- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 698
MB Anielskiej
Dopiero po Mszy św. dowiedziałem się, że dzisiaj jest wspomnienie Matki Bożej Anielskiej. Wyjaśniło się rozproszenie, które zły wpuszczał od przebudzenia. W drodze do kościoła trafiłem na dwie parafianki, które rozmawiały tak głośno i żarliwie, że uciekłem w ciemną uliczkę.
Nie mogłem też odmówić koronki do Miłosierdzia Bożego i wołać za „ofiary nieszczęścia”. To ewidentne objawy ataku szatana. Zawsze tak jest w święta Matki naszej.
Z serca wyrwała się prośba do Boga, aby z mojego powodu żony nie spotkały żadne kłopoty. Niech w pokoju dotrwa do śmierci.
Właśnie żona czytała słowa mojego ulubionego proroka, że mamy się cieszyć, bo nasza nieprawość jest odpokutowana. Tam też była mowa o naszej marności: „Wszelkie ciało to jakby trawa, a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny. /../ Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki". Iz 40, 1-11
Stałem w ciemności przedsionka kościoła oświecony gromnicą...jak w konspiracji. Pani od śpiewu łamał się głos, a kapłan tak zachrypł, że wprost straszył podczas czytania Ewangelii...dobrze, że dzisiaj wypadła przypowieść o zagubionej owieczce.
W tej nędzy trzeba krzyczeć, bo mamy Boga Ojca, Pana, który przychodzi z mocą, aby nas ocalić i wprowadzić do miejsca wiecznej szczęśliwości. Z jakiej góry mam to wykrzyczeć, bo w Internecie wolą „wolność” (obrażanie Boga), a katolików traktują jako głupich.
Wszystko odmieniła Komunia św. która ułożyła się ochronnie, a siostra śpiewała kanon: „Pan blisko jest, oczekuj Go. Pan blisko jest, w Nim serca moc”. Ten kanon towarzyszył mi przez cały dzień. Ty na pewno nie wierzysz, że Matka Boża naprawdę istnieje i Króluje Aniołom.
Trzeba pragnąc i życzyć innym, aby dotknął ich Pan Jezus, bo nawrócenie jest wielką łaską. To powrót do życia. Trudno przekazać, co sprawia przyjaźń z Bogiem. To idylla, namiastka raju w duszy już tutaj na ziemi.
Mogę mieć wiele utrapień, ale w łączności z Bogiem wywołuje to słodycz nieznaną normalnym ludziom. Można powiedzieć, że człowieka ogarnia zdumienie i wielbienie Boga, który czyni przedziwne rzeczy.
Kończę, a żona podaje mi wizerunek Matki Bożej Anielskiej z Jezuskiem trzymającym krzyż! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 753
„Och!...to już 6.10!”. Zerwałem się nieprzytomny na Mszę św. roratnią, bo w sercu czułem, że mam być na spotkaniu z Matką Pana Jezusa. W kościele zapaliłem gromnicę i słuchałem Słowa Prawdy.
W miejscach pobytu Pana Jezusa działy się dantejskie sceny...jak dzisiaj w Centrum Onkologii lub Centrum Zdrowia Dziecka. Właśnie przyniesiono do Pana Jezusa sparaliżowanego, którego opuszczono z łożem w sam środek przed Zbawiciela...przez dziurę w dachu!!
On widząc ich wiarę, rzekł: "Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy"./../ I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga”. Łk 5, 17-26
Wyobraź sobie jeden krzyk podziwu i uwielbienia Boga naszego. Na ten czas proboszcz pięknie powiedział o problemie spotykanego przez nas nieszczęścia. Żydzi traktowali choroby i ułomności jako „pomstę i Bożą odpłatę”.
Każda kara ma dać opamiętanie w czasie trwania naszego życia. Ja złamałem sobie obie kostki w czasie drinkerstwa. Pomogło, a Pan sprawił, że zrosły się bez gipsu i żadnych następstw! Nawet nie wziąłem jednego dnia zwolnienia.
Różne nasze tragedie i nieszczęścia otwierają oczy ślepych i uszy głuchych. Prorocy nawet nazywają to alegorycznie, że: „chromy wyskoczy jak jeleń, język niemych krzyknie, wytryśnie zdrój wód na pustyni, a strumień na stepie”.
Wielu widzi karę Bożą w zbrodniach czynionych przez ludzi. „Gdzie był Bóg, gdy działy się czystki etniczne w b. Jugosławii”? Nawet teolodzy uważali, że obozy koncentracyjne świadczyły o śmierci Boga! Nie można Panu Bogu przypisywać zła, które pochodzi od człowieka. Bóg stworzył nas dla wiecznej szczęśliwości...
