- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 856
„Krzywdę trzeba wykrzyczeć”...
Piękny dzień. W drodze na Mszę św. odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzisiaj „Jedna Polsza" zamówiła Mszę świętą za ojczyznę. Przed kościołem poczułem się w państwie policyjnym. Całe masy wojska i klasy „militarne”.
Każdego powinien cieszyć mundur, ale moje serce jest sercem ofiary, która dodatkowo z jasnością widzi fałsz. Wynika to z tego, że te służby podlegają władzy, a ta jest zaprzedana poganom i chroni wrogów rodaków. Jednym słowem: Korea Północna.
Msza św. zaczęła się od występu patriotycznego młodzieży, a ja w tym czasie opowiedziałem znajomemu o swojej krzywdzie, a nawet o tym, że przez dwa lata policja specjalnie jeździła za mną, bo kolega, który powalił krzyż Pana Jezusa jest mocny we władzy ludowej.
Kiedyś złapano mnie z powodu nie włączenia świateł ("Citroen" nie sygnalizuje). Patrol stanął na wysokości zadania, nawet pojawił się komendant, a w radiostacji usłyszałem moje nazwisko...jakbym zderzył się z pociągiem! Zobacz zgłupienie żądnych odwetu, którzy gonią podwładnych funkcjonariuszy.
Bolszewizm to agentura diabła. W TVN 24 krzyczą, że PiS dzieli Polskę. Nawet Pan Jezus nas dzieli, ale nie na Polskę "A" i Polskę "B" z tworzeniem „państwa w państwie”, gdzie okupanci mienią się patriotami.
Ci ludzie nienawidzą „tych, co nie z nami” i precyzyjnie im szkodzą. To choroba widzenia wszędzie „wrogów ludu”. Trwa totalitaryzm, władza wszystko wie, ale ukrywa afery i zbrodnie oraz umowy, które rząd zawiera przed narodem i przeciw narodowi. Wrogiem dla nich jest Prawda, ale Bóg wszystko widzi i ma czas.
Piękne kazanie, bo nie mieliśmy ojczyzny przez 123 lat, ale Polacy zawierzyli wszystko Bogu. Dlaczego teraz nie chcemy Pana Jezusa jako Króla Polski? Przykro, bo było dużo ludzi, ale garstka podeszła do Komunii św. Nic nie dadzą piękne słowa i gra orkiestry, gdy nie wstawi się za nami Pan Jezus.
Dzisiaj prezydent Bronisław Komorowski pokazał, że mamy wolną ojczyznę i można chodzić ulicami Warszawy, bo „Zgoda buduje”...szczególnie ze służbami bezpieczeństwa własnego. Pan prezydent wcześniej był u Komunii św., którą otrzymał w podlegającej mu świątyni wojskowej. To władca tronu i ołtarza.
Po chwilce policjanci w kominiarkach rzucali racami w swoich kolegów, aby wykazać, że Marsz Niepodległości wywołuje podziały Polaków i stwarza niebezpieczeństwo dla państwa ludowego. Podczas opuszczania ojczyzny przez wojska sowieckie popłakałem się. Nie wiedziałem, że dożyję ponownej inwazji "przyjaciół".
Piszę, a do otwartego studia „Super Stacji” zadzwonił telewidz i wymienił dobro, które uczynił obecny premier, bo nikt tego nie potrafił:
1. obniżył zasiłki pogrzebowe, aby ludzie nie chcieli umierać
2. wydłużył wiek emerytalny, aby Polacy czuli się dłużej młodymi
3. podniósł ceny, aby ludzie nie wydawali pieniędzy, ale oszczędzali
4. pozamykał zakłady pracy, aby ludzi się nie przemęczali.
Tomasz Lis w swoim Newseek’u napisał, że właśnie dokonywany jest „realny zamach na naszą narodową i społeczną wspólnotę”. W komentarzu napisałem, że to prawda, ponieważ wróciła przyjaźń polsko-radziecka.
