Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

05.02.2014(ś) ZA LUDZKIE „DZIKIE KRZAKI”

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 luty 2014
Odsłon: 1214

    Spałem krótko i źle się czułem, ale zawiozłem obolałą żonę na Mszę św. poranną, ponieważ stomatolodzy nic nie wiedzą o nerwobólach w obrębie twarzy i „leczą” lub wyrywają zęby.

    Trwało przykre wrażenie po obejrzeniu dramatu wojennego, a właściwie zapisu zbrodni przeciw ludności Afganistanu: „Droga do Guantanamo”.

    Podobny bój, ale duchowy toczę z kolegami, funkcjonariuszami z samorządu lekarskiego, którzy we mnie ujrzeli „wroga”, bo podniosłem krzyk, gdy utytułowany psychiatra zdemolował miejsce kultu religijno-patriotycznego.

    Czym różni się działanie Berkutu od psychicznego znęcania się lekarzy nad lekarzem? Właśnie dzisiaj zadzwoniłem do nowej Okręgowej Rady Lekarskiej, ale kolega reprezentujący moją delegaturę nie chciał podejść do telefonu!

    Koledzy uważają, że reprezentują środowisko lekarskie, ale są wybierani w fałszywych wyborach. Nic nie zmieniło wprowadzenie zgłaszania samego siebie, bo 1/3 rejonów nie miała chętnego, w 1/3 był 1 kandydat na 1 miejsce, dużo startowało z Rejonów Złotego Wieku. Ojciec chrzestny tej instytucji wystartował z Domu Lekarza Seniora nastawionego na opiekę nad chorymi z zespołem Alzheimera.

    Dzisiaj będzie posiedzenie Sejmu RP, a to dzień nasilenia pobożności („czujności”) pilnujących moją ojczyznę przed terrorystami, a katolicy są pierwszymi na liście „wrogów ludu”. Zakochani w bożkach i zniewoleni przez nich jak opętani wyglądają z okienek, a chłopy wchodzą do kościoła w środku Mszy św. (tak czynił nawrócony oficer polityczny z mojej jednostki wojskowej) i walą różańcami. Coś ohydnego.

    Przecież nie można człowieka inwigilować 25 lat i czekać na jego śmierć. Szpieg chory psychicznie, ale pilnowany jak pedofil morderca. Poprosiłem Boga o moc działania w Jego Imię, a siostra śpiewa: „Pan jest mocą Swojego ludu, moją mocą jest Pan, w Nim moja siła, nie jestem Sam”.

    Pan zesłał karę na lud, a Daniel miał do wyboru: 7 lat głodu, trzy miesiące uciekania przed wrogiem oraz zarazę trwającą trzy dni (umarło  siedemdziesiąt tysięcy ludzi).

    Natomiast Pan Jezus został zlekceważony w Nazarecie, wśród swoich i „nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich”. Mk 6, 1-6

   Św. Hostia wywołała wielką moc w duszy i odeszły wszystkie diabelskie jątrzenia. Eucharystia odwracała się, zwinęła i ułożyła w zawiniątko (dar). Jakby na ten moment siostra po Mszy św. zagrała akordami.

    Przypomniał się blog Armanda Ryfińskiego, któremu napisałem:  Ja wiem, że Bóg Jest i stwierdzam, że nie kopie się Pan z koniem (jego ulubione powiedzenie), ale z Bogiem Samym, własnym Ojcem Prawdziwym...

    Natomiast poseł Janusz Palikot odkrył, że w mojej ojczyźnie dzieci głodują z tego powodu, że uczy się w szkole religii czyli „dyrdymałek”. Napisałem, że znowu mu się pogorszyło, a Bóg Ojciec zalecił, abym otworzył dla niego Biblię.

    Trafiłem na wskazania religijno-moralne (Księga Jeremiasza 17, 5-6): „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie...”. 

                                                                                                                        APEL

 

04.02.2014(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRZESTRZEGAJĄ PROCEDUR

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 luty 2014
Odsłon: 1209

     Jeżeli żyjesz pełen ufności we władzę to omija Cię wielkie cierpienie. Nie masz bowiem świadomości, że diabelski system bolszewicki oparty jest na kłamstwie i udawanej niekompetencji „urzędników”. Taki świadomy szkodnik pnie się w górę, skacze po stanowiskach i brzęczy orderami. 

