- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 685
Po krótkim boju wyszedłem na Mszę św. poranną. Nie dziwię się normalnym ludziom, którym nie chce się wstać rano i spotkać z Panem Jezusem. Ja wiem, że szatan istnieje, a mimo to poddaję się „pospaniu” i „pójściu później”.
Nie udało się to zły podsunął mi „pojechanie rowerem”, bo wiedział, że w drodze powrotnej z kościoła będę miał wielkie przeżycia duchowe.
Bestia na każdego ma inny sposób, bo trzeba „zapalić papieroska”, „wypucować się” lub „wypacynkować”. Można otrzymać także dobre natchnienia dotyczące sprzątania, wybiegnięcia po gazetki, zajrzenia na forum internetowe lub załatwienia „bardzo ważnej sprawy”.
Podziękowałem Panu Jezusowi i zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji syna, który przyśnił się w nocy. Poprosiłem Boga, aby przelał na mnie wszystkie jego grzechy, które są wynikiem zaniedbania wychowawczego, unikania rozmów, braku mojej miłości, a nawet grzeszności. Wyjaśnił się atak złego, bo do modlitw dołączyłem tą Mszę świętą.
Bardzo jest mi przykro z powodu rodaków, którzy całe swoje życie poświęcają wojnie z własnym narodem, a często są to katolicy! Po wejściu do kościoła ponownie zostałem zaatakowany przez demona, ponieważ odmalowana świątynia została zdemolowana instalowaniem ogrzewania (niszczy się posadzkę, kurzy i brudzi).
Serce zalała złość, a nawet chęć opuszczenia Mszy św.! Napłynęła nawet nienawiść do kapłanów, a cóż ma nędza ludzka do mojej relacji z Bogiem.
Postaw na moim miejscu członka Ruchu Palikota lub jakiegoś mądrusia, a zobaczysz jak zapieni się i w imię „dobra” zaatakuje wiarę świętą. To śmiertelny bój w którym giną miliony nieświadomych niczego dusz. Nie zmarnuj mojego świadectwa, bo to relacja prosto z frontu boju duchowego.
Pan Jezus wskazał dzisiaj na tych, którzy wymawiają się z przybyciem na Ucztę Bożą, którą jest Msza św. Dziwne, bo zauważyłem właśnie zaproszoną przeze mnie do codziennego uczestnictwa w nabożeństwie. Ludzie normalni nie mają pragnienia Eucharystii, ale chleb jedzą codziennie i nigdy im się nie znudzi!
Żadnym językiem nie możemy wyrazić i opisać tego, co dzieje się w naszym duchu po zjednaniu z Panem Jezusem. Serce doznało miłosnego ucisku, a łzy zalały oczy. Napłynęła chęć skulenia się, „schowania” i wołania do Boga w wielkim uniesieniu.
To wielkie cierpienie, ale tych chwil nie zamieniłbyś na nic innego. To Tajemnica Boża. Żadnym językiem nie można wyrazić mojego umierania.
Prawie z krzykiem duszy zerwałem się na ponowną Mszę św. o 17.00 z zamiarem zapalenia lampki pod krzyżem Pana Jezusa
To sekundowe błyski, a pragnienie serca tak wielkie, że może go ukoić tylko św. Hostia. Nie pojmiesz tego, bo musisz przeżyć to osobiście! Wie o tym zakochany na śmierć i życie, który biegnie do swojej wybranki, a wszyscy się uśmiechają.
Teraz mój wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej, gdzie Pan Jezus po raz trzeci pada pod krzyżem. Popłakałem się: „Panie! nie ma już Szymona i Weroniki, ale ja jestem z Tobą”.
Komunia św. ułożyła się w ustach jak woalka, a w tym czasie zapatrzyłem się na zdejmowanie Pana Jezusa z krzyża („zdejmujesz Mnie z krzyża”).
W ramach podziękowania ponownie przyśnił się syn z którym symbolicznie zdążaliśmy do Królestwa Bożego: ja jechałem motocyklem zwinnie omijając przeszkody, a on czekał na moje wsparcie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 670
„Ciągle pada, ciągle pada”...bardzo lubię takie dni, bo wówczas śpię krótko i czuję się bardzo dobrze. Zbudziłem się o 4.00 i pisałem dla Ciebie...tak dotrwałem do pierwszej Mszy świętej. Podziękowałem Panu Jezusowi za samochód, bo nie lubię chodzić z parasolem.
