- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1196
W śnie byłem na jakimś zebraniu, a zły podsunął mi kolegów i psychiatrów, którzy w swojej ślepocie duchowej traktują wiarę jako chorobę. Właśnie czekam na decyzję Inkwizycji Nieświętej (z NIL-u).
Wróciły obrazy z filmu „Łowcy nazistów” oraz cierpienie ludzi śledzonych...w tym sprawa Ryszarda Kuklińskiego. Padłem na kolana i poprosiłem Boga, aby był ze mną w tym tygodniu. Zawołałem też do Pana Jezusa, Matki Bożej z aniołami i świętymi oraz do Michała Archanioła.
Podczas przejazdu do kościoła serce zalewała diabelska pokusa, bo w wyobraźni zobaczyłem siebie na spotkaniu z kolegami do których zwracałem się jak do przestępców (per panie N.). Szkoda, że nie ma portalu niedobry.lekarz.pl, bo tam pasowałoby opisać wyczyny tych funkcjonariuszy publicznych.
Właśnie Jarosław Kaczyński chce debatować z premierem o służbie zdrowia, ale z pominięciem oceny samorządu lekarskiego. Jego ekspertem jest senator Stanisław Karczewski skumany z Konstantym Radziwiłłem, który jest ciężko chory na władzę (podwójny wiceprezes: NIL i OIL w W-wie oraz członek CPME).
Padał deszcz, a właśnie były zamknięte bramy do kościoła i na parking parafii. To okaże się nieprzypadkowe. Pan Jezus wprost mówił: zostaw swoje złości, gdy przychodzisz do Mnie.
Taka jest prawda, bo ja mam się za nich modlić i prosić Boga...to moi bracia i za nich odpowiadam! Trudno jest pokonać pokusę dochodzenie i osiągnięcia sprawiedliwości, a właściwie Sprawiedliwości Bożej na ziemi: tego nie było i nigdy nie będzie. Szczególnie teraz, gdy w mojej ojczyźnie króluje kłamstwo.
Siostra zaśpiewała „Serce moje weź...serce moje, duszę moja, Panie Jezu weź”! Podczas czytania Ewangelii poprosiłem: „Jezu dotknij mnie”. Popłakałem się: „ach! żałuję za me złości...jedynie dla Twej Miłości, przebacz proszę mnie grzesznemu”. Ja zapisuję to prosto z frontu boju duchowego.
Sam zobaczysz co się stanie po Eucharystii...po zjednaniu z Panem Jezusem! Wolno, wolno zaczęło przemieniać się moje serce...z człowieka cielesnego stałem się duszą. Odeszła nienawiść, a podczas bicia dzwonów o g. 8.00 napłynął pokój.
Pozostałem w kościele i w intencji kolegów odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Pozostałem w kościele i w intencji kolegów odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. W domu ukoił sen, ale po przebudzeniu zły podsunął pokusę ponownego pisanie do kancelarii prezydenta. Ja żałowałem za me złości i chciałem przekazać Tobie to świadectwo, a tu „dobro” czyli szukanie sprawiedliwości własnej!
Faktycznie prezydent powinien dowiedzieć się o stanie naszej psychiatrii, bo pedofil - morderca jest opętany (w se.pl potwierdził to znawca Marek Płodowski), a ma trafić do Gostynina. Władysław Frasyniuk w „Kropce nad i” będzie ostrzegał przed tworzeniem psychuszek, a właśnie w kabarecie pokażą "leczonego" konstruktora bomby na Tuska...
Poproszę też o wizytę osobistą...jak nie u Głowy Państwa to u Brata w wierze! Wiem, że nie dopuszczą, bo cała struktura państwa jest fałszywa. Prawdopodobnie będę miał jeszcze jeden dowód na to, ale wszystko jest w Ręku Boga.
