- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 821
Dzisiaj ma odbyć się spotkanie z władzami i policją na temat bezpieczeństwa. Po prowokacji towarzyszy na Marszu Niepodległości jest mi przykro, bo zablokowano przejście tysięcy ludzi z dziećmi i użyto gazu, a prowokatorzy z boku rzucali race i petardy.
Nie podoba mi się też strojenie młodzieży w mundury („klasy policyjne”), bo to powoduje dewiację w umysłach młodych ludzi. Dziewczyna ma „być żoną i matką”, a w głowie jest „policjantką”.
Nijak poczułem się też 11 listopada na Mszy św. za ojczyznę, bo wyglądała jak "za policję". W rezultacie boję się tych, którzy są powołani do dawania nam poczucia bezpieczeństwa.
Na w/w spotkaniu miałem zapytać: kto dał rozkaz ostentacyjnego jeżdżenia za mną...przez dwa lata (w drodze do i z kościoła)? Wiedz, że to jest jedna z metod celowego nękania (tutaj straszenia). Któregoś dnia powiedziałem im o tym, ale do dzisiaj na widok policji czuję niesmak.
Wstałem w złości i dobrze, że wyszedłem na nabożeństwo poranne, bo w wielkim uniesieniu odmówiłem modlitwę za wczorajszy dzień. Już znałem dzisiejszą intencję i dziwiłem się napływającymi zdarzeniami:
- podczas wyjmowania pieniędzy z bankomatu odwróciłem kod i zamiast 2122 podałem 2221...mogłem stracić kartę, a potrzebowałem pieniędzy
- na stronie Fakt.pl trafiłem na ostrzeżenie przed „policjantami”, którzy z nakazem postanowienia prokuratorskiego mogą dokonać przeszukania mieszkania.
Pamiętaj. Przeszukanie może odbyć się tylko w godzinach 6-22, przynajmniej jeden funkcjonariusz musi być umundurowany, a pieczątka prokuratora jest czerwona i okrągła! Potwierdź telefonicznie zezwolenie!
Wiesz co Pan sprawił? Zamiast na spotkanie ze stróżami prawa poszliśmy z Gwiazdą Betlejemską pod „mój” krzyż Pana Jezusa. Tak, bo prawdziwe bezpieczeństwo może dać nam tylko Sam Bóg.
Rano na Mszy św. nie miałem żadnych przeżyć i teraz przez 5 minut trwał bój o ponowne pójście do kościoła. Napłynęła życzliwa porada: "możesz się wrócić", ale po wyjściu poczułem wielką łaskę, bo po spowiedzi mogę przekazać ten dar Matce Bożej.
Na pasach pędził na mnie samochód...specjalnie kierowcy pokazałem jego beztroskę, a w tym czasie wyjechał radiowóz policyjny.
Już na progu świątyni „patrzyła” figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza trzymającego baranka. Poczułem się przytulony przez Zbawiciela. W tym czasie siostra organistka szukała kluczy w wielkiej torbie, a to to symbol naszego bezpieczeństwa ziemskiego.
Jan Apostoł przekazał widzenie Pana Jezusa z wybranymi, którzy mają wypisane na czołach „imię Jego i imię Jego Ojca”. W serce wpadły też słowa psalmisty o „ludzie wiernym szukającym Boga”. Naprawdę poczułem, że jestem wśród wykupionych, którzy idą ze śpiewem za Zbawicielem.
Eucharystia sprawiła, że w moim sercu pojawiało się wielkie poczucie bezpieczeństwa. Pan Jezus wprost mówił, że prawdziwe bezpieczeństwo to Opatrzność Boża...wówczas nie boimy się nawet śmierci!
Po Mszy św. znalazłem się za świątynią, gdzie pod krzyżem płonęły lampki (pochowanych kiedyś w tym miejscu), a na drzwiach zastałem ulotkę reklamującą instalowanie drzwi: w tym metalowych oraz antywłamaniowych... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 677
Chrystusa Króla Wszechświata
Dzisiaj spotkałem się z Władimirem Putinem i obaj czuliśmy respekt do siebie, bo on jest mocny we władzy, a ja w Bogu. Pragnąłem poczęstować go ciastkami, ale piękna cukiernia miała puste półki (atrapa)...