Od ołtarza św. Paweł mówił trudnym językiem teologicznym, że wyznawcy Pana Jezusa powinni żyć w miłości i dbać o wspólne sprawy. Nie wolno nic czynić dla „niewłaściwego współzawodnictwa” ani „próżnej chwały” i w pokorze oceniać jedni drugich. Flp 2, 1-4
Pan Jezus zalecał bezinteresowność, którą obrazowo przedstawił zaproszeniem na przyjęcie „ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych”. Łk 14, 12-14
Po Komunii św. słodycz zalała usta, a pokój serce. Wciąż zapominam, aby po Mszy św. nigdzie nie wstępować, a tu poczta i pomysł od złego, aby w deszczu umyć samochód.
W TVP trafiłem na rozmowę z mężczyznami, którym złamano serca. Mnie kojarzy się to z piosenką „Skrwawione serce”, którą lubię grać na akordeonie. Dodatkowo na konferencji w ministerstwie krzyczeli i płakali budowniczowie dróg i mostów, których bezczelnie oszukała mafia z rządu.
Jakby dla żartów premier wszystkich cwaniaków otwiera nowy most i mówi, że marzy mu się taki sam, ale łączący serca Polaków.
W tym czasie giną świadkowie zamachu w Smoleńsku. Największy wstrząs budzi śmierć we własnym mieszkaniu Krzysztofa Knyża, operatora „Faktów TVN”, który 10 kwietnia w Smoleńsku sfilmował podchodzący do lądowania samolot prezydencki. Był jednym z pierwszych reporterów, któremu udało się znaleźć w miejscu wypadku zanim rosyjskie siły specjalne opanowały teren.
18 kwietnia w wypadku samochodowym zginął biskup Mieczysław Cieślar. Tuż po katastrofie odebrał sms od ks. Adama Pilcha, który przeżył zderzenie z ziemią. 6 czerwca w wypadku samochodowym zginął prof. Marek Dulinicz, szef grupy archeologów, która miała w czerwcu wyjechać do Smoleńska...
Ogarnij jeszcze wszystkich bezrobotnych, tych, którzy nie mają co włożyć do garnka, chorych pozbawionych możliwości leczenia, inwalidów pozostawionych na pastwę losu, rencistów, którym cofnięto świadczenia, ofiary celowego nękania, wyrzuconych prowokacyjnie z pracy, oszukanych w sądach i zdradzonych o świcie.
Dodaj do tego ból po stracie kogoś bliskiego oraz płacz biednych matek, którym zabrano dzieci. Jakim językiem i jakim obrazem przekazać rozpacz tych ludzi? Na pewno może to wyrazić serce przebite strzałą... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 636
Przyśnili się zmarli rodzice, a także robotnicy czekający na godną zapłatę. Zimno, nieprzyjemnie, a w kościele mało ludzi, ponieważ w naszej parafii pojawiła się konkurencja. Kuria Biskupia z moich składek wybudowała ośrodek z piękną kaplicą, gdzie w niedzielę odprawiają się dwie Msze św. ale tacą nie dzielą się.
Dzisiaj jest mowa o miłości Boga i ludzi, ale dla zwykłych śmiertelników to coś odległego. Właśnie Mojżesz mówi do ludu: "Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego serca swego, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił". Pwt 6,2-6
Powtórzył to Pan Jezus: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. /../ Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych". Mk 12, 28b-34
Kapłan pięknie śpiewał Bogu, a moja dusza doznała uniesienia:
"Zmiłuj się nade mną, Boże,
w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego"! Ps 51
Msza św. to bardzo często tylko taka strzała Miłości Bożej, bo więcej nie wytrzymasz. Komunia św. pękła na pół, a to była zapowiedź cierpienia duchowego, które spotka mnie później.
Wieczorem wyszedłem z zamiarem odwiedzenia cmentarza. W sercu płynęła moja rozbudowana modlitwa, a znalazłem się prawie sam wśród tysięcy lampek, które symbolizowały dusze ludzkie w Czyśćcu. Jedne piękne, jasne i z krzyżami, a inne ledwie tlące się lub prawie ciemne.
Nie mogę pojąc jak można negować tą Prawdę (Prawosławie), bo Czyściec to miejsce wielkiego cierpienia rozciągające się od Piekła aż do Nieba. To odpowiednik ziemskiego Kościoła świętego...
Wprost poczułem cierpienia tych dusz pragnących ochłody (naszych modlitw): od zmarłych rodziców poprzez bliskich z rodziny do teściów, którzy przyjęli mnie jak syna oraz nauczycieli. Wołałem za nich z wielkiej wdzięczności.
Napłynęła osoba „pierwszej pani” ze szkoły podstawowej (1952-1958), fizyk z LO, Przypomniała się "pani od historii", której złośliwie przeszkadzałem w prowadzeniu lekcji, a łzy zalały oczy...