Przed koronką do miłosierdzia Bożego s. Faustyna powiedziała, że poczuła Obecność Bożą w swoim serce i nie potrafi tego przekazać, a żaden człowiek nie zrozumie tego cierpienia. Wyszedłem i po odczytaniu intencji w wielkim bólu płynęła moja modlitwa... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1426
Siedziałem od 4.00 i pojechaliśmy na pierwszą Mszę św. z godzinkami, którą przeklęczałem w uniżeniu, bo napływały wyrzuty sumienia dotyczące nieczystości.
Wszystko mam już dawno przebaczone i pasuje tutaj zawołanie psalmisty sprzed kilku dni (Ps 32): „Szczęśliwy człowiek, któremu odpuszczona została nieprawość, a jego grzech zapomniany”, ale to tak jak z wywabioną plamą. Nawet wzrok zatrzymał płaszcz, który zalałem stearyną.
Prorok Izajasz zalecał od Boga: "Dziel swój chleb z głodnym /../ i nie odwróć się od współziomków. Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem /../ podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną.../../”. Iz 58, 7-10
Pod kościołem młody człowiek prosił ludzi o "pożyczkę". Zwrócił się też do mnie, ale ja krzyknąłem na niego, że zaczepia ludzi wchodzących do kościoła. Pijak pijakiem, ale może potrzebował 2 złote na chleb.
Nie mogłem dojść do siebie, bo nie lubię odmawiać. Ja mam być szczególnie łagodnym i dobrym. Gdzie miał iść po pomoc jak nie pod kościół. Ile wysiłku kosztowało go to ranne wstanie, przybycie tutaj, bo mieszka w pobliskiej wiosce.
W tym czasie psalmista woła od Boga (Ps 112) „Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza i swymi sprawami zarządza uczciwie. /../ Rozdaje i obdarza ubogich...”.
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Wy jesteście solą ziemi. /../ Wy jesteście światłem świata. /../Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie". Mt 5, 13-16
Cały czas chowałem twarz w dłoniach i popłakałem się przed Eucharystią, która mnie objęta (wówczas św. Hostia układa się na podniebieniu jak parasol). Serce zalała słodycz i bliskość Pana.
Zobacz prowadzenie przez Boga, bo zapis zacząłem po tygodniu. Dzisiaj padały słowa z księgi proroka Syracha: Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. /../ życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane.
Zaproszony kapłan mówił o błogosławionej Mariannie Biernackiej, która jak o. Kolbe oddała swoje życie za synową w ciąży (była na liście do rozstrzelania sporządzonej przez okupanta niemieckiego).
Zrobiło mi się nijako, bo skarżyłem się pod art. z 2 lutego 2014 napisanym przez Marię Patynowską Bł. Marcelina Darowska: Polska mistyczka i szatan | Fronda.pl
Prawdę mówił dzisiaj mój ulubiony prorok (Iz 58, 7-10): Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pana iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzecze: «Oto jestem!»
APEL
Tam dałem moje komentarze.
Szukacie daleko, a lekarz, mistyk świecki jest na miejscu i prosto z frontu duchowego przekazuje swoje przeżycia duchowe... Mistyk błędnie kojarzy się ze świętym obejmującym krzyż i zapatrzonym w niebo.
W 2007 roku stanąłem w obronie krzyża, który powalił psychiatra z Gdańska (były trzy programy w TV Trwam, ludzie płakali). Napisałem do AM w Gdańsku (tam kończyłem studia w 1968 roku) i zawiadomiłem Naczelna Izbę Lekarską, aby poskromiła dzikiego kolegę, biegłego sądowego, dyrektora szpitala. Ja taki sam krzyż postawiłem, bo leżał na trasie E 7. Przez 25 lat opiekuję się tym Najświętszym Znakiem na ziemi.
Jak zareagowała Naczelna Izba Lekarska? Prezes Konstanty Radziwiłł (aktualny wywiad w "Gazecie Polskiej", katolik przystępujący do Eucharystii, ojciec wielodzietnej rodziny) stwierdził zaocznie, że jestem chory psychicznie (z jednego zdania pisma...podobnego do tego komentarza).