    Ta anarchia jest zaplanowana, ale nie dotyczy członków „państwa w państwie”. Ich obejmuje ochrona i otrzymują pełną elegancji pomoc w przestępstwach. Podczas procesu przywódców stanu wojennego…zalecono przesłuchać Gorbaczowa i Thatcher.

    Ja te podłości poznałem we własnej Izbie Lekarskiej do której musi należeć każdy lekarz. Zobacz teraz cierpienie Boga widzącego królestwo ziemskie szatana oraz zamysły serc ludzi i całych społeczności.

    Na blogu Janusza Palikota spotkałem wpis poszkodowanego przez państwo „polskie” (oszukanego w aferze Amber Gold), który życzył jego opcji wszystkiego najgorszego, bo stracił oszczędności życia.

   W komentarzu napisałem, że: <<złorzeczenia odbijają się od Szatana i „plemienia żmijowego”, które reprezentuje opcja rządząca moją ojczyzną wg zasady „patrz w oczy i kłam”. Dziwi fakt, że nawet opozycja nic nie mówi o zezwoleniu na „czyszczenie Polski” (w analogii do kamienic).

    Nie pokonamy tej fałszywej władzy bez ogłoszenia Pana Jezusa Królem Polski, ale władza szatana weszła także do wnętrza Kościoła świętego i ma się dobrze.

    Proponuję, aby wszyscy poszkodowani od zaraz zaczęli modlić się, dawać na Msze święte i  przyjmować różne cierpienia w intencji otworzenia oczu cwaniaczkom. Zobaczycie co się stanie...>>

    Dobrze, że mamy Królestwo Niebieskie na ziemi czyli Kościół Święty mojego Pana Jezusa, Zbawiciela, który daje nam pewność Życia. Kapłan zaczął Mszę św. od pieśni „Matko Najświętsza do Serca Twego /../ wołajmy wszyscy z jękiem ze łzami Ucieczko Grzesznych módl się za nami”.

    Poprosił też w zawołaniu, aby to spotkanie z Panem Jezusem przyniosło nam świętość, bo my naprawdę nie jesteśmy godni być tak blisko Pana: „Jezu, który nikomu nie odmawiasz pomocy zmiłuj się nad nami”.

    To dopiero kilka chwil, a moje serce już zalała radość Boża. Wprost czuję promieniowanie mojej duszy, która wzdycha „Panie mój! Jaka to moc! Jezu kochany:” Rośniesz nagle w duszy, a ciało nabiera nadludzkiej mocy. „Pobłogosław Jezu tych, co Serce Twe kochają”.

    Napłynęła bliskość Pana Jezusa Dobrego Pasterza...wprost znalazłem się w ramionach Pana jako bezbronny baranek. Słodycz, pokój, misterium, a właśnie jakby na znak biją dzwony. To wszystko wydarzyło się od 7.30-8.00.

    W ręku znalazły się prawa, które nas bronią. Jakże to pięknie napisane, a Pan Bóg dał to wszystko w Dekalogu! Jak możesz dobrze służyć, gdy nie miłujesz Boga i ludzi tylko swoich mocodawców?

    Zaczynam zapis, a zwalnianemu pedofilowi-mordercy podrzucono do celi „pornografię dziecięcą” czyli jego zdjęcia z dzieciństwa! Straszy się społeczeństwo, aby otworzyć psychuszki. Towarzysze są specami od łamania procedur, a można to zobaczyć podczas przejmowanie Poczty Polskiej.

    Właśnie Kuba Wstrętny, popychadło telewizyjne  „żartuje”, że kiedyś wezwania do sądu odbierało się „po bożemu” czyli na poczcie. Zobacz jak diabeł wszystko odwraca.

    Nic nie zapowiadało ataku złego, ale o 15.30 zadzwonił fałszywy przedstawiciel gazowni i zakłócił mir domowy. W Zabrzu zmarła 60-latka podczas zastrzyku w przychodni, który powinno podawać się w obecności lekarza. Mignęły zapłakane twarze małżeństwa, którym zamarły bliźniaki, bo nie zrobiono na czas cięcia cesarskiego. 

    W ręku mam resztkę zapisu z 15.05.2008 roku. Wówczas podczas przyjęć pacjentów do radia dzwonili pokrzywdzeni, a wielu było zaskoczonych istniejącym prawem, bo ktoś zajmuje twój lokal na zasadzie zawierzenia…i może go przejąć. Facet kupił kościół (od ewangelików) z zamiarem wykorzystania cegły, ale po czasie uznano go jako zabytek! 