Dalej profesorowie z AM w Gdańsku, a także nauczyciele zawodu, a pod informacją o śmierci ordynatora napisałem, że: „pan doktór zaraził mnie pragnieniem zdobywania wiedzy medycznej i na jego oddziale zdobyłem pierwszy stopień specjalizacji”.
Poproszę Matkę Najświętszą, aby w ich intencji przekazała wybrane Msze św. które podarowałem na Jej Ręce. Następnego ranka popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz cała moja modlitwa...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 841
Na pewno myślisz, że rano zrywam się z uśmiechem i biegnę na Mszę świętą. Wokół jest pełno ludzi ciekawych jak działa szatan. Zrób grę komputerową: jak przeszkodzić Jasiowi podczas wstania z łóżeczka?
To będą żarty, ale pamiętaj, że szatan nie bawi się z nami jak dobry ojciec z dzieciątkiem stawiającym pierwsze kroki. To bestia zalana nienawiścią z jedynym zadaniem: szkodzić! Jedną z jego możliwości jest chorowanie na celebrytyzm. Gwiazdorstwo to straszna broń szatana. Nawet ksiądz Adam Boniecki uległ tej pokusie i poprosił Nergala o autograf.
Udało mi się zwlec z łóżka, ale trwała słabość ciała. Ręka dotknęła kieszeni z dokumentami, a to oznaczało jazdę samochodem, bo mam lumbago i nie chce mi się iść pieszo...
Pan Jezus dzisiaj pouczał nas: "Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca /../ idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: «Przyjacielu, przesiądź się wyżej». I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników”. Łk 14
Komunia św. była lekka i odwróciła się, a to wykluczało jakieś cierpienie. Po litanii do NMP otrzymaliśmy błogosławieństwo Najśw. Sakramentem.
Babcia podwożona przeze mnie przyzwyczaiła się do luksusu...i głośno pytała żonę o samochód, a jest dobra pogoda. Tak też było z sąsiadem, którego podwiozłem dwa razy...biegł później za samochodem, bo „spóźni się” na Msze św.!
Jan Pietrzak właśnie wspomina Bohdana Łazukę tańczącego charlestona i śpiewającego: ”dzisiaj, jutro, zawsze”. To „dzisiaj” jest już żałosne, a gwiazda spadła ze szklanego ekranu.
Po czasie zauważyłem, że zostałem zaprowadzony do oglądania filmu w TV4 (!) „Bruce Lee - legenda kung-fu”. W moich czasach to było prawdziwe odkrycie.
W „Mam talent” z pary maluchów zrobiono gwiazdy. Dziewczynka nawet tańczyła seksownie. Aż prosi się skarga do Rzecznika Praw Dzieci...
W „Rozmowach w toku” Ewa Drzyzga przesłuchiwała ofiary miłości do celebrytów, którzy stają się ważniejszymi od najbliższych.
Przepływają osoby, które już wywołują nudności, bo spotykają się w telewizji nawet sami ze sobą. Wśród nich są też bojówkarze Jednej Polszy. To wiele różności w jednorodności...Pitera, Szejnfeld, Śledzińska - Katarasińska i pan Stefan, który wywalczył nam wolność i demokrację.
Na koniec tej intencji oglądałem program Kuby Wojewódzkiego, a serce zalewało pragnienie pokazania się u niego, bo udający młodzieńca zaczyna napominać o przemijaniu i śmierci. Pan dał mi odczuć moc tej ludzkiej słabości... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 793
Wczoraj, na szczycie ulewy i mojej wielkiej drętwoty szatan „pilił”, aby podjechać pod krzyż, bo „zgasła zalana wodą lampka” (miała przepaloną nakrywkę). Dobrze, że posłuchałem Anioła (napłynęło „nie”).
Teraz, po przebudzeniu napływa, aby pojechać na nabożeństwo wieczorne do kaplicy Jana Pawła II. Ponieważ tą myśl odsunąłem to oszust standardowo zalecał „pospanie” i nabożeństwo „późniejsze”. Chodziło o zmianę duchowego przebiegu całego dnia. Opisuję tą formę kuszenia, bo - u letnich i normalnych wiernych - jest bardzo skuteczna. To „twoje” myśli z „twoją” decyzją...
W drodze do kościoła sprawdziłem, że lampka pod krzyżem płonęła, a serce zalała radość z uniknięcia oszukania. Teraz już wiesz, że szatan może namawiać nawet do zapalenia lampki pod krzyżem!