W krótkim czasie psychiatrzy-politrucy, koledzy dyrektora przesłuchiwali mnie jak złoczyńcę i zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza!
Na 10 -u lekarzy rodzinnych miałem najwięcej dobrowolnie zapisanych pacjentów i nie zrobiłem żadnego błędu. Pisałem wszędzie, ale nikt mi nie pomógł. Mistyka jest podobna do psychozy. Sprawa jest aktualnie w Naczelnej Izbie Lekarskiej. Niech jakiś redaktor sprawdzi i zrobi szum, bo trwa bolszewizm...
Pan dr Konstanty Radziwiłł (po dwóch kadencjach prezesowania) jest teraz wiceprezesem NIL i OIL w W-wie. To normalne warcholstwo...
do Estery.
Jako mistyk nie wiem jak podejść do twojego wpisu, ponieważ nie przekazujesz nic od siebie(?). Doświadczenie św. Jana od Krzyża jest kompletnie nieprzydatne w poszukiwaniu drogi, ponieważ wówczas Eucharystia (Cud Ostatni) nie była codziennym pokarmem dla duszy. Św. Jan od Krzyża nie wskaże Ci, co pochodzi od Boga, a co od demona. Co zyskasz po przeczytaniu „Nocy ciemnej”? To może uczynić tylko Duch Święty...
>Przeżywanie, odczuwanie jest chyba czymś pobocznym i osobistym, indywidualnym, w relacji dusza a Stwórca.
Rzucasz słowa nad którymi można dyskutować do końca życia. Piszesz też o wielkim cierpieniu mistyków, ale nie wspominasz o radości niesienia krzyża Pana Jezusa oraz „byciu w Niebie na ziemi” (ekstaza po Eucharystii).
>zatrzymywanie się na zewnętrznych doznaniach takich osób, może stanowić pułapkę dla osób postronnych.
To prawda.
>Każdy autentyczny mistyk idzie drogą wielkiego cierpienia...
To prawda, ale Pan daje także słodycze. Podczas pracy w przychodni (lekarz) na szczycie udręk byłem zalewany słodyczą Bożą, która dawała wzmocnienie, a wówczas nikomu nie mogłem odmówić. Często napływały rozpoznania ratujące ludziom życie np.: ostry zator tętnicy płucnej!
> cierpiętnictwo nie pochodzi od dobrego Ducha.
Co to jest cierpiętnictwo, bo tego argumentu używają wrogowie wiary i psychiatrzy! Cierpiętnictwo, posłannictwo...psychoza!
> Trzeba się bronić przed błędami, a otwierać na łaskę Bożą, która przynosi trzeźwe myślenie, pokój i miłość.
Nie pisz tak, bo to ogólniki. Jak możesz się obronić przed błędami, które wynikają z działania demona namawiającego do czynienia „dobra” zamiast dobra! Łaska Boża nie ma nic wspólnego z trzeźwym myśleniem, które preferują racjonaliści i psychiatrzy.
Zapytam. Czy uczestniczysz w codziennej Mszy św.?
www.wola-boga-ojca.pl
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1310
Zerwałem się w środku nocy i wołałem do Boga, bo dzisiaj jedziemy obejrzeć film "Jack Strong". W sercu pojawiała osoba pilota Jaka-40 Artura Wosztyla, który wylądował w Smoleńsku przed prezydenckim Tu-154M i słyszał komendy wydawane z wieży kontrolnej (niezgodne z zapisem stenogramów).
To ostatni żyjący świadek tego precyzyjnego zamachu, któremu „nieznani sprawcy” właśnie przecięli przewody hamulcowe w samochodzie. Gdy „zabił się” Remigiusz Muś „Gazeta Polska” pytała czy prokuratura czeka na samobójstwo Wosztyla?
Powinien teraz podziękować Matce Bożej (Msza św.) za ocalenie i prosić świętego Michała Archanioła o ochronę przed atakami plemienia żmijowego. Przeczytaj: "Niebezpieczna prawda o Smoleńsku".