<< Według Pana zagrożeniem są patrioci (czyli faszyści) oraz katolicy (ciemnogród), którzy domagają się należnych praw. Jak to wszystko „gotuje się w pana głowie", że widzimy coś innego. Niech Pan otworzy raz swoje serce na takich jak ja, bo widzi Pan we mnie wroga naszej umiłowanej ojczyzny. Dlaczego?... >>
Dzień zakończyłem oglądaniem filmu: „Wrota Europy” opartego na opowiadaniu Melchiora Wańkowicza „Szpital w Cichiniczach”, gdzie pokazano najazd na Polskę barbarzyńców ze Wschodu... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 911
Dzisiaj zaczynam 70 rok zesłania...jako ofiara grzechu pierworodnego pierwszych rodziców. To zesłanie z miłości, bo szatan, który małpuje Boga czyni to samo, ale z nienawiści (Syberia, obozy i różne kazamaty).
Zapytasz jak czuje się człowiek mający tyle lat. Moje "ja" to dusza, która jest stworzona do wieczności, a przez to jest zawsze młoda! Nie wiem jak czują się ludzie z duszą zmarniałą lub martwą. Na pewno mają lęk przed śmiercią, widzą przemijanie, ale udają, że tak nie jest.
Jak nigdy zerwałem się z radością na pierwszą Mszę św. i odmówiłem „Anioł Pański” oraz „Pod Twoją obronę”, a w kościele padłem na kolana przez MB Fatimską. Podziękowałem za wszystko, a serce zalało poczucie dobra.
Kapłan wyszedł z Panem Jezusem i tak wypadło, że jako pierwszy przyjąłem Najświętszy Sakrament. Nie lubię, gdy Pan Jezus czeka na nas. Eucharystia po odwróceniu się przybrała kształt zawiniątka (daru)...jak u niewiasty idącej na pole.
Po czasie słodycz pojawiała się w sercu i w ustach. Tego nie można opisać, bo wszystko odbywa się w duszy człowieka, a sprawia to zjednanie z Panem Jezusem.
W ciele fizycznym czuję, że wszystko wypływa z jakiegoś „środka” i stamtąd promieniuje na całe ciało. Odwrotnie jest w używkach. Przyjemność jest odbierana nie w sercu, ale w mózgowych ośrodkach przyjemności. Wie o tym każdy spragniony setki wódki, a szczególnie na kacu...
Mam tylko jedno pragnienie: wdzięczność dla Pana Jezusa. Tak chciałbym postawić pod krzyżem Pana Jezusa piękne róże w wielkim wazonie, ale właśnie są przymrozki.
Św. Paweł stwierdził, że: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. /../ Stwierdzam, że wszystko mam, i to w obfitości jestem w całej pełni zaopatrzony /../”. Flp 4, 10-19
Pan Jezus dodał, że: „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny /../ Żaden sługa nie może dwom panom służyć”. Łk 16, 9-15
Zapaliłem lampkę pod krzyżem w kształcie serca. Dziwne, bo spotkałem znajomego z którym przez godzinę rozmawialiśmy o prawdzie naszej wiary. Wskazałem mu na łaskę Mszy św. i zaprosiłem go na codzienne nabożeństwa, bo modli się tylko w domu.
Wieczorem wróciłem do Domu Pana, a Komunia św. ponownie ułożyła się w postaci zawiniątka (daru). Jeszcze raz mogłem rozmawiać o naszej wierze, ale już z kapłanem.
Po odczycie intencji modlitewnej dnia przypomniałem sobie, że siostra śpiewała: „Pan jest mocą Swojego ludu, On jest mym Bogiem, nie jestem sam”. To prawda. Nie jestem sam... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 664
W śnie znalazłem się wśród okrutnych morderców z którymi walczyłem o życie. Przed przebudzeniem na ścianie pomieszczenia zauważyłem wizerunek Pana Jezusa w Ogrójcu z mojego domu rodzinnego.
Jeszcze nie wiedziałem, że właśnie dzisiaj odbiorę pismo z Izby Lekarskiej, gdzie czeka mnie „bój ostatni”, bo jako Dawid (wierzący w Boga Objawionego) muszę stanąć przeciwko Goliatowi (utytułowanej władzy).