Pod kościołem spotkałem „niedobitki Pana”, bo większość mających czas woli ciepłe i miękkie piernaty. Na tablicy kościelnej wzrok zatrzymała wizyta Benedykta XVI w Libanie (14-16 września). Serce zalało wielkie uniesienie, bo nawet w najdalszych zakątkach świata mogę otrzymać Eucharystię...!
Kapłan zawołał: „Wieczny odpoczynek” oraz zaśpiewał urywek psalmu (Ps 51): "Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość! Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego”!
W serce wpadły słowa z Ew. o niewiastach, które o świcie przybyły do grobu i „nie znalazły ciała Pana Jezusa”, a „dwóch mężów w lśniących szatach” rzekło do nich: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał". Łk 23, 44-46
Jak nigdy poczułem się ż y j ą c y m, bo Królestwo Niebieskie na ziemi to Kościół Boga Objawionego, gdzie codziennie otrzymujemy Chleb Życia. Z radości postanowiłem podziękować Bogu za ten dzień.
Bez wahania poszedłem do konfesjonału i w uniesieniu mówiłem kapłanowi o mojej radości, a także o tym, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Żałowałem za poddawanie się działaniu szatana, bo jako człowiek cielesny idę często za głosem „ludzkim”, a nie wolno ufać sobie! Trzeba całkowicie zdać się na prowadzenie przez Boga, który może uczynić co chce.
Podczas Eucharystii serce rozrywała pieśń: „Ja wiem w Kogo ja wierzę”, a łzy zalały oczy. Św. Hostia pękła na pół. Wracałem z ręką trzymaną na sercu...tak jak od dawna pragnąłem. Pokój zalał serce, a słodycz pojawiła się w ustach.
Tak krótki czas, a ja już przeżyłem tak wiele: Msza św. z Sakramentem Pojednania, odpust zupełny, błogosławieństwo Monstrancją po odmówieniu litanii do NSPJ. Podjechałem pod krzyż, wszystko poprawiłem i zapaliłem nową lampkę...
W TV Trwam trafiłem na obraz Pana Jezusa niosącego krzyż oraz słowa modlitwy za obecnego papieża. Od wielu lat w Wielki Piątek w Melbourne przez różne grupy etniczne inscenizowana jest Droga Krzyżowa (dzień wolny od pracy). Dziwne, bo mam taką właśnie "pokutę"...
Po boju o decyzję chwilki o 20.00 trafiłem do kaplicy Miłosierdzia Bożego, gdzie była piękna Msza św. W ekstazie po Komunii św. poprosiłem Matkę Pana Jezusa, aby przyjęła ten dzień i przekazała odpowiednio za dusze z rodziny oraz za zmarłych kolegów.
Wołałem za nich w koronce do Miłosierdzia Bożego, a podczas pieśni o Magdalenie poprosiłem Jezusa: „podaruj, podaruj im Panie tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.
Nie mogłem opuścić tego świętego miejsca i „nie wychodziło” ofiarowanie tej Mszy św. za papieża. Nieoczekiwanie wyszło dwóch kapłanów...w tym rzecznik KEP, którzy odprawili dodatkowe nabożeństwo we własnych intencjach, a ja ofiarowałem je za papieża Benedykta XVI.
Jakże Pan Bóg zadziwia mnie każdego dnia! Jakże piękne jest moje obecne życie. Wracałem samochodem zalany pokojem ze słodyczą w ustach. Wprost chciałbym wołać za psalmistą:
„W krainie życia ujrzę dobroć Boga. Pan moim światłem i zbawieniem moim (...) O jedno tylko proszę Pana (...) żebym mógł zawsze przebywać w jego domu (...) w krainie żyjących”. Ps 27
Jak odczytałem intencję? W miesięczniku „W Drodze” (2 listopada 2003) trafiłem na art. G. Chrzanowskiego OP: „Narodziny dla nieba”... APEL
- 01.11.2012(c) ZA TYCH, KTÓRZY WIERZĄ W NICOŚĆ
- 30.10.2012(w) ZA MĄCĄCYCH PRAWDĘ
- 29.10.2012(p) ZA UWOLNIONYCH OD NIEMOCY
- 28.10.2012(n) ZA RYZYKUJĄCYCH ŻYCIE
- 27.10.2012(s) ZA POZORANTÓW
- 26.10.2012(pt) ZA NIEUTULONYCH W BÓLU
- 25.10.2012(c) ZA DUSZE ZMARŁYCH KOLEGÓW LEKARZY
- 24.10.2012(ś) ZA SKŁÓCONE MAŁŻEŃSTWA
- 23.10.2012(w) ZA ZWOLENNIKÓW ZABIJANIA DZIECI POCZĘTYCH
- 22.10.2012(p) ZA ZATROSKANYCH O PRZYSZŁOŚĆ