Przed wyjściem do kościoła w duszy płynęła pieśń do Serca Matki Bożej, a siostra właśnie zaśpiewała „Matko bądź z nami w każdy czas, wspieraj i ratuj nas”. Natomiast kapłan prosił o to, abyśmy otwierali się na działanie Opatrzności Bożej w naszej codzienności.
Eucharystia pękła na pół, a to oznaczało czekające mnie cierpienie, ale w tym momencie wywołało strach. Po czasie załamanie wyrównało się, a Święty Chleb odwracałem w ustach chroniąc Go przed „zjedzeniem”. Na końcu doszło do zawinięcia św. Hostii...jak w laurce. Taki będzie ten dzień...
Podczas jazdy rozmawialiśmy z żoną o Bogu i naszej wierze. Serce doznało uniesienia duchowego, gdy mówiłem o darach Boga, prowadzeniu, opatrzności i odczytywaniu Jego Woli. Wprost czuło się, że Matka Boża jest z nami.
Wcześniej czytałem wzmiankę o kulisach produkcji tego filmu z tytułem: "Szpieg, który pokonał imperium", ale reportaż dano w TVN 7 o 1.10 ! To wielkie wydarzenie patriotyczne przykryto zakochaniem się gen. Wojciecha Jaruzelskiego w nasłanej na niego opiekunce.
W reklamie "Kamieni na szaniec" śpiewano nasz hymn, a łzy zalały oczy przy słowach: „co nam obca przemoc wzięła”. To okaże się pomocne w odczycie intencji.
Film zaczął się od bestialskiego zabójstwa szpiega Olega Pieńkowskiego, którego wrzucono do rozpalonego pieca hutniczego. Skazaniec krzyczał, a ja razem z nim wołałem do Boga o zmiłowanie nad duszami ofiar tego systemu..."Panie zmiłuj się. Panie zmiłuj się".
Popłakałem się i natychmiast zacząłem odmawiać moją modlitwę... ”Ojcze nasz”. Żadnym językiem nie można przekazać stanu mojego serca, bo ten system trwa i mordercy mają się dobrze. Nie wolno nawet usuwać pomników naszych wyzwolicieli.
Wstrząs wywoływały słowa z ust rodaka w mundurze, że „my jesteśmy radzieccy, a nie polscy, sowieckie mordy mają nasze dusze”. Wciąż aktualna jest akcja: „Głupca likwidować, a szpiega aresztować”. Trwał jęk w duszy i wołanie: „O! Jezu Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad ofiarami obcej przemocy”.
Tak było przez cały film. Nie zrozumiesz cierpienia pułkownika Ryszarda Kuklińskiego nie będąc oskarżonym o szpiegostwo. Szatan pokręcił w głowach Polakom i do dnia dzisiejszego wynajdują wrogów wśród tych, którzy nie należą do „państwa w państwie”.
Wyszedłem z ciemnego kina jak z piekła, zbolały i zalany łzami...wprost do rozświetlonej restauracji z muzyką i gwarem zadowolonych ludzi. Tak Bóg pokazuje piekło i Niebo.
Dalej trwało uniesienie duchowe, współcierpienie z Bogiem, bo w mojej ojczyźnie i na całym świecie nie widać końca tych zbrodni zbrodnie. Chodziłem za żoną i prawie umierałem podczas odmawiania mojej modlitwy, a pozostała mi droga krzyżowa i święta Agonia...
W ramach tej intencji w TV Trwam trafiłem na relację ofiar deportacji ze Lwowa na Syberię. Po ruszeniu pociągu wszyscy śpiewali hymn i płakali. Mówiła też córka oficera zamordowanego w Starobielsku i pokazała krzyżyk, który przetrwał z nimi zesłanie. Trafiłem też na film „Polowanie na nazistów” relacjonujący działanie Mosadu w różnych częściach świata.