Po powrocie do domu trafiłem na paplaninę Jareczka z TVN 24, który połączył się ze Świebodzinem i żartował z naszej wiary: Palikot powinien poprosić Pana Jezusa, aby Marek Siwiec przeszedł do jego partii. Zobacz co mówi człowiek „pełen rozumu”, a własną śliną może się zakrztusić.
Trafiłem na wypadek, a to naprowadziło mnie na intencję. Kobieta wjechała spod ulicy podporządkowanej wprost pod busa pogotowia energetycznego. Całe szczęście, że nikt nie szedł chodnikiem. Przepłynęły wszystkie chwilki w których Boża ochrona sprawiła, że wielokrotnie uniknąłem wypadku.
Przesunęły się nieszczęścia ludzkie i różne tragedie: zgon dzieciątka, zatonięcie statków po kolizji, ofiary pożarów budynków, zamarznięcia, zatrucie tlenkiem węgla, zawał w kopalni, zderzenie pociągów, upadek motolotni, ofiary napadów, oblana benzyną i podpalona...
W wielkim bólu odmówiłem moje modlitwy i ofiarowałem ten dzień mojego życia za tych nieszczęśników i ich dusze... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 798
Pan Jezus zniósł kilka tysięcy niedorzecznych nakazów i zakazów, których przeciętny Izraelita nie mógł poznać. Tak też swoje prawo tworzyli bolszewicy, aby gnębić przeciwników. To jedna z wielu słodkich tajemnic tych barbarzyńców, którzy dalej czują się panami mojej ojczyzny.
Kapłan zawołał dzieci na środek kościoła i pytał o sens chrztu Janowego z dzisiejszej Ewangelii. Wskazał na to, że jesteśmy grzeszni i wszyscy musimy stale się nawracać. Wspomniał też o „katolikach” mądrzejszych od papieża i biskupów.
Dla wielu św. Jan Chrzciciel był wg proroka Izajasza: "Głosem wołającego na pustyni” o prostowanie drogi dla Pana. Wiedziano, że jest prorokiem i świętym na tamten czas, ale nie był oficjalnie uznany przez Sanhedryn.
Ilu dzisiaj ma nadal pokręcone drogi życia. Sami sobie rzucają głazy przed nogi, budują ołtarzyki dla bożków władzy, złota i seksu. Wszyscy martwią się o jutro, a całkowicie zapominają o swojej wieczności.
Nasze ciało fizyczne wymaga toalety i ludzie dbają o nie. Większość nie myśli natomiast o duszy, która wymaga także oczyszczania, a czyni to Sakrament Pojednania.
Podczas konsekracji między mrowiem głów ujrzałem św. Hostię trzymaną w dłoniach kapłana, a moje serce zalała Boża Obecność. Tego nie można przekazać.
Wczoraj znajoma zapytała: „jak poczułem strzałę miłości przepływającą przez serce? naprawdę to poczułem? jak nastąpiło połączenie z Sercem Pana Jezusa?”.
Św. Hostia złamała się lekko na pół. Planowałem zostać z Panem w kościele, ale było zebranie dzieci przystępujących do 1-Komunii św.
Zimno. Poratował rosół, dobry obiad i padłem w sen, a po wstaniu byłem pełen smutku, bo nie chce się wierzyć, że lekarze i funkcjonariusze z Izby Lekarskiej mogą specjalnie szkodzić. Po spotkaniu z tymi miłymi ludźmi nigdy nie pomyślałbyś, że są zdolni do machlojek na rozkaz „sił wyższych”.
Nie mogłem odczytać intencji, które napłynęła dopiero 12.12.12 o 2.00 w nocy, bo zobaczyłem znaki:
1. Pan zaprowadził mnie na stronę „Bóg Cię kocha”. Okazało się, że to chrześcijanie różnych wyznań („rada ekumeniczna”)
2. W zapisie Marii Valtorty przeczytałem o tych, którzy nie mają w sobie życia ducha („suche kości”). Bóg bardzo cierpi z powodu tych bałwochwalców. Cóż dopiero, gdy ranią Go członkowie ludu wybranego. Ilu jest chrześcijan, którzy nie uznają Sakramentu Pojednania!?
Na moje chore serce Bóg zesłał Swoją łzę. Prawie umierałem wołając: „O Jezu! Miłości moja! bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad wiernymi, którzy nie chcą Sakramentu Pojednania”. Nieprzyjemnie, prószył śnieg, a ja wracałem z kościoła powłócząc nogami i wołając do Nieba jak zesłaniec... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 905
W drodze na Mszę św. roratnią zły podsuwał różne „ważne sprawy” od spotkania z Inkwizycją Nieświętą w moim samorządzie lekarskim do wydarzeń politycznych. To ziemski szum szatana, który w ten sposób straszy ludzi...teraz końcem świata!