   Ludzie wyremontowali mieszkania, a sąd postanowił zamurować ich okna (niebezpieczeństwo). Innym pod oknami budują blok, który wszystko zasłoni. Decyzję można zaskarżyć i czekać…

    Wówczas pod błahym pozorem przeszukano mieszkanie i aresztowano dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego, który zbierał materiały dotyczące śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Zwolniono żołnierzy, ale muszą pozostać w więzieniu, bo nie nadeszły dokumenty.

   W ręku miałem „Dziennik” Stefana Kisielewskiego z jego słowami „władza nie przyzna się do błędu” oraz „Wprost" ze zdjęciem ślepej Temidy. Dzisiaj na okładce „w Sieci” 7/2014 krzyczy tytuł: „Mówiąc wprost były gangster jest dziś redaktorem naczelnym wpływowego tygodnika”.

    Zadzwoniłem też do Senatu RP, gdzie utknęła moja sprawa. Miły pan zalecił, abym zgłosił się do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Powiedziałem, że w Senacie RP jest do tego powołana Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji...sam zobacz!  

    Jeszcze proces Pana Jezusa, męka i poniżająca śmierć…to przykład Bożej Niewinności i bestialstwa sądzących w imię prawa. Pojechałem na ponowną Mszę świętą i skończyłem moje modlitwy.                                                                                              APEL

 

    Joanna Senyszyn na swoim blogu 01 lutego 2014 roku dała chwalący siebie wpis: Moja praca na rzecz przestrzegania praw człowieka na świecie.

                                                                Pani Profesor!

     Jako lekarz stanąłem w obronie krzyża, który powalił psychiatra z Pani Gdańska. Nawet nie zwrócono mu uwagi, bo to dyrektor, biegły sądowy i opętany podobnie do Pani nienawiścią do wszystkiego co święte.

      W ciągu kilku miesięcy z a o c z n i e  uznano, że moja łaska wiary to choroba psychiczna. Zaocznie! Uczynił to prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł, a „przesłuchali” mnie psychiatrzy-politrucy...podobnie myślący do Pani Profesor.

   Dla takich ludzi: modlitwa to „mówienie do siebie”, przeżycia po Eucharystii to „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”, a pragnienie ewangelizacji to psychoza.

    Proszę skontaktować się z senacką Komisją Praw Człowieka, Praworządności i Petycji i zapytać co zrobiono w mojej sprawie, a otrzymali całość materiału. 

    Niech Pani się wykaże tu i teraz, bo 6 lat  trwa znęcanie się nade mną ateistów przebranych w białe kitle. Ja w tym czasie dalej ciężko choruję psychicznie, ponieważ uczestniczę w codziennej Mszy św., modlę się także za podobnych do Pani, przyjmuję posty duchowe i cierpienia zastępcze.

    Proszę zapytać w Naczelnej Izbie Lekarskiej o „tego lekarza od krzyża”, bo wciąż nie mogą zrozumieć dlaczego był powołany Piotr i Paweł, Łukasz Ewangelista (lekarz), a na końcu ja. Proszę zapytać jaki błąd zrobiłem?

      Jeżeli szkodziłem chorym to dlaczego miałem najwięcej dobrowolnie zapisanych pacjentów (internista-reumatolog) i do ostatniego dnia otrzymywałem premie  i nagrody!?

     Dlaczego Pani  i psychiatrzy - ateiści uważają mnie za wroga? Pani otwiera usta tylko po to, aby się chwalić i obrażać Boga. Przy tym mieni się Pani wielką obrończynią Praw Człowieka.

 

03.02.2014(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE SŁUCHAJĄ NATCHNIEŃ BOŻYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 luty 2014
Odsłon: 1148

   Prawie 6 lat trwa bój duchowy z kolegami z Izby Lekarskiej, którzy nie przestrzegają podstawowych obowiązków funkcjonariuszy publicznych. Zamiast stać na straży stanowionego prawa udają komisarzy-teologów i psychiatrów-jasnowidzów. W tym czasie uczestniczą w Mszach świętych ku czci własnej.

    Wczoraj napłynęło natchnienie, aby opracować wszystkie wizyty u kolegi psychiatry Jerzego Ścisło, bo uważano, że nigdzie się nie zgłaszałem. Kolega zbywał mnie, ponieważ korporacja „specjalistów od głowy” stoi mocno...podpierana przez reżim tworzący w swojej obronie psychuszki. 