W „Kawie na ławę” padły głosy na temat Ryszarda Kuklińskiego:
- Leszek Miller (SLD) kręcił i nie chciał odpowiedzieć czy pułkownikowi należy się Order Orła Białego, bo to postać wymyślona!
- Robert Biedroń stwierdził, że przyznawanie orderu na podstawie barwnego i interesującego filmu (!) jest nieporozumieniem, bo jest to fabuła, mit i legenda stworzona w USA!
- Jacek Kurski wskazał, że pułkownik zdradził reżim (PRL), gdzie w przysiędze były słowa o strzeżeniu naszych granic w bratnim przymierzu z Armią Radziecką. Uchronił naszą ojczyznę przed atakiem atomowym.
- Andrzej Duda (PiS) zwrócił uwagę na to, że pułkownika nadal określa się zdrajcą i z rąk obecnego prezydenta nie przyjąłby tego orderu.
- Marek Sawicki (PSL) był za...
- Adam Szejnfeld (PO) najbardziej rozumiał jego cierpienie, ponieważ brał udział w działalności konspiracyjnej i wiedział, co oznacza lęk przed aresztowaniem.
Po powrocie do domu w intencji tego dnia poszedłem na ponowną Mszę św. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1297
Dopiero po tygodniu...tuż po przebudzeniu o 4.00 z wielką jasnością napłynęła intencja. Gangster to bandyta, oprych, kryminalista, przestępca, zbir, mafiozo...stosujący wymuszenia i idący po trupach do celu. Z mojego doświadczenia dodam, że to ludzie pewni bezkarności w łamaniu prawa.
Przed snem czytałem szokujący artykuł „wSieci” o Sylwestrze Latkowskim z „Wprost” („Były gangster dziś redaktor”). Ten tygodnik kupiłem z natchnienia Bożego, a dodatkowo wziąłem "Nasz dziennik" z wywiadem „Cierpienie jest łaską”.
Zły zalecał, aby zamiast prasy kupić słodycze dla dzieci z pobliskiej rodziny. Zobacz zatroskanie szatana, który nie przeszkadzał im w balangach. Wspomogę ich podwójnie, bo mają piątkę pięknych dzieci.
Wróćmy do poranka, gdy podczas wychodzenia na Mszę św. (6.20) prawie zderzyłem się z sąsiadem, któremu powiedziałem, że będzie miał kłopoty po śmierci, bo zamiast spać „czuwa” udając, że lata z pieskiem. Dzisiaj będzie posiedzenie Sejmu RP, a ja stanowię zagrożenie dla państwa „ludowego”, a właściwie gangsterskiego.
Kiedyś w drodze do kościoła przy policji stała "suka" z zapalonym silnikiem, a z bramy zakładu z wielką szybkością wyjechał samochód. Brakowało ułamka sekundy do zabicia mnie „metodą smoleńską”...tam, w ten sam sposób lokomotywa zakłócała ciszę!
Tylko nie mów mi jak prof. Marek Jarema (naczelny psychuszkowy), że to urojenie prześladowcze. Czym różni się gangster z pistoletem od lekarza, który specjalnie zostawia gazik w sercu albo zaocznie rozpoznaje, że jesteś chory psychicznie (Konstanty Radziwiłł, Andrzej Włodarczyk).
Dzisiaj Herod w dniu swoich urodzin wyprawił i spełnił życzenie córki Herodiady i na misie wniesiono głowę Jana Chrzciciela. Mk 6, 14-29
Św. Hostia ułożyła się ochronnie na podniebieniu i tak trwaliśmy z Panem Jezusem, a serce zalała wdzięczność Bogu za łaski, co wyraziłem późniejszym zapaleniem lampek pod krzyżem.
Nie wiedziałam za kogo mam się modlić i za kogo ofiarować ten dzień mojego życia: czy za bandytów, czy za ich ofiary, a może za zabójców politycznych lub za tych, których mają zamordować?
