- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 657
Trudno nam ujrzeć siebie w prawdzie, ale jeden promyk Światła Bożego obnaża naszą nędzę. Wówczas chwytasz twarz w dłonie i krzyczysz: „Jezu wybacz”. Właśnie napłynęło słowo megalomania: „zawyżona nieprawidłowa samoocena, a nawet urojenie wielkościowe”...
Jakby na znak oglądałem wywiad Elizy Michalik ze Stefanem Niesiołowskim („dajcie mi władzę, a ja was urządzę”). Pan poseł jest prawdziwym patriotą i demokratą (opozycja w postaci „pisowskich lizusów” szkodzi Polsce), katolikiem "wierzącym inaczej" (zwolennikiem zabijania dzieci szczególnej troski) oraz homofobem, ale „macha ręką”, gdy premier karze (wybór Nowickiej na marszałka)!
Podczas przejścia na Mszę św. moje ciało zostało zalane „poczuciem wielkości”. Wówczas nie wiedziałem dlaczego i próbowałem to sobie wytłumaczyć, bo wcale nie czułem się silny po kilku dniach wyczerpującego boju duchowego.
Postanowiłem, że dzisiaj Mszę św. spędzę w słoneczku i na ławce przed kościołem, bo należy mi się „odpoczynek”. Przy okazji zacząłem gadać o Donaldzie Tusku i liście, który napisałem do niego poprzez „Fakt", który odwiedził (17.02.2008 r.). Tam oceniłem jego osobowość w sensie przydatności do rządzenia moją ojczyzną:
Dobry człowiek (typ zachowanie „B”), ale bez charyzmy - pomylenie powołania.
Udaje, że rządzi - figurant.
Pragnie zostać prezydentem - chory na władzę!
Mętność w mowie.
Św. Hieronim "Listy": "rozwlekłej mowie brak przejrzystości, a gdy ktoś jej nie rozumie, to oczywiście nie gani"
Ps. 56, 5. "nie układnymi i miłymi ludziom słowami /../ lecz językiem prostym, aby/../ tłumaczenie nie wymagało innego tłumacza /../". Na jakich kursach i gdzie tego uczono?
Brak błogosławieństwa Bożego!
"Pan ci rzekł, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego nakazów, praw i rozporządzeń i słuchał Jego głosu /../".
Nie wystarczy zawołać: "Tak mi dopomóż Bóg”!
Niesłowność (fatalna wada u mężczyzny) - „platforma obietnic”...
Dziwne, bo właśnie trafiłem na mój wpis pod radami Lecha Wałęsy (Onet.pl):
<< Proszę zdjąć MB Częstochowską, bo rozbija Pan jedność Polaków, których łączy miłość do Matki Bożej. Jak Pan chce oddzielić wiarę od polityki? Przecież: nie kradnij, nie cudzołóż, nie mów fałszywego świadectwa...
Proszę Pana - od Boga naszego - niech Pan już nie naprawia Polski Rzeczypospolitej Ludowej. Pana działalność to...w a ł ę s i z m, który oznacza: mędrkowanie w stylu „ja cię nauczę”, głupie ważniactwo, faryzeizm z przymilaniem się zdrajcom ojczyzny. Pana czas już minął! Nawet mówienie Pana męczy, a wciąż rwie się Pan do władzy... >>
Kapłan w kazaniu pięknie mówił o pragnących władzy, lubiących ukłony i pochwały. Proboszcz swoim zwyczajem po Komunii św. powiedział „żart”. Jakże trudno opanować się przed popisem. Po mszy zaczepił mnie krzykliwy kapłan i zdziwił się, że tak go określiłem.