Pasują tutaj słowa wczorajszego Ps 27: „Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę”? To prawda, bo najgorszy człowiek nie może zabić mojej duszy, a ciało i tak mam niewiele warte...
Święty Paweł zawołał: "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym (...) wybrał nas (...) abyśmy byli święci i nieskalani (...) przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów (...)”. Ef 1, 3-6, 1-12
Jak to będzie, gdy spotkam tego Apostoła? Jak teraz wygląda? Kiedyś zdawało mi się, że jego postać mignęła w kościele...był mały i brzydki.
Kapłan mówił z mocą o tym, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. To prawda. Zobacz tylko skrzydła ważki, która leci jak helikopter, ale może błyskawicznie zmieniać tor i latać wstecz! Niedźwiedzica podczas snu zimowego „nie pije i żyje”.
Dzisiaj następuje cud wcielenia Pana Jezusa. Właśnie Maryja pocznie i porodzi Syna Bożego, „a Jego panowaniu nie będzie końca". Łk 1, 26-38
Tutaj jest bardzo ważny moment, bo Pan Jezus jest zrodzony z Boga, a my tylko stworzeni. Zrodzony oznacza, że jest „Bogiem z Boga Prawdziwego”.
Podczas Komunii św. siostra śpiewała: „Chrystus Pan karmi nas Swoim Świętym Ciałem chwalmy Go na wieki”, a po wyjściu z kościoła z tablicy "spojrzał" Pan Jezus z Najświętszym Sercem i napisem: „Twemu Sercu cześć składamy”.
Nastąpiło sekundowe połączenie, a w moim sercu znalazło się Serce Boga. W okolicy przedsercowej oraz nadbrzuszu i w ustach pojawiło się "słodkie ciepło". Z myśli zniknęło szatańskie ”mulenie”, a ja w kilka minut stałem się innym człowiekiem: z cielesnego - zajętego swoimi sprawami - duchowym, który pragnie modlitw i zbawiania innych.
„Śpiewajcie Panu, bo uczynił cuda. (...) Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, cieszcie się, weselcie i grajcie”. Ps 98
Prysły „bardzo ważne sprawy”, i ten świat ujrzałem od Boga, a nie od strony ludzkości, która nie widzi cudów Boga i nie wierzy w Jego Wszechmoc. To całkowita zmiana perspektywy. Sam z siebie nie możesz tego uczynić. To łaska, bo nagle serce wypełnił pokój i poczucie bezpieczeństwa.
W takim czasie znika lęk przed śmiercią, a za wiarę można umrzeć z radością! To wynika z pełni ufności Bożej. Z drugiej strony otrzymujesz krzyż Pana Jezusa, ponieważ większość nie żyje pragnieniem zbawienia.
Nie wiedziałem, że tak nagle spadnie na mnie to cierpienia. Mojego bólu nie da się przekazać, bo „ja chcę do Boga...ja chce do Taty”, a tu dobre śniadanie! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 826
Na Mszy św. porannej usiadłem w ciemnym przedsionku kościoła, który rozświetlała gromnica, a z odległego ołtarza "patrzył" na mnie Pan Jezus Miłosierny.
Mój ulubiony prorok ostrzegał od Boga: „(...) z szydercą koniec będzie, i wycięci będą wszyscy, co za złem gonią: którzy słowem przywodzą drugiego do grzechu, którzy w bramie stawiają sidła na sędziów i powodują odprawę sprawiedliwego z niczym (...)". Iz 29, 17-24
Komunia św. była lekka, a uniesienie ekstatyczne napłynęło dopiero podczas litanii do Najśw. Serca Pana Jezusa: „pokoju i pojednanie nasze! zbawienie ufających Tobie!”. Wprost zostałem powalony w duszy, gdy padły słowa: „rozkoszy wszystkich świętych!”.
Pokój i słodycz zalały serce i do domu wracałem jako człowiek duchowy. Nawet nie mogłem iść energicznie, ale skulony w sobie „powłóczyłem nogami”.
Napłynął piękny plakat z Najświętszym Sercem Pana Jezusa, które racjonalista-sceptyk, a właściwie szyderca Mariusz Agnosiewicz nazywa „narządem anatomicznym”.
Trafiłem na blog Janusza Palikota, gdzie w „Mowie nienawiści” nadmienił, że doliczył się od wyborców prawicy 7 milionów wpisów: „zabić Palikota”! Dałem komentarz zatytułowany: „Siewca Śmierci”…
Panie Januszu!
Pisze Pan głupoty, bo zabiją Pana, ale swoi, a oni wcale nie straszą. Ja stwierdzam, że Pan już jest trupem duchowym (martwa dusza). Cóż dadzą pochwały Tomasza Lisa i bieganie po Gwiazdach Śmierci?