    Spałem krótko, ale udało się wszystko opracować, a w kościele wzrok zatrzymało porysowane podczas „odnawiania” kościoła malowidło ścienne „Golgota”. Proboszcz wszystko zaczął od przybudówki do domu plebana, a następnie malowano w pośpiechu...także podczas trwania Mszy świętych. Ostrzegałem, bo tego Bóg nie błogosławił i skończyło się upadkiem konserwatora, który mógł się zabić.

    Później wszystko zakurzono wymieniając część dobrej posadzki na „nową”, a założone ogrzewanie wysuszyło i zepsuło wyremontowane właśnie organy. Jest tablica o „Golgocie” naszego narodu, ale zabrakło odwagi na wspomnienie o wywózkach na Wschód ze słowem Katyń. Wszystkie obrazy są w renowacji, ale zapomniano o ołtarzu i Tabernakulum!

    Tak jest, gdy działasz wg „dobrych natchnień” od demona, a to wyklucza błogosławieństwo Boga! To wg mnie także „kara” za brak wody święconej, której nigdy nie było...nawet wymiana kropielnic nic nie dała, bo nasz kościelny nie powinien pełnić tej zaszczytnej funkcji.

    Po odczycie intencji zawsze dziwi mnie duchowość zdarzeń. Są to fakty z codziennego życia w których Bóg „mówi” do mnie. Każdy z nas wie, że „oczko w kartach” to szczęście...tak jak znaleziony grosz, a gołąbek oznacza pokój, itd. Istnieje przecież język migowy, grypsera i różne slangi.

    Racjonaliści, ateiści oraz wrogowie Boga i psychiatrzy nie rozumieją alegorii. Przypomniał się moment podpisywania przez Lecha Kaczyńskiego Traktatu Lizbońskiego. Nie odczytał wówczas znaku Boga, bo zawiodło najlepsze pióro świata!                                                                       

    Ja natomiast nie posłuchałem zalecenia, że pismo mam wysłać ”listem elektronicznym”...po poprawieniu w spokoju. Niepotrzebnie pojechałem do przychodni, zmarnowałem czas i pieniądze oraz straciłem pokój w duszy. Ból zalał serce, bo działałem wg woli własnej. Napłynęła bliskość Pana Jezusa i padłem na dwa kolana przed Eucharystią. 

    Do tej intencji pasuje zapis z dnia 08 stycznia 2013 roku, gdy przygotowywałem się jak obecnie do przesłuchania przez Nieświętą Inkwizycję w której uczestniczył prof. Marek Jarema, nadzorca psychiatrów.

    Przed spotkaniem otrzymałem wiele - wyproszonych w modlitwie - natchnień duchowych:

a) kapłan po spowiedzi zalecił mi otwarcie Biblii, gdzie trafiłem na słowa, abym w obecności możnych "nie zapomniał się w ich obecności i /../ z przyzwyczajenia jakiegoś głupstwa nie popełnił /../”. Syr. 23, 13-14  

b) napłynęła scena spotkania Zbawiciela z Herodem, który chciał zobaczyć „króla”...mam zachować godność.

c) cały czas miałem trzymać krzyżyk i różaniec w ręku...jak ks. Stanisław Małkowski podczas rozmowy z Elizą Michalik w „Super Stacji”.

d) do dokumentów włożyłem cudowny wizerunek św. Michała Archanioła

e) Eucharystia zawinęła się na języku, co oznaczało, że mam "zachować milczenie”! 

    Niestety zapomniałem o wszystkim i wdałem się w bójkę słowną z groźnymi przeciwnikami Boga i wiary. Pan profesor dodatkowo pomylił „badanie” z egzaminem studenta i zapytał mnie: co to jest natchnienie. Chodziło o to, abym mówił o natchnieniu Bożym, bo wg niego nic takiego nie istnieje!

    Dobrze, że nie doszło do rękoczynów...                                  APEL

 

 

 

02.02.2014(n) ZA ZAŚLEPIONYCH, ABY PRZEJRZELI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 luty 2014
Odsłon: 1271

      W śnie uczestniczyłem w jakiejś komisji, a faktycznie psychiatrzy („specjaliści ateiści”) 6 lat badają moją łaskę wiary i miłość do Boga oraz Pana Jezusa. Kolegom lekarzom - stojącym na straży etyki i głoszącym szczytne idee - bolszewizm całkiem pomieszał w głowach.