Dzisiaj Jakub i Jan poprosili Pana Jezusa, aby przy Jego chwale „siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej” stronie. Jezus im odparł: "Nie wiecie, o co prosicie”.Mk10, 35-43
Zobacz jak wielkie jest pragnienie naszej wielkości (także duchowej), pozdrowień na rynku, filakterii u płaszczów i pierwszych miejsc...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 844
W sercu trwa rozgoryczenie wczorajszą udręka w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie i powrotem z godzinnym korkiem. Przykro jest, gdy widzisz manipulacje lekarzy udających funkcjonariuszy publicznych...do tego katolików.
Kiedyś mówiło się „dentysta-sadysta”, a ja dzisiaj tak myślę o wierchuszce samorządu lekarskiego. Może go naprawić tylko skasowanie, ale przekupili senatora Stanisława Karczewskiego rubryczką w naszym miesięczniku "Puls" ("prezesówce"). Dziwne, bo kolega reprezentuje "prawych i sprawiedliwych"...
Ci ludzie tak zaprzedali się władzy, że nawet wierzą w to, co wyczyniają. Przed panem prezesem leżało moje pismo, ale...stare! Po zwróceniu uwagi odpowiedział: „stare czy nowe, co za różnica?”.
Koledzy złapani na złym uczynku nie chcą naprawić krzywdy i zadośćuczynić, ale uparli się, że moja łaska wiary to choroba. Tą chorobą jest 25 - letnie uczestnictwo w Mszach świętych, posty duchowe, przyjmowanie cierpień zastępczych, poświęcanie każdego dnia w odczytanej intencji.
Gorzej, bo w moim stanie zagrażam bezpieczeństwu publicznemu. Teraz moją wiarę będą badać profesorowie z psychiatrii. Co ma taki profesor do mojej nadprzyrodzonej łączności z Bogiem Objawionym? Co profesor z psychiatrii wie o mistyce eucharystycznej?
Zaprotestowałem przeciwko składowi komisji i prosiłem o skład rozszerzony, ale zostałem zrugany przez członka prezydium ("chyba pan jest naprawdę chory"). Powinien za to trafić do komisji etyki lekarskiej, ale jej szefami robi się lekarzy "zaufanych"...
Po rozterkach zdecydowałem się na Mszę św. o 8.00 z późniejszym nabożeństwem różańcowym, które kończy się błogosławieństwo Monstrancją. Podczas przejścia do kościoła omijałem "znajomych" i w tym rozgoryczeniu natknąłem się na zabitego ptaszka.
Pan Jezus dzisiaj mówił do mnie: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. (...) A wasza nagroda będzie wielka (...) Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. Łk 6, 27-38
Przykro, bo przed Monstrancją paliła się tylko jedna świeca (kościelny właśnie dzisiaj nie przybył) i nie działał mikrofon proboszcza. Pocieszyły rozważania różańcowe żony, która klęczała przez całe nabożeństwo z niewiastami z kółka radia Maryja.
Prawie byłem nieobecny na tym spotkaniu z Matką Pana naszego, bo rozproszenia w sercu trwały aż do Eucharystii, której przyjęcie wywołało drżenie języka. Sprawiło to zetknięcia się Ducha Jezusa z moim śmiertelnym ciałem. Słodycz i pokój zalały serce i w krótkim czasie zostałem całkowicie przemieniony.
Po wyjściu z kościoła przywitało nas słońce i wracałem uniesiony ponad całą nędzę tego świata. Odeszły bezpowrotnie smętki dnia wczorajszego: pojawiła się bliskość MB Pocieszenia oraz Pana Jezusa. Napłynęła moc i wróciła radość życia w oczekiwaniu na powrót do Boga... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 811
Niespodziewanie zostałem obudzony o 6.10 i wprost poczułem „rozkaz”, że mam być na Mszy św. o 6.30. Obmyłem tylko twarz i spocony pojechałem na spotkanie z Panem Jezusem.
W tym momencie jeszcze nie wiedziałem, że ten czas mam ułożony, bo czeka mnie spotkanie z kolegami z Izby Lekarskiej. Zawołałem do św. Michała Archanioła oraz do Ducha Świętego, a także do MB Pocieszania.