Pasuje tutaj rozmowa Pana Jezusa z Nikodemem: "(...) Jest tylko jedno istnienie dla ciała na ziemi i jedno życie wieczne dla ducha poza tym światem. (...) Królestwo Niebieskie będzie zamieszkałe tylko przez istoty, które doszły do doskonałego wieku ducha (...) „Trzeba się ponownie narodzić” (...).*
Miałem już odczytaną intencję i zapragnąłem być na ponownej Mszy św. i tak o g. 20.00 trafiłem do kaplicy JP II. Padał śnieg i było zimno, ale każda inwestycja wymaga wysiłku, a tu potrzeba ratowania "siewców śmierci"!
Jak to zmierzyć, bo na jednej szali wygoda z późniejszymi kłopotami oraz poświęcanie się dla innych, aby nie zginęli. Do Królestwa Niebieskiego nie można trafić przypadkowo. Cóż mówić o siejących śmierć!
Nawet zwykłe uzdrowienie niewidomego wymaga jego wiary i głośnego wołania: "Ulituj się nad nami, Synu Dawida" (...) "Wierzycie, że mogę to uczynić?". Oni odpowiedzieli Mu: "Tak, Panie". Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: "Według wiary waszej niech się wam stanie"...i otworzyły się ich oczy. Mt 9,21-39
Na zewnątrz było zimno, a w duszy znalazłem się w Niebie...tak chciałbym tutaj zostać i być z Panem. To zjednanie trwało jeszcze w domu. Przykro mi, bo większość nie wierzy w istnienie Raju,a w naszej wierze naprawdę wszystko jest prawdziwe!
Tak się złożyło, że następnego dnia wypadła „Godzinie Łaski dla świata” (12.00 - 13.00). To Objawienie Matki Bożej z 8 grudnia 1947 r. pielęgniarce Gilli w Montichiari we Włoszech. Dzięki tej modlitwie „dusze zatwardziałe i zimne jak marmur zostaną poruszone”.
Zapaliłem lampkę i odmówiłem moją modlitwę oraz rozważanie Siedmiu Boleści MB Niepokalanej. Przepływały znane osobistości, a przede mną leżały artykuły prasowe:
1) „Jak Meksykanie obronili wiarę”, gdzie obóz liberalno-masoński oraz elementy bolszewickie doprowadził do dekatolizacji państwa (sytuacja podobna na naszej)
2) „Tutaj rządziła bestia” o ludobójstwie Pol Pota z khmerskimi szpiclami.
Jeszcze raz napisałem na blogu tego posła, który walczy z wiarą w Boga Objawionego...
Panie Januszu!
<< Specjalnie za Pana i innych siewców śmierci byłem na drugiej Mszy św. w kaplicy wybudowanej na gruzach ośrodka, gdzie wcześniej wypoczywali funkcjonariusze zbrodniczego systemu. Właśnie przywieziono błogosławieństwo od papieża dla tego miejsca z relikwiami s. Faustyny i J P II.
Mszę odprawiał ksiądz pułkownik, który dziwił się, że przybyliśmy tutaj o tak później porze (20.00) i w złą pogodę. Proszę ujrzeć te znaki duchowe i nie zmarnować mojego świadectwa. Za mnie modliły się starsze pacjentki („moherowe babcie”), a nawet wysyłały wdowi grosz na Msze św. i nowenny do Sanktuariów.
Sam Pan widzi efekt: one za mnie, ja za Pana, a Pan...poczekamy i zobaczymy jak ułoży się ten łańcuszek szczęścia. Proszę zachować moje wpisy, bo nadejdzie czas podziękowania... >>
APEL
*„Poemat Boga – Człowieka” M. Valtorta t 2 cz. 2 str. 175-176
- 06.12.2012(c) ZA SKORYCH DO GNIEWU
- 05.12.2012(ś) ZA CZCICIELI MATKI BOŻEJ
- 04.12.2012(w) ZA CZEKAJĄCYCH NA ROZPRAWĘ
- 03.12.2012(p) ZA TYCH, KTÓRYM ZGASŁO ŚWIATŁO
- 02.12.2012(n) ZA OSZOŁOMÓW
- 01.12.2012(s) ZA DUSZE PRAGNĄCE POWROTU DO NIEBA
- 30.11.2012(pt) ZA POGODNYCH W DUCHU
- 29.11.2012(c) ZA POMAGAJĄCYCH POTRZEBUJĄCYM OPIEKI
- 28.11.2012(ś) ZA MAJĄCYCH PORACHUNKI
- 27.11.2012(w) ZA NIEWINNE OFIARY WOJNY