Napłynął obraz premiera Donalda Tuska stojącego przed Putinem w Smoleńsku z zaciśniętymi pięściami. Właśnie „Gazeta Polska” opisuje próbę zamachu na por. Artura Wosztyla pilota Jaka-40 (przecięto mu przewody hamulcowe).
Napływały też osoby kolegów z samorządu lekarskiego, którzy przez 6 lat w sposób gangsterski, ale w białych rękawiczkach znęcali się nade mną i sprawa nie ma końca. Nawet sobie nie wyobrażasz ile jest możliwości szkodzenia w medycynie.
Teraz to wszystko napłynęło z wielką jasnością, ponieważ postępowanie kolegów jest podobnie do opisanego w w/w artykule: też biegają po studiach, dają wywiady w pismach katolickich, fotografują się na Mszach św., całują sztandar izbowy, ale jak trzeba to wykonają każdy rozkaz.
Właśnie Konstanty Radziwiłł naprawia służbę zdrowia w „Gazecie Polskiej” i jest jego wywiad w „Gościu niedzielnym”. W tym czasie jest tak niezastąpiony, że został podwójnym wiceprezesem w NIL i w OIL! Co robił, gdy zabijano pacjentów i kradziono im narządy? Jaki lekarz stracił prawo wykonywania zawodu?
W intencji kolegów pojechałem na drugą Mszę św. do pobliskiej kaplicy Miłosierdzia Bożego, a radość zalała serce, bo może jakiemuś drgnie sumienie. Jakby na znak „spojrzała” głowa Pana Jezusa w koronie cierniowej.
Kapłan zmienił Ewangelię, ale znowu wypadło o zbójcach i dobrym Samarytaninie. Podczas litanii do NSPJ wołałem: „Panie zmiłuj nad nimi”, a podczas powrotu ponownie potkałem w ciemności sąsiada.
W „Kropce nad i” Władysław Frasyniuk wskazał na istnienie bandyckiego państwa, bo władza w majestacie prawa „podrzuca” dowody przestępstw i zaczynają tworzyć psychuszki. Natomiast Polak, ofiara obozu pracy w Anglii mówił o gangu handlarzy ludźmi.
Wszystko kończy film „Krwawe walki”, gdzie nie dziwią okrutne ustawki „ludzkich kogutów” (walka na śmierć i życie), ale to, że jeden z nich oślepiał swoich przeciwników rozpylanym proszkiem po którym tracili widzenie (gangster).
Dopiero dzisiaj w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę. Trafiłem na cmentarz, bo chciałem odwiedzić grób kolegi, który brał udział w moim zabójstwie duchowym... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1155
Wieczorem czytałem wizję Marii Valtorty: „Uciszenie burzy przez Jezusa” z pretensją apostołów, że giną, a Zbawiciel smacznie śpi na dziobie łodzi.
W śnie trafiłem na wypadek w którym rowerzystka uderzyła w dwójkę małych dzieci. Przebudziłem się przestraszony o 2.30, ponieważ czekał mnie wyjazd. Padłem na kolana i odmówiłem „Ojcze nasz” oraz zawołałem o ochronę do św. Michała Archanioła, a jego wizerunkiem przeżegnałem strony świata.
Można zapytać: czemu jestem taki bojaźliwy, przecież to tylko sen, a nie pobyt w Iraku, Syrii lub w Rep. Środkowoafrykańskiej? Ciekawe co robią w takich diabelskich strachach ludzie niewierzący?
Po wstaniu zacząłem śpiewać „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”. Podziękowałem Panu za dokonanie trzech zapisów, a w kościele duszę zalało uniesienie.
Dzisiaj będzie posiedzenie Sejmu RP i jak zwykle schodzą się udający wierzących, a w tym czasie w mass-mediach króluje gangster („wSieci” 7/2014). Ponadto całe państwo jest zaangażowane pilnowaniem pedofila - mordercy.