W serce wpadły słowa psalmu 33: „Pan miłuje prawo i sprawiedliwość”. Pan Jezus dodał: "Strzeżcie się (...) obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw (...) coście w i z b i e szeptali do ucha, głosić będą na dachach”. Łk 12, 1-7
Komunia św. była lekka i trzy razy odwróciła się w ustach, które zalała słodycz, a moje serce urosło i objęło wszystkich. Wyszedłem w smutku, bo zauważyłem tylko dwie panie, które zostały na następne nabożeństwo...wprost chce się powiedzieć, że: „wszyscy Go opuścili”.
W wielkim pośpiechu zakończyłem pisanie i drukowanie materiałów potrzebnych na spotkanie, a w telewizji towarzyszyła mi muzyka z narzuconymi słowami Ps 59: „Drży we mnie moje serce (...) przerażenie mną owłada (...) gdybym miał skrzydła jak gołąb to znalazłbym sobie schronienie”...
Podczas przejazdu do Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie wołałem do Pana Jezusa, aby „uniósł mnie ponad to wszystko”, a właśnie popłynęła piosenka „motylem jestem”. Opisuję te "głupstwa", bo tak pociesza nas Bóg Ojciec...takie daje znaki o Swojej Obecności.
W tym czasie napłynęła refleksja duchowa dotycząca cierpienia dla Pana Jezusa. Nasze ciało woli przyjemności i „święty spokój”, a mądrzy tego świata (wśród nich aktor Nowicki) twierdzą, że cierpienie nie ma sensu.
Cierpienie niezasłużone, a tutaj dla prawdy i sprawiedliwości to wielka łaska Boga. To łaska wlewana do wybranej duszy...wybranej do niesienia krzyża Pana Jezusa. Ja nie wiem jaką rolę odgrywam w tym momencie, ale na pewno służę jako narzędzie do przekazywania Tajemnic Bożych...pokazania różnicy pomiędzy człowiekiem cielesnym i duchowym.
W oczekiwaniu na spotkanie z kolegami duszę zalała słodycz krzyża. Poczułem się jak Pan Jezus przed prostakiem Herodem, a ból przeszył serce. Jeszcze przed chwilką byłem normalnym, a nagle stałem się człowiekiem Chrystusowym: „Panie! Ty wszystko widzisz. Ty znasz moje serce...”.
Wprost znalazłem się w Getsemanii i chodziłem w smutku po korytarzu powtarzając koronkę do Miłosierdzia Bożego. W tym czasie miałem tylko jedno pragnienie: wejść na salę i mówić o Panu Jezusie...dawać świadectwo wiary.
Tak chciałbym wskazać kolegom na znaki Boga z którymi sami się zetknęli, bo ostatnie spotkanie wypadło 15 czerwca (Naj. Serca Pana Jezusa), a dzisiejsze jest związane z naszym patronem, św. Łukaszem.
Ponadto za Okręgową Izbą Lekarską w Warszawie znajduje się figura Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz, gdzie otrzymałem krzyżyk. Do tego w ręku znalazł się obrazek bł. ks. J. Popiełuszki. Czytaj: męczeństwo. Tak, bo zostałem zabity duchowo...
Rozdałem przygotowane materiały i powiedziałem z mocą o celowym nękaniu, a nawet sadyzmie kolegów ubranych w białe fartuchy. Przekazałem też, że wczoraj byłem na dodatkowej Mszy św. w ich intencji...może któremuś Pan Bóg otworzy serce?
Na korytarzu spotkałem mecenasa z zespołu radców prawnych oraz rzecznika praw lekarzy. Zapomniałem się i niepotrzebnie z nimi dyskutowałem, ponieważ postanowiłem milczeć i modlić się w tym czasie.