     Zatem nie może dziwić wpis z dnia 30.01.2014 na wątku Gazet.pl Form Religia: „Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim”, gdzie jotkajot49 przypomniał mi podobne zalecenie. Oto mój retorsja:

    <<Właśnie otrzymałem pismo z Naczelnej Rady Lekarskiej od prezesa Macieja Hamankiewicza, który jest podobnie zatroskany o mnie. Skąd się znacie? Czy Ty jesteś lekarzem psychiatrą, bo koledzy w ten sposób zawiesili mi prawo wykonywania zawodu lekarza!? Twój dar powinno się usankcjonować dyplomem, bo otwieramy pierwszą psychuszkę (Gostynin).

    Sam widzisz jak łatwo jest rozpoznać chorobę psychiczną. Wystarczy przeczytać kilka zdań i już wiadomo z kim mamy do czynienia. Można jeszcze zapytać czy wierzy w Boga, a jeżeli chodzi do kościoła i spowiada się to możemy być spokojni o rozpoznanie.

    Jest tylko jeden problem, ponieważ w psychiatrii nie ma normy psychicznej. Napisz coś o sobie, bo chciałbym poznać wzór zdrowego psychicznie. >>        

    Po chwilce rozmyślań zorientowałem się, że jest to kuszenie. W ciemności odmówiłem „Anioł Pański” i trzy razy powtórzyłem „Pod Twoją obronę”. Po zapaleniu lampki zobaczyłem obrazek  uśmiechniętego Pana Jezusa z Całunu. Maria Valtorta nie umiała opisać piękna Oczu Zbawiciela, a ja  zrozumiałem to w tym momencie.

    Zapomniałem, że dzisiaj jest Ofiarowanie Pańskie (MB Gromnicznej), a w takich dniach działanie demona jest szczególnie perfidne. Właśnie "wybierałem" się do innego kościoła, ale posłuchałem natchnienia i wróciłem się z garażu. W ten sposób trafiliśmy z żoną do mojego kościoła, gdzie po Mszy św. było wystawienie Najśw. Sakramentu w pięknymi modlitwami i błogosławieństwem Monstrancją. 

    Dzieci pięknie śpiewały "Alleluja" o Światłe na oświecenie pogan, a ja postanowiłem ten dzień poświecić za kolegów, którzy trwają w ciemności duchowej. Prosiłem Matkę Bożą, bo to Jej dzieci i szczególnie nad nimi boleje.

   Podczas podchodzenia do Eucharystii wzrok zatrzymały gromnice trzymane przez ministrantów, a serca zalało uniesienie duchowe i zawołałem: „Panie! niech Światłość Twoja spłynie na tych lekarzy, otwórz ich serca...wyłącz im rozum, oślep ich jak Szawła, aby przejrzeli”. Prośby te powtórzyłem przez Panem Jezusem Eucharystycznym. Wiem, że to się stanie...

    Pasują tutaj także słowa Pana Jezusa: „Ja jestem Światłością Świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził  w ciemności, lecz będzie miał światło życia”. Z nową gromnicą, małym światełkiem Bożym, które właśnie zostało poświęcone przyjąłem Chleb Życia. 

    Przypomniała się koleżanka okulistka, której obiecałem modlitwę, która nie lubi chodzić do kościoła w niedzielę (grzech śmiertelny!). Później podczas modlitw „ulicznych” spotkałem inną lekarkę, której dałem świadectwo wiary i poprosiłem o nawrócenie, bo sama wie, że gaśnie.

    „Nie traktuj naszego spotkania jako przypadkowe, bo właśnie wołałam także za ciebie. Tragedia nasza polega na tym, że nie ma śmierci i będziesz miała wielkie kłopoty, bo w Czyśćcu nic już nie można zrobić dla siebie. Garstka ludzi modli się...najczęściej o swoje zdrowie! Otwórz serce, zawołaj do Boga, poproś Ducha Świętego o prowadzenie, a zobaczysz, co się stanie". 

    Wprost chce się krzyczeć za psalmistą: Pan naszym Światłem. Pan przywraca wzrok ociemniałym...                                                                                            APEL

01.02.2014(s) BÓG U MNIE ZAGOŚCIŁ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 luty 2014
Odsłon: 1234

    Tak się napisało, ale to słowo ma aż 14 znaczeń: zawitać, stawić się, zajść w gości, pojawić się...