Dzisiaj Pan Jezus był przesłuchiwany przez Piłata, któremu powiedział: "Królestwo moje nie jest z tego świata”. Pan stwierdził też, że przybył, aby „dać świadectwo prawdzie”. J18,33b-37
Ksiądz pułkownik podczas kazania powołał się na swoje siwe włosy i mówił o ukrywaniu prawdy! Intencja wypłynęła sama, bo ukrywa się prawdę o Katyniu i Smoleńsku, kamufluje afery, w programie „Państwo w państwie” płaczą budujący polskie drogi, a red. Elżbieta Jaworowicz dochodzi przyczyny krzywd ludzkich.
Przed podejściem do Najświętszego Sakramentu zawołałem do Pana Jezusa, aby wybaczył kolegom z samorządu lekarskiego, którzy ukrywają prawdę o różnych sprawach lekarzy. Jakże Bóg zadziwia każdego dnia, bo otrzymałem wielką, trójkątną św. Hostię.
Późnym wieczorem oglądałem relację telewizyjną z wyzwolenia obozu w Buchenwaldzie. Spędzono tam Niemców, aby zobaczyli na własne oczy prawdę. Właśnie trwa protest celebrytów przeciwko żywności modyfikowanej genetycznie. Ekshumowano też zwłoki Arafata zatrutego Polonem.
Nadal ukrywa się prawdę o powołaniu Chrystus na Króla Polski. Nawet trafiłem na stronę ks. Piotra Natanka, gdzie była procesja zwolenników intronizacji. W ręku znalazł się „Gość niedzielny” z art. ks. Tomasza Jaklewicza: „Inny Król”.
Napisałem polemikę z uwagą, że kapłan jest „dobrze wygimnastykowany”...w sensie „duchowym”, bo 2/3 artykułu to mętna woda.
Ja uczyniłem to co zaleca Kościół święty: uznaję i przyjmuje królowanie Pana Jezusa w moim sercu, zawierzyłem Mu siebie i rodzinę, a nawet ojczyznę, ale to nie ma nic wspólnego z Intronizacją. Ja pragnę z całego serca i duszy, aby Pan Jezus był Królem Polski (duchowym), bo g i n i e m y. Łzy zalały oczy, a u mnie to test p r a w d y!!
Podkreślono, że posłuszeństwo jest ważniejsze niż to nabożeństwo. Posłuszeństwo oznacza...”bądź Wola Twoja”, ale trzeba zawołać do Ducha Świętego i odczytać tą Wolę.
Niepotrzebnie szermuje się tym argumentem. Wyobraźmy sobie, że nie uznajmy prywatnego objawienia s. Faustyny i kasujmy całe dzieło Miłosierdzia Bożego. Jeżeli hierarchia przegłosuje, że Eucharystia jest niepotrzebna, bo wystarczy tylko jako pamiątka Ostatniej Wieczerzy to też będziemy słuchać?...
Samo pomyślenie o królowaniu politycznym Pana Jezusa jest dziwactwem, bo na takiego właśnie króla czekano i czeka się dalej w Izraelu!
Przykład takiego właśnie działania posła jest naiwny, bo wskazuje na ludzi pozbawionych światła Bożego. Nawet mój proboszcz pytał: „jak przegłosować ten akt w Sejmie RP?”. Cytowanie Biblii ma uzasadnić „prawdę”, ale to metoda skompromitowana przez św. Jehowy i bezbożników z Judaszowych „Faktów i mitów” oraz głupkowatych ateistów.
Trafiłem też na rady dla mnie, bo mam "zacięcie teologiczne" oraz „groteskowy pomysł” (!) obwołania Pana Jezusa Królem duchowym Polski i z elitami liberalnymi „uderzam w pobożność ludową”, a próba intronizacji to „atak na Kościół Święty”.
Pod koniec w artykule wraca się do udowadniania, że królestwo Pana Jezusa nie jest z tego świata, a każdy katolik wie co oznacza Królestwo Niebieskie.
Nasze wołanie: „przyjdź królestwo Twoje” dochodzi bardzo często tylko do sklepienia świątyni, a nie przywołuje królowania Pana Jezusa nad Polską. Mów „tak” lub ”nie”, aby nie być posądzonym o faryzeizm... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 756
Tuż po przebudzeniu ujrzałem, że wróciła moja sprawa, bo Kaczyńskiego i Ziobrę kierują do Trybunału Stanu. Wspomniano dr G., którego „skrzywdzono”, a ja wówczas protestowałem przeciwko poręczeniu dla tego lekarza ze strony ówczesnego prezesa OIL w W-wie Andrzeja Włodarczyka, który był równocześnie ministrem w rządzie Donalda Tuska!