W mojej walce duchowej jestem osamotniony...jak Pan Jezus w Getsemani, ale wiedzą o tym w Niebie, bo właśnie ze starych zapisków dziennika wypadnie maleńkie zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki oraz wizerunek św. Michała Archanioła. Większość nie zauważy tego zdarzenia duchowego, ale dla mnie to codzienność.
Przed kilkoma tygodniami w oczekiwaniu na podobne spotkanie poczułem się jak Pan Jezus przed spotkaniem z Herodem. W tym czasie w ręku miałem krzyżyk, który znalazłem pod figurą Zbawiciela ubranego w czerwony płaszcz (za Izbą Lekarską w Warszawie).
W podobnej sytuacji jest bokser Wojciech Wach szykujący się do walki z Władimirem Kliczką. Później okaże się, że otrzyma 250 ciosów! Powiem ci, że też dostałem tyle, ale duchowych, które bardziej bolą.
Dam przykład jednego takiego uderzenia. Wysłałem pismo do prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej (list polecony ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru). Jako odpowiedź przysłano decyzję Naczelnej Rady Lekarskiej, że odwołałem się po czasie.
Biedaczki "pomylili” datę wysłania pisma z jego odbiorem. Urzędniczka nawet nie była zdziwiona, że ją złapałem, ale w ten sposób prostując wszystko przesunięto sprawę” o 2 miesiące.
To jedna z miliona metod celowego nękania, którego zadaniem jest popełnienie przez ofiarę samobójstwa. Zobacz to w wersji szkoleniowej w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika...
Jakże lubię modlić się w drodze na spotkanie z Panem Jezusem. Po latach wróciłem do wołania „Anioł Pański”, gdzie jest piękna sekwencja: „Prosimy Cię Panie wlej w serca nasze łaskę, abyśmy poznawszy za Zwiastowaniem Anielskim wcielenie Syna Twego, Jezusa Chrystusa przez Jego mękę i krzyż doszli do chwały zmartwychwstania”. To prawie cała Tajemnica naszej wiary.
Dzisiaj Pan Jezus napadł na handlujących i bankierów w świątyni i „powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał”. J2, 13-22
Komunia św. lekko zagięła się i zwinęła, a moc napłynęła do duszy i ciała. Ta moc jest mi potrzebna w przygotowaniu się do Bitwy Warszawskiej, a da Bóg to opiszę jej przebieg, bo „Proces Kafki” przy moim wygląda blado...
Cierpienie niezasłużone to wielka łaska Boga. To wprost podarunek urodzinowy od Pana Jezusa! Z radości i z wdzięczności za wszystko poszedłem na ponowną Msze św., bo dzisiaj kończę 69 lat!
Nawet żona patrzyła zaskoczona, bo szykowałem się śpiewając: „Zaufaj Panu już dziś”. Wróciły też słowa Ps 46 z nabożeństwa porannego: "Bóg jest dla nas ucieczką i siłą /../ Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 751
Mój dzisiejszy stan duchowy będzie wynikiem oddania łaski wiary za tych, których obejmuje intencja. To niesienie krzyża za innych. Wówczas moja dusza „staje się” bezbożna, a to oznacza dla mnie wielkie cierpienie, bo oprócz pustki duchowej pojawia się niechęć do wiary, a nawet nienawiść i bunt przeciwko Kościołowi świętemu.
Za pozwoleniem Boga zły zaatakował mnie niechęcią do kolegów lekarzy zaprzedanych poganom. Jak mam rozmawiać o wierze z kolegami psychiatrami - „teologami” oraz funkcjonariuszami publicznymi, którzy służbę pomylili ze służalczością.
Izby Lekarskie powinny być także ostoją duchowości. Duszom zmarłych kolegów na nic się zda "mauzoleum". Powinno zamawiać się Msze św. wieczyste, organizować zjazdy w Sanktuariach i wspomagać ich modlitwami.