      Po wejściu do kościoła podszedłem do Stajenki i ból zalał serce, bo zaczęto rozbierać symboliczne miejsce Narodzenia Pana Jezusa...tuż przed Mszą św. z okazji 1-wszej soboty.

    Nie chciano już dzisiaj Maleńkiego w naszym kościele, nie wytrzymano tych kilku godzin, a  po nabożeństwie było wystawienie Najświętszego Sakramentu z odmawianiem litanii do NMP. 

     Ja jestem twardy i nieskory do ckliwości, a dodatkowo jako lekarz przez 40 lat stykałem się z cierpieniami, nieszczęściami i śmiercią, ale łzy zakręciły się w oczach. To przykrość dla mnie, a jak się okaże także dla żony, bo Dzieciątko niosło p o k ó j   i  nagle „zostawiło nas samych”.    

    Prawdę mówiąc w Kościele świętym nie ma odpowiedniego kultu Stajenki z adoracjami modlitewnymi, prośbami ludu przeplatanymi radosnym śpiewem. Zbawiciel przebywał w osamotnieniu...   

   Podczas Eucharystii zabrakło św. Chleba i kapłan musiał uzupełnić kielich. Pokój zalał serce, św. Hostia ułożyła się w zawiniątko (dar). Dziwne, bo dopiero wczoraj odkryłem nazwę kolędy, którą co kilka dni śpiewała mi dusza („Mizerna, cicha, Stajenka licha pełna niebieskiej chwały" Franciszka Karpińskiego): 

    "Oto leżący, przed nami śpiący, w promieniach Jezus mały. /../ Mądrość Mądrości, Światłość światłości, Jezus wcielony. /../ Hej! Ludzie prości, Bóg z nami gości, Skończony czas niedoli”.     

    Po czasie przypomniałem sobie, że 28 stycznia na Mszy św. zaprosiłem Pana Jezusa do mojej izdebki. Wówczas na Mszy św. stałem przed Stajenką i popłakałem się, gdy Pan Jezus powiedział, że ten „kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką". Mk 3, 31-35

    Nagle ujrzałem, że Pan Jezus jest moim Maleńkim Braciszkiem. Łzy prawdy płynęły po twarzy i zawołałem: „Jezu mój! Jezu! Jezu! Matko Boża przybądź do nas z Dzieciątkiem". Później zająłem się załatwianiem różnych spraw, a szatan dodatkowo namieszał.

    Następnego dnia wstąpiłem do pustego kościoła i przed Stajenką odmówiłem modlitwę. Zdziwiłem się, bo napłynęło: „Ja o tobie nie zapomnę". Pan Jezus spełnił tą obietnicę dzisiaj, a to wyjaśniło atak szatana, który drażnił, rozpraszał, wpuszczał nienawiść oraz zalecał pisanie do Izby Lekarskiej. 

    Po czasie wyświeciłem mieszkanie, zapaliłem gromnicę, a Pan zaprowadził mnie na stronę internetową z kolędami i Krzysztofem Krawczykiem śpiewającym o lichej Stajence pełnej  niebieskiej chwały.

    W wielkim smutku słuchaliśmy z żoną tego wykonania i popłakaliśmy się jak dzieci...                                                                                                                                                      APEL

  1. 31.01.2014(pt) ZA POTRZBUJĄCYCH SZCZEGÓLNEGO ZMIŁOWANIA
  2. 30.01.2014(c) ZA PROMIENIUJĄCYCH ŚWIATŁOŚCIĄ
  3. 29.01.2014(ś) ZA PEŁNYCH CZCI DLA KRZYŻA PANA JEZUSA
  4. 28.01.2014(w) ZA WIERNYCH DO GROBOWEJ DESKI
  5. 27.01.2014(p) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ OGRANICZONE POLE WIDZENIA
  6. 26.01.2014(n) ABYŚMY BYLI JEDNO...
  7. 25.01.2014(s) ZA PRZEŚLADUJĄCYCH JEZUSA
  8. 24.01.2014(pt) ZA TYCH, KTÓRYM NIE BRAKUJE NICZEGO
  9. 23.01.2014(c) ZA GINĄCYCH W OBRONIE WIARY
  10. 22.01.2014(ś) ZA WIAROŁOMCÓW

Strona 863 z 2412

  • 858
  • 859
  • 860
  • 861
  • 862
  • 863
  • 864
  • 865
  • 866
  • 867

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2568  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?