Mecenas jak najęty chwalił wszystkich znakomitych samorządowców i zalecał mi „przyjęcie cierpienia” oraz „otwarcie się”. Powiedziałem, że jest prawnikiem, uczestniczy w mataczeniu, a występuje w roli kaznodziei...
Rzecznik Praw Lekarzy na mój zarzut, że nawet nie ruszył palcem w mojej sprawie powiedział że: „religię trzeba oddzielić od medycyny i życia” oraz mamrotał, że odmawiam przyjęcia pomocy, a żadnej nie proponował. Poczułem się jak w domu wariatów... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 803
Świętego Łukasza.
Natchnienie sprawiło, że z żoną poszedłem na poranną Mszę św. a po usłyszeniu wspomnienia Patrona lekarzy postanowiłem, że wrócę wieczorem, aby zawołać w intencji kolegów.
Jakże pasują słowa Pana Jezusa, który dzisiaj rozesłał jeszcze siedemdziesięciu dwóch, bo: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało (...) Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. (...) uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże». Łk 10, 1-9
Cały dzień przygotowywałem się do spotkania, które czeka mnie jutro w Izbie Lekarskiej. Pan Jezus pomógł, bo zdobyłem zaświadczenia od specjalisty, panie dyrektorki z obu przychodni dały odpowiednie informacje i właśnie przysłali pismo od Rzecznika Praw Pacjenta.
Przykre jest to, że koledzy z Izby Lekarskiej traktują wiarę jako obrzędowość, a udział w nabożeństwie jako jeden z wielu obowiązków. Jak się okaże będą na Mszy św. odprawianej przez abp Henryka Hozera, który jest lekarzem!
Nie wiem jak mają ukształtowane sumienia, bo w tym czasie nie kiwnęli palcem w kierunku kolegi oszalałego z nienawiści do krzyża Pana Jezusa. W ich intencji wróciłem na Mszę św. wieczorną.
Św. Paweł skarżył się w liście: „W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili: niech im to nie będzie policzone. Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i żeby wszystkie narody posłyszały. 2 Tm 4, 9-17a
Chodzi o to, że w RP Pogańskiej trwa dyskryminacja katolików, zwalcza się dających świadectwo wiary, poniża się wyznawców Pana Jezusa, wszędzie traktuje się nas jako obcych w ojczyźnie danej przez Boga!
Podczas wyjścia ze świątyni w ręku znalazł się obrazek ks. Jerzego Popiełuszki...różne są formy męczeństwa sług Pana. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 674
Każdy z nas ma różne problemy, które pragnie rozwiązać optymalnie. Stąd całe masy doradców...także zawodowych, a nawet wróżki. Nikt na ziemi nie da ci pewności, że twoja decyzja jest słuszna, a tu: ożenek, budowa domu, kupno samochodu, lokata pieniędzy, a nawet wyjazd na wymarzone wczasy.
Właśnie pokazują totalny chaos na polskich lotniskach (mgła). Przez sekundę znajdź się na miejscu tych ludzi...starsza pani płacze, a smutna matka przytula niemowlę. Powiesz, że to przyroda, a ja zapytam: czy te osoby przed wylotem zwracały się do Boga o poradę?...czy pytały o „zgodę” na taką decyzję? Jeżeli nie prosisz Boga o prowadzenie to nie otrzymujesz Jego błogosławieństwa.
W telewizyjnej interwencji pokazano lekarza, który wymarzył sobie otworzenie kliniki „piękności”. Po dokonaniu remontu (koszt 1 milion złotych) spółdzielnia zerwała z nim umowę najmu, aby wszystko przejąć. Kolega wpadł w zastawiona pułapkę. Jest pewne, że nie zawołał do Boga!
Tak właśnie rządzi Donald Tusk. Przejmujesz władzę w nocy, wdajesz się w konszachty z dziećmi diabła, kraj zalewają powodzie i niszczą go trąby powietrzne, szaleje korupcja i bezprawie. Potem zbierasz owoce: woda zalewa budowane metro i stadion, starsi tracą oszczędności życia, a budowniczowie autostrad bankrutują.