To była ewidentna afera „łowców narządów”, którą zakamuflowano jak wszystkie. Cały czas mam przed oczami płaczących rodziców chłopca, którego odłączono od aparatury (po 2 tygodniach śpiączki pourazowej) i skradziono mu narządy.
Nie wolno krytykować rządzących i tych, którzy są z „państwa w państwie”. Poczekano i po zgłoszeniu przeze mnie protestu przeciwko powaleniu krzyża Pana Jezusa (uczynił to utytułowany lekarz psychiatra) moją wiarę w Boga Objawionego potraktowano jako chorobę.
Tą sytuację wyraża figura Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz, która znajduje się za Okręgową Izbą Lekarską w W-wie przy Puławskiej 18. Dziwne, bo koledzy w tym czasie promują w naszym miesięczniku medycznym masonerię („Puls” 5/2012), gdzie lekarkę wyznającą tą "religię" nazywają "czcigodną" i żaden psychiatra nie musi jej badać...
Dzisiaj jest wspomnienie świętych męczenników wietnamskich, kapłana Andrzeja Dung-Lac i Towarzyszy. Wśród nich był sędzia, dominikański tercjarz Łukasz Pham Trong Thìn, który mimo tortur nie podeptał krzyża i został stracony wraz z ojcem 13 stycznia 1859 r.
W wizji apokaliptycznej św. Jan mówi o prorokach, którzy po wypełnieniu misji zostaną zabici, a po trzech dniach ożywieni i w obłoku wstąpią do nieba. Ap 11, 4-12 Tak jest naprawdę, bo każdy święty męczennik wraca do życia i trafia w ramiona oczekującego na nas Boga-Ojca.
Przed przyjęciem Eucharystii padłem na dwa kolana i przeżegnałem się, a św. Hostia długo utrzymywała się w ustach...lekka jak woalka. Zawsze pragnę, aby tak było, nawet na wieczność.
Wyszedłem całkowicie odmieniony, bo pokój i słodycz zalały serce...aż śpiewałem jak pijany: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”.
Jeszcze nie wiedziałem, że szatan zaatakuje mnie ze zdwojoną siłą i sprawi, że będzie mi bardzo "ciężko na duszy”. Piszę tak, bo nie mogę tego wyrazić. Nawet żona zapytała z rozgoryczeniem: „co się z tobą dzieje?”. Nic nie zmieniło wspólne śniadanie, a nawet drzemka.
Nie mogłem dojść do siebie. Ta relacja jest dowodem na to, że nasz stan fizyczny jest też wyrazem stanu duszy...tutaj kuszonej. Nie pomogło też powtórne pójście na Mszę św., bo złe poczucie nie ustępowało. Często proszę o zabieranie mi łaski wiary, a później się dziwię...
Wszystko wyjaśniło wejście na Fakt.pl, gdzie Łukasz Warzecha napisał artykuł o rektorze Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, który zarządził zdjęcie krzyży ze ścian uczelni. Poczytaj o boju z moimi wpisami: Bolszewicka Liga Bezbożników wciąż działa. Teraz walczy z - Fakt.pl
W nocy przyśniło się, że będę w kaplicy poświęconej J P II. Posłuchałem natchnienia i nawet trafiłem tam do spowiedzi, a kapłanowi chciałem powiedzieć o moim grzechu, którym jest niechęć do prześladowców i krzywdzicieli wpuszczana przez szatana. Chciałem też wyjaśnić, że tacy jak ja są atakowani także przez jego agendę czyli bezbożnych bolszewików.
Kapłan-dyrektor przestraszył się i prosił, abym mówił szeptem bez niepotrzebnego wstępu. W naszym kościele stanowiska nadal przydziela Partia, a dziwimy się, że tylu jest szpiegów w Watykanie. Dlatego ks. Piotr Natanek wzywał do „odbicia Watykanu”.
Nie udało się wyjaśnić podłoża mojego grzechu i tego, że sam nie poradzę sobie z nawałnicą przeciwników żyjących oraz ciemnymi siłami mocy. To miałem powiedzieć i wskazać, że spowiedź ma oczyścić moje serce z nienawiści do tych ludzi, bo pragnę im przebaczyć, ale potrzebna jest pomoc Pana Jezusa!
On ma wejść do mojego serca, stać się jego Królem i to właśnie dzisiaj. Kapłan wskazał na pokorę w przyjmowaniu cierpienia. Ja wiem o tym, ale nasze ciało woli dochodzić swego i starać się o ludzką sprawiedliwość...czyli zwycięstwo nad wrogami!