„Panie! umocnij naszą wiarę”...zaśpiewała siostra, a ja ukryłem twarz w dłoniach i nie miałem siły wstać do Komunii świętej, bo nagle straciłem ciało. Jezu! Jezu! przyjdź do mnie, przyjdź do mego serca, bo dusza naprawdę rwie się się do Ciebie. Po Eucharystii wracałem z ręką na sercu. Jakże Pan Jezus zaskakuje Swoja Obecnością.
Teraz, gdy znam już intencję modlitewną dnia przekażę Ci moją refleksję, która właśnie napłynęła po przebudzeniu (często tak bywa). Patrz na wszystko od Boga, naszego Stwórcy...zza światów, bo niesłusznie czujemy się panami tego wszystkiego.
Systemy, które pragną władzy nad światem niczym się nie różnią, bo każdy z nich za swojego patrona ma Księcia Ciemności. Widzą wroga w innych i liczą na opatrzność własną. Nawet znają przepowiednie z Fatimy, ale nie przejmują się ponownym przyjściem Pana Jezusa...tylko po swoich.
Organizacja Narodów Zjednoczonych nie woła do Boga o Opatrzność Bożą nad światem. To nawet jest zabronione, bo oficjalnie Boga nie ma, a kto to głosi jest nienormalny. W mojej ojczyźnie katolik Stefan Niesiołowski wierzy w moc tow. Putina, a jego „królestwa” za chwilę nie będzie.
Tacy kochają chwałę własną i lubią celebracje, cofanie biegu rzek i olimpiady zimowe w ciepłych krajach. Nie ujrzał biedak znaku od Boga; wciąż gasnącego znicza olimpijskiego. Wokół porażająca nędza, a tu fanaberie.
Dziwne, że nawet hierarchia nie chce ogłosić Pana Jezusa Królem Polski. Ci, którzy zajmują się bojem duchowym dobrze wiedzą co to oznacza i od początku przeszkadzają w budowie Świątyni Opatrzności Bożej. Właśnie Janusz Palikot wymawia, że państwo ma dać 6 milionów złotych...
Na jego blogu 05.02.2014 napisałem, że faktycznie rządzi jego opcja z premierem marionetką, a on jest szkodnikiem (dzikim krzakiem) w ograbionej ojczyźnie, która przypomina step. Wskazałem, że nie ma błogosławieństwa Bożego i wkrótce wszystko będzie miał pokazane.
W przychodni oczekiwanie skróciła rozmowa z katolikiem mającym moje poglądy, który chłonął słowo o wierze i Bogu. Wskazałem mu, że naszej ojczyzny nie naprawi opozycja lub „pójście wszystkich na wybory”, bo bez Pana Jezusa, Dobrego Pasterza, Króla Polski nie damy rady.
Podczas powrotu z radia Maryja płynęła relacja z nabożeństwa i śpiewano: „Ja wiem w kogo ja wierzę (...) To ten co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał". W domu trafiłem na błogosławieństwo biskupa kończące transmisję tej Mszy świętej. Zobacz, co oznacza Opatrzność Boża w naszej codzienności... APEL
- 05.02.2014(ś) ZA LUDZKIE „DZIKIE KRZAKI”
- 04.02.2014(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRZESTRZEGAJĄ PROCEDUR
- 03.02.2014(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE SŁUCHAJĄ NATCHNIEŃ BOŻYCH
- 02.02.2014(n) ZA ZAŚLEPIONYCH, ABY PRZEJRZELI
- 01.02.2014(s) BÓG U MNIE ZAGOŚCIŁ...
- 31.01.2014(pt) ZA POTRZBUJĄCYCH SZCZEGÓLNEGO ZMIŁOWANIA
- 30.01.2014(c) ZA PROMIENIUJĄCYCH ŚWIATŁOŚCIĄ
- 29.01.2014(ś) ZA PEŁNYCH CZCI DLA KRZYŻA PANA JEZUSA
- 28.01.2014(w) ZA WIERNYCH DO GROBOWEJ DESKI
- 27.01.2014(p) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ OGRANICZONE POLE WIDZENIA