Koledzy wolą jednak „kult izbowy”. Każdy działacz po czasie staje się "zasłużony", a przez to jest hołubiony, odznaczany i jako "święty" trafia do „sali pamięci". To pewna forma religii. W czystej postaci trwa w Korei Północnej.
Już od rana złość „polityczna” zalała serce, bo prezydencka TVN 24 właśnie nawołuje do wojny: „Faszyście nie przejdą”! Chodzi o miłujących Boga i ojczyznę. Okupantom zależy na podziale Polaków. Ja zrezygnowałbym z przemarszu, a wszystkich zebrałbym na modlitwie w kościołach.
Później pod art. Tomasza Lisa wpisałem:
<< Pan Redaktor Naczelny stwierdza, że "dokonywany jest realny zamach na naszą narodową i społeczną wspólnotę".
Ma Pan Redaktor rację, ale czuję, że wg Pana zagrożeniem są patrioci (czyli faszyści) oraz katolicy (ciemnogród), którzy domagają się należnych praw. Jak to wszystko "gotuje się w Pana głowie", że widzimy coś innego.
Niech Pan otworzy raz swoje serce na takich jak ja, bo widzi Pan we mnie wroga mojej umiłowanej ojczyzny. Dlaczego...? >>
Z trudem zacząłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a w kościele złość trwała dalej, bo zniszczono posadzkę (instalacja ogrzewania), a właśnie było kosztowne malowanie. Wzrok zatrzymały dziewczyny, które spóźniły się na Mszę św., przykucnęły i "żegnały się" uderzeniami w piersi. Pojawił się mój ziemski „opiekun”, który nigdy nie podchodził do Komunii św. i za to go szanowałem, ale dzisiaj zaczął służyć dwóm panom.
Św. Paweł wskazał, aby porzucić pokładanie ufności w ciele i sprawiedliwość legalna, której znakiem zewnętrznym jest obrzezanie...”to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę”. Flp 3, 3-8a
Pan Jezus powiedział dzisiaj przypowieść o zagubionej owcy i stwierdził, że „w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych (...) radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca". Łk 15, 1-10
Teraz złość zalała serce, bo zapowiedziano zbiórki na tacę „gospodarczą” i na Seminarium Duchowne, które podlega Kurii Biskupiej. Zły wykorzystał moją sytuację, bo nie mam pieniędzy i wpuszczał mi „oszczędności”: mam nie kupić nowej lampki pod krzyż i nie dać na tacę. To poniżanie człowieka w Oczach Boga, a nawet jest mi głupio wobec samego siebie. Później dam co trzeba z pełni serca.
Nie docierały czytania, a Eucharystia, która pękła na pół nie zmieniła stanu mojej duszy. Po powrocie do domu zapaliłem świecę i wyświęciłem mieszkanie: „idź precz szatanie”. Nic nie dało dobre śniadanie i czas "wolny". Nawet żona zauważyła moje bezbożne serce...
Dziwne, bo właśnie czytałem słowa Pana Jezusa:
<< O, poganie! Macie zwyczaj ogłaszania bogami wielkich ludzi należących do waszych narodów. (...) Stworzyliście sobie wszystkich tych bogów, żeby coś mieć, żeby mieć coś, w co moglibyście wierzyć.
Religia bowiem, jakaś religia, jest konieczna dla człowieka jak jest konieczna jakaś wiara. Wiara bowiem jest stanem właściwym dla człowieka, niewiara zaś jest czymś nienormalnym.
Nie zawsze jednak ci ludzie, wyniesieni do rangi bogów, są coś warci nawet jako ludzie. (...) Niosą więc ze sobą nędze - jako cechy nadludzkie. Człowiek mądry widzi, czym one są: to zgnilizna rozszalałych namiętności. >> * APEL
*„Poemat Boga-Człowieka” k 4 c. 4 str. 278 - 279
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 833
Łaska wiary jest największym darem Boga Ojca, którym trzeba się dzielić. Po przekazaniu tego daru stanę się dzisiaj pustym duchowo i pozbawionym napędu (nic nie będzie się chciało).