Dziwne, bo padłem na kolana, a na wysokości mojego wzroku były relikwie JPII oraz s. Faustyny. Napłynął obraz zamachu na papieża oraz współcierpienie s. Faustyny z Panem Jezusem. Później rozumiałem, że chodzi o święte męczeństwo w którym sam uczestniczę...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 699
Już dawno nie miałem tak ostrej infekcji. Topiłem się w potach, kichałem, bolało mnie gardło i nie mogłem spać. My jesteśmy cudem stworzenia i jak komputery mamy mechanizmy reperujące podstawowe zaburzenia, ale jak cały świat fizyczny podlegamy marności.
Dodatkowo zaplanowałem odwiedzenie kardiologa. Z samego rana spotkał mnie kłopot, bo drukarka odmówiła posłuszeństwa...”Błąd. Podłącz prawidłową głowicę”. Żona wysłała mnie do bankomatu... ”nieczynny”, a wchodząc do banku zauważyłem, że drzwi się nie domykają. Spotkałem znajomą, które opadła powieka i „kolegę z wojska”, któremu opada stopa.
Kłopot, bo kardiolog przyjmuje tylko raz w miesiącu i w ten sposób znalazłem się na korytarzu z moimi pacjentami. Śmiałem się z „ciężko chorego” (rozrusznik serca), który wykończył ostatnio trzech lekarzy wg zasady: „Panie doktorze! ja pana nie opuszczę aż do śmierci”.
Prawie nie poznałem kierowcy karetki z którym tłukliśmy się po wertepach. Przypomniał wyjazd na którym trafiliśmy do biednej rodziny z gromadką potomstwa. Ja zamiast do chorego pobiegłem do umorusanych dzieciaków i dałem im wszystkie kanapki, które miałem przygotowane na dyżur. Kierowca widząc to oddał także swoje! Zobacz jak zapisane są nasze czyny...
Po załatwieniu wszystkiego chciałem poczytać, ale właśnie wystrzeliła żarówka, a trudno zdobyć „25-tki z dużym gwintem”.
Na Mszy św. stałem pusty, bo dopiero dochodziłem do siebie, a ponadto byłem niewyspany i obolały. Komunia św. odmieniła serce do którego napłynął pokój.
Przypomniała się zmarła matka ziemska, która cierpiała z powodu „kurzej ślepoty” (barwnikowego zwyrodnienia siatkówki) i na starość była niewidoma. To choroba genetyczna, a jej objawy pojawiają się już w dzieciństwie z niewinnym początkiem... źle widzisz wieczorem.
Tak właśnie „widzą” kury o zmierzchu i dlatego uciekają do kurnika. Później postępuje zawężenie pola widzenia. Po latach widzisz jak przez lunetę i coraz słabiej. W tamtym czasie napisałem w dzienniku: „Niewidoma matko! Cisza i ciemność Twoim światem. Czas - paciorek przesunięty. Co czujesz w głębi swego serca?”.
Przekażę jeszcze objawy astmy sercowej, która powstaje podczas niewydolności lewej komory serca. Napady tej duszności są bardzo przykre, ponieważ pojawiają się przeważnie w nocy. Chory zrywa się, siada, jest blady, a serce mu kołacze („podchodzi do gardła”).
Wszystkiemu towarzyszy straszliwy lęk przed śmiercią, która może faktycznie nastąpić, ponieważ „płuca zalewa płyn”. Przypomina to podtapianie stosowane przez oprawców podczas przesłuchań...
Ogarnij świat: oto „wyciśnięty bezpiecznik” mechanizmu wysuwania podwozia samolotu, awaria klimatyzacji w wieżowcu, wywrotka załadowanego dźwigu, landrynka w tchawicy i nagłe zatrzymanie serca spowodowane wstrząsem psychicznym.
Każdy to wszystko zna, a ja proszę czytającego o wołanie do Boga o Jego Opatrzność...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 862
Tuż po przebudzeniu i na szczycie ludzkiej słabości spowodowanej infekcją wirusową zły zaatakował mnie „moją krzywdą”. Z trudem usiadłem i zawołałem: „Św. Michale Archaniele przybądź z pomocą, Duchu Święty dawaj natchnienia, Panie Jezu! przyjmij to kuszenie w intencji bliskich dusz cierpiących w Czyśćcu”.
