełen złości dyskutowałem sam ze sobą. Wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej: „Pan Jezus przybijany do krzyża”. To słuszne, bo raniłem Pana Jezusa. Przychodzisz do Miłości, a serce pełne brudu...
Po Eucharystii słodycz i pokój zalały duszę, a wszystko co złe odeszło. Nic nie uczyniłem sam z siebie, a szatan uciekł. „Pan moim światłem i zbawieniem moim”. Cóż obchodzi mnie ocean głupstw...
Podczas wyjścia na ponowną Mszę św. wieczorną zapalono lampy uliczne, które wolno dochodziły do pełni światła. Podobnie jest z naszą duchowością. Zaćmionych duchowo można porównać do żyjących przy świeczkach i nie można wprowadzić ich nagle na salony z żyrandolami, bo doznają oślepienia.
W drodze wołałem do Boga za kolegów lekarzy, psychiatrów i całą resztę „pełnych wiedzy”, bo większość z nich żyje w ciemnościach...tak doszedłem do intencji modlitewnej dnia.
Jak Pan Bóg to sprawia, bo właśnie dzisiaj przybył elektryk, aby reperować światło w garażach (awaria). Nawet powiedziałem mu, że nie wszyscy są godni światłości...
W kościele zastałem młodzież przygotowywaną do Sakramentu Bierzmowania, ale wielu z tych młodych ludzi nie dorosło do łaski namaszczenia Duchem Świętym i nie ma sensu ewangelizowanie ich na siłę.
W czasie konsekracji spowiednik zaczął krzyczeć na rozmawiających i żartujących. Powstało szatańskie zamieszanie, a zła energia udzieliła się innym: siostra zakonna uspakajała młodzież w ławce, a idąca przede mną szarpała rozmawiających w kolejce do Eucharystii.
W przekazach do Marii Valtorty Pan Jezus cały czas wskazuje, że Jego sługa musi być łagodny. Nie wolno być agresywnym nawet w stosunku do tych, „którzy nie wiedzą, co czynią”.
Pasuje tutaj dzisiejsze napominanie św. Pawła: „Młodzieńców również upominaj (...) dawaj wzór dobrych uczynków własnym postępowaniem, /../ ażeby przeciwnik ustąpił ze wstydem, nie mogąc nic złego o nas powiedzieć. Tt2, 11-14
To bardzo trudne, bo sami z siebie nie możemy stać się łagodnymi i wyrozumiałymi. Mnie w tym momencie nie drażni nawet agresja szczekającego na mnie psa. Takim chciałbym być zawsze... APEL
.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 819
Wielką łaską jest służenie Panu Jezusowi i uczestnictwo w zbawianiu z dawaniem świadectwa. Jakie inne dobro mógłbym uczynić dla ludzi i Boga?
Napłynęła refleksja dotycząca różnicy pomiędzy żyjącymi rzeczywistością nadprzyrodzoną w stałej łącznością z Bogiem oraz namaszczonymi sługami Pana, teologami i „znawcami wiary”...
Dlaczego dla proboszcza nie jest ważna woda święcona? Mamy takie same oczy i serca, ale on widzi wszystko jako gospodarz oraz kapłan - historyk, a ja duchowo.
Nie wiedziałem, że ten dzień będzie dotyczył łaski. Nie wiedziałem też, że Pan Jezus zaprowadzi mnie na stronę internetową, gdzie - poprzez Marię Valtortę - Sam odpowie na pytanie: co to jest łaska?
Łaska jest znakiem Boskiego synostwa. To posiadanie podobieństwa duchowego do Boga: do Ojca, Syna i Ducha Świętego z korzystaniem z Jego siedmiu darów w otoczeniu adorujących duszę aniołów. Ten najwyższy dar Bóg udziela nam darmo.