To stan podobny do ataku depresji z chęcią popełnienia samobójstwa. W odróżnieniu od ludzi normalnych wiedziałem, że jest to cierpienie duchowe o które wcześniej prosiłem w modlitwie.
To zbyt trudne dla zwykłych ludzi, kapłanów i psychiatrów, którzy w większości uważają, że jesteśmy tylko jednością psycho-fizyczną. Wykluczając istnienie duszy ludzkiej koledzy zbyt powierzchownie traktują przyczyny chorób psychicznych.
Teraz wyobraź sobie człowieka chorego, który ma podobne objawy i nie wie, że ich przyczyna leży w jego duszy. To okropna prostracja z pustką w sercu i paraliżem duchowym...
P r o s t r a c j a (łac. prostratio ‘upadek’): to stan krańcowego wyczerpania nerwowego oraz zobojętnienie, połączony ze spadkiem napięcia mięśniowego.
Nie wiem komu dzisiaj pomogłem. Kiedyś będę miał to pokazane: może spotkam się z przywróconym do życia lub uchronionym od samobójstwa. Dam przykład podobny, ale bardziej życiowy. Poprosiłem o przelanie bólów innej osoby na mnie i przez tydzień chodziłem jak „pokręcony”. To przykład cierpienia zastępczego...
Gdyby całe rodziny przyjmowały na siebie cierpienia związane np. z chorobę nowotworową ukochanego dziecka. Każdy poszedłby na Mszę św. i wołał do Boga, aby to cierpienie przelał na niego, a nawet zabrał mu życie...
Na Mszy świętej zdziwiony słuchałem słów św. Pawła: „Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań /../ jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie”. Flp 2, 12-2
Pan Jezus dodał, że „Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem”. Łk 14, 25-33 Ja wiem, że dzisiaj niosę krzyż innego, bo rzadko znajduję się w takim „upadku” psychicznym.
Komunia święta była tak lekka, że nie czułem Ciała Pana Jezusa w ustach. Po połknięciu musiałem wolno i coraz głębiej oddychać. To częsty objaw wegetatywny przed późniejszymi doznaniami duchowymi.
Jednak dzisiejsza Eucharystia nie odmieniła mojego stanu, ale sprawiła to w jakiejś nieznanej mi duszy. Już podczas powrotu z kościoła wróciła złość i zniechęcenia, smutek i zwątpienie na granicy depresji. Ja nigdy nie mam takich stanów. Wyświeciłem mieszkanie, przeżegnałem się i odmówiłem „Anioł Pański”.
Na spacerze trafiłem pod stację transformatorową, a to miejsce rozchodzenia się mocy, która jest przekazywana dalej. Tak też jest z różnymi łaskami Boga naszego: w tym z Jego Mocą i Światłością, która spływa w dół do ludzi...także przez innych.
Wszystko stało się jasne po odczycie intencji. Nawet uśmiechałem się z zadziwienia, że stan mojego serca i ducha był związany z przyjęciem tego cierpienia zastępczego...
APEL
- 06.11.2012(w) ZA WZAJEMNIE POCIESZANYCH
- 05.11.2012(p) ZA TYCH, KTÓRYM PRZEBITO SERCE
- 04.11.2012(n) ZA DUSZE TYCH, KTÓRYM NALEŻY SIĘ MOJA WDZIĘCZNOŚĆ
- 03.11.2012(s) ZA CHORYCH NA CELEBRYTYZM
- 02.11.2012(pt) ZA NARODZONYCH DLA NIEBA
- 01.11.2012(c) ZA TYCH, KTÓRZY WIERZĄ W NICOŚĆ
- 30.10.2012(w) ZA MĄCĄCYCH PRAWDĘ
- 29.10.2012(p) ZA UWOLNIONYCH OD NIEMOCY
- 28.10.2012(n) ZA RYZYKUJĄCYCH ŻYCIE
- 27.10.2012(s) ZA POZORANTÓW