Po uderzeniu otrzymałem marchewkę, którą było zalecenie, aby odpocząć i pospać, a na Mszę św. iść wieczorem. Ludzie normalni traktują te podszepty jako myśli własne, a bestia wiedziała, że dzisiaj padnę.
Ktoś zapyta: szatan może namawiać także na Mszę św.? Pewnie, że może i czyni to schematycznie...dzisiaj wiedział, że kichałbym na cały kościół, a nawet mógłbym paść ze słabości. To nie są żarty, bo w tych podchodach i próbach oszukiwania chodzi o życie lub śmierć naszej duszy.
Opisałem ten moment kuszenia („decyzję chwilki”) dla poszukujących drogi, bo ci, którzy nie chodzą do kościoła myślą, że biegnie się tam zawsze z radością i niczego innego nie pragnie. Ostrzegam każdego, który odkłada powrót do Boga, że może mu się to nie udać, bo szatan nie pozwoli.
Po przeczytaniu relacji z kilku „walk” o wyjście do Domu Pana podlegasz wyższej odpowiedzialności. Większość ludzi jest naiwna politycznie i duchowo. Negują istnienie szatana oraz jego agend, które reprezentują różnego typu "służby bezpieczeństwa własnego".
W postaci czystej widzimy to na klanie Kimów. U nas jest podobnie, ale wszystko opakowano w bajdurzenie o demokracji i zgodności z prawem. Właśnie POstkomuniści złożyli wniosek do Trybunału Stanu dla Ziobry i Kaczyńskiego za walkę z przestępczością zorganizowaną!
Dokonano precyzyjnego zamachu w Smoleńsku, specjalne zamieniano ciała patriotów, trwa skrytobójstwo przy pomocy celowego nękania, złodziejstwo w biały dzień, żartowanie sobie z Polaków, a w tym czasie wskazuje się na „winnych”. To podłość wywołująca wymioty.
Jak Bóg ma sądzić tych ludzi. Jak ma sądzić lekarzy-katolików, funkcjonariuszy publicznych z Izby Lekarskiej broniących kolegi, który bezprawnie usunął krzyż Pana Jezusa? Totalny fałsz rozlał się po mojej ojczyźnie. W tych dniach miałem pokazaną całą plejadę oszustw ludzi przez ludzi, Polaków przez Polaków...
Podszyto się pod legalną firmę i pobierano bezprawnie opłaty („Uwaga” TVN). Zobacz jakie bezeceństwa członków „państwa w państwie” zamieszcza tylko jeden "Fakt": lokatorka ukradła mieszkanie, policja podszywała się pod kiboli, kobieta płaciła za telewizję, a nie miała obrazu, wkroczono z linią wysokiego napięcia i wycięto las, ktoś wpłacił zadatek (800 zł), ale obiecanej pożyczki nie uzyskał, Orange nie chce oddać nadpłaty. Tak było też z „moim” bankiem w Gdańsku...nie zwrócili mi 12 złotych!
Z trudem wyszedłem na spotkanie z Panem Jezusem i zacząłem odmawiać „Pozdrowienie Anielskie” oraz koronkę do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa „za dusze bliskich cierpiące w czyśćcu”.
Podczas nabożeństwa trwały rozproszenia i nie docierały czytania. Komunia św. ułożyła się „ochronnie” na podniebieniu. Tak, bo dzisiaj szczególnie będę potrzebował pomocy z którą przyjdzie Pan Jezus.
Wieczorem kręciłem się, aby pójść na ponowne nabożeństwo, ale byłem naprawdę ledwie żywy...!
APEL
- 21.11.2012(ś) ZA CAŁKOWICIE ODDANYCH PANU SWEMU
- 20.11.2012(w) ZA ŻYJĄCYCH PRZESZŁOŚCIĄ
- 19.11.2012(p) ZA OFIARY POLITYCZNEGO TRZĘSIENIA ZIEMI
- 18.11.2012(n) ZA CIEKAWYCH KOŃCA CZASÓW
- 17.11.2012(s) ZA STRZEŻONYCH PRZEZ BOGA
- 16.11.2012(pt) ZA UNIESIONYCH PONAD NICOŚĆ
- 15.11.2012(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH PORĘCZENIA
- 14.11.2012(ś) ZA MYLONYCH PRZEZ SZATANA
- 13.11.2012(w) ZA POZBAWIONYCH ŚWIATŁA BOŻEGO
- 12.11.2012(p) ZA NAPEŁNIONYCH ŁASKĄ