Bez łaski nasza dusza nie może oderwać się od życia ziemskiego i wznieść się ku sferze duchowej. Człowiek wówczas jest niewiele większy od zwierzęcia, które często przewyższa nas swoim zachowaniem chociaż kieruje się tylko instynktem.
Łaska wydaje w duszy różne owoce...tak jak gleba. Grzech śmiertelny niszczy łaskę, grzech powszedni ją kruszy, a niedoskonałości ją osłabiają. Dusza, która traci łaskę lub marnieje z powodu oziębłości duchowej to gałąź, która odpada i gnije.
Łaska wzrasta, gdy żyjemy wg Prawa, w miłości do Boga i bliźniego oraz w trwaniu na modlitwie ‘żywej’. Tak dochodzimy do świętości czyli przebóstwienia...wtedy śmierć oznacza powrót do szczęśliwego życia wiecznego w Królestwie Niebieskim.
Bardzo trudno jest ujrzeć swoje obdarowanie, a cóż dopiero zalanie łaskami. Właśnie w TVN „Uwaga” pokazano Piotra Radonia z amelią totalną (wrodzony brak kończyn), który nie skarży się na swój los, a nawet wskazuje, że z życia niezadowoleni są także zdrowi, piękni i młodzi.
W ręku znalazł się „Rycerz Niepokalanej”, gdzie Jan Budziaszek mówi o swojej łasce wiary. Nie został usunięty podczas ciąży, bo matka ze swoją beznadziejną sytuacją życiową zgłosiła się do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, której powiedziała: „Rób z nim, co chcesz”. Później babcia zapisała go do „Rycerza Niepokalanej” i tak to się zaczęło...
Szymon Hołownia relacjonuje swoje spotkania z chrześcijanami na całym świecie i dziękuje Bogu za łaskę wydania o tym książki. Mnie jego wyjazdy kojarzą się z inną łaską...z możliwością otrzymywania Eucharystii w każdym zakątku świata!
Po wejściu do kościoła o g. 17.00 moje serce zalało poczucie wdzięczności Bogu za wszystkie łaski. Nie można tego przekazać...to jakby dotknięcie duszy. Złożyłem dłonie i w wielkim uniżeniu stałem przed Panem Jezusem Dobrym Pasterzem.
Św. Paweł mówił jakim człowiekiem powinien być „sługa Boga i apostoł Jezusa Chrystusa”, a Pan Jezus przestrzegał przed zgorszeniami, które nadejdą i zalecał uważanie na siebie. Łk 17, 1-6
Sakrament Pojednania to prawdziwe szczęście niepojęte, bo odwiedza nas Sam Bóg. Słodycz zalała serce i usta, a w duszy pojawiło się poczucie pełni łask...dobra, prawdy i pokoju z prawdziwym poczuciem bezpieczeństwa.
W mgnieniu oka zostałem całkowicie odmieniony duchowo. Nie chciało się wyjść ze świątyni, bo dopiero teraz pasowałyby zawołania modlitewne i świadectwa wiary. Ciało fizyczne zesłabło i na jego pocieszenie kupiłem sok ananasowy... APEL
- 11.11.2012(n) ZA OFIARY SYSTEMU
- 10.11.2012(s) NIE JESTEM SAM...
- 09.11.2012(pt) ZA PRZYGOTOWUJĄCYCH SIĘ DO NIERÓWNEJ WALKI
- 08.11.2012(c) ZA DUSZE BEZBOŻNE
- 07.11.2012(ś) ZA TYCH, CO W PROSTRACJI...
- 06.11.2012(w) ZA WZAJEMNIE POCIESZANYCH
- 05.11.2012(p) ZA TYCH, KTÓRYM PRZEBITO SERCE
- 04.11.2012(n) ZA DUSZE TYCH, KTÓRYM NALEŻY SIĘ MOJA WDZIĘCZNOŚĆ
- 03.11.2012(s) ZA CHORYCH NA CELEBRYTYZM
- 02.11.2012(pt) ZA NARODZONYCH DLA NIEBA