Pamiętaj. Nie rób nic bez Woli Boga Ojca. Kierując się wolą własną „grzeszysz”. Po co masz iść drogą „chybił -trafił”, gdy możesz być poprowadzony za rękę przez Dobrego Boga. Sprawdź raz, a będziesz wiedział o czym piszę.
Dzisiaj proboszcz zaprosił nas, bo potrzebuje porady w sprawach roku wiary. Wymyślił, że będzie „wychodził do ludu” z odprawianiem nabożeństw i sprowadzi relikwie ks. Jerzego Popiełuszki oraz zorganizuje wycieczkę religijną.
W tym czasie nawet hierarchia nie chce ogłosić Pana Jezusa duchowym Królem Polski, a sami sobie nie poradzimy. Szatan ma przez to większe pole do działania i może powiedzieć, że nawet wierni nie chcą Pana Jezusa na swojego przywódcę (obrońcę). Sami pozbawiamy się opieki Bożej.
Trafiłem na błogosławieństwo Monstrancją i popłakałem się podczas powtarzania: „niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament...”. Jakby na pocieszenie przechodzący spowiednik powiedział: „szczęść Boże, doktorze”. Napłynęła bliskość MB Pocieszenia.
Na pewno zapytasz: jak w sprawach życiowych postępuje osoba z charyzmatem odczytywania Woli Boga Ojca? Przed zabraniem się „do mojej sprawy” wyświeciłem mieszkanie, wołałem ze łzami do Boga Ojca i do Ducha Świętego, abym otrzymał odpowiednie natchnienie w ułożeniu wszystkiego (m.in. mówienie i pisanie z miłością). Zawsze proszę też o ochronę św. Michała Archanioła.
Wszystko zależy od ważności problemu. Jeżeli chcę odczytać godzinę Mszy św. to nie postępuję w ten sam sposób jak przy decyzji pełnej zagrożeń. Przecież nie pytasz ministra rolnictwa w sprawie małego gospodarstwa wiejskiego.
Msza św. to Misterium, wzmocnienie duchowe...czuję to jak nigdy. W wielkim uniesieniu słuchałem słów św. Pawła, który wskazał na owoce ducha, a to: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. /../ ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami”. Ga 5, 18-25.
Po przyjęciu Komunii św. dobro rozlewało się w duszy...w miarę rozpuszczania się św. Hostii. To wielkie pocieszenie w czasie naszego oczekiwania na powrót do Ojczyzny Niebieskiej. Musimy wytrwać na tym zesłaniu.
Z proboszczem zeszliśmy do stołówki parafialnej, gdzie przywitał mnie wielki obraz Chrystusa z Najświętszym Sercem w koronie cierniowej. Nie mogłem oderwać oczu od Pana Życia Prawdziwego: "Jezu! Przyjdź i bądź ze mną, bo zostałem sam przeciw wszystkim”...
APEL
- 16.10.2012(w) ZA TYCH, KTÓRYCH CZEKA BÓJ OSTATNI
- 15.10.2012(p) ZA DZIECI OFIARY PRZEMOCY
- 14.10.2012(n) ZA NIEROZTROPNYCH W WIERZE
- 13.10.2012(s) ZA TYCH, KTÓRYM POKRZYŻOWANO PLANY
- 12.10.2012(pt) ZA ZATROSKANYCH O LOS OJCZYZNY
- 11.10.2012(c) ZA NAJSŁABSZYCH
- 10.10.2012(ś) ZA DOCHODZĄCYCH SPADKU
- 09.10.2012(w) ZA MARTWIĄCYCH SIĘ O WIELE...
- 08.10.2012(p) ZA SIEJĄCYCH ZAMĘT
- 07.10.2012(n) ZA TYCH W KTÓRYCH DOMINUJE MATERIA